Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Korytarzyk

5 posters

Strona 2 z 2 Previous  1, 2

Go down

Korytarzyk - Page 2 Empty Re: Korytarzyk

Pisanie by Konstanty Pon Maj 02, 2011 10:25 am

To co mówiła o sobie samej było naprawdę godne podziwu, niewiele osób ma aż tyle odwagi by mówić na głos wszystkie swoje wady oraz to co inni sądzą o jej nadgorliwości. W ogóle mało kto potrafi być tak bardzo otwarty i nie mieć żadnych oporów by opowiadać o swoim osobisty życiu osobie, którą ledwo co się zna. Ja za nic tak bym nie potrafił, wszystkie osobiste myśli zachowałbym dla siebie do tego stopnia, że by mnie przytłoczyły samą swoją istotą. Od razu było widać, że Delilah ma o wiele lepszy sposób bycia niż ja, jej życie wyglądało na wiele lepsze od mojego. Nie zazdrościłem jej jednak, bo każdy zachowuje się w sposób, który najbardziej mu dopowiada. Gdybyśmy wszyscy byli tacy sami świat byłby po prostu nudny.
- Nie powinnaś w siebie wątpić, ja nie wątpię. Sądzę, że doskonale sobie poradzisz i tak właśnie będzie - zapewniłem ją. Zadziwiające było to, że naprawdę tak sądziłem. Wobec siebie nigdy nie miałem aż tak wielkiej pewności, zawsze coś sprawiało, że czułem się nie na miejscu i jak najszybciej chciałbym stamtąd uciec. Gdy myślałem o innych w tych samych sytuacjach już tak nie było. Każdy bym o wiele odporniejszy ode mnie, miał więcej umiejętności, samozaparcia i innych predyspozycji. Ja byłem jedynie marnym zastępstwem zapełniającym luki, by w porę ustąpić osobie, która okaże się lepsza ode mnie. Może właśnie dzisiaj Delialh to zrobi? Czułem lekki strach, gdy pomyślałem, że to naprawdę może okazać się prawdą. Nie miałem pojęcia co ze sobą mógłbym zrobić, gdyby zabrakło tego skromnego zajęcia. Ale mimo wszystko nie chciałem powstrzymywać Delilah i zamierzałem dalej ją motywować. - Nie jestem miły - zawstydziłem się jej stwierdzeniem i lekko zaczerwieniłem. - Jestem zwyczajny, po prostu. Ty wydajesz się o wiele bardziej przyjazna niż ja i właśnie to się w tej chwili najbardziej liczy. Nie masz się czego obawiać.
Konstanty
Konstanty
urocza dziewica


Powrót do góry Go down

Korytarzyk - Page 2 Empty Re: Korytarzyk

Pisanie by Delilah Wto Maj 03, 2011 9:20 pm

- Oczywiście, że jesteś! - Dalej podtrzymywałam swoje zdanie, uśmiechając się do niego radośnie. Naprawdę uważałam Kostka za jedną z sympatyczniejszych - choć jednocześnie zbyt jak na mój gust cichych - osób z całej rezydencji. Być może miałam o nim taką a nie inną opinię dlatego, że jako jeden z nielicznych ludzi mnie słuchał, a to był w moich oczach naprawdę wielki plus. Największy z możliwych! No dobrze, jedynym większym było współdzielenie miłości do Biebera, ale to przecież zupełnie inna sprawa. Na myśl o moim idolu natychmiast spojrzałam na swoje cudowne, własnoręcznie robione trampki poświęcone mojemu ukochanemu. To znaczy mojemu drugiemu ukochanemu, no bo przecież był jeszcze Neptun, ale dla niego nie poświęciłam jeszcze żadnej części garderoby. Zresztą, nie widzieliśmy się tak dawno, że na pewno nie miałby mi tego za złe. W każdym razie, zerknięcie na moje trampki z powypisywanymi markerem fragmentami z never say never sprawiło, że poczułam się nieco pewniej. Może któreś z tych dzieciaków tak jak ja kochają Biebera?
W końcu spędziliśmy z Kostkiem naprawdę miły czas w towarzystwie tych wszystkich chorych dzieci. Udało mi się nawet z kilkoma zaprzyjaźnić, bo okazało się, że moje tak niedoceniane w rezydencji historie dla nich są naprawdę interesujące. Zdziwiło mnie też, jak te dzieciaki lubiły Konstantego. Nie to, że uważałam go za kogoś kogo nie powinno się lubić; po prostu nigdy nie wyobrażałam go sobie jako duszę towarzystwa, bo nie wyglądał na kogoś komu przychodzi łatwo nawiązywanie kontaktów. Najwyraźniej jednak myliłam się w swej opinii, bo dzieciaki naprawdę go uwielbiały. Jedna dziewczynka, moja nowa przyjaciółka, powiedziała mi nawet w wielkim sekrecie, że go kocha i chciałaby kiedyś wziąć z nim ślub. Żałowałam, że nie mogę mu tego powiedzieć, by rozwiać jego wcześniejsze wątpliwości czy na pewno dobrze sobie radzi, ale przecież tajemnica to tajemnica i trzeba jej dochować. W końcu pożegnaliśmy się z dziećmi i wróciliśmy do rezydencji.

/rezydencja
Delilah
Delilah
lotta


Powrót do góry Go down

Strona 2 z 2 Previous  1, 2

Powrót do góry


 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach