Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Wielki Niebieski Fotel

3 posters

Go down

Wielki Niebieski Fotel Empty Wielki Niebieski Fotel

Pisanie by Mistrz Gry Sro Cze 27, 2012 8:12 pm

Wielki Niebieski Fotel Tumblr_m6akvvNObL1qbb79io1_500
Mistrz Gry
Mistrz Gry
~ * ~


Powrót do góry Go down

Wielki Niebieski Fotel Empty Re: Wielki Niebieski Fotel

Pisanie by Haiden Czw Cze 28, 2012 3:43 pm

Ludzie, ah, wszędzie ludzie. Słodkie perełeczki umilające życie Haiden do tego stopnia, że miała ochotę wyciągnąć armatę i rozstrzelać wszystkich na swojej drodze. Będzie się jednak uspołeczniała, a bal wydaje się być najodpowiedniejszym miejsce. Szkoda tylko, że na takie okazje trzeba wciągnąć na tyłek kieckę. I teraz pojawia się bardzo istotne pytanie, skąd miała wziąć sukienkę, skoro jej szafa to same tetrisowo-hipisowskie pierdoły? Zaczęła poszukiwania od magicznego kufra współlokatorki, po którym walały się ubrania jej brata bliźniaka. Podejrzane. No i mógł je chociaż jakoś wywalić na inną kupę na wypadek, gdyby chciała podprowadzić coś Bognie. W końcu jednak wygrzebała coś, co było czyste i nie wyglądało jak ałtfit z kolekcji Hany Montany. Otoczona różnymi radosnymi zwierzątkami, hasającymi w dookoła, a tak właściwie, to tylko w jej głowie doszła do salonu, w którym przypomniała sobie, dlaczego zdecydowała się tutaj pojawić. Tak dawno nie kichała! Kiedy to nadeszło, to dziwne uczucie w moim nosie, które nie dawało za wygraną zaczęła się rozglądać za tym, co mogło spowodować moją małą apokalipsę i oczywiście, winowajcy siedzieli na suficie, widziała te ich szydercze miny, albo się jej tylko zdawało. Po chwili usłyszała śmiech brzmiący raczej jak widelec, sunący po szkle, a jego właścicielką była Venus. Z wrażenia aż wywróciła teatralnie oczami. Dobrze, że się nie lubiły, może nie będzie musiała z nią rozmawiać. Z resztą i tak postanowiła oddalić się na hipsterski, niebieski fotel, który był wygodniejszy, niż te wszystkie krzesła. Zmieniła zblazowaną minę na mały uśmiech i spięła wsuwką włosy, uciekające z mizernego warkocza. Później to już tylko gapiła się na ludzi, licząc na jakieś zbawienie, co jakiś czas sobie kichając.
Haiden
Haiden
c==3


Powrót do góry Go down

Wielki Niebieski Fotel Empty Re: Wielki Niebieski Fotel

Pisanie by Dylan Czw Cze 28, 2012 4:26 pm

Ehehehe. Sama nie wiem jakim cudem Dylan był w stanie pójść z Kenny pokoju do swojego i ubrać się nawet dosyć przyzwoicie. Nie mam zielonego pojęcia skąd wytrzasnął białą koszulę, bo na pewno nie znalazł jej u siebie, czy Mike'a. A może to wcale nie był jego pokój? To by wytłumaczyło dlaczego buty, które założył były na niego za ciasne. Że w ogóle znalazł jakieś buty! Palenie trawki u Kenny zdecydowanie nie było najlepszym pomysłem. Co ja gadam! Było. Szkoda, że przyniosło Dylanowi ten głupi pomysł, że powinien się wybrać na bal. Przecież on nie lubił balów. W zasadzie nie wiedział co to jest. Ale jak zrobił tak zrobił i w pewnym momencie wjechał do sali w tej swojej dziwnej koszuli i butach. I zatrzymał deskę przed jakimś fotelem.
Jeżeli Dylan ktoś kiedyś zapyta, czy wierzy w przeznaczenie, to on bez wahania przyzna, że wierzy! Tyle razy działo się coś wokół niego bez ingerencji jego umysłu, że nie mój wierzyć, że takie coś nie istnieje. Jakby nie istniało to by nie przyprowadziło go prosto do Haiden. Niemal z podskoku wpakował się do jej fotela. Duży był to nie czuł żalu.
- Cześć Haiden. Masz sukienkę! - zawołał wesoło. Cały był wesoły. Jakby to była kreskówka wokół niego latałyby skowronki. Ale nie była to pozostała sama wesołość. A potem Haiden kichnęła. I kichnęła drugi raz. Nie wiadomo czemu, ale Dylanowi wydało się to niesamowicie śmieszne. - Czemu kichasz? Masz na mnie uczulenie?
Dylan
Dylan
chillout


Powrót do góry Go down

Wielki Niebieski Fotel Empty Re: Wielki Niebieski Fotel

Pisanie by Haiden Czw Cze 28, 2012 4:52 pm

W końcu na horyzoncie pojawił się ktoś wart jej uwagi. Pośród tłumu identycznie wyglądających ludzi nie dało się nie zauważyć dredów i deskorolki, a ponieważ te dwie rzeczy kojarzyły się blondynie tylko z jednym osobnikiem, mimowolnie się uśmiechnęła. I nawet nie marudziła, że swoją dupą się wepchnął na fotel. Ona była mała, fotel ponoć wielki, nie powinni więc mieć problemu ze zmieszczeniem się.
- Siema Dylan! MAM. Ale wyobraź sobie, jak w niej niewygodnie. - Ani się rozkraczyć nie mogła, ani wygodnie usiąść, tylko się pilnować, żeby przypadkiem jej gacie nie wyskoczyły za chwilę. Nie, żeby miała z tym jakiś problem, ale później by się zaczęła gadanie o estetyce i plotki by jeszcze na rezydencję poszły, a blondyna nie lubiła, jak o niej gadali, chociaż w sumie, to miała na to wywalone. Ale lepiej, jak jednak nie mówią, a ona pozostaje anonimowa. Jak ninja.
W szare oczęta Hajdeny rzuciła się ta jego wesołość i stwierdziła, że z pewnością taki trzeźwy do końca nie był, a to jej w sumie odpowiadało, bo może być śmieszniej. Jeszcze jak ona się zaćpa pyłkami kwiatów, to już w ogóle. Odlot na Marsa.
- Mam i to jest raczej smutne, niż śmieszne! - Trąciła go łokciem ze swoją niby oburzoną miną, po chwili jednak sprawiała wrażenie kogoś, kto intensywnie nad czymś rozmyśla. - Właściwie, to o co chodzi z tymi kwiatami? Sufit w kwiatach, wszystko inne też upaćkane w kwiatach, nawet sukienki mają w kwiatki, we włosach i na butach, a tamtego widzisz? - Dyskretnie wskazała na jakiegoś ucznia z wymiany...Dobra, nie tak dyskretnie jak się jej wydawało. - Ma krawat w kwiatki. To jakaś nowa moda? Uświadom mnie Dylan!
Haiden
Haiden
c==3


Powrót do góry Go down

Wielki Niebieski Fotel Empty Re: Wielki Niebieski Fotel

Pisanie by Dylan Czw Cze 28, 2012 7:48 pm

Fotel był wygodny i Dylan był wdzięczny za brak zepchnięcia. Choć pewnie cieszyłby się też i pewnie gdyby był i zepchany, w końcu zawsze jakaś interakcja. A on lubił interakcje zwłaszcza z Haiden. Mógłby być nawet z nią zinterakcjonowany. Mogły ich łączyć różne interelacje z wieloma różnymi interakcjami, w których zepchnięcie stanowiłoby jedynie taką wisienkę na torcie. Och, Dylan uwielbiał wiśnie i w zasadzie mogłyby one istnieć dla niego bez tortu. Jak torty wyrastają na wiśniach i po co? Oto było dobre pytanie, ciekawe dlaczego jeszcze ulica sezamkowa jeszcze się tym nie zajęła?
- Żebym mógł sobie wyobrazić musiałbym się w nią ubrać - odpowiedział jej na chwilę przestając się uśmiechać, by na chwilę przybrać pozę myśliciela. Trzeba by było wspomnieć, że to zupełnie mu nie pasowało, ale skoro chciał to przybrał. A nad czym tak głęboko się zastanawiał? Czy nad swym wyglądem w sukience? O nie. Zastanawiał się czy Charlie byłaby zdolna do tego stopnia w swoim szantażu by kazać mu na serio nosić sukienkę. Wąsy spoko, ale to? Aż bał się myśleć co ona z nim zrobi, kiedy już do niej zajrzy tak jak obiecał. A obiecał, że dziś. Pewnie się nie wyrobi i zapomni. Ale zajrzy! - Wcale się nie zastanawiam nad opcją zaczęcia chodzenia w sukience - rzucił wyjaśniająco, choć nawet nie był pewien, czy Haiden serio zauważyła jego zamyśloną minę.
Tak w zasadzie to na Dylana nigdy nikt tam większej uwagi nie zwracał. Rodzice mieli siebie, mniej więcej. A w zasadzie ojciec miał matkę, a Rich był tak dobry, że zastępował Dylana w roli drugiego syna, będąc jednocześnie pierwszym. Nie żeby jakoś specjalnie domagał się w tamtym czasie uwagi. Ale gdyby tak się głębiej zastanowić i przyjrzeć Dylanowi to od razu widać, że coś jest nie tak. Całkiem możliwe, że zwyczajnie chce zwrócić w jakimś chorym stopniu na siebie uwagę. Albo nie wiem. Głupie te jakieś rozważania. Cofam.
- Śmieszne śmieszne - i znów się zaśmiał słysząc kich Haiden. Hehehe, kich. Czy na serio to jest liczba pojedyncza od kichnięcia? A nie, przecież kichnięcie jest jedno. Gramatyk ze mnie, ja nie wiem. - Kwiaty? Jakie kwiaty? - zapytał nagle interesując się tematem. Z doświadczenia wiedział, że jak ktoś na coś jęczy to znaczy, że to sprawa raczej ważna. - O kwiaaaaaaatyyy - wyrwało mu się przeciągle kiedy podniósł głowę do góry. - Łaaaaaaał, kiedy przenieśliśmy się do ogrodu? I dlaczego chodzimy do góry nogami? - Jedynie takie znalazł wytłumaczenie dlaczego kwiaty są na górze, a oni na dole. - Hehehe, na górze róże, na dole dylan, uważaj bo cię zaraz wydylam, hehehe.
Poeta.


Ostatnio zmieniony przez Dylan dnia Czw Cze 28, 2012 8:52 pm, w całości zmieniany 1 raz
Dylan
Dylan
chillout


Powrót do góry Go down

Wielki Niebieski Fotel Empty Re: Wielki Niebieski Fotel

Pisanie by Haiden Czw Cze 28, 2012 8:07 pm

Interakcje były fajne, ale to też zależało od osoby. Bo jak na przykład, podchodził do ciebie taki żul i żądał okazywania miłości, to się Haiden wcale nie uśmiechało go przytulać czy coś. Z resztą, ta dziewczyna nawet z normalnymi ludźmi, takimi, których tolerowała i można powiedzieć, lubiła, się nie przytulała. Jakoś to nie w jej stylu, takie słodkie przytulanki i buziaczki, ona wolała wepchać palca między zebra i się szczerzyć wiedząc, że to najbardziej irytująca rzecz, jaką w danej chwili mogła zrobić. O tak, blondyna uwielbia patrzeć jak świat płonie. Jeśli chodzi o torty i wiśnie to z tych dwóch też wolała wiśnie. Torty miały bitą śmietanę, a po niej robi się niedobrze i świat nagle staje się taki ciężki. Aż trzeba iść spać, najlepiej po wcześniejszym opróżnieniu żołądka.
- Żaden problem, ja się z tobą chętnie zamienię. - Śmiesznie by było zobaczyć hasającego Dylana w zwiewnej kiecce, chociaż dziewczyna miała przypuszczenia, że już wcześniej dopuszczał się takich zbrodni, molestując szafę matki, koleżanki, współlokatora, bo nigdy nie wiadomo, czy przypadkiem nie lubi się wieczorem przebrać za księżniczkę i tańczyć boso nad stawem, wypatrując idealnej żaby do pocałowania. Co? - DLACZEGO?! By ci było do twarzy, tylko tych chaszczy z nóg musiałbyś się pozbyć, żeby ludzi nie straszyć. - Wzięła jego nogę, długą i ciężką i podciągnęła mu trochę nogawkę, żeby się przyjrzeć owłosieniu, co wyglądało dziwnie, ale kogo to obchodzi. - Tu konieczny będzie depilator. - Pokiwała głową, mrucząc sama do siebie i przestała pogwałcać strefę intymną jego kończyn dolnych. Jeszcze ją o molestowanie oskarży, a tego jej przecież nie potrzeba.
- Kwiaty, wszędzie kwiaaty. - Westchnęła i machając rękami, tak, jakby coś pokazywała, no te rośliny na przykład i opadła na oparcie fotela, po chwili sobie kichając. - Oh mamo, jakież to było poetyckie. - Westchnęła znowu z zachwyconą i jednocześnie zamyśloną miną oraz maślanymi oczętami. - Wzruszyło mnie, mów dalej, czuję niedosyt. Podparła dłonią policzek i namolnie wpatrywała się w twarz rozmówcy, czekając na kolejny wiersz, albo przynajmniej coś, co będzie w stanie ją tak samo zachwycić. Głupie dziewuszysko, znowu nie panuje nad sobą, ale Dylan był Dylanem i raczej nie odbierze tego jej wyrafinowanego sarkazmu jako obrazy. Tak przynajmniej się jej zdawało.
Haiden
Haiden
c==3


Powrót do góry Go down

Wielki Niebieski Fotel Empty Re: Wielki Niebieski Fotel

Pisanie by Dylan Czw Cze 28, 2012 9:09 pm

Wiśnie też mogą doprowadzić do opróżnienia żołądka i to nie wcale takiego dobrowolnego, bo się chce zrzucić ciężar. Wiśnie działają szybko i niepostrzeżenie. W jednej chwili jest wszystko dobrze, w następnej już pędzisz do ustępu trzymając się za wiadome miejsce. Nie wiesz kto, nie wiesz co, ale przecież nie mogłeś przedawkować! A TU MASZ! Przedawkowałeś wiśnie i co powiesz? Choć w zasadzie gorzej jest jak się w dzieciństwie przedawkuje truskawki, a potem cię wysypie na buzi, na rękach, nawet na języku. Wtedy narobisz sobie uprzedzenia do truskawek i przez parę lat nie będziesz móc na nie patrzeć. Straszne. Biedni ci ludzie, których spotyka ten ciężki los. Załóżmy, że mówię o Dylanie, nie o sobie.
- Jeżeli mielibyśmy się zamieniać tu i teraz, to MOGĘ! JAK NIE MOGĘ JAK MOGĘ! MÓWIĘ, ŻE MOGĘ! - W zasadzie nie mógł, bo nie wiedział czy ma czystą bieliznę. W końcu nie pamiętał jak się przebierał. Ale wiecie, by tak sobie popatrzeć na Haiden to by się i wykorzystało okazję. Nawet jeśli musiał wylądować w sukience. Głupi Dylan. - A TY MOŻESZ? - zapytał jeszcze. Bo coś się Haiden nie ruszała. Chociaż jakby się ruszyła to, by się Dylan biedaczek przestraszył.
Kiedy jednak złapała go za nogę nagle zamilkł. Nie skomentował nawet depilatora, chociaż kiedy o nim usłyszał zaschło mu w gardle. O dziwo wiedział co to jest i bał się tego równie mocno jak nożyczek. A po jego włosach przecież widać jak bardzo boi się nożyczek. W zasadzie śmieszne te przyrządy dla kobiet się nazywają. Depilator. Wibrator. Same jakieś TORY. Jakby za dużo Avengersów się naoglądały, a potem się zachciało kręcić LOKI, jeśli wiecie co mam na myśli.
Każde milczenie ma jednak kiedyś i swój koniec. Takie też było i milczenie Dylana, który kiedy tylko pochwycił temat to koniecznie musiał się odezwać.
- Rób tak dalej - wskazał sugestywnie ruchem gałek ocznych na swoją nagą nogę (ale anatomicznie się zrobiło) - a będę mówić dalej i lepiej.
Dylan
Dylan
chillout


Powrót do góry Go down

Wielki Niebieski Fotel Empty Re: Wielki Niebieski Fotel

Pisanie by Haiden Czw Cze 28, 2012 9:36 pm

Wiśnie i ogólnie inne owoce to trochę tacy cisi mordercy. A jak sobie jeszcze po całej misce wiśni czy czereśni zafundujesz szklankę wody to lepiej od razu schowaj się w łazience i nie wychodź przez dwanaście godzin. Czemu dwanaście? Nie wiem, tak mi się powiedziało. Temat truskawek to najgorsze, co można teraz poruszyć. Bo zjesz też sobie takie trzy truskaweczki, a potem chodzisz i się drapiesz i cię wszystko swędzi, a jak człowiek łakomy i umoczy je w czekoladzie, to jeszcze spuchnie. Też uznam, że to się tyczy Haiden, a nie mnie, bo aż wstyd i żal. Dołączam się jednak do oświadczenia o strasznym losie. Ale lepsze chyba to, niż ożenić się z własną matką i mieć z nią dzieci! A potem się oślepić! No i oczywiście najpierw zabić swojego ojca.
- No chodź! Ale najpierw mnie musisz pokonać! Zagrajmy sobie w coś! - Ciemna strona blondyny przemówiła, hazardzistka jedna, ale co będzie się tak po prostu obnażała w salonie, żeby wszyscy jej boski stanik i gacie ujrzeli? Niby wystarczającą nagrodą byłby Dylan w sukience, ale nie, dla niej to za mało. Było to też trochę mało logiczne, ponieważ miała plan, że jeśli wygra, to i tak się z nim zamieni, tutaj, więc tak, czy siak, wychodziło na to samo, a pobawić się można. Kręcić loki i tory? Nie, nic mi to nie mówi, podobnie jak Haiden. Może dlatego, że ona nie jara się ludźmi z filmów za bardzo, bardziej na przykład ją podnieca taka lodówka, która w środku ma pełno żarcia, bo liczy się wnętrze, a nie okładka, czy tam drzwiczki. Nie znam się na anatomii lodówek. Jeszcze.
- Dylan ty perwersie! - Walnęła go w ramię i się zaśmiała, bo gdyby była chociaż trochę wstawiona, to już dawno trzymałaby rękę w gaciach pana Mokrego i słuchała tej jego poezji. Na jej szczęście, teraz była w stanie zachować swoją godność, co wcale nie oznaczało, że za chwilę nie będzie jej zbierała z podłogi. - Hej mała, żułbym twe usta jak surowy boczek. - Ale co ona miała na myśli mówiąc to do ucha swego towarzysza? Chyba sprawdzała, czy ciche dźwięki dochodzą przez te jego splątane kłaki. Niee, po prostu włączył jej się motyw kiepskiego podrywu i postanowiła go wypróbować na nim.
Haiden
Haiden
c==3


Powrót do góry Go down

Wielki Niebieski Fotel Empty Re: Wielki Niebieski Fotel

Pisanie by Dylan Czw Cze 28, 2012 10:21 pm

Dylan to znał! Znał tego ojca, matkę, żonę i złą siostrę bliźniaczkę! No znał jak nic! Wszyscy oni byli przecież z Mody Na Sukces, nie prawda? Dylan znaaał. Oglądaaał. Nawet z wielkim zaangażowaniem, bo zazwyczaj włączał telewizor wtedy i tylko wtedy kiedy już nieźle odleciał. Wtedy albo Moda na sukces, albo Telezakupy. Chociaż te drugie w zasadzie lubił bardziej. Bo mieli fajnych bohaterów. A to mikser, a to łyżki, czasami nawet sztuczny sześciopak na brzuch. Przywiązywał się do tych przedmiotów i kiedy tak odcinek bestialsko się kończył to czuł smuteczek. Na całe szczęście często leciały powtórki, więc miał się czym pocieszać.
Kiedy Dylan słyszał pokonać, albo chociaż zagrać, albo dokładniej to kiedy słyszał taki zlepek słów jak właśnie Haiden powiedziała to na myśl przychodziło mu tylko jedno. ZAPASY! Pewnie to zboczenie nauczone przez pokrewieństwo z jednym takim, ciotecznym wujem szwagra drugiego męża babci, co się Rey Mysterio zwał i wywalał na WWE. Ale to tylko taka ciekawostka z życiorysy Dylana. Nieważne. ZAPASY!
- Spoko! W dwa ognie? - Dylan już nie kojarzył co to dwa ognie, ale brzmiały gorąco, więc w nie chciał zagrać z Haiden. Ciekawe czy w salonie można zagrać w dwa ognie. Czy się zasłony nie spalą. Może w to się powinno grać na dworze? W zasadzie Dylanowi nie przeszkadzało w tej chwili czy tu czy tam. Jarał się, w końcu dwa ognie.
Lodówki. Lodówki też często występowały w ulubionych programach Dylana, ale akurat ich nie lubił. Każdy ma jakiegoś bohatera, którego nie lubi. Bo te lodówki z Telezakupów zawsze były takie pełne co zupełnie się nie imało do rzeczywistości, gdzie jedyne co możesz znaleźć w lodówce to zielony ser. Choć trzeba przyznać, że na wymianę wyposażyli ich rezydenckie lodówki, oj wyposażyli!
- Ja? - w zasadzie tego nie powiedział, tylko wskazał na siebie palcem i poruszał ustami. Ale to było jakby powiedział. Bo się oburzył, że jak to go można nazywać perwersem. Przecież taki z niego grzeczny chłopak, nie to co Haiden, która szeptała mu o burakach.
W zasadzie kiedy tak szeptała to jakby otrzeźwiło Dylana i biedaczek aż się zaczerwienił i nic nie powiedział.
Dylan
Dylan
chillout


Powrót do góry Go down

Wielki Niebieski Fotel Empty Re: Wielki Niebieski Fotel

Pisanie by Haiden Pią Cze 29, 2012 11:01 am

Czy z Mody na Sukces to nie wiem, ale Leon by zapewne wiedział. W każdym bądź razie, tamci ludzie też walczyli z okrutnym losem, co się dla nich źle skończyło i nikt już nie mógł zyć długo i szczęśliwie, chyba, że miał wystarczająco dużą ilość ususzonych grzybków w skarpecie. No, Haiden kiedyś miała i wkręciło się jej potem, że nie śpi, bo suszy zioło w skarpecie, dziwne, że naprawdę to robiła, ale co biedna począć miała, skoro jej jakiś lipny towar, trzeba umieć sobie radzić i w takich chwilach dobrze jest być mistrzem improwizacji. Zapasy to całkiem spoko sport, blondyna lubiła się tarzać po podłodze, nawet niekoniecznie z kimś. Lubiła też rugby, bo śmiesznie było, jak się wszyscy rzucali na nieszczęśnika z piłką, który miał ambitny zamiar zdobyć punkt, a tu mu tylko połamano obojczyki, które potem źle złożono i łamano raz jeszcze. Historia z życia pechowego sportowca. No dobra, nieprawda, wymyśliłam sobie takie makabryczne zdarzenia, bo jestem sadystką.
- Dawaj piłkę. - O ile się jej dobrze zdawało, to właśnie to było potrzebne do grania w dwa ognie, albo może jej się faktycznie tylko zdawało. - Albo zapałki. - Wszystko jedno, może być też sam ogień, jeden jej, drugi jego i będą mieli dwa ognie. To chyba jednak te zapasy wyglądałyby ciekawiej. Może nikt by nie ucierpiał. Może. Ale jak można nie lubić lodówek? Przecież one były fajne. Nawet, jeśli przetrzymały w sobie tylko ten ser, który już dawno chciał wypełznąć. A w dni upalne, jak ktoś nie był wielkim puszystym człowiekiem i nie miał pięciu metrów, można się tam schować i siedzieć z megustą na twarzy. Istnieje też możliwość, że to tylko Haiden ma coś z głową.
- Nie, woźny Stanisław. - Uśmiechnęła się wrednie trochę, ale tak po Hajdenowemu i odsunęła od twarzy Dylana. Nawet nie zauważyła, że się tam zarumienił czy coś, a co dopiero, że mu się trochę otrzeźwiało. - No, słucham dalej tego wiersza, nudzi mi się. - Onie. Znowu zacznie marudzić, co za potwór z niej. Z rozpaczy aż zaczęła potrząsać ramieniem chłopaka. Niewyżyta.
Haiden
Haiden
c==3


Powrót do góry Go down

Wielki Niebieski Fotel Empty Re: Wielki Niebieski Fotel

Pisanie by Dylan Pią Cze 29, 2012 6:00 pm

Dylan też czasem nie potrafił odróżnić sen od rzeczywistości, może właśnie dlatego tak bardzo miał namieszane we łbie. Czasem sny wchodziły mu poza ramy spania, a wtedy odbijało mu nie na żarty. Lepiej było go na ten czas zostawić samemu sobie i pozwolić wyżywać się na ścianach, bo jak nie to wyżyje się na was? Nie wierzycie, że Dylan może być groźny? I dobrze, bo nie jest. Chciałam was tylko nastraszyć. Bo chodź Dylan twardy jak skała to w środku jest potulnym barankiem, który się czasami zaczerwieni jak dzisiaj, przed chwilą. Dobra ale nie uzewnętrzniajmy jego delikatnej strony, bo się sam do niej nie przyznaje. W zasadzie nie obchodzi go to coś i żyje sobie jak żył. Na luzie. Zapasy przeczą luzowi. W zasadzie wszystkie sporty temu przeczą, bo w sportach chodzi o wygrane. Nawet takie dwa ognie, w których wiadomo o co chodziło Dylanowi.
- Oj dobra, darujmy sobie rekwizyty. Chyba, że lubisz? - Zawstydzenie już mu przeszło i tylko poruszał brwiami znacząco w te i we w tą. - Bo mogę się dostosować! - Choć szukanie rekwizytów wcale nie było tym co Dylan chciał. Haiden pewnie też. Siedzenie na tyły na wspólnym fotelu chyba im odpowiadało, bo mimo ścisku nigdzie się nie ruszali.
Ciekawe skąd u Haiden myśli o kimś w lodówce? Dylan z chęcią by się dowiedział. Warto wiedzieć takie rzeczy kiedy się pakuje w takie coś w co się chciał wpakować Dylan. W końcu trzymanie zwłok w lodówce jest raczej ciekawą informacją i wcale nie dlatego, że chłopak był jedynie ciekawy ich koloru.
- Jak tak będziesz mną trzą-ą-ąść to nie będę mógł się skupić! - rzucił starając się jakoś uniknąć jej ataku, ale niezbyt mu wychodziło. Bo nie wiedział, że najlepszą obroną jest atak. - Boże jak tu ciasno - dodał jeszcze i kiedy przestała się nad nim znęcać zaczął się wiercić, aż dowiercił się do najwygodniejszej jego zdaniem pozycji. A mianowicie objął Haiden ramieniem, a jej nogi położył na swoich. - No cześć. - Ich twarze znów były blisko.
Dylan
Dylan
chillout


Powrót do góry Go down

Wielki Niebieski Fotel Empty Re: Wielki Niebieski Fotel

Pisanie by Haiden Sob Cze 30, 2012 10:20 am

O snach Hämäläinen lepiej nie wspominać, bo zazwyczaj wyglądają jak kolorowa kupa królika po LSD, albo ucieka w nich przed grubym, zarośniętym drwalem z siekierą, czasem też spada z klifu, a potem nagle jeździ rowerem. Najlepiej jest, jak się jeszcze spiąć budzi, a potem ma mindfucka, że przecież tyle zrobiła i gdzie to wszystko jest? Po obejrzeniu 'Koszmaru z ulicy Wiązów' też wariowała, że jej sny są rzeczywistością. Ogólnie mówiąc fajnie ma i kiedyś powinni z Dylanem w jakiś sposób połączyć się mózgami i wyśnić jakiś mega psychodeliczny sen, który potem zostanie zekranizowany i będzie robił ludziom jeszcze większą sieczkę z mózgu niż 'Ludzka stonoga'. A Dylan to raczej potulny baranek niźli jakiś groźny wilk. Haiden na przykład nie potrafiła sobie wyobrazić groźnego Mokrego, który zaraz będzie się z kimś bił. Już prędzej go widziała z transparentem propagującym wolność dla homoseksualistów i pokój na świecie. Taki tam hipisek.
- Bez zabawek też jest spoko. - Uśmiechnęła się trochę dwuznacznie, ale prawda, nie chciało się jej ruszać dupy, żeby znaleźć rekwizyty, dzięki którym będą mogli grać w grę, w którą i tak pewnie by nie grali, bo mają w sobie za dużo lenistwa. Ludzie w lodówkach pojawili się pewnie dlatego, że niedawno oglądała zdjęcia dziwnych ludzi z głowami w lodówkach. Biedna dziewczyna, siedziała chyba pięć godzin i patrzyła, jak nisko upada ludzka rasa, chociaż musiała przyznać, że przy niektórych się ubawiła. Oczywiście było to tylko wyśmiewanie czyjejś głupoty, nie żeby potem poszła i sama włożyła łeb do zamrażalnika, żeby sprawdzić, czy to faktycznie takie fajne. Jak dobrze, że Bogna gdzieś zniknęła, nikt nie mógł jej wtedy zrobić kompromitującego zdjęcia.
- Doobra. - Przestała i z zawiedzioną miną intensywnie wpatrywała się w nos chłopaka. - Bo jesteś gruby! - Dźgnęła go w brzuch, kiedy już siedzieli w nowej pozycji i wykorzystując okazję, że i tak dzieliły ich milimetry, przytknęła swój nos do jego. -No hejka. - Dylan wyglądał na sowa. Naprawdę, no po prostu, sowa.
Haiden
Haiden
c==3


Powrót do góry Go down

Wielki Niebieski Fotel Empty Re: Wielki Niebieski Fotel

Pisanie by Dylan Sob Cze 30, 2012 8:01 pm

O boże, przecież to okropna wizja snu jest! Biedna Haiden. Gdyby Dylan wiedział to by zrobił tak, by takie sny nie miały szansy zaistnienia! Czyli głównie nie pozwolił Haiden spać, co było w zasadzie bardzo prostym zadaniem jeżeli tylko się miało dobre chęci. A Dylan je miał i to w bardzo dużym zapasie, a dla niej nawet ten zapas zwiększał się nawet dwukrotnie. Nie wiem jak ale się zwiększał. Bo rzeczywiście Dylan jest pokojowym człowiekiem, chociaż żeby od razu nazywać go hipisem? To nie czasy dla hipisów, ale gdyby jednak były to na pewno Dylan by je odpowiednio wykorzystał. Kupił jakiś zardzewiały autobus, zabrał Haiden i może jeszcze parę innych ludzi, których lubił i ruszył w trasę. Słuchaliby jakiejś pojebanej muzyki, rozbijali się przy drogach i walczyli o pokój. Fajnie by było. Choć teraz też jest fajnie. Siedzą w wielkim domu, mają zajebiste moce i spotykają się z ludźmi, których nie mieliby możliwości spotkać w innych okolicznościach. No bo jak inaczej Haiden i Dylan mogliby na siebie wpaść? Właśnie dzięki tym ludziom Dylan lubił tu być i nawet takie bale jak dzisiejszy go nie przerażały. Bo z tymi ludźmi... No właśnie! Z nimi się nawet porno kręcić dało!
- Nie jestem gruby, najwyżej mam grube kości! - zaprotestował. Nikt jeszcze nie nazwał go grubym i naprawdę dotarło to aż do dylanowego serduszka. Ta zniewaga krwi wymaga! Szkoda tylko, że nie chciało się wcale zemścić kiedy się było tak blisko Haiden. Stykali się nosami, a Dylan już się nie mógł powstrzymywać od tego by trzymać rączki przy sobie. Jakby kiedykolwiek indziej mógł. Odgarnął Haiden włosy za ucho, a potem musnął dłonią jej szyję. - Czy ludzie się na nas gapią, bo chciałbym coś zrobić? - Nie zadawał tego pytania, bo obchodzili go ludzie. Zadawał je by uprzedzić Haiden. Kiedy tak ostatnio nie uprzedził Ianelle ta zwyczajnie uciekła. Ale to mogło chodzić o to, że miała chłopaka... Hm. Haiden chyba nie miała, choć ten brat bliźniak Bogny zadziwiająco często się kręci koło jej pokoju. Ale może to ze względu na Bognę. Nie na Haiden. Dylan miał taką nadzieję.
Dylan
Dylan
chillout


Powrót do góry Go down

Wielki Niebieski Fotel Empty Re: Wielki Niebieski Fotel

Pisanie by Haiden Sob Cze 30, 2012 8:21 pm

Blondynę bardzo łatwo jest odciągnąć od łóżka, wystarczy rzucić jakiś ciekawy temat i natychmiast porzuca materac. Czasem też po prostu nie śpi, bo nie może, trzyma kredensy i szuka zaginionych skarpetek, ale gdyby tylko Dylan zechciał ją przed głupimi snami ochronić właśnie takim niespaniem, to by pewnie się zgodziła. Mało tego, nawet tak o po prostu, gdyby się napatoczył do jej pokoju w środku nocy, to najpierw by go zabiła, a potem może nawet wskrzesiła, bo szkoda go było, żeby dokarmiał robaki, skoro mógł urozmaicać życie Haiden.
- Pewnie, ja też. - Powiedziała z lekką kpiną w głosie. Skoro tak uważa, to najwyższa pora zabrać go na prześwietlenie. Wtedy cała prawda wyjdzie na jaw i nie będzie miał wymówek, dieta cud, czyli nic nie jeść i żyć na samej wodzie. Ale oczywiście, że sobie żartowała i absolutnie nie chciała zranić jego serduszka, bo przecież anorektycy tak strasznie kończą. Mokry wagę chyba miał w porządku, przynajmniej tak na pierwszy rzut oka, a ona i tak nigdy nie wnikała w te obliczenia BMI czy innych takich. Od tego były wredne szkolne pielęgniarki, co roku mówiące to samo, to znaczy, że blondyna ma niedowagę. Nowość. O, chyba pewnego dnia się przejdzie do niej z Dylanem, fajnie będzie.
- Będę pierwsza. - Rzekła, lekko wzruszając ramionami i nie zastanawiając się w sumie, czy się na nich gapią złowieszcze maski, czekające na rozsianie plotek, po prostu się do chłopaka przyssała. No dobra, to nieładnie brzmi, więc inaczej, po prostu go pocałowała, czemu nie, w końcu raz się żyje, a ona zawsze chciała się dowiedzieć, jak się całuje kolesia w dredach. Chociaż, bardzo możliwe jest też to, że po prostu chciała się dowiedzieć, jak się całuje Dylana Mokrego. Tak czy siak, właśnie się dowiadywała i nie bardzo ją obchodzili ci ludzie, bo to tylko ludzie.
Haiden
Haiden
c==3


Powrót do góry Go down

Wielki Niebieski Fotel Empty Re: Wielki Niebieski Fotel

Pisanie by Dylan Sob Cze 30, 2012 9:06 pm

O nie, Dylan nie dałby się zabić, a tym bardziej wskrzesić. Zbyt bardzo bał się niebyt miłego losu zombie, a przecież on nigdy nie lubił jeść tych całych móżdżków, czasami nawet zwykłego mięsa się brzydził. Mięso potrafił zjeść jedynie w postaci nie przypominającej mięso, no czasami w zupie też dało radę przejść. Nie był żadnym wegetarianinem, bo ty czysty wymysł jest. Choć kochał zwierzaczki wiedział jaki jest ich cel i jakoś się z tym pogodził. Natura tak to urządziła, więc po co urządzać to na nowo. Dylan nie lubił ingerować w naturę tylko się nią cieszyć, tak jak cieszył się w tej chwili Haiden. I choć nigdy by się nie zgodził na żadne prześwietlenia jakby zaproponowała to i tak było miło. Bo prześwietlenia to zło, przecież to co w środku człowieka powinno być tajemnicą a nie jakieś radary i od razu widać. Pewnie dodatkowo by odkryli, że ma jakieś narządy z kamienia i wtedy rozniosła by się plota, że Dylan to kamienne serce. I jak żyć z taką reputacją? JAK? No ale też nie umierać, ani zmartwychwstawać. No nieważne.
- Nie... - chciał zaprotestować. Na serio chciał, bo jednak fajnie to tak być pierwszym, niestety za długo się czaił ten obczajacz czający i Haiden przeszła do rzeczy nie czekając na niego. Co było w sumie fajniejsze od wyrywającej się Nelki.
Boże, co ja gadam. Dylan był w siódmym niebie i bynajmniej nie umarł! Od dawna myślał o tym jakby to było z Haiden, parę razy mu się nawet śniło, co było fenomenem, w końcu o snach była już mowa. Pewnie jeszcze fajniejsze by były jakby można by było połączyć te oba sny, znaczy posiadaczy snów w śnie. Nie znów nie tak. Fajnie by było jakby połączyć zwariowane sny Haiden, ze snami Dylana o Haiden. To by był dopiero odjazd! Ale w sumie jak tu o snach można myśleć jak na jawie działo się coś tak fajnego.
No ale co też Dylan mógł zrobić w takiej sytuacji? No odwzajemnił pocałunek gładząc Haiden po plecach, bo oczywiście ręka żyła własnym życiem (całe szczęście, że nie chciała wędrować niżej, albo w innych niebezpiecznych kierunkach). Czy myślał o ludziach? Jacy ludzie, co cholery?
- Hehe, Haiden. Fajnie całujesz. - Romantyk.
Dylan
Dylan
chillout


Powrót do góry Go down

Wielki Niebieski Fotel Empty Re: Wielki Niebieski Fotel

Pisanie by Haiden Sob Cze 30, 2012 9:36 pm

Zombie jarały Haiden, serio. Ona to lubiła sobie popatrzeć, jak takie prawie martwe, a jednak całkowicie żywe stworzenia ganiają za ludźmi i wysysają im mózgi. Później zazwyczaj miała swoje psychodeliczne sny i generalnie zrytą psychikę, ale czego się nie robi dla dwóch godzin zabawy. Mięso? Lubiła mięso, ale tylko cycki. Bo inne ją jakoś odpychały, ta świadomość, że zabiła właśnie krowę, która mogła mieć tasiemca, albo, że zabiła świnię, która też mogła mieć tasiemca, jakoś ją przerażała. Kurczaki wydawały się być najodpowiedniejszą opcją. Ich jej nigdy nie było szkoda, nie to co ryb. Kiedyś, jak matka zrobiła jej na obiad sandacza w papajach, przez miesiąc była emo i nawet odbył się rybi pogrzeb, na który zaproszono rybaków. Nie przyszli, a Haiden do końca życia będzie miała im to za złe. Prześwietlenia wcale nie były takie złe, ale faktycznie sobie mogą je odpuścić. Kości wcale nie były takie ciekawe, jeśli ich właściciele nadal oddychali i nie gnili. Dylan o kamiennym sercu? Jakoś to blondynie do całej jego osoby nie pasowało, no bo to w końcu był Dylan, nie? No właśnie, już wcześniej się rozprawiałyśmy, nad jego dobrocią i nawet został nazwany Hipiskiem. Była szybsza, ale co z tego. Z niej to strasznie niecierpliwy człowiek i często woli brać sprawy w swoje ręce, niż czekać. Chociaż nie powiem, miała pewne wątpliwości, czy to na przykład nie pogorszy ich stosunków, czy coś takiego, w rezultacie jednak zwyciężył jej dystans do wszystkiego i stwierdziła, że nie ma nic złego w całowaniu się ze swoim przyjacielem, nie? W końcu z Wolfgangiem prawie spała, nie, te relacje wcale nie są dziwne, z resztą, o tamtym incydencie tylko ona i on wiedzieli, reszta pewnie nadal myślała, że tak sobie żartują. W tym wypadku się jednak nie wyprze. Bo i po co.
- Weź bo się jeszcze zaczerwienię. - A to nie był częsty stan u panny Hämäläinen, teraz jednak, jeśli się ktoś dokładnie przypatrzył, można było dostrzec blade rumieńce na policzkach, uznajmy jednak, że zrobiło się jej ciepło, bo w końcu siedzą tak sobie razem ściśnięci.
Haiden
Haiden
c==3


Powrót do góry Go down

Wielki Niebieski Fotel Empty Re: Wielki Niebieski Fotel

Pisanie by Dylan Sob Cze 30, 2012 9:52 pm

No dobra, może i miały pewien swój urok te zombie. Ten ich chód niczym z teledysku i hipsterskie stroje, no można by było je polubić. Może nawet jednego przygarnąć jako zwierzątko domowe i karmić w kąciku kuchni jego ulubionymi móżdżkami. Ale samemu być zombie? Nie! Kategoryczny sprzeciw! No po prostu Dylanowi nie odpowiadałoby, że jemu jako zombie-Dylanowi brakowałoby pewnych funkcji życiowych. Tych najzwyklejszych, ale jednak jak bardzo ważnych! Tęskniłby za nimi okropnie, nawet jeśli by był zombie-pupilem Haiden i by ona go trzymała w kuchni w kąciku. I serwowała móżdżki. A może nauczyłaby jego zombie wcielenie właściwszego odżywiania? Hmm, można pogłówkować. Bo gdyby jej przyszło karmić go móżdżkami to musiałaby naprawdę wiele tych pogrzebów biednych stworzonej odprawić, a sąsiedzi jeszcze bardziej by się nie stawili, co by doprowadziło do jeszcze większej depresji, czy czegokolwiek.
Dla świętego spokoju, który był ulubionym Dylana, pozostańmy jednak przy takich obecnych wcieleniach jakie są.
Ojacię, Wolfie dorwał się prawie do Haiden? Przydałoby się gdzieś to udokumentować! Tylko ciekawe co te prawie znaczy. No ale nieważne. Co było to było, najważniejsze jest teraz.
- Aha już, zaczerwienisz - rzucił z lekkim niedowierzaniem. Bo cały czas myślał, że to on prędzej się zaczerwieni niż ona. I w zasadzie już tak się stało. - Choć ciekawie byś tak pewnie wyglądała.
Swoją wypowiedź zakończył jeszcze jednym pocałunkiem, bo skoro już zaczęli to przecież mogli to jeszcze pociągnąć dalej przez parę chwil. Nie marnować czasu na gadki szmatki. Choć one też były fajne. Dylan lubił rozmawiać.
Dylan
Dylan
chillout


Powrót do góry Go down

Wielki Niebieski Fotel Empty Re: Wielki Niebieski Fotel

Pisanie by Haiden Sob Cze 30, 2012 10:28 pm

Dylan jako zwierzątko domowe? Całkiem przyjemna wizja, tylko, że on to by był raczej jak ten Tramp z 'Zakochanego kundla', przynajmniej tak się Haiden wydawało, bo w końcu, chłopak wolność lubił i był szalony i zdecydowanie motał w głowie panienkom z dobrych domów. Wcale nie chodzi mi tu o Haiden, ona i dobry dom, hehe, nie wiem o kogo mi chodzi właściwie, ale uznam, że tak właśnie jest u mam absolutną rację. Dla Mokrego doktor Hämäläinen stworzyłaby zdrową dietę, z minimalną ilością tłustych, pofałdowanych mózgów, żeby się nie zatruł, bo kto po nim sprzątał będzie. I zdecydowanie kupiłaby mu ładniejsze ubrania, a i oczywiście musiałby się kąpać systematycznie. W ten sposób, powstałby całkiem przyjemny zombiak, z którym można jeździć na wystawy i wygrywać konkursy, a jak dobrze pójdzie, to nawet mieć zdjęcie na fejsbuczka. Tak, razem z Golfem bardzo żałują, że nie mieli wtedy żadnego kamerzysty pod ręką, bo z pewnością to nagranie w rekordowym tempie obiegłoby internet, robiąc z nich gwiazdy większe niż sam Justin Bieber. Czasu jednak nie cofną, mogą ewentualnie zrobić sobie powtórkę z rozrywki, do czego się jakoś specjalnie nie palą, bo to trzeba odpowiedni dzień wybrać i odpowiednie tabletki łyknąć. Generalnie, dużo zachodu.
- Owszem, zaczerwienię, to nie tylko twój przywilej. - Trochę wrednie się uśmiechnęła i przytknęła palce wskazujące do jego policzków. Nie były one co prawda jakoś specjalnie buraczane, ale Haiden zawsze lubiła policzki. Bo były jak budyń. - Mhm. - Mruknęła tylko jakoś tak w trakcie drugiego pocałunku jednocześnie w głowie układając sobie plan, co zrobi potem. Bo nie mogli tu w nieskończoność siedzieć i na zmianę się całować lub gadać o głupotach...nie, właściwie, to mieli do tego absolutne prawo. Szkoda, że Dylan nie miał włosów. Właściwie, to miał włosy, ale nie takie normalne, a tak, to nie wiedziała za bardzo, jak wpleść w jego dredy swoje palce, więc po prostu chwyciła taką garstkę i oparła się o ramię fotela, przyciągając też chłopaka.
Haiden
Haiden
c==3


Powrót do góry Go down

Wielki Niebieski Fotel Empty Re: Wielki Niebieski Fotel

Pisanie by Dylan Czw Lip 05, 2012 7:42 pm

Dylan zawsze lubił Trampa, ale za cholerę nie wiedział co on widział w tej całej Lady, oprócz ładnego pyska. No nie wiedział! Była taka nudna jak flaki z olejem i w zasadzie na niczym konkretnym się nie znała. Nawet zwykłych kotów syjamskich nie potrafiła pogonić! W zasadzie Disney miał same takie babki, może oprócz Mulan, które zupełnie nie podobały się Dylanowi. Za to Haiden bardzo się podobała. Lubił jej luźny sposób podchodzenia do wszystkiego, lubił to, że była bezpośrednia i nie owijała w bawełnę. ba, nawet lubił jej gadatliwość. W zasadzie własnie to w niej lubił najbardziej, że nawet jak podejmie nawet najgłupszą gadkę to się nie zraża tylko z nim rozmawia. Nawet kiedy ten okazuje symptomy nietrzeźwości. Albo kompletnego braku mózgu i zasad zachowania. W sumie jeżeli jesteśmy już przy bajkach Disneya to Dylan zdecydowanie ze wszystkich tych postaci najbardziej utożsamiał się z Tarzanem. Jego ucywilizowanie było na takim samym poziomie. Poza tym Tarzan był nawet do niego podobny, ślizgał się po tych swoich gałęziach prawie jak Dylan zapierniczający na bmxie. I miał dredy. Właściwie najbardziej dlatego uważał, że jest podobny do Tarzana. Z powodu dredów. Najłatwiej było się utożsamiać według wyglądu. Choć z utożsamieniem wyglądowym i osobowym Haiden, Dylan miałby problem. Trudno było mu ją przypasować do jakieś bajkowej postaci, bo każdej czegoś brakowało.
A więc zauważyła, przemknęło Dylanowi przez głowę kiedy dotykała jego policzków. Swoją drogą kim to trzeba być i jak co mieć w głowie, by mówić o policzkach, że są podobne do budyniu? No niby dlaczego? Heh. No bo nie wiem. Ja nie wiem, Dylana pewnie zupełnie nie obchodzi, bo zbyt zajęty był czymś innym. Do czasu.
- Czemu ciągniesz mnie za włosy? - zapytał przerywając na chwilę. Nie do końca rozumiał ten gest, w dodatku bolało. Nie żeby był mięczakiem, czy coś. W zasadzie nie bolało. Ale ciekawiło go o co chodzi. Może Heiden lubi fetysz, a on o tym nie wie? To dopiero byłoby dobre!
Dylan
Dylan
chillout


Powrót do góry Go down

Wielki Niebieski Fotel Empty Re: Wielki Niebieski Fotel

Pisanie by Haiden Czw Lip 05, 2012 8:04 pm

Lady, ble. To było uosobienie psiej kobiecości, jeśli w ogóle można coś takiego powiedzieć. I co ona zrobiła z tym biednym kundlem? Wzięła go pod pantofel i kazała dzieciaki wychowywać. Mimo takich dziwnych akcji, Haiden nadal lubiła bajki Disneya. A siebie widziała jako Piotrusia Pana. Bo raczej nie jako Śpiącą Królewnę, albo taką Bellę, która zawładnęła sercem, nie wcale nie Edłorda, tylko Bestii. Wróciła mi moja mania wplatania 'Zmierzchu' wszędzie, gdzie się da. God, why. No i tak wracając do tematu, jeszcze ewentualnie mogła być Kapelusznikiem, bo przecież jej męskości zazdrościć jej mógł niejeden mężczyzna. A Dylan na Tarzana absolutnie się nadawał. Nie tylko przez te swoje włosy, ale właśnie przez dzikusowatość. Haiden lubiła to, głównie dlatego, że to się wybijało z tłumu szarych i nudnych ludzi, zbitych jak jakaś ektoplazma, a co jest fajnego we wtorkowych herbatkach i ploteczkach o sąsiadce. To chyba nie było dla niej, chociaż czasami się przydawało. Na przykład, jak ktoś nudny zapragnął ją ogarnąć, kiedy tak zdychała przy muszli klozetowej. To aż tak urocze, że ma się ochotę ponownie zwymiotować.Gadatliwość to przekleństwo, ale się przydaje. Przekleństwem staje się głównie w niezręcznych sytuacjach, kiedy wszyscy wlepiają wzrok w ekrany swoich komórek, a ona nawija o niczym konkretnym, po czym zmuszona jest w zażenowaniu opuścić towarzystwo, z przykrością stwierdzając, że to raczej nie jej ludzie. Bo heloł, normalnie nienormalni ludzie nigdy nie miewają takich stanów, chyba, że się wzajemnie onieśmielają, co w ogóle było aż anormalne dla niej. Koniec tego dziwnego wywodu, ponieważ blondyna słysząc pytanie chłopaka tak o się zaśmiała. Nie, właściwie, to był ten jej śmiech, którego nie potrafiła wytłumaczyć, ale i nie potrafiła go powstrzymać. Chyba właśnie zdała sobie sprawę, że siedzą tu, na tym fotelu i się tak o, całują, ale nad tym już przecież też rozmyślała, pora więc było się chociaż trochę ogarnąć, albo przynajmniej odpowiedzieć na pytanie. I wcale nie wiedziała, skąd ono się wzięło, chyba nawet nie kontrolowała swoich odruchów, matko, to najwyższy czas wysłać pannę na leczenie.
- Jara mnie sado-maso i te sprawy. - Wyrzuciła z siebie, kiedy się już opanowała, dodając do tego perwersyjne spojrzenie w pakiecie z uśmieszkiem. Nie, nie jarało ją to naprawdę. Nie. Jakieś lateksowe wdzianka i pejcze, o fuj.
Haiden
Haiden
c==3


Powrót do góry Go down

Wielki Niebieski Fotel Empty Re: Wielki Niebieski Fotel

Pisanie by Dylan Sob Lip 07, 2012 9:36 pm

No, Śpiąca i Bella też były głupie. W zasadzie w śpiącej były same głupie postacie, ale Trybik i Płomyk są zajebiści prawie tak jak Timon i Punmba.W zasadzie Dylan i Haiden stanowili tak zgraną parę jak te właśnie wcześniej wymienione postacie, więc co się dziwić, że w końcu doszło do tego do czego doszło. W tej chwili chciałam porównać ich pierwszy pocałunek, do pierwszego pocałunku Ediego i Belki, no i może jeszcze powiedzieć, że ich był bardziej zajebisty, ale zapomniałam zupełnie jak wyglądał ich pierwszy pocałunek. Ale mamy pewność, że był, mega sweet itepe. I zdecydowanie wtedy nie rozmawiali o sado-maso. To tego przeszli w czwartej części, kiedy rozwalili biedne łóżko na tej całej wyspie, chociaż przecież niczego nie było winne... Dylan i Heiden chyba nie zamierzali rozwalić niebieskiego fotela, ale jestem pewna, że gdyby naszła ich ochota to by mogli. Mogliby też rozwalić imprezę, bo zdecydowanie przynudzała. Choć kiedy to tak Haiden się zaśmiała z jego żartu, to Dylan nie miał najmniejszej ochoty nigdzie się ruszać. Tu mu było dobrze.
- Wiesz, że mnie też?! - wyrwało mu się odrobinę głośniej z udawanym entuzjazmem. Tak na prawdę nigdy nie próbował, ale co do Heiden nie był pewien. Pewnie pod łóżkiem trzymała cały sprzęt. Nawet jak nie w był w użytku, to może chociaż od czasu do czasu przysługiwał się na Halloween. Choć Dylan nigdy takiej Heiden nie widział, znaczy tak przebranej. Czy Heiden ukrywa przed nim to przebranie? Nieładnie z jej strony. Dylan ukrywał przed wszystkimi jedynie swój składzik z spreyami, choć ostatnio Prudence go znalazła. Zołza wścibska. I jeszcze pstryknęła fotę. - Może kiedyś umówimy się na sesyjkę z biczykiem i jakimiś klamrami - zaproponował, tak by coś mówić. - A może okradniemy tamtego faceta z jego tacy! - ten pomysł wydał mu się o niebo lepszy. Zauważył gościa jakiś czas temu, ale nie potrafił dopasować tego co ten gościu wyprawia to tej imprezy. Łaził z jakimiś pełnymi kieliszkami w jedną i drugą stronę i nawet nic nie siorbał. Ludzie od niego brali kielichy bez pytania, a on sobie nawet nic z tego nie robił. No jakiś pacan. Dlatego też Dylan postanowił pozbawić pacana dostępu do alkoholu i sobie przywłaszczyć całą tacę.
Strącił nogi Heiden ze swoich i ruszył przed siebie potykając się (bo oczywiście zapomniał, że ma na sobie buty), a po chwili już wracał z całą tacą, na której było jedenaście kieliszków. Dziecinnie proste.
- Poczęstuje się pani? - zapytał chcąc się jakoś lekko pokłonić i by pewnie wylał wszystko na Haiden, gdyby nie jej... interwencja?
Dylan
Dylan
chillout


Powrót do góry Go down

Wielki Niebieski Fotel Empty Re: Wielki Niebieski Fotel

Pisanie by Haiden Sob Lip 07, 2012 10:10 pm

Byli idealną parą głupkowatych przyjaciół. Była chyba tylko jedna różnica i było nią właśnie to całowanie. Timon oraz Pumba ni mieli takich momentów chyba, że w chorej wyobraźni perwersyjnych starszych panów. To raczej je pierwszoplanowe księżniczki i ich rycerze na rumakach odkrywali sprytnie, że się kochają i to ich przeznaczenie, a reszta? Reszta pozostawała tłem i wsparciem, jak ta dzika świnia i jej towarzysz dla Simby. No to koniec, wzięło się na analizę bajek Disneya i teraz już nic nie będzie takie samo, bo biedny Timon i biedna Pumba zostali na zawsze ForeverAlone, by już do końca swego życia patrzeć, jak ich przyjaciel żyje ze swoją ukochaną. Tak, czy siak, ta ta dwójka na fotelu zagina narzucone normy i będą Trybikiem i Płomykiem, którzy mają swoje całuśne momenty, ale kto wie, ten może być pierwszy, ale i ostatni. To wcale nie był dziwny wywód, po prostu jest późno. A pierwszy pocałunek naszej ulubionej parki polegał chyba na tym, że ona próbowała się na Edka rzucić, a on, odstraszony okropnym zapachem z jej ust, uciekł na drugi koniec pokoju nękany koszmarnymi wizjami spędzenia nocy z kobietą o jednej twarzy. No cóż, biedny, przeżył tę noc i w dodatku rozszarpał z rozpaczy poduszki, następnie łamiąc łóżko w nadziei, że do kolejnego zbliżenia nie dojdzie, na jego nieszczęście, doszło i jeszcze się okazało, że nie strzela ślepakami. To już w ogóle, wpadł w jeszcze większą rozpacz i już nie miał wyjścia, musiał ją kochać. Dziwaczne. W każdym bądź razie, sado maso było? Było, nic więcej nam nie potrzeba.
- Myślę, że to świetny pomysł. Załatwię jakiś lateksowy kombinezon, bo mój to już za mały jest. - No i masz, wydało się, Haiden trzyma pod łóżkiem karton z niegrzecznymi zabawkami, no oczywiście, tylko, że trochę innymi niż ten cały perwersyjny arsenał, siedzący w głowie Mokrego. Kiwnęła głową z ciepłą twarzą, by już chwilę później przyglądać się mężczyźnie w stroju pingwina. I tak ją zajęło to patrzenie, że nie zauważyła, kiedy chłopak zniknął i wrócił. - Ależ jak pan śmie wyrywać mnie z kontemplacji na rzecz alkoholu? - Przeniosła swe oburzone i gardzące spojrzenie na Dylana, po czym wyciągnęła rękę po pierwszy kieliszek. - Oczywiście, że się poczęstuję. Dylan, czy ja ci kiedykolwiek odmówiłam? - Wywróciła teatralnie oczami i westchnęła ciężko. Istny dramat.
Haiden
Haiden
c==3


Powrót do góry Go down

Wielki Niebieski Fotel Empty Re: Wielki Niebieski Fotel

Pisanie by Dylan Pon Lip 09, 2012 9:50 pm

Boże, co za perwersje teraz naszły mi na myśl, na temat gejowskich relacji zarówno Timona i Pumby, jak i Trybika z Płomykiem! W zasadzie nie od dziś wiadomo o zboczeniach jakie popełnili niektórzy animatorzy Disneya (typu napis sex kiedy pyłek unosi się w górę jak Simba pada na trawkę), ale chyba do głowy by im nie padło, by kiedykolwiek ktokolwiek pomyśli o takich zberezeństwach. Hehehe, śmieszne słowo. Zberezeństwa. Nie wiedziałam nawet, że jest w słowniku i mi nie podkreśli na czerwono. Ale wracając do zboczeń w bajkach, niekoniecznie dineyowiskich, nie wydawało wam się czasem podejrzane te wszystkie związki międzygatunkowe? Te bajki, w których zwierzęta zaczynają się zachowywać jak ludzie ryją mózg. Na MiniMini leci na przykład bajka o dinozaurach jeżdżących pociągiem, niby nie zboczenie, ale dinozaury w pociągu? POCIĄGU? Ja tam nie wiem co z tych dzieci wyrośnie. Ale w zasadzie poprzednie pokolenia nie były lepsze, zwłaszcza te wychowane na Dragon Ballu (czytaj ja).
W ogóle nie miałam pojęcia, że mamy w naszym gronie takiego znawcę sagi twilightowej. Brawka, brawka, za zapamiętane szczegóły. Choć tą wiedzą ze pewne Dylanowi by się nie zaimponowało. On jedyne co w telewizji ogląda to programy kulinarne, bo jak je zwykłą bułkę, to lubi chociaż sobie popatrzeć na coś wyszukanego. W zasadzie jest jeszcze jeden program, który Dylan śledzi z wielkim zainteresowaniem. Polowanie na wodne potwory! Nie żeby był fanem wędkarstwa, ale jak popatrzy sobie na to co może się w wodzie kryć to mija mu poczucie winy, że się nie kąpie.
- No, właśnie miałem ci przypomnieć, że przytyłaś - rzucił zanim jeszcze oddalił się po napoje.
Ale potem wrócił z napojami, które dokładniej zupełnie nie wyglądały bardziej atrakcyjnie z bliska, a jedynie odstraszały swoją bąbelkowością. Fajnie przynajmniej, że były zimne, bo Dylanowi nie wiadomo kiedy zrobiło się nagle strasznie gorąco. Pewnie od tego seksualnego napięcia, hehehe.
- Nie odmówiłaś i mam nadzieję, że dalej tak będziesz robić - puścił do niej oczko. Zdecydowanie jego trzeźwość uleciała sobie równie prędko jak się wcześniej pojawiła. - To może niedługo schowamy się w bardziej ustronne miejsce. O patrz, wnęka!
Dylan
Dylan
chillout


Powrót do góry Go down

Wielki Niebieski Fotel Empty Re: Wielki Niebieski Fotel

Pisanie by Haiden Pon Lip 09, 2012 11:11 pm

Jakim cudem uciekł jej tak istotny szczegół w 'Królu Lwie'? Ale cóż, pewnie dlatego, że zawsze wolała zajmować się przeklinaniem Skazy, za jego chujowy charakter i zamordowanie biednego Mufasy. Wmawiajmy jednak sobie, że siedziała całkiem grzecznie, pogrążona w żałobie, to stawia ją w zdecydowanie lepszym świetle. Wyobrażacie sobie może Haiden, w bladoróżowej sukience w kwiatki, pięknych lakierkach, czystych! oraz kiteczkach na czubku głowy? Bardzo dobrze, że nie, bo to widok, jakim torturuje się najtwardszych agentów, by wydobyć z nich informację. Więc niech Finka pozostaje w ciemnym świetle jako ta niedobra istota. Nie umiem jednak odpowiedzieć na pytanie, co wyrośnie z dzieci oglądających te głupie bajki. Bo na przykład, z tych, co ja oglądałam wyrosłam właśnie ja, człowiek atakujący przechodniów zwiniętą bibułą, która tak naprawdę zastępowała miecz. Jednak dinozaury w pociągu nie są takie złe, gorsze są dinozaury, w które zmienia się gromada dziwnych nastolatków, by ratować planetę. Dodajmy jeszcze, że owe dzieciaki mają przerost ego oraz zielonego irokeza. I weź się człowieku rozmnażaj, kiedy na twą latorośl czekają takie niebezpieczne siekiery w telewizorze. OO, to prawdziwy wstyd, jednak, tak. Jeden z mych talentów, to zapamiętywanie bzdur, a do bzdur należy cała saga o pedalskim wampirze, oraz jego lasce. W razie jakichkolwiek pytań, można się zwrócić do prywatnej encyklopedii, choć nie mówiłabym tego głośno. Tak czy siak jednak, Haiden lubiła oglądać Telezakupy i wróżki, czekające, aż wyśle im smsa z imieniem, co się oczywiście nigdy nie stało, ale to im nie przeszkodziło w przepowiadaniu jej przyszłości. Dzięki temu na przykład dowiedziała się, że powinna teraz mieć dwuletnie dziecko z pewnym Francuzem. Do dziś nie wie, czy powinna się cieszyć, czy może płakać. Nie skomentowała tej obelgi na temat jej wagi, bo cóż będzie marnowała, swe wartościowe słowa.
-Do tego będzie ci potrzeba więcej, niż jedenaście kieliszków. - Uśmiechnęła się jakże uroczo, jednym łykiem opróżniając zawartość pierwszego kieliszka. Kto wie, może się wystarczająco upije, by szukać Narni razem z Dylanem.
Haiden
Haiden
c==3


Powrót do góry Go down

Wielki Niebieski Fotel Empty Re: Wielki Niebieski Fotel

Pisanie by Dylan Wto Lip 10, 2012 9:21 am

Dylan, by się pewnie też przestraszył tej dziwnej wersji Haiden z dzieciństwa, ale pewnie kiedy upłynąłby pierwszy szok, zachowałby sobie taki obrazek na później i coś by z nim wykombinował. Ostatnio stale był szantażowany, więc pewnie jakiś podobny szalony pomysł wpadłyby mu do głowy i wtedy może nie potrzebowałby już więcej kieliszków. Samo zdjęcie. Wiadomo? Nie wiadomo. Warto jednak zawsze próbować, bo kto próbuje, nie błądzi, czy jak to tam było. Z czystym sercem mogę stwierdzić, że Dylan próbował prawie wszystkiego, bo też wszystko było dla ludzi, a on był przecież człowiekiem. Choć czasami padały wobec niego pewne okropne oskarżenia na temat jego przeszłości dotyczącej ojca meduzy, czy nawet eksperymentów genetycznych związanych z twardością. Twardością skały w jaką się zamienia. W zasadzie Dylan rzadko kiedy używał swojego talentu, bo po co? Kiedy się przemieniał robił się cięższy niż Haiden! Trochę głupio, że nie reaguje na takie zaczepki, bo Dylan chętnie pozaczepiałby ja fajsbookowo. Choć fejsa nie miał. To portal dla szpanerów. No dobra, photobloga miał, ale to tylko by chwalić się swoimi graffiti. No dobra, Dylan też miał w sobie coś ze szpanera, ale każdy po części to posiada. Podobnie jak chęć poznania przyszłości. Dylan może nie oglądał wróżowych programów w tv, ale zaczepiał miejscowe wróżki. Śmieszne były. Niby wszystko wiedziały, a tak można było je zagiąć, że hohoho. Dylan traktował zaczepianie wróżek jak swój osobisty sport. Może kiedyś weźmie Haiden ze sobą.
- Miałem zamiar pozwolić ci wziąć tylko trzy... - Zrobił smutną minkę zdając sobie sprawę, że Haiden prawdopodobnie nie podzieli się z nim nawet z tak prostego powodu, że on zdobył tacę. Czasami była okropna. Ale właściwie co takiego mogła mu zrobić? Serio zagrozić fetyszem i znów zacząć ciągać go za dredy? W zasadzie to było odrobinę przerażające, ale gdzie by tam się Dylan bał. No może odrobinę. Strach mu jednak zaraz minął by zastąpić siebie samego pomysłem. - Ale w takim razie nie pozwolę ci żadnego - wystawił do niej język i obrócił się na pięcie by udać się w stronę wnęki. Był wolnym człowiekiem więc mógł chodzić w stroje strony kiedy i jak tylko sobie zapragnął. Chociaż wolałby by Haiden poszła jednak za nim. Zanim jednak odszedł dalej przypomniał sobie o jednym ważnym szczególe. - Zapomniałem deski - oznajmił podchodząc do fotela i pochylając się nad swoją zgubą. Oczywiście przy okazji trochę porozlewał.
A potem na serio poszedł. Trololo. Haiden może pisać we wnęce, jak tam sobie chcesz!

///////
Dylan
Dylan
chillout


Powrót do góry Go down

Wielki Niebieski Fotel Empty Re: Wielki Niebieski Fotel

Pisanie by Sponsored content


Sponsored content


Powrót do góry Go down

Powrót do góry

- Similar topics

 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach