Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Siri & Penny

5 posters

Strona 1 z 2 1, 2  Next

Go down

Siri & Penny Empty Siri & Penny

Pisanie by Sigrid Wto Cze 21, 2011 12:59 am

Siri & Penny Tumblr_lip369VRwg1qbb300o1_500
bałagan.
na drzwiach dumnie wisi 'fuck off' w pięciu najczęściej używanych w rezydencji językach.
Sigrid
Sigrid
dope swag


Powrót do góry Go down

Siri & Penny Empty Re: Siri & Penny

Pisanie by Zoja Sob Wrz 17, 2011 7:53 pm

/ a któż to wie /

Napis na drzwiach do pokoju Sigrid zupełnie mnie nie obchodził. Wiedziałam, że nie jest kierowany do mnie, a jeśli jednak trafię na moment, gdy będzie kierowany i do mnie to po prostu wyjdę i po problemie, nie? Wielkie mi halo. Także tak z konieczności zapukałam, a raczej pieprznęłam porządnie w drzwi, by przynajmniej w ten sposób spróbować ukoić nerwy, ale nic nie pomogło. Nic. No to pozostawało mi przekroczyć próg pokoju, by z ulgą odkryć, że ona tam jest i mamrocze do mnie, żebym zostawiła w spokoju ten pierdolony kawał drewna, bo zbytnio hałasuje i w ogóle, że czemu to wszystko takie głośne i jasne. Byłabym ją i jej kaca wyśmiała, ale zupełnie mnie to nie obeszło. Po prostu usiadłam na materacyku, który to sama przytargałam tu już z rok temu i szarpiąc ze zdenerwowania sweter odczekałam całą minutę nim zaczęłam mówić.
- Wiesz, że ten chuj Donovan znów się mnie czepiał? - Wyrzuciłam wreszcie z siebie. Równie dobrze mogłabym z tym pójść do Elisy, ale tej nie było w pokoju, bo sprawdziłam. Poza tym coś z nią nie gadałam ostatnio, a Siri jak to Siri wiecznie gdzieś wieczorami wybyła i nie szło za nią nadążyć. Bycie małolatą miało tyle minusów w tym miejscu. Starsi nie chcieli cię na swoich imprezach. - Czekam z utęsknieniem jak Flo okaże się idiotką i go przygarnie z powrotem albo wreszcie ktoś mu tak skopie dupę, że się nie pozbiera. - Przyznaje, że sama już próbowałam go skopać, ale nie wyszło, bo on po prostu spierdolił, bo miał jak. Przy następnym próbach po prostu wyczuwał moment i też spieprzał. Co za tchórzliwy pedał. A ja w złości zawsze zapominałam, że mogę mu zrobić krzywdę nie ruszając się z miejsca. Jedna z pierwszych sztuczek dla samoobrony jaką mi tu pokazano. Idiotka ze mnie przepotworna czasem. Zamilkłam i zwróciłam oczęta na Sigrid, bo do tej pory jednak zajęta byłam gapieniem się na plakaty na ścianach i próbami włączenia muzyki akurat tam widocznych zespołów wokół siebie zamiast irytującego bzyczenia. Jakby non stop mucha nade mną latała.
Zoja
Zoja
wielkie mi halo


Powrót do góry Go down

Siri & Penny Empty Re: Siri & Penny

Pisanie by Sigrid Sob Wrz 17, 2011 9:06 pm

/przeskok czy chuj wie co

Ja pierdolę. Przyjeżdżasz do jebanej rezydencji na pierdolonym zadupiu, wszyscy od razu robią szum, że rodzina królewska, dyrektorzy kłaniając ci się w pas informują, że masz specjalne wyjebane w kosmos przywileje jak pieprzony własny pokój i co? Chuj, ot co, bo oczywiście to, że sam mieszkasz, nie znaczy, że inne jebane przygłupy jakimś cudem nazywający się twoimi znajomymi nie potrafią uszanować, że nie wszyscy są pieprzonymi rannymi ptaszkami i mogą spać. KURWA MAĆ. Jakby znak na moich drzwiach nie informował wystarczająco dobitnie, że jeśli kogoś nie zapraszam, należy się odpierdolić w tempie natychmiastowym. Od rana przewinęło się przez mój pokój z milion osób, i każdy czegoś chciał, więc ostatecznie wstałam dzisiaj dosyć wcześnie. Co nie znaczy, że pomimo faktu bycia ogarniętą miałam ochotę przyjmować gości. Kac to kiepska sprawa. Mimo wszystko, kiedy usłyszałam, że milionową odwiedzającą mnie osobą była Zojka, trochę zmiękło mi serce. Znaczy na tyle, żeby nie rzucić jej w łeb pierwszym lepszym napotkanym przedmiotem, ale nie aż tak, żeby nie mruknąć pod nosem paru niezbyt pochlebnych słów pod jej adresem. Co jak co, ale na ataki słowne z mojej strony powinno się mieć wyjebane, bo wyzywałam wszystkich i wszystko. O czym Zoja doskonale wiedziała, więc nie sądziłam, by się obraziła. Tak czy inaczej, skoro już, kurwa, nie spałam, mogłam choć trochę posłuchać jej wywodów. Kiedy skończyła swoje żalenie się na pojeba Donovana, który był ponoć chujem jakich mało (co automatycznie klasyfikowało go do ludzi interesujących i takich, z którymi można by było się najebać), podniosłam w końcu głowę znad poduszki - byłam niezwykle zajęta tak zajmującą czynnością jak leżenie na niepościelonym łóżku w ubraniach i słuchania muzyki z nieco już rozjebanej stacji dokującej, w której podłączonego miałam swojego zdezelowanego ipoda - i zmierzyłam Zojkę krótkim spojrzeniem. W sumie było mi jej trochę szkoda, że musiała pomieszkiwać u mnie na materacyku. Ale chuj z tym, nie? Sama chciała.
- A dlaczego ty mu nie skopiesz? - zapytałam, bo kiedy słyszałam, że ktoś miał komuś spuścić wpierdol, zawsze ożywiałam się w rozmowie. Kurwa, wyobrażacie sobie coś zabawniejszego niż obserwowanie przemocy? Bo ja nie. - W sumie wygląda na takiego, co zupełnie nie potrafi się napierdalać. Taka tam kozacząca pizda, która po oberwaniu parę razy w ryj może wreszcie by się ogarnęła - dodałam z zastanowieniem, chociaż nie byłam pewna, czy na pewno wiem który to Will Donovan. A chuj tam, i tak mówiłam to wszystko tylko po to, by zachęcić Zojkę do użycia siły.
Sigrid
Sigrid
dope swag


Powrót do góry Go down

Siri & Penny Empty Re: Siri & Penny

Pisanie by Zoja Nie Wrz 18, 2011 10:11 am

Skoro znajdują się ludzie, którzy ze mną dłużej wytrzymują i jeszcze śmią dalej twierdzić, że mnie lubią to czemu mam im nie wybaczać ich durnych nawyków jak na przykład obrzucanie każdego stekiem przekleństw? To przecież normalka. W domu też wiecznie przeklinali i nie zauważyli jak im się cokolwiek podkradało z substancji przeznaczonych podobnież dla dorosłych. No ale nic. Stare dzieje, nie?
- Bo to tchórzliwy palant z czujnikiem spieprzania kiedy trzeba - wyjaśniałam, zrezygnowanym tonem. Wyciągnęłam nogi do przodu, próbując wygrzebać paczkę papierosów z kieszeni ciasnych spodni. Wiecie jak mi było cholernie trudno znaleźć spodnie? A takie co by były dopasowane to już jakiś szczyt nieosiągalnych marzeń, dlatego tak kochałam te, które aktualnie miałam na tyłku. Takie zupełnie nie ważne, ale no, ja tak z powodu takiego, że okazało się, że mam w kieszeni tylko telefon. Źle. Westchnęłam, przeczesując włosy troszkę trzęsącymi się dłońmi. Dalej mnie nosiło przez tego debila, któremu sprawiało dziką rozkosz pastwienie się psychiczne nade mną. Za gwałtownie reagowałam.
- Tak mnie wytrąca z równowagi, że go dorwać nie mogę. I nie tylko ja - dorzuciłam co by nie wyszło, że ze mnie jakaś nieogarnięta ciota. - Zbałamucił tyle lasek z silnym rodzeństwem, a jeszcze nie słyszałam, by ktoś mu rozkwasił nos. - Taka prawa. Ten skończony idiota miał talent do unikania niebezpieczeństwa i doskonale wybierał sobie miejsca, gdzie doprowadzał mnie do szewskiej pasji: na widoku wszystkich co bym nie mogła zareagować. Ale teraz byłam pewna, że gdy go tylko dojrzę to zaatakuje. Choćby takim cholernym bzyczeniem jakie sama teraz słyszałam. Tylko o wiele głośniejszym. Tak, tak. Powyżej progu bólu umiem tworzyć huk. Zaraz mnie rozniesie. Kurwa.
Zoja
Zoja
wielkie mi halo


Powrót do góry Go down

Siri & Penny Empty Re: Siri & Penny

Pisanie by Sigrid Nie Wrz 18, 2011 12:48 pm

- No to przejebane na całej linii. Tacy, kurwa, kretyni, którzy ciągle sobie grabią, a potem i tak mają szczęście i zawsze udaje im się spierdolić, są najgorsi. Wszystkich najchętniej wypierdoliłabym na jakąś zajebaną Syberię, żeby tam zdechli i dali ludziom żyć w spokoju - stwierdziłam z niezadowoleniem. Dlatego właśnie to Felix albo ja powinnam zostać głową państwa, żeby jakoś zabrać się za likwidowanie problemów w naszym pięknym kraju. Rangwald pewnie tylko pogładziłby tych popierdoleńców po główce i pogroził im królewskim palcem, wierząc, że jego kretyńskie umoralnianie cokolwiek zmieni. Dodatkowo teraz pojawił się kolejny problem - Felix przez swój kretynizm i nieuwagę stał się niemal tak samo popierdolony jak nasz starszy braciszek. No żesz kurwa! Nie mogłam nawet odwiedzać go w jego łożu boleści, bo natychmiast szlag mnie trafiał i miałam ochotę mu wpierdolić, żeby mu coś w tej głupiej główce wskoczyło na właściwe, kurwa, tory, a to chyba nie byłoby najlepsze dla jego kuracji. Przejebane. Czy naprawdę byłam już jedyną normalną osobą w całej tej pojebanej królewskiej rodzinie? Ja pierdolę.
- No wiesz, zawsze można pogadać z paroma osobami i namówić kogoś, żeby mu przemówił do rozsądku - No cóż, nie było sytuacji bez wyjścia, nie? - Zresztą, nie przejmuj się. Jestem pewna, że prędzej czy później w końcu dostanie wpierdol, i to taki porządny, a wtedy szybko się nie podniesie. - Zauważyłam, że Zojka szuka po kieszeniach papierosków i zrobiło mi się jej nawet szkoda, więc niewiele myśląc chwyciłam paczkę czerwonych marlboro z podłogi - szlachta to szlachta, kurwa! - i rzuciłam jej bez słowa. A co, mogłam szastać, skoro i tak wszystkie moje używki były sponsorowane przez Rangwalda. Nie żeby o tym wiedział.
- Cziluj, młoda, życie jest zbyt krótkie, żebyś przejmowała się jakimiś pizdami - dodałam lekkim tonem, siadając po turecku. Z drugiej strony, kto to niby, kurwa, mówi. W końcu to ja ostatnio chodziłam cholernie wkurwiona niemal non stop.
Sigrid
Sigrid
dope swag


Powrót do góry Go down

Siri & Penny Empty Re: Siri & Penny

Pisanie by Zoja Nie Wrz 18, 2011 1:13 pm

Pokiwałam głową. Jakby mi Sigrid w myślach czytała i przedstawiła moją wersje świata bez idiotów. Chociaż jakby mi się zachciało wracać do Rosji po ukończeniu "szkolenia" tutaj to za blisko bym miała do tych frajerów odesłanych na Syberię. Trzeba sobie znaleźć mężusia z całkiem innych rejonów. O ile w ogóle znajdę. A co tam. Mam jeszcze tyle czasu, że nie ma czym się martwić. Nie zostanę tutaj jak te niektóre blisko 30. Po co tyle tu siedzieć? Nie ogarniam. Zwłaszcza, że niedługo cała rodzina ma to będzie w Rezydencji siedzieć. Może wyniosę się do Maksa? Jego kot mnie lubi. Ale nie. Byłam raz, ocenić czy się nadaje na zrobienie szalonej imprezy, ale chyba się nie nadaje. Stryjaszek jednak ma tę swoją głupią pannę, więc bym się porzygała jakbym musiała ich oglądać non stop.
- Grenlandię - podrzuciłam, bo to było dalej niż taka Syberia, jakbym jednak chciała żyć w Rosji. Bo Antarktyda podobno za ważna, więc kto by takie cioty zesłał w ważne miejsce?
- Dzięki - mruknęłam, łapiąc paczkę. Zapalniczka jakoś się znalazła. Od razu było lepiej, gdy mogłam się porządnie zaciągnąć. Tia, szesnaście lat i uzależnienie od tytoniu, ale kurwa, to u nas było prawdopodobnie rodzinne. Tylko niektóre jednostki odstawały. - Mam nadzieję. Zresztą teraz się wziął za taką co ma serio zjebaną rodzinę i może wreszcie mu się dostanie - Rozmarzyłam się, wyobrażając sobie Williama z poparzoną buźką. Jeśli dobrze kojarzyłam to taki zjeb od chemików był kuzynem nowego podboju Willa i strasznie jej pilnował. Tylko czy zjeb już wiedział, że mu ukochaną owieczkę tknięto? Trzeba się będzie tam zakręcić, proste. Donovan mógł nie być na tyle głupi, by się chwalić. Chociaż ostatnio coś z tym przycichł. Niespotykane. - Byłoby zajebiście - podsumowałam, wypuszczając kłąb dymu.
- O właśnie. Co z Felkiem? - Pizda to pizda. Od razu mi się z tym pedałkiem skojarzyło. Po pijaku ciągnęło go do facetów, a i tak ostro twierdził, że on nic. A teraz ciota się pod pociąg władowała. - Dalej taki nieogarnięty?
Zoja
Zoja
wielkie mi halo


Powrót do góry Go down

Siri & Penny Empty Re: Siri & Penny

Pisanie by Penelopa Pon Paź 10, 2011 6:11 pm

// początek.



Sigrid znów nie sprzątnęła swoich klamotów. Kopnęłam jej buty w głąb pokoju. Księżniczka, ja pierdole. Nie nauczyli jej w tym całym królestwie, że trzeba usuwać swoje śmieci, żeby się ludzie o nie nie potykali? Byłoby lepiej, gdyby nie nosiła ciężkich i nabitych ćwiekami butów, ale balerinki. Byłoby łatwiej to kopać. Ale niestety, Sigrid miała wielkie ciężkie buty i zostawiała je bardzo często na samym środku pokoju.
- Au!- syknęłam i rzuciłam się wkurzona na łóżko. Potarłam palec w miejscu w którym cholernie bolało - miałam już tam chyba wgłębienie od ciagłego kopania ubrań Sigrid. Dziewczyna wkurzyła mnie, kiedy zajęła mój pokój - to mój pokój, mój wymarzony. Z widokiem na ciemną ścianę lasu. A ona przyszła, powiedziała, że jest córką króla i Smoczyca zabrała mi ten pokój. Tydzień spędziłam na wymyślaniu co to za beznadziejna dziewczyna z tej królewny. Później spotkałyśmy się w podziemiu i jeszcze tej samej nocy przenieśli moje łóżko s powrotem na jego miejsce. Nie powiem, żeby Hermiona była wymarzoną współlokatorką - podbierała mi kosmetyki, zabrała mi nawet ostatnio bluzkę. Ale byłyśmy siebie warte. Ja jej darłam rajstopy, podczas wieczornych eskapad. I później latała taka biedna z dziurami. Jej to nie przeszkadzało. Tylko czasem przeklinała głośniej, niż zazwyczaj.
Siedziałam sobie z laptopem królewny - Diena zgadła jej hasło i mi powiedziała: "ragnwaldsobietrzepieprzedzdjęciemelvisa" - urocza rodzinka. Więc, siedziałam na łóżku i przeglądałam pocztę królewską, ale mi się znudziło, więc zaprosiłam sobie Dienkę. Ona przynajmniej odpowiada - ten ułomny laptop Sigrid nie umie odpowiedzieć na moje zaczepki. Puściłam jakąś muzykę i sięgnęłam pod łóżko: trzymałam tam ostatnią wódkę: wódkę na czarną chwilę. Ta nie była czarna, ale kto chciałby czekać na czarną godzinę?
Penelopa
Penelopa
♥ ♥ ♥


Powrót do góry Go down

Siri & Penny Empty Re: Siri & Penny

Pisanie by Diena Pon Paź 10, 2011 8:15 pm

// nie wiem

Ruszyłam cztery litery jak tylko dostałam wiadomość od Penny. Tak się akurat złożyło, że też byłam strasznie znudzona, a nudzić się we dwie zawsze raźniej - zwłaszcza, jeśli ma się ze sobą środki rozweselające, świeżutkie i pachnące.
Do pokoju dziewczyn szłam jakaś taka dziwnie wesoła. W ogromnych słuchawkach (które zajumałam komuś dawno temu i ten ktoś do tej pory się o nie nie upomniał) leciała właśnie jakaś zajebista solówka gitarowa, kiedy otworzyłam drzwi do pokoju numer 13 bez pukania. Nigdy nie pukałam. Nikt nie nauczył mnie tej (jakże pożądanej wśród dobrze wychowanych ludzi) umiejętności, więc zawsze wchodziłam bezpardonowo do środka, ku częstemu oburzeniu innych. Najbardziej oburzały się współlokatorki znajomych, a wśród nich najczęściej zbierałam bluzgi od Sigrid. Nie wiedziałam, co takiego złego widzieli w moich nie-tak-znowu-nieoczekiwanych pojawieniach się. Przecież na jakieś pięć sekund przed wparowaniem do pomieszczenia zawsze krzyczałam "uwaga wchodzę", co dawało moment na ogarnięcie się albo chociaż przygotowanie wyzwisk, którymi można było potem we mnie rzucać. A że niektórzy niezwykle słaby refleks mają, to już inna sprawa.
- Zrób miejsce, tłuściochu. - rozkazałam od progu, nie rozpędzając się jednak i nie wskakując na łóżko przyjaciółki według zamiaru. Już kilka razy przekonałam się na własnej skórze, że w TYM pokoju podobne wyczyny to zły pomysł. Na szczęście Penny ostrzegła mnie, że pułapki znów zostały rozłożone, więc tym razem nie wkopałam się i mogła nieco ostrożniej przebyć drogę dzielącą mnie od panny Venäläinen. Na szczęście mi się udało - i nawet nie zaplątałam się w czyjeś pończochy i nie wyrżnęłam jak długa na ziemię, jak poprzednim razem!
- Jebniem bo zbledniem. - sapnęłam, wskazując na otwartą już flaszkę, gdy w końcu dotarłam do celu. Wyjęłam z małej paczuszki dwa skręty, ze stanika zapalniczkę, a następnie zajrzałam przez ramię dziewczynie, żeby zobaczyć co tam ciekawego wyguglała. A nuż znajdzie się coś, co będę mogła pomóc zepsuć.
Diena
Diena
~ * ~


Powrót do góry Go down

Siri & Penny Empty Re: Siri & Penny

Pisanie by Penelopa Wto Paź 11, 2011 8:28 pm

Ja w sumie nie pukałam, ale waliłam, albo kopałam w drzwi. Czasem, jak się bałam co mogę zastać za progiem, to pukałam, czasem za to nie mówiłam nic, tylko wchodziłam do pomieszczenia: to było typowe dla dni w których naćpana wbijałam się na umówiony przez facebooka albo coś seks. W innych wypadkach uprzedzałam raczej przed wejściem. Ale ja rzadko kiedy bywam sama. Zazwyczaj jest ktoś z boku - ktoś kto pomoże się zorjętować gdzie mamy iść, co zrobić. Ja jestem zupęłnie niezaradna, chociaż chodzę sama niczym kot.
Uniosłam wzrok obmalowanych czarnymi kreskami oczu na wchodzącą Dienę. To, że obie byłyśmy znudzone, nie łączyło nas zupełnie. Było wiele innych rzeczy, natomiast nudę akurat znosiłyśmy inaczej. Ja miałam ochotę wypalić skręta i zrobić pierwszą rzecz jaka mi wpadnie po nim do głowy, chociażby miał by to być skok z dachu, czy jazda na skradzionym motorze. Ona prócz tego miała jeszcze przyklejony uśmiech - ja go nie pokazałam dawno.
Sztuczny i wymuszony pojawiał się sporadycznie. Przywitałam gościa, przychylając się i całując w kącik ust, by zaraz odsunąć się z melancholią wypisaną nq twarzy.
-Uważaj, bo przez takie komentarze wciągniesz mnie w anoreksję. Przestane jeść, żeby twój tyłek zmieścił się w moim łóżku- ostrzegłam ją i wyjęłam butelkę. Ujęłam w dwie dłonie skręta i uniosłam go na wysokść oczu.-Dziś przy śniadaniu jakaś laska pytała czy nie wiem, kiedy będziesz miała nową dostawę. Co ja jestem, twoja cholerna sekretarka?
Oparłam się o ścianę i przechyliłam powoli głowę. A skręt narazie leżał w moich palcach. To trzeba czcić.
Penelopa
Penelopa
♥ ♥ ♥


Powrót do góry Go down

Siri & Penny Empty Re: Siri & Penny

Pisanie by Diena Sro Paź 12, 2011 7:32 pm

- I tak mnie kochasz, brzydalu. - stwierdziłam z cichym parsknięciem, klepiąc się po tym rzekomo niemieszczącym się na łóżku tyłku. Byłam jedną z tych szczęściar, którą matka natura obdarzyła niesamowicie szybką przemianą materii, więc nie miałam się co martwić, że pewnego dnia rzeczywiście będę musiała usiąść na zagraconej ziemi, taka będę wielgachna. Poza tym, przy mojej całkowitej bezradności w kuchni też mogłam być spokojna.
Chyba po raz setny próbowałam odpalić zapalniczkę. Miała to do siebie, że przestawała działać akurat w momencie, gdy najbardziej jej potrzebowałam, podczas gdy bezsensowne 'pstrykanie' żeby poobserwować płomyk wychodziło zawsze idealnie. Na hasło "masz ognia?" albo na widok papierosa w ustach automatycznie się psuła. Złośliwość rzeczy martwych.
- Menedżerka lepiej brzmi. - łypnęłam na Penny z ukosa, uśmiechając się krzywo, gdy tak patrzyła na otrzymanego skręta. Do własnoręcznie wykonanych zawiniątek nigdy nie miałam takiego szacunku, jak ludzie z którymi się dzieliłam. Przywilej zaklejającego - zaraz po skończeniu pracy można było się poczęstować jednym. Albo dwoma. Ewentualnie siedmioma.
Kiedy w końcu udało się wykrzesać z zapalniczki odrobinę ognia, natychmiast skorzystałam z okazji. Zaciągnęłam się głęboko i przytrzymałam na bezdechu. W międzyczasie przejęłam butelkę od Penelopy, nie chcąc dłużej zwlekać. Dziewczyna strasznie guzdrała się z otworzeniem, a ja nie lubiłam zwlekać, nie w takich sprawach.
- Ktoś jeszcze przyjdzie? - zapytałam, gdy w końcu wypuściłam dym z płuc. Przyszła pierwsza fala rozluźnienia, przymknęłam oczy. No, kurde, nareszcie ktoś względnie normalny z kim można było zapalić.
Diena
Diena
~ * ~


Powrót do góry Go down

Siri & Penny Empty Re: Siri & Penny

Pisanie by Penelopa Czw Paź 13, 2011 12:53 pm

Odpowiedziałam jej skrzywieniem twarzy. Nie wiem czy Dienę to bawiło, czy jak - ja jakoś specjalnie nie zwracałam uwagi na wygląd, chociaż nie uważałam się za brzydką. Ładną też nie. Nie dościgałam pewnie ani Wenus ani Florence, ale jak każda dziewczyna na określenie "brzydal", skręcało mnie w żołądku. I tak się rzucałam w oczy z tymi morskimi kudłami, głupio by było, jakbym jeszcze była brzydalem. Mogłabym straszyć małe dziewczynki, albo nachodzić nauczycieli. Dla funu. Albo czegoś.
Patrzyłam beznamiętnie na próby wykrzesania ognia z zapalniczki. Gdybym była potworem, teraz użyłabym mocy i pokazała dziewczynie ogień. Zaciągnęłaby się suchą trawą. Ogień złudzenie, to właśnie przez to tu trafiłam. Siedziałam z kolegami na murku obok starej szkoły. W pewnej chwili, gdy rozmawiałam z jednym szklła stanęła w płomieniach. Chłopcy spanikowali, a mój rozmówca z mieszanką przerażenia i podniecenia wpatrywał się, jak ogień muska okna, spełzuje do ziemi. Tamci uciekli. Piroman i ja nie. Ktoś zawołał wóz strażacki, ale to wcale nie było potrzebne. Ogień znikł w momencie, kiedy ja zemdlałam. Strażacy nie zajmowali się budynkiem - przecież nie było nawet śladu pożaru. Musieli zająć się mną, bo o mało nie umarłam tam na miejscu.
Wreszcie się Dienie udało. Widząc rozanielenie na jej twarzy, stwierdziłam, że nawet w oczach piromana nie widziałam tak głębokiego szczęścia. Szczęścia, może to zbyt mocne słowo. Raczej radości z osiągnięcia swego marzenia. Jak dla mnie to za mało, ale mogłam zawsze spróbować. Wzięłam od niej zapalniczkę. Nie byłam lepsza, mnie zapalniczka nie słuchała jeszcze gorzej. Poddałabym się, ale widziałam rozbawienie w oczach czarnolokiej. Raz, pięć. Zachłysnęłam się, nieprzygotowana. Uśmiechnęłam słodko, po tym, jak kaszlnęłam. Nie moja wina.
-Co z tego będę miała?- zapytałam rzeczowo. Zaciągnęłam się i umieściłam wzrok gdzieś w suficie. Nie jestem chodzącą reklamą Dieny. Już Deav jest w tym lepszy - właściwie byłby idealny. Zatrzymałam się na chwilę, by w myślach zastanowić się, na czym polega fenomen rozmawiającego z krzesłami: toż to każdy ćpun umie. Ja też.
-Przyjdzie. Hmm- przesunęłam wzokiem z jednego kąta w drugi. Nie pamiętam imienia, to moja choroba. To znaczy, powinnam pamiętać, ma mój numer telefonu. Ale ja nie mam. Odpisałam, on nie pytał o numer pokoju, najwyraźnej się znamy.
-Ale jeżeli chcesz, to możemy go olać. Pewnie jakiś staruch, w dupie to mam- wzruszyłam obojętnie ramionami i odrzuciłam telefon.
Penelopa
Penelopa
♥ ♥ ♥


Powrót do góry Go down

Siri & Penny Empty Re: Siri & Penny

Pisanie by Diena Pią Paź 14, 2011 7:53 pm

Też nie uważałam się za brzydką, ale słowo 'brzydal' w odniesieniu do mnie nie wywoływało tajemniczych skrętów jelit czy innych objawów zatrucia pokarmowego. Przyzwyczaiłam się do faktu, że na świecie żyją ładniejsze dziewoje ode mnie i że mam niezwykłego pecha do znajdywania się gdzieś w ich okolicy, gdy na horyzoncie pojawiał się ktoś godny zainteresowania. Zazwyczaj pozostawałam niezauważona, bo byłam do tego wszystkiego cholernie niska, ale chuj z tym. Na imprezach zawsze można było sobie to wszystko odbić, a poza tym w Rezydencji nie brakowało niewyżytych seksualnie chłopaczków. Miłość nie była rzeczą, którą należało się przejmować w naszym wieku. Istniały rzeczy ważniejsze, takie jak.. o, jak na przykład narkotyki. One zastępowały miłość, dostarczając wszystkich przeżyć obecnych w fazie zakochania. Szczęście, uniesienie, rozanielenie, później za to zawód i przygnębienie. Kto potrzebuje miłości, kiedy można ćpać?
- Po trzy za darmo z każdej dostawy? - mruknęłam. Chyba mi coś na mózg padło. Trzy od każdej nowej kolejki to przecież było strasznie dużo, biorąc pod uwagę fakt, że sama sobie conieco za każdym razem podbierałam. Ale fakt faktem, chodząca reklama by mi się przydała, żeby zwiększyć obroty interesu. Mogłabym wydrukować niebieskowłosej koszulki z jakimś dyskretnym przesłaniem, żeby się taka jędza Pouch nie uczepiła. Trochę trzeba by było nad tym pogłówkować, ale w końcu by się wpadło na jakiś odpowiedni pomysł. Zatrudniłabym sztab pomocników, przekupując ich skrętami. Tak się robi biznes!
Postanowiłam zmienić pozycję siedzenia. Natchnęło mnie, żeby zrzucić buciory z nóg i cisnąć je gdzieś w majdan pod łóżkiem (obym je tylko później znalazła..) i położyć się tak, żeby wyprostowane nogi oprzeć na ścianie. Teraz zamiast gapić się w drzwi czy inne części pokoju, podziwiałam sufit - a ten zawsze był fascynującą sprawą.
- Staruch. Kurwa, Gracia. Staczasz się. - zaciągnęłam się po raz kolejny, patrząc na nią z ukosa. Zawsze dziwiła mnie jej obojętność i lekkość w podchodzeniu do spraw. Nie do końca ogarniałam zachowania Penny, chociaż z czasem przywykłam i zaczęłam niektóre dziwactwa ignorować. Najlepiej było dalej robić swoje.
- Ej, Venälälala.. inen? - japierdolę, zawsze miałam po ziele problem z wymówieniem jej nazwiska - Co będziemy dzisiaj robić?
Wyciągnęłam z kieszeni paczkę drażetek. Nie wiedziałam skąd się tam wzięła i dlaczego kulki nie zostały jeszcze zjedzone, ale wnet znalazłam dla nich odpowiednie zastosowanie. Ujęłam jedną w kościste paluchy i z lekkiego rozmachu posłałam w stronę Penelopy. BINGO! Prosto w niebieskie kłaki.
Diena
Diena
~ * ~


Powrót do góry Go down

Siri & Penny Empty Re: Siri & Penny

Pisanie by Penelopa Pią Paź 14, 2011 8:57 pm

W sumie racja, że tu nie brakowało niewyżytych seksualnie. To było jak jeden wielki burdel, w którym karmili nas i pozalali spać w miękkich łóżkach. Nie wiem jaki był prawdziwy cel funkcjonowania tego przybytku. Byliśmy wszyscy elementami wielkiego eksperymentu - jak przedłużyć nasz rasę. W stosunku do natężenia codziennych rozwiązłych zachowań rezydentów, mieliśmy stosunkowo mały odsetek ciąż. Więc jak dla mnie był jeden wniosek: tutejsi chłopcy byli niepłodni. I dobrze. Chociaż w ten sposób upadło rezydencji kilka punktów w rankingu miejsc przesączonych adrenaliną. A ja lubiłam dreszczyk niepewności. Dlatego czesto wychodziłam do miasta, tam kogoś poznawałam. Studenci przyjeżdżali tu z całego świata. Ile historii, ile dziwnych charakterów, sposobów zapoznawania. Było inaczej. Lubię inaczej.
Chyba ją pojebało! Trzy z każdej. Biorę póki gorące. Uśmiechnęłam się ledwo i spojrzałam na koleżankę zmęczonymi oczami.
-Wchodzę. Mam tylko cie polecać? Będę Twoim alfonsem, super- stwierdziłam, nie utożsamiając się z żadnym uczuciem. Nie było mi przykro, trochę się cieszyłam. Ale generalnie byłam bardziej zainteresowana puszczaniem kółek. Białe. Wylatywały z moim ust i rozpływały się gdzieś tam dalej.
-Możesz sama się pochwalić z kim znów się nie przespałaś, bo obraziłaś mu matkę. Ja ci nie będę o nich opowiadać, ale skoro i tak cie to interesuje, to mów.- powiedziałam znudzona. Nie byłam, bo może i nie chciałyśmy obie dyskutować o swoich słabościach, ale zawsze ten temat otwierał drzwi do wyśmiewania kolegów. Ze mną był ten problem, że musiałam opisywać wygląd, żeby rozmówczyni rozumiała o kim mówię. Bo z imionami..
Oparłam się o ścianę, zgiełam kolana, a jedną z rąk, tą z papierosem oparłam o kolano. Miałam na sobie krótkie dżinsowe spodnie, więc kolanko było gołe. Popoielniczkę ułożyłyśmy na brzuchu Dieny i teraz przychyliłam się, bo rękę miałam z drugiej strony. Strzepnęłam popiół. Powiedziała to nazwisko? Super, podziwiam ją. Ona, jako jakaś rumuńska księżniczka rebelstwa powinna i miała bardziej gorący temperament odemnie. Aczkolwiek, jako rumunka czy inna bułgarka, miła trochę z poważnych turków. I tu nasze zimne natury się łączyły.
-Może polecimy na księżyc? - zdążyłam zaproponować, kiedy nagle w moje włosy z nieba spadła żelka drażetka. Wyjęłam to z kudłów, stwierdziłam, że to cukierek, zbliżyłam do ust, ale wtedy druga drażetka pofrunęła w moją brodę. Znalazłam sprawcę! Spojrzłam żywiej na Dienę.
-Chcesz wojny? - pokręciłam głową, by przestała. Uniosłam na zgodę butelkę, przysiadłam się bliżej jej twarzy.-Jeżeli nie na księżyc, to przynajmniej wycieczkę Saturna. Pokażę ci, co wymyślił. To jest zajebiste- uprzedziłam ją, uniosłam jej lekko głowę i wsadziłam butelkę w usta. W takiej pozycji nie było czuć ile się pije, plus wcale nie piekło tak jak mogło. Zaciągnęłam się i odstawiłam skręta na popielniczkę. Poleciłam dziewczynie pić, a sama włączyłam jakieś mocnego trash metala, którego mi pierścieniowaty przesłał. Pewnie zaraz Diena i tak włączy coś co ona lubi: w końcu ona nie musi nawet wstawać, żeby zmienić muzykę. Ale serio, fajnie jest takim zjebanym słuchać takiej muzyki. Pewnie reggeton też ujdzie. Ale my jesteśmy zimne suki. Ułożyłam się obok i wzięłam butelkę, którą mi podała.-Zamknij oczy i czekaj na łupnięcie- poleciłam, zamknęłam oczy i chyba zaczęłam odczuwać kółeczka.
Penelopa
Penelopa
♥ ♥ ♥


Powrót do góry Go down

Siri & Penny Empty Re: Siri & Penny

Pisanie by Diena Sob Paź 15, 2011 2:45 pm

- Jest sens w ogóle? I tak nie kojarzysz po imionach. - wyszczerzyłam się do niej, nie mając zamiaru drążyć tematu. Jeśli już chciałyśmy komuś obrobić dupę z góry na dół, to lepiej było to zrobić jakiegoś innego dnia na korytarzu, gdzie mogłyśmy wytknąć paluchem konkretną osobę bez konieczności wymieniania jej imienia. Chociaż zazwyczaj to ja bardziej się angażowałam w całą zabawę, a Penny stała i od czasu do czasu wtrącała swoje cenne uwagi. Bo fakt, byłam od niej bardziej wybuchowa, mimo iż z Rumunkami czy Bułgarkami nie miałam nic wspólnego. Był ze mnie biedny pół-Gruzin, pół-Rusek, więc bliżej mi było do tych 'poważnych Turków' niż wspomnianych wcześniej narodowości. A mimo to w obojętności to Penelopa była niedościgniona.
- Na księżyc, mówisz? - zastanowiłam się, nim posłałam jeszcze jedną kulkę w stronę Penny. Ostatnią już, przysięgam! - Możemy polecieć na księżyc. Ale weźmy Saturna ze sobą, może mu po drodze kolejny zajebisty pomysł wpadnie.
Bo to co pokazała mi niebieskowłosa naprawdę było świetne. Gdyby nie ciepło rozlewające się po klatce piersiowej i brzuchu, wcale by się nie czuło, że się pije wódkę. Toż to geniusz z tego metala! Z zachwytu przestałam nawet marudzić na muzykę, która na dłuższą metę nie była taka znowu najgorsza. Mogłam zmienić, pewnie, bo pstryczek miałam na wyciągnięcie ręki, ale na tą chwilę wszystko grało. Podałam butelkę Penelopie i zaciągnęłam się głęboko raz jeszcze, nim zrobiłam tak, jak mi poleciła. Noga sama zaczęła dygać w rytm muzyki, chociaż po przymknięciu powiek zaczęło mi się wydawać, że sama podskakuje z każdym kolejnym łupnięciem w perkusję. Ba, miałam wrażenie, że kiwa się ze mną całe łóżko. Cały pokój. Cała Rezydencjaaa! Musiałam w końcu zapamiętać raz na zawsze, że chlanie na pusty żołądek przy wypalonych wcześniej kilku skrętach nigdy nie wróży nic dobrego.
- Musimy znaleźć sobie statek kosmiczny. - stwierdziłam, odwracając głowę w jej stronę. Wspomniane przez nią łupnięcie chyba zbliżało się nieuchronnie, bo noga zaczynała mi latać coraz szybciej, a wokalista darł się z większą pasją. Czekaj, zaraz będzie..
Diena
Diena
~ * ~


Powrót do góry Go down

Siri & Penny Empty Re: Siri & Penny

Pisanie by Penelopa Pon Paź 17, 2011 2:26 pm

Uśmiechnęłam się, tak właśnie komentując jej uwagę. Odebrałam to jak komplement, nie wiem, może w ogóle tego nie odebrałam. To, jaki miałam stosunek do ludzi było tylko moja sprawą. Diena się wiecznie o to umiała tylko pieklić, irytowała się niegdyś, że podczas opowiadania z kim co, zapominałam o imionach. Chciała wiedzieć kto jest warty, a ja nie umiałam udzielić jej informacji. Ale prawdę mówiąc nie było w kim wybierać i przebierać. Wszyscy chłopcy tu i na zewnątrz byli tacy sami, szarzy, nudni i tak samo się pieprzyli. Nie umieli wymyślić nic nowego, a jak się dało im trochę zainteresowania, to zamieniali się w romantycznych zombie.
Zaśmiałam się na wspomnienie Saturna. Był taki inny od nich wszystkich. Wcale nie chciał się dostosowywać do nudnej sylwetki pseudo-zimnego drania. On miał swoją muzykę, miał ochotę jej słuchać, lubił jej słuchać, jak się z nim piło, to nawet nie udawał, że cie podrywa. Był sobą i mi to odpowiadało.
- Myślisz, że Saturn da radę? - westchnęłam, bo pomimo mojego głębokiego przywiązania do naturalności pierścieniowej planetki, nie umiałam sobie wyobrazić wycieczki na księżyc, która nie zawierałaby miłego akcentu cielesnego. Nawet nie mam tu na myśli tego, że Saturn nie dałby rady. Ja nie dałabym rady, gdybym zobaczyła Saturna podnieconego czymś innym niż metalem. Umarłabym ze śmiechu.
Statek, statek będzie trudno skombinować. Szczególnie, że jest mi dobrze, tu gdzie leżę. Wbita plecami w poduszki, moje włosy łączą się z pościelą, plączą z nitkami.
Moja dłoń wystrzeliła w górę, chciałam sięgnąć do spadającej gwiazdki, która zajaśniała na suficie. Kiedy byłam na dragach moja moc stawała się nieobliczalna. Jeżeli więc tylko Diena chciałaby teraz prawdziwego półboga tu w naszym statku kosmicznym, owszem, dostałaby go. Miałby ciepłą skórę i głębokie spojrzenie. Ale najpewniej zapadłabym na śpiączkę po takim wielkim wysiłku. Teraz wokół nas zajaśniała ciemność. Migające gwiazdki przysłoniły ostrą czerń. Westchnęłam zauroczona tym co chciała Diena. Kolory zaczęły pulsować w rytm muzyki. Ale nie jak w Windows Media Player, tam jest chujowo. To rzeczywiście odzwierciedlało muzykę, moc. Znów jęknęłam zachwycona. Zaraz koleżanka wyciśnie ze mnie ostatnią siłę. Kolory weszły już na nasze ciała. Ja też chciałam, żeby muzyka mnie ogarnęła.
Jebnięcie.
Penelopa
Penelopa
♥ ♥ ♥


Powrót do góry Go down

Siri & Penny Empty Re: Siri & Penny

Pisanie by Diena Nie Paź 23, 2011 12:26 pm

Nie byłam jakoś specjalnie zżyta z Saturnem. Często bywaliśmy na tych samych imprezach i nie raz piliśmy razem, ale nie miałam nigdy okazji i weny, żeby porozmawiać z Pumpkinem. Nasza znajomość ograniczała się do wymiany krótkich "cześć", ewentualne do "masz fajki?" albo "jutro pijemy". Raz na jakiś czas wymienialiśmy się nawet opiniami na temat odbytych melanżów, ale nic więcej. Wiedziałam jakiej muzyki słucha i że całkiem dobrze dogaduje się z Penny. No i że mu odbija w pełnię księżyca.
- To już jego sprawa, czy da. Trzeba dać chłopakowi szansę. - uśmiechnęłam się szeroko, jeszcze na chwilę przed pierdolnięciem. Otworzyłam oczy, bo za nic w świecie nie chciałam przegapić projekcji, którą zafundowała mi Penny. Totalny kosmos, dosłownie. Wszystko co chciałam zobaczyć frunąc poza atmosferę było tu, na wyciągnięcie ręki. Gdzieś tam w okolicach jednego z plakatów na ścianie mignął nawet okrągły, biały krążek, pewnie księżyc. Zniknął jednak w momencie, gdy muzyka przyśpieszyła. Pulsujące barwy były niesamowite. Gdyby nie pojedyncze jęknięcia odzwierciedlające wysiłek koleżanki, pewnie za nic w świecie nie dałabym jej skończyć. Nie mogła się za bardzo zmęczyć, bo nie uśmiechało mi się targanie jej na haju do skrzydła szpitalnego. Wątpiłam, czy w ogóle byłabym w stanie się podnieść i zorganizować jakąś pomoc. Pewnie leżałybyśmy tu we dwie tak do rana - ona nieprzytomna ze zmęczenia, ja zgoniąc.
Czekałam tylko na ten najważniejszy moment w piosence, kiedy wszystkie kolory rozbłysłyby na raz. Nie zdążyłam sobie nawet wyobrazić dokładnie tego, co chciałam zobaczyć, ale z pewnością eksplozja barw przerosła moje najśmielsze oczekiwania. Nie odezwałam się słowem, nie przeklnęłam nawet, co było oznaką prawdziwego zachwytu. To było jak oglądanie zorzy polarnej i tęczy jednocześnie, ale nie tak z daleka, tylko z bliska. Jakby się było pośród kolorowych i migoczących świateł.
Penny znowu jęknęła. Choć za nic nie chciałam przerywać widowiska (cholera jasna, czemu nie mam takiego aparatu w oczach jak ta blondyna?), to wyciągnęłam rękę w stronę radia i szybko przełączyłam piosenkę. Zaczęło brzęczeć coś zupełnie innego, już mniej energetyzującego. Znikł kosmos i kolory, odsłaniając nudny sufit.
- Jesteś kurwa niesamowita. - odstawiłam popielniczkę na bok i przeturlałam się na brzuch, by cmoknąć przyjaciółkę w kącik ust, tak samo jak ona pocałowała mnie na powitanie. Ilekroć pokazywała mi co umie, nie mogłam wyjść z podziwu i pozbyć się wrażenia, że mój talent jest jakiś taki.. lipny. No niby mogłam być komandosem na dwa tygodnie, jeśli zdobyłam odpowiednie środki, ale tego i tak się nie wykorzystywało. No i nie umiałam takich kolorów robić.
Diena
Diena
~ * ~


Powrót do góry Go down

Siri & Penny Empty Re: Siri & Penny

Pisanie by Penelopa Nie Paź 23, 2011 1:42 pm

No, ja też z Saturnem nie byłam zżyta. Zresztą, kto mógłby to o sobie powiedzieć? Saturn był jak wielki klocek z ołowiu - był ciężki, nie dało się go przesunąć, ani zmiękczyć. Wzbudzał pewnego rodzaju szacunek, chociaż dla większości ludzi był tylko jakimś tam kamieniem - śmieciem. Idealny do zignorowania, chyba że stanie ci na drodze.
W rzeczy samej - było zajebiście. Nie było mi tak dobrze, od no nie wiem od kiedy. Chyba, ktoś kto powiedział, że nikt nie zrobi tego lepiej niż ty, miał na myśli właśnie samowywoływanie orgazmów. Bo do tego można było tylko porównać moje cierpienia. To może wydawać się chore, ale ja lubiłam jak mnie coś bolało. Wtedy czułam, że żyję. Dlatego pozwalałam, żeby pomimo zmęczenia, wizje narastały. Ale w pewnym momencie przestałam ją kontrolować. Nie miałam już kontroli nad niczym, a moja moc wysysała ze mnie końcówki sił. Westchnęłam słabo nieświadoma, byłam rozdarta pomiędzy szczególną przyjemnością, jaką dawał mi ból i bolącą słabością.
Nagle wszystko ustało. Moje powieki opadły, poczułam jak ciało oblewa fala ciepła. Wracało mi tak zwane życie. Zza grubego muru usłyszałam słowa Dieny. Uśmiechnęłam się do twarzy, która była niczym wielka kula gorąca. Deina była symbolem życia. W mojej pokręconej moralności, była właśnie najbardziej pożądaną rzeczą. Wyciągnęłam rękę, a ta choć wolałaby leżeć na miękkiej pościeli, zatrzymała się na lokowanych włosach dziewczyny. Tym razem połączyły się nasze usta. Diena, jak każda dziewczyna miała miękkie usta. Niczym balsam łagodzące ból. Całowałam ją, chociaż nie wiem czy to ona. Czy może tylko ciepło. Albo światło. Tęcza.

/koniec.
Penelopa
Penelopa
♥ ♥ ♥


Powrót do góry Go down

Siri & Penny Empty Re: Siri & Penny

Pisanie by Go?? Czw Gru 29, 2011 12:13 pm

No i bum ta ra bum, to środka weszła bestia, zwana Chesterem. Oczywiście, zdążył zajrzeć do siebie i ogarnąć trochę swój wygląd, bo to tak nie wypada iść w gości w pogiętej koszuli. Przebrał się w stary T-shirt, podarte dżinsy i trampki, a co. Stanął przed drzwiami i bez ceregieli wszedł do środka, ale dopiero po chwili zobaczył, że właścicielki pokoju tu nie ma. Wzruszył ramionami i rozsiadł się wygodnie na jednym z wolnych łóżek, opierając plecami o ścianę, a ręce wkładając za głowę. No i w tej, jakże prowizorycznej pozycji, czekał, aż ktoś się zjawi.

//sorry, że tak krótko, brak weny, ale się rozkręcę :P

się rozkręcaj i pisz jak trzeba, tejże 1 osoba witaj nam : ) - Jasiu
Anonymous
Go??
Gość


Powrót do góry Go down

Siri & Penny Empty Re: Siri & Penny

Pisanie by Penelopa Czw Gru 29, 2011 12:31 pm

//z obiadku

Słodkie piosenki utwierdzały mnie w przekonaniu, że potrzebuję znów zamoczyć usta w piekących oparach hedonistycznych wynalazków. Miałam w głowie jedną, może dwie myśli. Rozgałęziały się one przy każdym zakręcie, który musiałam pokonać. Jechałam taksówką, ale moich braci nie było ze mną. Chcieli jeszcze kilka godzin spędzić w mieście, spotkać przyjaciół. Ja miałam ich trochę więcej, ale nie tęskniłam, tak jak Robbie i Sofia. Oni mieli prawo, mieli wielkie serca, nasączone czerwoną miłością. W Rezydencji wybrzmiewały kolejne słowa różnojęzykowych pieśni, niesły mnie na skrzydłach upadłego anioła.
Myślałam, że umrę, droga była wyłożona słodkimi ozdobami. Gdyby tylko oni wszyscy zamknęli na moment oczy i usłyszeli co ja słyszę, gdy przechodzę tym korytarzem. Niekiedy materializują się przede mną ich senne koszmary, ale częściej widzę nagich mieszkańców rezydencji. Przechodzę przez nich, bo są tylko wytworami dziewczęcych pragnień.
Józia pociągnęłam, kiedy węszył przy sąsiednich drzwiach. Nie, nie pomyli tym razem adresu, nie pomyli, chociaż to Chester był bieglejszy w zapominaniu co i jak. Nie byliśmy wcale tacy różni od siebie, ja rzadko kiedy dotrzymywałam słowa. Pływałam bowiem na tratwie, a tam nawet słońce oszukuje. Chowa się na pół roku.
- Wypad - przywitałam go bardzo miło, od wejścia rzucając się na łóżko, prosto na jego kolana, bo to łóżko które wybrał było moje. Ja tu nikogo nie zapraszałam, wolałam być gościem. W tym temacie jestem surowa, ale okej, zaprosiłam sobie Czestera i Józia, więc pozwalam im siedzieć na moim łóżku. Zaatakowałam jednak brzuch ognistokulastego, żeby się trochę posunął i zrobił miejsce dla psychotropa. Potem dopiero przywitałam się z Chesterem, całując go bo przecież jemioła gdzieś w wielkim salonie wisiała od jakiegoś czasu. Potem spojrzałam po obu.
- Macie prezenty? - bo muszą mieć, inaczej zadowolę się sama.
Penelopa
Penelopa
♥ ♥ ♥


Powrót do góry Go down

Siri & Penny Empty Re: Siri & Penny

Pisanie by Go?? Czw Gru 29, 2011 12:53 pm

No i bum, nagle Pn zwaliła się mi się na brzuch. Skrzywiłem się i dla świętego spokoju posunąłem się.
- Też cię kocham...-burknąłem na powitanie, masując sobie żołądek i patrząc na nią spode łba.
- Zrób tak jeszcze raz, a spalę cię na popiół...-mruknął. No bez przesady, żeby mi się na brzuch walić? Nie można było poprosić? No ale Pen jest jaka jest i nic tego nie zmieni. Na jej buziaka tylko machnąłem ręką. Przyzwyczaiłem się, że dziewczyny tak reagują na moją obecność. No cóż, nie na darmo jest się jednym z najlepszych ciach w Rezydencji.
- Ja sam jestem prezentem...-powiedziałem. Miałem dla niej prezent w kieszeni, jednak był ciekawy, jak zareaguje na moją propozycję. Podrapałem się za uchem, spoglądając na nią szmaragdowymi oczami.
Anonymous
Go??
Gość


Powrót do góry Go down

Siri & Penny Empty Re: Siri & Penny

Pisanie by Joe Czw Gru 29, 2011 1:28 pm

//z winiarni tak w zasadzie

Zupełnie nie ogarnąłem faktu, że jestem zaproszony. Otrzymałem jakąś tam wiadomość, ale dzisiaj był jeden z tych licznych dni, kiedy nie umiałem się porządnie wziąć w garść i doprowadzić do ładu. Nie miałem pojęcia, czyja to była sprawka. Zwaliłbym winę na Shelby, z którą spędziłem trochę świąt, ale butelka wina którą obaliliśmy też mogła się do tego przyczynić. Nawet nie mogłem sobie przypomnieć, które drzwi były właściwe - moje szczęście, że na horyzoncie pojawiła się niebieskowłosa i zabrała mnie tam gdzie trzeba. Jak zwykle nieuczesany, w powyciąganym swetrze (już nie marynarce), dałem się zaciągnąć Penelopie do jej pokoju, by ku swemu ogromnemu zdziwieniu dostrzec tam Chestera.
- O, Krzysiu! - zawołałem, uśmiechając się szeroko, bo wieki go nie widziałem. Byłbym podszedł i uściskał odpowiednio mojego 'brata', ale uprzedziła mnie gospodyni, która bezpardonowo wrąbała się mu na kolana. Prychnąłem. No i dobra, miziajcie się, sam wybębnię te trzy flaszki które przytachałem ze sobą. A przyniosłem je jako prezenty, niewdzięcznicy.
- Coś tam mam. - odpowiedziałem, wyciągając giry na tyle wygodnie, na ile zrobili mi miejsca. Wbrew pozorom, łóżko nie mogło pomieścić dwóch całkiem wielkich chłopów i jednej Penelopy, więc jedno z nas musiało się cisnąć. Pech, że akurat trafiło na mnie. Zerknąłem krzywo na Chestera i Gracię, stawiając flaszki pod ścianą, żeby przypadkiem się nie stłukły w tym natłoku miziania. Zabrałem się za otwieranie swojej, decydując podzielić się prezentami z grzecznymi dziećmi dopiero wtedy, gdy o to poproszą. W międzyczasie znalazłem chwilę na wyśmianie przyjaciela.
- Ohoho, staryyy! Naprawdę myślisz, że była tak niewdzięczna w tym roku, że jako prezent chciałaby dostać Ciebie? Już bym wolał rózgę. - pokręciłem głową, wyrzucając nakrętkę gdzieś w otaczający nas bajzel. Wątpiłem, że będzie dalej potrzebna, zwłaszcza przy tempie picia naszej trójki. Wziąłem dużego dość łyka, potrzepałem głową. Dobre, mocne. Akurat na nietypowe święta.
Joe
Joe
~ * ~


Powrót do góry Go down

Siri & Penny Empty Re: Siri & Penny

Pisanie by Penelopa Czw Gru 29, 2011 1:47 pm

No racja, racja. Najlepsze, najlepsze. Ja nie lubiłam tych wypolerowanych, miłych panów, którzy tylko czekali by ofiarować swoim kobietom obfite bukiety róż. Pachnące masywne podarunki tylko mieszałyby mi w głowie, nie umiałam przecież wtedy myśleć o moich czerwonych słoniach. Pod wzrokiem świecidełek miałabym ciało zbyt leniwe, by wykorzystać resztki energii na udawanie chociaż że mnie zadowalają ich nędzne pieszczoty. Wolałam złych, niedbających, wolałam brodę, wolałam siniaki na kolanach. Póki nie przyjedzie po mnie mężczyzna na żelaznym koniu, spędzę wieczór bożonarodzeniowy z łysą pałą i jego przydupasem. Lubie tą dwójkę. Są jak karmel i sól. Wiecie, że żeby wydobyć smak karmelu, dodajemy sól? Tylko nie wiem, który jest czym.
Pokręciłam głową, włosy i niebieskich refleksach na turkusowych kosmykach stworzyły wokół mnie morze. Może zapomnę o mężczyźnie na motocyklu, ale nie mogę wywalić go z mej głowy odkąd mam na nadgarstku wygrawerowane słowa przysięgi małżeńskiej. Taki żarcik był, bo ani on ani ja nigdy nie wzięlibyśmy ślubu. Zaśmiałam się szczerze, bo pomysł Chestera był kochany, ale nie przy Józiu, chyba że on też by się skusił, ale szczerze wątpię. Tacy ziomkowie rzadko kiedy zgadzają się na takie rzeczy. Może to lepiej. Podciągnęłam się i oparłam o ramie Chestera, bo oto Józio był teraz w centrum uwagi, skoro miał już otworzoną butelkę.
- Józiu, ale przynajmniej się postarał i jest oryginalny. Ty chyba nie miałeś ostatnio żadnych podobnych pomysłów, no chyba że już wyczerpałeś swój dzisiejszy limit na całuski bożonarodzeniowe - rzuciłam, pewna, że Józiowi nie przeszkadza to że się z niego nabijam. On był taki niewinny, a do tego się pieprzył z każdą łatwą, więc tylko czekałam, aż zacznie się chwalić z kim dziś. Napiłam się i podałam do góry, Chesterowi butelkę. Odwróciłam się na chwile, bo chciałam się pobawić jego śmiesznym kolczykiem. Ale nie pobawiłam się w końcu, bo bym rozlała sobie picie na głowę, więc tylko rozłożyłam się wygodniej na jego klacie i wyciągnęłam stópki do Józia.
- Czujecie atmosferę świąt?
Penelopa
Penelopa
♥ ♥ ♥


Powrót do góry Go down

Siri & Penny Empty Re: Siri & Penny

Pisanie by Go?? Czw Gru 29, 2011 2:44 pm

Coś tam zamruczałem pod nosem i wziąłem butelkę do ręki, pociągając spory łyk. Oparłem się plecami o ścianę i popatrzyłem na tą perfidną parę moich najukochańszych ludzi.
- Szczerze, myślałem, że się skusisz, ale jak by co, mam prezent awaryjny...-powiedziałem. Już miałem nadzieję, że coś się stanie, jednak, jak to mówią, nadzieja matką głupich. Spojrzałem to na butelkę, to na Pen, to na Józia, mrużąc lekko oczy. Oczywiście, jak zwykle coś mi chodziło po głowie, jednak, jak zawsze powstrzymałem się od wypowiedzenia tego na głos.
- Magia świąt... Nie no, proszę. Nie lubię świąt. Może dlatego, że nic nigdy nie dostaję, odkąd skończyłem szesnaście lat?-spytałem obecnych. No sorry, ja w święta nigdy nic nie dostawałem, a od czasu, kiedy moja rodzina zwiała z domu, gdy okazało się, że panuję nad ogniem, w ogóle nic nie dostawałem. Ot i cały problem...
Anonymous
Go??
Gość


Powrót do góry Go down

Siri & Penny Empty Re: Siri & Penny

Pisanie by Joe Czw Gru 29, 2011 5:10 pm

Uniosłem jedną brew do góry, patrząc na dziewczynę poprzez szkło butelki, którą uniosłem na wysokość oczu. Zniekształciła się trochę, zlała na poły z Chesterem, na poły ze ścianą. Opuściłem flaszkę niżej, by spojrzeć na dwójkę normalnie, jak powinienem. No. Tak wyglądali zdecydowanie lepiej.
- Całuski bożonarodzeniowe nie mają limitu, skarbie. - odparłem lekko, zastanawiając się, skąd Penny tak w zasadzie wie o tych moich świątecznych przygodach. Może mnie śledziła, jak byłem z Shelby wcześniej tego dnia? Trudno było stwierdzić. Nie znałem Penelopy długo, ale zdążyłem się przekonać, że ona wie dużo tego, czego w zasadzie nie powinna wiedzieć. Uśmiechnąłem się półgębkiem, podając kolejną, nieotwartą butelkę dalej. Ja wziąłem się za ostatnią, trzecią. Bo miałem ze sobą trzy, po jednej na głowę. I niech mi ktoś teraz zacznie marudzić na prezenty, pff. Jakoś nie widziałem, żeby towarzystwo przyniosło ze sobą alkohol, równie wielkodusznie co i ja.
- W razie czego nie musicie się krępować, gołąbeczki. Róbcie co tam chcecie zrobić, ja sobie poczekam, popatrzę. - no wiadomo, każda para miała swoje zapotrzebowania dzienne na seks, prawda? Puściłem obojgu oczko, z trudem powstrzymując świerzbiącą rękę, by połaskotać Penelopę po stopach, które wyciągnęła w moją stronę. Uwielbiałem gilgotać ludzi, z tego prostego powodu, że nie mogli mi oddać, bo ja sam nie miałem łaskotek. No, chyba że dostałem z kopa albo z łokcia w odpowiedzi, wtedy żałowałem swego uczynku.
- Chwilowo wszystko co czuję jest przyćmione przez cudną woń Twoich stóp. - poklepałem Penny po łydce, znów się hamując przed łaskotaniem. Byłem ciekaw ile jeszcze wytrzymam, nim potrzeba stanie się nie do wytrzymania. - A Ty Krzysiu nie marudź. Odkąd Cię znam, to co święta daję Ci flaszkę. Materialista pieprzony, tylko by o prezentach myślał! - spojrzałem na niego z wyrzutem. Jeszcze się niewdzięcznikowi zachciewa marudzić, że nic nie dostaje! Ja też mogę liczyć tylko na hojność znajomych, którzy zazwyczaj zbyt hojni nie są, a tata ma mnie w dupie, do tego reszta rodziny pewnie nie wie o moim istnieniu. Ale co z tego? Jest alkohol, są narkotyki. Można zapomnieć. A święta w odpowiednim towarzystwie nie są takie znowu złe. - Jak dla mnie, to atmosfera jest. Byłoby jeszcze cudowniej, gdybyście oboje byli w strojach śnieżynek, misiaki. - pokiwałem głową, gładząc swą wyimaginowaną bródkę (bo prawdziwą na nieszczęście zgoliłem) i kontemplując ten wyborny pomysł.
Joe
Joe
~ * ~


Powrót do góry Go down

Siri & Penny Empty Re: Siri & Penny

Pisanie by Penelopa Czw Gru 29, 2011 6:02 pm

O co mnie znów podejrzewasz? Że znam rozkład twych zajęć, że interesuje mnie gdzie zostawiasz swój zapach? Nie marnuj chwil na takie domysły, wymysły, przemysły. Rurki i gwoździe, budują twoje ciało, poczekaj aż olej spłynie i ogrzeje cię całego. O, patrz, twój przyjaciel już odpowiednio się zachowuje. Już kładzie rękę tam gdzie należy, więc i ja poglepie go po nóżce. Mówisz, że moje nie pachną kwiatami? Patrz, boli? To była moja pięta pod twoimi żebrami.
Ciekawe co też twój przyjaciel, mi on jest bliższy niż ty sam. Ale ciekawe, co on dla mnie przygotował. Nie pozwala mi narazie dotykać swoich spodni, więc leżę na nim i czekam, aż się zdecyduje.
Zdecyduj się więc teraz, kiedy Józef w żartach opowiada, że chciałby widzieć mnie i ciebie. Póki mu się nie odwidzi. Póki nie zauważy, że bycie kimś kto tylko patrzy to okropna nuda. Ja bym go zaprosiła, ale ktoś mi kiedyś powiedział, że lepiej nie spać z przyjaciółmi. Szkoda, że jeszcze nie próbowałam, którego z was usta smakują mi łatwiej. W każdym razie nie przypominam sobie, bym próbowała. Ale ja nie pamiętam tak wielu szczegółów. Posłałam mu uśmiech. Siedzi rozwalony po drugiej stronie łóżka i czeka na przedstawienie.
-Jakiś ty ugodowy, może naucz tej nauki swego przyjaciela- proponuję. Oboje, sól i karmel, oboje mogliby się siebie nawzajem nauczyć. Mogliby zrozumieć dlaczego chciałabym widzieć ich razem. Rozbawiona znów wyciągnęłam rękę by pogłaskać po policzku Chestera. Drugą ręką prowadzę. Butelka, którą mi ofiarowałeś już odkręcona, prosto jedzie. Prosto do mych ust. Wzięłam tylko łyczka, patrzyłam na ciebie cały czas uważnie. Wymienialiście jakieś słowa. Słowa, słowa.
-Mogę z was zrobić śnieżynki, to żanden problem- zauważyłam, gdy trochę przycichliście unosząc lekko brew. Chcecie? Będziecie najpiękniejsi, będziecie leżeć na ziemi wybrokatowani i wolni.
Penelopa
Penelopa
♥ ♥ ♥


Powrót do góry Go down

Siri & Penny Empty Re: Siri & Penny

Pisanie by Sponsored content


Sponsored content


Powrót do góry Go down

Strona 1 z 2 1, 2  Next

Powrót do góry

- Similar topics
» Siri
» Penny
» penny

 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach