Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Baltazar Csányi - Johnny Depp

+2
Javier
Baltazar
6 posters

Go down

Baltazar Csányi - Johnny Depp Empty Baltazar Csányi - Johnny Depp

Pisanie by Baltazar Sob Paź 01, 2011 8:58 am

Imię i nazwisko: Baltazar Csányi

Wiek: 21

Data urodzenia: 10.03

Wygląd:[Johnny Depp] Taki tam. Przeciętniak.

Baltazar Csányi - Johnny Depp Tumblr_lnryhofDuG1qhq8a3o1_500

Charakter: Baltazar podchodzi do ludzi z dużym dystansem, jednak nie przeszkadza mu to w dobrej zabawie w towarzystwie. Jest przesadnie podejrzliwy, to przez dzieciństwo, ale przynajmniej potrafi o tym nie mówić. Dobrze wie, że ma z tym problem, więc często powtarza sobie ‘spoko, to tylko paranoja’. I racja, to faktycznie tylko jego paranoja, bo wcale nie jest tak, ze kiedy tylko ludzie zaczynają szeptać, to szepcą o tym, jak się go pozbyć. Każdy ma swoje urojenia i w związku z tym, od czasu do czasu, można zauważyć Baltazara mówiącego do siebie. To nic takiego.
Niektórzy go lubią. To przecież całkiem zabawny człowiek. Do tego uczynny i wrażliwy na swój sposób. Jest łagodny, na pewno nie odgryzie ręki, jeżeli ją do niego wyciągniesz. Da się nawet pogłaskać. Jedynie o jakieś silniejsze przywiązanie ciężko.
Są też tacy, którzy się go obawiają. Wiele rzeczy można o Baltazarze powiedzieć, ale na pewno nie to, że jest przewidywalny. Na domiar złego nie zastanawia się długo, zanim coś zrobi, a w jego przypadku bycie impulsywnym to spora wada. Kiedy ma gorszy dzień, niewiele mu trzeba, żeby rozwścieczyć cały tłum ludzi. I chociaż nie jest z tego dumny, to nie przestaje, dopóki nie poleje się krew. Po co to robi, skoro nie jest z tego zadowolony? Żeby dać do zrozumienia ludziom, ze z nim się nie zadziera. Ci, którzy dostali nauczkę, omijają go szerokim łukiem, bo już wiedzą, ze Bal nie ma oporów w używaniu swojego talentu na niekorzyść innych. Nie ma mowy, żeby obecność Starszych go hamowała w jakiś sposób. To niepokorny człowiek. Nadrabia czasy dzieciństwa w tej kwestii.
Oczywiście znajda się też tacy, którzy go zwyczajnie nie lubią. Krzywe spojrzenia na korytarzu, czasem ostrzejsze wymiany zdań, które w niektórych przypadkach kończą się.. ucieczką napastnika. Wystarczą odpowiednie feromony, żeby człowiek wiał gdzie pieprz rośnie. Baltazar nie używa siły, to niezgodne z jego przekonaniami. Jest w tym trochę hipokryzji, bo jego przekonania nijak się mają do zmuszania ludzi do przemocy, więc pozwala innym się tłuc, kiedy sam prawie nigdy nikogo nie uderzył.
Baltazar nie wierzy w miłość, wierzy w pożądanie, które może wzbudzić w drugim człowieku kiedy tylko chce. Lepiej nie zapraszać go na imprezy, bo jeśli będzie zbyt nudno, to zrobi orgie. Bez oporów. Oczywiście, jasne jest, że tak nie było zawsze. Kiedyś Bal się zakochał i w ogień skoczyłby za swoją wybranką, szkoda, ze ona tego nie chciała i ostatecznie, po trzech latach związku, rzuciła go dla kolesia, którego znała tydzień. Chłopak się tym nie załamał. Kiedy został sam, zauważył, ze nie czuje żadnego żalu, a jedynie ulgę. Potem było kilka przelotnych związków, którym nie było dane przetrwać.
Co do rodziny, jej się nie wybiera. Baltazar jest przeciętnym bratem. Uważa, ze człowiek powinien liczyć na siebie, nie na innych, nawet jeśli to rodzina. Przekonał się, że czasami rodzina wcale nie chce pomóc. Nie tyle, ze nie może, ale nie chce. Jest nimi rozczarowany, ale już wybaczył. I pewnie gdyby pozwolił sobie zapomnieć, mógłby być lepszym bratem, ale nie jest. Jest zwyczajny.
Starsi widzą w nim duży potencjał, w końcu nie każdy tak szybko opanowuje swój talent. Pewnie gdyby Baltazar nabył trochę pokory, mógłby być niezłym nauczycielem w przyszłości. A Bal? On nie widzi siebie w roli nauczyciela, bardziej jako podróżnika, ewentualnie kucharza. Do Starszych ma trochę lekceważące podejście, ale to wcale nie wynika z jakiejś przesadnej pewności siebie i egoizmu. Odbija sobie lata dzieciństwa, kiedy bał się zlekceważyć kogokolwiek, teraz wie, że może to robić, więc czemu nie.
Egoistą może i jest, ale tylko w taki stopniu jak każdy przeciętny człowiek. Nie ma problemów z pomaganiem innym, nawet swoim kosztem. Owszem, sam też coś z tego ma. Wzbogaca się wewnętrznie. A jakże.
Baltazar lubi zwierzęta i nie je mięsa. Jajek też nie.

Talent: Feromony, czyli manipulacja stanami psychicznymi tłumów!

Historia: Baltazar jest Węgrem, pierwsze pięć lat swojego życia spędził w Budapeszcie, ze swoją węgierską rodziną.
Rodzice Baltazara poznali się w kościelnym chórze. Obydwoje pochodzili z bardzo katolickich rodzin i w katolickim duchu planowali wychować swoje dzieci. A dzieci było troje. Trzech synów rodzonych rok po roku. 9, 10 i 11 marca. Najstarszy Melchior, później Baltazar i Kasper.
Państwo Csányi, jeszcze przed ślubem, byli idealną parą. Ludzie wzdychali na ich widok, zazdrościli tego wielkiego uczucia, które otaczało ich na każdym kroku. Żyli jak w bajce i było to widoczne już na pierwszy rzut oka. Ślub zmienił wszystko. Okazało się, że nie było warto czekać z seksem do ślubu, bo w tej strefie, państwo Csányi byli aż niewyobrażalnie niedopasowani. Było im ze sobą okropnie i wzrastająca frustracja nie ułatwiała utrzymania tego związku. Oczywiście zdrady i rozwody mogły skutkować wyklęciem przez całą rodzinę, więc to nie wchodziło w grę.. przynajmniej na początku. Csányi’owie męczyli się ze sobą przez trochę ponad 6 lat, oczywiście wytrwale ukrywając przed dziećmi, ze wcale tacy szczęśliwi nie są. Dzieci otaczane były wielką miłością i każdego dnia zabierane do kościoła, aby Bóg mógł także otaczać Melchiora, Baltazara i Kaspra miłością. Patrząc na nich wszystkich z boku, nikt nie powiedziałby, ze mają jakiekolwiek problemy. Dzieci, patrzące od środka, też by tego nie powiedziały, więc jak wielkie musiało być ich zdumienie, kiedy pewnego dnia matka się spakowała i wywlokła dzieci niemal siłą z mieszkania męża.
Zaczęło się od tego, że na targu poznała przystojnego Amerykanina, który szeptał czułe słówka i obiecywał cuda na kiju, a ona, która nigdy nie zaznała czułości innego mężczyzny, poza swoim mężem, szybko mu uwierzyła i zapragnęła zmienić swoje życie. Wystarczył tydzień, żeby oddała mu swoje serce. Owy Amerykanin załatwił jej wizę i nic nie stało na przeszkodzie do wyjazdu, poza mężem i dziećmi. Rozwód w grę nie wchodził, więc postanowiła najnormalniej w świecie uciec, zostawiając tylko pożegnalną kartkę.
Problem jest taki, że matki nie zostawiają swoich dzieci, tak dla zasady, bo gdyby nie zasady, to ona pewnie by synów zostawiła. Kolejnym problemem był brak trzeciej ręki, bo kiedy już zbiegała po schodach z torbą i trzema synami.. jeden wyślizgnął się z jej ręki. Nie chciała się zatrzymywać, wiec tak go właśnie zostawiła. Najmłodszego. Ojciec znalazł Kaspra dopiero po ośmiu godzinach, kiedy wrócił z pracy. Przeżywał, rozpaczał, ale nawet nie próbował szukać żony. Nie potrafił jej wybaczyć. Nie chciał nawet szukać dzieci. Został tylko ten jeden najmłodszy syn i ich życie pewnie mocno się komplikowało, ale tego tak naprawdę nie wie nikt.
Mając przy sobie Baltazara i Melchiora, Maria Csányi pojechała do swojego nowego amerykańskiego ukochanego i dopiero teraz ten jej wyjaśnił, że dzieci miało nie być. Na to niestety było trochę za późno, więc Balti i Mel spędzili cała drogę do Stanów w bagażnikach samochodów, albo torbach podróżnych. Taka zabawa w chowanego. Było ciężko, ale w końcu udało się dotrzeć do upragnionej Ameryki. Tylko co z tego, skoro nowy ‘ukochany’ okazał się chamem i po dwóch tygodniach zostawił Marie z dziećmi samych. Dobrze, ze była zaradną i zdesperowaną kobietą, bo trzy miesiące później wzięła ślub z innym Amerykaninem. Póki nikt się nie dowie, że już jest mężatką, będzie dobrze. Nowy mąż adoptował Balta i Mela i życie znowu było jak w bajce. Chociaż może nie dla Balta, bo kiedy poszedł do szkoły, pech chciał, że to właśnie on stał się klasowym kozłem ofiarnym. Miał dziwny akcent, nosił okulary, ważył trochę za dużo no i uczył się bardzo dobrze. Dzieci śmiały się z niego przy każdej okazji, popychały, zamykały w szafkach i on nie mógł z tym nic zrobić. Był zastraszony, a kiedy w końcu odważył się o tym powiedzieć bratu, ten zbył go słowami ‘nie bądź ciotą’. Ale on był i nadal pozwalał sobą pomiatać. Z czasem sporo urósł, wyprzystojniał, ale dzieciaki gnębiły go nadal, pewnie z przyzwyczajenia. Znosił to po cichu.
Przełom w życiu Baltazara nastąpił, kiedy ten miał 16 lat. Po pierwsze, po jego brata przyszli dziwni ludzie i go zabrali. Ot tak. Po dupa drugie, wyszło na jaw, ze matka jest poligamistą i unieważniono jej drugi ślub, a przy okazji odesłano do Budapesztu. Balt został ze swoim nowym tatusiem. Dobrze się im żyło, nawet mimo tego, że tatuś popadł w alkoholizm.
Życie toczyło się dalej, Bel musiał zmienić szkołę, kiedy z ojcem przeprowadzili się do innego stanu, zakochał się i właściwie nic nie wskazywało na to, ze znowu będzie źle… i nie było. Co prawda, tatko często kłócił się z nową kobietą i któregoś dnia, zirytowany Bal wywołał w nich tak wielką agresję, że tata trafił do szpitala z nożem w brzuchu. Tak objawił się jego talent i on dobrze wiedział, że to co się stało, jest przez niego. Potem jeszcze tego próbował w marketach, albo barach. W barach było łatwiej, bo podpijaczeni ludzie byli bardziej podatni na jego wpływ. Szybko okazało się, że jego talent nie polega na wywoływaniu agresji u ludzi, ale także wielu innych stanów psychicznych, jak np. strach czy pożądanie. Kiedy starsi przyszli po niego po raz pierwszy, nie mieli pojęcia co ten chłopak już umie. Nie pozwolił im siebie zabrać, nie pozwolił im nawet przekonywać. Ogarnęło ich przerażenie i po prostu musieli uciekać. Drugim razem byli przygotowani, ale w sumie nie musieli być, bo kiedy pojawili się znowu, Balt zabrał kilka rzeczy i poszedł dokładnie tam gdzie go zaprowadzili. Miał 19 lat i chociaż jego talent objawił się stosunkowo późno, to teraz włada nim perfekcyjnie.

Grupa: chemicy

Poziom zaawansowania: zaawansowany
Baltazar
Baltazar
~ * ~


Powrót do góry Go down

Baltazar Csányi - Johnny Depp Empty Re: Baltazar Csányi - Johnny Depp

Pisanie by Javier Sob Paź 01, 2011 9:05 am

kocham go *-*
Javier
Javier
~ * ~


Powrót do góry Go down

Baltazar Csányi - Johnny Depp Empty Re: Baltazar Csányi - Johnny Depp

Pisanie by Effs Sob Paź 01, 2011 9:07 am

Spadaj Stasiu XD
Ja go kocham dużo bardziej, więc sory XD
I akceptuje wszystkimi swoimi łapkami i w ogóle <3
avatar
Effs
~ * ~


Powrót do góry Go down

Baltazar Csányi - Johnny Depp Empty Re: Baltazar Csányi - Johnny Depp

Pisanie by Justin Sob Paź 01, 2011 10:24 am

/Mil zostaje fanką historii postaci Justyny.
Justin
Justin
mistrzu


Powrót do góry Go down

Baltazar Csányi - Johnny Depp Empty Re: Baltazar Csányi - Johnny Depp

Pisanie by Baltazar Sob Paź 01, 2011 10:57 am

dzięki Miluś xDDD
Baltazar
Baltazar
~ * ~


Powrót do góry Go down

Baltazar Csányi - Johnny Depp Empty Re: Baltazar Csányi - Johnny Depp

Pisanie by Ianelle Sob Paź 01, 2011 5:27 pm

Taki chłopak na przyjaciela dla Jamesa <3
Ianelle
Ianelle
friendship is magic


Powrót do góry Go down

Baltazar Csányi - Johnny Depp Empty Re: Baltazar Csányi - Johnny Depp

Pisanie by Neptun Sob Paź 01, 2011 6:15 pm

żeby go przeruchał może jeszcze? XDDDDDDD
Neptun
Neptun
team yael


Powrót do góry Go down

Baltazar Csányi - Johnny Depp Empty Re: Baltazar Csányi - Johnny Depp

Pisanie by Effs Sob Paź 01, 2011 6:22 pm

hahahahahaha XDDDDDDDDDDDDDDDDDD
avatar
Effs
~ * ~


Powrót do góry Go down

Baltazar Csányi - Johnny Depp Empty Re: Baltazar Csányi - Johnny Depp

Pisanie by Sponsored content


Sponsored content


Powrót do góry Go down

Powrót do góry

- Similar topics

 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach