Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Ranguś/Fay

3 posters

 :: Inne :: Eventy :: Alternatywnie

Go down

Ranguś/Fay Empty Ranguś/Fay

Pisanie by Mistrz Gry Nie Maj 13, 2012 2:22 pm

Jeżeli macie ochotę pokazać nam historię swoich postaci w zupełnie nowym świetle, zapraszamy do grania właśnie tu. To niepowtarzalna okazja do rozwinięcia pytania kołaczącego się od dawna w głowie: a co gdyby...?
No właśnie, co wtedy?


1.Ranguś/Fay


Mistrz Gry
Mistrz Gry
~ * ~


Powrót do góry Go down

Ranguś/Fay Empty Re: Ranguś/Fay

Pisanie by Fay Nie Maj 13, 2012 2:54 pm

Ranguś/Fay Penn+Badgley+girlfriend+Zoe+Kravitz+looking+eq9S4XrwTuRl
jest fajnie

Głośna muzyka wydobywająca się z ogromnych głośników miesza się z odgłosem setek stóp. Krzyczą. Skaczą. Nucą pod nosem. Mają wrażenie, że ziemia drga pod wpływem niskich, basowych dźwięków. Doskonale się bawią. A jeszcze lepiej bawi się ona. Stoi na podwyższeniu wśród przyjaciół, którzy zabawiają się ze swoimi instrumentami. Tuż obok statyw. Trzyma go, potrząsając głową podczas gdy włochaty gitarzysta udowadnia wszystkim, że naprawdę umie na niej grać. Potem on przestaje, a ona przysuwa się do mikrofonu. Otwiera usta, a w głośniach rozbrzmiewa jej zachrypnięty głos. Ktoś coś krzyknął. Ktoś oblał wszystkich rozcieńczonym piwem, ale nikomu to nie przeszkadza. W końcu kilka głośnych uderzeń perkusisty zakańcza utwór i cały zespół kłania się przed sporą widownią, mrużąc oczy przez jasno świecące słońce. Zbiegają ze sceny. Dziewczyna zgarnia butelkę piwa ze stolika. Rozgląda się. Widzi znajomą twarz, której poszukiwała. Obok stoi gruby ochroniarz w ciemnym mundurze. Krzywo na nią patrzy. Nie widzi przejścia między metalowymi bramkami. Rzuca butelką gdzieś w stronę sceny, gdy mężczyzna na moment odwraca wzrok. Słyszy rozbijające się szkło i obraca.
Trochę zamieszania, a Fay z niego skorzystała. Wspięła się na bramkę i przeskoczyła przez nią. Poprawiła jeansowe szorty, zgarnęła z twarzy ciemne kosmyki i podeszła kilka kroków przed siebie, starając się przedrzeć przez grupkę zjaranych nastolatków. Któryś coś do niej powiedział, ale było za głośno, aby cokolwiek usłyszała. Kolejny już zespół dawał popis. Ostatecznie stanęła przed osobą, za którą się rozglądała, a jedna z jej brwi powędrowała ku górze.
- Uśmiechasz się. Mówiłam, że Ci się spodoba. - posłała mu uśmiech. Dojrzała zieloną szklaną butelkę w jego dłoni i poczuła nagłą potrzebę ugaszenia pragnienia i i złagodzenia pieczenia w wysuszonym gardle. Wysunęła ją spomiędzy jego palców i przyłożyła do ust, upijając łyka. Znów się rozejrzała. - Która godzina? Musimy zdążyć na występ White'a. Nie przebaczyłabym sobie, gdybyśmy go przegapili.
Fay
Fay
nieporządek


Powrót do góry Go down

Ranguś/Fay Empty Re: Ranguś/Fay

Pisanie by Ragnvald Nie Maj 13, 2012 3:53 pm

Podrapał się po brodzie, którą z dumą zapuszczał już drugi tydzień i wcale nie zamierzał nawet zbliżać się do żadnych ostrych narzędzi w celu jej usunięcia. Jeżeli już miałby mieć do czynienia z czymś ostrym, to może z igłą. Zrobiłby sobie tatuaż. Ta, dziare, ale na to musiałby mieć kase a z tą słabo. Ledwo co na jakiegoś taniego jabola mu starczało. Jeszcze ta dzikuska wcale nie pomagała, tylko wiecznie coś od niego brała. Chociaż z drugiej strony, jak tu się jej oprzeć? Nie gadała pierdół o jakiś maseczkach antystarzeniowych i nie miała nic przeciwko piwa przed obiadem. No i.. Raguś przestał filozofować na temat Fay, bo właśnie poniósł go doskonale wykonany riff, który wprowadził w niezłą solówkę i aż zamknął oczy, tak go to poniosło. Kurwa, taki młody ten gitarzysta, a umie robić takie bajery? Gdyby nie fakt, że Ranguś był tylko napalony na laski, w tej chwili już leciałby na scenę z okrzykiem BIERZMNIE. Ale nie leciał. Popijał piwko i troche bansował głową.
- O, ty - uśmiechnął się szerzej, ale tylko dlatego, że był lekko już wstawiony, nie zrobił tego co zawsze, czyli nie zawstydził sie trochę. Wychodzi na to, że zawsze był wstawiony, kiedy gadał z Fay. Nic dziwnego. Wstawiony nie był ostatnio... o, na urodzinach swojego brata - króla Norwegii - bo ten debil przy wejściu skonfiskował mu cztery flaszki i trzy blanty. A potem jedynym piciem jakie mu pozwolił spożywać był poncz. Dzieciak ma 19 lat, ale do cholery to nie znaczy, że jego królestwo ma przypominać Disneyland. Kiwnął głową, pozwalając jej sie poczęstować. Na taki super koncert jak dziś miał jeszcze sporo kasy w gatkach, może coś w skarpecie. No i oszczędził na bilecie, bo przecież wszedł tu jako obsługa techniczna jakiegoś indierockowego z Ukrainy - chui wie gdzie to leży. Albo Feliks wie, albo ta kujonka Hermiona. Granger hehe. - Czas mi płynie między palcami- oświadczył z wyluzowanym uśmiechem i objął ją ramieniem. - jak tylko usłyszysz epicką gitarę, to pewnie bedzie to właśnie
Chyba oboje cenili White'a.
- Zresztą, zostawmy sobie to na deser. A teraz lepiej chodźmy stąd, bo ktoś cie chyba goni - zadecydował prędko i pociągnął Fay w tłum. Ludzie skakali, a on próbował jakoś lawirować pomiędzy falą a falą i nie podeptać jakiś rzygających lasek, które mijali. Obrócił się do niej na chwilę i zapytał: - Co ty zrobiłaś temu gorylowi?
Ragnvald
Ragnvald
~ * ~


Powrót do góry Go down

Ranguś/Fay Empty Re: Ranguś/Fay

Pisanie by Fay Nie Maj 13, 2012 5:09 pm

rangvald dobry, nie ma co. aż mi szkoda, że nie umiem dzisiaj postów pisać. ;d
Fay jeszcze raz upiła łyka z butelki, a potem oddała ją z powrotem Rangvaldowi. Dziwiła się, że do tej pory jej nie wyrwał z rąk dziewczyny, bo nie lubił się przecież dzielić. Ale niech się nie martwi, bo gdy mu się skończą drobne ze skarpetek to go poratuje. Jej ojciec doskonale wiedział już dawno, że zbliżał się sezon festiwali, a jako że sam wiedział jak jest, tym razem podarował jej większą sumą niż zazwyczaj, aby przypadkiem nie zabrakło jej drobnych na piwo. Ale podał jeden warunek, miała pojawić się na jego koncercie. To wcale nie taka zła opcja. Musiała jeszcze tylko namówić chłopaka, aby wybrał się z nią, bo co to iść na koncert samej? Żadna zabawa. Ale miała wrażenie, że to będzie trudne. Wystarczy, że zaproponuje mu zgrzewkę alkoholu i paczkę skrętów, a temu zaświecą się oczy i pojedzie z nią na koniec świata, prawda?
- To tak jak mi - odparła. Jej dłoń automatycznie odnalazła sobie miejsce na plecach bruneta, a jej palce delikatnie zacisnęły na jego koszulce. Na pewno oboje cenili White'a. Jak można by go nie cenić? Trzeba by się na niczym nie znać, aby go nie uwielbiać. O, taki Felix. On mógł go nie uwielbiać. On był dziwny. Pod każdym względem. Pewnie siedział właśnie w tym swoim pałacyku, z całą orkiestrą pod stopami i wszystkimi sobie rozporządzał. - Już nie mogę się doczekać. Jak sądzisz, udałoby się nam wślizgnąć za kulisy? - zapytała omijając jakichś ludzi. - Z Tobą pewnie tak. Już Ci się raz udało. Gdzie Twój zespół? Dlaczego nie przygotowujesz dla niego sceny? - zaśmiała się.
- Goni? Co? - rozejrzała się do tyłu i wcale nikogo goniącego nie zauważyła. Wzruszyła ramionami i po raz kolejny zaśmiała się pod nosem, gdy usłyszała pytanie Rangvalda. - Nic takiego - machnęła, a jej twarz starała się wyrazić coś na podobieństwo nie mam pojęcia o czym mówisz.
- EJ RANGVALD GDZIE MY IDZIEMY?! JACK WHITE BĘDZIE GRAŁ TAM!!!!!!! - wskazała w przeciwną stronę niż tą, w którą się kierowali. Musiała głośno krzyczeć, aby on ją usłyszał i przez to była już zachrypnięta. Bardziej niż normalnie. Miała ochotę na chwilę wyrwać się tego tłumu, bo jej dłonie co chwilę powracały do jednej z kieszeni jej szortów, w której spoczywało pudełko z blantami. Nie mogły się doczekać, aby Fay z Glücksburgiem z nich skorzystali.
Fay
Fay
nieporządek


Powrót do góry Go down

Ranguś/Fay Empty Re: Ranguś/Fay

Pisanie by Ragnvald Pon Maj 14, 2012 7:17 pm

Tak zaopatrzony mógł balować. Chociaż nie, słowo bal za bardzo kojarzyło mu się ze sztywnymi imrezkami rodzinnymi na których musiał być spalony w takim stopniu by nie rozumieć głupoty tych wszystkich wielkich głów, a z drugiej strony tak, by nie skapł się jakiś milord i nie chciał go okraść z jego zajebistości. W końcu nawet tamci musieli mieć jakieś wspomagacze skoro tak ciągle wchodzili sobie w tyłki.
Tylko co w końcu z tą zgrzeweczką? Z drugiej strony może Ranguś był przekupny, ale jednak wolał sobie zostawić takie dość przecież niemiłe przepychanie się: oddaj co moje, na później, albo na nigdy. Ufał Fay na tyle, by nie wyciągać z niej ciągle: ej, to kiedy, to gdzie. Może to też głupie ufać komuś takiemu jak Fay. Ale kto powiedział, że robienie mądrych rzeczy jest fajne? Rangwald nigdy nie robił tego co było uważane za mądre. Jego młodsze rodzeństwo zostało lepiej wyszkolone. W końcu to na błędach uczą się ludzie.
Ciekawe, że takie darmozjady jak Fay i Rangwald spędzali czasami całe dnie na słuchaniu płyt faceta, który jest bardziej zajęty tworzeniem niż jakikolwiek inny artysta. White, który ma tak zajęty grafik, że ledwo co dycha był wielbiony przezz ludzi, którzy nigdy nie będą pracować, szlajają się po mieście, kradną jakieś droższe wódki i śpią na dachach. No czasem wpadają też do pałacu żeby się umyć. - Myślę, że da się zrobić, widziałem jakie noszą bransoletki. Takie jebiąco różowo czerwone. To są niby wejściówki za kulisy- wzruszył ramionami i dokończył piwo. Rzucił butelkę gdzieś obok, nawet w kierunku kosza więc jest to pochwalone! Na jej uwagę co do tego całego jego zespołu tylko spojrzał na nią jak na idiotkę. - I miałbym stracić White'a? W życiu. Niech ten Coldplay sobie poradzi sam, bo ja idę właśnie posłuchać MUZYKI
Ona pewnie nie zauważyła, ale on niewiadomo co widział. Podobno pigułki które wziął tydzień temu mogą jeszcze trzymać.
- Kurwa, zamknij sie - wrócił go niej z roześmianą gębą i zasłonił jej usta swoją dłonią - myślisz, że ilu debili mogło tak nazwać syna? Tylko ten cały king mój. Jak ojciec się dowie, że jestem na tym wiecu narkomanów to zaraz ześle tu oddział specjalny. A znając te pluskwy Feliksa i Hermione, to wysłali za mną jakiś czarnuchów od śledzenia - wgl to Ranguś mówił to ze śmiechem. Pokręcił więc rozbawiony głową, na zachowanie Fay, opuścił tą rękę i tak z takiego nagłego entuzjazmu dał jej buziaka a potem poszli w stronę tej drugiej sceny.
- Rozglądaj się za tymi przepustkami- polecił jej, jak się tak przeciskali przez różne sceny.
Ragnvald
Ragnvald
~ * ~


Powrót do góry Go down

Ranguś/Fay Empty Re: Ranguś/Fay

Pisanie by Fay Pią Maj 18, 2012 11:39 pm

Hm, jebiąco różowo czerwone. Dziewczyna zerknęła na swój nadgarstek, który zdobiła cała kolejna kolorowych bransoletek. Niestety nie miała żadnej jebiąco różowo czerwonej. W jej głowie szybko pojawiła się myśl, żeby się za takimi rozejrzeć i odebrać je komuś, kto się w nie wcześniej zaopatrzył. Trzeba być sprytnym, prawda?
- No co Ty mówisz! Coldplay to dopiero muzyka!!!!!!!! - Fay odparła głośno, żeby wszyscy wokół ją usłyszeli, a potem jeszcze głośniej się roześmiała, żeby Rangvald przypadkiem sobie nie pomyślał, że naprawdę tak uważała. A potem uciszył jej śmiech zasłaniając jej usta. - Pewnie już tutaj są. Widziałam takiego jednego, co wyglądał zbyt trzeźwo i krzywo na ciebie patrzył. - powiedziała ściszonym głosem, bliżej jego ucha, ale nadal na tyle głośno, aby mógł ją usłyszeć. A potem znów zachichotała, bo znów nie mówiła prawdy.
Potaknęła i zaczęła się rozglądać. Wytężyła trochę wzrok. Zmrużyła oczy.
- Wiesz co? - pomyślała przez chwilę o czymś ważniejszym niż bransoletki - Powinniśmy wymyślić dla Ciebie jakieś nowe imię skoro nie chcesz używać tego. To mogłoby być coś zajebistego. Wiesz, prostego, ale zajebistego. Jak na przykład... - zmarszczyła brwi - - Jimmy! Jimmy to przezajebiste imię. - stwierdziła i nagle mignęła jej przed oczami oczejebnie rożowo czerwona bransoletka. A potem druga. - O! Znalazłam. - wykrzyknęła z entuzjazmem. Stanęła na palcach, żeby przysunąć się do ucha Rangvalda. - Zabierz jedną. Tą tej dziewczyny w sukience. A potem biegnij w... tamtą stronę - kiwnęła głowę w stronę większej sceny. A potem zrobiła kilka kroków przed siebie, szybko zerwała bransoletkę z ręki chłopaka, który trzymał ją za plecami. Automatycznie się odwrócił, ale nie zobaczył nic poza tłumem, za którym dziewczyna już zdążyła się chować. Wybiegła z niego i zaczęła podążać tam gdzie zaplanowała. Musiała się jednak szybko zatrzymać. Brakowało jej powietrza. No i brakowało Rangvalda. Gdzie on był? Fajki trochę pogorszyły jej kondycję. A raczej zupełnie ją zniszczyły.
Fay
Fay
nieporządek


Powrót do góry Go down

Ranguś/Fay Empty Re: Ranguś/Fay

Pisanie by Ragnvald Sob Maj 19, 2012 10:38 am

- Weź się pierdol, jak mnie serio tu złapią to zamkną mnie w celi. Już tam raz siedziałem, puszczali mi jakieś zryte dźwieki, dziewki, fuck- dobra, to ją wreszcie pociągnął i poszli, aż Faja znalazła co trzeba.
Gdzie Ranguś? - Jimmy - przedstawił się dziewczynie i tak ją złapał za rączkę i wcale nie puszczał. Ładną miała sukienkę, ładnie się uśmiechała. Ranguś poświęcił aż piętnaście minut na rozmawianie z tą laską i wiecie co. Kiedy szedł do Fay, miał w ręku tamtą jej bransoletkę. Co prawda na wewnętrznej stronie miał numer, ale chyba to nie znaczyło, że go nie wpuszczą co.
Na czilu wrócił do zmachanej Fay, która pewnie przez ten kwadrans już mu uciekła, ale on wiedział jak jej szukać NA SZCZĘŚCIE, bo biada z nim, gdyby ją zgubił ;ccc
Więc kiedy znaleźli się pod tą wielką sceną, Ranguś pomachał jej łapką przed twarzą.
- No patrz ile Jimmi potrafi zdziałać. Co prawda chyba myślała, że jestem jakimś niedoszłym następcą tronu. Ale wiesz, ja się tam nie bawie w takie. - wzruszył ramionami (hehe ostatnio se strzelił dziare i miał na łopatce!!!!!!!!) - Ty, pytałem się tamtego goryla, ale mówi, że mamy jeszcze jakieś trzy godziny. Hehe, to może jakąś wódeczkę?
Hehe, nie.
Ragnvald
Ragnvald
~ * ~


Powrót do góry Go down

Ranguś/Fay Empty Re: Ranguś/Fay

Pisanie by Sponsored content


Sponsored content


Powrót do góry Go down

Powrót do góry


 :: Inne :: Eventy :: Alternatywnie

 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach