William Michael Donovan - Nicholas Hoult

Charakter: Niestosujący się do zasad i nie słuchający niczyich rozkazów. Ma gdzieś ogólnie przyjęte normy i standardy. Jego własne są o wiele lepsze. jest osobą, która denerwuje wszystko - od sąsiadów po sarenki i żółwie. Podobno zdolny, ale leniwy. Czasem, gdy coś powie to nie wiadomo czy się śmiać, czy płakać. On sam, czasem nie wie czy udaje głupa, czy na serio nic nie kuma. Co się dziwić, jest w końcu chamem. I chujem. Bardzo ciężko wyprowadzić go z równowagi, mało co go w życiu zdenerwowało. Uważa, że agresywność i zdenerwowanie nie doprowadzą do dobrego rozwiązania konfliktów czy problemów. Uwielbia imprezy do rana, gdzie jest mnóstwo dziewczyn. Cóż to mówić, uwielbia towarzystwo płci pięknej, ale to chyba jak każdy chłopak. No dobra, może nie jak każdy, ale jak zdecydowana większość. Jest bardzo niestały w uczuciach. Jest bardzo energiczny, stara się nigdzie nie nudzić. Uważa, że świat bez niego byłby o wiele gorszy, co świadczy o tym jakie ma wysokie ego. Najzabawniejsze w nim jest to, że kocha siebie we wszystkim co robi, we wszystkim co mówi, uważa się za ideał. Ale jeżeli zauważy u kogoś innego cechę, którą sam posiada, to z chęcią by go zgnoił. Żeby było tak na przykładzie: nienawidzi przedmiotowego traktowania kobiet, gdy zobaczy jak jakiś chuj rani płeć piękną leci jej na ratunek. Natomiast gdy sprawa dotyczy jego, to nie widzi żadnego grzechu w tym, że przeleci sobie młodą dziewczynę, a potem zostawia ją bez słowa. Bo to w końcu on, takiemu wszystko wolno. Lubi potyczki słowne i różne docinki, w sumie rozmowa z nim to same takie czułości.

Talent: Widzenie przeszłości za pomocą dotyku.

Historia: Will urodził się w Nowym Yorku, jako syn Michaela i Evelyn Donovan. Jedyne co łączyło jego rodziców to praca i mały dzieciak. Dzieciństwo jego było takie, jak każdego dzieciaka, mającego bogatych staruszków. Rzadko co widział rodziców, ale co i rusz dostawał prezenty od nich najczęściej z wiadomością, że mają za dużo pracy. Wiecznie mu obiecywali jakieś wspólne imprezy, wyjazdy, zabawy. Nigdy tego nie dotrzymywali. W dodatku trzymali go na krótkiej smyczy. Chłopak dorastał, a wraz z nim rosła jego nienawiść do obojga rodziców.
Gdy tylko dano mu trochę wolności, korzystał z tego jak tylko mógł. Zaczęły się imprezy do rana, picie wszystkiego, często bez umiaru, palenie parę paczek papierosów dziennie i branie różnych prochów.
Wszystko zmieniło się tego jednego dnia. Była noc, on i jego kolega za dużo wypili. Will za namową poprowadził samochód, nie chciało im się wracać piechotą. Może gdyby zachowali trochę zdrowego rozsądku nic by się nie zdarzyło, nikt niewinny by nie ucierpiał. W jednej chwili wszystko się zmieniło. To były sekundy, gdy zderzyli się z drugim samochodem. Ich samochód wpadł do rowu, tamten przekoziołkował. Gdy Will podniósł głowę zobaczył nieprzytomnego przyjaciela. Próbował go obudzić, nic nie dało. Jakoś udało mu się wyjść z samochodu. Doczłapał się do drugiego pojazdu, w nim znajdowała się kobieta i małe dziecko przytomne siedziało w foteliku i płakało wniebogłosy. Will nie wiedział co ma zrobić. Tylko wyciągnął rękę i dognał tego malutkiego ciałka. Wtedy zobaczył przeszłość tego dziecka. Ten malec miał swoje krótkie dzieciństwo, takie jakie Will chciałby mieć. To wszystko o czym pragnął migało mu szybko przed oczami.
Następnego dnia z aresztu zabrali go Starsi. W wypadku przeżyli tylko on i dziecko. Do tej pory nie może sobie wybaczyć, że zniszczył dzieciństwo tego malca.