Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Cukiernia

+5
Cook
Maggie
Justin
Lizzie
Mikaela
9 posters

Strona 1 z 2 1, 2  Next

Go down

Cukiernia Empty Cukiernia

Pisanie by Mikaela Czw Lis 11, 2010 4:26 pm

Cukiernia Msc_post
Mikaela
Mikaela
mommy


https://utalentowani.forumpolish.com

Powrót do góry Go down

Cukiernia Empty Re: Cukiernia

Pisanie by Lizzie Czw Lis 11, 2010 4:52 pm


/ Korytarze w rezydencji i jakieś tam sklepy /

Usiadłam przy jednym z wielu stolików. Wyszczerzyłam się do Dżastina siadającego naprzeciw mnie , który nie podzielał mojego entuzjazmu. obok mojego krzesełka stały dwie torby z nowymi, różowymi zabawkami. Bardzo, ale to bardzo udane te dzisiejsze zakupy.
- Ciastko czekoladowe. Ale żeby nie było dżemu. I soczek. Pomarańczowo - brzoskwiniowy. Aby nie miał żadnych tam grudek czy czegoś. a do tego słomkę oczywiście. Taką zakręconą. Różową - Przedstawiłam swoje zamówienie kelnerowi chłodnym tonem. ten popatrzył tylko na mnie lekko przerażonym wzrokiem, przyjął zamówienie od Dżastina i poszedł.
- Ale było fajnie, prawda?
Lizzie
Lizzie
słit bejbi


Powrót do góry Go down

Cukiernia Empty Re: Cukiernia

Pisanie by Justin Czw Lis 11, 2010 5:23 pm

/ Sklepy /

Wiem, że mówiłem coś na początku o nie kupowaniu jej niczego. Ale jak mogłem jej odmówić w środku tłumu? A co jeśli zaczęłaby nie panować nad swoim talentem? Co jeśli? Przecież bym wyszedł na jakiegoś wariata wyjącego bez powodu. To na pewno nie spodobało by się starszym i potem musiałbym za wszystko ponosić winę. Więc już wolałem jej kupić tą lalkę barbie z jej najnowszego filmu o modzie. I grę na ten temat. I Kena blondyna. I tysiąc innych różnych rzeczy. tylko skąd na to wszystko kasa? Teraz byłem kompletnie spłukany.
- Taaa, bardzo. Juuupi - powiedziałem ponuro nie mogą w sobie wzbudzić żadnego entuzjazmu. Powiedziałem dla kelnera, że chcę tylko colę i sobie poszedł. Cola, na tyle mnie stać. - Możemy wracać do domu? - zapytałem nie tracąc do końca nadziei na ocalenie.
Justin
Justin
mistrzu


Powrót do góry Go down

Cukiernia Empty Re: Cukiernia

Pisanie by Lizzie Pią Lis 12, 2010 8:37 am

Zignorowałam jego brak entuzjazmu i zajęłam się pałaszowaniem swojego ciastka.
- Jak zjem - Odpowiedziałam mu pomiędzy kęsami. Musze powiedzieć, że dawno się tak dobrze nie bawiłam. Nawet, jeśli Dżastin był do tego zmuszony i nie wykazywał swojego zadowolenia. Zresztą co on mnie obchodził.
W pewnej chwili podeszła do nas jakaś dziewczyna. Spojrzałam na nią przestając jeść. Wyglądała jak powiększona wersja lalki Barbie.
- Jaka śliczna dziewczynka - Powiedziała lekko piskliwym głosem niebezpiecznie się do mnie zbliżając.
Lizzie
Lizzie
słit bejbi


Powrót do góry Go down

Cukiernia Empty Re: Cukiernia

Pisanie by Justin Pią Lis 12, 2010 8:44 am

Piłem swoją colę marząc by to wszystko się skończyło. Na dodatek dostałem smsa o trwającej imprezie. Imprezie beze mnie! Co za bezczelność i zuchwalstwo. Ja chciałem tam iść, a nie tkwić tu z tym małym potworem o duszy złej jak pobudka o świcie.
Chociaż, patrząc na to jaki lachon się do nas przyczepił, nie było to wcale złe. Cicho, zła części Justina! Masz dziewczynę i nie wolno ci myśleć o innych. Bądź rozsądny. I zapomniałem! patrzcie jaki to ja jestem wspaniałomyślny.
- Nie zaprzeczę - odpowiedziałem neutralnym tonem. - Jestem Justin.
- A ja Fiona - przedstawiła się tleniona i usiadła na wolnym krześle. Nawet się nie zapytała czy może. - Jakie to słodkie, że zabierasz siostrzyczkę do cukierni! A jak słodka ma na imię?
Justin
Justin
mistrzu


Powrót do góry Go down

Cukiernia Empty Re: Cukiernia

Pisanie by Lizzie Pią Lis 12, 2010 9:08 am

Normalnie taka słodka była, że aż się rzygać chciało.
- Elizabeth - Odparłam z równie słodkim uśmiechem, co jej. I się jeszcze przysiadła! Że niby co ona sobie myśli. Ktoś jej pozwolił? Nie.
Nadal uśmiechając się słodko, niby przypadkiem przewróciłam cole. i zupełnie przypadkowo ta cola wylała się na jej sukienkę.
- Ups - Wydałam z siebie cicho, zakrywając usta dłonią.
Lizzie
Lizzie
słit bejbi


Powrót do góry Go down

Cukiernia Empty Re: Cukiernia

Pisanie by Justin Pią Lis 12, 2010 9:18 am

- Ajć! - krzyknęła Fiona podskakując, gdy Lizzie ją oblała. Nie ma co, ale ona zawsze potrafiła się bardzo ładnie zachować. Znaczy Liz. Nie Fiona. Bo Fiony prawie nie znałem i nie chciałem poznawać. Co mi po takiej super ekstra blondynie, gdy w domu mam sto razy lepszą. I piękniejszą.
Sięgnąłem po serwetki ze stolika i zacząłem pomagać się wycierać dziewczynie.
- Przepraszam za nią, Liz to straszna niezdara - mruknąłem mając nadzieję, że mi się za to za bardzo nie oberwie. Chociaż z potworkiem nigdy nie wiadomo.
- Ależ nic się nie stało - zapewniła Fiona. - Takie rzeczy zdarzają mi się milion razy dziennie.
- Aha - odpowiedziałem mało do tego przekonany.
- Naprawdę!
Te dziewczyny są coraz dziwniejsze.
Justin
Justin
mistrzu


Powrót do góry Go down

Cukiernia Empty Re: Cukiernia

Pisanie by Lizzie Pią Lis 12, 2010 9:40 am

Ponownie uśmiechnęłam się przesłodko do dziewczyny. Jej obecność mnie irytowała. W końcu te zakupy miały być przyjemne i żadna lalka Barbie nie miała mi przeszkadzać w jedzeniu ciastka!
Odsunęłam od siebie talerz z niedokończonym pożywieniem.
- Idziemy już Dżastin. Zmęczona jestem - Powiedziałam, odsuwając krzesło i ubierając swój różowy płaszczyk.
Lizzie
Lizzie
słit bejbi


Powrót do góry Go down

Cukiernia Empty Re: Cukiernia

Pisanie by Justin Pią Lis 12, 2010 9:45 am

- Już musicie iść? - zapytała zawiedziona dziewczyna i w normalnie w ułamku sekundy napisała coś na serwetce i wcisnęła do mojej kieszeni. Jakby ćwiczyła to w wolnych chwilach by później nie stracić okazji poznania jakiegoś ładnego, przystojnego, inteligentnego chłopaka. Jak na przykład ja. - Zadzwoń później do mnie, mam dla ciebie idealną propozycję - dodała.
- Okej? - powiedziałem pół przytomnie, a potem założyłem swoją kurtkę. Cały czas zachowując bezpieczną odległość od tamtej dziewczyny, bo nigdy nie wiadomo co mogło jej przyjść do głowy.
Justin
Justin
mistrzu


Powrót do góry Go down

Cukiernia Empty Re: Cukiernia

Pisanie by Lizzie Pią Lis 12, 2010 9:54 am

Zapięłam swój płaszczyk i widząc, jak dziewczyn zapisuje swój numer, wywróciłam oczami. Nawet jak ma Yves to i tak musi wyrywać jakieś barbie! A niech się Yvy dowie. A dowie się pewnie, może nawet ode mnie. Się zobaczy.
- Pa słodziutka - Powiedziała jeszcze do mnie kucając i machając w moją stronę kiedy koło niej przechodziłam. Kompletnie ją zignorowałam, nawet nie zaszczycając ją spojrzeniem. Torby z zabawkami wręczyłam Dżastinowi i ruszyłam przodem z dumnie uniesioną głową.


/ Nie wiem /
Lizzie
Lizzie
słit bejbi


Powrót do góry Go down

Cukiernia Empty Re: Cukiernia

Pisanie by Justin Pią Lis 12, 2010 10:01 am

- Do zobaczenia Fiona - pożegnałem się chwytając wszystkie torby Lizzie i podążając za nią z dziwną miną. W sumie nie wiedziałem co myśleć. Pewnie wyrzuciłbym karteczkę od niej zaraz po zakręcie, gdybym nie był tak obładowany. Miałem nadzieję, że nie zapomnę zrobić tego później. Tylko tego by brakowało by Yves ją znalazła. Pfff. To by było straszne.
Ale nie znajdzie. A teraz pora wracać do domu. W końcu tak bardzo tego chciałem już od dawna.

/ Rezydencja /
Justin
Justin
mistrzu


Powrót do góry Go down

Cukiernia Empty Re: Cukiernia

Pisanie by Maggie Sro Gru 01, 2010 5:53 pm

// nowy dzień i cukiernia = szczęśliwa mega.

