Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Plaża

+10
Nessie
Lie
Ethan
Justin
Jackie
James
Venus
Yael
Konstanty
Mistrz Gry
14 posters

 :: Rezydencja :: Zewnatrz :: Plaża

Strona 4 z 4 Previous  1, 2, 3, 4

Go down

Plaża - Page 4 Empty Re: Plaża

Pisanie by Alexis Czw Cze 07, 2012 3:55 pm

Lexi słyszała sporo o Willu, choć jak to miała w zwyczaju nie zakładała nigdy, że plotki są prawdą, a jej samej z obecnym przed nią facetem udało się porozmawiać kilka razy od czasu gdy zamieszkała w rezydencji, czyli spokojnie jakiś czterech lat. Ostatnio widziała go ganiającego z jakąs małą na ramieniu, na co tylko wzruszyła do siebie ramionami, co niezaprzeczalnie było oznaką iż małpa nie wydaje się na tyle dziwna, by zrobić cokolwiek innego poza wzruszeniem ramionami. W końcu żyła w rezydencji. Widziała na oczy rzeczy, w które ludzie by nie uwierzyli, albo nie chcieliby wierzyć. Sama takie rzeczy mogła zrobić. Tylko nie bardzo wiedziała jak mogłaby wpłynąć na piasek by wylazł z lany. Zmieniony w stan ciekły dostałby się do płynów, musiałaby go cały dzień kontrolować, albo mieć w krwiobiegu kawałki piasku, tudzież żwiru. To tez raczej odpadało. Musiała to zrobić więc tradycyjnymi sposobami. Poza tym, jak Leci zaczynała kombinować nigdy się to dobrze nie kończyło.
Gdy Will zaczął mówić Alexis znów zwróciła uwagę na niego. Jednak z każdym jego słowem jej lewa brew wędrowała coraz wyżej ku górze, aż doszła do stanu maksymalnego i tam zastygła. Po pierwsze, nie była przyzwyczajona, by ktoś się o nią przejmował. Od dzieciństwa była sama, z milionem niepotrzebnych ludzi na około, bez nikogo bliskiego. Dlatego teraz jakiekolwiek kontakty między ludzkie były dla niej czymś dziwnym, a ona sama nauczyła się dbać o siebie.
- Jestem pewna że w zyciu widziałeś nie raz zdarte kolano i jesteś świadom iż nie zagraża ono życiu.
Odpowiedziała uśmiechając się i patrząc z rozbawieniem na chłopaka. Jego monolog i chęć pomocy była odrobinę zabawna.
Alexis
Alexis
~ * ~


Powrót do góry Go down

Plaża - Page 4 Empty Re: Plaża

Pisanie by Will Czw Cze 07, 2012 7:24 pm

Wiecie co najgorsze było w Willu? To że tak bardzo wczuwał się w swoją rolę, że czasami zaczynał tracić kontakt ze swoim prawdziwym ja. Na przykład podczas gdy przemienili go w dziecko, wtedy kiedy parę osób przemienili... Nie próbował nawet walczyć z wewnętrznymi demonami tylko już na wstępie się poddał i dał się ponieść emocjom. Cofnął się do czasów dzieciństwa, kiedy był przez wszystkich poniżany i stał się ofiarą. Na całe szczęście wszystko wróciło do normy. O ile normą możemy nazwać współczującego Willa. Podszedł jeszcze bliżej i przykucną obok dziewczyny. Już nawet przypomniał sobie jak się nazywa, nie wiedział tylko czy to było Pixie, czy Lexi, a jak Lexi to czy to było zdrobnienie od Alexandra czy coś całkiem innego. Ale jeszcze chwila i sobie przypomni. Był tego pewien. Jego pamięć była jak zaśmiecona szuflada. Znajdowało się tam wszystko co powinno, ale przykryte kupą śmieci, które trzeba było najpierw odrzucić, by odnaleźć to co najważniejsze. Najgorsze, że w tej kupie śmieci znajdowały się również Świerszczyki, które zgrabnie potrafiły odwrócić uwagę.
- W zasadzie mało kiedy zdarzało mi się widzieć czy mieć zdarte kolana. W dzieciństwie byłem dosyć spokojnym dzieckiem - wyznał pochylając się nad jej kolanem. Zgrabnym kolanem, by być szczerym. Przejechał delikatnie dłonią po jej łydce, bo wiecie, jeżeli William dostaje od losu okazje to musi ją wykorzystać i nie ma przy tym żadnych oporów. - Mocno boli? - zapytał troskliwym tonem. Jeśli chcecie znać jego myśli w tej chwili to dotyczyły one głównie dzielenia bólu, chciałby by Lex nic nie dolegała i mógłby to przejąć na siebie. Ale to było tylko głupie myślenie, by wmówić samemu sobie jakim jest dzielnym rycerzem. Tak naprawdę gdyby przyszło co do czego to by ratował jedynie swój własny tyłek.
Oczywiście dotykanie dziewczyny wcale nie było takie niewinne, i nie niewinne w zboczonym sensie. Dotykając Will mógł poznać czyjąś przeszłość i na przykład upewnić się do czyjegoś imienia.
- Naprawdę chciałbym ci pomóc, Alexis. A przynajmniej sprawić by ten wieczór nie był taki do końca zepsuty.
Will
Will
debeściak


Powrót do góry Go down

Plaża - Page 4 Empty Re: Plaża

Pisanie by Alexis Sob Cze 09, 2012 4:54 pm

Cy było coś,co można byłoby wymienić u Lexi jako najgorsze? Nie mam pojęcia. Pewnie coś, z pozostałych wad, czy też jak ona wolała je nazywać, negatywnych zalety, z pewnością klasyfikowało się na pierwsze miejsce w rubryce "złe". Jednak nigdy nie zaprzątała sobie głowy tym, co było w niej najgorsze.
Przekręciła lekko głowę spoglądając na niego i zastanawiając się, czy osobnik przed nią żartuje, czy też mówi prawdę. Nie mieć zdartych kolan? Ona, wychowana w domach dziecka szybko stała się buntowniczką i uciekinierką. Dla niej obtarcia i siniaki były częścią życia. Niektóre powstawały w skutek zabawy, z którymi mogła mieć dobre wspomnienia inne zaś były śladami po wydarzeniach, których wolałaby jednak nie pamiętać. Niemniej jednak szala zdecydowanie przechylała się na dobro siniaków.
-straciłeś wiele z dzieciństwa.
Oznajmiła w końcu swoje zdanie patrząc nadal na chłopaka lekko zdeformowanymi źrenicami. Na pytanie czy mocno boli wzruszyła po prostu ramionami i odgarnęła włosy z ramion, by spadały za plecy. Dotknął jej, nie był pierwszym, który jej dotykał, to oczywiste, więc nie zrobiła z tego nic wielkiego. Pewnie gdyby wiedziała jaką zdolność posiada owy człowiek nigdy nie dałaby się dotknąć. Jej przeszłość, całe życie, które miała przed przybyciem do rezydencji było czymś o czym chciała zapomnieć i raczej nie mówiła o tym. Mieszkańcy rezydencji w większości nie wiedzieli o niej nic, poza tym, że jest z Nowego Yorku, a jej rodzice nie żyli. Taka wiedza wszystkim jak na razie odpowiadała. Prawdę o dziewczynie znało niewiele osób i ten układ jak najbardziej też jej pasował. Tak więc wracając do tematu, gdyby wiedziała o zdolności Willa, a tak się stało, że nie często zadawała sobie trud, by poznać kto jakim talentem został obdarowany, chyba, że jest on tak widoczny, że aż wykuje oczy.Więc, bo nie mogę dojść do końca myśli, gdyby o niej wiedziała, z pewnością obudziłby się w niej wszystkie demony zła, czy też w drugą stronę, po prostu znamiennie i starannie unikałaby go.
-Więc co proponujesz? - zapytała, była ciekawa co chłopak "wymyślił" by poprawić jej ten zepsuty przez zdarte kolano wieczór.

/przepraszam za to masło maślane, i że tak długo, ale wczoraj jak się wzięłam za odpisywanie to mój mądry kuzyn mi wyłączył komputer przy końcu posta, bo "on musi grać" a ja nie miałam siły brać się za niego na nowo.
Alexis
Alexis
~ * ~


Powrót do góry Go down

Plaża - Page 4 Empty Re: Plaża

Pisanie by Will Nie Cze 10, 2012 4:29 pm

Will nie powiedziałby, że wiele stracił, lecz że zyskał nie dokładnie to czego się po dzieciństwie spodziewa. Wiele dzieci marzy o niesamowitych zabawkach, jakiś niezwykłych wycieczkach i mnóstwie słodyczy. Nie potrafią docenić posiadania najzwyklejszego przyjaciela. Mały Billy oddałby wszystko za prawdziwego przyjaciela, który nie odwiedzał go tylko dla zabawek i by potem pochwalić się reszcie gdzie to on nie był i jaki Billy jest głupi. Na całe szczęście William już dawno zostawił za sobą dawnego siebie i nie często wraca myślami do tamtego okresu. No chyba, jak też i dzisiaj, stara się wydobyć u jakieś pięknej dziewczyny współczucie do niego samego. Współczucie często jest kluczem do wszystkiego, choć nie we wszystkich przypadkach.
- Można tak powiedzieć - odpowiedział jej za to. - Ale nie ma co narzekać, w końcu to co mam teraz nie jest wcale takie złe.
Nie zabierał dłoni z jej nogi, bo niezwykle podobała mu się temperatura jej ciała. Sam miał dosyć zimne dłonie. Poza tym im dłużej jej dotykał tym więcej szczegółów z jej życia mógł poznać, a potem wykorzystać do swoich celów. Choć rzadko kiedy uciekał się do szantażu, uważał to za poniżające działanie i całkiem nie w jego stylu. Przecież na tak wiele innych sposobów mógł zaimponować dziewczynom, że po co miałby kogoś zastraszać? Bynajmniej lubił mieć nad kimś przewagę.
- Niby możemy udać się na ślub, potańczyć, o ile kolano pozwoli, ale równie dobrze możemy gdzieś pójść pobyć sam na sam - zasugerował naciskając bardziej na to drugie. Śluby były miłe, ale wolał kiedy nie przebywał do nich do samego końca. Wybywanie w połowie z piękną dziewczyną było ekscytujące, ale gdyby wybył już na samym początku, to przecież mógłby przybyć pod koniec, a potem wybyć jeszcze raz.
Will
Will
debeściak


Powrót do góry Go down

Plaża - Page 4 Empty Re: Plaża

Pisanie by Alexis Sro Cze 13, 2012 1:09 pm

cóż Lexi nie marzyła niczym innym jak o rodzinie, z kojchającymi rodzicami i może psem. Zabawki? Rzecz drugo rzędna. Alexis nie miała ani rodziny, ani zabawek którymi mogłaby się pochwalić, jednak nie narzekała, pomim jej wredoty ludzie lubili z nia przebywać co sama nigy ich nie prosiła. Robili to z własnej, nieprzymszonej woli. miała jedną przyjaciółkę, w dmu dziecka, ale zabrała ja jakaśrodzina oddalona o 200 km od NY. jedyne co im pozostawało to kontak telefoniczny. można by powiezieć, że dla Lexi, życie w rezydencji, było spełniniem marzen.
h, gdyby ta biedna istota wiedziała, ża gdy Will ją dotyka poznaje coraz dokładniej jej przeszłość. Przeszłość była tym, co zamkneła za bramą w sobie i nie miała zamiaru jej pokazywać. Nie potrzebowała udzi litujących się nad nią i nad tym jakie miała życie.liczyło się tu i teraz.
-czyli co? - dopytała, będąc ciekawa odpowiedzi. mogła się domyślać przecież ale domyślanie prowadziło do błędnych wniosków.
zaśmiała się lekko słysząc "gdzieś pójść", jednocześnie unosząc brew do góry. Jak zwyklemogła się domyślać, ale po co to robić, gdy można zadać zwykłe pytanie, które padło z jej ust.
-Co więc proponujesz?
Alexis
Alexis
~ * ~


Powrót do góry Go down

Plaża - Page 4 Empty Re: Plaża

Pisanie by Will Czw Cze 14, 2012 9:04 am

Całkiem rozumiem, że lepsza taka rodzina jak Willa niż żadna. Lecz mimo wszystko ten świat w jakim wychował się Will zdecydowanie nie sprzyjał prawidłowemu dorastaniu młodego człowieka. Sprawił, że Will teraz jest jaki jest i raczej trudno go nazwać odpowiedzialnym, czy chociaż dobrym chłopakiem. Był Willem, który wykorzystywał każdą okazję do podrywu, a każdy podryw do poznawania ciekawych historii z przeszłości. Czy się litował? Na pewno czuł pewnego rodzaju współczucie, bo wbrew pozorom Will to bardzo uczuciowy chłopak. Kiedy tak przyglądał się wydarzeniom z przeszłości Alexis pożałował, że nie spotkał jej wcześniej, choć to było nie do końca przemyślane marzenie. Wyobraził sobie jak spotykają się w Nowym Jorku, w końcu Will też stamtąd pochodził, zostają przyjaciółmi i tak dalej i tak dalej... Tyle że każdy kto znał Willa z dzieciństwa nie potrafił już traktować go tak poważnie jak ci, z którymi Will posiadał dosyć świeże znajomości. Mimo wszystko nie powstrzymał marzenia.
- Czyli na przykład czas na spędzanie z tobą paru przyjemnych chwil - odpowiedział całkiem poważnie, choć zabrzmiało to jak z jakiegoś ckliwego filmowego romansu. - Zaproponuję wszystko co tylko ci odpowiada, ale zdecydowanie byłbym za tym by jednaj ulotnić się stąd - dodał jeszcze przestając już jej dotykać i wstając. Wyciągnął do niej rękę by pomóc i jej wstać. Gdzieś dalej stał jego samochód, więc póki co on był pierwszym celem Willa, do którego mieli dotrzeć.

jak będziesz mogła to zakończ grę tak jak ci odpowiada najbardziej, że gdzieś poszli albo nie i co zrobili, bo była zmiana daty i wgl <333
Will
Will
debeściak


Powrót do góry Go down

Plaża - Page 4 Empty Re: Plaża

Pisanie by Pru Pon Cze 25, 2012 8:46 am

W sumie Pru nie wiedziała czym jest Norwegia. Do wyjazdu przygotowałaby się merytorycznie, gdyby wciąż i na powrót nie unosiła się rozpaczliwymi szlochami wewnętrznymi, że nie chce. Co w sumie było potęgowane przez niemożność zademonstrowania swojego sprzeciwu. W sumie prędzej nie wypadało tak robić - podjęła pertraktacje z dyrektorką raz, Ajdzie powiedziała, że jechać nie chce też raz. Wystarczy.
I teraz - jak już tu była i jak już widziała, jak ludzi poznała i bombę marichuaninową zażegnała - stwierdziła, że wcale tak źle nie musi być, że wszystko zależy od podejścia i może się nakierować na optymizm. Niekoniecznie hurra-. Na podstawie krótkiej retrospekcji doszła do wniosku, że to co zazwyczaj pomagało jej zaaklimatyzować to niekoniecznie integracyjne spotkanka wódką i spermą płynące, niekoniecznie rozmówki z przechodniami stosowane, a najzwyklejszy spacer - lubiła znać okolicę.
Wybrała się nań, nie wiedząc czy jest już wcześniej, czy jeszcze późno, kiedy obiad i czy w ogóle, adorując po cichu przezorność Aidena, który pakując ją (prawie samodzielnie), poza toną swetrów i innych śniegowców dorzucił wiatrówkę. Nie sądziła, że ta przydać się może, jednak świadoma swojej zachwycająco słabej odporności na różne choróbska, teraz podciągnęła zamek nieco wyżej, gdzieś w okolice klatki piersiowej, zaplatając ramiona na czarnym, śliskim materiale kurtki. W której kieszeni znajdował się telefon, nieomal parzący ją i upraszający się o użycie. Natychmiastowe. Wiadomozkim.
Pru
Pru
~ * ~


Powrót do góry Go down

Plaża - Page 4 Empty Re: Plaża

Pisanie by Ragnvald Wto Cze 26, 2012 9:39 pm

Przygotowania trwały. Przejmowanie korony po ojcu miał wpisane do kroniki swego życia już podczas poczęcia. Od samego początku było wiadomo kto będzie królem. Pierwszy syn jest wielkim szczęściem w życiu rodziny. W życiu królewskiej rodziny to ulga. Kolejne lata jedynie utwierdziły doradców w tym, że przeznaczenie rzadko kiedy jest ślepe. Ragnvald był idealnym kandydatem na to, by przejąć koronę. Był zdystansowany w kwestwiach zachłanności, był obiektywny, hojny, elokwentny - a co najważniejsze wzbudzał szacunek. Jednak akurat tą cechę dyktowały inne przymioty niż u zwykłych ludzi. Otóż najbardziej czysta osoba w państwie była utalentowanym - jednym z tych dziwnych pokręconych ludzi, którzy nie dają sobie rady z mocami, które rozsadzają ich od wnętrza. Wzbudzanie autorytetu jak i szacunku oraz względna manipulacja były idealnymi przymiotami dobrego króla. Władca z kżadej strony idealny? Oczywiście nikt nie mógł wiedzieć o tej jednej wadzie/zalecie następcy tronu.
Dlatego decyzja o tym, że wraca do Rezydencji tak mocno zdziwiła najbliższe otocenie pałacu. Kiedy działa tu wymiana z jakąś szkołą z zagranicy nie było trudno o wskrzeszenie plotek które w przyszłości mogą zaważyć na autorytecie księcia. Nie znając ludzi nie można było wkluczaćy najgorszego. Jednak arcyksiąże podstępnie użył swojej mocy. Tłumacząc się tym, że poprawi to stosunki międzynarodowe wymusił swoją wizytę w Rezydencji.
Wszystko by znaleść się tu. Tu gdzie miała w niedalekeij przyszłości znów zjawić się Gwan. Jeszcze tylko chwilę będzie na nią czekał. Chwilę, prawda?
Król miał wszystko, nawet ukochaną, szkoda tylko że ona była tak daleko i tak niedostępna. Jakby nie działa na nią jego moc.
Stał z założonymi z tyłu rękoma a lekki wiatr rozwiał płaszcz na dole. Płaszcz szyty na zamówienie, płaszcz którego nawet nie był w stanie sobie wybrać. Zbyt zajęty, czy tylko z przyzwyczajenia taki bezradny w najprostrzych sprawach. Robili wokół niego wszystko. Jedynie kobiety mu nie złapali. Zastanawiał się właśnie czy gdyby wysłał po nią wojsko czy dałby radę ją znów tu do siebie ściągnąć. Wprawdzie to tylko kobieta.
Skinął uprzejmie głową przechodzącej obok niego dziewczynie, gdyż był dżentelmenem i tak wypadało!
-Czy to nie zbyt chłody wieczór na takie przechadzki?- zagaił w języku narodowym.
Był poliglotą więc więcej języków też da radę obskoczyć, spokoloko.
A aw to do alternatywki, kiedyś zmienie obiecuje.
Ragnvald
Ragnvald
~ * ~


Powrót do góry Go down

Plaża - Page 4 Empty Re: Plaża

Pisanie by Pru Wto Cze 26, 2012 10:06 pm

Prudence była zaaferowana bardzo przyziemnymi (co w zupełności nie znaczy że prymitywnymi!) dylematami. Daleko jej było od wizji mocno przyszłościowych, wizji, których realizacja mogłaby silnie wpłynąć na osoby trzecie. Ale były. Wyjątkowo absorbujące i zupełnie irytująco i nieznośnie nieustępliwe. Tak jakby wiercił jej w głowie dziurę non stop. Przez którą nie chciał wyjść, zbliżać się, czy załatać jakkolwiek - jedynie musiał swoje istnienie w pewien zdecydowanie intensywny sposób demonstrować.
Sadysta.
I telepata-na-odległość. Bo Prudence pod palcami na telefonie zaciśniętymi wibracje poczuła i maleńką krztynę ekscytacji czując zerknęła na wyświetlacz. Czując się nieco awkward - bo ej, przecież właśnie teraz Ajda jej spokoju nie dawał i właśnie teraz pisał - odpowiedziała. Raz, drugi, aż do chwili, kiedy do zupełnie nie sokolskiego i wstydliwego założenia nudy generalnej dotarli. Co nie powinno być powodem do rozpaczy, a skutkowało natychmiastową chęcią podjęcia działań jakichkolwiek. Bo to dla osób mało inteligentnych przecież. Ignorantów i antykreatywnych. Czyli coś, co prudensowskie poczucie (zachwianej) wartości odrzucało na bok, na kiju niosąc i dezynfekując się dokładnie i drobiazgowo.
Mimo, że nie spodziewała się na całkiem wietrznej plaży towarzystwa nijakiego - chciała go, obawiając się, że prosi o zbyt wiele. Bo jak dotąd raczej pustek ogólnych doświadczyła i miłych ludzi, acz w dziwnych lokalizacjach skupionych. Co było spoko w sumie - dobra odskocznia od oględzin nowiutkich chanelowychczyinnychgówien butów na wymanikiurowanych stópkach członkiń SHD, żadnych demonstracji sił Pumiastych na dziedzińcu. Spokój. Sielanka. I głos, który wyrwał Pru z całkiem zaawansowanego zamyślenia.
Oderwała nieobecne spojrzenie od gór majaczących gdzieś w oddali, przenosząc je (nieco bardziej skupione. tylko trochę w sumie) na chłopaka. Czy mężczyznę. Kogoś, mówiącego, taaaak, po norwesku.
- Niee, nie przywiozłam Death - wymamrotała, strzelając w intencje jego, nie fatygując się nawet by dodać, że marka wstrzymała produkcję w 1999. Bo jak dotąd z czterdzieści cztery razy spotkała się z podobnym zainteresowaniem, w kierunku Brytyjczyków wycelowanym. Tak jakby ONA mogła coś wiedzieć o PAPIEROSACH. Tak jakby brała korki u Aidena. Wzruszyła bezradnie ramionami, wysuwając do przodu dolną wargę i uśmiechnęła się. Przepraszająco? Czemu?
Pru
Pru
~ * ~


Powrót do góry Go down

Plaża - Page 4 Empty Re: Plaża

Pisanie by Ragnvald Sro Cze 27, 2012 9:52 am

Przyjmowanie braci z Anglii było dlań codziennym zajęciem. Właściwie dość się cieszył, że to przyjaciele z Anglii, a nie na przykład z Korei. Bo i tacy się zdarzali, a chociaż należało szanować wszelkie kultury przyjaciele z Korei wpływali wyjątkowo na młodego króla. Drażniąco. Musimy być jednak bardzo poprawni politycznie i dlatego brak w tych wszystkich myślach Rangwalda chociaż krzty wyczekiwanego w tej chwili "o, jak ja nienawidze tych chinoli/żółtków". Tak już został wychowany, nie można zmieniać tego co tkwi w krwi.
- Wybacz, zdawało mi się, że jesteś jedną z niewielu, którzy potrafią mówić po Norwesku. - przeszedł na płynny angielski, który w jego ustach jak każdy iny jezyk brzmiał niezdrowo poważnie i poprawnie.
- O jakiej śmierci mówisz? - zapytał z grzeczności, ale również zbity z tropu. Rangwald może wam wyrecytować po kolei jakie są problemy świata na liniach religinych, ekonomicznych czy gospodarczych, ale rodzajów używek nigdy nie pojmie. No chyba, że wdacie się w dyskusję na temat tego, czy zalegalizować narkotyki czy nie.
Ragnvald
Ragnvald
~ * ~


Powrót do góry Go down

Plaża - Page 4 Empty Re: Plaża

Pisanie by Pru Sro Cze 27, 2012 10:27 am

Pru odetchnęła zauważalnie, słysząc brzmienie rodzimego języka. Jej rodzimego. I to w całkiem fachowym, received pronounciation nieomal wydaniu. Jej uśmiech nerwowy przygasł, zastąpiony generalnym spokojem i opanowaniem przez jej całą osobę przemawiającym. Właściwie angielski w rezydencji słyszała na każdym kroku - nie istniała bariera językowa do przełamania w praktycznie zerowym stopniu. A przydałaby się bariera. Jakakolwiek. Misja jakakolwiek.
- W porządku. Sama byłam przekonana, że będę za chwilę zmuszona do gestykulacji - usytuowała się obok odzianego dość... kontrastująco porządnie przy jej sportowej wiatrówce, chłopaka, patrząc w kierunku odległym raczej. - Że odpowiesz mi po norwesku i poprowadzimy intrygującą i pewnie bardzo logiczną konwersację - uśmiechnęła się pobłażliwie, wyobrażając sobie idiotyzm sytuacyjny, który mógłby zaistnieć.
Otaksowała chłopaka uważnym spojrzeniem. Był wysoki. Ale jakby.... wyższy niż inni jego wzrostu, których mogła do niego porównać. Odrobinę przeprostowany, wyniosły? Nie zdawał się nieprzyjemny czy snobistyczny. A jego zdecydowanie przewyższającab sylwetka mogła na to wskazywać. Zastanowiła się jaki imię pasowałoby do tej osoby. Właściwie to zaskakujące, niewielu poznanych jej dotąd Norwegów przedstawiło się jej, zostawiając w pamięci jedynie nikły obraz twarzy i kilka słów ze skąpego dialogu.
- Death? Najsłynniejsza marka papierosów - ucięła temat. nie odrywając wzroku od chłopaka. Który miał dziwne oczy. Bardzo władcze. - Czy istnieją granice wiekowe rezydentów? - wypaliła, nie mogąc się zdecydować, czy w realiach st.bernardowskich jej towarzysz byłby przyporządkowany jako dojrzały uczeń czy niedoświadczony profesor. I czy to ma znaczenie.


/pardon za kosmos i nieogar ale mam maaało czaasu/
Pru
Pru
~ * ~


Powrót do góry Go down

Plaża - Page 4 Empty Re: Plaża

Pisanie by Alexis Czw Lip 05, 2012 10:06 am

Alexis z chęcią udała się z Willem, odwiedzili jakąś fajną knajpkę w której posiedzieli, popili, a potem udali się na wesele. Co można powiedzieć, że od tego czasu znałą trochę lepiej chłopaka, choć nadal nie jakoś przerażając bardzo. A co najważniejsze, nadal nie wiedziała o jego zdolności.

/gdzieś?
Alexis
Alexis
~ * ~


Powrót do góry Go down

Plaża - Page 4 Empty Re: Plaża

Pisanie by Sponsored content


Sponsored content


Powrót do góry Go down

Strona 4 z 4 Previous  1, 2, 3, 4

Powrót do góry

- Similar topics
» Plaża

 :: Rezydencja :: Zewnatrz :: Plaża

 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach