Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Alexander Gabriel Frishe - spalony tost

3 posters

Go down

Alexander Gabriel Frishe - spalony tost Empty Alexander Gabriel Frishe - spalony tost

Pisanie by Alexander Nie Lut 06, 2011 12:48 pm

Imię i nazwisko: Alexander Gabriel Frishe

Wiek: 21 lat

Data urodzenia: 1 września

Wygląd: (spalonytost.deviantart.com)Wysoki młodzieniec o ciemnych oczach i przenikliwym spojrzeniu.
Alexander Gabriel Frishe - spalony tost 86135477

Charakter: Charakter Alexandra z pewnością trzeba zaliczyć do tych skomplikowanych i trudnych do zrozumienia. Jak pełny radości i empatii chłopiec mógł zamienić się w ponurego i obojętnego na uczucia innych mężczyznę?
Przed śmiercią rodziców był zwykle uśmiechniętym, zainteresowanym otaczającym go światem dzieckiem, które kochało, gdy poświęcało mu się zabawę. Kiedy trafił wraz ze swoją siostrą do sierocinca, zaczął się stopniowo zamykać w sobie. Stał się nieufny, coraz to mniej wrażliwy i obojętny na ludzkie cierpienie. Bardzo trudno się do niego zbliżyć, ponieważ obcych traktuje niczym wrogów. Nigdy nie potrafił się odnaleźć w towarzystwie, ale też specjalnie nie zabiegał o znajomości. Wystarczało mu skromne, aczkolwiek według niego wyjątkowe towarzystwo Isli. Tylko dla niej potrafi ofiarować najszczerszą braterską miłość. W inną nie wierzy.
Frishe od zawsze uważany był za dziwaka, a rówieśnicy obdarzali go masą wyzwisk, dlatego kiedy dorósł przestał przejmować się zdaniem innych i zaczął lekceważyć wszelkie plotki na temat swój i siostry.
Jakie jeszcze można wyróżnić cechy jego charakteru? Pamiętliwy. Spokojny. Nie okazuje uczuć, problemy pozostawia sobie, tylko czasami rozmawiając o nich z siostrą. Wie, że może na niej polegać. Od niej różni się tym, że nie okazuje swojej nienawiści otoczeniu.

Talent: Zwiększona odporność na zimno, ciosy i wszystko inne.

Historia: Dawno, dawno temu, żyła sobie Judith. Judith Durrenmatt. Była to amatorka alpinistka średniej klasy, która na wyprawy udawała się raczej dla zabawy, nie uważała tego za sposób na życie czy też wspaniały sport. Zarabiała jako najzwyklejsza instruktorka w parku wspinaczkowym w Genewie. Właściwie, nie była specjalnie wysportowana. Znaczy, tak nieziemsko. Bo jakąś kondycję posiadać musiała, ale nie taką, którą nazywać byłoby można olimpijską. Była za to niezwykle inteligentna – wiedziała, jak ustawiać stopy, którego kamienia się chwycić, gdzie przenieść ciężar ciała i którą drogę wybrać, by wejść jak najwyżej. I właśnie dlatego, pomimo swej niezbyt imponującej postury, mogła wspinać się po górach. Ale dość o niej.
Na jednej z wypraw, a dokładniej w trakcie od dawna planowanego wejścia na Mont Blanc, poznała Wilhelma Frishe, również alpinistę. W przeciwieństwie do niej był on potężnie zbudowany, i dość znany w Szwajcarii. Zajmował się alpinizmem zawodowo, toteż znacznie przewyższał ją umiejętnościami. W kilkuosobowej grupie, we dwójkę znaleźli wspólny język i już wkrótce trzymali się razem. Po zdobyciu szczytu, kontakt się urwał. Udało się go jednak nawiązać kilka tygodni później, gdy pewna stacja radiowa poprosiła o wywiad kilku z osób, które się wtedy wspinały. Nietrudno się domyślić, że Judith oraz Wilhelm spotkali się, a potem spędzili uroczy wieczór (i noc) w hotelu. A potem wymienili się numerami i wrócili do swojego życia.
Wszystko ma swoje konsekwencje, toteż po kilku miesiącach okazało się, że o tamtej nocy nie uda się zapomnieć – Judith była w ciąży, i to bliźniaczej! Narodziny odbyły się 1 września w genewskim szpitalu. Dwa miesiące później Wilhelm został mężem Judith.
Wróćmy do bliźniaków. Otrzymały one dosyć ciekawe imiona. Isla Constance oraz Alexander Gabriel. Prawda, że ładnie brzmi? Rodzina zamieszkała w Zurychu. Wszystko byłoby dobrze, ale… no właśnie, ale. Judith i Wilhelm nie pozbyli się miłości do Alp, toteż ciągle wyjeżdżali, zostawiając dzieci pod opieką niańki. Pewnego dnia z wyprawy nie wrócili. Przysypała ich lawina. Skąd się wzięła? Dlaczego akurat wtedy? Do tej pory nikt nie rozwikłał tej zagadki. Bliźniaki zostały same na świecie, choć miały tylko cztery lata.
Isla i Alexander trafili do sierocińca. Nie podobało im się tam. Zostali przyjęci wrogo, toteż otwarte i wesołe dzieciaki stopniowo zamykały się w sobie. W końcu stali się samotnikami, prawie bez uczuć. Nieufne, niechętne do innych, nie zdobywały wielu przyjaciół. Najlepiej czuli się we dwójkę, więc przebywali zawsze razem. Minęło dwanaście długich, wypełnionych cierpieniem i samotnością lat. Do szesnastolatków przyczepiła się etykietka, i choć nikt głośno o tym nie mówił, twierdzono, że są w kazirodczym związku. Bo niby dlaczego trzymaliby się zawsze razem? Prawda była inna – po prostu tylko we dwójkę potrafili się dogadać, obdarzali się braterską/siostrzaną miłością. Nie odnajdowali się w innym towarzystwie, woleli swoje i choć niektórzy próbowali się do nich zbliżyć – zwykle kończyło się to klęską. Wiedzieli o plotkach, ale nie przejmowali się opiniami współmieszkańców. Właśnie. Nikt nie chciał ich zaadoptować. Dlaczego? Żadna rodzina nie chciała bliźniaków, woleli tylko jedno z rodzeństwa. A Isla i Alexander nie mieli zamiaru się rozstawać. Po trafieniu do rodziny zastępczej robili absolutnie wszystko, by uprzykrzyć im życie. Nikt nie wytrzymywał dłużej niż kilka tygodni i prędzej czy później wracali do tego samego sierocińca.
Gdy Alexander miał szesnaście lat trafił do domu w którym było już jedno dziecko – rok starszy chłopak o imieniu James. Oboje nie przypadli sobie do gustu, lecz chłopiec starał się tego nie okazywać, ale jego 'nowy', przybrany brat robił wszystko by uprzykrzyć mu życie. Pewnego dnia postanowił uciec. Wtedy to właśnie odkrył swój dar. Była zima, na dworze było bardzo zimno, bo około dwudziestu stopni na minusie. Chłopak nie odczuwał tego tak jak inni. Wkrótce odkrył, że otrzymał specjalny dar – zwiększoną odporność. Dowiedział się, że jego siostra jest znowu w sierocincu, dlatego sam także tam wrócił.
Miesiąc później przybył z Rezydencji Sylvester i w imieniu Prince zaadoptował dwójkę Utalentowanych. Trafili do Tromso, gdzie ich nieufność i pancerz przeciwko otoczeniu nie stopniał, a wręcz jeszcze bardziej stwardniał. Ale znacznie lepiej żyje się tutaj, niż w sierocińcu.

Grupa: Nadnaturalni.

Poziom zaawansowania: Zaawansowany.
Alexander
Alexander
~ * ~


Powrót do góry Go down

Alexander Gabriel Frishe - spalony tost Empty Re: Alexander Gabriel Frishe - spalony tost

Pisanie by Baile Nie Lut 06, 2011 1:03 pm

Braaat. <3
Baile
Baile
~ * ~


Powrót do góry Go down

Alexander Gabriel Frishe - spalony tost Empty Re: Alexander Gabriel Frishe - spalony tost

Pisanie by Lemon Nie Lut 06, 2011 2:18 pm

No dobra.

akcept.
Lemon
Lemon
król burdelu


Powrót do góry Go down

Alexander Gabriel Frishe - spalony tost Empty Re: Alexander Gabriel Frishe - spalony tost

Pisanie by Sponsored content


Sponsored content


Powrót do góry Go down

Powrót do góry

- Similar topics

 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach