Baradiel Nelchael Herveaux - Joe Manganiello
+3
Jowisz
Merkury
Baradiel
7 posters
:: Organizacja :: Karty Postaci :: Mężczyźni
Strona 1 z 1
Baradiel Nelchael Herveaux - Joe Manganiello
Imię i nazwisko: Baradiel Nelchael Herveaux
Wiek: 28 lat
Data urodzenia: 7 września
Wygląd: Dwa metry pięć centymetrów. Umięśniony mężczyzna z błyskiem w oku i wiecznie zwichrzonymi włosami. Nie wygląda na grzecznego faceta.
Poziom zaawansowania: Po wypadku spadł praktycznie do minimum
Wiek: 28 lat
Data urodzenia: 7 września
Wygląd: Dwa metry pięć centymetrów. Umięśniony mężczyzna z błyskiem w oku i wiecznie zwichrzonymi włosami. Nie wygląda na grzecznego faceta.
Charakter: Tajemniczy. Błyskotliwy. Najchętniej trzyma się z wizjonerami, bo inni ludzie jakoś dziwnie reagują, kiedy muszą rozmawiać z powietrzem. Uwielbia wszystko co jest związane z postrzeganiem pozazmysłowym, interesują go nowe metody i sposoby. Jest szczególnie podatny na zapachy i muzykę, co przekłada się na granie z Maximem na gitarze oraz przebywanie z Jamesem. Cierpi na bezsenność, ale jeśli zaśnie, to prześpi prawie dwadzieścia cztery godziny. Marzy o ustabilizowaniu się, a dokładniej mówiąc o... normalności. W jego wieku zwykli mężczyźni głaskają rosnący brzuch żony lub wybierają pierścionki. A on chodzi nocami po korytarzu i obija się o klamki/stołki, bo nie wie, gdzie ma ręce. Całkiem dobrze dogaduje się z młodszymi, kontakty z szesnastolatką lub osiemnastolatkiem nie są dla niego problemem. Lubi spędzać czas na dworze: głównie podczas rowerowych wycieczek w towarzystwie wilczaka czechosłowackiego.
Jest wrażliwy; musisz mu naprawdę podpaść, żeby zostawił cię w nocy w środku lasu. Już prędzej sam się zgubi, bo kiepski z niego nawigator. Uczynny. Bywa zarozumiały, ale stosunkowo łatwo sprowadzić go na ziemię. Dba o swoje ciało mmm... te mięśnie <3 Można na nim polegać w każdej sprawie. Kocha palić, zbiera zapalniczki i okulary.
Talent: Staje się niewidzialnym. Przy odrobinie dobrej woli może sprawić, że jakiś przedmiot/osoba też stanie się niewidzialna. Normalnie słychać jego głos, czuć zapach i dotyk. Po wypadku nie panuje nad swoją mocą tj. cały czas nie można go zobaczyć. Poprzez ciężkie ćwiczenia nauczył się zniewidzialniać ubrania, bo było dziwne, kiedy postronni widzieli puste ubranie idące po korytarzu. Widać go czasem w wizjach lub podczas oobe/podróży astralnych.
Historia: Dwadzieścia osiem lat temu na świat przyszedł wymarzony syn państwa Herveaux. Starali się o dziecko przez dziesięć lat bez większych efektów, a lekarze nie dawali im praktycznie żadnych szans na potomka. Znajomy wskazał im właściwą drogę - powinni poprosić o wstawiennictwo Najświętszą Panienkę. Nawrócenie oraz żarliwe modlitwy małżeństwa poskutkowały. Na początku słonecznego września urodził się bobas, któy otrzymał imiona Baradiel Nelchael; jedno po aniele, który opiewa Najwyższego, a drugie po tym upadłym. Dla równowagi. W tym wypadku siła imion została potwierdzona, gdyż młody wyrastał na całkiem rozsądnego nastolatka. Kiedy miał czternaście lat zaczął zauważać, że przedmioty przez niego dotykane zaczęły znikać. Raz zniknął się sam i myśląc, że jest jakimś super bohaterem spróbował przebiec przez ścianę. Stąd złamany nos. Złamał go jeszcze raz w Rezydencji, kiedy chcieli sprawdzić, czy w jego przypadku takie przechodzenie jest możliwe. Gdy Sylvester zabrał go z rodzinnego domu, to Baradiel zaczął się buntować. Przeciwko wszystkiemu. Ćpał, palił i pił. Nie obeszło się bez kilku(dziesięciu) bijatyk, w tym jedną z aferą w Hadesie. Był samotnikiem, nienawidził działać w grupie. Interesowało go tylko jak najlepsze opanowanie talentu i pryśnięcie z rezydencji. Zrobił to w wieku 19 lat. Szlajał się po świecie, podróżował - słowem żył pełnią życia. Talent dał mu wejście do każdego gabinetu i każdej auli. Podłapał dużo wiedzy życiowej. Bunt minął bezpowrotnie, jak gdyby wyjazd z Norwegii miał na niego zbawienny wpływ. Studiował weterynarię, ba! nawet ją ukończył. Na ostatnim roku stracił głowę dla jednej dziewczyny, Anny. Chciał jej się oświadczyć, ale los miał inne plany. Pewnego dnia przechodziła do niego przez ulicę, kiedy pijany wariat wjechał na pasy i z całej siły uderzył w dziewczynę. Zginęła na miejscu. A on stał się niewidzialny i nie wiedział jak to odwrócić. Musiał wrócić do Rezydencji. Siedzi tu od trzech miesięcy, bo przez rok szjalał się taki przezroczysty po świecie.
Grupa: Nadnaturalni?Jest wrażliwy; musisz mu naprawdę podpaść, żeby zostawił cię w nocy w środku lasu. Już prędzej sam się zgubi, bo kiepski z niego nawigator. Uczynny. Bywa zarozumiały, ale stosunkowo łatwo sprowadzić go na ziemię. Dba o swoje ciało mmm... te mięśnie <3 Można na nim polegać w każdej sprawie. Kocha palić, zbiera zapalniczki i okulary.
Talent: Staje się niewidzialnym. Przy odrobinie dobrej woli może sprawić, że jakiś przedmiot/osoba też stanie się niewidzialna. Normalnie słychać jego głos, czuć zapach i dotyk. Po wypadku nie panuje nad swoją mocą tj. cały czas nie można go zobaczyć. Poprzez ciężkie ćwiczenia nauczył się zniewidzialniać ubrania, bo było dziwne, kiedy postronni widzieli puste ubranie idące po korytarzu. Widać go czasem w wizjach lub podczas oobe/podróży astralnych.
Historia: Dwadzieścia osiem lat temu na świat przyszedł wymarzony syn państwa Herveaux. Starali się o dziecko przez dziesięć lat bez większych efektów, a lekarze nie dawali im praktycznie żadnych szans na potomka. Znajomy wskazał im właściwą drogę - powinni poprosić o wstawiennictwo Najświętszą Panienkę. Nawrócenie oraz żarliwe modlitwy małżeństwa poskutkowały. Na początku słonecznego września urodził się bobas, któy otrzymał imiona Baradiel Nelchael; jedno po aniele, który opiewa Najwyższego, a drugie po tym upadłym. Dla równowagi. W tym wypadku siła imion została potwierdzona, gdyż młody wyrastał na całkiem rozsądnego nastolatka. Kiedy miał czternaście lat zaczął zauważać, że przedmioty przez niego dotykane zaczęły znikać. Raz zniknął się sam i myśląc, że jest jakimś super bohaterem spróbował przebiec przez ścianę. Stąd złamany nos. Złamał go jeszcze raz w Rezydencji, kiedy chcieli sprawdzić, czy w jego przypadku takie przechodzenie jest możliwe. Gdy Sylvester zabrał go z rodzinnego domu, to Baradiel zaczął się buntować. Przeciwko wszystkiemu. Ćpał, palił i pił. Nie obeszło się bez kilku(dziesięciu) bijatyk, w tym jedną z aferą w Hadesie. Był samotnikiem, nienawidził działać w grupie. Interesowało go tylko jak najlepsze opanowanie talentu i pryśnięcie z rezydencji. Zrobił to w wieku 19 lat. Szlajał się po świecie, podróżował - słowem żył pełnią życia. Talent dał mu wejście do każdego gabinetu i każdej auli. Podłapał dużo wiedzy życiowej. Bunt minął bezpowrotnie, jak gdyby wyjazd z Norwegii miał na niego zbawienny wpływ. Studiował weterynarię, ba! nawet ją ukończył. Na ostatnim roku stracił głowę dla jednej dziewczyny, Anny. Chciał jej się oświadczyć, ale los miał inne plany. Pewnego dnia przechodziła do niego przez ulicę, kiedy pijany wariat wjechał na pasy i z całej siły uderzył w dziewczynę. Zginęła na miejscu. A on stał się niewidzialny i nie wiedział jak to odwrócić. Musiał wrócić do Rezydencji. Siedzi tu od trzech miesięcy, bo przez rok szjalał się taki przezroczysty po świecie.
Poziom zaawansowania: Po wypadku spadł praktycznie do minimum
Ostatnio zmieniony przez Baradiel dnia Sob Lis 12, 2011 1:27 pm, w całości zmieniany 5 razy
Baradiel- ~ * ~
Re: Baradiel Nelchael Herveaux - Joe Manganiello
<hiperwentylacja>zdjęcie poziome?</hiperwentylacja> xD
a wiesz, że sybilla ma taki dar?
a wiesz, że sybilla ma taki dar?
Merkury- ~ * ~
Re: Baradiel Nelchael Herveaux - Joe Manganiello
nie lubię jak wstawiacie niedokończone karty
Jowisz- biber
Re: Baradiel Nelchael Herveaux - Joe Manganiello
<3
akceptuję
zmiennokształtni tyle że
jak sybilla
akceptuję
zmiennokształtni tyle że
jak sybilla
Barbie- darmozjad
:: Organizacja :: Karty Postaci :: Mężczyźni
Strona 1 z 1
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach
|
|