Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Ulica Storgata

3 posters

Go down

Ulica Storgata Empty Ulica Storgata

Pisanie by Mistrz Gry Sob Sie 11, 2012 11:37 am

Ulica Storgata Tumblr_m8iateUr7S1r9n5c2o1_500

    Urocze miejsce, wolne od turystów z powodu swego położenia, ciężkiego do zlokalizowania. Za to pełne Utalentowanych, bo to tutaj mieści się jedna z kamienic należąca do Rezydencji. Sąsiedzi już się przyzwyczaili do dziwnego towarzystwa jakby z całego świata sprowadzonego, jednak nadal od czasu do czasu zdaje im się widywać coś czego widzieć nigdy nie powinni.
Mistrz Gry
Mistrz Gry
~ * ~


Powrót do góry Go down

Ulica Storgata Empty Re: Ulica Storgata

Pisanie by Lemon Sob Sie 25, 2012 10:03 pm

z dawną datą z klubokawiarni i nie wierze, że będę nim pisała w trzeciej osobie, to nie będzie to samo

Akurat miał wolny moment. To się rzadko zdarzało w zapracowanym grafiku Lemona. Co gorsza dalej nikt nie był w stanie mu pomóc jako jego prawa ręka i ze wszystkim Tiley po prostu musiał sobie radzić sam. Cóż to za radość być kimś, kiedy wciąż trzeba było udawać, że nikim się jest, bo zadarł ze zbyt wieloma osobami, no i jeszcze to wieczne zapracowanie i brak kogokolwiek do chwalenia się tym wszystkim i rządzenia tą osobą, pomiatania i reszty tych fajnych rzeczy zarezerwowanych dla tych przy władzy? Tilley byłby zmęczony gdyby nie fakt, że przecież wciąż miał swoją kawę. Co prawda nie pamiętał kiedy ostatnio spał tak naprawdę i jak trzeba, no ale czasem łapał chwilę drzemki, tak nawet po dwie godziny, czyli było dobrze. Teraz, kiedy właśnie miał moment wolny, tak w środku w miarę ładnego dnia, odkrył, że nie ma co ze sobą zrobić. Owszem mógłby wpaść do takiej Rezydencji, odwiedzić Delkę, ale mu się nie chciało. Owszem mógł dopytać się Yves czy by nie chciała z nim znowu gdzieś wyjść, ale ostatni raz ładnie nie wypadł, owszem mógłby jeszcze i do Leona zadzwonić, ale ta małpa odstraszała, a reszty jego znajomych nie pamiętam sorka. A Napoleon. Oprócz śledzenia czy czasem Szkotowi do łba nie przyjdzie wracać nie miał co z nim robić, był teraz taki nudny.
Lemon ze zgrozą stwierdził, że mu się nudzi. Nagle w tym zawirowaniu jakim teraz było jego życie miał moment tylko dla siebie i nie wiedział co z nim zrobić. Postanowił pójść ze swojego mieszkania do parku miejskiego, postraszyć dzieci... eeee, znaczy się kulturalnie na ławce posiedzieć i może nawet kaczki pokarmić, ale się zgubił i wylądował tutaj, chociaż wedle założeń powinien w ogóle inną stronę pójść. Tyle, że zamyślony Lemon(czy kiedykolwiek małpy dogonią ludzi w stopniu rozwinięcia i przejma nad nami władzę, a na czele stanie ta pokraczyna Leona, która jak wiadomo go nienawidzi ze wzajemnością, czy właśnie wtedy on Lemon Tilley miałby jakiekolwiek szansę przeżyć), tak zamyślony Lemon wziął i w kogoś wlazł. Konkretnie to i ta druga osoba się do tego ewidentnie przyczyniła, na pewno. Mogła uciekać jak widziała, że on nie patrzy gdzie idzie. Nagle Lemon znalazł się w całkiem miłym położeniu z piersiami przy twarzy.
- Tak strasznie przepraszam - Od razu się podniósł, no dobra nie tak od razu, poczynając oceniać szkody. Na szczęście zero kałuż, tylko mina dziewczyny niezbyt zadowolona. A przecież Lemonowi było naprawdę przykro, że tak na nią wpadł. Naprawdę. Tylko część niego, bardzo malutka, skakała z radości, że to taka śliczna dziewczyna, a nie babsztyl okropny jak ostatnio. - Nic ci się nie stało? - Dopytywał, nie pozwalając jej wstać, bo jakby to określić klęczał u jej stóp, oceniając z bliska szkody. Jakoś jeszcze nie wpadł na to, że raczej powinien się podnieść, bo ona się bez tego nie podniesie.
Lemon
Lemon
król burdelu


Powrót do góry Go down

Ulica Storgata Empty Re: Ulica Storgata

Pisanie by Leo Pon Sie 27, 2012 9:43 pm

Nigdy nie była mistrzem w orientacji przestrzennej, potrafiła zgubić się we własnym domu i w nocy po ciemku zamiast do łazienki trafić do kuchni i nasikać do pustej wazy na kwiaty stojącej w kącie. Dlatego nie powinno nikogo dziwić, że zawsze miała przy sobie plan miasta, który szczerze mówiąc nie był na ogół zbytnio przydatny bo przecież trzeba umieć go rozłożyć, potem odczytać, a na koniec najlepiej byłoby go jeszcze złożyć. Dzisiaj Leo udało się prawie wypełnić pierwszy punkt, prawie, ponieważ rozdarła plan na trzy części i zbytnio nie udało jej się zebranie ich razem.
Wędrowała więc ulicami miasta ze zgniecionym planem Tromso w ręku mając nadzieję, ze może niechcący trafi tam gdzie powinna, czyli na przystanek autobusowy, z którego można trafić do Rezydencji. Była głęboko znudzona i nieco zasmucona asortymentem niektórych sklepów. Nie udało jej się znaleźć ekspresu do kawy w jakimś ładnym, oryginalnym kolorze, wszystkie są tylko srebrne, czarne lub czerwone, jakby ludzie urządzali mieszkania tylko w tych kolorach, wydaję się to nieco ograniczające.
Zawzięcie szukając jakichkolwiek oznak przystanku autobusowego nawet nie zauważyła, że wpycha się prosto pod nogi równie zamyślonemu co ona chłoptasiowi z taką ilością włosów na głowie, że mógłby nimi obdarować pięciu łysych i jeszcze by mu zostało.
- Yhym. - Pokiwała głową zerkając na czubek głowy, która wylądowała miękko na jej piersiach. - Przynajmniej miałeś miękkie lądowanie. - Uśmiechnęła się z przekąsem. Czy on używa żelu do włosów i potargał mu je wiatr czy one tak naturalnie sterczą we wszystkie strony? - Nie, absolutnie nic. Na szczęście nie jesteś tak ciężki na jakiego wyglądasz bo inaczej zostałabym pierwszą kobietą-płaszczką. - Ponownie uśmiechnęła się, lecz tym razem nieco przyjaźniej, bo wyczuła, że chłopak jednak się przejął zaistniałą sytuacją.
Leo
Leo
~ * ~


Powrót do góry Go down

Ulica Storgata Empty Re: Ulica Storgata

Pisanie by Lemon Wto Sie 28, 2012 11:28 am

To było bardzo głupie ze strony nieznajomej, że wspominała przy Lemonie(czemu ja teraz chce o nim pisać Leon? xd) o kobietach płaszczkach. Bo on już naprawdę zamierzał się podnieść i nawet podać jej dłoń, żeby i ona mogła się podnieść i może po wszystkim zaproponować wypad na kawę na zgodę(kawa zawsze dobra), no ale teraz nie myślał o tym tylko o pierwszej kobiecie płaszcze. To by musiało być coś! Lemon chętnie poznałby taką kobietę, ale jednocześnie by się bał, że ona no może mu krzywdę zrobić. Czy to nie tak zginął ten taki fajny Australijczyk w tym śmiesznym stroju co sobie o tak wkładał rękę do paszczy aligatora czy tam krokodyla, Lemon nigdy nie widział różnicy chociaż przedstawicieli obu gatunków widział na żywo. Otrząsnął się jak na niego bardzo bardzo szybko, bo on jednak wolał nie zdawać sobie sprawy, że komuś przeszkadza podczas długich werbalnych monologów, a nie niewerbalnych, mniejszy fun czy coś.
- Często mi to mówią - odparł bardzo głupio. - Znaczy to pierwsze nie, nie że z tą płaszczką. Żadnych płaszczek. - Czy zrozumiał, że ględził bez sensu? Może tak, może nie. Za to wreszcie się podniósł i pomógł jej wstać. Jedną rękę wsadził do kieszeni, a drugą automatycznie zaczął mierzwić sobie włosy. - Może... eee... może miałabyś ochotę, no wiesz tak tylko... hm... wypić ze mną kawę? Tak w ramach...eeee... przeprosin za moje gapiostwo. - On Lemon Tilley nie wiedział co mówi. On! Zapiszmy to gdzieś w księgach. Był teraz poważnym człowiekiem, miał wrogów, miał przyjaciół, liczył się w różnych kręgach, a na widok drobnej blondynki mogę mu odjęło. A już przecież tulił się do jej piersi. - Mogę też odwdzięczyć się inaczej - kontynuował swoje pogrążanie się. - Mam tu gdzieś kartkę i długopis - zaczął, wyciągając jakieś śmieci z kieszeni. - O, sądziłem, że dawno temu tę piłeczkę zgubiłem, nie śmiej się ze mnie, no ja miałem znaleźć długopis. O jest. I karta jest to świetnie. - Szkoda, że nie miał gdzie kartki oprzeć, więc pisząc w powietrzu niezwykle koślawe postawił cyferki. Nawet nie zapomniał się podpisać: zamczyste Lemon widniało pod cyferkami. - Proszę. - Uśmiechnął się nieśmiało.
Lemon
Lemon
król burdelu


Powrót do góry Go down

Ulica Storgata Empty Re: Ulica Storgata

Pisanie by Leo Nie Wrz 09, 2012 12:58 pm

Na pewno gdyby nieznajoma znała szanownego Pana Roztrzepanego, jak zdążyła go już ochrzcić w myślach, nie mogłaby się powstrzymać komentarza o kobiecie-płaszczce. Ją samą ten temat zainteresował parę lat temu kiedy po przeczytaniu 'Czary ognia', w której Wiktor Krum przyprawia sobie głowę rekina w trakcie Turnieju Trójmagicznego. Wtedy to rozważała wszystkie najgłupsze pomysły hybryd człowieczo-rybnych, konkurs wygrała kobieta-rozdymka ex aequo z chłopcem-młotem i mężczyzną-żabnicą. Na szczęście nie miała możliwości by teraz o tym wspomnieć, w innym wypadku zapewne mogłaby sie napawać widokiem bujającego w obłokach Lemona przez najbliższe dwie godziny, jeśli nie dłużej.
- Że wyglądasz na cięższego niż w rzeczywistości? może powinieneś nosić mniej warstw ubrań jeśli Ci to przeszkadza? - Wystarczyła chwila by Leosi włączył się tryb: Ciocia dobra rada, to jedno z wielu zboczeń zawodowych, na które cierpi i których żadnym sposobem nie może się pozbyć.
Złożyła usta w dziubek uważnie przyglądając się chłopakowi, czy może już mężczyźnie? To ten dziwny typ urody gdzie zaczyna się wyglądać dojrzale dopiero w okolicach pięćdziesiątki. Jego zachowanie było wręcz dziecięce, co nieco ją rozczuliło. Jednak Lemon nie powinien się tym faktem zbytnio ekscytować, Leo rozczula większość ludzi.
Niezbyt rozumiała jego intencje, kiedy mówił o kawie, ciężko było jej go rozszyfrować, tak strasznie zagmatwane były jego emocje, więc po karteczkę z telefonem sięgnęła z pewną dozą nieśmiałości.
- Nie sądzę bym do Ciebie zadzwoniła. - Powiedziała z rozbrajającą szczerością - Nie mam pojęcia co tu jest napisane... Jiren? - Jeszcze raz przyjrzała się kartce próbując odcyfrować z niej cokolwiek. Już, już wydawało jej się, że przynajmniej wie, która cyfra to trzy, kiedy zorientowała się, że równie dobrze może to być osiem. Tragedia! Nie wiem czy to Leo powinna cofnąć się do podstawówki by nauczyć się czytać, czy Lemon by poprawić pismo.
Leo
Leo
~ * ~


Powrót do góry Go down

Ulica Storgata Empty Re: Ulica Storgata

Pisanie by Lemon Nie Wrz 09, 2012 5:02 pm

Dajmy spokój wszelakim postaciom pomieszanym ze zwierzątkami, bo to naprawdę niedobre dla Lemona, a i ja mam jakąś słabą dzisiaj wenę na takie rzeczy, a postanowiłam sobie odpisać, bo przecież potem czasu nie będę miała. Peszek.
Zdębiał. Nie spodziewał się rady w stylu noś mniej rzeczy, bo jak do tej pory sądził, że nosi ich wystarczająco. Owszem aktualnie szukał swego stylu(to bardzo ważna sprawa, bo przecież teraz jako tak ważny człowiek w mieście, musiał dbać o swój image), ale żeby zaraz wkładał za dużo ubrań? Będzie musiał to przemyśleć. Ale nie teraz. Teraz ze dwa razy otworzył i zamknął buzię, ale w końcu doszedł do wniosku, że nie warto informować, że jak już na kogoś wpadnie to zawsze zejdzie na wagę. Potrząsnął głową, nie, to było zbyteczne. Jakie to dziwne, że uznawał, że nie ma potrzeby by mówił. I jeszcze należy dodać, że przy blondynce z zaciętą miną w ogóle słabo mu szło to mówienie. Niezwykłe. Chyba się mocniej uderzył przy upadku niż się sam spodziewał.
- Poprawię! - zaoferował się, sięgając po papierek. - To wszystko przez to pisanie w powietrzu. Ale Jiren? To w ogóle nie wygląda jak Jiren, widzisz - przechylił kartkę na moment by mogła spojrzeć. Oprzytomniał, że raczej nic nie widziała, więc się przesunął, stając tuż obok, ramię w ramię i dopiero pokazał o co mu chodziło. - No dobra, może to nie jest L, ale na pewno nie J, powiedziałbym, że pokraczne I, ale wtedy to byłoby Iiren. A nie, bo to r to m, no zobacz. Iimen, jak ładnie. A tak naprawdę to napisałem tu Lemon - wyjaśnił już całkiem się gubiąc w swoich wypowiedziach. Nie wiedział czy ma poprawiać cyferki. Przy nich się postarał, no może 8 wyglądało jak 6, ale tylko to. - O, twój papier odlatuje - zauważył, widząc jak porwany sporych rozmiarów dziwnie pomazany papier porywa wiatr i wpada na ulicę. Oby nie było wypadku z tego.
Lemon
Lemon
król burdelu


Powrót do góry Go down

Ulica Storgata Empty Re: Ulica Storgata

Pisanie by Sponsored content


Sponsored content


Powrót do góry Go down

Powrót do góry


 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach