Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Głusza

4 posters

 :: Rezydencja :: Zewnatrz :: Las

Go down

Głusza Empty Głusza

Pisanie by Mistrz Gry Sob Lip 16, 2011 1:03 pm

Głusza Scaled.php?server=171&filename=mysteriousgladebycaspau
Ciemno wszędzie, głucho wszędzie, co to będzie, co to będzie ...
Mistrz Gry
Mistrz Gry
~ * ~


Powrót do góry Go down

Głusza Empty Re: Głusza

Pisanie by Jowisz Pią Wrz 16, 2011 8:16 pm

Można by pierdolić nie wiadomo po co co ja to tam ostatnio zrobiłem, a czego nie zrobiłem, lecz po co? Co do mego wyjebiście w kosmos zajebistego ostatnimi czasy słownictwa to miało to wiele wspólnego z mym przerzuceniem się na muzykę klasyczną. Tak klasyczną, ludzie*. Też istniała taka muzyka. Wiem, że do mojej już prawie normalnej fryzury chujowo to pasowało, ale jebać, ja lubię, wy nie. Także ja se słuchałem Mozarta, a braciak odstawiał jeszcze większą niemożliwość: normalnie szlajał się wiecznie z taką drobną laseczką, która chyba była głupsza od nas. Znaczy ja nie byłem głupi tylko leniwy, jasne. Ale w wyobraźni reszty byliśmy dwójką debili co tłucze słabszych. I dobrze. Niech się chuje boją. Nawet jeśli ostatnio morale nam spadły przez tę pannę Saturna. Kogoś tu pojebało.
- O wilku mowa - rzuciłem, gdyż wyczułem zapach brata z pobliskich krzaczorów. Jakby jakiś taki nieswój był. Doszło do mnie, że powiedziałem o wilku mowa, a on przecież był w postaci wilka, bo to się czuło i wybuchnąłem śmiechem kretyna. - Wreszcie nie ze swoją przyjaciółeczką? - zapytałem, nic nie robiąc sobie z tego, że gadam do dziwacznej wersji człowieko-wilka.

*pozdrowienia dla mojego zajebistego pana od geografii <3 Jasiu Rockman
Jowisz
Jowisz
biber


Powrót do góry Go down

Głusza Empty Re: Głusza

Pisanie by Saturn Pią Wrz 16, 2011 8:37 pm

/ wodospad

Jak przewidziałem tak też było. Byłem wściekły jak pies i też na psa wyglądałem. Zwłaszcza, że gdy tylko zniknąłem z zasięgu Fangory przybrałem bardziej wygodną w tej chwili dla mnie postać. Bo musiałem się na czymś wyżyć. Coś kurwa rozwalić wielkiego, odbyć się od jakiegoś pieńka na jakiś głaz, chwycić w zęby niezidentyfikowany obiekt, który równie dobrze mógł być świnką-murarzem, jak i babcią czerwonego kapturka, a ja bym sobie z tego nic w tej chwili nie robił. Miałem głęboko wszystko. Miałem wyjebane. Chciałem mieć wyjebane.
A na razie musiałem nacieszyć się tym, że gdzieś tam w krzakach wyczułem Jowisza. Mówiłem wam kiedyś, że jak byłem mały myślałem, że Jowisz tak serio sie nazywa JoWisz i że trzeba to wymawiać Joł Łisz. Dlatego myśleli, że seplenię. A to tylko moja głupota dawała o sobie poznać. Ale co tam tamta głupota do mojej dzisiejszej. Kurwa. Warknąłem parę razy po wilczemu i wyskoczyłem zza drzewa zamieniając się na powrót w człowieka.
- I czego cieszysz ryja pedale? - Poszczęściło ci się Jowisz, że trafiłeś na taki humorek. A raczej niech cieszą się w niebiosa ci co nie trafili. Bo o ile Jowisz był przyzwyczajony do takiego mojego zachowania, to reszta ludzkości nie bardzo. - Co ci do niej? Jakiś problem?
Saturn
Saturn
mamwyjebanek


Powrót do góry Go down

Głusza Empty Re: Głusza

Pisanie by Jowisz Sob Wrz 17, 2011 9:25 am

Sepleniący Saturn był genialnym dodatkiem do mego wspaniałego dzieciństwa, w którym to matka miała za dużo dzieciaków, by na którekolwiek zwrócić tyle uwagi ile trzeba. No to się korzystało ile się dało. Choćby poprzez utworzenie najlepszego gangu jaki istniał kiedykolwiek. Całe miasto się nas bało. Tylko ile ja najpierw musiałem tyłków skopać, które pamiętały czasy baletu. Młody byłem, głupi i jako jedyny z rodzinki powiedziałem, że podoba mi się Jezioro Łabędzie i matka to wykorzystała. Co za kobieta.
- Z ciebie, geju - odparłem. Całkiem mnie obeszło jego warknięcie. Ja miałem dobry humor, on nie. Mówi się trudno. On nawet miał beznadziejnie okropny humorek. Rozłożyłem się na trawce, która na szczęście już w pełni wróciła i nawet zdążyła porządnie zarosnąć, pewnie zielni trochę przesadzili, by z tego mego leżenia, dalej szczerzyć się do bliźniaka. - Nic nie ma. Czy ja mówię, że coś mam? - Oprócz tego, że z brata prawdziwego metala robi mi się cipa to wszystko jest przecież okej.
Jowisz
Jowisz
biber


Powrót do góry Go down

Głusza Empty Re: Głusza

Pisanie by Saturn Sob Wrz 17, 2011 10:40 am

Jeszcze ten mnie musiał wkurwiać, jakbym nie wystarczająco już był przez siebie. No ale czego się niby spodziewałem? Że załamie ręce nad moim losem, że mnie przytuli, pocieszy? Że przyzna jak to mi jest ciężko i że znajdzie cudowne rozwiązanie mojego problemu? Mimo pizdowatości Jowisza nie potrafiłem go takiego sobie wyobrazić. Już nie przesadzajmy. Podobnie jak ja miał swoją dumę. A dodatkowo, jak tak teraz patrzę na niego, to aktualnie miał bardziej wyjebane ode mnie. Ja pierdolę. Jakie to czasy przyszły, żebym musiał sam przed sobą przyznawać, że mój brat jest do kurwy lepszy ode mnie. Wstyd Saturn. Wstyd. Ale mniej wyjebane na ten wstyd i rób to co tylko ci się chce. O to przecież głównie chodzi.
Tak jak postanowiłem tak i zrobiłem. A że akurat teraz najbardziej mi się chciało walnąć pięścią w jakieś drzewo z całej siły sprawdzając co się stanie tak i zrobiłem. Niestety jedyne co się stało to parę drzazg w mojej ręce, które po męsku zignorowałem.
- Nie mówisz, ale twoja mina mówi sama za siebie, dupku - odpowiedziałem Jowiszowi siadając pod tym całym drzewem i gapiąc się przed siebie. Teraz poczułem potrzebę przyznania czegoś na głos. - Ale ze mnie cipa się zrobiła, ja pierdolę. A wiesz co w tym jest najgorsze? Że na oba sposoby cipa ze mnie jest.
Nie umiałem wytłumaczyć jakie dokładnie są te oba sposoby, ale ogólnie chodziło o to, że ze strony Jowisza jestem cipą zadając się w ten sposób z Fangorą, i ze strony Fangory jestem cipą zachowując się tak jak się zachowałem.
Saturn
Saturn
mamwyjebanek


Powrót do góry Go down

Głusza Empty Re: Głusza

Pisanie by Jowisz Sob Wrz 17, 2011 1:36 pm

I po cóż tyle przemocy? Zadałem sobie wewnętrzne pytanie, widząc jak brat-debil dzielnie udaje, że wcale teraz nie boli go przeokropnie ręka po tym jak ową ręką pieprznął w drzewo. Aby pokręcić głową. Obok było lepsze! Już widziałem jak tamto leci na ziemię, ale on se złe wybrał. Głupi. Ja bym wybrał tamto.
- Jakbyś sam miał lepszą, pizdo - odgryzłem się. Dalej sobie leżałem i gapiłem się w niebo, strzykając wilczymi uszkami, które dzisiaj wyjątkowo nie chciały mi zniknąć. Jakiś taki urok czy coś. Dźwignąłem i podparłem na łokciach, bo to Saturn począł pierdolić coś o jakieś podwójnej swej cipowatości. I weź takiego zrozum. Przez chwilę tylko się na niego gapiłem, rozważając czy mówi poważnie. Skąd on w ogóle taki gadatliwy się zrobił. To na pewno przez tę jego pannę wesołą. Był zupełnie inny.
- Mów po ludzku, a nie - rzekłem w końcu, bo nic innego wymyślić nie mogłem po za dowaleniem, że od zawsze był taką cipą. Ale jakoś kolejne siniaki mi się nie widziały, bo ostatnio za dużo bójek miałem. I taki debil od chemicznych wciąż do mnie doskakiwał. Życie mu chyba miłe nie było. - Zakochałeś się w tamtej lasce? Jak jej na imię w ogóle? Zawsze zapominam. - I z powrotem ległem pośród trawy co by patrzeć w korony drzew. Lubiłem to miejsce. Raz upolowałem tu lisa.
Jowisz
Jowisz
biber


Powrót do góry Go down

Głusza Empty Re: Głusza

Pisanie by Saturn Sob Wrz 17, 2011 1:53 pm

Z tym nie mogłem się kłócić. Bo choć za chuja nie byliśmy z Jowiszem do siebie podobni (przynajmniej moim zdaniem, bo inni jakoś mieli inne) to miny robiliśmy podobne. Jebać to całe bliźniactwo. Serio. Jakbym już nie mógł mieć własnej mimiki tylko wspólną z Jowiszem, dla którego teraz mimo wielkich wielkich chęci nic nie mogłem zarzucić. No kurwa. Jakaś kłótnia by mi się przydała, chociażby z nim. A jak nie z nim to z jakimś innym chujem. Może nawet... Ale o to później zapytam. Na chwilę obecną prowadziliśmy zbyt ważną rozmowę z Jowiszem, by mieszać w to moją chęć rozpierdalania twarzy pierwszych lepszych debili.
- Kurwa, a po jakiemu ja niby mówię, cwelu? To, że jesteś tępy i nie ogarniasz to nie moja wina - niemal wyszczekałem te słowa. Pewnie gdyby ktoś przyglądałby się nam z boku pomyślałby, że się kurwa nienawidzimy jak pies z kotem, czy co (dla jasności, Jowisz byłby kotem; nie dam mu za chuja roli psa, w życiu). Ale przecież wiadomo było, że mimo tych wszystkich pozorów, to nie posiadałem bliższej mi osoby niż Jowisz. Ja pierdolę. Co ta Fangora ze mną zrobiła? Gdyby nie ona, pewnie nawet nie znałbym takiego pojęcia jak najbliższa osoba. Pierdolić. W każdym razie mimo tego, że drażniło mnie to jak kolec w łapie to musiałem powiedzieć to i owo o tej całej sprawie, która mnie drażniła. - Sam się chyba zakochałeś, chuju. Chodzi o to, że Fangora zaprosiła mnie na pierdoloną randkę - wyjaśniłem w końcu, zupełnie nie wiedząc do jakiej części rozmowy przypasować to całe wyznanie.
Miałem tylko nadzieję, że Jowisz, nie umrze w tej chwili ze śmiechu. Bo jakby to zrobił to bym go pewnie zabił.
Saturn
Saturn
mamwyjebanek


Powrót do góry Go down

Głusza Empty Re: Głusza

Pisanie by Jowisz Sob Wrz 17, 2011 6:27 pm

Tylko w jego snach byłem kotem. Ja byłem psem. Psem i tak miało zostać, jasne? Poza tym skoro się tak denerwował i miał tę minę znaczyło, że jemu głupio, że plecie takie durnoty. Serio zachowywał się jak jakaś pizdeczka. To miał być mój brat? Mój brat Saturn? No coś tu zdecydowanie nie grało. Aktualnie on bardziej pasowało... nie wierzę, że to powiem, do Plutona. Tak, tak do Plutona. Zjebane, nie?
- Pierdol się - warknąłem tylko na te jego komentarze, bo przecież tak totalnie tego olać nie mogłam. Dajcie Wy spokój. To by było takie niemęskie, odpuścić sobie kolejny durny komentarz w całej beznadziejnej rozmowie.
Jak się okazało zjebane odczucia me w stosunku do Saturna to dopiero poczęły się tworzyć. Przez chwilę analizowałem to co on do mnie powiedział, odnośnie Fangory, a potem nagle w mózgu coś podłapało co się dzieje i wybuchnąłem przeraźliwie głośnym śmiechem, przypominającym trochę szczekanie psa. Dobrze, że aż się począłem turlać, bo on warknął i skoczył na mnie. Chwilę się boksowaliśmy, kiedy już udało mu się mnie dorwać w mym nowym położeniu. W końcu, gdy już przyparł mnie do ziemi (chuja napędzała wściekłość, sami wiecie), wyszczerzyłem do niego zęby i zapytałem:
- To co Saturniątku, zgodzisz się? - Nie wierzę, że przeszło mi takie słowo jak saturniątek przez usta, zdeformowane usta, bo w czasie walk zawsze się przynajmniej częściowo przemienialiśmy.
Jowisz
Jowisz
biber


Powrót do góry Go down

Głusza Empty Re: Głusza

Pisanie by Saturn Sob Wrz 17, 2011 7:00 pm

Przegiął pałę, przegiął jebaną pałę ten pierdolnięty defekt uboczny mojego przyjścia na świat. No kurwa. Miał się nie śmiać. Przekazałem mu bliźniaczy niemy sygnał myślowy, który zabraniał mu to robić. Ale nie, on wie lepiej co mu wolno. Znaczy oboje nie wiedzieliśmy co nad dokładnie wolno, bo byliśmy przekonani, że wszystko. No ale. Miał się nie śmiać. Więc proszę się nie dziwić, że dostał po tej biberowej mordzie. I nie obchodzi mnie płacz fanek. Z chęcią wydłubałbym mu w tym momencie jedną gałkę oczną, to by nauczyło go zachowania. No ale co ja bym z taką gałką oczną zrobił? Uczepił do sznurka i nosił na szyi? Co by Fangora na to powiedziała? O kurwa, znowu ta myśl. Myśl która spowodowała, że przywaliłem Jowiszkowi mocniej niżbym tego chciał. Upsa. Może nie poczuł. No jasne, że poczuł. I chyba najbardziej to poczuł gdy go przygniotłem do ziemi.
- To nie jest śmieszne. To jest kurwa poważne - wycedziłem przez zęby. No niech będzie dobrym bratem i mi pomoże. Niech się zachowa jakoś... JAKOŚ. Ja bym się zachował. Gdyby on mi powiedział, że idzie na randkę z jakąś... Delajlą, to bym pewnie, hmm, to bym. No coś bym, ale bym się nie śmiał. Tak długo. Mniejsza z tym, bo nie chodzi odwrotną sytuację, w której ja jestem randkowa ofiarą. - Nie, nie zgodzę. Już się nie zgodziłem. I uciekłem. I ona chyba aktualnie błądzi w lesie. Zadowolony?
Po co się jeszcze pytałem, no jasne że był zadowolony, nic nie jest śmieszniejszego niż krzywda własnego brata. No może oprócz krzywdy półbrata. Ale o Plutonie nie było od dawna ani widu ani słychu. Może w końcu znalazł mocny sznurek, kto wie.
Saturn
Saturn
mamwyjebanek


Powrót do góry Go down

Głusza Empty Re: Głusza

Pisanie by Jowisz Sob Wrz 17, 2011 7:22 pm

Jasne. On by się nie śmiał. Kłamać to my, ale nie nas czy coś w ten deseń. Chuj z tym. Ważne, żeby mi tu takich pierdoł nie wciskał, bo nie uwierzę. I dobra, czułem, że śmiać się nie wolno, ale kto kurwa w mojej sytuacji by się nie śmiał. Nikt. Nikt powtarzam. Także trzeba mi wybaczyć, a nie lać tak mocno po mordzie. To nie jest fajne.
- Fiu fiu - zagwizdałem, nic sobie nie robiąc z tego, że przyciska mnie praktycznie całą swą masą do ziemi i jakaś gałąź wbija mi się, brzydko mówiąc w dupę. Kombinowałem, w którym momencie najlepiej będzie go zaatakować i zatriumfować. No i wykorzystałem moment, gdy informował mnie, że jak ostatnia ciota zostawił biedną dziewczynę samą w tym kurewsko wielkim i niebezpiecznym (choćby przez pałętające się takie wilki jak my) lesie. Kopnąłem go i wykorzystałem moment, by samemu przygwoździć go do ziemi.
- Pojebało cię? - Wycharczałem mu przy samej twarzy. Kurwa coraz cięższy się robił. I jeszcze to wcześniejsze przygniatanie mnie. Miałem prawo się zmęczyć odrobineczkę. - Ta panna myśli, że wszystko jest dobre. Wpadnie na tygrysa i się skończy - zakończyłem. Odpuściłem mu. Przeturlałem się na trawę obok i zaległem na ziemi, gapiąc się ponownie w niebo i oddychając trochę mniej miarowo niż w momencie, gdy tu przyszedłem. Nawet udało mi się w pełno powrócić do postaci człowieka.
Jowisz
Jowisz
biber


Powrót do góry Go down

Głusza Empty Re: Głusza

Pisanie by Saturn Sob Wrz 17, 2011 8:06 pm

- Jakie kurwa fiu fiu, ja ci dam kurwa fiu fiu, będziesz sobie fiufał w powietrzu przez trzy kontynenty jak nie lepiej jak się w tej chwili nie przymkniesz - znów wycedziłem, ale chyba niezbyt dobrą miałem w tej chwili pozycję by wygłaszać takie groźby w kierunku Jowisza. Cwaniak wyczuł moment, ja pierdolę. Nic mi już nie wychodzi. Nawet bójka z bratem. Co dopiero mówić o kontaktach z dziewczynami. Nawet nie potrafiłem zapewnić Fan bezpiecznego powrotu do domu, a co dopiero angażować się w randki. Dobrze, że odmówiłem. Zajebiście dobrze. Może odmówienie nie wyszło mi na dobre, ale zgodzenie się wyszłoby już całkiem zjebanie. Tak więc się cieszę, kurwesko się cieszę, że odmówiłem. Nie rozpaczałem. Chyba pojebało, jakby ktoś pomyślał, że żałowałem. Bo nie żałowałem niczego. - Myślisz? Powinienem po nią wrócić? Ja pierdolę. Może ty zobaczysz czy dotarła bezpiecznie? Weź się przydaj do czegoś, a nie tylko by ci ślina ciekła z pyska. - Nie miałem już pojęcia o czym gadałem, ale pomysł mi się wydał dobry. Jowisz wysłany na zwiady. No nie mógł odmówić swojemu bratu. Jakieś tam powinności braterskie miał, nawet jeżeli ja ich nie miałem. Więc niech ruszy tyłek i zapierdala zobaczyć co z Fangorą. A ja poczekam. Popatrzyłem zaciekawiony na niego uspokajając się na chwilę i zaprzestając bójki. - Tylko wiesz, tak żeby jej się nie pokazać. By tylko sprawdzić. Weź nie bądź chuj.
Podniosłem się z ziemi, a dokładniej to jedynie usiadłem zdając sobie sprawę, że podczas bójki zgubiłem jednego buta. Przez wilczą stopę. Wiecie, że czasami zostawiałem ślady jak wielka stopa i pierdolone dzieciaki zapuszczały się w las za moim tropem? A wtedy mogłem je zajebiście wystraszyć. O, w końcu jakieś milsze wspomnienie. Widocznie myśl, że Jowisz może mi się przysłużyć i przysłużyć też Fan odrobinę polepszyła mi humor.
Saturn
Saturn
mamwyjebanek


Powrót do góry Go down

Głusza Empty Re: Głusza

Pisanie by Jowisz Nie Wrz 18, 2011 11:50 am

Jeszcze moment, a bym się chyba przeląkł wkurzonego Saturna. Nie no. Jaja sobie robię. Wielkie mi co. Ja tylko fiu fiu, a ten się oburza jakbym nie wiadomo co powiedział. Aż mu prawie piana z pyska pociekła. Ma szczęście fiut, że mnie ową śliną kompletnie nie obryzgał. Wtedy bym się nigdzie nie wybrał po tej jego kompletnie pedalskiej i dziewczyńskiej prośbie bym za niego poleciał sprawdzać co z jego panienką. Że też miał jeszcze jaja na tyle by przynajmniej nie skompromitować się totalnie i nie zgodzić się na randkę.
- Spokojnie trzęsiportku - powiedziałem, powoli podnosząc się z ziemi i prostując plecy tak, że aż mi coś w nich gruchnęło. Przeciągnąłem się, czując, że to wreszcie moje kości i są tam gdzie być powinny. Chujowo trochę jak nie panujesz nad przemianami i kości zmieniają swoje położenie z byle powodu. Zresztą przeciągałem się, bo czułem, że zaraz przemienię się całkowicie, by móc w tej postaci lepiej węszyć.
- Przecież wiem, debilu - syknąłem, a potem opadłem na trawę już przemienionymi łapami. Za pierwszymi razami bolało, teraz to było dla mnie normalne. Uniosłem pysk, szukając zapachu, który to tak często wyczuwałem na bracie. A potem pobiegłem, bo laska szła w zupełnie inną stronę niż powinna.

/ pobiegł, nie wiem. ustalcie sobie sami jak było dalej /
Jowisz
Jowisz
biber


Powrót do góry Go down

Głusza Empty Re: Głusza

Pisanie by Saturn Nie Wrz 18, 2011 2:46 pm

Naprawdę nie wiedziałem co bym by mu zrobił gdyby nazwał mnie jeszcze jednym takim z dupy określeniem jak trzęsidupek. Ja pierdolę, nie wiedziałem skąd on zna takie pedalskie określenia. Nie to co ja. Może i byłem monotonny z moim chuj, cipa, pedał i pizda, ale przynajmniej nie wymyślałem. Miałem naprawdę wielką tolerancję dla brata, sami przyznacie. Jakbym innego takiego spotkał na drodze, nie spokrewnionego genetycznie to bym rozwalił mu pysk na miejscu. A tak widzicie: Jowisz cały i zdrowy, może z odrobinę krótszymi włosami, ale CAŁY I ZDROWY. Póki co. Bo jak pizda mnie oszukała i sobie zwyczajnie zwiała zamiast zobaczyć co z Fangorą to jego dni są policzone. A może nawet i nie to. Bo z liczeniem zawsze było u mnie krucho. W każdym razie śmierć będzie mu bliska.
Może odrobinę przesadzałem z takim myśleniem, bo bądź co bądź, ale Jowisz jednak wrócił do mnie mówią, że Fangora wróciła do siebie. Odetchnąłem wtedy z ulgą, co ten cham oczywiście potraktował kolejnym z dupy wziętym komentarzem. Zobaczymy będzie co będzie jak ta pizda sama się zakocha, czy będzie wtedy taka mądra. ALE JA SIĘ WCALE NIE ZAKOCHAŁEM. Cofam to. O w dupę. Idę sobie.
Pogodzeni już z Jowiszem, poszliśmy polatać nadzy po lesie. Znaczy ubrani w sierść, kumacie.

/ do francesci
Saturn
Saturn
mamwyjebanek


Powrót do góry Go down

Głusza Empty Re: Głusza

Pisanie by Scarlett Wto Lut 21, 2012 3:29 pm

/ Początek! * https://www.youtube.com/watch?v=d3uiqoCAXfg&feature=related

- ‘Cuz it’s so easy to make believin’
Seems you’re living in a dream
Don’t you see that what you need is
Standing in front of you, whooo*
- jasnowłosa dziewczyna nie mogła przestać śpiewać. Jej głos brzmiał dziś wyjątkowo pięknie, aż sama nie mogła się nadziwić! Zazwyczaj, gdy tylko próbowała zanucić jakąś piosenkę, zamykały się okiennice i w oddali widziała wieśniaków z pochodniami. Nie każdego los obdarzył czystym głosem, a oni nie mogli tego pojąć! Scarlett uśmiechnęła się do swojego odbicia w lustrze i pomachała wyimaginowanej publiczności. Jak oni ją uwielbiali, skandowali bez przerwy "Scarlett, Scarlett" i domagali się bisów. Gwiazda musiała spełniać żądania swoich fanów. Zgodnie z tą myślą, Scar podniosła do ust mikrofon-dezodorant i zaczęła śpiewać ostatnią zwrotkę kolejny raz. W rezydencji działy się różne, dziwne rzeczy, więc nie zaprzątała sobie głowy myślami cudownym brzmieniem głosu. To dobrze, że jest! Nareszcie mogła dać popis swoich wokalnych zdolności. Delikatne dłonie dziewczyny obijały się rytmicznie o wszystkie sprzęty znajdujące się w pokoju - w ten sposób zastępowała wszystkie instrumenty potrzebne do dania prawdziwego koncertu. We wdzięcznych podrygach okrążyła łóżko, podchodząc do szafy i wyrzucając z niej stertę rzeczy. Musiała dziś wyglądać pięknie, w taki udany dzień nie było innej rady. W końcu wybrała dopasowaną, jasnoniebieską sukienkę.
- Sooooomething I want! - zakończyła, wyrzucając pseudo mikrofon w górę. Pojemnik z hukiem uderzył o podłogę, na szczęście nie wywołując pożaru. Jednakże optymistyczna Scarlett nie przejęła się tym ani trochę. Poprawiła jasne loczki, rzuciła okiem w lusterko i już jej nie było.
W drodze na spacer przypominała sobie wszystkie teksty piosenek, jakie kiedykolwiek słyszała. Większość z nich była w esperanto lub marsjańskim, ale kto by się tym przejmował! Na pewno nie ludzie, bo wszyscy, a w szczególności mężczyźni, pożądliwie odwracali za nią wzrok. Wprawdzie zazwyczaj też tak było, bo Scarlett była naprawdę słodkim stworzonkiem, do którego ciągnęli mężczyźni. Anioł nie kobieta!
Scarlett
Scarlett
~ * ~


Powrót do góry Go down

Głusza Empty Re: Głusza

Pisanie by Saturn Sro Lut 22, 2012 9:21 pm

hopsa hopsa

"I see you walking home alone, your face is alive and bright Zupełnie różna od mojej, zaniedbanej i pełnej wyjebania. You can't see how weak you are 'cause I could end it tonight. Lepiej dla ciebie gdy nie widzisz, pozostań w swoim świecie popierdolonej doskonałości, gdzie nie ma miejsca dla takich dziwaków jak ja. Zamknij się w niej i nie naruszaj mojej prywatności. It's the feeling you get when you think that someone behind is watching you. To obserwuję cię ja, pierdoli mnie twój strach, nie przestanę tak szybko, bo jedyną bronią jaką mam w tej chwili jest spojrzenie. Well I can tell you now, that someone is me and I'm about to make it right. Tak dobrze, że zapamiętasz mnie na bardzo długo." Jak widać na zamieszczonym obrazku myśli Saturna, jak nigdy jeszcze, były niezwykle alarmujące w swoim wyszukaniu. Bo przecież znacie Saturna raczej z prostych nie skomplikowanych słów, ograniczających się jedynie do podmiotu zdania i czasownika. Czasem może jeszcze trafi się jakieś ładne porównanie. Jak na przykład 'Zapierdolę cię jak chuj". Skąd się więc wzięły te wszystkie słowa opisujące w ten dziwny sposób stan umysły Saturna? No z tej prostej przyczyny, że trafiły tam nie przez niego samego, a raczej przez piosenkę, którą właśnie słuchał i którą właśnie przerwało czyjeś wycie. I to nie było wcale jakieś wycie wilczycy z lasu, to było zdecydowanie wycie jakiejś laski z rezydencji. Nawet przez słuchawki doskonale je słyszał i wkurzył się nie na żarty. Choć Saturn z reguły bardzo rzadko żartował, więc takie stwierdzenie mogłoby przypasować do całego jego życia. Nie tylko do tej chwili.
- Kurwa, tu jest las! - wrzasnął przed siebie nie widząc oczywiście do kogo woła, ale mając nadzieję, że ta laska go usłyszy i zamknie swoją jebaną japę. - TU SIĘ KURWA NIE KRZYCZY, BO TO DO KURWY ODSTRASZA ZWIERZĘTA. KURWAAAA!!! - Trochę się rozemocjonował bo podniósł się na nogi i rozejrzał z mordem w oczach sprawdzając czy rzeczywiście ten pierdolony wyjec jest gdzieś w zasięgu wzroku i słuchu.
Saturn
Saturn
mamwyjebanek


Powrót do góry Go down

Głusza Empty Re: Głusza

Pisanie by Sponsored content


Sponsored content


Powrót do góry Go down

Powrót do góry


 :: Rezydencja :: Zewnatrz :: Las

 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach