Marcello Alejandro Ricardo Viganza Torres Baliango - Marlon Texteria
+2
Pinky
Marcello
6 posters
:: Organizacja :: Karty Postaci :: Mężczyźni
Strona 1 z 1
Marcello Alejandro Ricardo Viganza Torres Baliango - Marlon Texteria
Imię i nazwisko: Marcello Alejandro Ricardo Viganza Torres Baliango
Wiek: 22
Data urodzenia: 5 sierpnia
Wygląd:ochuchooo
marlon texteria
Grupa:zmiennokształtni
Poziom zaawansowania:słaby
Wiek: 22
Data urodzenia: 5 sierpnia
Wygląd:ochuchooo
marlon texteria
Charakter: Milutki, głupiutki, trochę narcyzek. Lubi miłe życie, jest lowelasem, bo urodzony na gorącym południu taki właśnie musi być. W głowie zamiast książek ma myśli związane ze swoimi mięśniami, spódniczkami dziewczyn a ostatnio jak jego sierść błyszczy w słońcu. Można więc wysnuć wniosek, że całkiem z niego egocentryczny człowiek jest. Jednak prawie każda kobieta powie, że kiedy ten facet z nią rozmawiał, wiedział dokładnie co miała na myśli. Jakby jej czytał w myślach, w pragnieniach. Kobiety mają słabość do Hiszpanów, ale to że zachowują się przed nimi jak najłatwiejsze przypisują ich niesamowitym zdolnościom. Może i to zdolności, jeżeli już to coś z czym się urodził, bo do nauki ten chłopak nie ma cieprliości. Nigdy nie umiał się uczyć, nic więc dziwnego, że ledwo ukończył liceum. Prawdę mówią ukończył je jedynie dlatego, że jego największa miłość obiecała mu że na balu maturalnym zrobią TO. I tak niezła z niej była latawica później. Trochę zadziorny, więc czasem umie powiedzieć o trzy słowa za dużo. Uwielbia patrzeć w odbicie w lustrze, bo zaiste jest zajebiste. Wyjątkowo tolerancyjny wobec wszystkiego. Lubi metali, punki, dresów, lowelasów, gejów i techorury, wszystko...w każdym razie żaden z niego hejter. (ehehehe) Obraża się rzadko, ale umie też to! Gorący temperament latynoski ma trochę stępiony, lecz wciąż działający. Nie wiem jeszcze na czym to polega, ale niedługo się dowiem.
Lubi sobie śpiewać pod prysznicem, a czasami zarywa laski na to, że umie też grać na gitarze. Tak naprawdę nie umie, ale laski lecą na jego i jego gitarę tak samo jak leciały na Georga Michaela i jego gitarę. Kiedyś jeździł na motorze, bo umie na nim jeździć i dobrze na nim wyglądać.
Talent: przemiana w pumę
Historia: Urodził się w Barcelonie, ale wychowywał kilkanaście kilometrów od miasta. W wiosce, której nazwy i tak nie kojarzycie. W filmie Allena mówili o Owiedo: więc ta wioska jest w pół drogi do tej w której wychował się Marcello. Rodzice wysłali go do ciotki, która miała sprawować nad nim opiekę, kiedy oni próbowali wiązać koniec z końcem. W następnych latach odpłacali mu za pozostawienie chłopca w tak radosnym (przynajmniej tak powinno być, że radosnym) okresie jego życia. Dzieciństwo spędzał na igraszkach z kuzynostwem, kłótniach z ciotką i uciekaniu przed staruszkami i zajadaniu się lodami. W Hiszpani, tak jak we Włoszech, lody topnieją prędzej niż trafią do ręki kupującego. Kiedy ma się osiem lat i kilka grosików, a jest to przecież majątek w tym wieku, wydawanie ich na najpyszniejszą rzecz na świecie to najmilsza część życia.
Po ponownej przeprowadzce, tym razem do rodziców, słodkie życie małego brzdąca dobiegło końca (hehehe, rymy). Barcelona przywitała Marcella szkołą publiczną numer siedem umiejscowioną w samym centrum miasta obok placu la Catalunya. Była to placówka przeznaczona dla chłopców, ale wcale nie była renomowana. Po prostu była tylko dla chłopców. Spędził tam o dwa lata za dużo, gdyż nie udało mu się nigdy wznieść się na wyżyny swoich umiejętności mózgowych. Podobno ma większe, lecz jemu jakoś nigdy nie przychodziło łatwo uczenie się, słuchanie, nie nie, to nie dla niego.
W liceum poznał co to imprezy, dziewczyny w krótkich spódniczkach i muzyczka. Nic mu nie trzeba było, wszystko było super. Kumplował się z super dzieciakami, a wieczory spędzał na miłym życiu (bo nie przed książkami) i po raz kolejny polubił lody.
Jakoś tak po zakończeniu roku dostał objawienie mocy, a stało się to tego samego dnia w którym jego kuzyn miał odjeżdżać do odległej wiecznej ściśniętej zmarzliną północy. Moc przemieniła go w pumę. Czarny kot jednak przez natężenie mocy stał się zbyt agresywny. Javierowi było pewnie trudno ranić swego krewnego, lecz musiał pamiętać, że ten potwór to już nie jego kuzyn, tylko zwierze. Marcello został wiele razy pobity, a z jego ciała wypłynęło dużo krwi, nim pozwolił się rozłożyć na łopatki. Moc odpuściła po całym dniu. Dziewczyna kuzyna dawała mu napar z jakiś dziwnych ziółek. Moc została zatrzymana. Wkrótce zabrał go na północ.
Lubi sobie śpiewać pod prysznicem, a czasami zarywa laski na to, że umie też grać na gitarze. Tak naprawdę nie umie, ale laski lecą na jego i jego gitarę tak samo jak leciały na Georga Michaela i jego gitarę. Kiedyś jeździł na motorze, bo umie na nim jeździć i dobrze na nim wyglądać.
Talent: przemiana w pumę
Historia: Urodził się w Barcelonie, ale wychowywał kilkanaście kilometrów od miasta. W wiosce, której nazwy i tak nie kojarzycie. W filmie Allena mówili o Owiedo: więc ta wioska jest w pół drogi do tej w której wychował się Marcello. Rodzice wysłali go do ciotki, która miała sprawować nad nim opiekę, kiedy oni próbowali wiązać koniec z końcem. W następnych latach odpłacali mu za pozostawienie chłopca w tak radosnym (przynajmniej tak powinno być, że radosnym) okresie jego życia. Dzieciństwo spędzał na igraszkach z kuzynostwem, kłótniach z ciotką i uciekaniu przed staruszkami i zajadaniu się lodami. W Hiszpani, tak jak we Włoszech, lody topnieją prędzej niż trafią do ręki kupującego. Kiedy ma się osiem lat i kilka grosików, a jest to przecież majątek w tym wieku, wydawanie ich na najpyszniejszą rzecz na świecie to najmilsza część życia.
Po ponownej przeprowadzce, tym razem do rodziców, słodkie życie małego brzdąca dobiegło końca (hehehe, rymy). Barcelona przywitała Marcella szkołą publiczną numer siedem umiejscowioną w samym centrum miasta obok placu la Catalunya. Była to placówka przeznaczona dla chłopców, ale wcale nie była renomowana. Po prostu była tylko dla chłopców. Spędził tam o dwa lata za dużo, gdyż nie udało mu się nigdy wznieść się na wyżyny swoich umiejętności mózgowych. Podobno ma większe, lecz jemu jakoś nigdy nie przychodziło łatwo uczenie się, słuchanie, nie nie, to nie dla niego.
W liceum poznał co to imprezy, dziewczyny w krótkich spódniczkach i muzyczka. Nic mu nie trzeba było, wszystko było super. Kumplował się z super dzieciakami, a wieczory spędzał na miłym życiu (bo nie przed książkami) i po raz kolejny polubił lody.
Jakoś tak po zakończeniu roku dostał objawienie mocy, a stało się to tego samego dnia w którym jego kuzyn miał odjeżdżać do odległej wiecznej ściśniętej zmarzliną północy. Moc przemieniła go w pumę. Czarny kot jednak przez natężenie mocy stał się zbyt agresywny. Javierowi było pewnie trudno ranić swego krewnego, lecz musiał pamiętać, że ten potwór to już nie jego kuzyn, tylko zwierze. Marcello został wiele razy pobity, a z jego ciała wypłynęło dużo krwi, nim pozwolił się rozłożyć na łopatki. Moc odpuściła po całym dniu. Dziewczyna kuzyna dawała mu napar z jakiś dziwnych ziółek. Moc została zatrzymana. Wkrótce zabrał go na północ.
Grupa:zmiennokształtni
Poziom zaawansowania:słaby
Ostatnio zmieniony przez Marcello dnia Nie Maj 13, 2012 5:15 pm, w całości zmieniany 2 razy
Marcello- siłka bic siłka
Re: Marcello Alejandro Ricardo Viganza Torres Baliango - Marlon Texteria
wygląd jest zajęty :3
Pinky- and the brain
Re: Marcello Alejandro Ricardo Viganza Torres Baliango - Marlon Texteria
Nie jest ;3
Ale tylko tyle w charakterze?
Ale tylko tyle w charakterze?
Barbie- darmozjad
Re: Marcello Alejandro Ricardo Viganza Torres Baliango - Marlon Texteria
jest, bo ktoś sobie zaklepał parę dni temu
Pinky- and the brain
Re: Marcello Alejandro Ricardo Viganza Torres Baliango - Marlon Texteria
to czemu nigdzie nie było zapisane? tylko był freddy, którego wykasowałam bo tylko się zarejestrował zrobił kartę a potem nie zajrzał
Barbie- darmozjad
Re: Marcello Alejandro Ricardo Viganza Torres Baliango - Marlon Texteria
kasowałaś? hohoho
patrz, nie zapisałam, bo wydawało mi się, że tak czy siak bym musiała od skasowania frediego zacząć
patrz, nie zapisałam, bo wydawało mi się, że tak czy siak bym musiała od skasowania frediego zacząć
Pinky- and the brain
Re: Marcello Alejandro Ricardo Viganza Torres Baliango - Marlon Texteria
ZABIJE CIE, ZABIJE
Genevieve- naczelna suka
Re: Marcello Alejandro Ricardo Viganza Torres Baliango - Marlon Texteria
ALBO NIE, ZABIJE CIEBIE JAS
ZGINIESZ MARNIE
ZGINIESZ MARNIE
Genevieve- naczelna suka
Re: Marcello Alejandro Ricardo Viganza Torres Baliango - Marlon Texteria
NO MOJA WINA, ŻE GO W LISTACH NIE BYŁO?
MOJA?
MILKI
JĄ ZABIJ
*chowa się za krzaczkiem*
MOJA?
MILKI
JĄ ZABIJ
*chowa się za krzaczkiem*
Rodion- duch
Re: Marcello Alejandro Ricardo Viganza Torres Baliango - Marlon Texteria
ja go mam, niech sie fredi schowa
Marcello- siłka bic siłka
Re: Marcello Alejandro Ricardo Viganza Torres Baliango - Marlon Texteria
nie skumałaś, nie chodzi o frediego, chodzi o to ze ja mialam przejac ten wyglad3
NO ALE DOBRA, WAZNE ZE MA GO CHOCIAZ KTOS FAJNY
NO ALE DOBRA, WAZNE ZE MA GO CHOCIAZ KTOS FAJNY
Genevieve- naczelna suka
Re: Marcello Alejandro Ricardo Viganza Torres Baliango - Marlon Texteria
HEHHEH TY MI ZABRAŁAŚ CYNTIE TO JA CI MAROLNA
Marcello- siłka bic siłka
Re: Marcello Alejandro Ricardo Viganza Torres Baliango - Marlon Texteria
1:1
ekstra, teraz ktoś z moich musi cię lofciać://///
ekstra, teraz ktoś z moich musi cię lofciać://///
Genevieve- naczelna suka
Re: Marcello Alejandro Ricardo Viganza Torres Baliango - Marlon Texteria
ONIE ;////////////
Marcello- siłka bic siłka
Re: Marcello Alejandro Ricardo Viganza Torres Baliango - Marlon Texteria
heheh, nie hejter xdddddddd
akcept!
akcept!
Saturn- mamwyjebanek
Similar topics
» marlon texteria
» alejandro
» Alba Celia Torres - Dania Ramírez
» Javier Diego Humberto Vigarny Torres – Jon Kortajarena
» alejandro
» Alba Celia Torres - Dania Ramírez
» Javier Diego Humberto Vigarny Torres – Jon Kortajarena
:: Organizacja :: Karty Postaci :: Mężczyźni
Strona 1 z 1
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach