Gabinet Braci

Kilka dni przed świętami

Do takich momentów jak ten, który za chwilę opiszę niezwykle pasowała mroczna atmosfera. Najlepiej burzy z piorunami przy nocnej aurze. Cóż, tym razem złamiemy te zasady i opowiemy o niezwykle ważnej dla reszty bohaterów rozmowie nowych szefów Defrost w południe w niezwykle dobrze oświetlonym pomieszczeniu. Noc polarna była ciekawym dodatkiem. Ale może wreszcie przejdziemy do dwójki, niezwykle podobnych do siebie mężczyzn, zasiadających przy wielkim biurku?
- Elisie nie uważasz, że nasz podopieczny za bardzo się rozbrykał?- Wypowiedź można by uznać za zabawną, gdyby nie powaga z jaką wypowiadał te słowa mężczyzna. Oczekiwał jednej odpowiedzi. Zgody. I uzyskał ją. Sięgnął po teczkę, leżącą przed nim na biurku, wykonanym z ciemnego drewna i począł przeglądać papiery. Powoli i z widocznym zamyśleniem w ruchach. Brat nie śmiał mu przerwać.
- Dziewczyna mogłaby nam się przydać, ale odnoszę wrażenie, że jemu chodzi o coś innego. Nigdy nie chciał się podporządkować. - Odrzucił od siebie teczkę. Z środka wyleciało kilka zdjęć dwójki osób. Nie wiedzieć czemu kilka osób miało ich od niedawna za parę. Dodatkowo znajdowało się tam jedno zdjęcie ciemnowłosej dziewczyny. Też popadła w kłopoty.
- Sądzisz, że może mu chodzić o coś innego? - Elias nie potrafił podejmować własnych decyzji. Zawsze czekał na to, co powie jego brat. Magnusowi to nie przeszkadzało. Wręcz przeciwnie. Lubił decydować i tylko dzięki niemu dotarli tam, gdzie dotarli.
- Każ Frei wezwać Sebastiana i jeszcze wcześniej niech powiadomi ludzi z listy, którą jej podałam, że mają dalej wykonywać swoje zadania, ale dokładniej. Zbyt mało informacji wciąż posiadamy.
- Co robimy bracie?
Na twarzy Magnusa pojawił się ohydny uśmiech.
- Przestajemy ufać.
Jakby kiedykolwiek było inaczej. Ale teraz chłopak miał się o tym dowiedzieć.