Meredith Tremaine
:: Organizacja :: Karty Postaci :: Poboczne :: Wymiana
Strona 1 z 1
Meredith Tremaine
Zuza Bijoch
Imiona:
Meredith Gabrielle
Nazwisko:
Tremaine
Data i miejsce urodzenia:
09 I 1994, Londyn
Rodzina:
Rodzina wcale nie z najwyższych sfer, żaden markiz, książę, hrabia się z niej nie wywodził, a jeśli już, to wyłącznie przez małżeństwo, bo mimo wszystko to 'sir' przed nazwiskiem głowy rodziny pozwalało na uczestniczenie w balach sezonu towarzyskiego, a że tradycją jest, że kobiety z tej rodziny mają uderzającą urodę, wchodziły więc do wyższych sfer, urzekając arystokratów. W każdym razie jednak mądrze zarządzany majątek się pomnażał i w dzisiejszych czasach państwo Tremaine mogą sobie pozwolić na utrzymywanie domku na wsi i apartamentu w Londynie. Zasługę tę można śmiało przypisać Jeremy'emu Tremaine, ojcu Meredith, będącemu dyrektorem jednego z wydawnictw ogólnopaństwowych, tych, których książki trafiają na listy best-sellerów. Margaret Tremaine korzysta z dorobku męża i już nie pracuje, wcześniej będąc dziennikarką The Guardian. Rok starsza siostra Meredith, Juliana, również uczy się w St.Bernard - jej zdolnością jest działanie na temperaturę przedmiotów.
Status społeczny:
Majętny
Wygląd:
Meredith jest, hm, w sumie całkiem wysoka, ma 175 centymetrów wzrostu. Żeby było mało, można policzyć jej wszystkie żebra i wydaje się, że kości policzkowe przebiją jasną skórę. Tak, karnację ma zdecydowanie bladą, ale cera jest po prostu nieskazitelna, bez śladu jakiejkolwiek skazy. Wzrok oprócz tego przyciągają niesamowite zielone oczy w oprawie delikatnie wyregulowanych brwi. Rzęsy ma bardzo długie, jednak nie ukrywają one delikatnych cieni pod oczami. Lekko falujące, dość długie włosy są zwykle po prostu rozczesane i odrzucane do tyłu, by nie przeszkadzały, lub podpinane spinkami czy innymi wsuwkami, nic specjalnego.
Merrie ubiera się stylowo, w jej szafie gości masa sweterków, cardiganów, żakiecików, które pasują do całej kolekcji koszul, bluzeczek i topów, dobieranych z kolei do rurek. Gama kolorystyczna? Wszystkie możliwe barwy. Odwaga i fantazja? Jak najbardziej. Wszystko, cokolwiek przyniesie wena i ochota. Oczywiście wszystko to poza szkołą, poza mundurkiem, który nawiasem mówiąc całkiem lubi - przynajmniej na co dzień.
Makijażem lubi się bawić, z przyjemnością robi to na większe wyjścia - nie straszne jest jej smokey eye czy wręcz papuzie kontrasty. Zazwyczaj jednak poprzestaje na delikatnie wytuszowanych rzęsach, delikatnej kresce i jasnej pomadce tudzież błyszczyku.
Charakter:
Spokojna... Do czasu. Nie lubi zbytniego wychylania się, rażą ją wszelkie pokazówki. Nie toleruje nachalnego narzucania się, prostactwa, emanowania swoim bogactwem i statusem. W jej stylu jest raczej zachowywanie pewnego rodzaju dystansu do całego społeczeństwa. Nie żeby była szarą myszką czy zahukaną panieneczką, można ją raczej nazwać chłodną. Otwartość i zaangażowanie to przymioty, które zna tylko grono jej znajomych, wobec których jest naprawdę ciepła i przyjazna. Uwielbia się z nimi bawić, szaleć, plotkować i tak dalej, w poważniejszych sytuacjach korzystając ze wszystkich dostępnych dla siebie środków, by im pomóc. Jednak tego samego oczekuje wobec siebie, nie jest aż taką altruistką, by wyłącznie siebie poświęcać, nie oczekując niczego w zamian. Dlatego też najbliżsi przyjaciele to ludzie wypróbowani i świetnie ją rozumiejący.
Jest raczej perfekcjonistką, chociaż o artystycznej duszy. Tworzy niesamowite, dopracowane obrazy, zazwyczaj rysując z głowy. Ma nieprawdopodobnie kreatywną wyobraźnię, która podsuwa jej najgenialniejsze pomysły, zwłaszcza jeśli chodzi o ubrania - gust Meredith jest świetnie znany, nigdy nie widziano jej dwa razy w tym samym outficie.
Jak już mówiłam, dla ogółu bywa chłodna. Jej uwagi bywają przesycone sarkazmem i ironią, w której połapać się mogą tylko inteligentni ludzie, na jej poziomie. Podobnie zachowuje się wobec tych, którzy w jakiś sposób ją urazili - chłodna grzeczność i zawoalowane uwagi, co dla tych, którzy ją znają naprawdę, jest silnym kontrastem z żywiołowością w towarzystwie. Przeprosić ją można tylko naprawdę szczerze, jeśli zauważy, że takie przeprosiny są na odwal, odwraca się i odchodzi.
Nie lubi hipokryzji, chociaż sama często hipokrytką bywa.
Zdolność:
W sumie nic nadzwyczajnego. Ot, Meredith umie ożywić narysowane przez siebie jabłko, które będzie tak samo jadalne jak to zerwane z drzewa, wyjąć z kartki papieru psa, szczekającego i bawiącego się jak każdy inny pies, a nawet stworzyć człowieka. Ta ostatnia część brzmi nieco przerażająco, czyż nie? Stworzyć człowieka to trochę jak zabawa w Boga. Stanie się jeszcze bardziej przerażająco, gdy okaże się, że stworzony człowiek jest jak marionetka - może chodzić, ale kiedy go popchniesz, nie mówi, nie myśli, nie czuje. Na szczęście wszystko, co zostanie wyjęte z rysunku, można łatwo zniszczyć - pozbywając się kartki z obrazem, najlepiej ją paląc.
Historia postaci:
Historia zaczyna się, kiedy Margaret i Jeremy spotkali się na jednym z bankietów powiązanych z wydaniem nowej książki. Tyle że to jest tak właściwie nieistotne, więc przenieśmy się w czasie do chwili kilkanaście lat późniejszej, kiedy Juliana i Meredith mają 1o i 11 lat. Meredith od dziecka uwielbiała rysować i wykazywała do tego prawdziwy talent. Wszystkie ściany były porysowane i ozdobione, a na lodówce i wszystkich możliwych tablicach przyczepione były jej rysunki. Juliana była zazdrosna o to, że rodzice rozpływali się nad talentem Merrie i ciągle poświęcali jej maksimum swojej, i tak dość ograniczonej, uwagi. No i pewnego pięknego dnia wszystko pękło. Nawet woda w rękach Juliany zaczęła się gotować, a potem nagle zamarzać. Rodzice zaczęli się faktycznie nią interesować, martwić i tak dalej. Skupili się na Julianie i wszystko wróciło do normy. Tyle że po jakimś czasie to młodsza z sióstr zaczęła robić problemy. Nie żeby uciekała z domu czy jakoś specjalnie się buntowała - po prostu cały dom zaludnił się najdziwniejszymi istotami. Kiedy zorientowali się, że chodzi o jej rysunki, zabronili jej używania ołówków i długopisów do czegokolwiek poza pisaniem prac domowych.
I tak minęły kolejne lata, aż obie dziewczyny znalazły się w St. Bernard. Obie podobne do siebie jak dwie krople wody, mimo to nie pałały do siebie sympatią. Każda z nich miała swoje własne grono znajomych, unikały się wzajemnie i tak im minęło pięć lat.
Klasa:
V
Bractwo:
Sokół
Ciekawostki:
- x ma całe stosy kartek z rysunkami rzeczy, które stworzyła i nadal z nich korzysta
x nadal ma przytulankę z dzieciństwa, którą narysowała jako pierwszą'
x jest uczulona na pomarańcze
x jedyne perfumy jakich używa to 'Euphoria' by Calvin Klein
x kawę pije jedynie z mlekiem i dwiema płaskimi łyżeczkami cukru
x po francusku mówi równie dobrze jak po angielsku, bez akcentu - miała francuską niańkę
x zawsze ma przy sobie truskawkowy balsam do ust
Narracja: Trzecioosobowa
Orientacja: Hetero
Mer- ~ * ~
Similar topics
» Meredith
» Meredith
» Barbara & Meredith
» Meredith - Candice Accola
» Meredith Throckmorton - Candice Accola
» Meredith
» Barbara & Meredith
» Meredith - Candice Accola
» Meredith Throckmorton - Candice Accola
:: Organizacja :: Karty Postaci :: Poboczne :: Wymiana
Strona 1 z 1
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach
|
|