Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Restauracja hotelowa

5 posters

Go down

Restauracja hotelowa Empty Restauracja hotelowa

Pisanie by Mistrz Gry Pią Wrz 16, 2011 8:28 pm

Restauracja hotelowa Restaurant

bogato
Mistrz Gry
Mistrz Gry
~ * ~


Powrót do góry Go down

Restauracja hotelowa Empty Re: Restauracja hotelowa

Pisanie by Ana Sob Wrz 17, 2011 12:23 pm

Spóźniał się. Ojciec zajęty całkowitym wydurnianiem się w mych oczach wraz z jego całkiem nową narzeczoną (w sumie można było kobiecie pogratulować, bo jako pierwsza od lat, uzyskała pierścionek i zapewnienie, że wkrótce wybiorą datę ślubu), zupełnie nie zwracał uwagi na mnie oraz na me widoczne niezadowolenie z zaistniałej sytuacji. Mogłam sobie grzecznie siedzieć naprzeciwko gruchającej parki i zastanawiać się jak to możliwe, że ta wywłoka była na tyle inteligenta, by upolować ojca na dłużej. Zadziwiające. Pozostałe zawsze popełniały jakiś błąd, a ta nie. Pierwsza inteligentna modelka jaką dorwał, ale równie zapatrzona w kasę co reszta.
Przez moment, zaraz po tym jak miła asystentka taty, która sama dziwiła się, że to blond głupie dziewczę naprzeciwko mnie dało radę tak długo się utrzymać, poinformowała mnie o tym, że ojciec będzie miał gdzieś tutaj interesy i chce się ze mną spotkać na kolacji, sądziłam, że bardziej chodzi o mnie niż o narzeczoną. Naiwne. I jeszcze moje wsparcie (oh Anabelle jakżebym chciał poznać tego chłopca, który wytrzymał z moją córeczką taki długi czas) wciąż nie przychodziło. Zacisnęłam usta, starając się nie okazywać po sobie zdenerwowania. Sięgnęłam po wino.
- Anabelle, złociutka, pomożesz mi z wyborem sukienki, prawda? - Zamrugałam, bo oto blondyneczka, praktycznie w mym wieku próbowała przyzwyczajać się do roli mej macochy. Świat oszalał.
- Nie wiem czy zauważyłaś, Cecilie, ale Paryż od Tromso dzielą setki kilometrów - Uśmiechnęłam się sztucznie. Oczywiście, że dzięki samolot to wcale nie była tak wielka odległość, ale wcale nie uśmiechało mi się pomagać przy organizacji ślubu, który jeszcze nawet nie miał ustalonej daty. I mieć jej nie będzie. Pomyśleć, że wcześniej od razu bym się zgodziła uciec z dala od tego miejsca dla świrów, ale teraz wiele spraw mnie trzymało tutaj, najważniejszą osobą był człowiek, którego wciąż nigdzie nie było widać.
- Mów mi Cee, prosiłam - zajęczała, a ja ledwo powstrzymałam się od wzdrygnięcia. I tak nie było tak źle jak obawiałam się, że będzie. Zerknęłam na ojca. W sumie dopiero źle być mogło. - Poza tym zawsze możesz do nas przylecieć na jakiś czas, prawda Charles? - Zagruchotała. Skrzywiłam się i przeprosiłam ich na moment. Niech sobie rozmawiają. Liczyłam, że kiedy wrócę znów będą gruchotać między sobą. To jednak było lepsze. Tata nie musiał udawać, że pamięta o mnie, a pani przyszła Perrault jeszcze nie wiedziała czemu ja siedzę tutaj. Wierzyła chyba, że mieszkam tu, bo tak sobie umyśliłam.

Ana
Ana
księżniczka


Powrót do góry Go down

Restauracja hotelowa Empty Re: Restauracja hotelowa

Pisanie by Maks Sob Wrz 17, 2011 9:34 pm

Ile razy, do kurwy nędzy, trzeba tym debilom z mojej uczelni powtarzać, że nie wolno zostawiać trupów poza lodówką? Jeden zmarły napuchł i gdy gość z mojej grupy go rozcinał wszystkie gazy, które się w środku wytworzyły wyrzuciły wszystkie bebechy na wierzch. Dostałem wątrobą w oko. Nosz kurwa jego mać. Godzinę zmywałem z siebie zapach nadgnitych podrobów, który niesamowicie podobał się mojemu Okurwieńcowi (muszę dla tego kota jakieś inne imię wymyślić bo przy ludziach wstyd go tak nazywać). Do tego wcześniej wspomniany kot raczył zarzygać mi buty więc musiałem zapierdalać w trampkach i garniturze szukając porządnych skórzanych butów w mieście w którym jest wszystko oprócz sklepów z dobrej jakości obuwiem. Tak więc wpadłem do tej restauracji dla bufonów cały zdyszany no bo, kurwa, pół godziny spóźnienia w tym wypadku równa się szubienicy. Czyli już byłem trupem. Zginę marnie. Poprawiłem włosy przeglądając się w szpanersko zdobionej, srebrnej tacy wyrwanej kelnerowi z dłoni i odwróciwszy się od razu wpadłem na Anię. - Wiem, policzymy się potem. Wszystko co zechcesz tylko powiedz mi, że już nie śmierdzę wnętrznościami trupa. - Nadstawiłem policzek do powąchania i czekałem z niecierpliwością na wyrok.
- Kątem oka zauważyłem jej zdziwione spojrzenie więc wyprostowałem się i zamknąłem temat jednym zdaniem. - Za dużo do gadania. Gdzie twój ojciec i jego lafirynda? - Zabrałem kolejnemu kelnerowi kieliszek z szampanem i wypiłem duszkiem. Nie żebym się denerwował. Z historii Any wynikało, że jej ojciec kompletnie ją olewa, ale tak się podekscytowała tym spotkaniem, ze chyba zapomniała, że kontaktuje się z nim przez jego sekretarkę i tak dalej, no i musiałem wypaść jak najzajebiściej. Nie ma chuja. Więc tak jakby trochę złapałem stresa.
Maks
Maks
team maks, kurwa


Powrót do góry Go down

Restauracja hotelowa Empty Re: Restauracja hotelowa

Pisanie by Ana Nie Wrz 18, 2011 10:34 am

To nie tak, że byłam cholernie podekscytowana (chociaż inni mogli to moje paplanie za takie coś uznawać), a zwyczajnie liczyłam na coś lepszego. Że panienka ojca wcale nie okaże się skończoną idiotką, a on skoro z początkowych rozmowa ja-sekretarka, przeszedł do samego załatwienia spraw z dzieckiem (cóż za troska z jego strony) to przynajmniej się mną zainteresuje. Wiecie, spróbuje przekonać do przyszłej małżonki, bo to chyba powinno być ważne, by dzieci zaakceptowały przyszłą macochę bądź ojczyma. Chyba, chyba jednak emocje wzięły górę nad rozsądkiem. Zrozumiałam to, gdy miałam wracać do tego durnego stolika. Pewnie gdyby nie to, że wpadłam na Maksa po prostu bym skłamała, że się źle czuję i wyszła stamtąd. Nie byłam potrzebna im zupełnie.
- Coś ty robił? - Wydusiłam z siebie, bo kompletnie mnie zaskoczył. Mało kiedy miałam problem z wyjaśnieniem sytuacji, a tu proszę. Przez silny zapach perfum przebijała się jakaś dziwna, ulotna już praktycznie woń zgnilizny. Spóźnił się, bo bawił się zwłokami? Właśnie dlatego? Lepiej, żeby znalazł lepszą wymówkę jak już tam pójdziemy. No i oby nie było tego czuć. Biedna CECILIA gotowa nam zemdleć.
- Tam są. - Gestem wskazałam gdzie. Oboje się denerwowaliśmy, ale po Maksie było to bardziej widoczne. - Nie przejmuj się. Lafirynda chce się podlizywać, bo marzy jej się idealny kontakt z przyszłą córcią, więc i tata powinien siedzieć cicho. - Złapałam go za rękę, bo chyba planował sięgać po kolejnego szampana i pociągnęłam w odpowiednie miejsce. Pierwszy raz kogokolwiek nie zaliczającego się do grupy przyjaciół przedstawiałam rodzicom. Taki plus bycia daleko od domu, się praktycznie czują jakby nie mieli dzieci i tylko od święta udają zainteresowanie.
- Tato, Cecilie to jest Maks. Musiał dłużej zostać na uczelni. Studiuje medycynę. - W tym jakże głupim momencie miło było odnotować oburzenie na twarzy dziewuchy. Ups, chyba tyle z udowadniania Charlesowi, że są dla siebie idealni, bo i ja ją uwielbiam. Za to tata uniósł zdziwiony wzrok znad talerz z przystawkami, bo odezwałam się po angielsku.
- Czemu mówisz w tym okropnym języku twej matki? - Zapytał, a mi się zrobiło strasznie wstyd. Przywitaj się, a potem odwalaj cyrki. Syknęłam cicho tato, wysyłając mu wzrokowo znaki. Wreszcie powstawał od stołu i zachował się jak na kulturalnego człowieka przystało. Tak, z rozpędu dalej mówił w swym ojczystym języku. Mój przepraszający wzrok skierowany w stronę Maksymiliana chyba na nie wiele się zdał, gdy siadaliśmy przy stole. Pamiętam, że doskonale podkreśliłam pochodzenie mojego chłopaka. To też musiał olać.
Ana
Ana
księżniczka


Powrót do góry Go down

Restauracja hotelowa Empty Re: Restauracja hotelowa

Pisanie by Maks Nie Wrz 18, 2011 1:40 pm

Wyszczerzyłem się widząc zdziwienie na twarzy księżniczki. Kurwesko wielbię te momenty, w których uda mi się ją zaskoczyć lub zdenerwować. Pocałowałem ją w czoło i odłożyłem tacę i kieliszek na kontuar kierownika sali, który obrzucił mnie zdziwionym spojrzeniem. - Zapaliłbym. - Mruknąłem pod nosem i kurwując w myślach ruszyłem za Aną. Mym oczom ukazała się urocza scenka przedstawiająca pedofila i jego zdobycz. Ugh... Przecież ta dziewoja jest w moim wieku! To tak jakbym ja umawiał się z niemowlakiem. Długo ten związek nie pociągnie, chyba, ze paniusia znajdzie sobie żigolaka, no bo ile razy taka pięćdziesiątka da radę wsadzić w dwudziestkę? To jasne jak słońce, że blondi już szuka pana do zaspokajania potrzeb pizdy, bo ojciec Any jest od zaspokajania potrzeb pieniężnych. - Miło poznać. - Uśmiechnąłem się krzywo i uścisnąłem dłoń Perraulta, który nawet nie raczył wstać. Podobnie paniusia, którą ucałowałem w dłoń. Ja pierdolę co za nadęte snoby. Jest tak zapatrzony w czubek własnego nosa, ze zez mu już raczej nie zejdzie. Gdy odezwał się po francusku prawie opadła mi kopara. Przecież zrozumiał co mówiła Ana więc pewnie zna ten język. Nienawidzę ludzi, którzy tak ostentacyjnie pokazują jak bardzo mają wyjebane na innych.
Kiedyś tu pracowałem (tak, Maks brudził łapy myjąc gary) i wiem, że pracuje tu kilki ukraińców i jeden rusek.Jeżeli pan: 'jestem bogaty i mam wyjebane na wszystkich' nie przestanie szwargotać po francusku i dostaniemy jednego z moich znajomych jako kelnera, będę z nim po chamsku napierdalał po rosyjsku bo najwyraźniej Perrault uznaje konwersację tylko w języku ojczystym, tak więc trzeba się dostosować nieprawdaż? Posłałem Ance spojrzenie pt: "jakże kurwesko kocham twego tatusia skarbie' i zatopiłem sie w lekturze menu.
Maks
Maks
team maks, kurwa


Powrót do góry Go down

Restauracja hotelowa Empty Re: Restauracja hotelowa

Pisanie by Ana Nie Wrz 18, 2011 2:50 pm

No to zapowiadało się, że ta kolacja będzie jeszcze bardziej wspaniała, urocza i ogółem wyśmienita niż w najgorszych koszmarach śmiałam przypuszczać. Doprawdy ojciec chyba zwariował. Chciał pokazać w ten sposób, że nie pochwala mojego wyboru? Liczył w tym miejscu na Francuza? Pewnie jeszcze z superprzyszłością oraz rodzicami pokroju moich. No i co jeszcze? Dobrze, że usiadłam obok ojca. Mając z boku głupiutką Cecilie chyba bym nie wytrzymała. Pochyliłam się w kierunku ojca, który chyba zamierzał pokazać kim on nie jest i syknęłam mu wprost do ucha:
- Tato mógłbyś przestać? Zachowujesz się jak... - przełknęłam. Trudno było robić wyrzuty ojcu i nie być posłuszną i milutką córeczką, ale to on zaczął. - Snob - dokończyłam dobitnie. Nie miał zadowolonej miny. Oj nie. Odsunęłam się i odwzajemniłam uśmieszek siedzącej naprzeciwko Cee. Jak my się tu wszyscy kochamy.
- Chyba zamówię sobie homara - rzuciła radośnie blondyna. Zgadnijcie w jakim języku. Normalnie myślałam, że ją zabije. Za głupia, żeby pojąć, że nie jesteśmy we Francji, a obowiązujący język międzynarodowy to dalej jednak angielski jest? Równie dobrze moglibyśmy rozmawiać po norwesku co by się z tłumu nie wyróżniać, ale nie robiliśmy tego. Gdybym tylko znała rosyjski. Strasznie kaleczyłam wymowę.
- Podobno mają tu dobre owoce morza - rzuciłam zrezygnowana. Ścisnęłam uspokajająco kolano Maksa. Nie wiem czy dla swego czy jego uspokojenia. Trzeba było się na to nie godzić. Sięgnęłam po menu co by samej się na coś zdecydować, bo ojciec już szukał kelnera co by go przywołać. Im szybciej tym lepiej.
Ana
Ana
księżniczka


Powrót do góry Go down

Restauracja hotelowa Empty Re: Restauracja hotelowa

Pisanie by Maks Czw Wrz 22, 2011 7:35 pm

Ja pierdolę. Szykuje się fantastyczny wieczór, nie zapomnę go do końca życia jestem tego pewien. Wziąłem kieliszek i powąchałem przeźroczysty płyn w środku. Woda? Kto do kurwy nędzy pija wodę w kieliszku? I skąd tu tyle jebanych sztućców?! Cztery widelce, chuj wie ile noży, jeden taki drugi sraki... Po cholerę mi powyginana łyżeczka? Ja pierdolę. Ten nożyk z kółkiem na końcu to chyba do grzebania w dupie, co? Uśmiechnąłem się pod nosem, gdy Anka nazwała ojca snobem. Na więcej ją nie stać? Słodziutka jest. Na chwilę poprawił mi się humor gdy zaczęła mnie smyrać na kolanie, jednak nie miałem nadziei na nic więcej. Kto to słyszał o obciąganiu chłopakowi podczas kolacji z kochanym tatusiem. Chociaż przyznaję, byłoby to niezwykle ekscytujące. Mogłoby być zabawnie. Tylko jak jadłaby tymi wszystkimi sztućcami z jedną ręką pod stołem... Nie przemyślałem tego dokładnie, ale kiedyś, w bardziej dogodnych okolicznościach, można by ten pomysł wypróbować. Czemu by nie?
Napiłem się w końcu zasranej wody z tego pierdolonego kieliszka i ponownie usłyszałem zjebany francuski jazgot, który, o zgrozo, zwracał się do mnie. Uniosłem brwi i spojrzałem na tego pieprzonego starucha jak na debila po czym wróciłem do studiowanie kurwesko interesującego menu. Głos zrobił się natarczywy, ale po chuj miałem zwracać na niego uwagę skoro nie rozumiałem ani słowa? No, może dwa czy trzy, kiedyś oglądałem francuskie pornole, dziewczyny za płaskie, faceci za chudzi, ale ujdą. Coraz bardziej wkurwiony tym jazgotem coraz mocniej zaciskałem palce na kieliszku. No i oczywiście musiał pęknąć. - Blad' - Warknąłem pod nosem i otworzyłem dłoń w której utkwiły dwa kawałki szkła. Usłyszałem głośne 'Pardon?' więc uniosłem głowę i z przepięknym uśmiechem na ustach przetłumaczyłem, bo to słowo akurat znałem po francusku. - Merde.
Maks
Maks
team maks, kurwa


Powrót do góry Go down

Restauracja hotelowa Empty Re: Restauracja hotelowa

Pisanie by Ana Pią Wrz 23, 2011 6:17 pm

Wdech i wydech. Właśnie tak. Spokojnie czekamy na rozwój wydarzeń, bo pulsująca żyłka na czole ojca wcale nie wskazuje na to, że on jest przynajmniej na tyle inteligentny, by się poznać, że nie każdy zna francuski i zaraz będzie do niego w tym języku mówił. Chyba trochę się zawiodłam. Nie. Ja się bardzo zawiodłam. Do tej pory potrafił się zachować, a teraz nagle był taki. Jak duże dziecko. Zacisnęłam usta i po prostu obserwowałam sytuacje, nie chcąc się na razie wtrącać. Sposobów na uratowanie tego miłego spotkania chyba nie było. Przedstawienie sprawy jasno ojcu wiązałoby się z wieloma nieprzyjemnościami, które dalej pragnęłam uniknąć. Maksu musiało być już wszystko jedno co sobie o nim pomyślą. Nie dziwiłam mu się. Ja na jego miejscu też nie darzyłabym szacunkiem osoby z takim przekonaniem o swojej wielkości.
- Tato - syknęłam po raz kolejny, gdy on chciał dowiedzieć się czegoś więcej o Maksie. Na nic się to zdało, bo w zamieszaniu powstałym z powodu pękniętego kieliszka oraz szybkiego zapewniania obsługi, że przyniosą nowy Charles pewnie nawet tego nie usłyszał. Nie patrzyłam na Maksa i jego dłoń. Musiało brzydko wyglądać, skupiłam się za to na na głupio wyszczerzonej lafiryndzie. Przegięłaś panienko. Przegięłaś. Czujemy się lepsi bo znamy język, którego ktoś inny nie zna? - Ile razy można wam powtarzać, że on nie rozumie? - Zapytałam bardzo wkurzonym tonem. Francuski na ten moment stał się użyteczny, jednak wolałabym go nie musieć używać. - Jesteśmy w pieprzonej Norwegii, a językiem międzynarodowym jest angielski, więc do cholery jasnej może zaczniemy go używać? - Trochę mnie poniosło. Chyba za mocno ścisnęłam krawędź stołu, ale przynajmniej było to drewno, a nie szkło, które pewnie pękłoby równie efektownie co maksowy kieliszek. Odetchnęłam. - Tato sam chciałeś go poznać. Proszę zachowuj się albo wychodzę.
Cień przemknął po jego twarzy. Przynajmniej przez chwilę wyglądał tak jak go pamiętałam z dzieciństwa, ale znów powrócił surowy wyraz.
- To chyba był zły pomysł, by tu przyjeżdżać - oświadczył. Zagryzłam wargę. Zdecydowanie chodziło o jego ubzduraną dla mnie przyszłość. Jak śmiał zaplanować mi życie i być złym, że prawdziwe nie wygląda tak jak on chciał? Zwłaszcza, że ostatnio miał mnie gdzieś. O Gaspardzie już nie wspominając. Nie ma to jak kochany rodzic. Spojrzałam na Maksa, starając się mu przekazać, że na nas pora. Mógłby wymyślić, że z ręką jest gorzej niż to wygląda. Cokolwiek.
Ana
Ana
księżniczka


Powrót do góry Go down

Restauracja hotelowa Empty Re: Restauracja hotelowa

Pisanie by Maks Czw Wrz 29, 2011 9:35 pm

Próbowałem wydłubać te dwa pieprzone kawałki szkła z mojej dłoni ale wysłuchiwanie i przyglądanie się temu co działo się skutecznie mi to utrudniało. Mimo, że trajkotali w tym swoim burżujskim języku potrafiłem nieco wywnioskować, nie jestem debilem. Ojciec Any nadal odstawiał wielkiego pana, chuj mu w dupę, jego paniusia szczerzyła się jak niedorozwinięta, jej akurat nie potrafiłem ogarnąć, zresztą, po cholerę próbować ogarniać pustaka? No i Ana, kurwa, naprawdę nie chciałem by tak wyszło i pewnie wszystko poszłoby świetnie, spędzilibyśmy czas w zajebiście sztywniackiej atmosferze i zabrałbym księżniczkę do siebie, gdzie odreagowalibyśmy nieco po tym jebanym stresującym wieczorze, tylko ten pierdolony snob musiał zacząć odstawiać wielkiego pana.
- Do kurwy nędzy, większego chuja nigdy w życiu nie spotkałem, a może mi Pan wierzyć, ze z wieloma miałem do czynienia. - Przegiął pałę, specjalnie wypowiedział ostatnie zdanie po angielsku by mi dopiec, udowodnić jakim debilem jestem, czy coś podobnego. - Czy Cię w ogóle, choć odrobinę obchodzi twoja córka? Odstawiasz cyrk, robisz z siebie wielkiego pana myśląc, ze co? że mi zaimponujesz byciem chamem? sam potrafię być większym ale kiedy w pobliżu jest ktoś na kim mi zależy potrafię się zachować i nie odpierdalam. - Syknąłem wyciągając jeden kawałek szkła, drugi nadal tkwił w dłoni, był cholernie cienki i bez jakiż obcążek nie uda mi sie go wyciągnąć. - Skoro już wpadłeś na pomysł przyjechania tutaj i odwiedzenia jej mógłbyś chociaż udawać zadowolenie, postarać się trochę, pokazać, że ci zależy. Tylko, kurwa, najwyraźniej masz jej uczucia kompletnie w dupie i chodziło ci tylko o pochwalenie się twoją uroczą kurewką i pokazanie jakim to w chuj światowym palantem jesteś.- Wstałem patrząc na ojca Any spod byka i rzuciłem zakrwawione szkiełko na stół. Burżuj zrobił to samo i zaczął wykrzywiać mordę szwargocząc w tym swoim pojebanym języku. - Czy do ciebie, kurwa nic nie dochodzi? Aż tak wielkim debilem jesteś? czy tak wielkim chamem? - Warknąłem zaciskając lewą dłoń w pięść. - Ogarnął byś się pojebie, zaczął być normalnym ojcem, albo kompletnie zerwał kontakt i przestał robić nadzieję, bo to co robisz jest największym chamstwem jakie ojciec może zrobić dziecku. - Wycedziłem przez zęby pochylając się jak najbliżej jego twarzy i mając nadzieję, że Ana nie usłyszała. Lecz kiedy ten chuj odwarknął mi jakieś 'pusemła' czy inne chujwieco szlag mnie trafił. Do końca próbował pokazać jaki to on jest głupi? Ja pierdolę, jak można być takim ułomem? - Jesteś debilem. - Burknąłem i po prostu mu przyjebałem z dyńki, a łeb mam twardy, w końcu ruski co nie?

