Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Polanka

5 posters

 :: Rezydencja :: Zewnatrz :: Las

Go down

Polanka Empty Polanka

Pisanie by Mistrz Gry Sob Lip 16, 2011 12:59 pm

Polanka Scaled.php?server=233&filename=lanterngladebyshedara
Mistrz Gry
Mistrz Gry
~ * ~


Powrót do góry Go down

Polanka Empty Re: Polanka

Pisanie by Sybilla Pią Sty 20, 2012 11:33 am

[dawno dawno temu]

W sumie, to dawno nie wychodziłam na dwór. Może dlatego, że było zimno, może dlatego, że zaszywałam się teraz w ciemnych kątach, wychodząc jak jakiś upiór tylko, gdy oferowano mi dobrą zabawę. Nie bawiłam się nawet w chodzenie po Rezydencji, przez ostatnie tygodnie moje życie wyglądało jak schemat strych -> ściana -> pokój -> ściana -> piwnica, i w sumie tak w kółko. Zawsze się wkurzali, kiedy przechodziłam przez ściany, bo przecież tak nie wolno włazić bez pytania komuś do pokoju, ale ja sobie nic z tego nie robiłam. Nie mogli tego przecież sprawdzić, a mnie nawet nie kusiło, by sięgnąć po cenne przedmioty Rezydentów. Rodzice byli bezpieczni na jednej z mniej zaludnionych hawajskich wysp, żyli sobie ze swoim skarbem, a ja straciłam sposób na łatwe życie, choć zyskałam nowy. Nie wyobrażałam sobie, że zostanę w Rezydencji na zawsze, ale wiedziałam już, że kiedy osiągnę pełnię mocy, uda mi się na zawsze stać się widzialną, ale niematerialną zjawą. Wieczne życie. Tylko czy ja naprawdę tego chciałam? Może gdybym nigdy nie spotkała Fitzwilliama i nie była z nim w przeszłości to kamień filozoficzny byłby najlepszą rzeczą, którą można uzyskać. Ale teraz... Żyłam po prostu, z dnia na dzień, jak większość imprezowiczów, nie zastanawiając się nad przyszłością. Też problem, najwyżej zamieszkam w Amazonii czy gdzieś tam i zginę od jadowitego węża. Też problem.
Usiadłam na środku polanki, nie przejmując się, ze za jakieś pięć minut będę miała mokry tyłek (i tak nikt nie zobaczy przecież) i przymknęłam oczy, żeby śnieg mi przypadkiem nigdzie nie wleciał.
Sybilla
Sybilla
~ * ~


Powrót do góry Go down

Polanka Empty Re: Polanka

Pisanie by Fitzwilliam Pią Sty 20, 2012 12:09 pm

[ Gdzieś tam umierał w samotności ]

Przez ostatnie tygodnie znowu nie mogli mnie znaleźć - siedziałem zatrzaśnięty między światami, bo oczywiście! zignorowałem zupełnie ostrzeżenia dyrektorki i wymusiłem, aby Paige otworzyła mi portal. Kiedy wróciłem to trzpiotki nie przestawały mnie zamęczać swoimi radami oraz ciągłymi pytaniami "czy czegoś ci trzeba". Miałem ich serdecznie dosyć. Uzdrowiłem się w pierwszej sekundzie pobytu w XXI wieku, ale do nich jakby to nie docierało. W końcu otrzymałem pozwolenie na wyjście.
Wiadomo z kim chciałem się zobaczyć. Ostatnio nasze życie przypominało niekończącą się telenowelę - ciągłe kłótnie i godzenie się. Chciałem to jak najszybciej zakończyć z możliwie pozytywnym skutkiem. Skoro dobrze czujemy się przy sobie, to dlaczego to komplikować?
- Cześć Czarna - wyłoniłem się zza drzewa i przywitałem ją jak zwykle.
Fitzwilliam
Fitzwilliam
~ * ~


Powrót do góry Go down

Polanka Empty Re: Polanka

Pisanie by Sybilla Pią Sty 20, 2012 12:15 pm

Telenowele. <3 Teraz zdradzę wam wielki sekret, ale nikomu nie mówicie, bo to tajemnica - jakby się ktoś dowiedział to po prostu mogiła, grób i trumna, a jak ktoś wygada to skończy w ostatnim kręgu piekieł. Otóż ja ostatnio zaczęłam po niewidzialnego wkradać się w nudniejsze wieczory do salonu (o ile nikogo nie było), żeby oglądać hiszpańskie telenowele. Ej, to przecież nic złego! Znaczy, to w sumie głupie, ale mi się nudziło. Bardzo. To co miałam niby robić?
Ja bym raczej ujęła to 'Fitz jest, Fitza nie ma, jak jest to się kłóci, jak nie ma to...' No co może być, jak go nie ma? No nic, w sumie.
- Cześć Darcy. - miałam niby go ignorować czy tam się gniewać jak zwykle, ale tak się cholera ucieszyłam, że się uśmiechnęłam. I wszystkie postanowienia noworoczne idą w łeb. Czy to jeszcze stary rok? Nie wiem, głupia noc polarna. No a skoro już się uśmiechnęłam, to znaczy że go toleruję, to znaczy że mam mokry tyłek, a on nie może tego zobaczyć. Wstałam, że niby mu dygnę (matko, jak ja to kaleczyłam) i trzymałam się tyłem, żeby nie było widać jak jestem oblepiona z tyłu śniegiem, bo to takie żenujące.
Sybilla
Sybilla
~ * ~


Powrót do góry Go down

Polanka Empty Re: Polanka

Pisanie by Fitzwilliam Sob Sty 21, 2012 3:01 pm

Lubiłem oglądać telewizję, nawet uważałem ją za całkiem udany oraz przydatny wynalazek. Coś o tym wiedziałem. Przeszkadzał mi dźwięk, ale mniejsza z tym. Bardzo rzadko włączałem to grające pudło, ponieważ, powiem szczerze, nic ciekawego w nim nie leciało. Nie umiem zrozumieć, dlaczego ludzie leżą przed nim zamiast iść do teatru. A później ważni ludzie mówią o otyłości społeczeństwa, nadają ich w pudełkach i jeszcze więcej ludzi zalega przed nimi, żeby posłuchać ważnych wiadomości. Żyję już ponad dwa wieki, a złożoność świata nadal mnie przeraża.
Tak powinno być: Był miły Fitzwilliam to była też bardzo niezależna, bezsercowa Sybilla. A potem Fitzwilliam znikł i bywa, ale Sybilla została stara i samotna.
- Nie dygaj skoro Ci nie wychodzi - mruknąłem, patrząc na nią spode łba. Było ciemno, więc mogła tego nie zauważyć. Nienawidziłem Norwegii właśnie za tą noc polarną. Choćby teraz: nie wiedzieliśmy, czy powinniśmy już świętować. No nieważne.
- Wesołego prawie Nowego Roku - powiedziałem tak jak należało. Osobiście przestałem to świętować jakiś czas temu, nie umiem określić dokładnie kiedy. Każdy rok mijał tak samo, więc nie zwracałem większej uwagi jaką cyfrę powinienem napisać. Ja pierdole, ale z dupy ten post.
Fitzwilliam
Fitzwilliam
~ * ~


Powrót do góry Go down

Polanka Empty Re: Polanka

Pisanie by Sybilla Sob Sty 21, 2012 3:57 pm

Dobra, okej, zgadam się z częścią: jest miły Fitz, jest zła Black, ale żeby zaraz jak go nie ma, to żeby się stara robiła? To przypadkiem nie jest może mała, a raczej duża przesada? I wcale nie samotna, tylko może trochę mniej towarzyska. Jeju jeju.
- Wesołego, Darcy. Gdzie byłeś przez jego większość? - zastanowiłam się głośno. No dobrze, to może było odrobinkę wredne. Ale tylko troszkę. Przecież się do niego odzywałam, i nawet po swojemu dygnęłam, a mogłabym odstawić focha forever i sobie zniknąć. To, ze interesowałam się, gdzie mój, przepraszam za wyrażenie, niedoszły narzeczony (w końcu miał dla mnie pierścionek i ja go miałam, formalnie nic nie mówił, więc mówię, że niedoszły, co wy chcecie ode mnie) przebywał, jak mnie olał i nie był ze mną. Znaczy pod pewnymi względami było bez niego łatwiej, na przykład o nikogo nie musiałam być zazdrosna i jeszcze to ukrywać, nikt mnie nie zmuszał do łażenia z nim po jakichś uroczych zakątkach i nikt mi ciągle nie wypominał braków w wychowaniu, ani nie zmuszał do jedzenia jednej kolacji przy świecach pięcioma zestawami sztućców w różnych wielkościach.
- Masz jakieś postanowienia noworoczne? - spytałam, wbijając (o zgrozo, jak ja śmiem) ręce w kieszenie i podchodząc parę kroków bliżej. W tej swojej dalmatyńczykowej kurtce wyglądałam jak jakaś Cruella de Mon, ale przynajmniej była ciepła. Było ciemno, ja zawsze lubiłam ciemność, w końcu jestem Black. Czarna. Co za różnica? Ważne, że staliśmy naprzeciw siebie i nie wiem jak on, ale ja usiłowałam go rozgryźć. Może też chciał się rozgryźć? Nie wiem.
Sybilla
Sybilla
~ * ~


Powrót do góry Go down

Polanka Empty Re: Polanka

Pisanie by Fay Nie Lip 08, 2012 10:55 pm

Gdzieś z dala od wszystkich. Gdzieś, gdzie rzadko ktokolwiek się pojawiał. Duszący dym zaspokajał egoistyczną egzystencję, która pragnęła zapomnieć o ziemi, po której musiała stąpać i korzeniach, które na niej wyrastały i sprawiały, że się potykała. Czasem gubiła się w tłumie, zapominając się w rytm głośnej muzyki, a czasem błądziła po ścieżkach swojego umysłu w samotności. Tej nocy wypadło na dalszą podróż, tą z dala od miejskiego deptaka i stukających o niego obcasów.
Dziewczyna chowała się w cieniu starego drzewa, które prawdopodobnie widziało więcej niż chciało. Z ruloniku papieru wetkniętego pomiędzy jej palce wydobywała się szara chmurka. Otaczała twarz Bonham, a potem ją opuszczała, dokładnie tak jak każda inna przyjemna rzecz, której doświadczyła.
Tęskniła za nocą. Tęskniła za intrygującym srebrnym światłem, które zwykł rzucać księżyc. Zamiast czerni była szarość, a szarość była najgorsza. Drażniła oczy Fay bardziej niż słońce, które obecnie wisiało nisko nad horyzontem, ale znów zdecydowało się za nim nie chować.
Dym, który przykrywał jej oczy kolorową zasłonką znów wypełnił jej płuca, które nigdy nie miały dosyć. Z tyłu dobiegł ją szelest, ale mimo tego, że spowodowany był tylko kilka kroków od niej, zabrzmiał odlegle. Gałąź pękła. Głośny oddech zawiadomił o czyjejś obecności, która dla omamionych przez narkotyk zmysłów Fay zdawała się być nieprawdziwa. Wymyślona. Tak jak cały świat, którym żyła i o którym tylko ona wiedziała.
Fay
Fay
nieporządek


Powrót do góry Go down

Polanka Empty Re: Polanka

Pisanie by Timothy Nie Lip 08, 2012 11:24 pm

Ten cichy szelest i trzaskanie łamanych gałązek to tylko drobna chęć wystraszenia interesującej odludki. Tim założył kaptur i jego ulubione, czarne rurki, wrzynające się w przyrodzenie, jeśli zrobił za długi krok. Był już całkiem blisko, ale stwierdził, że musi zapalić. Ona i tak była naćpana, więc nawet jeśli stałby przed nią, zapewne nie zorientowała by się. Zbyt daleko odpłynęła. Usiadł więc na ziemi, opierając się o spróchniałe drzewo. Wkładając papieros do ust, przymknął oczy, zaciągając się
- bez sensu - pomyślał. Wstał, i usiadł koło Fay, nie odzywając się. Czekał, ile czasu zajmie jej ogarnięcie, że koło niej usiadł. - cholernie tu mokro - westchnął, rozmyślając. Zaciągnął się, dymiąc w jej bladą twarz. Patrzył na jej usta. Przypominał sobie ostatnią ich słodycz. Nie nabierając ponownie powietrza, z otwartymi ustami bacznie ją oglądał: od szyi, przez piersi, cienką talię i cudownie zgrabne nóżki, po same kostki i buty, które powoli również zaczęły chłonąć wilgoć. Potrząsnął głową biorąc oddech świeżego powietrza. Skrzywił się, po czym zaciągnął się szlugiem. Popatrzył przed siebie, mrużąc oczy. Zerknął jeszcze na jej oczy i dymiący się papieros, ale ona była nieobecna. Podziwiała ruszające się źdźbło pożółkłej trawy. Uśmiechnął się skromnie, zaciągnął i skierował wzrok w dal, nie mówiąc ani słowa.
Timothy
Timothy
slow cheetah


Powrót do góry Go down

Polanka Empty Re: Polanka

Pisanie by Fay Pon Lip 09, 2012 7:39 am

Pod przymkniętymi powiekami odbywała się daleka wędrówka, ale szelest, tym razem głośniejszy i wyraźniejszy, który rozbrzmiał w jej uszach, chwycił ją za nogę i boleśnie ściągnął na ziemię. Gdy już na niej stanęła, poczuła chłód i wilgoć, które spowodowały gęsią skórkę pokrywającą obecnie jej ciało i choć jej zmysły były nieco omamione, poczuła czyjąś obecność tuż obok siebie. Była irytująca. Cichy szept podpowiadał jej, że nie była prawdziwa. Rozchyliła powieki i choć dostrzegła sylwetkę, ta zdawała się być cieniem - ulotnym i delikatnym, mającym zaraz rozpłynąć się w powietrzu.
Choć zdawała się być daleko, nie zapomniała o skręcie, który skracał się pomiędzy jej palcami. Objęła go wargami i zaciągnęła się tak mocno, że znajomy zawrót głowy zmusił do ponownego opadnięcia ciężkich powiek.
Tytoniowy dym drażnił jej nos, a ona odważyła przyjrzeć się twarzy chowającej się za nikotynową chmurkę. Rozpoznała jej. Choć widziała takich wiele, ta zapadła w jej pamięci. Ale dlaczego? Czyżby był tylko wymysłem jej chorej wyobraźni?
- Tim - jego imię wydobyła się z jej ust z większą łatwością niż sądziła. Głoś miała przychrypnięty, jak zwykle. Wyciągnęła przed siebie dłoń i palcami, które zdawały się jej być zimne jak lód, ostrożnie przesunęła po jego policzku. Już widziała wyraźnie. Owal jego twarzy był wyraźniejszy niż wcześniej, a każde w niej zagłębienie było dla niej zauważalne.
Chłodny dreszcz przeszedł jej ciało. Zadrżała.


Ostatnio zmieniony przez Fay dnia Pon Lip 09, 2012 9:45 am, w całości zmieniany 1 raz
Fay
Fay
nieporządek


Powrót do góry Go down

Polanka Empty Re: Polanka

Pisanie by Timothy Pon Lip 09, 2012 9:43 am

Wyjął papierosa z ust, zerkając na patrzące ślepo oczy dziewczyny. Poczuł jej dłoń na twarzy, zamyślił się. Delikatne opuszki jej palców sunęły skąpo po jego skórze, powodując przeszywające ciepło na całym ciele. Wszystkie te wspomnienia, choć wstydliwe i spontaniczne, wracały, jakby to wszystko było zaplanowane. Pojawiła się tak nagle, wywracając jego dotychczasowe sprawy do góry nogami.
- Hej - szepnął.
Złapał za jej dłoń, wtulając ją mocniej do siebie. Przysunął się bliżej, objął ją tak, by mogła ułożyć głowę na jego ramieniu. Był przesiąknięty dymem, ale specjalnie zaczął używać perfum. Patrząc jej głęboko w oczy, sprawiała wrażenie słodkiej, niewinnej dziewczynki, nieobecnej, błądzącej myślami gdzieś daleko. A może to po prostu narkotyki. Sam też nie miał zamiaru siedzieć na sucho. Wyciągnął z wewnętrznej kieszeni swojej kurtki pół litrową butelkę wódki, zdarł akcyzę i odkręcił zamaszyście.
- Chcesz łyka? - uśmiechnął się, oparł głową o jej głowę i wyciągnął rękę z czarodziejskim trunkiem w jej stronę.
Timothy
Timothy
slow cheetah


Powrót do góry Go down

Polanka Empty Re: Polanka

Pisanie by Fay Pon Lip 09, 2012 10:18 am

Opuszki jej palców badały skórę chłopaka, jedynie przesuwając po niej swoimi końcówkami. Ta była niezwykle przyjemna i choć nie po raz pierwszy miała z nią kontakt, zdawała się być dziwnie interesująca. Szept okazał się być całkiem głośny i w jakiś sposób sprawił, że jej ciało przeszedł kolejny dreszcz. Jej wargi rozciągnęły się w błogim, nieświadomym uśmiechu kiedy swoim ramieniem do siebie ją przyciągnął. Zwitek był już jej niepotrzebny, ale zamiast zgasić go na chłodnej ziemi, wyciągnęła go w stronę Tima. Poprzednim razem nie odmówił, gdy zaproponowała mu coś innego.
Zerknęła na butelkę. Mógł oczekiwać tego, że zaraz po nią sięgnie i z rozkoszą z niej skorzysta, częstując się kilkoma sporymi łykami. Ale tak nie było. Ogarniające ją chwilowe dobre samopoczucie podpowiedziało jej, że nie potrzebowała wódki. Przypomniało jej, że jej smak pali w gardle, a substancja potem znęca się nad jej żołądek. - Tym razem nie. - ten jeden raz odmówiła. Euforia mimo tego, że ulotna i choć w każdej chwili mogła zmienić się w przykrą podróż w zupełności jej wystarczała.
Odnalazła wygodne miejsce w jego ramionach. Znów przymknęła powieki. Nie mówiła nic. Cisza i zapach papierosów zmieszanych z perfumami zupełnie jej wystarczały. Żaden złośliwy komentarz nie cisnął się jej na usta. Przekleństwa nie były potrzebne. Beznadziejność gdzieś zniknęła.
Dobrze, że Fay była nie do końca świadoma swojego stanu. Gdy różowa chmurka zniknie z przed jej oczu, wszystko może prysnąć jak bańka.
Fay
Fay
nieporządek


Powrót do góry Go down

Polanka Empty Re: Polanka

Pisanie by Timothy Pon Lip 09, 2012 10:58 am

Z zaciekawieniem popatrzył na ofertę dziewczyny, odkładając butelkę czterdziesto-procentowego trunku. Uśmiechnął się demonicznie. Nie wiedział, czy pamięta ich ostatnie wybryki, czy w ogóle chce o tym pamiętać i czy to w ogóle coś dla niej znaczyło, czy to tylko czysty seks bez zobowiązań. Mimo to sięgnął po skręta, wyjmując go delikatnie spomiędzy chudych palców okutych tonami pierścionków. Rozglądnął się dookoła, wkładając zwitka między spierzchłe wargi. Zaciągnął się, momentalnie czując zamęt w głowie. Przyćmiony opadł na jej bark, podnosząc się po chwili. Zakaszlał. Przymulonym spojrzeniem, patrząc w górę przyglądał się jej oczom. Z wykręconą dziwacznie głową, wziął kolejnego bucha. Poniosła go ekscytacja, robiąc coś całkiem nieprzemyślanego. Od zawsze był spontaniczny.
- Carpe diem! - westchnął myślami, przykładając wargi do ust dziewczyny, pompując w jej płuca skrętowy dymek. - Po studencku lubię najbardziej - odkleił się od jej ust, patrząc się głęboko w jej oczy. Wziął kolejnego, ostatniego, bucha, powtarzając czynność. Tym razem robił to namiętniej, niż przedtem, oparł się rękami przy jej biodrach o ziemię, wykorzystując jej siedzącą pozycję.
Timothy
Timothy
slow cheetah


Powrót do góry Go down

Polanka Empty Re: Polanka

Pisanie by Fay Pon Lip 09, 2012 11:48 am

Znów otworzyła oczy. Znów przyglądała się mu z wielką uwagą. Wyraźnie widziała jak mięśnie na jego twarzy kurczyły lub rozkurczały się. Intrygowały ją. Jej lśniące oczy śledziły każdy najmniejszy ruch chłopaka. Jej palce przesunęły po jego włosach, gdy jego głowa opadła na jej bark. Ich końcówki delikatni drażniły jej szyję. A potem on zbliżył swoją twarz do jej twarzy. Nie odsunęła się, ale i nie przysunęła się bliżej. Przez chwilę pozostała bierna, aż do momentu, w którym wargi, których już wcześniej posmakowała, dotknęły jej warg, a duszny dym wypełnił wnętrze jej ust. Powieki znów poddały się sile grawitacji i przysłoniły jej oczy, a ona po raz kolejny odpłynęła, tym razem do krainy przyjemności.
Cicho, bardzo cicho zaśmiała się słysząc komentarz Tima, ale więcej nie powiedziała. Nie było takiej potrzeby, bo jej usta znów zajęły usta bruneta. Jedną dłoń oparła na ziemi i podpierając się na niej, drugą zlokalizowała jego szyję. Przesunęła nią po jego skórze, aż poczuła pod nią jego kość obojczykową.
Odchyliła do tyłu głowę. Poddała się.
Fay
Fay
nieporządek


Powrót do góry Go down

Polanka Empty Re: Polanka

Pisanie by Timothy Pon Lip 09, 2012 8:40 pm

Nie spodziewał się że tak zareaguje. Był przekonany, że go odtrąci i będzie chciała poczekać, nie wiadomo na co. W tym momencie doszedł do wniosku, że dziewczyna lubi czuć przyjemność, niekoniecznie patrzy w jaki sposób ją osiąga i jak często. Tim również nie próżnował, ale miał co do niej obawy, które jednak szybko minęły. W końcu była na haju, trzeźwa na pewno znów nie dała by się ponieść aż do tego stopnia, chyba że faktycznie coś do niego poczuła. Przerwał intensywne myślenie, widząc, że odchyliła głowę. Chciała więcej. Postanowił jednak spotęgować jej doznania, pomagając sobie swoją umiejętnością. Sprawił, iż poczuła niespotykany dotąd, zapach przyjemności. Słodki, delikatny, a zarazem z nutką pikanterii, intensywnie podniecający, odprężający. Sam Tim uspokoił się, słysząc tylko pojękiwanie i ciche wzdychanie, gdy pieścił jej szyję i obojczyk. Lubił bawić się włosami, dlatego delikatnie za nie ciągnął, wzmacniając doznania. W pewnym momencie przerwał pieszczoty.
- Ona jest naćpana - pomyślał - chcąc nie chcąc, mimo tego, że się nie opiera, wychodzi na to, że ją wykorzystuję - odsunął się od niej. Przerwał działanie słodkiego zapachu, oblizując wargi i wkładając do nich papierosa. Odsunął się dwa kroki dalej, i zniechęcony usiadł.
- Nie chce tego w taki sposób - westchnął - nie wiem czy sama tego chcesz, czy po prostu narkotyki tego chcą - warknął - Jak będziesz trzeźwa, możesz dać mi znać, o ile w ogóle będziesz pamiętać o czymkolwiek. - zirytowany podniósł z ziemi mokrą kurtkę i zimną butelkę wódki, chowając ją w rękawie. Zapalił kolejnego papierosa i udał się
// w kierunku rezydencji.
Timothy
Timothy
slow cheetah


Powrót do góry Go down

Polanka Empty Re: Polanka

Pisanie by Fay Wto Lip 10, 2012 9:12 am

Coś dziwnego zawładnęło jej zmysłami. Coś, czego nigdy wcześniej nie doświadczyła. Intensywny zapach z początku wstrząsnął jej ciałem. Jej klatka piersiowa uniosła się podczas, gdy ciało spazmatycznie zadrżało. Z ust wydobyło się niekontrolowane jęknięcie. To było silniejsze od niej. Silniejsze od narkotyków, których tak wielu próbowała. Ogarniająca rozkosz nie pozwalała jej świadomie myśleć, a spierzchnięte usta drażniące jej szyje wszystko potęgowały.
A potem wszystko zniknęło, nagle. Mgła przysłoniła jej oczy. Chłopaka też nie było. Odsunął się od niej. Uniosła się na łokciach. Zdezorientowana, i nadal pod wpływem zioła, które wcześniej wypaliła. Oddychała płytko.
Nieprzyjemny głos chłopaka i jego kroki, gdy się oddalał ściągnęły ją na ziemię. Z wielkim hukiem na nią powróciła, starając się walczyć z zawrotami głowy. Śmiech próbował przecisnąć się z jej ust na zewnątrz, a ona go powstrzymywała. Żołądek się zacisnął, a uczucie przypominające upokorzenie przypomniało jej o beznadziejności, od której jeszcze przed chwilą była tak daleko. Nie powiodła wzrokiem na odchodzącą sylwetkę. Siedziała zrezygnowana, wpatrując się w jakiś punkt przed siebie, a jej myśli zaczęły ze sobą walczyć powodując zamęt w jej głowie. Od kiedy ranią Cię słowa? Od kiedy odrzucenie boli?
Minęło kilka minut. A może kilka godzin. Słońce się nie przesuwało, dziewczyna gubiła się, która jest godzina. Podniosła się i odeszła, a ścieżka, którą wracała zdawała się być bardziej kręta i stroma niż wcześniej.
Fay
Fay
nieporządek


Powrót do góry Go down

Polanka Empty Re: Polanka

Pisanie by Sponsored content


Sponsored content


Powrót do góry Go down

Powrót do góry

- Similar topics

 :: Rezydencja :: Zewnatrz :: Las

 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach