Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Leśna zatoka

3 posters

 :: Rezydencja :: Zewnatrz :: Las

Go down

Leśna zatoka Empty Leśna zatoka

Pisanie by Mistrz Gry Wto Sty 24, 2012 7:43 pm

Leśna zatoka Tumblr_ly5xaoawSE1qieg19o1_500

A gdy kończy się już las, za zaczyna morze, mamy kolejny domek żywiolaków. Ci, których kręcą zimne wieczory w głuszy, na pewno poczują się tu wygodnie. Jest zimno, wietrznie, a niedaleko mają kryjówkę wilki. Uroczo. Gdy temperatura pozwala (a o taką tu nietrudno) lód skuwa powierzchnię wybrzeża, można nawet jeździć na łyżwach. Stąd wybierzemy się nielegalną łódeczką na wyspę Grindøya
.
Mistrz Gry
Mistrz Gry
~ * ~


Powrót do góry Go down

Leśna zatoka Empty Re: Leśna zatoka

Pisanie by Reijo Czw Sty 26, 2012 9:20 pm

Szatan założył koloratkę i wkroczył na ziemię pod postacią niebieskookiego mężczyzny.

Nieświadomie skierowałem kroki w tą cichszą część rezydencji. Uświetniłem swym pobytem imprezę Maxima, a użycie talentu zostawiłem na chwilę tuż przed północą - sceny rodem z Pachnidła rozgrywały się pod niebem pełnym fajerwerków. Ile dzieci urodzi się we wrześniu? Będę miał pełne ręce roboty, żeby wyrobić się z chrztami do następnego nowego roku. W każdym razie skutki melanżu są i będą widoczne. Jak coś robić, to z rozmachem.
Rozejrzałem się, jednak nie dostrzegłem nic ciekawego. Przyroda spała słodkim snem, otulona puchem i otoczona ciszą. Przeraźliwą ciszą. Bezruchem. Nie mogłem tego znieść! Coś musiało się dziać. Diabeł już tak ma, że nienawidzi pustki. A w okolicy naprawdę nie było uroczej dziewicy, którą można pożreć w ramach przekąski. Musiałem znaleźć sobie jakieś zajęcie...
Wpadnę, czy nie wpadnę? Starałem się nie patrzeć pod nogi, kiedy wkroczyłem na taflę jeziora. Mój słodki przyjaciel znany jako Bozia, Stwórca, Zbawiciel etc mógł się za mną stęsknić i chcieć jakoś sprowadzić mnie na dobrą drogę. On lubi łatwe rozwiązania, więc wybierze to najszybsze. Jeśli chodzi o swoje prawa, to też tak robi. Najłatwiej zabronić swoim owieczkom fajnych rzeczy i pozostawić bez wyjaśnienia. Bywa. Zdarza się.
Reijo
Reijo
~ * ~


Powrót do góry Go down

Leśna zatoka Empty Re: Leśna zatoka

Pisanie by Ronja Pią Sty 27, 2012 3:57 pm

/ z dziczy/



Śnieg, śnieg i jeszcze więcej śniegu. Zimny, mokry, wszędzie i na dodatek biały. Jak się nad tym zastanowić, to twór szatana. Ale i cud Zeusa, nie ma co. Odkąd Cook nauczył mnie jeździć na desce darzylam śnieg nieco mniejszą nienawiścią. Czasami nawet zaczynałam go lubić. Jak dziś, gdy wyraźnie mi odbijalo.
Pędziłam przed siebie w tempie tak wariackim, że tylko Julek i moi dwaj Kudłaci Bracia mogliby za mną nadążyć. Dziś niestety żaden z nich nie wyraził ochoty by mi towarzyszyć. Nie pomogło nawet sugestywne "Nie bądź kurwa pizdą Saturn!!" bo on jak zwykle mial wyjebane. Cezar gdzieś zniknął, a Jowisz kazawszy mi wypierdalac na księżyc i oberwawszy pazurami po uchu musiał skoczyć do Daevendry na leczenie. I tak zostałam sama z roznoszącą mnie energią, jeszcze bardziej wściekła niż przed poszukiwaniami towarzysza. Sama wyleciałm na dwór, używając okna na trzecim piętrze w charakterze drzwi.
Śnieg prószył sobie słodko, osadzając się na moim blond-rudym futrze (po co zakładać coś więcej niż szorty i bluzka na ramiączkach?), i ciemniejszych piórach skrzydeł. Na szczęście nie było wiatru, bo przy wietrze kiepsko mi się lata. W ogóle za rzadko latam i słabo to umiem więc dzisiejsze warunki mi pasowały. Ot śnieżek, chmurki, gdzies widac nawet kawalek nieba, a pode mną zmrożona toń lasu. Ach. Glęboko wciągnęłam zimne powietrze w płuca i nagle dostrzeglam jakis ruch pod sobą. Skupiłam wzrok na tym punkcie i w ulamku sekundy moje oczy dostosowaly sie do odleglosci pozwalają mi jak sokolicy dostrzec któzto jeszcze szwęda się po dworze o tej porze.
Uśmiechnęłam się do siebie rozpoznając tą jasną czuprynę, rozkoszny zarys szczęki i silny tors. Rejio, ach Rejio. Tylko dlaczego ten Adonis wchodził do wody? Musiałam się tego dowiedzieć. I przy okazji... Ach Rejio! zakrzyknęły mi zmysły.
Ronja
Ronja
bogini łowów


Powrót do góry Go down

Leśna zatoka Empty Re: Leśna zatoka

Pisanie by Reijo Pon Sty 30, 2012 5:51 pm


Jego oczy były wręcz lodowate. Przywodziły na myśl lodową pustynię, całe hektary pokryte nie miękkim puchem, lecz skute lodem i smagane wiatrem. Nie można ich było nazwać wygasłymi; świeciła w nich niebezpieczna iskra szaleństwa. Mężczyzna strzelał oczyma na boki, czujnie rozglądał się, czy kto go nie śledzi. Nie chciał wybuchu talentu ani żadnych nieprzewidzianych skutków posiadania tego... czegoś. Chciał tylko w spokoju wpaść pod lód i poczekać aż zimna woda rozerwie z piekielną furią jego płuca. Nic prostszego. Z nadzieją wciągnął zimne powietrze. To już się wydarzy, za chwilę, jeszcze moment! Jednak lód zamarzł na dobre i ani myślał łamać się pod ciężarem mężczyzny. Reijo nie był byle chucherkiem. Był wysoki i dobrze zbudowany, taki ciężko ciosany Fin, co potrafi wypić i w mordę dać, kiedy trzeba.
Na jego czoło wystąpiły kropelki potu, jak gdyby toczył jakąś wewnętrzną walkę. Istotnie, mężczyzna ostatkiem sił starał się powstrzymać szał przed wyszukaniem następnej istoty do zbałamucenia. Przycisnął, przygniótł go do ziemi jak tylko mógł, lecz wszystko na nic - znajome uczucie lotu narastało! Nigdy nie umiał tego nazwać. Jakby w jego mózgu płonął ogień, wynoszący go gdzieś w górę... bardzo, bardzo wysoko. Niby nic nie widział, niby wciąż twardo stał na ziemi, a widział zarysy ludzkich sylwetek? dusz? Takie czyste, takie niewinne. Czasem mniej lub bardziej przybrudzone przez drobne grzeszki.
Było ich dwoje. Mężczyzna i kobieta. Ona była jedną z najbardziej interesujących osób w rezydencji, właśnie ze względu na jej optymizm i czystość duszy. Prostolinijność. On mógł być tylko przekąską przed najsłodszym deserem. Tęczooką Ianelle. Chciał działać! Ciało mężczyzny rwało się do przodu. Na jego twarzy malowało się nieznane uczucie, jak gdyby czuł przyjemność z tego co będzie za chwilę. Istotnie, tak było. Energia jaka promieniowali oszaleli ludzie była niewyobrażalna.
Miał zamknięte oczy, kiedy poderwał się do góry niczym oszalały. Kto jeszcze tu był? Szał nie wykrył innego człowieka. Bladoniebieskie oczy czujnie przesuwały się po okolicy, lecz dopiero po dobrych dziesięciu sekundach wypatrzyły pikującą Ronję. To wiele wyjaśnia. Ale definitywnie był szczęśliwy, że to akurat ona.
Reijo
Reijo
~ * ~


Powrót do góry Go down

Leśna zatoka Empty Re: Leśna zatoka

Pisanie by Ronja Sro Lut 01, 2012 7:05 pm

Bogini biegła po nieboskłonie, w stajni pozostawiwszy
rydwan i ognistokopytnych rumaków cug sprzęgły, maścisty,
stopami lekkimi muskała chmury, wsparłszy ramiona puchem
piór lotnych, skradzionych sokolicy. Wzrok jej sięgał za
horyzontu odległą linię, gór szczyty i jezior mroźnych
lodem skute tafle. Wspomniawszy na brata swego i jego
rozmiłowanie w malarskiej sztuce, chłonęła widok, by mu
zdać relację pięknymi słowy z uroków ich świata, podległej
im ziemi tej wielkiej, gdzie ojciec Zeus ich obydwoje umieścił
by strzegła lasów ona i wszelkiego zwierza, by pieśnią swą i
głosem przecudnym Apollina rozbrzmiewały lasy, gdy w
towarzystwie swych Muz dziewięciu wędruje, poszukując
swej wiecznie w głuszy skrytej Siostry.

Niczym wiatru tchnienie wiosenne wśród śniegów północy
spłynęła ku ziemi Artemida, Królowa Puszczy i wszelkiego
stworzenia Pani Najmilsza. Łuk nie zdobił jej barków, porzuciła
go w swej samotni, na inne się dziś szykując łowy. Ptaki uniosły
ku niebu swe gardła dźwięczne, trelem radosnym witając
Boginię i zwierz każdy zakwilił w swej norze, hołd oddając swej
pani, gdy Miłościwa stopy oparła na skrzącej się promieniami słońca
tafli śniegu. Jej wzrok padł na śmiertelnika, który swych sił próbował
w zamiarze przegranym. Nie jemu, choć mężowi słynącemu ze swej
urody i silnej piersi zdolnej dźwigać tarczę i włócznię, niczym
Achillesa wojownik walczący pod Troją, nie jemu dane było mierzyć się
na Boskie zdolności. Jednak nie by karcić butnego śmiertelnika
dumę, przybyła Dzika Pani, lecz by obdarzyć go zaszczytem
godnym samego boskiego Achilla. Stanęła przed nim, z włosem
rozwianym tą mroźną bryzą, piękna, olśniewająca w swej Boskości,
w swej sile nadnaturalnej, którą łaskawie jego oczom pozwalała
podziwiać. Dłoń wyciągnąwszy ku niemu, w te słowa się doń ozwała:
"Pojebało Cię czy jak? Woda jest lodowata!"
I boskiej swej użyczając mu siły, uniosła męża ku niebu, by stopy
jego uchronić przed morderczym chłodem mrocznej jeziora toni.
Tak go trzymając w najsłodszym swym uścisku, nie zważając na
rozsądku pozbawione protesty oszołomionego Boską mocą
śmiertelnika, uniosła go w miejsce bezpieczne.
Ronja
Ronja
bogini łowów


Powrót do góry Go down

Leśna zatoka Empty Re: Leśna zatoka

Pisanie by Sponsored content


Sponsored content


Powrót do góry Go down

Powrót do góry


 :: Rezydencja :: Zewnatrz :: Las

 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach