Łazienka

/ Przedpokój /

Wpadłam do łazienki trzaskając za sobą drzwiami. Usiadłam na wannie i spojrzałam na moje dłonie. Były prawie tak czerwone jak moja sukienka. I strasznie piekły. Nałożyłam na nie krem i nie mogłam uwierzyć własnym oczom. Po sekundzie go nie było. Wchłonął się czy wyparował, nie obchodziło mnie to. Dłonie nadal były gorące i wyglądały jakby spędziły godzinę w gorącej kąpieli.
Odkręciłam kurek i wsadziłam ręce pod zimną wodę. Brr... Paskudne uczucie. Do tego dość bolesne. Chyba właśnie pękł mi naskórek na zgięciu między palcem wskazującym a kciukiem. Wyciągnęłam ręce z wody. Odetchnęłam z ulgą bo ich temperatura się obniżyła. Nadal były cieplejsze od reszty ciała, ale raczej nikogo nie poparzę. Nałożyłam na dłonie kolejną warstwę kremu i założyłam rękawiczki. Tak, wzięłam ze sobą długie, czarne rękawiczki. Sama nie wiem dlaczego.
Ktoś zaczął dobijać się do łazienki więc się z niej ulotniłam. Na dwór, tam było chłodno.

/ Przed domem /