Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Plaża

+6
Lola
Heidi
Jackie
Ashley
Cook
Mistrz Gry
10 posters

Go down

Plaża Empty Plaża

Pisanie by Mistrz Gry Nie Cze 12, 2011 6:18 pm

Plaża 4831792112_d0530674ae_z

Z niespotykanie jasnym piaskiem.
Mistrz Gry
Mistrz Gry
~ * ~


Powrót do góry Go down

Plaża Empty Re: Plaża

Pisanie by Cook Wto Mar 27, 2012 3:11 pm

Kuk się wygramolił z królestwa, lekko już taki nie tego. Przy pomocy swojego koleżnki Benka T, który swego czasu zapomniał co to imprezki bo siedział całe wieki z tą swoją zakonnicą, ale akurat do cooka zawsze mógł wrócić. To się napili, tak w sumie, że Benek zapomniał, że ma jakąś dziewczynę i się zarzekał, że dziś przeleci jakąś murzynkę. Szczęściem się stało, że taki super chłopak James Cook znalazł w sieciu murzyna, który nawet mieszka u nich w rezydnecji. Jej, Cook to ma jednak super szukajkę.
Potem Benek jebnął mu fotkę i napisali zaproszonko, wysłali i pobieżyli do łódki. Łódki nie było, co za peszek, ale na szczęście Benek miał super moc i zrobił jakieś takie szacher-macher... Cook nie ogarnął, ale po kwadransie byli na wyspie i znaleźli stary schowek o którym Jamesowi przypomina się tylko jak jest dobrze upity. I tego, właśnie zachodziło słońce, kiedy okazało się, że jacyś ludkowie przypływają do nich. Kuczek wybiegł im z radosną minką na powitanie. Z minką i głośną wiązanką przekleństw, które były tylko oznaką miłości!!!!
Cook
Cook
~ * ~


Powrót do góry Go down

Plaża Empty Re: Plaża

Pisanie by Ashley Wto Mar 27, 2012 3:50 pm

Aszlejek od samego rana biegał w stanie początkowego najebania, ładny rym mi wyszedł, bo w sumie nie wytrzeźwiał od nocy. Miał małe braki w tym co działo się wczorajszego wieczora, ale pamiętał, że bawił się całkiem fajnie gdzieś w mieście, potem wylądował w jakimś dziwnie ćpuńsko wyglądającym mieszkaniu, a potem szedł sobie poboczem drogi dopijając resztki wódki która mu pozostała po całonocnym melanżowaniu, czyli musiało być spoko. W sumie wcale dzisiaj nie spał, bo kiedy tylko w końcu wylądował w swoim pokoju zamiast położyć się i zdrzemnąć jak zwykły człowiek zaczął spamować na fotoblogu jak nienormalny. No ale co poradzić, jak się jest uzależnionym. Generalnie nie ogarniał trochę rzeczywistości i miał podkrążone oczy z niewyspania, a do tego ciągle uśmiechał się z jakimś takim dziwnym nierozgarnięciem, ale i tak był uroczy. Przynajmniej w swojej opinii. Zabierając ekipę na melanż na wyspę wczuł się w bycie 'kapitanem', więc podczas całej podróży łódką stał na dziobie, głupkowato wystawiając nogę przed siebie i teatralnie patrząc w horyzont, i co jakiś czas wykrzykiwał jakieś głupoty o odkrywaniu nowego lądu. Jednocześnie musiał sobie coś tam popijać, jak to on. Cieszył się, że zebrał dobrą ekipę tak na ostatnią chwilę; nawet Jackie się z nimi zabrała, co było zajebiste, bo przynajmniej oderwała się na chwilę od Reida i Ashley choć przez moment nie musiał się martwić, że ruda zamieni się w jakąś jego kopię. No i ten, jak już dobili do brzegu, to Ash jak na kapitana przystało pierwszy zszedł na stały ląd i z butelką jakiegoś tam spirytusu albo w każdym razie czegoś mocnego rzucił się na Cooka, wykrzykując jakieś kretyńskie 'ayay' i inne ahoj.
Ashley
Ashley
romantyk


Powrót do góry Go down

Plaża Empty Re: Plaża

Pisanie by Jackie Wto Mar 27, 2012 4:24 pm

Słońce świeciło, było ciepło, w ogóle wspaniałe, bla bla bla. Ruda nie rozstawała się od dłuższego czasu z szerokim uśmiechem, ale ucieszyła się jeszcze bardziej kiedy Ash ją zaczepił, wspominając coś o jakiejś imprezie na jakiejś wyspie. Pobiegła do swojego pokoju, żeby sięgnąć do magicznego kufra, w którym znajdowały się niekończące zapasy niemal wszystkiego. Wepchnęła do kieszeni jeansowej kurtki kilka paczuszek, pudełko skrętów, a w rękę chwyciła butelkę Jacka. Wkopała pudło z powrotem pod łóżko, a kilka chwil później siedziała w łódce. Ashlej robił z siebie głupka, siedząc na przedzie, a jako, że nie był zbyt trzeźwy, bujał się na prawo i lewo, wprawiając w ruch łódkę. Zdążyłaa po drodze zapalić skręta, który był niemal do połowy wypalony, gdy pseudo-kapitan zakomunikował, że dopłynęli na miejsce. Chciała z gracją wyskoczyć z łódki, zaraz po brunecie, ale zapomniała o tym, że piasek na brzegu może być błotnisty, więc grube podeszwy jej buciorów zapadły się w grząskim gruncie. Wyrzuciła z siebie kilka głośnych przekleństw, aż w końcu udało się jej uwolnić od bezczelnej natury. Poprawiła krótką sukienkę w słoneczniki (bo tak się złożyło, że ubrana była w sukienkę, co jeszcze podkreślało wyjątkowość tego dnia), przytrzymując skręta wargami, bo przecież nadal miała w jednej z rąk butelkę Danielsa.
Uniosła wzrok i zobaczyła Cooka. Chyba. Bo ja nie wiem, czy oni się znali dobrze, czy jak. Trafiła do Rezydencji za późno, żeby mieć okazję brać udział w którymś z melanży, których był wodzirejem i o których wszyscy tak entuzjastycznie mówili.
- Co to kurwa za miejsce... - mruknęła, odgarniając z twarzy włosy, którymi bawił się mocny wiatr i co chwilę zasłaniał jej oczy. Nie ma słów, które opisałyby jak bardzo nie cierpiała łona natury. Zapewne z wzajemnością.
Jackie
Jackie
team justin


Powrót do góry Go down

Plaża Empty Re: Plaża

Pisanie by Cook Wto Mar 27, 2012 4:35 pm

Hehhe, cook podbiegł do asha i zrobili sobie super tulaska i wgl było tak słodko że rzygne. Jeżeli ash chce nam odstawiać tutaj jakiegoś kapitana, to heheheh cook chętnie sobie popatrzy jak ten żółtodziób przejmuje jego obowiązdki. Chociaż nie do końca, bo teraz cook był tubylcem, a oni tambylcami. W czasie jak czekali to znaleźli z benkiem super prześcieradła i teraz cook chciał je wręczać wszystkim, ale jak zjechał spojrzeniem Jackie, to stwierdził, że wygląda już spoko, więc może być w tej sukieneczce. Za to ashley nie mógł tak siedzieć w tym co na sobie miał. kuczek w sumie też już się pozbył swojej koszulki i benek mu namalował super zygzaki na twarzy.
- Pochwalony na wyspie czarów! - cook już leciał do jackie żeby ją zmacać i pewnie to zrobił, bo on ma magiczne rączki znane wszędzie. - Ale stary, żeby tam wejść, to musisz mi dać teraz mordkę i wypić to. EJ, ty też. - podał obu im jakąś dziwną miksturę w koksie - nie mam pojęcia skąd on dojebał koksy na grenlandi. I jak ash nie widział, to mu też namalował zygzaki na buzi, chociaż jego zygzaki wyglądały jak kutasy. - O, muzyczka, o paczta nawet świniak dojechał! - Cook nawet się ucieszył, ze świnia przyjechał. Na jego pulchnym ciałku było jak malować duże kutasy.
Cook
Cook
~ * ~


Powrót do góry Go down

Plaża Empty Re: Plaża

Pisanie by Ashley Wto Mar 27, 2012 5:19 pm

Kuk i jego zachowania rozwalają mi mózg i w życiu nie skumałabym ani jednego słowa z tego co mówi, jak on tak zmienia temat co trzy sekundy, ale Ashleya to wszystko w ogóle nie dziwiło. Bez większych protestów pozbył się swojej koszulki, bo on generalnie trochę słynął z tego że na każdym melanżu zrzucał górną część garderoby pod byle pretekstem i latał półnago, i rzucił ją gdzieś na piasek. Jakaś fanka może weźmie sobie do domu. Oczywiście rozbierał się publicznie by się pochwalić jaki ma fajny brzuch, żeby dupeczki na niego leciały i żeby nie musiał się za bardzo wysilać z bajerowaniem, chociaż uparcie zarzekał się, iż to wszystko zawsze kwestia przypadku. Kto wie, może w głębi ducha miał w sobie coś z ekshibicjonisty i skończy jako obrzydliwy stary facet który będzie obnażał się przed gimnazjalistkami w tramwaju albo jakiejś ciemnej uliczce. O ile w ogóle dożyje jakiegoś w miarę dojrzałego wieku.
- To jakaś pigułka gwałtu? - Ash przyjrzał się uważnie podanej miksturze, ale nie czekał na odpowiedź, tylko od razu grzecznie wypił. Zawsze miał to całe pierdolenie o uważaniu co się bierze od innych za niepotrzebne, sorka. - Ty, Cook, czaj opcję, dzisiaj musimy świętować, bo Jackie w końcu wyrwała się spod dobijającej osobowości Reida. Nie wiem czy wiesz, ale taki widok to rzadkość. Możemy wznieść z tej okazji toast albo zatańczyć taniec hula - oznajmił radośnie i nonszalancko objął Dżeki ramieniem, ale nie jakoś tak nachalnie, żeby poczuła się osaczona i mu przyjebała, tylko tak bardziej po kumpelsku. Rozumiecie. I może korzystając z jej chwilowej nieuwagi zabrał jej skręta, żeby sobie pociągnąć buszka albo dwa. - Z kim ty tutaj przypłynąłeś? Sam? Czy może pomyślałeś trochę i załatwiłeś jakieś dobre dupy? Swoją drogą wyglądasz jak rozbitek, któremu zupełnie odjebało do nadmiaru słońca, ale brakuje ci kilometrowej brody. Popracuj nad sobą - zauważył uprzejmie i zaciągnął się Jackowym skrętem, zupełnie nie przejmując się tym że musi wyglądać jak kompletny debil z tymi kolorowymi kutasowymi rysunkami na twarzy.
Ashley
Ashley
romantyk


Powrót do góry Go down

Plaża Empty Re: Plaża

Pisanie by Cook Wto Mar 27, 2012 5:39 pm

To współczuje ci, zresztą może lepiej, bo ja to tak sama mam, że zmieniam tematy zbyt błyskawicznie i nikt się nie ogarnia co mówię, ale już tak wielby ludzie mają, ze ich mózgi chodzą szybciej niż usta. I to jest super. Chociaż czasem współczuje. Dobra, ale tak ogólnie to kuk stwierdził, że strasznie brzydko wygląda ta aszlejowa klata bez chujków, ale to może już jakaś inna osoba mu namaluje. On by wolał pewnie malować podobne jackie. Też na klacie, czy gdzieś niżej też.
- Nie wiem, ale to was zabierze do krainy czarów, więc radzę połknąć. Jackie, szybciutko landrynko!- kuk i simpson jak się tak razem dobiorą, to każda dziewczyna jest wniebowzięta, patrzcie nawet jackie teraz się cieszy jak ją takich dwóch brzydali komplementuje. Ujął buziula Jackie w łapki i pomiętosił prawie tak jak miętosi się małe dzieci jak się jest startymi babciami. - Oj ty ty, CICHA WODA. Myślę, że przebywanie z nim skutuje rozjebanym mózgiem, ale wierze, ze uzyjesz go dziś poprawnie. O, tak na przykład! - taniec hula to super rzecz, ale kuk wolał sobie kręcić tyłkiem, bo on kręcił całkiem seksi. Zacieszył się ogromnie, a potem jebnął Fencośtam w czache. - Co cie pojebało! Mam tutaj Beneczka w złotych gatkach - to chyba jakiś wieczór singli, bo nie wziął swojej nimfy wodnej; zaraz UWAGA przyp[łynie następca tronu a obieca łzabrać tą całą murzynkę i penny, a ona ma wziąć tą swoją przydupaskę co patrzy na wszystkich jak Samara z Kręgu? Tą co ma jak ten cipek...e, Aurelię? O, cipka nie będzie, twojego kumpla też- wskazał na Jackie - noale to że są frajerami, to juz nie nasza sprawa cnie. Tam natomiast stoją jakieś miastowe, kurwa weź one wierzą we wszystko, tylko musisz powiedzieć, że jesteś z jakiejść hiszpanii innej syrii
Cook
Cook
~ * ~


Powrót do góry Go down

Plaża Empty Re: Plaża

Pisanie by Jackie Wto Mar 27, 2012 6:10 pm

Jackie przywitała się z macającym ją Kukiem. Była w wyśmienitym humorze, więc nawet nie nakrzyczała na niego za te jego palce wędrujące po jej ciele, a zamiast tego wyszczerzyła zęby w uśmiechu.
Przewróciła teatralnie oczami, słysząc wzmiankę o Justinie, który owszem, nie przypłynął razem z nimi. Pewnie nadal latał po okolicy, zamieniony w kozę, co nadal tak bardzo rudzielca bawiło, gdyż wciąż nie został uświadomiony, że tak naprawdę nie był tęczowowłosym jednorożcem. Nie chciał jej słuchać.
Nawet nie przyglądała się substancji, którą jej podano, tylko dzielnie wszystko przełknęła. Najlepsze to to nie było, ale nawet się nie skrzywiła. Chciała wsunąć między wargi swojego skręta, ale w tym samym momencie zabrał go Ashley.
- To wcale nie Reid rozjebał mi mózg - zaśmiała się pod nosem i sięgnęła do wypchanej kieszeni swojej katany, żeby wyciągnąć z niej woreczki, które ze sobą przyniosła. Trochę białego proszku, trochę kolorowych papierków z różowymi słoniami i opakowanie po papierosach wypełnione skrętami. Samej Jackie zaświeciły się na ich widok oczy, bo nie pamiętała kiedy ostatnio sięgała po swoje zapasy. Przysunęła swoje skarby pod samą twarz Kuka, a potem z powrotem schowała, zostawiając na później i zadowalając się nowym skrętem, bo pierwszego nawet nie zdążyła wypalić.
- O! Benek! Gdzie go masz? - rozweseliła się na wzmiankę o Benku, którego od tak dawna nie widziała i automatycznie się rozejrzała, tracąc przez to krótką popisówę Cooka, kiedy kręcił tyłkiem. Jaka strata!
- Przestań z tymi frajerami. To, że ktoś woli robić coś innego zamiast doskonale się bawić nie od razu oznacza, że jest frajerem. - znów przewróciła oczami, stając się nagle obrończynią innych. Ale zaraz zaśmiała się słysząc to, co powiedziała. Byli frajerami. No może poza Reidem, bo jej serduszko nie pozwalało nazywać Justina frajerem. Całą resztę tak. Hehe. W końcu Jackie zachowywała się jak Jackie.
Jackie
Jackie
team justin


Powrót do góry Go down

Plaża Empty Re: Plaża

Pisanie by Ashley Wto Mar 27, 2012 8:42 pm

Ashleyowi byłoby przykro gdyby się dowiedział, że Cookie gardzi jego niepomalowaną klatą, a na dodatek gdyby miał wybór wolałby malować szlaczki na Jackie zamiast na nim, ale cóż, życie jest brutalne. Tak w ramach odwetu mogę zapewnić, że sam Ash też wolałby, żeby rysowało po nim jakieś urocze dziewczę zamiast Kuczka. I niech cierpi skurwiel. Fenwick wiedział że przyjmowanie tajemniczych napojów od Kukiego zawsze kończy się zabawnie - albo, jakby ujął to normalny człowiek, niebezpiecznie - i z pewnym zniecierpliwieniem czekał na tę obiecaną krainę czarów. A żeby przyspieszyć jej nadejście, dokończył jointa Jackie, pociągnął jeszcze porządnie z butelki z czymś co teoretycznie miało być skittlesową wódką (według przepisu Ashleya było to wrzucenie do rozcieńczonego spirytusu skittlesów i przetrzymanie ich tam dopóki ci się nie znudzi, czyli przez maksymalnie dwie godziny) i zaczął grzebać po kieszeniach w poszukiwaniu własnych skrętów.
- Chyba na ciebie lecę, Cookie - stwierdził Ashley i udał, że się wachluje od nadmiaru wrażeń. Z tą swoją anoreksją Cook wyglądał jakby konał z wycieńczenia i miał jakieś pośmiertne drgawki, ale stwierdził, że mu tego nie powie. Zresztą, to tylko detale, ważne są tutaj przecież zgrabne ruchy. - Benek akurat nie jest za bardzo w moim typie. Chociaż w złotych gaciach to kto wie - stwierdził filozoficznie i wygrzebał w końcu podniszczoną papierośnicę ze skrętami z kieszeni swoich rureczek. - Wieczór singla mówisz? Czy w ten sposób chcesz jakoś zasugerować, że postanowiłeś porzucić swoje smutne życie w związku na odległość i w końcu wyczilować? - Ta, nadzieja matką głupich, ale zapytać nie zaszkodzi. Po chwili uświadomił sobie, że w sumie jako jedyny z towarzystwa jest sam, i aż jęknął. - Boże, weźcie, na jakim świecie wy żyjecie? Ogarnijcie w końcu, że związki to jakiś przestarzały zupełnie bezsensowny model rodziny i że współcześnie wszyscy mają w dupie to, czy sypiasz z jedną osobą czy pięcioma - Filozof z niego raczej nie będzie. Zamilkł na chwilę, bo musiał przeanalizować sytuację. Ogarnął w myślach typiareczki o których powiedział Cookie, zerknął w kierunku wspomnianych miastowych, a w akcie desperacji otaksował nawet Jackie wzrokiem. Znaczy nie żeby Black była brzydka, bo to w końcu jedna z lepszych lasek w rezydencji, ale desperacja brała się stąd, że doskonale wiedział iż nie ma opcji. W końcu ruda należała do tych dziewczyn które były irytująco w porządku wobec swoich facetów. Damn it, kurwa.
- Trochę przypał z tymi laskami. Penny ostatnio wykańcza mnie psychicznie, bo chyba już doszczętnie rozwaliło jej mózg i nie mam na nią siły, jej koleżanka pewnie będzie podobna do niej, a drugiej tak psychicznej nawet nie chcę próbować ogarnąć, a te miastowe... Kurwa, dałbym sobie rękę uciąć, że je kojarzę, a z dwiema na sto procent spałem. Jedna chyba wierzy, że jestem księciem Harrym, ale ktoś przefarbował mi włosy na imprezie - Podrapał się po głowie z lekką konsternacją, aż w końcu stwierdził, że bez sensu przejmuje się jakimiś dawnymi dziejami i przeniósł spojrzenie na swoich rozmówców. - Sorka, Jackie, że mówię o takich sprawach przy tobie, to pewnie mało taktowne z mojej strony, ale sama wiesz jaki jestem niereformowalny - wyszczerzył się do niej ładnie i wsunął do ust skręta, a następnie go podpalił. Kraina czarów zbliżała się wielkimi krokami. - Ale widzę że ty też masz swoje na sumieniu - dodał z niejakim podziwem i znacząco poklepał się po kieszeniach. W końcu nie uszło jego uwadze, że Jackie najwyraźniej przygotowała się na dobry melanż. Usiadł na piasku licząc, że pozostali pójdą w jego ślady. Znając życie pewnie go opuszczą i będzie siedział samotnie jak ostatni frajer. Biedny.
Ashley
Ashley
romantyk


Powrót do góry Go down

Plaża Empty Re: Plaża

Pisanie by Heidi Wto Mar 27, 2012 9:13 pm

sialala, nie zwracajcie na mnie uwagi, miałam tylko ochotę walnąć jednego posta ^^^

Co za klimat, co za noc. Normalnie spadająca gwiazda w górze lśni, a może to tylko Reid popierdalający między chmurami, a tuż za nim stado kaczek, które uznały go za swoją matkę. Kto wie, kto wie. W taką piękną noc wszystko może się zdarzyć. Nawet to, że Lulu nareszcie dopisało wyczucie czasu i załapała się na dziwaczny transport w kierunku krainy rozpusty i zgorszenie. Tam gdzie zresztą jej miejsce. Uśmiechnęła się okropnie i zgarnęła swoje włosy na prawą stronę twarzy. Czas rozpocząć polowanie, bo przecież po coś tu była. A dokładniej tym czymś było odświeżenie pewnych znajomości i zawiązanie nowych. A może nawet przeczyszczenie dawno nie używanych miejsc, których jej druga połówka tak namiętnie broniła i ukrywała. Niemal tak namiętnie jak Lu to bezcześciła. I dobrze, ktoś tu musi grać rolę puszczalskiej póki co. Chociażby będą nic nie znaczącym tłem rozgrywanej sceny i rozmowy. Może i nic nie wniesie, ale na pewno odrobinę ubarwi jeżeli tylko komuś zechce się przeczytać ten nie za długi post. Bo po co pisać dłuższe jak od tego jest Dżulia.
Lu zostawiała za sobą ślady małych bosych stóp, bo buty już dawno temu postanowiła porzucić, razem z rajstopami i majtkami, które były jej zupełnie nie potrzebne na ten wieczór. Minęła Benjamina w złotych majtkach, posłała mu całusa w powietrzu. W końcu wiedziała jakie z niego ciacho. Minęła innych chłopców, nawet tych pięknych. Zatrzymała się na chwilę przy takiej trójce. Pewien pan, roznegliżowany do połowy, siedział sobie na piasku zabawiając osławionego Jamesa Cooka i Jackie Black. Lu ukucnęła za jego plecami i przejechała dłonią po kręgosłupie, doskonale wiedziała co jej dotyk powoduje u mężczyzn, ale potrafiła to dawkować. Przed chwilą przez przypadek usłyszała ostatnią wypowiedź tegoż pana i nachylając się teraz do jego ucha, powiedziała całkiem głośno:
- Wiele osób jest tu dziś nieformowanych. Miłej zabawy z nieletnimi, idę poszukać swoich.
Wiedziała z myśli swojej drugiej, Heidi, co ostatnio Ash zgotował tej głupiej młodej latynosce i niezmiernie jej się to podobało. Zainspirował ją i dlatego teraz spokojnie mogła odejść od trójki w poszukiwaniu młodzików.
Dziesięć minut później zadzierała już spódnicę za jakąś zaspą.
Heidi
Heidi
czy Lulu?


Powrót do góry Go down

Plaża Empty Re: Plaża

Pisanie by Lola Sro Mar 28, 2012 11:21 am

też sobie chciałam napisać
//hihihi zwoliłam zaspę//

Wyszłam zza tej zaspy, bo imprezka imprezką więc się nie można ograniczać do jakiejś jednej butelki. A to że mój chłopak zezgonował, to już jego problemik. Rety, ale on naiwny, chyba myślał, że się będę tu z nim nudzić albo coś. Pfi.
A jak mijałam moją super koleżankę Lulu, to aż się obejrzałam, bo wyrwała takiego umięśnionego chłopca! Moje oczy rzuciły więc na nią spojrzenie zazdrości. Ciekawe czy się zorjętują, że tam leży mój don Juan. Mój, bo chodziłam z nim już jakiś czas. Nie żebym się do niego specjalnie przyzwyczajała: był spoko, bo szybko zasypiał i nie wiedział, że mam swoje inne miłostki. Ale był taki milusi! I kupił mi pieska!
Jej, moje super długie włosy się naprawdę takie świecące w ciemnościach, zaraz popatrzycie, hihi. Odrzuciłam je do tyłu i z szerokim uśmiechem sobie zaczęłam skakać z innymi, bo już zaczynali tańczyć.
Iris Cooper wyglądała jak rasowa idiotka: przepalona słońcem, z utlenionym kolorem długich włosów, właśnie wywijała cyckami pomiędzy jakimiś frajerami. Gdyby nie fakt, że miała czym wywijać, wyglądałoby to raczej przykro.
Lola
Lola
~ * ~


Powrót do góry Go down

Plaża Empty Re: Plaża

Pisanie by Cook Sro Mar 28, 2012 11:46 am

Wysłuchiwanie mądrości życiowych Fenwicka na temat rodziny było takie totalnie zabawne, że Cook nawet nie komentował tego inaczej, jak gromkim śmiechem. Klepnął koleżkę w plecy, żeby mu może się z płuc wypluły jakieś brzydkie myśli.
- Spójrz na to inaczej: jak ja będę sobie robił tylko jedną starą, dla ciebie zostanie cała masa innych- i się napił wódki z piwem, bo miał taką dziwnie smakującą mieszankę w swoim szalonym woreczku, którym się przepasywał. Było tam też troszkę miejsca na magiczny proszek od Jackie. Oczywiście zwinne rączki Kuczka zabrały jej jeden, ten najbardziej interesujący go woreczek, nim ta głupia jędza je schowała. Hehe, on to umie. - Nie od Justina? Nie wierze, żebyś miała taki rozjebany mózg wcześniej, BA wyzywam cię więc Jessico na pojedynek!- cook jest troche chujem i nie pamięta w sumie żadnego kobiecego imienia poza venus, iza i ronka, bo to sa jego trzy wielkie miłości, hehe.
A potem rzucił się na Ashleya, bo jak już mu ktoś mówi, że na niego leci, to kuczek tego nie umie uszanować. I chociaż jest bardziej chudy niż kościotrup, to wygiął simpsona do takiej antykliny, że pozdro dla kręgosupa drugiego kościotrupa po felku i kuku w tej całej rezydencji. Jak już pluton się zabił, to nie ma większego chudzielca, hehe. Nie, no nie można się chyba śmiać ze śmierci. Chociaż Cook to chciałby na swoim pogrzebie mieć super melanż. O, na przykład to by mógł dziś umrzeć i by było spoko! Ale jeszcze musi czekać sześć lat, żeby dołączyć do klubu 27, więc jeszcze poczeka.
- Dobra, dobra już się tak nie chwal! Mam też ich koleżkę, który mnie zapewniał, że mu wyznawałeś miłość i biłeś się z naszym Golfem o to, kto się z nim będzie zabawiał. co co, tego nie chciałeś mi powiedzieć? HEHEHHEHEH i tak się dowiedziałem - cook pomachał nawet do tego gościa, ale na szczęście stał pleckami, wiec nie widział aszlejka. -Apropo Golfa - wiesz, heheheh, dostał jakiejś wysypki chyba bo jego twarz przypomina teraz kotlet, chociaż jakby się tak zastanaowić, to zawsze nie był jakiś mega urodziwy, więc myślę, że w sumie to miał trochę racji wmawiając mi, że musi się wyspać czy inne brednie. No, mówił że wpadnie więc spoko, będziesz miała kogo Dżoana niańczyć. Chyba to już ci weszło w krwioobieg co? Jej, kobietko, chyba nie uwierzę nigdy, że justin ciota co nawet nie potrafił się zaciągać nigdy cie wyrwał! Co z tobą kochanie jest nie tak????- tym razem to Kuczek ją objął i dał całuska, bo nie rozumiał, jak ona może się skazywać na takie smutne życie. A potem pociągnął ją na dół do tego debila. - Co taki jesteś słaby! Dobra, moja druzja, zaczynamy teraz rytuał! Ty - Jackie - robisz teraz taniec tarzaniec, ale najpierw proszę proszę, dzielę się ladnie - i jej podał ze swojego szalonego impbryczka mieszanki zabójczej, potem ashowi - wiecie, jakie macie szczęście. To jest TYLKO dla wybranych.. o iris, chodź tu to ci dam łyczka
ta, wybranych. na szczęście iris njie potrzeba dużo żeby być łatwą, więc to byłtylko taki żarcik.
Cook
Cook
~ * ~


Powrót do góry Go down

Plaża Empty Re: Plaża

Pisanie by Jackie Sro Mar 28, 2012 1:00 pm

Na piegowatej twarzy rudej pojawił się niezadowolony grymas, gdy jedna z jej paczuszek została sprytnie zabrana przez Kuka. Ale ona nie była głupia i wzięła większe zapasy, aby nie musieć płakać po jednym z woreczków zabranym przez kogoś kto sam się nie zaopatrzył. Nawet nie płakała.
- Jackie - poprawiła go, kręcąc przy tym głową. - Niebyt dobrze mnie znasz, skoro tak lekceważysz to na to co mnie stać. - zaśmiała się. To był trochę taki mroczny, zły śmiech, bo taki najbardziej pasował. Nie tylko do sytuacji, ale i do rudej.
Z rozbawieniem zerknęła na Kuka i Aszleja kiedy się tak tulili, czy coś tam. Gdyby była głupia i nie wiedziała, że Dżejms tak traktował wszystkich swoich najlepszych przyjaciół, pewnie pomyślałaby, że ploty o ich odmienności seksualnej mogłyby zdawać się jej prawdziwe. A co do bycia kościotrupem, mało to osób to zauważało, że Jackie już nie była jednym z nich, bo trochę przybrała na wadzę. Przynajmniej jej się tak wydawało, chociaż co chwilę ktoś jej przypominał o tym, że powinna więcej jeść, żeby jej nogi nie wyglądały jak takie chude, krzywe patyki.
Jeszcze bardziej rozbawiła ją opowieść na temat miłosnych przygód bruneta. - Nawet mogę to sobie wyobrazić. - zaśmiała się głośno. - A co jeśli to Wolfi był zazdrosny i chciał abyś jemu zrobił dobrze? - poruszyła zabawnie brwiami. Znudził się jej skręt to go rzuciła w piasek, przysypując porcją ziarenek przy pomocy swojego buta. Otworzyła butelkę Danielsa, którą nadal ściskała w ręce i nie zdążyła nawet upić łyka, bo Kuk tu do niej z jakimiś całusami i uściskami, znów coś marudząc o Justinie. Wcześniej była zbyt zajęta pozbywaniem się nakrętki, żeby wyrazić radość na wiadomość o tym, że Golf miał do nich dołączyć. - Zupełnie go nie doceniacie - przewróciła teatralnie wielkimi oczętami, które jak zwykle otoczyła czarną kreską, a potem usiadła na piasku, wyciągając przed siebie nogi.
Ona tam lubiła Penelopę. I Aurelię też, więc nie potakiwała Aszlejowi, gdy ten mówił, że są psychiczne. - Jestem pod wrażeniem Twoich osiągnieć - Z aprobatą pokiwała głową. Gdyby tak zaczął wymieniać, pewnie okazałoby się, że przeleciał trzy czwarte Tromsanek, czy jak to się tam powinno mówić.
- Taniec tarzaniec, hehe. Jedyne co umiem tańczyć. - zaśmiała się, bo nie była dobra w tańczeniu, a tarzanie się dobrze jej wychodziło, bo nie było naprawdę tańcem. O, jeszcze lubiła koncertowe pogo. Pogo było fajne, ale ludzie byli bezmózgimi ignorantami i nie uważali tego za taniec. Smutne. -
Wzięła łyka magicznego napoju Kuka, nie zastanawiając się czym był. Pewnie nie chciała wiedzieć, ale zdecydowała się popić to swoim imiennikiem, który znacznie bardziej jej smakował. - Nie mogą się oprzeć twojej niereformowalności. - zaśmiała się, gdy Lulu od nich odeszła. Sama zaczęła się rozglądać po wyspie, a przynajmniej tym jej kawałkiem, który widziała. Miała wrażenie, że nagle napłynęło mnóstwo ludzi, jakby się wyłonili z wody, ziemi, czy czegoś tam, bo nie widziała wiele przypływających łódek. - Ej Kuk, nie mów mi, że to jedyne, co jest zaplanowane w twoim muzycznym repertuarze na dziś. - skrzywiła się, gdy usłyszała jak jakiś wysmarowany kolorowymi farbami koleś podkręcił głośność jakiegoś sprzętu i do jej uszu doszła jakaś lejdi gaga czy inne gówno. Automatycznie się skrzywiła, ale miała w głębi duszę nadzieję, że kuk chociaż trochę się zna i zaraz zmieni playlistę czy coś. W końcu był organizatorem i ten tego no. Zawsze można było zadzwonić po człowieka radio, ale ten po zeszłorocznej imprezie nie chciał mieć z nimi nic wspólnego, po tym jak Itan na niego nakrzyczał, że grał za cicho, a potem poszedł pić zapominając o swojej bardzo ważnej roli.
Jackie
Jackie
team justin


Powrót do góry Go down

Plaża Empty Re: Plaża

Pisanie by Mike Sro Mar 28, 2012 3:46 pm

To będzie pewnie najkrótszy post w historii albo pełen mojego gadania głupot, ponieważ czeka na mnie film i słodycze. Normalnie mam nadzieję, że nie nazwaliście Majka cipkiem. Serio, wszystko byle nie to. Nie chcę, żeby moją postać nazywano tak jak największą ciotę świata w mojej klasie, bo tak go nie lubię, bardzo, bardzo, bardzo. Idiota. Dlatego proszę nie nazywajcie Majka ciepkiem. I teraz tak się zastanawiam czy serio Majk poszedł tak po koleżeńsku razem z Aurelią. Julka, mam nadzieję, że tak, bo wprost zajebiście! Nawet na pewno tak, nie masz już odwrotu, będziesz musiała tutaj napisać, lololo, też mnie kosiasz. Tak więc soł, jako, że się Majki dowiedział jakoś nie wiem od kogo o imprezie to się strasznie ucieszył, bo już dawno nic ciekawego nie działo się w tej ziejącej nudą rezydencji. Od razu milej się robi, jak można iść się najebać! To sobie pomyślał, że może zabierze ze sobą swój najnowszy obiekt zainteresowań, czyli Aurelie. No bo czemu by nie! Ona nie była taka 'co dobre to niebezpieczne' i lubiła się bawić to się nawet zgodziła. A jak się jeszcze Ligthwood (bo chyba tak ma na nazwisko, nie wiem okaże się jak wyśle tego posta i zobaczę w podpisie, ale pewnie ma inaczej, chuj z tym) dowiedział jakim talentem dysponuje Aurelia (a swoją drogą, trochę to śmieszne, dowiedział się, a ja sama nie wiem jakim XDDD Pamiętam tylko, że coś z alkoholem i piszę na czuja) i się już całkowicie podjarał. Aż w końcu dotarł na plaże, gdzie był ten epiciki melanż już trochę wcięty. Ale tylko troszeczkę. Liczył, że tutaj dostanie coś na żyda, a w dodatku może jeszcze jakieś magiczne cukierki.
Tak więc doczłapał się szeroko uśmiechnięty do podobno swoich kolegów, ale ja nie wiem, bo nie ma uzupełnionych relacji.
- Jackie! - Wykrzyknął rozradowanym tonem, bo najpierw zobaczył tylko tę rudą czuprynę - I reszta! - Dodał, bo by się jeszcze obrazili. Po czym zasięgnął po najbliżej stojącą butelkę z alkoholem i pozwolił ją sobie zajebać. Najwyżej go pobiją. - Co tam geje?
Serio przepraszam jeżeli Majk kogoś tutaj okropnie przypomina. Bo mi kimś zajeżdża, ale nie wiem kim. Jakoś muszę go rozruszać, lololololololo.
Mike
Mike
~ * ~


Powrót do góry Go down

Plaża Empty Re: Plaża

Pisanie by Ashley Pią Mar 30, 2012 9:17 pm

Boże nienawidzę jak muszę się odnieść aż do tylu postów, bo zawsze coś pominę, pojebię chronologię i w ogóle, no ale trudno. I dzięki Pokemon za wciągnięcie mnie tutaj, mam teraz pisać posta pod postem czy jak? Ashleyek roześmiał się radośnie gdy Cookie się na niego rzucił, bo to trochę tak jakby ktoś zaatakował go takim sztucznym kościotrupem - swoją drogą odezwał się mistrz nabijania masy - i tylko rzucił pod nosem coś o tym, żeby Dżejms uważał na alkohol. Trochę respektu wobec spirytualiów musi być.
- No wiesz, co dzieje się na imprezie, powinno zostać na imprezie - wzruszył ramionami. W sumie nie pamiętał żeby przystawiał się ostatnio do jakiegoś faceta albo kłócił z Golfem o czyjeś względy, bo najczęściej sam załatwiał kumplowi jakieś dobre dupeczki, ale nie mógł się wypierać. W końcu niejednokrotnie zdarzało mu się zupełnie nie pamiętać co działo się poprzedniej nocy, a wydarzeń z wielu do dziś pozostawał nieświadomy, bo jakoś nikt nie był w stanie zbudować rekonstrukcji. Ale carpe diem, no nie? - Jak to się mówi: kto jest bez winy, niech pierwszy rzuci kamień! Nie powinieneś się wypowiadać, bo z tego co wiem, też masz swoje na sumieniu - zrobił minę pod tytułem if you know what i mean. W końcu Cookie też nie oglądał się tylko za dziewczętami, a przynajmniej tak wynikało z różnych plotek krążących dookoła! Zresztą, czego to Kuk w swoim życiu nie robił?
A potem Ash zgubił trochę wątek, bo Luleczka zamieszała mu w głowie i organizmie swoim talentem. Jak ona mogła tak trochę go podgrzać, żeby się już lekko zajarał, a potem tak bezczelnie zostawić widząc, że ma w zasięgu ręki wyłącznie kumpla i dziewczynę w związku? To miała być jakaś zemsta za przelecenie tej młodej od żywiołów? Nawet nie wiedział, że się znały. No chyba że jego opinia pedofila rozniosła się aż tak szerokim echem.
- I tak wiesz że wolę bardziej doświadczone, jak ty, Lu! - krzyknął za nią nieco ochrypłym tonem i odprowadził ją zgłodniałym wzrokiem. I co on teraz biedny miał zrobić? Otrząsnąwszy się lekko pokręcił głową z dezaprobatą i westchnął, a potem pociągnął solidnego łyka zabójczej mieszanki Cooka. Noc była młoda, pewnie znajdzie sobie jeszcze jakąś fajną laskę. Nie na darmo latał w końcu bez koszulki. - Oh daj spokój, Jack, naprawdę nie wiem, co one takiego we mnie widzą - odparł z teatralną skromnością, udając przez chwilę speszonego. Nie żeby ktoś miał się na to nabrać. - Ale jeśli chcecie znać moje zdanie, takie talenty powinny być, kurwa, zakazane - machnął ręką w kierunku, w którym udała się Lulu, żeby nie mieli wątpliwości o kim mówi. A zaraz potem zjawił się Mike z towarzyszką, więc Ash pomachał im na przywitanie. Automatycznie zmierzył wzrokiem koleżankę Lightwooda - w sumie trochę płaska jak na jego gust, no i Ash wolał raczej blondynki, ale generalnie całkiem niezła. Naprawdę niezła. Posłał Mike'owi porozumiewawcze spojrzenie numer dwadzieścia trzy, czyli to mówiące 'o stary, chyba ktoś tu dziś ma zamiar poruchać'. Bo wiecie, Ash głęboko wierzył nie tylko w to, że wszyscy rozumieją jego tok myślenia, ale również w to że sami też myślą podobnie.
Ashley
Ashley
romantyk


Powrót do góry Go down

Plaża Empty Re: Plaża

Pisanie by Felix Sob Mar 31, 2012 5:01 pm

Dobra pamiętam, że ostatnio marudziłam, że tylko się gra jeden-jeden, ale właśnie doszłam do wniosku, że aż tyle osób to dla mnie za dużo i nie wiem po co ja tu piszę. Chyba tylko po to, żeby się potem nie odnajdywać w akcji, ale mniejsza z tym. Zabawa jest! No to ten.
Mike to się od Felixa dowiedział o imprezie, bo akurat jakoś tak na niego wpadł i potrzebował osoby, która, ozgrozo!, będzie musiała go jakoś na miejsce dostarczyć, bo przecież księciunio sam nie potrafił. Z myśli chłopaka wyłapał, że się z ochotą na to zgodzi(nowa moc miewała plusy, ale wciąż chlipał w poduszkę za starą), więc mu powiedział i oto w glorii sławy i chwały, nie zważając na to, że nikt nie zwraca uwagi na przypływające łódki, do brzegu na jakieś wyjątkowo zniszczonej, starej łajbie, dobijał książę Felix. Zszedł na ląd i odkrył, że to o wiele prostsze niż materializowanie się w powietrzu. Nawet jeśli brzegowe błotko niszczyło mu właśnie buciki, nie przejął się tym i tylko postarał się o jak najszybsze oddalenie się od towarzyszy podróży, bo helloł, żadne nie było zadowolone kogo i on słyszał ich myśli, więc doprawdy miał ich dosyć.
A tu na wyspie głosów było jeszcze więcej. Oj jak Felusia główka zaraz rozbolała. I jeszcze musiał dojść do znajomków jak tylko ich zobaczył. Jakby sami ruszyć się nie mogli, ale ich było więcej, a on tak głupio stał w błotku na brzegu. No trzeba było potrząsnąć nogą, by się tego pozbyć i ruszyć. Alkohol. Oczka mu się zaświeciły i szybciej ruszył. Aż mu się głupio zrobiło, że zapomniał o siostrze, ale pewnie nie chciałby słuchać co ona o nim myśli, jeszcze by musieli kiedyś jak już Rangvalda się pozbędą królestwo podzielić. Ciekawe jak zniesie myśli swoich tak zwanych friendsów.
- Kurwa mać czy wy musicie tak ciągle napierdalać do siebie w myślach? - O takie urocze powitanie, przy jednoczesnym wyciąganiu łapki do tak przymilnie, patrzącego na niego spirytusku czy czegoś takiego. - O Jackie - mruknął, dostrzegając rudzielca. - Jak twój chłoptaś nie zwariował z tym? - Zaraz się roześmiał. - Sorka nie było pytania. - I się odwrócił, szukając dalej czegoś ciekawego do robienia. W końcu nie na darmo tak się trudził, docierając tutaj. I znów musiał pochylić główkę nad stara mocą. Już dawno na nikogo się nie wjebał nagle w nocy. Na pewno za tym tęsknili.
Felix
Felix
klękaj śmieciu


Powrót do góry Go down

Plaża Empty Re: Plaża

Pisanie by Aurelia Sob Mar 31, 2012 6:28 pm

W drodze na wyspę, na którą Aurelka zabrała się z Majkiem, zaczęło dziać się coś dziwnego. Aurelia chciała zaprezentować paru osobom z którymi akurat płynęła łódką swoje zdolności, bo nikt nie wierzył, że można mieć aż tak fajny talent, jednak po wielu próbach ze zdziwieniem odkryła, iż wcale nie posiada swoich zdolności. Okej, nie była jeszcze zbyt biegła w posługiwaniu się swoją umiejętnością, ale na ogół po jakimś czasie zwykle udawało jej się zamienić coś w alkohol. Albo przynajmniej robiła z zamienianą substancją cokolwiek! Teraz naprawdę nie miała swojego talentu. Ku swojemu przerażeniu zaraz później odkryła, kiedy nagle zamiast łódki ujrzała piękny las, że robi iluzje. Nie potrafiła nad tym zapanować. Oczywiście wciętym osobom, z którymi płynęła nie zrobiło żadnej różnicy wywołanie iluzji, więc nie miała nawet komu powiedzieć o swoim problemie. Nie chciała też psuć zabawy Mike'owi. Dopiero kiedy dobili do brzegu Aurelce przypomniało się, że chyba pamięta, czyj talent nagle znalazł się w jej rękach. Ironia losu. Naprawdę nawet płynąc na wyspę, głównie po to żeby oderwać się od myśli o właśnie tym człowieku, paradoksalnie musiała się z nim skontaktować? Westchnęła ciężko. Starała się zachowywać jak najbardziej swobodnie i nie dać po sobie poznać, że coś jest nie tak, kiedy kierowała się z Mike'em ku jego znajomym, ale z drugiej strony nurtowała ją cała sprawa ze zmianą mocy. Dlatego też uśmiechnąwszy się tylko i rzuciwszy kilka słów na przywitanie, przeprosiła ich i odeszła gdzieś na bok, żeby w spokoju napisać wiadomość.
Kiedy dostała odpowiedź, poczuła się jeszcze gorzej. Staramy się opanować sytuację. My. Zawsze kiedy coś było nie tak, wszyscy znajomi wymieniali się uwagami w stylu 'opiekunowie zaraz coś z tymi zrobią' albo 'e tam, naprawią to'. Uświadomiła sobie brutalnie po raz kolejny, że Brian stał po tej drugiej stronie barykady. Nie tej, która przebywała w rezydencji żeby otrzymać pomoc, ale w tej, która owej pomocy udzielała. Pięknie. Czy dzisiejszy wieczór mógł zaczynać się jeszcze gorzej? Otworzyła piwo które ze sobą zabrała i wbiła spojrzenie gdzieś w horyzont, zastanawiając się nad tym wszystkim.

jak ktoś chce to może pogadać z aurelką, a jak nie to ją ignorujcie, bo nie chcę pisać dwoma postaciami w jednej rozmowie, czyli tam gdzie jest ash xd
Aurelia
Aurelia
słit sikstin


Powrót do góry Go down

Plaża Empty Re: Plaża

Pisanie by Fay Nie Kwi 01, 2012 5:38 pm

Stara, skrzypiąca łódka zakołysała się na wodzie, gdy ktoś na niej siedzący starał się wstać. Zaraz wpadł do wody, nie potrafiąc utrzymać równowagi, kilka chwil przed tym jak ta zatrzymała się na płyciźnie przy samym brzegu. Wysiadła z niej Fay, starając się odgarnąć z twarzy burzę ciemnych włosów, którymi bawił się wiatr, doskonale wiedząc jak ją zdenerwować. Odrzuciła je do tyłu, ale zaraz znów zasłoniły jej oczy. Tym razem to zignorowała. Postawiła jedną ze stóp na mokrym, zapadającym się piasku. Zachwiała się. Ktoś ją podparł, uśmiechając się do niej. Nie zauważyła tego. Obciągnęła w dół rękawy swetra, przysłaniając dłonie, które musnął chłodny podmuch i rozejrzała się. Nie miała pojęcia gdzie była i jak się tam znalazła. Ktoś wspomniał coś o imprezie. Magiczne słowo. Bez namysłu zdecydowała się podążyć za daną osobą. Nie miała pojęcia w jakiej odległości od Rezydencji się znajdowała, ale im dalej tym lepiej. Po drodze wpatrywała się w postaci odbijane przez taflę wody, popijając bezbarwny alkohol z butelki, na której zaciskała zmarznięte palce.
Rozejrzała się. To całe wydarzenie nie zdawało się jej być melanżem życia. Chociaż, nawet gdyby było, pewnie by tego nie zauważyła. Niczego nie widziała. Ale dojrzała Aurelię i postanowiła się do niej przyłączyć. Lepsze to nić siedzenie w kącie plaży i czekanie aż ktoś ją zapyta, czy ma do zaoferowania fajki, czy zapalniczkę.
- O czym tak intensywnie myślisz? - zapytała, zbliżając się do niej o tyłu. Może na kogoś czekała. Może nie. Wszystko jedno. Kolejny łyk wódki znalazł się w przełyku młodej Bonham.
Fay
Fay
nieporządek


Powrót do góry Go down

Plaża Empty Re: Plaża

Pisanie by Aurelia Nie Kwi 01, 2012 6:15 pm

Dobra, to teraz skracamy posty, żeby nadać jakieś tempo, bo straszny przestój znowu się zrobił. NO I CZYJA TO WINA, że znowu piszemy tak rozwlekle? Ja jestem z całą pewnością niewinna. pig
Aurelka w milczeniu popijała swoje piwo, skupiając się głównie na odpisywaniu na smsy oraz zadręczaniu myślami o Brianie. Dlaczego to wszystko nie mogło być prostsze? W końcu dookoła było tyle innych, znacznie bardziej osiągalnych facetów. Jak na przykład, hm, Mike. Automatycznie podniosła głowę i rozejrzała się po plaży, mrużąc oczy by lepiej przyjrzeć się zgromadzonym, jednak nie mogła dojrzeć wśród wielu znajomych i nieznajomych twarzy swojego towarzysza. No cóż. Na pewno nie mógł odejść nigdzie daleko. Ponownie skupiła wzrok na jakimś mało istotnym punkcie na horyzoncie, kiedy nagle z zamyślenia wyrwał ją głos panny Bohnam. Odwróciła się i posłała jej coś na kształt półuśmiechu.
- Ja... hm, niczym szczególnym - wzruszyła nieznacznie ramionami. Nie wyobrażała sobie by mogła powiedzieć komukolwiek o swoich przemyśleniach. W końcu sam fakt kim był jej mimowolny obiekt zainteresowań wydawał się niesamowicie głupi nawet dla niej. - Chodzi o to, że coś się stało z moją mocą, dlatego nie zdziw się jeżeli nagle znajdziemy się w ciemnym lesie albo na księżycu. Najwyraźniej nie potrafię chwilowo zrobić wódki, a zamiast tego tworzę jakieś iluzje miejsc czy coś w tym stylu i zupełnie nie umiem tego ogarnąć. A ty nie masz jakichś problemów z talentem? - zapytała, przyglądając się Fay. Skoro to zjawisko miało szerszą skalę, kto wie, czy nie dotyczyło również Bonham.
Aurelia
Aurelia
słit sikstin


Powrót do góry Go down

Plaża Empty Re: Plaża

Pisanie by Cook Nie Kwi 01, 2012 7:30 pm

dobra nie mam z kim grać, kuk wziął swoją wódkę i tańcował, potem zaliczył spanie gdzieś w łódeczce i się zmył pewnie
Cook
Cook
~ * ~


Powrót do góry Go down

Plaża Empty Re: Plaża

Pisanie by Fay Pią Kwi 06, 2012 10:10 pm

No na pewno nie. Gdyby nie to, że Twój post jest najdłuższy, zwaliłabym na to, że jesteśmy strasznie leniwie, żeby regularnie odpisywać.
- Tak, rzeczywiście tak to wyglądał. - Bonham posłała Aureli sugestywne spojrzenie, dając jej do zrozumienie, że wcale jej nie uwierzyła. Wiedziałaadna dziewczyna nie wpatrywała się przed siebie w takiej zadumie, nie myśląc o czymś, co bardzo intensywnie zajmowało jej myśli. - Ale nie oczekuję, że mi o tym opowiesz. - i tak by nie zapamiętała. Wzięła kolejnego łyka wódki, po którym na jej twarzy pojawił się zniesmaczony grymas. To jeden z tych wieczorów, kiedy wódka nie wchodziła jej jak woda niegazowana i wyjątkowo mocno piekła w przełyku. Wysunęła ją w stronę brunetki, zachęcająco kiwając głową, aby ta się poczęstowała. Chociaż ona miała taki przydatny talent, że nie musiała być częstowana.
A odnośnie tego. Do uszu Fay doszły właśnie kolejne słowa dziewczyna, na które zareagowała marszcząc znacznie nos. - To zabawne, bo nie jesteś pierwszą osobą, która mnie o to pyta. - wzruszyła ramionami. Była w Rezydencji od kilku dni, no może tygodni, sama nie wiedziała, a już natrafiła na ludzi, którzy myśleli, że miała z tym całym dziwactwem coś wspólnego. Saturn nawet groził, że ją pobije. To wszystko utwierdzało ją w przekonaniu, że było to generalnie jakieś pojebane miejsce. - Żadnych. Wszystko w jak najlepszym porządku. - dodała jeszcze. Usiadła na ziemi, bo takie stanie było męczące i nudne. Skrzyżowała nogi i wyjęła z powycieranych szortów paczkę fajek. Wsunęła jedną między wargi i zaczęła obmacywać po pozostałych kieszeniach, finalnie wydając z siebie zrezygnowane, ale równocześnie podirytowane westchnięcie. - Masz zapalniczkę? - Swoją musiała zgubić gdzieś po drodze. Pewnie leżała gdzieś w piasku bądź tonęła w brudnej wodzie. Trudno. Będzie musiała sprawić sobie nową. Już trzecią w tym tygodniu. Jak będzie tak dalej je gubić to jeszcze wyda na nowe wszystkie pieniądze. I nie zostanie nic na szlugi. Ani na alkohol. Ani na inne rzeczy, bez których ciężko było się jej obyć. Przejebane.
Fay
Fay
nieporządek


Powrót do góry Go down

Plaża Empty Re: Plaża

Pisanie by Aurelia Sob Kwi 07, 2012 7:52 pm

Była wdzięczna że trafiła akurat na Fay, czyli osobę która nigdy niczym się nie przejmowała. A już w szczególności nie problemami osób postronnych. Gdyby do Aurelii przysiadła się w tym momencie jedna z tych wiecznie rozchichotanych panienek, która zaczęłaby naciskać na wyjawienie tego, co też ją trapi, zapewniając przez cały czas o stuprocentowej dyskrecji i zrozumieniu, choć i tak zaraz później poleciałaby to swoich przyjaciółek i wszystko rozpowiedziała, Aurelka chyba by się załamała. Spojrzała na butelkę wódki którą wyciągała w jej stronę Bonham, zastanawiając się czy to dobry pomysł. Miała zamiar w końcu kulturalnie poprzestać na jednym czy dwóch piwach, ale z drugiej strony, co mogłoby lepiej pomóc jej się odstresować i przestać przejmować tymi wszystkimi bezsensownymi dylematami? Po chwili zawahania wyciągnęła rękę i wzięła butelkę, a następnie pociągnęła z niej solidnego łyka.
- Szczęściara - podsumowała krótko i skrzywiła się, gdy poczuła jak wódka przepływa przez jej gardło. Zaraz jednak nieprzyjemne pieczenie zamieniło się w przyjemne ciepło rozgrzewające ją od środka, więc mogła ponownie skupić się na rozmowie. Kiwnęła krótko głową w odpowiedzi na pytanie i zaczęła grzebać po kieszeniach jeansowych szortów w poszukiwaniu swojej paczki pall malli, w której schowała również zapalniczkę, a wydobywszy upragniony kartonik podała Fay ogień. - Nie wiem jak to się stało, że jeszcze swojej nie zgubiłam - zauważyła lekkim tonem czekając, aż otrzyma zapalniczkę z powrotem, by odpalić też swoją fajkę. Jak to się w ogóle stało, że zaczęła palić? Przecież do niedawna gardziła ludźmi którzy truli się dymem tytoniowym. Westchnęła. - Co to w ogóle za miejscówa? Słyszałam o legendarnych podziemiach, ale nigdy nikt nie wspominał o imprezach organizowanych na wyspie. - Przez myśl przeszło jej, że to dziwne, iż nikt nigdy nie utopił się wracając łódką po pijanemu, ale stwierdziła, że zachowa swoje pesymistyczne przemyślenia dla siebie.
Aurelia
Aurelia
słit sikstin


Powrót do góry Go down

Plaża Empty Re: Plaża

Pisanie by Fay Nie Kwi 08, 2012 11:24 am

Oddała swoją butelkę wódki w ręce Aurelii. Sama nie miałam na nią zbytnio ochoty, co zdarzało się wyjątkowo dawno. Wzruszyła ramionami słysząc wzmiankę na temat bycia szczęściarą. Jej moc nie była jej niezbędna do życia. Owszem, przyjemnie czasem było przemienić się kota, ale gdyby tego nie potrafiła, wcale by nie płakała. Chociaż takie tworzenie iluzji o jakim wspomniała dziewczyna zdawało się być czymś całkiem intrygującym. Przynajmniej dla Bonham.
- Moje giną cały czas - zaśmiała się cicho pod nosem, a potem odpaliła papierosa i zwróciła zapalniczkę. Przymknęła powieki, rozkoszując się piekącym w gardle dymem.
- Mi mówiono o jakimś melanżu życia. - obejrzała się do tyłu - Wcale takiego tu nie widzę. - mruknęła pod nosem. Chyba, że ci co tu mieszkali uważali to za epicką zabawę. Dla Day to tylko jakaś popijawa na wyspie. O, tam jakieś małolaty zaciągały porządnie wstawionego chłopaka za wydmę. Tu ktoś się przekomarzał o to, kto był bardziej pijany. Nie ma co, dobra impreza.
- A co jest złego z tą nową mocą? - no na pewno to nie to samo, co robienie alkoholu, no ale przecież nie mogła być aż taka zła.
Ten post jest jakiś taki do dupy, w ogóle mi się nie klei. Bonham posiedziała sobie jeszcze trochę na tej wyspie. A potem jakoś się ulotniła. Chyba sama nie wie jak, bo znalazła w szortach saszetkę proszku, a rano obudziła się w swoim pokoju. Fajnie. O.
Fay
Fay
nieporządek


Powrót do góry Go down

Plaża Empty Re: Plaża

Pisanie by Sponsored content


Sponsored content


Powrót do góry Go down

Powrót do góry

- Similar topics
» Plaża

 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach