Lily Greenford - Ebba Zingmark
5 posters
:: Organizacja :: Karty Postaci :: Kobiety
Strona 1 z 1
Lily Greenford - Ebba Zingmark
Imię i nazwisko: Lily Greenford
Wiek: 19
Data urodzenia: 19 listopada
Wygląd: Rude to fałszywe.
Poziom zaawansowania: no ja nei wiem
Wiek: 19
Data urodzenia: 19 listopada
Wygląd: Rude to fałszywe.
Charakter: Osobiście radzę najpierw przeczytać historię, bo to jej dzieciństwo stworzyło ją tym kim się stała. Tak naprawdę nigdy nie miała momentu w życiu, w którym by była w pełni szczęśliwa. Może nawet nie w pełni, ale chociaż takiej chwili, w której mogła by zapomnieć o swoich problemach, o tym co się zdarzyło. Nigdy tez nikt nie wyciągnął w jej stronę pomocnej ręki. Byli Ci co próbowali, ale po pewnym czasie dawali sobie spokój. Czasem ktoś próbował do niej podejść, porozmawiać, ale już po paru minutach zdawał sobie sprawę, że nie ma o czym z nią rozmawiać i odchodził. Wiele było takich osób, nikt nie zostawał za dłużej. Nigdy nie miała przyjaciela, nigdy się nie zakochała. Nienawidziła ludzi. Nie potrafiła ich lubić. Nie potrafiła z nimi nawet rozmawiać. Niewiele się odzywa, a jeżeli już nie oczekuj od niej czegoś miłego. Jest chamska i wredna. Nawet bardzo, uderza zawsze w najsłabsze punkty nie zważając jak bardzo kogoś to zaboli. Ma wszystko i wszystkich gdzieś. Nic ja nie interesuję. Czasem sama się zastanawiała czy ona w ogóle jest zdolna do pozytywnych uczuć, ponieważ jedyne z czego odczuwała przyjemność i co uwielbiała to było malowanie. Mogła stać z pędzlami w ręce całe dnie, noce, w nieskończoność. Aby były tylko ona i farby.
Tak samo jak nienawidzi ludzi
Talent: gyrokineza, Urane i tak nie żyję, lol
Historia: Urodziła się w listopadzie i sama pogoda sprzyjająca w tym miesiącu powinna wam wskazywać jaka będzie Lily. Listopad to taka nijaka pora roku. Niby to jeszcze jesień, ale liści coraz mniej, deszczu i wiatru coraz więcej. Takie to, ni w tą, ni we w tą. Nawet w zimę fajniej, bo jak słonko zaświeci to można iść na sanki. A listopad. Chuj, nie listopad, gówniany miesiąc. Może jakby ją matka urodziła w czerwcu to by była normalna! A może jakby ją po prostu inna matka urodziła to by nie była teraz tym kim się stała. Jej rodzicielka, Mathilda wręcz była oszalała z miłości do jej ojca! A trzeba zauważyć, że ten pomógł jej wyjść z nałogu narkotykowego. Był wręcz ideałem - przystojny, uroczy, bezinteresowny i taki pomocny! A wtedy ona cała w skowronkach powiedziała mu, że jest w ciąży i nagle przestał być taki cudowny. Okazało się, że nie chcę dziecka i jej też nie chcę. Ta załamana, do urodzin dziecka jakoś przetrwała, jednak gdy już Lily się urodziła to nie dała rady jej pokochać. Za bardzo przypominała swojego ojca, który przecież okazał się skurwielem i postanowił odejść. Powróciła do nałogu, dziecko miała gdzieś, byleby tylko nie darło mordy. Nieraz jej się zdarzyło uderzyć dziewczynkę. A innych niewiele obchodziła puszczalska narkomanka, która sobie zrobiła bachora. Ma - to niech się teraz męczy! Kiedy Lily miała 5 lat jej matka przedawkowała. To ona ją znalazła na podłodze. Takiego widoku nigdy się nie zapomina. Trafiła do domu dziecka. Tam była najbardziej zamkniętym w sobie dzieckiem. Potrafiła nic nie jeść i wychylać nosa z pokoju przez parę dni. Nigdy się nie odzywała. Nic dziwnego, że inne dzieci jej nie polubiły. Nawet nie uczyła się dobrze, żeby ją chociaż za coś pochwalili. Nie, zawsze była beznadziejna. Nie potrafiła podgrzać sobie mleka, dobrze umyć podłogi, zrobić pracy domowej, nic nie potrafiła. W wieku 12 lat próbowała zrzucić się z mostu. Już zrobiła kolejny krok, już leciała, widziała spokojną taflę wody za którą znajdowały się drzwi do upragnionego raju. Może tam znajdzie swoją mamę, spyta się co ją do tego skłoniło, dlaczego właśnie tak się stało, dlaczego ona nie potrafiła jej kochać i dlaczego ją opuściła. Dlaczego pomimo wielu próśb do Boga nie potrafiła uśmiechnąć się od siedmiu lat ani razu. Może tam spotka swojego tatę zobaczy go, może znajdzie za tymi drzwiami swój talent, ktoś ją polubi, dostanie swoją upragnioną lalkę - zabawkę, będzie mogła zjeść czekolady bez ograniczeń, może będzie miała się do kogo odezwać i wszystko już będzie idealnie. Tam, tam w raju. Nic takiego się nie stało. Nie trafiła tam. Zawisła w powietrzu. Za chwilę pojawili się Starsi. Błagała, krzyczała, płakała, prosiła. Nie chciała nigdzie iść. Chciała po prostu przestać żyć, zmagać się z problemami, pierwszy raz być w pełni szczęśliwą, bo wierzyła, że to właśnie to ją spotka po śmierci. Nie pozwolili jej, ani wtedy, ani później.
Grupa: kinetycyTak samo jak nienawidzi ludzi
Talent: gyrokineza, Urane i tak nie żyję, lol
Historia: Urodziła się w listopadzie i sama pogoda sprzyjająca w tym miesiącu powinna wam wskazywać jaka będzie Lily. Listopad to taka nijaka pora roku. Niby to jeszcze jesień, ale liści coraz mniej, deszczu i wiatru coraz więcej. Takie to, ni w tą, ni we w tą. Nawet w zimę fajniej, bo jak słonko zaświeci to można iść na sanki. A listopad. Chuj, nie listopad, gówniany miesiąc. Może jakby ją matka urodziła w czerwcu to by była normalna! A może jakby ją po prostu inna matka urodziła to by nie była teraz tym kim się stała. Jej rodzicielka, Mathilda wręcz była oszalała z miłości do jej ojca! A trzeba zauważyć, że ten pomógł jej wyjść z nałogu narkotykowego. Był wręcz ideałem - przystojny, uroczy, bezinteresowny i taki pomocny! A wtedy ona cała w skowronkach powiedziała mu, że jest w ciąży i nagle przestał być taki cudowny. Okazało się, że nie chcę dziecka i jej też nie chcę. Ta załamana, do urodzin dziecka jakoś przetrwała, jednak gdy już Lily się urodziła to nie dała rady jej pokochać. Za bardzo przypominała swojego ojca, który przecież okazał się skurwielem i postanowił odejść. Powróciła do nałogu, dziecko miała gdzieś, byleby tylko nie darło mordy. Nieraz jej się zdarzyło uderzyć dziewczynkę. A innych niewiele obchodziła puszczalska narkomanka, która sobie zrobiła bachora. Ma - to niech się teraz męczy! Kiedy Lily miała 5 lat jej matka przedawkowała. To ona ją znalazła na podłodze. Takiego widoku nigdy się nie zapomina. Trafiła do domu dziecka. Tam była najbardziej zamkniętym w sobie dzieckiem. Potrafiła nic nie jeść i wychylać nosa z pokoju przez parę dni. Nigdy się nie odzywała. Nic dziwnego, że inne dzieci jej nie polubiły. Nawet nie uczyła się dobrze, żeby ją chociaż za coś pochwalili. Nie, zawsze była beznadziejna. Nie potrafiła podgrzać sobie mleka, dobrze umyć podłogi, zrobić pracy domowej, nic nie potrafiła. W wieku 12 lat próbowała zrzucić się z mostu. Już zrobiła kolejny krok, już leciała, widziała spokojną taflę wody za którą znajdowały się drzwi do upragnionego raju. Może tam znajdzie swoją mamę, spyta się co ją do tego skłoniło, dlaczego właśnie tak się stało, dlaczego ona nie potrafiła jej kochać i dlaczego ją opuściła. Dlaczego pomimo wielu próśb do Boga nie potrafiła uśmiechnąć się od siedmiu lat ani razu. Może tam spotka swojego tatę zobaczy go, może znajdzie za tymi drzwiami swój talent, ktoś ją polubi, dostanie swoją upragnioną lalkę - zabawkę, będzie mogła zjeść czekolady bez ograniczeń, może będzie miała się do kogo odezwać i wszystko już będzie idealnie. Tam, tam w raju. Nic takiego się nie stało. Nie trafiła tam. Zawisła w powietrzu. Za chwilę pojawili się Starsi. Błagała, krzyczała, płakała, prosiła. Nie chciała nigdzie iść. Chciała po prostu przestać żyć, zmagać się z problemami, pierwszy raz być w pełni szczęśliwą, bo wierzyła, że to właśnie to ją spotka po śmierci. Nie pozwolili jej, ani wtedy, ani później.
Poziom zaawansowania: no ja nei wiem
Ostatnio zmieniony przez Lily dnia Wto Maj 08, 2012 2:35 pm, w całości zmieniany 5 razy
Lily- ~ * ~
Re: Lily Greenford - Ebba Zingmark
no własnei kuuurwa!
i musiałam nowego zdjecia szukać.
co za administracja!!!!!!!!!!!!!!!!!
i musiałam nowego zdjecia szukać.
co za administracja!!!!!!!!!!!!!!!!!
Lily- ~ * ~
Re: Lily Greenford - Ebba Zingmark
KACHA NIE TWOJA SPRAWA. CO CIĘ TO OBCHODZI.
No jak już zrobiłam to, to mi tamto nie potrzebne.
No jak już zrobiłam to, to mi tamto nie potrzebne.
Lily- ~ * ~
Re: Lily Greenford - Ebba Zingmark
nie ma to jak napisać że nie uśmiechała się od lat, a jako zdjęcie postaci dać animację z uśmiechem!
Aurelia- słit sikstin
Re: Lily Greenford - Ebba Zingmark
XDDDDDDDDDDDDDDDD
NO BO MIAŁAM INNE ALE KTOŚ TUTAJ JE USUNĄŁ
*JASIEK*
NO BO MIAŁAM INNE ALE KTOŚ TUTAJ JE USUNĄŁ
*JASIEK*
Lily- ~ * ~
Re: Lily Greenford - Ebba Zingmark
masz stare zdjęcie
nie mam czasu czytać
ale cię znam
akcept xd
jak przeczytam później i będzie coś nie tak cofam akcept xdd
nie mam czasu czytać
ale cię znam
akcept xd
jak przeczytam później i będzie coś nie tak cofam akcept xdd
Saturn- mamwyjebanek
Re: Lily Greenford - Ebba Zingmark
mogłaś chociaż oblukać to bys się skapnęła po niedokończonym zdaniu w charakterze że jeszcze nie jest zrobiona do końca
dziękuję :*
dziękuję :*
Lily- ~ * ~
Re: Lily Greenford - Ebba Zingmark
No heloł, powiedziałam, że mogę oddać tamto, ale nie, to zostawiłam jak było
Yael- nimfa
Similar topics
» Sóley Cecy Guðsteinsdóttir - Lily Collins
» Lily
» Maggie - Lily Loveless
» Soley - Lily Collins
» Maggie Rain - Lily Loveless
» Lily
» Maggie - Lily Loveless
» Soley - Lily Collins
» Maggie Rain - Lily Loveless
:: Organizacja :: Karty Postaci :: Kobiety
Strona 1 z 1
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach
|
|