Moim oczkom ukazał się przemiły widok i ogromny napis 'Cukiernia' na jednym z budynków. To chyba był cud, bo uwielbiałam cukiernie od zawsze. Było w nich tak ciepło, pączki były pyszne, a krzesełka przy stolikach niesamowicie wygodne. Uśmiechnęłam się lekko i weszłam do środka, czemu towarzyszył pojedyncze dzwonienie dzwonka wiszącego nad drzwiami. Ludzie, to wasz szczęśliwy dzień, do Maggie można podejść i nie oberwać z otwartej! Alleluja. Niebieskie oczka rozbłysły, kiedy już siedziałam na miejscu przy oknie, a w rączkach miałam pączka. Z różowym lukrem, jak słodko. Czasami lubiłam zamieniać się w małą dziewczynkę, ale tylko wtedy kiedy nikt znajomy nie widział. Rozejrzałam się dookoła - teren bezpieczny. Zabrudziłam mały nosek lukrem, a po chwili wytarłam się, bo pojawił się ktoś nowy.
Nie zamierzałam zaburzać swojego wewnętrznego spokoju dla jakiegoś kogoś. Pani przy ladzie trochę dziwnie się patrzyła na moje rączki w rękawiczkach, skoro w środku było TAK ciepło. Chyba mogę je zdjąć, nie? Nikogo nie ma blisko, nikt nie padnie na ziemię.
Cały czas zastanawiałam się nad Dimitrim i tym, czy już wydostał się z szafy. Pewnie tam, bo pisał smsy i nic w nich nie było o wzywaniu o pomoc więc chyba okej. I balowali z Kukiem, nic mi nie mówiąc. Foch, normalnie. Ten chłopak wzbudził we mnie sympatię, jakoś tak. Mowa o Dimitrim, bo Kuki Monster mnie irytował nieco. Ale był zabawny i uroczy. Maggie, obudź się!
Maggie
Maggie
team justin


Powrót do góry Go down

Cukiernia Empty Re: Cukiernia

Pisanie by Cook Sro Gru 01, 2010 6:18 pm

//stare kino w Rezydencji

Uf, jak wietrznie. Wszedłem do przeuroczej cukierni, zachęcony widokiem najcudowniejszego pączka na świecie. Jak w transie podszedłem do lady wpatrując się w niebieskie cudo. Jęknąłem, jak pies skomlący o pieszczoty.
-Ile pani takich ma..?- uniosłem błaganle spojrzenie na ekspedientkę, która pomyślała, że ma do czynienia z jakimś fanem pączków! Odpowiedziała, że pięć, na co kontent zapłaciłem za wszystkie iz talerzykiem powędrowałem do wolnego stolika. Kiedy już zdjąłem kurtę, zauważyłem nie kogo innego, jak Meggie. Chyba nie powinienem, ale szybko zebrałem rzeczy i udałem się do jej siedzonka. Postawiłem pomiędzy nami górę pięciu niebieskolukrowych pączków z kolorowymi płatkami śniadaniowymi powtykanymi w lukier i usiadłem z uśmiechem naprzeciw.
-Słyszałem, że dzięki mnie miałaś całkiem upojny koniec imprezy. Chyba więc rachunki wyrównane?- sięgnąłem do pierwszego pączka. Lukier osadził się na palcach i na ustach, ale zaraz pączek w połowie wylądował w mojej buzi. Cuuuudo.
Cook
Cook
~ * ~


Powrót do góry Go down

Cukiernia Empty Re: Cukiernia

Pisanie by Maggie Sro Gru 01, 2010 8:18 pm

KUK? Co on tu robi, do cholery!? Maggie, wdech, wydech, spokojnie, powtarzałam sobie, patrząc się na niego z uśmiechem. Od dzisiaj będę dobrą, przykładną dziewczynką. Wysiliłam się (uwierzcie, to naprawdę dużo mnie kosztowało) i posłałam uroczy uśmiech w kierunku Cookie Monstera. We własnej osobie siedział przede mną z górą pączków. Niebieski lukier i płatki śniadaniowe. Dziwne, że wcześniej ich nie zauważyłam.
Rachunki wyrównane? O czym ten koleś pieprzy? Dobra, już wiem. Spojrzałam na niego podejrzliwie i uniosłam brwi ku górze zastanawiając się nad tym wszystkim. Po chwili wyciągnęłam rączkę w stronę jego pączków i skradłam jednego. Teraz mogłam stwierdzić, że mu wybaczam. A mojej dłoni nie chwycił protestując, bo się bał. Że padnie jak mucha. Jak ten grubas na imprezie. Hej, ten dar coraz bardziej mi się podobał, nie ma co.
- To nie Twoja zasługa, ale masz szczęście, że kupiłeś takie dobre pączki. A teraz możesz iść. - Szczerze? Nie chciała, żeby szedł. Lubiła się z nim droczyć, a później on gadał takie głupoty i wyraz twarzy Kuka, wystraszonego Kuka. Hahaha, roześmiałam się, choć nikt nie wiedział z czego i ugryzłam pączusia umoczonego w niebieskim lukrze. Wybooooooorne, wspaniaaałe, znakomite i cudowne.
Ubrudzona, uniosłam głowę i spojrzałam na ciemnowłosego debila. Był taki pocieszny jak mały chłopiec w przedszkolu. Może był nieco wyższy, ale tak samo głupkowaty, niestety.
- Co u Ciebie słychać? - Jak ja uwielbiałam grać miłą! Tego nawet nie da się opisać. Wspaniałe uczucie i szczęśliwy Kuk, że wreszcie możemy normalnie porozmawiać i nie chcę go zabić. Urocze. Szkoda, że mojej mocy nie da się wyłączyć. Założyłam rękawiczkę na jedną dłoń i wyciągnęłam w jego stronę palec, by wytrzeć lukier z jego noska upstrzonego gdzieniegdzie piegami. Nie dziwię się, że tyle dziewczyn chcę się z nim przespać. Bo przystojny jest. A że trochę... mniejsza. Uśmiechnęłam się szeroko. Wyjątkowo dobry dzień.
Maggie
Maggie
team justin


Powrót do góry Go down

Cukiernia Empty Re: Cukiernia

Pisanie by Cook Sro Gru 01, 2010 10:53 pm

Patrzyłem, jak zabójcze dłonie zabierają moje ciacho. Było mi smutno. Postarałem się i wydałem swoje osczędności na te pączki. A ona sobie je tak poprostu zabiera. A do tego nie dość, że była kobietą, to posiadała zabójczą moc.
-Ej, masz swojeego- jęknąłem i wydymałem dolną wargę niezadowolony. Mój pączek znikł w jem buzi. Ładnej buzi, tak, ładnej. Mógłbym nawet pokusić się o stwierdzenie, że ta twarz była trzecią w szkole, ekzekwo z Annabelli twarzą. A pierwsza była Isska i Venus. O.
-Moja. Nawet Dymek potwierdził - zaperzyłem się. No okej, byłem sprawcą ich spotkania w szafie. Ale ja bym wolał być w tej szafie. A nie tylko o niej słyszeć.
Przestałem mieć tą dziwną minę, bo zainteresował mnie lukier na jej policzku. Wyciągneliśmy dłonie w tym samym momencie. Ja do jej policzka, ona do mojego nosa. Zgodnie się zaśmialiśmy, bo to akurat było śmieszne. Taki żarcik sytuacyjny. Oblizałem paluszek z jej policzkowym lukrem.
-Kobieto, jak ty jesz- mrknąłem patrząc na nią rozbawionym wzrokiem. Co u mnie? Kac morderca. Może już niewidać?
Cook
Cook
~ * ~


Powrót do góry Go down

Cukiernia Empty Re: Cukiernia

Pisanie by Maggie Czw Gru 02, 2010 4:32 pm

Maggie, od dzisiaj dobra dziewczynka oraz wróżka ubrana w tiulową spódniczkę. To mi pasowało, nie ma co. Wolałam być tą zimną suką za którą mnie uważali niektórzy. Miłe uczucie, kiedy patrzą na Ciebie ze złością, ale też jako-tako zazdrością w oczach. Widoczną zazdrością.
Mi nie było smutno. Mi było WSPANIALE. Uśmiechałam się, śmiałam i Bóg wie co jeszcze. Może zaraz dam buzi Kukowi? Oblizałam wargi pokryte niebieskim lukrem i zachichotałam cicho. Dymek? Na początku, pogrążona w rozmyślaniach, nie załapałam o kogo chodzi, a dopiero potem skojarzyłam sobie, że to Dimitri. Pseudonim pewnie pasował, ale tego nie wiedziałam do końca.
- DYMEK? - Wybałuszyłam oczka, wlepiając wzrok w Jamesa umazanego lukrem. Uroczo. Przestań, Mega, nie przesadzaj. Śmieszyły mnie te ich 'podboje' i nieopanowane żądze seksualne. Jak zwierzęta, mogliby jebać wszystkie laski dookoła. To przykre, a jednocześnie kurewsko zabawne! Potem dotknął mojego policzka. Zarumieniłam się jak mała dziewczynka, a uwierzcie, że było to widać, bo byłam jedną z tych bladych osób. W tej chwili zaczęłam tego żałować.
To jasne, że każdy chciałby być w tej szafie, ze MNĄ. To dopiero zaszczyt. Megi, czy ty przypadkiem nie jesteś zbyt pewna siebie? Ależ skąd, ja tylko stwierdzam fakty. Ciekawy monolog. Uśmiechnęłam się delikatnie i zamruczałam coś pod nosem, przegryzając dolną wargę. Co też ja najlepszego robiłam.
- Te pączki są przepyszne. - Stwierdziłam, jakby tego nie wiedział, a potem wyciągnęłam z kieszeni paczkę czekoladowych Black Devili i wsunęłam jednego papierosa między wargi odpalając go. Walić zakazy, raz się żyje. Zaciągnęłam się, zmrużyłam zabawnie oczka, a na twarzy pojawił się błogi uśmieszek. Niesamowite. I smak ust po nich można zapamiętać na długo. Odchyliłam głowę do tyłu, wypuszczając dym z bladoróżowych ust. Cukiernie rządzą.
Maggie
Maggie
team justin


Powrót do góry Go down

Cukiernia Empty Re: Cukiernia

Pisanie by Cook Czw Gru 02, 2010 7:48 pm

Nieopanowane żądze seksualne. Może tak powinniśmy nazwać nasz klub? Klub NŻS. I możemy wciskać ludziom kit, że znaczy to Niebiańscy Żołnierze Sera, albo Nie Żałujemy Sobie. O. I nikt nie wie co ten skrót na serio oznacza.
Kiwnąłem głową i ugryzłem kęsa wielkości dwóch moich twarzy. A później, przeżuwając, zauważyłem, że jej rumieniec jeszcze nie zszedł. Klawo! Uwielbiałem rumieńce na kobiecych policzkach. Kojarzyły mi się z.. no wiecie zresztą z czym.
-Jaka wstydliwa dziewuszka- zaświergotałem, przyprawiając ją o jeszcze głębsze zaczerwienienie twarzy. Z tym okropnym uśmiechem, dodałem:
-Nie musisz się mnie wstydzić. My z Dymkiem mówimy sobie o w s z y s t k i m.
Nie pytając nawet wyciągnąłem rączkę po fajka. Wolałem te normalne, ale skoro znalazłem sobie sponsora, to czemu nie korzystać? Zapaliłem. Dobrze, że siedzieliśmy w kącie, w odosobionionym pomieszczeniu. Przynajmniej nam nie będą przeszkadzać.
-Jesteś chyba wyjątkowo zła, żebym mógł cię polubić, wiesz?
O. Jaki ja dziś otwarty.
Cook
Cook
~ * ~


Powrót do góry Go down

Cukiernia Empty Re: Cukiernia

Pisanie by Maggie Czw Gru 02, 2010 8:08 pm

Ja przecież wiem co ten skrót oznacza. Uśmiechnęłam się szeroko, wpatrując się w Kuka. Chyba cholernie smakowały mu te pączki bo zajadał jeden po drugim. Aż w końcu się skończyły. Więcej nie było, bo chłopczyk wykupił wszystkie i... trudno, lajf is brutal. Zachichotałam cicho i założyłam niesforny kosmyk włosów za ucho. Oni z Dimitrim mówią sobie o WSZYSTKIM? O cholera, będę się musiała pilnować z tym co mówię.
- Ty już mnie lubisz, zapomniałeś? - Wyciągnęłam się na krześle, podciągając rękawy sweterka do góry. Nie dotąd, by było widać ślady po ukłuciach, ale wystarczająco, by nie przeszkadzały mi i nie byłoby mi gorąco. Kuk był dzisiaj jakiś milszy. Może to wynikało też tego, że ja byłam bardziej... hm, ludzka? Tak. Nie kazałam mu już sobie dziękować - wystarczył pączek.
I już wiedział jak mnie udobruchać. Nie, nie ruchać. Zaśmiałam się pod nosem i oblizałam wyschnięte usta. Smakowały czekoladowo, pysznie. Nie chciałam mu dawać swoich ukochanych Devili, ale sam sobie wziął więc z okazji DNIA DOBROCI DLA ZWIERZĄT nie zabrałam mu ich z ust. Niech się chłopczyk cieszy.
- Nie dopadł Cię ten gbur z imprezy? Bo okazało się że żyje i pieprzył coś do mnie na korytarzu. Idiota skończony. Miałam ochotę go znowu porazić, ale... wystraszył się i zamilkł. Coraz bardziej lubię swój dar. A ty właściwie to... jaką masz ZUĄ moc? Kontrolowanie ludzkich uczuć dzięki czemu zmuszasz biedne niewiasty do urządzania prywatnych striptizów? A może... ZAMIENIASZ SIĘ W PSA? - Gadałam jak najęta, zadając mu kolejne pytania. Hej, od dzisiaj będą pić ze mną, bo w sumie to są równi goście, jakby nie patrzeć. Z wyjątkiem... paru urojeń i zachwiania Kuki Monstera. Zaśmiałam się i ponownie zaciągnęłam dymem papierosowym.
Maggie
Maggie
team justin


Powrót do góry Go down

Cukiernia Empty Re: Cukiernia

Pisanie by Cook Czw Gru 02, 2010 10:02 pm

Lubić, to chyba jeszcze jej nie lubiłem. Ona nie musi wiedzieć, że w głębi mojego ciasteczkowatego serducha się jej trochę boję. Może żyć w przeświadczeniu, że lecę na nią. Nawet jeśli, to z taką dominującą pewnością siebie, mogła mnie tylko sama nakierować na uczucia jakie mógłbym do niej żywić. Mógłbym... tak, ruchać. Ale coś więcej? No, mógłbym tolerować te prądy.
-Ej, później go spotkałem. Ale był miły i dał mi butelkę- opowiedziałem, bo powinna wiedzieć, że w końcu dałem mu radę. Wypuściłem dym nosem, jak lubię najbardziej i zastukałem niecierpliwie w blat stołu. Cukier działał na mnie pobudząjąco. A to było niebezpieczne.
-I zgadłaś - to co ty na to?- wyszczerzyłem się bezczelnie. Och, nie uznaję zahamowań. Nie, nie umiem się hamować.
Cook
Cook
~ * ~


Powrót do góry Go down

Cukiernia Empty Re: Cukiernia

Pisanie by Maggie Sob Gru 04, 2010 9:59 pm

Jak to jej nie lubisz? To bardzo źle, panie Kuk. Spojrzałam na niego unosząc brew. Grubas dał mu butelkę!? O Boże, wystraszył się porządnie, ale dla mnie nie dał. Pożałuje tego. Uśmiechnęłam się szeroko, wymyślając kolejne to tortury dla tego olbrzyma.
Nagle usłyszałam odpowiedź i nieco się zdziwiłam. To zamieniał się w psa czy kontrolował ludzi? Raczej to pierwsze więc się ucieszyłam. W JAMNIKA? Lubię jamniki.
- Nie, nie zamieniaj się tu w psa. - Pokręciłam głową i odsunęłam się na krześle do tyłu. A może chciał żebym mu zrobiła striptiz? Głupcze, możesz pomarzyć. Tylko Dimitri miał to szczęście, bo trafił kiedy byłam zła i pijana. Wtedy jestem jakaś miła i przytulam wszystkich. Jak dzisiaj.
Chwila i zadzwonił telefon. Mój telefon. Odebrałam, coś tam pomruczałam do słuchawki i o, musiałam spadać. Wyszczerzyłam się i rozłączyłam, chowając komórkę z powrotem do kieszeni. Pączki się skończyły i Megi nie ma. Wyszła, pozostawiając Kuka samego. I nie dała mu buzi na pożegnanie. Bo wtedy okazałoby się, że jest z nią naprawdę źle. Pomachała mu i założyła czapkę i rękawiczki i wyszła z cukierni, kierując się do Rezydencji. I... gdzieś tam.

/gdzieś tam.
Maggie
Maggie
team justin


Powrót do góry Go down

Cukiernia Empty Re: Cukiernia

Pisanie by Cook Sob Gru 04, 2010 10:09 pm

A kuk jej nie uświadomił, że to nie jest jego talentem i tylko popatrzył za jej uciekającym tylłkiem, po czym też się zmył. A, wziął pączkidla Isski. Może go polubi.

/hallowen
Cook
Cook
~ * ~


Powrót do góry Go down

Cukiernia Empty Re: Cukiernia

Pisanie by Lemon Sob Sty 07, 2012 6:09 pm

Wiedziałem już jak to jest przespać cały dzień. Wczoraj koło południa opiłem się ajerkoniaku z jakimś dziadkiem, który bełkotał, że jest ojcem jakiegoś Steva i przyjechał go odwiedzić, ale mało kto go rozumiał, bo mało kogo obchodził Steve. Ach ci egoiści. No to ja wziąłem ojca Steva pod ramiona i nie wiem jak to możliwe, że skończyło się na tym piciu ajerkoniaku za choinką. A może mi to się śniło? Jednak co mnie obchodzi jak doszło do tego, że padłem jak trup by przespać dobre dwanaście godzin skoro serio to uczyniłem? Pierdolić, że wszystko cholernie mnie bolało, bo padłem na jebanej kanapie w jebanym zaułku w jebanej, nieużywanej części rezydencji. Teraz czułem się jak młody bóg. Młody bóg, który ma przyjemność oglądać pawia jednorożca. Bo wedle mnie właśnie cukierkami takie jednorożce musiały wymiotować, a że byliśmy w krainie lukru i cukru to musiało być zasługą takiego jednorożca. Ciekawe co by na to Delilah powiedziała? Wbrew pozorom to nie z nią byłem w cukierni, a z dziewczyną w jej wieku. Moja ulubioną Shelby. Znaczy wszystkie blondynki były moimi ulubionymi, bo jakimś cudem tylko urocze niewiasty o takim, a nie innym kolorze na głowie tak mi wierzyły(z drobnymi wyjątkami, ale o tym głośno się nie mówi), więc czemu miałbym ich nie lubować? Lubować? Chyba tylko mej wyspanej głowie takie słowa mogły do głowy przychodzić.
- Zamierzasz to zjeść? - zapytałem, obserwując tonę cukru, jaką dostarczoną wraz z moją kawą do naszego stolika. Dla mnie choćby odrobina słodyczy była dawką śmiertelną, a ona zamówiła sobie cały deser. Byłem pełen podziwu. - Zresztą to pewnie normalne w kręgach ludzi, którzy nie dostają głupawki przez cukier jakim posłodzili sobie napój. Lekarze jeszcze za młodu twierdzili, że przejdzie mi to z wiekiem. Że po prostu to mnie wyjątkowo napędza, ale z czasem stracili złudzenia. - Pokiwałem mądrze głową, poprawiając okulary. Od listopada miałem te same bez błagania kogokolwiek, by mi je naprawił. - Shelby, Shelby, dostałaś coś ładnego na święta? - Nie wiedziałem czy akurat jej mogę się pochwalić wszystkim co dostałem, ale pewnie wcześniej lub później chlapnę coś. Niech jednak żyje mój w miarę trzeźwy umysł, który na razie zabrania chwalenia się własnym klubem nie dla tak młodych dziewczynek jak Shelby.
Lemon
Lemon
król burdelu


Powrót do góry Go down

Cukiernia Empty Re: Cukiernia

Pisanie by Shelby Sob Sty 07, 2012 6:40 pm

Pieprzona Norwegia. Jakby ta głupia Rezydencja nie mogła zostać założona nigdzie indziej. Jak można było normalnie funkcjonować, gdy na zewnątrz było ciemno dwadzieścia cztery godziny na dobę? A kto w ogóle wymyślił coś takiego jak noc polarna? Jak dla mnie, była to tylko zachęta do tego, żeby opuszczać to miejsce, gdy tylko nadarzała się taka okazja. Szkoda tylko, że wyjątkowo w tym roku zdecydowałam się zostać tu na święta. Zamiast zakładanie na siebie trzech swetrów mogłabym zakładać na siebie tylko to, co niezbędne i siedzieć z nogami w basenie, czując przyjemne promienie słońca na ciele, zamiast odkrywania, że przejście przez miasto, przedzierając się przez warstwę śniegu było koszmarnie męczące.
Moim zdaniem, poza słońcem jasno świecącym słońcem, ciepłem i zakupami, najlepszą rzeczą na świecie były słodkości. A skoro tego wszystkiego wspomnianego wyraźnie brakowało (bo przez głupie święta, w ciągu ostatnich dni wydałam tyle, że nie było mnie już stać nawet na skarpetki) , trzeba było zadowolić się tym ostatnim. A jeśli jeszcze miałam towarzystwo, nie mogłam odmówić. Nawet jeśli oznaczałoby to, że musiałam opuścić mury Rezydencji i wyjść na dwór.
- Nie, zamierzam na to popatrzeć, a potem wyrzucić - głupia odpowiedź na głupie pytanie. Zerknęłam na to, co postawiono na naszym stoliku. Wszystko wyglądało tak ładnie, kolorowo i smacznie, że aż szkoda było mi wbić widelec w owocową babeczkę. - Ja sądzę, że to kwestia tego, jak często jesz cukier. Jak z alkoholem. Pijesz często i regularnie i stajesz się odporny. A gdy raz na pół roku się napijesz, kręci Ci się w głowie po jednym kieliszku - poczułam się mądrze po tym, co powiedziałam, bo miałam wrażenie, że bardzo mądrze to zabrzmiało i żeby nagrodzić swój rozwijający się intelekt, nadziałam na koniec srebrnego sztućca truskawkę, która potem wsunęłam sobie do ust. Nie chciałam nawet tracić czasu i energii na zastanawianie się skąd się tu znalazła, bo przecież była pieprzona zima, a nigdy nie widziałam, żeby truskawki rosły w śniegu. Chociaż, tak naprawdę to chyba nigdy nie widziałam rosnących truskawek.
- Całe mnóstwo ładnych rzeczy - odpowiedziałam zgodnie z prawdą, szczerząc przy tym zęby w uśmiechu, podnosząc głowę i przenosząc spojrzenie ze swojego ciastka na Lemona. - A Ty? - odbiłam pytanie. Zgarnęłam kosmyk włosów, który przykrył mi oko, zakładając go za ucho. O, była jeszcze jedna rzecz, której nie lubiłam jeśli chodzi o zimę - po zdjęciu czapki, której noszenie było niezbędne przy tej temperaturze, moje włosy wyglądały tak, jakbym dopiero wstała z łóżka.
Shelby
Shelby
nieświadoma


Powrót do góry Go down

Cukiernia Empty Re: Cukiernia

Pisanie by Lemon Sob Sty 07, 2012 9:18 pm

- Większość kobiet rusza tylko trochę, a potem marudzi, że przytyją, dlatego już nie raz zastanawiałem się po co one w ogóle to jedzą skoro mają potem wyrzuty sumienia. To twój gatunek, więc może wiesz? - Wzruszyłem ramionami. Oh czy nie byłem mistrzem podstępu? Głupio zacząć temat, żeby się przypadkiem nie obraziła, że uważam ją za grubą i może jeszcze, że nie powinna tego jeść. Przecież jakbym od razu zapytał o inne kobiety to wiadomo co by sobie pomyślała. Ah Lemon, ty geniuszu.* Uwielbiałem takie dysputy o niczym. Z Delilah się dyskutowało najlepiej, ale na odczepnego Shelby też nie będzie zła. Wszak muszę mieć przynajmniej minimalną korzyść za to, że zabrałem ją tutaj. Ale żeby wam nic brzydkiego po głowie nie chodziło. Ona jest w wieku mojej biednej Delilah. Dobrze, że tamtego chuja już nawet na wyspie nie było. Lucek się dobrze spisał.
Pokręciłem głową nad jej naiwną logiką. Ona nie chciała wiedzieć co by się stało gdybym w młodym wieku począł przyzwyczaić się do sporej ilości cukru we krwi. Po prostu nie chciała. Ja bez tego miałem niezłego powera, a poza tym po odkryciu kawy, czekolada mnie już nie interesowała. - Pozostań w swej naiwności - mruknąłem z szerokim uśmiechem, pochylając się nad nią i kradnąc jej truskawkę. To jeszcze mogłem. - Spokojnie z tym widelcem! - Nie bez powodu to lwice polowały. Oj nie. - No też się co niego dostało. Wiesz, zawsze ktoś pamięta, a że przysnąłem przy choince to i miałem dobry dostęp do prezentów. Tak w ogóle to znasz jakiegoś Steva? Bo ma fajnego ojca. Przywiózł ze sobą zapas ajerkoniaku. Nie mam pojęcia jak to przewiózł, ale w sumie co mnie to obchodzi. - Znów się zagalopowałem. Na pewno ja interesowało jak dzisiaj rano się tłumaczyłem po hałaśliwej pobudce czemu sprowadzam tu ludzi z ulicy. - Dobra nieważne. To zbyt głupie. A teraz mnie schowaj! - dodałem spanikowanym tonem, gdy do cukierni wlazł on z jakąś panienką. No kurwa. Tyle cukierni w tym durnym, zimnym mieście, gdzie wiecznie jest ciemno, a ten baran musiał wybrać akurat tę. Oby mnie nie pamiętał. Wpakowałem się pod stolik, uśmiechając do kolan Shelby. A potem ze swego nowego miejsca, zerknąłem w stronę barana. W sumie. - Ale śmieszne. Pomylił mi się z innym baranem. Wiesz, że całkiem często mi się to zdarza? - Wylazłem spod stołu, z jakimś durnym okrzykiem, że tu jest moja soczewka. Całkiem zapomniałem, że mam na nosie okulary, bo soczewek nosić nie mogę. Um, bywa.

*a w głowie mam: muszu ty geniuszu <3
Lemon
Lemon
król burdelu


Powrót do góry Go down

Cukiernia Empty Re: Cukiernia

Pisanie by Shelby Sob Sty 14, 2012 5:18 pm

- Skąd mam wiedzieć? To, że większość tak robi, nie znaczy, że ja też. To przecież głupie. - a podobno to ja jestem głupia - dodałam sobie w myślach. A może Lemon chciał mi uświadomić, że byłam gruba? I że nie powinnam jeść tej pięknej, smakowitej babeczki? Zerknęłam na nią nieufnie. Nie. Na pewno tak nie uważał. Poza tym, nie mogłabym się jej oprzeć. No i właściwie to bardzo często błędnie interpretowałam to, co ludzie mi mówili. Szukanie ukrytego sensu w wypowiedziach innych zdecydowanie nie było moją dobrą stroną. Czasami się zastanawiałam, czy w ogóle jakąkolwiek miałam. - Jedzenie jest po to, żeby je jeść. No i jedzenie ma sprawiać przyjemność. A nie wyrzuty sumienia - odparłam wzruszając ramionami.
- Ej - mruknęłam widząc jak truskawka zniknęła z mojego talerzyka, a potem wylądowała w ustach chłopaka. Bezczelność.
Pokręciłam przecząco głową, słysząc o jakimś Stevie. Nie znałam nikogo o takim imieniu. Zaśmiałam się, niezbyt głośno, nie chcąc wybuchać śmiechem na całą cukiernię, słysząc o ojcu owego chłopaka, o którym nikt nic nie wiedział. To zabawne, bo pewnie stał się w Rezydencji bardziej popularny od swojego syna.
A potem nie zdążyłam się zorientować, a Tilley był już pod stołem. Niezależnie od tego jak dziwnie to brzmiało, tak się stało. Zerknęłam pod blat, a potem zdałam sobie sprawę, że on się chował, więc rozejrzałam się po kawiarni jak gdyby nigdy nic. Jestem beznadziejna w udawaniu. Odruchowo poprawiłam jeż spódniczkę, obciągając ją, żeby przypadkiem nie pokazywać Lemonowi swojej bielizny.
Z rozbawieniem pokręciłam głową, gdy w końcu wyłonił się spod mebla.
- Nie powinieneś tego więcej robić. To było bardzo niezręczne - stwierdziłam. - To znaczy wiesz, ja się nie przestraszyłam. Ale ludzie są dziwni. I mogliby pomyśleć, że masz jakieś zaburzenia i lubisz co jakiś czas chować się pod stołem - taka była moja opinia. A potem sięgnęłam po swoją filiżankę z kawą i oczywiście poparzyłam sobie język. Ile razy to się stanie aż nauczę się, że gorące napoje trzeba dmuchać przed wypiciem? Chyba nigdy.
Shelby
Shelby
nieświadoma


Powrót do góry Go down

Cukiernia Empty Re: Cukiernia

Pisanie by Sponsored content


Sponsored content


Powrót do góry Go down

Strona 1 z 2 1, 2  Next

Powrót do góry


 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach