Lucyfer Kain Abdullah Hannibal - Mitch Hewer, za pozwoleniem

Imię i nazwisko: Lucyfer Kain Abdullah Hannibal, a właściwie Maurycy Grzegorz Dąbrowski.

Wiek: 17

Data urodzenia: 19.02.1994 – czyli pierwszy dzień słońca

Wygląd: Wątłej budowy chłopiec o bladej cerze, platynowych włosach, szarych smutnych oczach i delikatnych, wręcz dziewczęcych rysach.

Charakter:
Kain to delikatne dziecko o wielkiej wyobraźni i sercu nieprzesłoniętym żadną skazą. Delikatny niczym kwiat, żyjący w zamknięciu. Podobno dla jego dobra. Przez sześć lat nie miał możliwości by współżyć z ludźmi, dlatego też trudno przewidywać, jaki byłby dla przyjaciół - których przecież nie miał. Nieliczni mogli go oglądać, nie wychodził na zewnątrz. Świat poznawał przez księgi. Jego imiona: Lucyfer, Kain, Abdullah, Hannibal mają wskazywać na niebezpieczeństwo i tajemniczość. Historyjka opowiedziana wokół tego chłopca jest rzeczywiście bardzo przerażająca. Nazywany również Złotym Chłopcem, Jockerem, pożądany przez obie strony konfliktu Defrost-Rezydencja. Jest pionkiem w grze obu światów. Nie ma zdania, gdyż nawet nie jest świadomy, iż istnieje cokolwiek poza jego komnatą. Jednak historyjka nie jest w żaden sposób adekwatna do jego osoby. Profilaktyczne działanie z wypraniem mu uczuć, odbiło się na jego duszy na tyle, iż teraz jest delikatny i strachliwy.


Talent: wzmacnianie i umożliwianie rozwijania darów innych utalentowanych. Talent działa niczym "kwiatek" do łodyżki mocy - upiększa go i ukazuje całe możliwości. Jeżeli chodzi o nieutalentowanych, obecność chłopca uwypukla ich cechy, nadając im nadnaturalne zdolności. Gdy natomiast sam osiągnie całkowite zaawansowanie, będzie mógł przenosić moce pomiędzy osobami, jak przewidują jego nauczyciele.

Historia:
Wyszczyszczono mu pamięć. Eksperyment nie powiódł się i trzeba było nauczyć go wszystkiego: jak się poruszać, zawiązywać sznurówki, jeść. Z początku zajmowała się nim norweska kobieta, ale według Oprawców była zbyt ciekawska – więc musiano się jej pozbyć. Od tego czasu zamieszkał w kamienicy Defrost, ale pod jednym warunkiem – iż nikt go nie zobaczy. Minęło sześć jesieni odkąd zamieszkał w tym miejscu. Niczego mu nie brak. Jest najedzony, ma czyste ubrania, swoją łazienkę. Z sufitu świeci jasnym światłem trzykrotnie wymieniania dotąd żarówka, a kaloryfery pod oknami ogrzewają pomieszczenie do temperatury, która zadowala ciało. Każdy dzień wygląda tak samo – budzi się, jest karmiony, rozmawia z przełożonym i na tym koniec.
Nigdy nie pytał co było z nim wcześniej, choć ciekawość dopadła go, gdy pewnego dnia, pod nieobecność przełożonego pozwolono mu zjeść w towarzystwie Oprawców. Usłyszał wtedy, jak jeden z mężczyzn chwalił się co robił „gdy był młodszy”. A co robiłem ja, gdy byłem młodszy? – zastanowił się chłopak, lecz szybko pozbawiono go tego zmartwienia, wypędzając do jego pokoju. Wieczorem wcale nie dopadły go ponownie rozmyślania – Oprawcy dbali, by nie musiał się niczym przejmować. Każdego wieczora przychodziła do niego jedna z nich, przykładała dłoń do jego głowy i zabierała wszystkie przemyślenia. Nie musieli mu nawet prać mózgu, wystarczało, że prócz usługiwaniu Defrost nie widział innego świata. Osoba, która rozpowiedziała o jego istnieniu, podarowała mu też klucz do wyjścia. Nie skorzystał z niego jeszcze, gdyż boi się, co może go czekać w nieznanym świecie. Osoba ta już nie żyje, ale historyjka zdążyła dotrzeć i do mieszkańców Rezydencji.
Urodził się w Polsce, w mało zamożnej rodzinie. Nie był specjalnie zżyty z nikim, chadzał własnymi ścieżkami. Pewnego dnia, w dwa tygodnie przed jedenastymi urodzinami , zawędrował do opuszczonej fabryki. Normalne dziecko uciekłoby gdzie pieprz rośnie, gdy tylko zobaczyło by coś przerażającego – strach wbił Maurycego w posadzkę i nie był w stanie odejść. Wpatrywał się swymi wielkimi szarmi oczętami w kobietę, która tworzyła wokół siebie zamki z ognia. Była piękna – jej kręcone czarne włosy pod wpływem ognia świeciły czerwoną poświatą. Jej twarz była tak czysta, ruchy delikatne. Kwiaty gorąca owijały się wokół jej palców, nie parząc jej muskały cerę. Gdy go zauważyła jej mina go przeraziła. Uśmiechała się okrutnie, by w przeciągu sekund jej uśmiech miał zniknąć, ustępując wykrzywieniu twarzy. Ogień narastał. Maurycy wywrócił się do tyłu, gdy ciepło buchnęło w jego stronę. Osłaniając twarz przed ogniem, usłyszał krzyki, bieganinę, opadające belki. Nagle ktoś go odciągnął na bok, usadowił pod murem, a wszystko ucichło. Otwierając oczy, sądził, że już umarł. A widok dwóch mężczyzn patrzących na niego dziwnie, sprawiło, że chciał umrzeć. I kiedy z oczu popłynęły pierwsze łzy, mężczyźni rozrechotali się i podciągnęli go do góry. Zadawali mnóstwo pytań, na które mały chłopczyk nie umiał odpowiedzieć. Szargali nim, kazali powtórzyć TO. Ale on nie miał pojęcia o co im chodzi. W końcu sami się dowiedzieli. Zabrali go ze sobą, nie martwiąc się o pozorowanie śmierci chłopca. Po wyczyszczeniu pamięci nazywali go różnie, ale nigdy prawdziwym imieniem.

Grupa: inni

Poziom zaawansowania: IX

O jejku. Śliczne.

CUDOOOWNYYY! <3<3<3

Ja mam tylko takie ale, że moc ma podobną do gabrielowej. I wg mnie powinien mieć jakiś bardziej pojechany talent skoro go ukrywają i Rezydencja też chce go dostać, o.
Coś jak Ruda z x-menów? };->

A reszta <3

Kocham go <3 i moim zdaniem talent jest odpowiedni, no chyba, że dodać by jeszcze rozwijanie u innych nowych aspektów ich mocy, nie jedynie zwiększanie działania. Chodzi mi dokładnie o to... Na przykładzie Miki: zwiększanie jej mocy, plus jeszcze pozwolenie jej na stałe widzieć całą przyszłość, nie tylko złą.

Popieram. ^^ Ale też ograniczać moce, co?

on generalnie ma podobny talent, co Gabriel

Czyli Gabrielu uważaj, bo i Ciebie zamkną w pokoju i będą Cię mieli za swój skarb xd

Ale jeżeli kochany Lucuś będzie miał jeszcze dodawanie rozszerzeń do darów, to będzie całkiemcałkiem inna moc.

OJEEEEEEEEEJU
kocham cię jeszcze mocniej za tą postać

jeśli pozostanie moc taka jak teraz to trzymanie go gdzieśtam będzie bezsensu skoro Gabryś ma wręcz lepszą XD ooo

trzeba zmienić

Ale jeśli on ma wzmacnianie i rozszerzanie to to co innego niż Gabryś.

Powinien być dzięki tej mocy wszechmocny skoro tak go kryją i pragną i tak dalej.

Black napisał:Ale jeśli on ma wzmacnianie i rozszerzanie to to co innego niż Gabryś.

rozszerzanie?
ale mimo wszystko, Gabriel ma wzmacnianie i osłabianie zmysłów I MOCY, a to mimo wszystko brzmi podobnie ;d

to niech wybudza moce u zwykłych ludzi jeszcze.

ooo

no i zajebiście <666

może być?

dodaj do mocy jeszcze to o nadawaniu talentów zwykłym osobom i akcept ;3

No bo ja rozumiem, że jak na przykład mamy taki dar Mikejli, to Gabryś może jej ten dar wzmocnić, że będzie widziała dokładniej czy tam dalej, a Lucyferek może oprócz tego jeszcze zrobić, żeby widziała całą przyszłość, albo też złą przeszłość i teraźniejszość.
Ale to już niewaaaażne.

Nie rozumiem po co znowu to jest pisane skoro już wszystko jest ustalone. Przecież o to chodziło cały czas i wszyscy to rozumieli i tak już jest, zią.
Tylko to z wyzwalaniem mocy u zwykłych by jeszcze można było dodać.

Ojejq *-*

*Jak zwykle nie na czasie*

PS. Kocham avek Willa <3