Pluton Theodore Pumpkin - Jacob Young
+6
Luke
Yves
Mikaela
Yael
Merkury
Pluton
10 posters
:: Organizacja :: Karty Postaci :: Poboczne :: Duchy / Zmarli
Strona 1 z 1
Pluton Theodore Pumpkin - Jacob Young
Imię i nazwisko: Pluton Theodore Pumpkin
Wiek: 17 lat
Data urodzenia: piąty sierpnia
Wygląd: (Jacob Young) wysoki, wątły, wiecznie przygnębiony chłopaczyna.
Poziom zaawansowania: średni?
Wiek: 17 lat
Data urodzenia: piąty sierpnia
Wygląd: (Jacob Young) wysoki, wątły, wiecznie przygnębiony chłopaczyna.
[Only admins are allowed to see this image]
Charakter: Gdyby chciało się opisać osobę Plutona jednym słowem, niewątpliwie ciężko byłoby zdecydować się na jedno spośród całej gamy określeń tych niekoniecznie przyjemnych - nieszczęśliwy, smutny, udręczony, depresyjny. Wszystkie bowiem bardzo trafnie opisują zarówno aparycję, jak i charakter tego siedemnastolatka. Ostatni Pumpkin od niepamiętnych czasów we wszystkim potrafił znaleźć powody do cierpienia, a jako, iż to jego dosięgnął niefortunny los najmłodszego dziecka w wielkiej rodzinie, nigdy nikt specjalnie nie zwracał uwagi na jego problemy osobiste. Co gorsza, niemal wszyscy w otoczeniu tego biedaka bagatelizują jego dylematy, uważając, że zwyczajnie przesadza, co jest kolejnym powodem dla którego jego serce krwawi; chłopak zupełnie nie potrafi pojąć, dlaczego nikt nie rozumie koszmaru, jakim jest brak sensu ludzkiej egzystencji, problem głodu w krajach trzeciego świata, brak miłości w życiu, bałagan w pokoju bądź, o zgrozo!, fakt, że Pluton nawet nie jest planetą! Z powodu tego ostatniego faktu biedny Theo czuje się jeszcze bardziej wyobcowany i niepasujący do swojej licznej familii niż w czasach, kiedy pozostawał jeszcze nieświadomy tego odkrycia. W skrócie, Pluton to chłopak wrażliwy, który w niemal każdym aspekcie życia potrafi znaleźć powód cierpienia, a do tego jest głęboko przekonany, że wszystko i wszyscy łącznie z siłą wyższą są nastawieni przeciwko niemu. Hiperbolizuje, dramatyzuje, rozpacza - ot, cały jego codzienny żywot. Jest chłopcem skrytym, choć bynajmniej nie oznacza to, że cichym; przeciwnie, Theo bardzo chętnie konwersuje z innymi, szczególnie wtedy, gdy może swobodnie rozpaczać i utyskiwać na całe zło świata oraz ciężar własnej egzystencji, który tak bardzo go przytłacza. Z tego powodu bardzo często naraża się na śmieszność, albowiem jak już było wspomniane wyżej, nikt nigdy nie rozumie jego dramatu. Ma dosyć specyficzne poczucie humoru, rozumiane przez bardzo wysublimowane i wąskie grono jego przyjaciół. Chociaż Theo woli mieć stałą grupę ludzi na których może liczyć zawsze i wszędzie, nie pogardzi pogadaniem z kimś spoza niego od czasu do czasu; w końcu ileż można narzekać tym samym osobom? Bywają również momenty, kiedy ma ochotę odgrodzić się od całego świata i spędzać czas cierpiąc w samotności, z dala od wścibskich oczu, najlepiej z jakąś pasjonującą lekturą i dobrą, klasyczną muzyką w tle. Jego ulubiona tematyka rozmów, rozmyślań i utyskiwać to śmierć oraz bezsensowność ludzkiego żywota na tym, jak to określa, ziemskim padole łez i cierpienia. Gorący zwolennik nihilizmu egzystencjalnego - jego stałym tekstem jest zwrot "i tak wszyscy umrzemy." Dlatego też nie warto mu się chwalić niczym, bo tak czy inaczej nie zrobi to na nim najmniejszego wrażenia. Oczytany, szczególnie w ponurej i trudnej do zrozumienia poezji, chociaż nie pogardzi także dobrymi klasykami. Bardzo często można go spotkać snującego się z zasępioną miną po rezydencji i cytującego półgłosem jakiś utwór. Raczej z niego nonkonformista; niezależnie od wszystkiego, trzyma się własnych poglądów, choć broń boże nie będzie próbował przekonać do nich innych, albowiem uważa, że reszta świata jest zbyt infantylna i zbyt mało inteligentna na to, by móc zrozumieć jego tok myślenia oraz wysublimowane poglądy; właściwie, ma trochę poczucie wyższości nad większością znanych mu ludzi. Nie masz żadnych ciekawych rozważań, jeśli chodzi o ciężar ludzkiego żywota? Nie rozpoznajesz cytatów, którymi się posługuje? Z całą pewnością nie będziesz cieszył się jego sympatią, choć raczej nie da ci tego do zrozumienia. Właściwie, nie da się powiedzieć, co też tak naprawdę kryje się w jego udręczonej główce i nawet najbliższe mu osoby nie są w stanie jednoznacznie rozstrzygnąć, czy postawa niezrozumiałego, nieszczęśliwego chłopaczka to tylko maska, czy też prawdziwa osobowość Plutona. Biedaczysko! Uwielbia barwnie opisywać świat, a swoje myśli przelewa na papier w formie długich, rozwlekłych opowiadań bądź utworów; brzydzi się jednak głęboko pisaniem na komputerze, albowiem uważa, że to upokorzenie dla prawdziwego wrażliwego artysty i o wiele bardziej lubi korzystać z tradycyjnych metod kartki i pióra. Dodatkowo, niemal nic naprawdę go nie cieszy. Pada śnieg? Świeci słońce? Odwiedzi go królowa Anglii? Zostanie gwiazdą rocka? Wygra milion tysięcy dolarów w lotto? To nic, i tak wszyscy umrzemy. Tak to mnie więcej rysuje się w odmętach jego udręczonego umysłu. Czasami godzinami potrafi siedzieć w miejscu i wpatrywać się w ścianę, pogrążony w stanie graniczącym z apatią. Zdecydowanie odstaje nie tylko od swoich rówieśników, ale w ogóle od ludzi. Podsumowując - nieszczęśliwy, wyśmiewany, niepewny, wiecznie stłamszony i pogrążony w permanentnej depresji chłopiec. Ot, cały Pluton.
Talent: przynosi pecha. Na początku, kiedy w ogóle tego nie kontrolował, wystarczyło, że się na kogoś zdenerwował, a już dana osoba miała naprawdę słabo. Teraz w miarę się nauczył nad tym panować i potrafi na określony czas (w zależności, jak mocno się postara, ale nie więcej niż kilka dni) sprawić, by kogoś prześladowało nieszczęście. Niech inni cierpią tak jak on, a co!
Historia: Pluton Theodore Pumpkin przyszedł na świat pewnego pięknego sierpniowego poranka, jako ostatnie dziecko aktorki Judith Emerald i astronoma Heweliusza Pumpkina. Być może byłoby to wielkim wydarzeniem, a dla rodziców ogromnym powodem do radości, gdyby nie drobny fakt, iż Theo był już dziewiątym potomkiem tego szlachetnego rodu i narodziny w tej familii nie były niczym godnym specjalnej celebracji. Biedaczyna, to jemu przypadła mało prestiżowa i zaszczytna rola najmłodszego dziecka w rodzinie. Kto wie, może stąd właśnie wzięła się jego nietypowa i trudna osobowość? Wszak problem bycia najmniej poważanym członkiem rodziny towarzyszy mu do dzisiaj, a co więcej, jest jednym z jego największych cierpień. Zaraz obok faktu, iż Pluton nawet nie jest planetą! Od kiedy tylko mały Theo dowiedział się, że jego imię tak naprawdę wcale nie może równać się z imionami pozostałych członków rodziny, nienawidzi całej otaczającej go rzeczywistości oraz swojego smutnego losu jeszcze bardziej. Dorastał w przeświadczeniu, że zawsze będzie czarną owcą w swojej rodzinie, choć w walce o ten tytuł nie pozostawał sam; wiadomo wszakże nie od dzisiaj, że w wielodzietnej rodzinie Pumpkinów znajdowało się naprawdę wiele nietypowych i ciężkich do ogarnięcia przez przeciętnego człowieka osobowości. Biedaczyna, ma wrażenie, że nikt z rodziny tak naprawdę się nim nie przejmuje - starsze rodzeństwo woli zajmować się sobą nawzajem, ba, chłopak ma nawet czasami nieodparte wrażenie, że co niektórzy z jego sióstr czy braci nie pamiętają na dobrą sprawę, jak się nazywa. W skrócie - jego dzieciństwo naznaczone było ogromnym cierpieniem, z którym nie potrafi sobie poradzić! Zapewne jego życie toczyłoby się stałym rytmem do dzisiaj - no chyba, że w przypływie depresji przeszedłby od słów do czynów i naprawdę targnął się w końcu na swoje życie - gdyby nie to, że odkrył swój talent. Miało to miejsce w dosyć interesujących okolicznościach; jako chłopak niezrozumiały przez rówieśników nie był w szkole lubiany, a co za tym szło, często stawał się obiektem kpin i żartów. Szczególnie upodobała sobie biednego Theodore'a za cel pewna grupka wyjątkowo wrednych chłopaków, szukających zaczepki. Pewnego pięknego dnia, gdy Theo szykował się na kolejną porcję szyderstw z ich strony, stała się rzecz niesłuchana - mianowicie, jeden z jego głównych prześladowców na oczach całej szkoły potknął się na schodach i złamał nogę. Następnego dnia, wychodząc z gipsem ze szpitala, potknął się po raz kolejny, tym razem raniąc się w rękę. Kolejne doby nie były dla niego szczęśliwsze; spadały na niego wszelkie możliwe nieszczęścia, od tych trywialnych, takich jak odpytywanie przez wszystkich najgorszych nauczycieli, do tych dziwnych, takich jak pożarcie najważniejszej pracy domowej w całym roku przez psa. Cóż, nieszczęścia chodzą po ludziach. Theo zupełnie nie powiązałby pecha prześladowcy ze swoją osobą, gdyby nie to, że kilka tygodni później po wyjątkowo ostrej wymianie zdań z innym chłopakiem historia zaczęła się powtarzać. Niedługo później pojawili się starsi i natychmiast wyjaśnili całą sytuację, dając tym samym Plutonowi kolejny dowód, że jego życie jest doprawdy przepełnione nieszczęściem. Wkrótce trafił do rezydencji, dołączając tym samym do swojego rodzeństwa. Obecnie wrócił z kilkumiesięcznego urlopu, na który wysłano go do domu z powodu kolejnej wielkiej depresji. Biedaczyna, teraz ma się lepiej, ale nigdy nie wiadomo kiedy po raz kolejny ciężar jego egzystencji go przerośnie.
Grupa: inniTalent: przynosi pecha. Na początku, kiedy w ogóle tego nie kontrolował, wystarczyło, że się na kogoś zdenerwował, a już dana osoba miała naprawdę słabo. Teraz w miarę się nauczył nad tym panować i potrafi na określony czas (w zależności, jak mocno się postara, ale nie więcej niż kilka dni) sprawić, by kogoś prześladowało nieszczęście. Niech inni cierpią tak jak on, a co!
Historia: Pluton Theodore Pumpkin przyszedł na świat pewnego pięknego sierpniowego poranka, jako ostatnie dziecko aktorki Judith Emerald i astronoma Heweliusza Pumpkina. Być może byłoby to wielkim wydarzeniem, a dla rodziców ogromnym powodem do radości, gdyby nie drobny fakt, iż Theo był już dziewiątym potomkiem tego szlachetnego rodu i narodziny w tej familii nie były niczym godnym specjalnej celebracji. Biedaczyna, to jemu przypadła mało prestiżowa i zaszczytna rola najmłodszego dziecka w rodzinie. Kto wie, może stąd właśnie wzięła się jego nietypowa i trudna osobowość? Wszak problem bycia najmniej poważanym członkiem rodziny towarzyszy mu do dzisiaj, a co więcej, jest jednym z jego największych cierpień. Zaraz obok faktu, iż Pluton nawet nie jest planetą! Od kiedy tylko mały Theo dowiedział się, że jego imię tak naprawdę wcale nie może równać się z imionami pozostałych członków rodziny, nienawidzi całej otaczającej go rzeczywistości oraz swojego smutnego losu jeszcze bardziej. Dorastał w przeświadczeniu, że zawsze będzie czarną owcą w swojej rodzinie, choć w walce o ten tytuł nie pozostawał sam; wiadomo wszakże nie od dzisiaj, że w wielodzietnej rodzinie Pumpkinów znajdowało się naprawdę wiele nietypowych i ciężkich do ogarnięcia przez przeciętnego człowieka osobowości. Biedaczyna, ma wrażenie, że nikt z rodziny tak naprawdę się nim nie przejmuje - starsze rodzeństwo woli zajmować się sobą nawzajem, ba, chłopak ma nawet czasami nieodparte wrażenie, że co niektórzy z jego sióstr czy braci nie pamiętają na dobrą sprawę, jak się nazywa. W skrócie - jego dzieciństwo naznaczone było ogromnym cierpieniem, z którym nie potrafi sobie poradzić! Zapewne jego życie toczyłoby się stałym rytmem do dzisiaj - no chyba, że w przypływie depresji przeszedłby od słów do czynów i naprawdę targnął się w końcu na swoje życie - gdyby nie to, że odkrył swój talent. Miało to miejsce w dosyć interesujących okolicznościach; jako chłopak niezrozumiały przez rówieśników nie był w szkole lubiany, a co za tym szło, często stawał się obiektem kpin i żartów. Szczególnie upodobała sobie biednego Theodore'a za cel pewna grupka wyjątkowo wrednych chłopaków, szukających zaczepki. Pewnego pięknego dnia, gdy Theo szykował się na kolejną porcję szyderstw z ich strony, stała się rzecz niesłuchana - mianowicie, jeden z jego głównych prześladowców na oczach całej szkoły potknął się na schodach i złamał nogę. Następnego dnia, wychodząc z gipsem ze szpitala, potknął się po raz kolejny, tym razem raniąc się w rękę. Kolejne doby nie były dla niego szczęśliwsze; spadały na niego wszelkie możliwe nieszczęścia, od tych trywialnych, takich jak odpytywanie przez wszystkich najgorszych nauczycieli, do tych dziwnych, takich jak pożarcie najważniejszej pracy domowej w całym roku przez psa. Cóż, nieszczęścia chodzą po ludziach. Theo zupełnie nie powiązałby pecha prześladowcy ze swoją osobą, gdyby nie to, że kilka tygodni później po wyjątkowo ostrej wymianie zdań z innym chłopakiem historia zaczęła się powtarzać. Niedługo później pojawili się starsi i natychmiast wyjaśnili całą sytuację, dając tym samym Plutonowi kolejny dowód, że jego życie jest doprawdy przepełnione nieszczęściem. Wkrótce trafił do rezydencji, dołączając tym samym do swojego rodzeństwa. Obecnie wrócił z kilkumiesięcznego urlopu, na który wysłano go do domu z powodu kolejnej wielkiej depresji. Biedaczyna, teraz ma się lepiej, ale nigdy nie wiadomo kiedy po raz kolejny ciężar jego egzystencji go przerośnie.
Poziom zaawansowania: średni?
Ostatnio zmieniony przez Theo dnia Nie Mar 20, 2011 11:03 pm, w całości zmieniany 1 raz
Pluton- ~ * ~
Re: Pluton Theodore Pumpkin - Jacob Young
Skoro szczęście jest w kontroli to może i pech być powinienem?
Ale sama karta jest cudowna. I wszystko zrozumiałam! Mogę być z siebie dumna.
Trzeba pisać, że masz akcept? Ale dobra, niech będzie według reguł: akcept
Ale sama karta jest cudowna. I wszystko zrozumiałam! Mogę być z siebie dumna.
Trzeba pisać, że masz akcept? Ale dobra, niech będzie według reguł: akcept
Yael- nimfa
Re: Pluton Theodore Pumpkin - Jacob Young
Mil mi powiedziała, że do innych, a ja się grzecznie słucham!
Jeszcze ktoś miły mógłby dać mi wspaniałomyślnie kolorek, bo tak się jak ostatni plebs czuję xd
Jeszcze ktoś miły mógłby dać mi wspaniałomyślnie kolorek, bo tak się jak ostatni plebs czuję xd
Pluton- ~ * ~
Re: Pluton Theodore Pumpkin - Jacob Young
I kolorek jest.
Do innych, by Dżulia miała różne kolorki ^ ^
Do innych, by Dżulia miała różne kolorki ^ ^
Re: Pluton Theodore Pumpkin - Jacob Young
No dobra. Ale mi osobiście się bardziej kontroli kolorek podoba, ale skoro z takiego powodu to co się będę kłócić?
Luke- skajłoker
Re: Pluton Theodore Pumpkin - Jacob Young
dziękuję! Mil, kocham Cię, bierzesz pod uwagę tak trywialne sprawy jak moje uczucia<33333333333333333333
Pluton- ~ * ~
Re: Pluton Theodore Pumpkin - Jacob Young
to wgl nie jest dobry dar, jak na kogoś, kto ma być ulubieńcem wenusa :cc
Venus- królowa śniegu
Re: Pluton Theodore Pumpkin - Jacob Young
to ja tylko dodam że jak chciałam popatrzeć na zdjęcia tego chłopaczka i wpisałam go w google to mi jakiś staruch z mody na sukces wyskoczył ._.
Go??- Gość
Re: Pluton Theodore Pumpkin - Jacob Young
no bo musisz dopisać jeszcze, że model! bo jest jakiś stary aktor, co się tak samo nazywa ;<
Delilah- lotta
Similar topics
» Pluton & Dominic
» Aszli - Jeremy Young
» Ashley Fenwick - Jeremy Young
» Mercury Pumpkin - Robercik Pattinson
» Urane Pumpkin - Emma Watson
» Aszli - Jeremy Young
» Ashley Fenwick - Jeremy Young
» Mercury Pumpkin - Robercik Pattinson
» Urane Pumpkin - Emma Watson
:: Organizacja :: Karty Postaci :: Poboczne :: Duchy / Zmarli
Strona 1 z 1
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach
|
|