jakichujowymaks ;c
Maks
Maks
team maks, kurwa


Powrót do góry Go down

Restauracja hotelowa Empty Re: Restauracja hotelowa

Pisanie by Ana Pią Wrz 30, 2011 7:58 pm

Najlepiej zapomnieć. Beznamiętnie przyglądałam się wybuchowi Maksa. Przynajmniej tak to wyglądało. Stół praktycznie trzeszczał przez moje palce kurczowo zaciśnięte na jego krańcu, ale na to nikt nie zważał, z daleka wzięto by mnie za zaspaną albo wręcz nieprzytomną, która nic nie robi z sobie wrzasków przy jej stoliku, a z minuty na minutę poczęliśmy zwracać na siebie coraz większą uwagę. Ludzie jak to ludzie byli ciekawi zamieszania, bo tu coś się działo w przeciwieństwie do ich nudnych stolików, gdzie miały na pewno miejsce podobne sytuacje, ale tam jeszcze nikt nie znalazł w sobie odwagi, by wstać i w brutalny wręcz sposób zaprotestować, byli przyzwyczajeni do takiego stanu rzeczy, więc po co sobie życie jeszcze bardziej utrudniać i czynić niepotrzebne konflikty z osobami, które zapewniają im stały dopływ gotówki lub też możliwość zdobycia w inny sposób owej gotówki. Takie życie.
Oddech, bo to przecież całkiem normalne. Oddech, bo znów się nie popisałam, a straszliwie zawiodłam przez tą samą osobę. No i to na tyle. Ostatnie spojrzenie na jego nową panienkę, siebie warci i to zdecydowanie. Podniosłam się od stołu, gdy tylko ojciec począł rzucać steki przekleństw i wszelakich nieprzyjemnych określeń na Maksymiliana. Jeszcze nie wiedziałam czy zachowanie mojego chłopaka przypadło mi choćby w minimalnym stopniu do gustu czy całkiem nie.
- Żegnam uroczą parkę - wydusiłam z siebie, wydostając się od nich. Wystarczyło odejść kilka kroków, by poczuć się o wiele lepiej. - Nie, nie potrzebuje pomocy - Uśmiechnęłam się stosownie do obsługi, zainteresowanej również poruszeniem przy stoliku mego ojca. - Przecież byle kto nie może go dotykać - dokończyłam, odwracając głowę, by posłać Charlesowi ostatnie ponure spojrzenie. Teraz spokojnie mogłam sobie stąd wyjść, nie czekając na Maksa, który mimo wszystko dogonił mnie, a ja byłam w stanie tylko z chłodem w głosie poinformować go, że jestem zmęczona i biorę taksówkę, by wrócić do rezydencji. A ja głupia sądziłam, że mój ojciec przynajmniej w minimalnym stopniu zalicza się do normalnych.

jakabeznadziejnaanka:c
Ana
Ana
księżniczka


Powrót do góry Go down

Restauracja hotelowa Empty Re: Restauracja hotelowa

Pisanie by Napoleon Sro Sie 08, 2012 10:19 pm

Nie wiem gdzie podawali najlepsze owoce morza, ale te tu w moim mniemaniu uchodziły za całkiem smaczne. Prawdę mówiąc nie byłem chyba zbyt wybredny, skoro nie chadzałem po wszystkich rybodajniach i restauracjach, a zamiast tego zadowalałem sie jednym tylko miejscem.
Nie wiem, czy dobrze zrobiłem zapraszając Earth do reastauracji - jej, czy ona je zwierzęta? - ale właściwie nie przejmowałem sie tym. Z tego co sobie przypominam zawsze miło udawało nam sie skińczyć, nawet jeżeli początki były trudne. I co, ktoś na tym cierpiał? No, może czasem były siniaki i otarcia. W każdym razie zadecydowałem za nią - musiała mieć odpoczynek od tego nieoswojonego dzikusa, który zajmował jej większość czasu. Gdyby nie chciała być wolna, to pewnie wcale by sie nie zgodziła tu ze mną widzieć. Spławiłaby mnie, a ja zrozumiqłbhm, że należy wytoczyć cięższe działa. Bo owszem, instynkt zdobywcy wcale mi sie nie stępił. Czy nic sie nie nauczyłem? Nie, nauczyłem sie wiele. Teraz zdobywam tylko te najistotniejsze części mojej układanki.
Nie wiem, chyba przyszła, a ja jej podałem coś do picia coś skomplementowałem - normalka.
Napoleon
Napoleon
~ * ~


Powrót do góry Go down

Restauracja hotelowa Empty Re: Restauracja hotelowa

Pisanie by Earth Czw Sie 09, 2012 11:24 am

Przyszłam. Chociaż idąc tutaj niemal całą drogę zastanawiałam się czy warto. Albo czy powinnam, co właściwie było trochę dziwne, bo nie miało znaczenia co powinnam robić, a co nie. Miało znaczenie to co chciałam robić. No i właśnie, czego ja właściwie chciałam?
Napoleona nie widziałam już od jakiegoś czasu, więc nie widziałam powodu, żeby się nie godzić na takie spotkanie. Luciusa widziałam nadzwyczaj często, wiec w tym przypadku nie widziałam powodu, żeby przez jakiś czas go nie widzieć. Każdy potrzebował trochę luzu, a ja nawet więcej niż trochę. Lucius na szczęście dzielnie starał się mnie nie ograniczać i nie wypytywać. A ja oczywiście nie tłumaczyłam się gdzie idę i kiedy wrócę, bo do cholery, nie byliśmy małżeństwem, żebym musiała się tłumaczyć. Prawdopodobnie nigdy nie będę niczyją żoną.
Usiadłam przy stoliku, komplement przyjęłam krótkim 'yhym', a napój był całkiem smaczny. Szybko przejrzałam menu, bo skoro miałam iść do restauracji to przyszłam głodna.
-Dla mnie stek z frytkami.-wzruszyłam ramionami. Za duży wybór dań był w tych wszystkich restauracjach. Dlatego zwykle brałam stek. Stek był dobry. I gdybyśmy się tak spotkali jakiś czas temu to pewnie poprosiłabym na wynos, ale teraz, w tym przypadku nie planowałam iść z nim do łóżka. Naprawdę nie, więc można było zjeść na miejscu. Chociaż znowu nie wykluczałam tego łóżka całkowicie. Napoleon pociągający był jak zawsze. Czasem trudno się oprzeć.
Earth
Earth
~ * ~


Powrót do góry Go down

Restauracja hotelowa Empty Re: Restauracja hotelowa

Pisanie by Napoleon Sob Sie 11, 2012 9:17 am

A jeżeli nie zdecydowałbym się na nią, to na kogo? Nie oszukując samego siebie - przecież tylko ja sam wiedziałem co w mojej głowie siedzi, nikomu jeszcze nie opowiadałem o tym jak zdominuję świat. Może czasami wspomniałem coś Lemonowi, żeby poczuł się jak użyteczny, albo napominałem jednej z pań z którymi udawało mi się spędzać czas. Nie były to jednak takie informacje, które mogłyby im wszystkim razem pomóc w rozwiązaniu zagadki mojego umysłu. A umysł miałem nader inteligentny, co jest oczywiste zważając na fakt, że jestem jednostką ponad przeciętną. Mi się należy wszystko to, co ogarnia wzrokiem cały świat. Władza, władza.
Te słowa wracały do mnie niczym bumerang z Australijskiej czerwonej pustynni. Nie powiem, że przestałem myśleć o tym. Nie powiem, że ktokolwiek używając swoich czarów zdołał usunąć mi z głowy to co mnie definiowało od samego początku. Nie mógłbym tego przyznać, bo przecież jestem już dobry i nie kłamię.
Nie jestem już głodny, jestem spokojny. Siedzę sobie tylko, obserwuję.
Zamówiłem to samo.
- Myślałem, że nie jesz zwierząt - mówię, gdy już nie ma tu kelnera, mimo że to droga restauracja, ludzi też jest wbród. Nie lubię, kiedy ktoś mnie podsłuchuje, mówię więc ciszej, trochę się przychylam, uśmiechu jako takiego wciąż nie prezentuję. Mam go schowanego w kieszeni, razem z asem.
Napoleon
Napoleon
~ * ~


Powrót do góry Go down

Restauracja hotelowa Empty Re: Restauracja hotelowa

Pisanie by Earth Sob Sie 11, 2012 8:33 pm

Pytająco uniosłam brwi. Dlaczego miałabym nie jeść zwierząt? Minęły jakieś trzy sekundy zanim dotarło do mnie, ze to przez mój, tak zwany, talent. Minimalny uśmiech zstąpił na moje usta. To było nawet logiczne. Głupie, jak dla mnie, ale logiczne.
-Nie jem tych żywych.-odpowiedziałam zgodnie z prawdą.Właściwie jakieś dziesięć lat temu próbowałam mięsa nie jeść. Szczerze jednak przyznam, że mięso jest smaczne. No i ile to białka i tych innych pierdół. Moje próby porzuciłam po dwunastu godzinach, co i tak uważam za szmat czasu. No mniejsza. Stare dzieje.
Nie wiem ile czasu upłynęło zanim kelner przyniósł nam jedzenie, ale nieco zdziwiona byłam, ze to poszło tak szybko. Po cichu podejrzewałam ich nawet, że po prostu grzeją to w mikrofali i po sprawie. Nie jest to jakaś wielka różnica właściwie.
Sięgnęłam po frytkę, zapominając o widelcu. Nic nie poradzę ani ja, ani nikt inny, że po frytki najlepiej sięgać palcami. Ale spokojnie. Zaraz sobie przypomniałam, że jesteśmy w restauracji i kolejną frytkę zjadłam już z kulturą. Szczególnie, że do mięsa potrzebowałam sztućców.
-Nawet niezłe.-pozwoliłam sobie zauważyć. Wino było lepsze niż to całe jedzenie, ale to już przemilczałam. I tak każdy kto ze mną przebywał trochę więcej czasu wiedział, że zawsze wolę wino. Napoleon pewnie wiedział. A ja zaczęłam się zastanawiać kiedy ostatnio spędziłam z nim czas w taki sposób. Myślę, myślę i nie wiem. Żebyśmy sobie tak po prostu jedli i.. tyle? Dziwne. I dziwne, że nigdy nie zastanawiałam się nad tym, że naszym jedynym wspólnym tematem jest łóżko. Teraz to już w sumie nie wiem za co go lubię.
-To Lemon został burdeltatą?-rzuciłam ni z tego, ni z owego. Bo jak nie mówiłam nic to myślałam o seksie. Ja właściwie lubiłam nie nie mówić.
-Pewnie dużo ma na głowie. Ponoć za dużo.-dodałam, przeczesując palcami włosy, za chwilę popijając wino, a ostatecznie wzruszając ramionami. Chciałam jeszcze coś dodać o tym, że chyba byli, czy tam są przyjaciółmi, ale zrezygnowałam. Potrząsnęłam tylko głową, odganiając od siebie swoje własne myśli i dosoliłam frytki.
Earth
Earth
~ * ~


Powrót do góry Go down

Restauracja hotelowa Empty Re: Restauracja hotelowa

Pisanie by Napoleon Sob Sie 11, 2012 8:58 pm

- Mają tu dobrą kiełbasę z konia - zauważyłem powściągliwie traktując uśmiech, który wystąpił mi na usta - można to porównać do rumieńca, którym oblewa się dziewica poznając swojego kochanka - było to równie niemożliwe do ukrycia. Więc proszę, kiedy się uśmiecham mam dołeczki w policzkach. Zagadka rozwiązana.
Siedzieliśmy, jedliśmy - jak dotąd nie zauważyłem nawet, że Earth ma tak prostackie maniery. To znaczy, oczywiście nie mogę jej zwrócić uwagi, bo się sam przed chwilą rozśmieszyłem żarcikiem, zresztą jakoś nigdy wcześniej mi to nie przeszkadzało. Tylko, że wcześniej jadła u mnie w pokoju, w zamkniętym od świata pomieszczeniu, gdzie sąsiedzi nie patrzyli na mnie krzywo. I tam jej zwierzęce podejście do savior vivre'u zupełnie mi nie przeszkadzało, wręcz było pożądane, jednak teraz - jak wspomniałem wcześniej: wciąż uśmiechałem się z powodu mojego wybornego żarciku.
- Sugerujesz, że sobie nie radzi? - tak, tego mogłem się obawiać, w końcu mój mały Tillley nie był jeszcze gotowy na robienie prawdziwego biznesu. Tyle miesięcy przygotowań, z przyjemnością wspominałem wybieranie kandydatek. Wywróciłem oczami, zniesmaczony wizją Tilleya, który wszystko to zamienia w jeden wielki gibon. Też się wina napiję!
Napoleon
Napoleon
~ * ~


Powrót do góry Go down

Restauracja hotelowa Empty Re: Restauracja hotelowa

Pisanie by Earth Sob Sie 11, 2012 9:21 pm

Żarcik przedni, nie powiem. A maniery, jak to maniery. Nie wypierałabym się, że są prostackie, gdyby mi ktoś to zarzucił oficjalnie. Teraz to i tak grzecznie nabijałam wszystko co trzeba na widelec. Szkoda, ze nie zamówiłam samych frytek, bo widelec mógłby leżeć i tylko leżeć. Jakoś specjalnie nie przejmowałam się ludźmi, którzy mogą na mnie popatrzeć i coś sobie pomyśleć. To już by była lekka przesada. Może i gadam o rzeczach, które mnie nie interesują, ale nie zacznę przejmować się jakąś tam opinią ludzi, których widzę pierwszy i ostatni raz. A jeśli o Napoleona chodzi.. ach, ostatecznie wychodzi na to, że mój pociągający kolega był jak cała reszta ludzi. Tylko właśnie bardziej pociągający. Muszę kiedyś zapytać Luciusa co on tak naprawdę we mnie widzi. Haha.
-Sugeruję?-zapytałam. Nie chciałam niczego sugerować, ale jeśli już tak wyszło..
-To właściwie nie mój interes, i nie gadałam z nim. Coś tam tylko słyszałam. Nie wiem, nie jesteś jego jakimś przyjacielem, żeby wiedzieć lepiej niż ja?-zapytałam. Nie byłam specjalnie wielką fanką dopytywania mnie z czegokolwiek. Zazwyczaj nie miałam pojęcia o tym co ludzie chcieli wiedzieć, albo zwyczajnie mnie to nie interesowało. Niedawno odkryłam, ze jakoś niewiele rzeczy mnie interesuje.-Co się właściwie z tobą działo w ostatnim czasie?-no i zdziwko, bo to pytanie akurat zadałam z ciekawości. Nawet spojrzałam na niego uważniej.
Earth
Earth
~ * ~


Powrót do góry Go down

Restauracja hotelowa Empty Re: Restauracja hotelowa

Pisanie by Napoleon Sob Sie 11, 2012 9:52 pm

- Nie rozmawialiśmy ostatnio -stwierdziłem, dopijając wino i sięgając po butelkę zaraz by dopełnić kieliszki. Może powinienem w takim razie zerknąć co tam u mojego Tilleya? Dobrze mieć taką Ziemię obok.
Oczywiście prócz wielu problemów, które ja osobiście miałbym z nią, gdybym zabierał ją na wszystkie biznesowe (hehe chyba odwiedziny mojego prawnika) spotkania - czyli mam tu na myśli to, że Earth byłaby raczej nieuprzejma, a jej maniery, jak już wspomniano; miała wiele zalet. Ot na przykład urodę! Ona jej wcale nie chciała podkreślać, nie wiem za to dlaczego chciała ją tuszować, ale co tam: była atrakcyjna, to sie liczy. Do tego nasza przyjaźń trwała zdecydowanie tyle czasu, e można wykluczyc jakoby Irf była psycholką. Mi sie jej nastawienie podobało wyjątkowo - w sumie byłbym szczęśliwy miejąc przynajmniej pięć takich osób wokół siebie.
A skoro nasłodziliśmy to pokłammy.
-No wiesz, żałowałem za grzechy. Spędziłem jakiś czas w samotności, teraz jestem innym człowiekiem!- czy brzmię nieprzekonująco uśmiechając sie do Ziemi w taki jeden jedyny sposób, którym mówie jej że wiem o czym myśli.
Napoleon
Napoleon
~ * ~


Powrót do góry Go down

Restauracja hotelowa Empty Re: Restauracja hotelowa

Pisanie by Earth Nie Sie 12, 2012 9:16 am

Brzmiał przekonująco, chociaż nigdy nie sądziłam, ze Napoleon jest typem człowieka, który żałowałby czegokolwiek. W tej kwestii był właściwie trochę podobny do mnie. Znaczy teraz to już nie wiem. A nawet, mimo tego, ze jakoś niespecjalnie wierzyłam w jego przemianę, to przytaknęłam kiwnięciem głowy. Ogólnie nie wierzę w jakieś wewnętrzne przemiany. Ludzi są jacy są i inni już nie będą. Mogą się nieco wykształcić, mogą coś zrozumieć, ale i tak zawsze będą kierować się tym samym. Takie śmiałe wnioski wysnułam z obserwacji mojej rodziny. Chociaż nie zamierzam teraz się nad nimi rozwodzić.
-I jakim teraz jesteś człowiekiem?-może on akurat jest na tyle wyjątkowy, że faktycznie zmienił się bardzo i teraz pomaga biednym afrykańskim sierotom. Kopie im studnie czy coś. I chociaż na co dzień jestem ignorantką, to przyznam, ze los sierot trochę mnie porusza. Sama wykopałabym im studnie.
Earth
Earth
~ * ~


Powrót do góry Go down

Restauracja hotelowa Empty Re: Restauracja hotelowa

Pisanie by Napoleon Nie Sie 12, 2012 12:57 pm

Więc dalej jestem złym człowiekiem - nie kopałem studni. Szkoda, że cały ten czas poszedł na marne, na prawdę mi szkoda. Zmarnowałem sobie dobry kawałek życia! Hm, w takim razie chyba będzie najlepiej, jeżeli wrócę do tego co mi wychodzi najlepiej.
- Troskliwym, cierpliwym, czarującym - pokiwał głową, dodając coś czego wcześniej rzeczywiście było mu brak: uśmiech. To chyba jedyna rzecz, która się we mnie zmieniła tak właściwie. Wierzyłem, że jeżeli uda mi się przekonać Ziemię o tym, że się zmieniłem, to już każdy mi uwierzy - będę mieć jeszcze problem z Aną, ale w sumie jej i tak już tu nie ma (?). Napiłem się winka jeszcze, ach to winko! - Rety to zabrzmiało tak dojrzale i poprawnie - skrzywiłem się na samą myśl, ale to tylko kolejna moja zagrywka, którą zresztą skomentowałem uśmiechem, kolejnym. Szczery, nieszczerym - nieważne, uśmiech to uśmiech. Ma na zasadzie coś zataić. - Co o tym myślisz?
Napoleon
Napoleon
~ * ~


Powrót do góry Go down

Restauracja hotelowa Empty Re: Restauracja hotelowa

Pisanie by Earth Nie Sie 12, 2012 4:55 pm

Problem z przekonywaniem mnie do czegokolwiek był taki, że nigdy nie było wiadomo czy faktycznie byłam już przekonana czy nie. Mogłam go tylko słuchać i przytakiwać z uznaniem. Obojętnie ile w tym prawdy.
-Bardzo poprawnie.-przyznałam, uśmiechając się rozbawiona, bo akurat w tej poprawności nie było niczego nowego. Napoleon zawsze sprawiał wrażenie poprawnego, nosił te swoje garnitury, wyrażał się z kulturą, wiedział do czego służy każdy z widelców i cała reszta zasad savoir vivru była mu znana. Na pierwszy rzut oka - stu procentowa poprawność. Klasa sama w sobie. Ale chociaż nie był już taki poprawny kiedy gasły światła. Tylko co ja tam wiem. Tak naprawdę to nawet dobrze go nie znałam. Spędziłam trochę czasu, ale to nie był czas poświęcony na poznawanie swojej mentalności. On nie mówił mi o swoich sprawach, a ja nie chciałam o nich słyszeć, szczególnie, że nie trudno było zauważyć jego manię wielkości. Czyli coś zupełnie nie z mojej bajki.
-Myślę, ze ty zawsze byłeś troskliwy, cierpliwy i czarujący.-odpowiedziałam, spoglądając na niego z należytą uwagą. -I ze ten czas w samotności dobrze ci zrobił-dodałam, jako, ze nie umknęło mi, ze Napoleon stał się teraz człowiekiem uśmiechniętym. Nie wiem tylko czy to nie za dużo powiedziane. Co z moim winem? Ach, ciągle tu jest.
Earth
Earth
~ * ~


Powrót do góry Go down

Restauracja hotelowa Empty Re: Restauracja hotelowa

Pisanie by Sponsored content


Sponsored content


Powrót do góry Go down

Powrót do góry


 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach