Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Daevendra Stayson - Devendra Banhart

2 posters

Go down

Daevendra Stayson - Devendra Banhart Empty Daevendra Stayson - Devendra Banhart

Pisanie by Daevendra Sob Mar 26, 2011 3:22 pm

Imię i nazwisko: Daevendra Stayson

Wiek: 23

Data urodzenia: 27 czerwca

Wygląd: Wysoki, chudy, czarnowłosy i zarośnięty. Taki dziwny i straszny hipis ale jednak ma w sobie to pociągające coś.

Daevendra Stayson - Devendra Banhart Devendrabanhart

Charakter:
Wszechobecny umysł roztargnionego artysty. Bałaganiarz, uważający sprawy przyziemne za warte o wiele mniejszej uwagi niż sprawy ducha. Zapalony wyznawca większości religii tego świata, mieszający je wedle własnego uznania i z każdej czerpiący coś najlepszego. Pisarz, poeta i muzyk, który nie potrafi dnia wytrzymać, nie tworząc czegoś nowego. Rozbiegany towarzysz wszystkich, traktujący świat z pewnej wysokości. Ciemnymi oczami zdaje się przenikać na wskroś i widzieć więcej, niż ogół społeczeństwa. Pasjonat dziwnych ideologii, jak również twórca kilku, niekoniecznie znanych, jeszcze mniej zrozumiałych. Hipis, kochający Matkę Naturę całym sercem i używający butów jedynie z konieczności, jaką są śniegi Norwegii. Włosy to jego osobisty znak rozpoznawczy, do którego czasem dodaje brodę i wąsy, a czasem nie. Kolejnym z jego zainteresowań jest sztuka makijażu, którą to nie raz nie dwa ćwiczy na samym sobie. Prawie codziennie można go zobaczyć z przyczernionymi oczami, a drewniana toaletka zajmuje święte miejsce w jego pokoju. Z resztą znajduje się na niej również jego prywatny ołtarzyk, pełen figurek różnorakich bóstw i duchów.
Miłośnik zwierząt i twórczości Pratchetta, niejednokrotnie nazywający samego siebie postaciami tego autora. Szczególnie upodobał sobie Piątego Jeźdźca Apokalipsy i trzeba przyznać, że wiele ma z nim wspólnego.
Wyznaje absolutną wolność, równość i tolerancję. Dla każdego w końcu znajdzie się miejsce na tak wielkim świecie, jak nasza Matka Ziemia. Uwielbia długie dyskusje i spory, a także konfrontacje poglądów, nawet jeśli by nic nie miało z nich wyniknąć. Uznaje, że dyplomatycznie da się rozwiązać prawie wszystko, zaś przemoc to środek ostateczny, który w zasadzie należałoby wyeliminować. Miłością darzy zarówno kobiety jak i mężczyzn, chętnie wchodząc w "bliższe" relacje. Serducho ma wielkie i dla całego świata, a miłość też powinna być wolna i nie można jej krepować potworem zobowiązań. Należy za to kochać się i szanować i sprawiać sobie przyjemności każdego dnia.
Każdy wie również, że to główny kanał zaopatrzeniowy Rezydencji we wszelkiego rodzaju środki zakazane, a raczej pozwalające doświadczyć innych, szerszych stanów umysłu.

Talent:Leczy albo szkodzi głosem - śpiewaniem.

Historia:
Urodził się w słonecznej Kalifornii, a to był dopiero początek Wielkiej Przygody. Szalona mamuśka hipiska i ojciec, gwiazdka rocka, gruchali sobie jak dwa gołąbeczki, przędąc cienko i niczym się nie przejmując. Życie było piękne w tamtych czasach, kiedy już udało się uniknąć wojska i skombinować parę dolarów na jedzenie i skręty. Nosiło się kolorowo i bawiło każdym dniem.
Z takiej to miłości, rozpoczętej w czasach Dzieci Kwiatów, po paru ładnych latach narodził się chłopczyk, któremu dano imię Daebendra, wywodzące się z niejako z hinduskiej mitologii i znaczące coś w okolicy Król Bogów. Fajnie, prawda?
Ale skąd przyszło mamuśce i ojcu takie imię do głowy? Stąd, że w pewnym okresie swojego życia przeszli na hinduizm. Ciężko powiedzie, czy ze szczerych potrzeb serca, czy bardziej podążając za modą swoich czasów. Fakt faktem, że wybrali się nawet do Indii i tam pomieszkali kilka lat, już z małym Daevendrą.
Potem było dużo zamieszania z powrotem i ostatecznie rodzina znalazła się znów w słonecznej Kalifornii, mieszkając nad oceanem i wciąż ciesząc się życiem. Z biegiem lat rodzice Daev'a trochę się ustatkowali. Zespół ojca rozpadł się już dawno, a Mr Stayson pracował teraz w małej firmie. Natomiast Pani Stayson, zapalona artystka, wychowywała synka i tworzyła biżuterię. Zaś mały Daevendra nudził się w szkole i często opuszczał ją na całe dnie, by bawić się na plaży i nurkować w falach oceanu. Chodził w podartych spodniach, nosił długie włosy i podtrzymywał tradycje rodziny.
Śpiewać zaczął mając dziesięć lat, gdy pewnego wagarowego dnia spotkał niedaleko plaży mężczyznę z gitarą. Muzyka oczarowała chłopca, zaś bezdomnemu przypadł do gustu towarzysz w postaci wesołego hipiska. Z dnia na dzień nawiązywała się między nimi przyjaźń, która miała przetrwać przez lata. Gitara Josha stała się ich wspólną kobietą i dostała od Daev'a szlachetne imię Kamasutra, choć chłopiec nie wiedział wtedy jeszcze, co znaczy to słowo, a jedynie podsłuchał je kiedyś w rozmowie rodziców. Gitarze tak już zostało, a z wiekiem wiele się również napatrzyła...
Liceum okazało się przerastać cierpliwość Daevendry. Rzucił szkołę zaraz po skończeniu osiemnastu lat i na poważnie zabrał się za śpiewanie, do czego z resztą namawiał go Josh, słysząc talent chłopaka. I tak to się zaczęło. Pojechali razem w Amerykę, grając gdzie popadnie, choć ponad siedemdziesięcioletni mężczyzna podupadał już na zdrowiu. Jednak przebywanie w towarzystwie Daevendry zawsze poprawiało jego samopoczucie i odganiało wszelkie bóle. Jak później wyszło na jaw, to rozwijał się talent hipisa. Nawet jednak jego zdolności nie mogły powstrzymać nieuniknionej śmierci mężczyzny, bo z losem nie można wałczyć w nieskończoność. Josh zmarł, a Daevendra powędrował dalej w życie, podtrzymując jego pamięć i opiekując się osieroconą Kamasutrą.
Jego kariera zaczęła się rozwijać, udało mu się poznać kilku jeszcze muzyków, z nimi razem pisać coraz to lepsze piosenki. Jednak jego talent zaczął rzucać się oczy na koncertach i próbach, co zwróciło uwagę Starszych. Po wielu namowach Daev dał się w końcu przekonać i wybrał z nimi do Rezydencji, mając zamiar opanować perfekcyjnie swoje zdolności, by nie przeszkadzały mu już w tworzeniu muzyki, a wręcz przeciwnie, odpowiednio dozowane pomogły odnieść sukces. Po przybyciu do siedziby Utalentowanych szybko zaprzyjaźnił się z Silirem, tworząc z nim coś na kształt maszyny grająco-śpiewająco-leczącej, wielokrotnie ratującej życia i składającej połamane kości i dusze.
Grupa:Uzdrawianie

Poziom zaawansowania:Zaawansowany
Daevendra
Daevendra
król bogów


Powrót do góry Go down

Daevendra Stayson - Devendra Banhart Empty Re: Daevendra Stayson - Devendra Banhart

Pisanie by Jowisz Sob Mar 26, 2011 7:15 pm

Czytając kartę, przypomniało mi się moje wyobrażenie o rodzicach Lemona.

No akceptuje, a jakże.
Jowisz
Jowisz
biber


Powrót do góry Go down

Powrót do góry

- Similar topics

 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach