Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Na kraniec świata i jeszcze dalej

2 posters

 :: Inne :: Eventy :: Gra

Go down

Na kraniec świata i jeszcze dalej Empty Na kraniec świata i jeszcze dalej

Pisanie by Felix Pią Gru 30, 2011 6:52 pm

Na kraniec świata i jeszcze dalej 99770_resource_no_2016_122_218lo
Z wizytą w Czechami


Ostatnio zmieniony przez Felix dnia Pią Gru 30, 2011 8:14 pm, w całości zmieniany 1 raz
Felix
Felix
klękaj śmieciu


Powrót do góry Go down

Na kraniec świata i jeszcze dalej Empty Re: Na kraniec świata i jeszcze dalej

Pisanie by Cook Pią Gru 30, 2011 7:21 pm

To był piękny zimowy poranek. Słońce przesuwało się po niebieściutkim niebie, otulone dwoma puchatymi chmurkami, niczym tancerka skrywająca swe uroki za pawimi wachlarzami. Wiatr wiejący z północy przynosił wiadomości o tym jak zimno jest tam daleko, jak wiele wypili ostatnio sąsiednie nacje. Racja, powietrze przesiąkała ta niemożliwa do polubienia, wdzierająca się pomiędzy kości, niszcząca wnętrzności, aura zwana potocznie kacem. Wszystko było tym owinięte: słupy telegraficzne, kiosk Kowalskiego, a nawet studzienka w której dwa dni temu znaleźli ruskiego kota. Brr.
Nie wiem jak się nazywa takie zjawisko, że natura współgra z wnętrzościami, ale podejrzewam że ma coś wspólnego z wymiocinami. Chociaż nie jeste do końca pewien czemu romantyczni twórcy mieliby się tak zachwycać wymiocinami, może jednak coś pokręciłem. A może mój stary druch mi to tłumaczył? Ja pamiętał, że on dużo mówił, ale CO on mówił? No, z tym gorzej. W każdym razie czułem jakby cała ta mokra, śmierdząca oparami wódki okolica, była oddzwierciedleniem tego co się działo teraz w moim organiźmie. Była godzina jakoś między piątą a dziesiątą, ja sobie wracałem właśnie z melażu i kiedy szedłem przez to opuszczone miasto, aż mi się chciało wrócić do miejsca gdzie mogłem pić i spać w jednym łóżku. Teraz nie mogłem, bo Iza spała w tym łóżku i nie pozwalała mi być wiecznie pijanym. Nie wiem czemu tak reagowała, ale czasem nie wyrabiałem z jej wymaganiami i musiałe zwiać. Wczoraj zwiałem. Byłem taki przebiegły, że wymknąłem się kiedy ona już dawno spała.
Koledzy, punki, moje mordy, urządzali co wieczór wywalone w kosmos imprezy, których aftery kończyły się zazwyczaj zawodami w jak najdłuższym.. nie powiem czym, bo byście ściągneli od nich, a to wielka tajemnica! No i szedłem tam do nich, ubrany w moją super ćwiekowaną kurtałkę, dumny jak stado bawołów, kiedy nagle staję, patrzę, a tu największa imprezka w mieście! Znaczy, było mnóstwo długonogich, jakiś tam rude brzydule, byli bananowi chłopcy. Nie byłp punków, ale to mi za szczególnie nie przeszkodziło by iść w stronę kolorowych świateł.
Kurwa, tak się nie wybawiłem od tamtej pamiętnej imprezy kiedy z Dymkiem mieliśmy zero zobowiązań, łby jak sklepy, dwójkę przydupasów: Benka i Felka za swoich druchów, a także całą masę zadań, których mieliśmy wykonać do wschodu słońca. Pamiętam, że Dymek chciał się wymigać od ogolenia pleców żulowi, ale jak się dowiedział co mu zrobimy jak tego nie zrobi, to machnął takie cudne skrobanko... Apropo skrobanka, to znów mi się jakoś tak smutni na duszyczce zrobiło. Już nie będę robil sobie zdjęć z cyckami staruszki od kompotu, a Dymek już nie pociągnie... to miał być nasz sekret, więc ćś.. Kopnąłem śmietnik, który stał mi na drodze. Okazało się, że śmietnik jest przykorkowany do chodnika, więc aż wrzasnąłem z bólu. Troche mnie to otrzeźwiło, ale zaraz pomyślałem, że jednak dostałem szoku po wstrząśnieniu mózgiem wewnątrzstopowym. Kurwa, na oczy nie wierzyłem. Przedemną się zmaterializował ten ochydny mój najukochańszy przydupas Felix. Nawet się nie przestraszyłem, że duch czy coś, tylko buchło we mnie procentowe szczęście.
-Okuurwa, Feluś znalazłeś mnie japierdole! W końcu ktoś się przedostal do Czechii i mnie stąd zabierze, ale suuper. Kurwa- to ostatnie kurwa powiedziałem, gdy puszczałem go z uścisku, w którym aż skakałem prawie. Puściłem, bo poczułem, że zaraz bełtne. Zrobiłem zeza, jak zawsze, gdy próbuje się ogarnąć.
No to teraz nie zdąże przed tym jak Iza zazdzwoni na policje.
Cook
Cook
~ * ~


Powrót do góry Go down

Na kraniec świata i jeszcze dalej Empty Re: Na kraniec świata i jeszcze dalej

Pisanie by Felix Pią Gru 30, 2011 7:51 pm

A więc tak to wyglądało. Z otwartą buziuchną taki średnio przytomny, bo całe mile i milunie przebyłem, śledziłem wzrokiem ulicę w Czech. Znaczy nie pamiętałem dokładnie jak to się nazywało, przed droga na mapie mi pokazali ci skurwiele, znaczy moi kumple i siostrunia, licząc, że się nie zabije. Jakby chuje nie pamiętali, że jeszcze jakiś czas temu ledwo żyłem. Znaczy ja wiem, że to rodzi pytania tak proste i banalne jak na przykład: CZY JA DO RESZTY OCIPIAŁEM SKORO ZGODZIŁEM SIĘ NA TĘ WYPRAWĘ?! Ale i na to miałem odpowiedź broniąca mnie. Brachol głupi jeden zakazał opuszczania mi kraju, więc co ja biedny miałem zrobić? Musiałem wykorzystać pierwszą lepszą okazje do wymsknięcia się plus obiecali mi może wódy i tabletek. No i grałem rolę świętego Mikołaja na końcu świata. Kurwa, tu chyba było zimniej niż tam na biegunie. I śmierdziało. Ludzie dziwnie mówili. No dobra może i dlatego że trwał pochód wstydu do domu, ale jednak śmieszni byli tu ludzie. I nikt nie poznawał, że ze mnie król. Co oni kurwa gazet tu nie mają? Wracając do tematu to wcale nie tak trudno było dojrzeć tego chuja co śmiał wybrać się tutaj i jeszcze wszystkim wmawiać, że mu dobrze. Ta, a ja spokojnie mogę kupić sobie Grenlandię. Ni chuja, bo mi wszystkie konta poblokowali. Poprawiłem worek i ruszyłem w stronę Cooka, z zadowolonym uśmiechem obserwując jak sobie nogę tłucze. Dobrze mu tak. Nieźle od niego wódą zajeżdżało. Pewnie frajer teraz miał bezproblemowe picie, nie to co ze smoczycą na karku w jebanej Rezydencji. Może sam też bym gdzieś wybył i czekał aż zrobią akcje ratunkową? Ah tak, nie zrobiliby. Chuje.
- Kurwa Cook, capisz jak stary kozioł - przywitałem go, odsuwając się. Zamachałem mu reklamówką przed nosem. Tak, na worek nie było mnie stać, więc wziąłem co brali. Zamachałem jeszcze raz, chociaż ze względu na to co w środku było nie powinienem. - A gdzie twa najdroższa? - Zadrwiłem, udając, że wcale nie słyszałem tego o zabieraniu go stąd. Nie tak szybko chuju. - Dla niej też są. - Jakieś duperele na dnie. Jakoś nikt od nas rzucać jej nic nie chciał. Zabrała go nam, więc na co liczyła?
Felix
Felix
klękaj śmieciu


Powrót do góry Go down

Na kraniec świata i jeszcze dalej Empty Re: Na kraniec świata i jeszcze dalej

Pisanie by Cook Pią Gru 30, 2011 8:10 pm

Kurwa, wybrali chyba najlepszego na świecie posłańca do tej durnej roboty. Gdybym wiedział co planują, w życiu bym nie wyszedł na ulice zalaną słońcem dziwki bez ciasteczek powitalnych. Ale o nich później. Te, zaraz serio puszcze, jaki kurwa kanał.
-Hehe, za to tobie brakuje tylko garniaka, przydupas pierdolony królewicz- czknąłem, bo musiałem czknąć. Fajnie jak nie wiedzą, że on jest książulkiem, przynajmniej mógł mnie przywitać nim dopadło go złe paparazzi. Zazwyczaj gdy wyskakiwali na nas z aparatami, zaczynałem swój mega seksowny taniec przed obiektywem, ale tu mnie znała nawet pani z kiosku, która teraz już szczętnie notowoała że James jest pijany. Przekaże to zaraz Izie i Iza przylezie i powie, że już jej nie kocham. Drama Queen jedna.
Zahuśtałem się w przestrzeni. Felek, czy też jakieś wyobrażenie o Felku, było najrzeczywistrze na świecie, nawet lepsze niż te co mi się czasem śnią. Jak Iza ma głowę kogoś innego. (Mam tylko nadzieje, że to nie zdrada tak śnić, bo ja nie mam wpływu nate sny. Gdybym miał, miałby większe cycki.) Ze zblazowanym uśmiechem poleciałem, czknąłem jeszcze raz. Wyciągnąłem łapkę po reklamówkę. Nie udało mi siejej sięgnąć.
-Iza, Iza jeszcze śpi pewnie. Chociaż może już robi ciastka, zależy jaki mamy teraz czas. Kurde, i zapomniałem, miałem jej powiedzieć, żeby upiekła dla moich ziomów. Takie grubasy, kurwa. Zdradze ci w sekrecie, że wiem dlaczego ciastka Izz tak się sprzedają- udałem że szepce, ale nie szeptałem, co ja jestem. Moja kałuża, mój kraj. -Dodaje do nich super składnik na poprawdę humoru. Ale Ćś, ona się nie może dowiedzieć - bo jak sią dowie to Feluś ma wpierdol. Albo ktokolwiek, komu to mówiłem. Heh, nigdy nie byłem najlepszy w utrzymywaniu tajemnic. -Dobra, co tak stoisz, co tam masz mordeczko- ze szczęścia, że go widzę, ścisnąłem mu poliki i dałem buziaka.
Cook
Cook
~ * ~


Powrót do góry Go down

Na kraniec świata i jeszcze dalej Empty Re: Na kraniec świata i jeszcze dalej

Pisanie by Felix Pią Gru 30, 2011 8:24 pm

Na pewno się każdy ucieszy, że ta brutalna kraina wcale nie wydarła z Cooka jego dowcipu i wyczucia, na pewno będą sikać z radości. Ale nic, uśmiechałem się, bo akurat lepiej trzymałem pion. Warto było korzystać z okazji.
- Nie bądź już taki zazdrosny, dalej masz obiecane królestwo, nie? - Niech tylko skończy odstawiać zakochańca z Izką, bo królowej w planach nie mieliśmy i musiał o tym pamiętać. Jeszcze zamiast niego posadzimy któreś z siebie na tronie. Tylko ten pedał, Rangwald przeszkadzał. Dobra lubiliśmy jego portfel, uwagi i w ogóle, ale sam by mógł spierdalać gdzie indziej. Na Marsie pewnie też by nie chcieli panicza. - Nic nie powiem - obiecałam. No bo co? Miałem zacząć popierdalać po tej smrodliwej uliczce, gdzie nikt mnie nie poznawał i wrzeszczeć, że mój kumpel doprawia ciasteczka ziołem? No doprawdy... nie. Nie zrobię tego. W głowie mi się trochę kręci. Roześmiałem się, zabierając mu reklamówkę sprzed nosa. Jak zabawa z dzieckiem. Tęskniłem, kutasie. Ale na głos nie powiem, w życiu. Co do jego dziewuchy to dobrze, że spała. Jeszcze musiałbym ją znosić. Dobrze gotowała i to tyle z jej zalet.
- Cuda i cudeńka - odparłem, starając się nadać głosu tajemniczości. Takie kuszenie, wiecie. Chuj, że nie wyszło. I jeszcze mnie gamoń obślinił. Oddałem mu reklamówkę, byleby więcej mi zarazków nie sprzedawał. Wiadomo co z grubasami odstawiał. - Jaktyś tu przetrwał? - zapytałem, parę chwil później, gdy posadziliśmy dupy na jakieś ławce. Obok coś pochrapywało. Wspaniała okolica, daje słowo. - To pierdolony koniec świata jest - Spojrzałem na Cooka, nie dowierzając, że tak tym zadupiem się umiał chwalić na photoblogu. Batmanowi i Sigrid pewnie się bardzo spodoba opowieść, w której to nasz przyjaciel od razu po zobaczeniu mnie, rzucił mi się na szyję, płacząc bym go stąd zabrał. Oj spodoba się.
Felix
Felix
klękaj śmieciu


Powrót do góry Go down

Na kraniec świata i jeszcze dalej Empty Re: Na kraniec świata i jeszcze dalej

Pisanie by Cook Pią Gru 30, 2011 8:52 pm

-No wieeem, ZAJEBIŚCIE NIE?- podnieciłem się zadowlony, że wreszcie jakaś dusza mi podobna mogła podziwiać ten zjebany przez blaszaki krajobraz. Bo rzecz w tym, że mi się Czechia wyjebiście podobała. Tu wszystko było takie twarde, prawdziwe. Na prawdę myślałem, że nie ma lepsiejszego miejsca na ziemi. Zewsząd czuło się adrenalinkę, no a z moim talentem mogłem sobie poradzić z każdym dryblasem. Oczko foczko, że używałem go w ostateczności, bo najpierw musiałem pofikać, uderzyć, dostać, żeby wreszcie zamiast się poddawać, zmuszać przeciwnika do tego samego. Wychodziło mi to o wiele wiele wiele lepiej niż rok temu, kiedy wystarczyło, że rozproszę się na chwile i dar dzialał na odwrót.
Jedynie Izie się troche nie podobało, mówiła często po żabojadzku pod nosem, a potem waliła mnie młotkiem przez głowę. Może to z miłości, ale może nie. Wiem, wiem, ona to by chciała, żebyśmy zamieszkali w domku z ogródkiem gdzieś na łące lawendowej, żeby mogła kręcić lawendowe lody, śpiewać przy tym pięknie i zabawiać nasze jej wyimagionwane dzieci.-Czujesz to, czujesz się kurwa pytam. Ten zapach oparów hardkoru, co się wzbija pod kieckę największej dziwki ulicy, tej tam- wskazałem na słońce, ale chodziło mi pewnie o coś innego. -Tu to jest życie, powiadam ci. Musisz zostać kilka dni, pokaże ci gdzie są najlepsze na świecie grzybki. Jak umre, to musisz mi je zasadzić na grobie, są wyczepiste, trupowi stanie, normalnie ziomuś
blebleble. Otworzyłem reklamówę. Cooo tam jeest? W każdym razie pewnie się ucieszyłem mocno.
Cook
Cook
~ * ~


Powrót do góry Go down

Na kraniec świata i jeszcze dalej Empty Re: Na kraniec świata i jeszcze dalej

Pisanie by Felix Pią Gru 30, 2011 9:33 pm

Mieszkańcy Czechami podmienili mi Cooka i dali jakiegoś frajera co się podnieca tym. Nawet tu gazet nie mają, a już o telewizji to pewnie bym mógł tylko marzyć i śnić. Bo jak inaczej wytłumaczyć, że ta stara rura od paru minut spogląda na nas z okien swego kiosku i tylko gniewnie zerka na tego obok mnie? No kurwa, takiej zniewagi to ja łatwo nie przeżyje. Zażądam dwóch hektolitrów wódy, a nie jednego. O ile cokolwiek dostałem. Taaa, to było trochę frajerskie z mej strony, że tu się tak łatwo wybrałem, ale trudno. Pozwiedzam sobie. A przepraszam tu są tyle grubasy, stare rury, smród, ubóstwo i na dokładkę Cook. Zajebiste miejsce.
- Jak dla kogo - odparłem niczym urażone książątko. O przepraszam. Mi się tu nie podobało. Zdjąłem melonik i począłem go miąć, przekręcać i ogółem bawić się nim w łapach, bo naprawdę nie miałem co robić. Najarany Cook pierdolił coś trzy po trzy, a mi trzeba było udawać, że słucham co bym potem opowiedział co u niego słychać. No przecież jak mnie ładnie nie poprosi to go stąd nie zabiorę. Głupi nie jestem.
- Chyba cię pojebało. Może jeszcze mam z tobą i Izuchną mieszkać? Ogarnij się i wracaj do Norwegii, z nią już bez niej - Kurwa. Się nawet nie spodziewałem, że jak chce to potrafię się tak podpiąć pod styl brachola. Jeszcze tylko brakuje mi kija w dupie i będzie idealnym synem swej matki. Chuj im w plecy, bo w dupę to za przyjemnie by mieli. - Się zobaczy - Pierwsza ciekawa rzecz od początku rozmowy. Wreszcie! Jakiś rekord.
Odchyliłem się do tyłu, a melonik z powrotem trafił ma głowę, gdy Cook grzebał w reklamówce. Ona była większa niż wam się wydaje i mieściła fajne rzeczy. Bo kutasowi się nic nie należało za to, że zwiał. A ja mu tam kurwa oprócz standardowego prezentu dla każdego dorzuciłem kasę co mi została z portfela Rangwalda i te fajne nowe tabletki od Sigrid, przez które ostatnio buszowaliśmy po centrum.
- A i gamoniu dzwon o godzinach, gdy mi nie śpimy. Wiesz, inna strefa i te sprawy
Felix
Felix
klękaj śmieciu


Powrót do góry Go down

Na kraniec świata i jeszcze dalej Empty Re: Na kraniec świata i jeszcze dalej

Pisanie by Cook Pią Gru 30, 2011 10:01 pm

E, to że Feluś się wychował na miękkim papierze tkanym z włosów nimf wodnych nie znaczy, że ja też taki byłem. On się bawił w banana i dlatego za chuja nigdy mnie nie prześcignie. Ja, ja to dopiero byłem. Ja miałem dzieciństwo w błocie, ja pamiętam, że raz zapomnieli mi dać jedzenia i chodziłem po targu, żeby coś zwędzić. To, to były czasy. No, a potem jak byłem starszy tk mnie Ronja pytała czemu mam takie ciągoty do przestępstw. Z dzieciństwa to wyciągnąłem, z dzieciństwa! Ale Ronja na to leciała, nawet mi kiedyś obiecała, że jak będę chciał się bawić w Bonniego i Clyde, to ona się zgadza. No pewnie, że się zgadza. Iza się do takich rzeczy nie nadawała, ale nie sraj bobra, mnie to imponowało w jakimś sensie. No, i Iza miała tzk, że niby jest grzeczna, ale jak otworzyła buzie i zaczęła kiedyś na mnie wrzeszczeć, to żadna niańka Felusia i Zygfryda tak nie piszczała jak jej gryźli suty.
Eeeee, tak zerknąłem na to co Feliks ma w dłoniach, bo mi nikt wcześniej nie powiedział, że on ma na głowie nocnik! Chwila ciszy.. wybuchłem śmiechem, takim chamskim, że na tej zapyzaiałej ulicy to nikt tego nie słyszał dawno. Wziąłem TO w ręce i zgniotłem, wywyinąłem, przebiłem, ale nie zniszczyłem.
-Co ty, nasza księżniczka Hermioneczka hurtem kupiła dla ciebie i tego starego trola?- dalej się chichrałem, a Felek swoje gadał. Co on gadał, nic nie gadał.
Cook ogarnął prezenty i ogólnie się ucieszył mocno, bo super że mu ktoś coś wgl kupił. On im nic nie kupił, więc ten. Cook dałby całusa Felkowi, ale Feluś dziś chyba jeszcze nic nie pił.
-Teee, to jak wy się tam bawicie. Skurwysyny jebane z was są, NIC SIĘ NIE BAWICIE. Pamiętasz jak robiliśmy w podziemiach zawody kto dlużej nie śpi? Nawet nie pamiętam kurwa kto wygrał, bo się tak najebałem, że obudziłem sią dwa dni później pod prysznicem. To co wy tam robicie? Kurwa, gdybym ja tam był...
Cook
Cook
~ * ~


Powrót do góry Go down

Na kraniec świata i jeszcze dalej Empty Re: Na kraniec świata i jeszcze dalej

Pisanie by Felix Sob Gru 31, 2011 3:39 pm

Byłem wychowywany na idealnego pedała w stylu mojego brachola, więc Cook powinien się cieszyć, że moje dzieciństwo nie wypaliło jak oni chcieli, bo inaczej nie znałby kogoś takiego jak ja. No i Sigrid. Ją też chcieli zmienić. Ale nie oto chodziło: też miałem trudne dzieciństwo. Musiałem cmokać te wszystkie ciotki, ale ich ładnych córeczek już mi nie pozwalali tak całować. Podłe skurwiele. Sigrid mogła, ale znowu głupia nie chciała.
- Oddawaj, nie jesteś godzien - zawołałem, starając się mu wyrwać mój kapelusz. Śmiał się z eksperymentu. Debil. Sam nie był lepiej ubrany, ale ze mnie to się śmiał. I teraz na pewno chuja nie biorę ze sobą. Niech płacze. A kapeluszowy eksperyment pójdzie na marne. - Ona by takiego nie wybrała - odparłem, strzepując z kapelusza, nieistniejące brudy, chociaż w tym miejscu to kto wie. Z powrotem wsadziłem sobie go na głowę. - Tylko coś powiedz zjebie, a zostaniesz tu na zawsze - pogroziłem mu. Płaczów z początku łatwo mu nie zapomnę. Ba, nigdy mu ich nie zapomnę.
On się bawił prezentami, a ja wykorzystałem moment, by w wielkim szoku stwierdzić, że na tym zadupiu mieli neta. Znaczy musiałem za niego wybulić, ale w dupie to mam, rodzice płacą mi za komórę, ale kurwa mieli tu neta, więc jak śmieli mnie nie znać? Mnie? A jego kojarzyli, patrz baba z kiosku, która nawet wyszła przed sklep się na nas gapić. Pojebana jakaś. - Twoja dziewoja jednak nie śpi- poinformowałem go, machając mu komórą przed nosem. A potem schowałem do kieszeni, bo on chyba coś do mnie mówił, gdy ja się wyłączyłem. - Ale spoko, pozwoliła nam się pobawić. Podziękuj jej ode mnie, później. - Dobra w sumie to ją lubiłem, ale tylko wtedy, gdy mi nie zabierała tego pojeba i nie jechała z nim na pierdolony koniec świata. Ba, to pewnie nawet nie był koniec świata tylko jakieś zadupie przed końcem świata. Ta, na pewno tak było. -Mówiłeś coś o niespaniu? Chcesz się powtarzać? Poza tym ostatnio wygrał jakiś szczeniak, który wpadł na koniec i się najgłośniej darł. Przynajmniej tak mi mówili. - Dobra, jak mi się spać zachciało to moc zadziałała i się w łóżku obudziłem. W pałacu.
Felix
Felix
klękaj śmieciu


Powrót do góry Go down

Na kraniec świata i jeszcze dalej Empty Re: Na kraniec świata i jeszcze dalej

Pisanie by Cook Sob Sty 07, 2012 3:34 pm

- Ona by takiego nie wybrała - przedrzeźniłem jego iście frajerski ton głosu, gdy tak godnie walczył o dobre imie swojej siostry. Z tego co pamiętam, Sygrid byłaby gotowa nawet upiec Felusia na ruszcie, a na jakiekolwiek wspomnienie o bracie, z czystej miłości, przeklinała tak siarczyście, że aż łezka w oku się kręciła.
Nie żebym się bał, że taki wypierdek Felix coś mi zrobi, ale uchyliłem się, jak po raz kolejny podniósł łapę. Hehe, nie ze mną te numery, znam cie stary na pamięć. A dość mam dobrą, skoro kurwa po pół roku jak cie widzę, wiem kiedy się zamachniesz żeby mi nabić siniaka. Zaśmiałem się i kopnąłem w jakiś następny słup. Mam nerwice natręctw, adhd i głupote wrodzoną, więc ja się nie uczę na błędach. Znów zaklnąłem, bo paluch pod tym trampkiem mam już cyba koloru smerfowego.
- Felek, fajnie że wpadłeś. Opowiaadaj, co tam nowego u was? Sigrid ogarnęła dlaczego ładne dziewczyny noszą sznurki zamiast majtek? Dla niej to jest jakaś chyba wyższa filozofia, ale możesz jej przekazać, że ja to wszystko już OGARNĄŁEM. Tak więc, jakby co, to mogę się z nią podzielić moją wielką wiedzą. No, a wgl to gadałem jakiś czas temu z Dymkiem, ale jęczał bidul strasznie, że ta laska co go na dziecko złapała się z jakimś kimś innym tam. Wiesz, zjebał sprawe, ale ja tam dalej jestem w lekkim zdziwku, że Dymek sobie z tym poradzić nie mógł. Przecież on zawsze wiedział jak sobie poradzić ze wszystkim. Ale to było dawno i nieprawda, a pierdolenie o jakiś zakrzywionych wszechświatach zrozumiem jak mi dasz coś pociągnąć. Więc ogółem rzecz ujmując: przyznaj, że zjebało się wszystko, Felek, przyznaj.- z szerokim uśmiechem czekałem aż ten debilek, przydupasek mój mały przyzna się, że tak zjebało się, tak kuk i rozumiem czemu wyjechałeś. Mów Feluś, bo nawet nie wiesz jakie dobre grzybki mam w domku.
Cook
Cook
~ * ~


Powrót do góry Go down

Na kraniec świata i jeszcze dalej Empty Re: Na kraniec świata i jeszcze dalej

Pisanie by Felix Sob Sty 07, 2012 7:26 pm

Skurwiel miał szczęście, że się uchylił, bo gdyby nie to... oj coś bym na pewno zrobił. Potem zastanowię się co. Ale na przykład mógłbym chuja tu zostawić, a sam skoczyć do Los Angeles albo nie wiem gdzie, chociażby do Rezydencji wrócić, a on by tu dalej sam tkwił. No dobra z Izką, ale to tak jakby sam tu siedział. Ale to by mu się może podobało? Zerknąłem na niego. W życiu. Aż się rwał by wracać. Widziałem to.
- Eeee? Tak, tak - mruknąłem, bo jak zwykle jakoś tak mało go słuchałem. Sklepikara była fajna. Wciąż siedziała przed sklepem i udawała, że jakieś krzesełka, pewnie dla pijaczków, poprawia. Stoliczek raz za razem przecierała. Biednej babcie się nieźle musiało tu nudzić. Się nie dziwię. Tak bez telewizora? A pewnie jakby się ten chuj Harry zjawił to by od razu każdy piszczał, że książę się zjawił. No japierdole, w tamtym roku wspólnie odstawialiśmy, ale dalej monarchię norweską cały świat miał gdzieś. Pierdolone media pokazują co im się żywcem podoba. - To wracasz czy nie, bo Beniek ostatnio niedomaga, Sigrid przesadza z ćpaniem, a o reszcie szkoda już nawet gadać. Wiesz, że Dymek to chyba zaraz się wkurwi i założy szczęśliwą rodzinkę, bo mu się jakiś gej wjebał w rolę zastępczego tatusia? Decyduj się szybko, bo bym się oddał. - A tu nie pójdę, bo wzrok sklepikarki jest przerażający mocno śledczy. - Weźmiemy Izkę - dorzuciłem dla zachęty. - Lub nie. Zależy jak chcesz - Oni w sumie wspominali, że mam jego ściągnąć jak będzie chciał. Byłem głupkiem, bo już nawet nie pamiętałem, że z własnej woli miałem go o to nie pytać, sam miał błagać. Ale zaraz, on przecie na początku to właśnie zrobił: błagał bym go zabrał. Święta mamy, więc będę dobry, a co.
Felix
Felix
klękaj śmieciu


Powrót do góry Go down

Na kraniec świata i jeszcze dalej Empty Re: Na kraniec świata i jeszcze dalej

Pisanie by Cook Nie Sty 08, 2012 11:35 am

On był kooochany, że to powiedział! No, wreszcie mi jakiś chujek przyznał rację. Zawsze jak tu siedzałem w Czechii, to mi się zdawało, że oni tam się na mnie obrazili czy coś?! Znaczy luz, ja mam nowych fajnych ziomów, ale co tu kłamać, jaki jest fun, jak ja im mogę kontrolować w mózgach, a żaden z nich nie umie mi zrobić, żeby budyń mi wybuchł na twarz, albo żebym miał czerwone włosy mieniące się odcieniami. Żaden! Chciałem jeszcze w takim razie spytać, jak tam ten skurwiel Tristan, czy już zdechł, bo chęthie bym mu zajebał, jak tam rozpalone krocze Aneczki, jak moja najukochańsza bff Roneczka, nawet chciałem zapytać o Justina, czy coś zaliczył... Ale nie spytałem.
-Wracać mam? Hehe, staary, przecież mnie wypierdolili na zasrany księżyc, nikt mnie do Norwegi znów nie przyjmie. Byłbym UCHODŹCOM gdybym tam wrócił. Musiałbyś mnie schować na granicy, a potem skitrać w piwnicy. - tak się zastanowiłem. W sumie to ciekawa wyprawa! Ja lubie takie rzeczy. Zaśmiałem się. -No to mam nadzieje, że masz dla mnie lokum, albo oddałeś się smoczycy, bo jak ona mnie zobaczy, to HEHEHEHEH. Ale Iza by się cieszła...
Cook
Cook
~ * ~


Powrót do góry Go down

Na kraniec świata i jeszcze dalej Empty Re: Na kraniec świata i jeszcze dalej

Pisanie by Felix Nie Sty 08, 2012 12:13 pm

Chyba po raz pierwszy tego dnia naprawdę wysłuchałem co on do mnie mówi. Spojrzałem na niego jak na kretyna. Przeniosłem wzrok na ulicę, z powrotem na Cooka i wreszcie zamknąłem usta. A o tym zjeby mi nie powiedziały. Pewnie same nie wiedziały. On zwiał, a nie go wywalali. Na pewno.
- Kłamiesz - zawyrokowałem. - A nawet jeśli nie to spoko. Podziemia mamy duże - dodałem jakby się okazało, że jednak każdy wiedział o tym, że go wywalono jak takiego jednego pedała co się do każdej przystawiał, tylko ja jeden o tym pojęcia bladego nie miałem. Zawsze należy się ubezpieczać. Wielka szkoda, że nie każdy o tym wie. - Smoczycy? A feeee. Złe obrazy przed oczami mam! - zawyłem, teatralnie zsuwając się z ławki. Aż mi kapelutek spadł z głowy. Nawet nie podniosłem. Jak się chuje ogarną kto ich odwiedził to będą mieli po mnie pamiątkę. - To jak? - zapytałem. Gramolić się z powrotem na ławkę było za ciężko. Wolałem se pyknąć i od razu po królewsku rozwalić się takiej długości ławki jaka była wolna. Od razu człowiekowi lepiej. - Dyrka mnie lubi. A raczej złego słowa powiedzieć jej nie wolno. Powiemy, że jesteście naszymi gościmi. - Czasem to ja miewałem zajebiste pomysły. Tak serio, serio. Rodzinie królewskiej się nie odmawia. Tylko te złamasy z jakiś Czechami tego nie wiedzą, bo są za głupi, żeby się skumać, że istnieją jeszcze inne monarchie niż brytyjska. Pewnie ci z Monaka też płaczą, że nikt ich nie poznaje.
Felix
Felix
klękaj śmieciu


Powrót do góry Go down

Na kraniec świata i jeszcze dalej Empty Re: Na kraniec świata i jeszcze dalej

Pisanie by Cook Nie Sty 08, 2012 12:33 pm

Mnie oskarżać o kłamstwo? No, Feluś, może jednak byłbyś dobrym królem, skoro nawet swoim przyjaciołom nie wierzysz! Ale luz, dobrze, że nie wierzysz. FAKTOGRAFICZNIE mnie nie wyrzucono. Papiery nie zostały podpisane, więc narazie wciąż widnieje jako jakiś tam ich podopieczny. ALE do mojego wywalenia niemało brakowało, właściwie sam nie wiem czemu nie biegła za mną fala listów z których każdy wspominał o moim zakazie opuszczania więzienia dla debili. Może nie jestem na tyle mądry, żeby to zrozumieć, pewnie tak.
-NO WŁAŚNIE ona cie lubi!- uświadomiłem mu. Czy to nie dziwne, że ona go lubi? Kto lubi Felka? Ja!! Ale ja się nie licze. Znaczy, nawet jego nadmuchany brat go chyba nie lubi, więc wszyscy dorośli chyba go nie powinni lubieć. Tak myśle, ale może jestem za głupi żeby zrozumieć, hehe.-Obciągnąłeś jej? Pytam, bo się zawsze zastanawiałem czy ona wcześniej nie była facetem. Myślisz że widać szwy albo nie wiem, coś jej się pojawia jak się podnieci? Pryszcze czy coś... A, no to poczekaj, musimy iść do Izy, bo ona już pewnie nowe ciastka wstawiła do pieca..
bblalblalbla nie wiem czy to dobry pomysł,żeby on wracał, ale trudno. Skończ, co
Cook
Cook
~ * ~


Powrót do góry Go down

Na kraniec świata i jeszcze dalej Empty Re: Na kraniec świata i jeszcze dalej

Pisanie by Sponsored content


Sponsored content


Powrót do góry Go down

Powrót do góry

- Similar topics

 :: Inne :: Eventy :: Gra

 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach