Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Powrót do przeszłości

3 posters

 :: Inne :: Eventy :: Gra

Strona 1 z 2 1, 2  Next

Go down

Powrót do przeszłości Empty Powrót do przeszłości

Pisanie by Mistrz Gry Pon Maj 30, 2011 6:36 pm

Powrót do przeszłości Tumblr_llmob7EpI31qb69hfo1_500

Na specjalne życzenie. Z inicjatywy Marysi i Oli.

Sybilla i Fitzwilliam przenoszą się w przeszłość.
Mistrz Gry
Mistrz Gry
~ * ~


Powrót do góry Go down

Powrót do przeszłości Empty Re: Powrót do przeszłości

Pisanie by Sybilla Czw Cze 02, 2011 6:08 pm

Stałam przed drzwiami Darcy'ego, zastanawiając się. To było dziwne, jak na mnie. Bo, nie widzieliśmy się z Fitzem od czasu całkiem miło spędzonych chwil w jego pokoju. Co ja ściemniam, przecież to mi się cholernie podobało. Mniejsza. Zazwyczaj, z mężczyznami spotykałam się tylko w jednym celu, a później miałam ich gdzieś, ewentualnie, jeżeli mi się nudziło, napadałam ich jeszcze kilka razy. Ale nigdy, ale to przenigdy, nie było takiej sytuacji, bym umówiła się na przeniesienie do przeszłości. To, że chodzi o podróże w czasie było moim najmniejszym problemem. Mi było po prostu głupio.
A kolejne głupio było dlatego, że to ja chciałam się z nim spotkać. I zdecydowałam się na to. Byłam tu. Przed pokojem, ale też w Rezydencji, a przecież... nie musiałam. Nie istniałam, mogłam się rozpłynąć, zniknąć, wyparować i jak gdyby nigdy nic wraz z rodzicami nadal... być Black. Ale to mi już nie wystarczało. To było takie nie w moim stylu. Ale ja nie przejmuje się schematami, regułami i zasadami. Jestem sobą. I jak chcę wrócić dla Fitzwilliama Darcy'ego, to wracam, nie przejmując się zdaniem innych.
Dlatego zapukałam energicznie, i weszłam. Wyglądał cudownie (ale dziwne), a mnie zamurowało, bo nie wiedziałam, jak mam się zachować. Jakby nic się nie stało?
- Witaj. - powiedziałam w końcu, trochę cicho jak na mnie.
Sybilla
Sybilla
~ * ~


Powrót do góry Go down

Powrót do przeszłości Empty Re: Powrót do przeszłości

Pisanie by Fitzwilliam Czw Cze 02, 2011 7:12 pm

Dlaczego tu tak jasno ? Cholera jasna, gdzie ja jestem ? ! Odruchowo sięgnąłem po butelkę z laudanum, ale co jest ?! Nic nie było w butelce. Naprawdę nic, zapasy wyczerpały się całkowicie, nie pozostała nawet jedna głupia butelka ! Doczołgałem się do lustra, ale nie mogłem spojrzeć na siebie w żadnym wypadku. Uzdrowiłem się z tego niemiłosiernego kaca i przez palce zerknąłem na siebie. Ja pierdolę. Siedemdziesiąt lat minęło jak pierdolone dwa dni. Dosłownie. Szybko wróciłem do dwudziestki piątki, zazwyczaj posługiwałem się tym wiekiem, gdy musiałem wyjść do ludzi. Przetarłem oczy. Coś dźwięczało.
Moja komórka.
- Czarna ? – mruknąłem pod nosem. Ona chciał tu przyjść, teraz zaraz. Ja pierdolę. Udało mi się ogarnąć i sprowadzić teleportującego, który miał się pojawić w moim pokoju około dziewiątej. Nie ma to jak wyprawa do Anglii. Niesamowite jak szybko można wrócić do normalności, szczególnie gdy jest się mną ! Przewiązałem jeszcze włosy, gdy przeglądałem się w lustrze – mieliśmy ruszyć w towarzystwo, nic dziwnego, że należało wyglądać. Jak miło będzie spotkać przyjaciół z XIX wieku, nie widziałem ich prawie pół roku, bo ostatnim razem wróciłem mocno pijany i mało nie zmieniłem biegu wydarzeń. Zakaz miałem, no kurwa.
- Cześć Black – skłoniłem się lekko i uśmiech zagościł na mojej twarzy.
Fitzwilliam
Fitzwilliam
~ * ~


Powrót do góry Go down

Powrót do przeszłości Empty Re: Powrót do przeszłości

Pisanie by Sybilla Czw Cze 02, 2011 7:43 pm

Każdy inny facet wyglądałby śmiesznie. Wybuchnęłabym śmiechem i skomentowała paroma epitetami. A Fitz... nie. On zawsze miał klasę. Po prostu nie mogłam się powstrzymać od przygryzienia dolnej wargi i dokładnego zlustrowania całej jego postaci. Baaaardzo dokładnego. Na koniec przełknęłam ślinę, wracając do jego oczu. Chyba niezbyt wypadało się na niego rzucić, prawda? No, nie za bardzo. Chociaż, pewnie nikt nigdy się nie dowie jakie to trudne było.
- Sybilla. - zauważyłam cicho, robiąc krok w przód. Z tego co wiedziałam, sam się nie przenosił, więc czekaliśmy na jeszcze kogoś. Ciekawe, czy długo. Rozglądałam się po pomieszczeniu, z trudem opierając się ciału, które rozpaczliwie pragnęło być jak najbliżej ciemnowłosego. To gorsze niż myślałam. Każdy ruch musiałbyś zaplanowany, by jeden głupi błąd nie sprawił, że jakbym była na sznurku, pociągnie mnie do niego. Jestem żałosna.
Nie wytrzymałam.
Niby stałam na środku pokoju, gapiąc się, i nagle całowałam się z nim bez odrobiny rozsądku, czy kontroli. Chciałam jego ust, wszystko inne straciło w tym momencie sens. Palce wplecione w jego włosy. Nie jestem zbyt delikatna. Minęło w końcu sporo czasu.
- Brakowało mi ciebie. - szepnęłam w końcu, opierając czoło o jego ramię.
Sybilla
Sybilla
~ * ~


Powrót do góry Go down

Powrót do przeszłości Empty Re: Powrót do przeszłości

Pisanie by Fitzwilliam Czw Cze 02, 2011 8:05 pm

Zmieniła się. Było to coś na pozór niezauważalnego, niewielka zmiana, którą mógł przeoczyż zwykły człowiek. Mogę was zapewnić, że Fitzwilliam Darcy jest niezwykłym człowiekiem. Proszę bardzo ponad dwa wieki na karku i ani jednego siwego włosa, ani jednej zmarszczki. Większość ludzi na świeci zna moje imię i nazwisko, to chyba coś znaczy, nie? Studiowałem w zamyśleniu głębię jej oczu, pełnię warg i kolor włosów. Uczyłem się na pamięć od nowa, ponieważ coś mówiło mi, że powinienem. Jestem obserwatorem, znam wszystkich lecz nikt nie zna mnie naprawdę. Dobrze mi z tym.
- Czarna – powiedziałem z uśmiechem, jak zwykle twardo po polsku. W żadnym języku to słowo nie brzmiało tak pięknie. Spojrzałem szybko na zegarek, mieliśmy tylko dziesięć minut do przyjścia Paiże, która bawiła się teleportacją. Mało, za mało bym mógł się nacieszyć jej towarzystwem w pełni jaką dawał mi XXI wiek. Właśnie otwierałem usta, aby wyjaśnić jej kilka rzeczy kiedy… poczułem delikatny odrzut do tyłu. Łagodnie to ujmując wpadła na mnie. Byłem cholernie szczęśliwy, nie mogłem wyobrazić sobie świata bez tej dziewczyny – dziwne rzeczy działy się gdy wyjechała. Przyciągnąłem ją do siebie mocno, jakbym potrzebował namacalnego dowodu, że ona jest tu ZE MNĄ !
- Tęskniłem – mruknąłem w jej włosy.
Chciałem jej powiedzieć jak bardzo, ale nasz czas upłynął; zegar wybił dziewiątą i do drzwi zapukała dziewczyna. Z żalem wypuściłem Sybillę z rąk, musiałem wpuścić tamtą. Paiże była obrzydliwą dziewuchą, pijaczką, która szmuglowała mnie do Anglii za butelki laudanum. Genialny układ. Wyjaśniła nam wszystko powoli, portal miał zamknąć się za półtorej godziny i wynieść nas do hrabstwa Derbyshire w 1825 roku. Powrót ? Za trzy dni w miejscu wyrzucenia mamy znowu przejść przez portal. Normalna procedura, przechodziłem to setki razy. Jak zwykle przytaszczyła ze sobą Kufer. Pełen potrzebnych rzeczy, pierwszy raz miałem być teleportowany z kimś kto nie zna tamtej kultury. Wyciągnąłem jedną z sukienek i podałem Sybilli.
- Mam wyjść? – niemal trząsłem się ze śmiechu. Usłyszawszy odpowiedź negatywną pomogłem jej przebrać się, dobrze wiedzieć, że nadal umiem zasznurować gorset. Podczas tego wszystkiego opowiedziałem jej kilka słów o XIX wieku.
Fitzwilliam
Fitzwilliam
~ * ~


Powrót do góry Go down

Powrót do przeszłości Empty Re: Powrót do przeszłości

Pisanie by Sybilla Czw Cze 02, 2011 8:26 pm

W jego objęciach było wspaniale - przeszedł mnie przyjemny dreszcz. Ja z kolei nie mogłabym powiedzieć nic - w mojej naturze nie było zbyt wiele gadatliwości. Zawsze byłam raczej milcząca, z trudnością do wyrażania uczuć w tak opornym języku jakim był angielski. Pod względem barw nie był zbyt kolorowy. Jakby ograniczał się jedynie do paru farbek. Były lepsze sposoby.
- Najwyżej się nie będę odzywać. - stwierdziłam. Trochę nudny ten wykład był. Nawet z ust Darcy'ego, który nadawał każdemu słowu szczególnego znaczenia. Nie jestem cierpliwa. Dziwnie czułam się w takiej sukience, chociaż miała pewien urok. Gorset podkreślał pewne atuty, gdzieś kiedyś słyszałam, że tamtym pannom się to przydawało, ale to może tylko plotka. Trudno oceniać. Stanęłam przed lustrem, gdy wszystko było już zapięte na ostatni guzik. Ha, ja we wszystkim wyglądam efektownie. Chyba.
- A kim ja tam będę? - przypomniało mi się nagle. No nie wezmę się z powietrza chyba, prawda? Tutaj to przeszło, ale w XIX wieku uznaliby mnie pewnie za czarownicę. Czy coś. Odwróciłam się, opierając dłonie o jego klatkę piersiową. Nawet gdybyśmy mieli trochę czasu przed przejściem, nie chciałoby się nikomu sznurować mi znowu gorsetu. A szkoda.
Sukienka była kremowa, nie mogłam się powstrzymać od dobrania z Kufra biżuterii. Trochę się denerwowałam. Bo nikt nie powiedział, że w 1825 roku muszę robić na nim takie wrażenie jak tutaj. O ile jakieś robiłam.
Sybilla
Sybilla
~ * ~


Powrót do góry Go down

Powrót do przeszłości Empty Re: Powrót do przeszłości

Pisanie by Fitzwilliam Pią Cze 03, 2011 8:45 pm


- Marny ze mnie wykładowca – podrapałem się po głowie, starałem się jak mogłem, lecz zasady bon – ton nigdy nie były ciekawe – zawsze przysypiałem na lekcjach guwernantki. Gwizdnąłem z podziwu, gdy ją zobaczyłem, wyglądała cudownie, aż nie dało się tego opisać. Suknia opinała jej ciało i wspaniale kontrastowała z ciemną skórą. To… wszystko działało na mnie dużo mocniej niż nawet… wstyd przyznać bikini. Odmienny system wartości, to co. Pozostawia wiele wyobraźni, można chcieć czegoś więcej ? Spokojnie pozwoliłem jej dobierać biżuterię – to miał być jej pierwszy bal. Obróciłem ją kilka razy dla większego efektu i stwierdziłem:
- Wyglądasz pięknie – nie mogłem oprzeć się jej czarowi, niecodzienne to zjawisko gdy Fitzwilliam Darcy wpada w taki zachwyt. Pocałowałem przyczynę mojego roztrzęsienia burząc misternie ułożone włosy. Mógłbym zostać z nią, gdyby nie wzywający nas portal. Odetchnąłem głośno i podałem jej ramię.
Wspólnie przeszyliśmy przez portal.
Rok 1822.
Paiże pomyliła się o trzy lata; nie można mieć wszystkiego.
Bujny las.
Portal zamknął się chwilę po naszym wyjściu. Byliśmy zdani tylko na łaskę i niełaską towarzystwa, które tylko czekało na nasze potknięcie. Powoli spacerowaliśmy dróżką, natomiast po szybkim stwierdzeniu naszej samotności pognaliśmy w stronę ogrodu. Musnąłem dłonią jej policzek, tak pięknie prezentowała się, gdy była zadowolona i niekoniecznie chciałem wyjaśnić jej kogo będzie grać. Ociągałem się, to było bardzo niezręczne biorąc pod uwagę niedoszłe zaręczyny.
- Sybillo musisz być…. Zagrasz… moją żonę. Tylko tak mogę ci wszystko pokazać – naprawdę było widać, że się denerwuję. Ostrożnie wsunąłem pierścionek na jej palec i obejrzałem dłoń ze wszystkich stron. Nie wiem czemu.
- Muszę wyglądać na starszego – wyjaśniłem jej, gdy postarzyłem się o dziesięć lat. Czyli wyglądałem na trzydzieści pięć, wystarczająco aby nikt mnie nie poznał. Musiałem zrobić jeszcze coś. Scyzorykiem wydobytym z kieszeni rozciąłem sobie twarz od brwi po dół policzka, zabliźniłem ranę szybko, acz niechlujnie.
Fitzwilliam
Fitzwilliam
~ * ~


Powrót do góry Go down

Powrót do przeszłości Empty Re: Powrót do przeszłości

Pisanie by Sybilla Pią Cze 03, 2011 9:02 pm

W tamtych czasach chyba wolno było mieć rozpuszczone włosy, prawda? A nawet jak nie, to trudno, będę pionierką, będą patrzeć na mnie ze zdegustowaniem, zdziwieniem i podziwem, czyli jak zwykle zresztą. No i co z tego.
- Żonę? - coś utkwiło mi w gardle, przystanęłam, wodząc wzrokiem między oczami Fitza, a pierścionkiem, który znajdował się na moim palcu. Hipnotyzujący. Idealny. Dopasowany. Szkoda tylko, że pewnie należał do innej. Albo nawet innych, nie wiadomo. To one należały do Darcy'ego, nie ja. Mogły robić wszystko, bo byli razem. Zazdrościłam im, jak jakaś małolata. To wtedy powiedział, że kocha, sakramentalne tak, potem prawił czułości. Nigdy nie będzie należał do mnie. Ja też w końcu stanę się wyblakłym, choć miłym wspomnieniem, by mógł iść wciąż naprzód, nie oglądając się za siebie. W przyszłość, gdzie nie ma mnie. Nie ma nas.
- A może powiesz chociaż, jak się nazywam? - w moim głosie było mniej energii niż wcześniej. Powinnam chyba wiedzieć, jak nazywa się mój... mąż i skąd pochodzimy. A swoich rodziców już mogę sobie wymyślić, raczej sprawdzać nie będą w internecie, ha, ha, ha. To wcale nie było zabawne, ani trochę.
Musnęłam niespokojnie jego twarz opuszkami palców. Nawet jako starszy wyglądał wspaniale, tylko bardziej uroczyście - to była zmiana, ale do zniesienia. Bardziej nie podobało mi się, że ciął się scyzorykiem, jak jakiś emo. Choć z drugiej strony, emo tną się raczej w mniej widocznych miejscach, jak brzuch i uda. A tam nic nie zauważyłam. Ale cóż, minęło sporo czasu.
- Mogę być trochę inna? Nie poradzę sobie, żeby być jak one. - szepnęłam prosząco. Chyba nic się nie stanie, jeżeli będę 'nowoczesna' jak George Sand, która... ej, przecież to TE lata!
- Znasz Chopina? - przypomniało mi się nagle, oczy zajaśniały.
Sybilla
Sybilla
~ * ~


Powrót do góry Go down

Powrót do przeszłości Empty Re: Powrót do przeszłości

Pisanie by Fitzwilliam Pią Cze 03, 2011 9:38 pm

- Będzie dobrze – uśmiechnąłem się pocieszająco, wydawało mi się, że zdołałem uchwycić tę nerwową nutę, która często brzmiała w moich słowach. Jakby nie mogła się przystosować do końca. Wiedziałem, że nie mogłem od niej nic wymagać, przecież byliśmy tu od zaledwie paru minut. Potwierdziłem ruchem głowy jej słowo, było mi trudno je wypowiedzieć prawie tak samo jak jej. Żona. Czwarta w moim długim, przepełnionym bólem życiu. Pierwszą poznam za rok, dokładnie za rok w tym miejscu. Nie wiem czy chciałem je wspominać, wszystko było zbyt okropne – one umierały, ja wciąż pozostawałem przy życiu w bezdennym bólu i rozpaczy. Ja… miałem dzieci. Całkiem sporo, jeśli ma być szczery. Chciałbym odszukać swoją teraźniejszą rodzinę. Zanim się zestarzeję. Zdecydowałem umrzeć, gdy nastanie odpowiedni czas – może za pół wieku, może za ćwierć. Nie wiem. Nie ma już miejsca dla mnie.
- Gustaw i Marie de Serases. Paryż – przedstawiłem nas sobie, dobrze znana przyśpiewka zawsze mydliła oczy socjecie. Kontynuowałem: - Cierpisz na czasowe zaniki głosu.
- On ma dopiero dwanaście lat, jeszcze go nie znam – śmiesznie to zabrzmiało. Jeszcze. Zwiedziłem niemal cały świat, byłem doskonałym kłamcą i dzięki odpowiedniej grze poznałem wiele osobistości. Nigdy nie miałem z tym problemów. Spacerowaliśmy alejkami jak przystało na wzorowe małżeństwo, w oddali słychać było wołanie służby – wnioskowałem, że wszyscy są na polowaniu. Mgła unosiła się nad stawem, chłodny wiatr owiewał nasze twarze i bawił się włosami. Czekałem co powie.
Fitzwilliam
Fitzwilliam
~ * ~


Powrót do góry Go down

Powrót do przeszłości Empty Re: Powrót do przeszłości

Pisanie by Sybilla Pią Cze 03, 2011 10:00 pm

Podał mi ramię, więc nie miałam innego wyboru, jak je przyjąć. Szliśmy spokojnie, z dokładnością godną pedanta. To nie w moim stylu. Ja kocham energię, szybkość, zdecydowanie, a nie rozwlekłe niczym kisiel kroki, obserwowane przez kilka par oczu z niezdrową ciekawością. Musieliśmy wyglądać nieźle. Ja... wysportowana jak na tamte czasy, z kontrastującą suknią i Fitzwilliam Darcy, który wyglądał świetnie we wszystkim... i nie tylko. Pewnie robiliśmy wrażenie.
- Ale zabierzesz mnie tam kiedyś. - to nie było pytanie, raczej prośba, choć ująć tego jednoznacznie się nie dało. Ja wiem, Brazylia to nie muzyka Chopina, ale chyba nie ma osoby, której nie zmiękłoby serce. Szczególnie na żywo, gdy młody gra, geniusz.
- A gdzie właściwie jesteśmy? - spytałam, łapiąc pierwszą lepszą myśl, jaka przyszła do głowy. Byleby nie pytać o to, czego nie chciałam wiedzieć, ale co drżało na końcu mojego języka, czekało na uwolnienie. Wiedziałam, że je kochał. Widać to było w jego ciemnych oczach. Zdawałam sobie sprawę, że nigdy nie pokocha mnie tak, jak zrobiłby to normalny chłopak, z kilkunastoletnią historią, pokochałby mnie jedną, prawdziwą miłością. A Fitz dzielił swe serce na kilka części, a ja wcale nie miałam pewności, czy moja część miała jakiekolwiek znaczenie. Pochyliłam głowę, obracając ją lekko, by włosy nie leciały mi w oczy - obrały sobie jednak za cel Darcy'ego, który nieustannie atakowany był ciemnymi kosmykami. Nie mogąc wytrzymać, opuściłam nieco dłoń, splatając nasze palce. Chcę tą część serca, którą mógł mi ofiarować. Nawet jeżeli to nic znaczącego, ja chcę. Bez względu na to, z kim muszę się dzielić.
- Ja... - zaczęłam, ale nie potrafiłam znaleźć słów. Nie było wystarczających słów. Nie potrafiłam. Milczałam przez chwilę, zastanawiając się.
- Ty. My. - dokończyłam ciszej, po francusku, zakreślając dłonią kolisty gest. Zrozumiał? Nie sądzę. Jęknęłam cichutko, odwracając głowę. Nie moja wina, nie potrafię ująć tego jak normalny człowiek. Mogłam liczyć tylko na jego domyślność i zrozumienie.
Sybilla
Sybilla
~ * ~


Powrót do góry Go down

Powrót do przeszłości Empty Re: Powrót do przeszłości

Pisanie by Fitzwilliam Sob Cze 04, 2011 11:32 am

- Gdzie zechcesz - odpowiedziałem cicho. Chciałem, naprawdę chciałem pokazać jej cały mój świat, jeszcze tyle rzeczy pozostało nieodkrytych. Oddałbym nieśmiertelność za jej przyzwolenie. Co tęsknota robi z człowiekiem ?
Właściwie byłem najbardziej samotnym mężczyzną na świecie, któremu niebo stało się miłe i uchyliło kawałka raju. Ona była tak blisko, daleko zarazem - nie umiałem powiedzieć jej co dzieje się ze mną, gdy jest obok. Wielbiłem ją już dzień po pierwszym spotkaniu, kiedy zostawiłem ją na śniegu po wypomnieniu wszystkiego. Światło igrało w klejnotach, leniwie oświetlało jej włosy, w czasie gdy moje oczy pochłaniały ją całą. Pierwszy raz od dwóch miesięcy byłem szczęśliwy. Powrót do domu był niczym w porównaniu do towarzystwa hiszpańskiej damy. Poprzysiągłem sobie w duchu, że kiedyś przedstawię ją George Sand, obie były odmienne i nie próbowały się dostosować do otaczającego je świata.
- To moja posiadłość - skręciłem gwałtownie do niewielkiego labiryntu z żywopłotu, tam nikt nie mógł nas zobaczyć. Również ścisnąłem jej dłoń na krótko, dałem jej znać do zrozumienia, że jestem tu przy niej i będę jak długo zachce. Beatrycze, Anna i Emily były przeszłością, która nigdy nie zostanie zapomniana. Zajmowała dużą część mojego serca, ale to jednak tylko wspomnienia. Teraźniejszość. Chciałem, żeby znalazła się tam Sybilla, ognista dziewczyna, przy której czuję, że żyję. Bałem się. Tak po prostu, na zranionej duszy wciąż były rysy urażenia.
- Świat powinien się radować, że ma takich ludzi jak ty. - otoczyłem ją ramionami i przyciągnąłem do siebie. Bezbronna. I nie wiedziałem jak to zmienić.
Mówiłem po francusku, ale to co chciałem wyrazić wykraczało poza moją znajomość języka.
- Kocham Cię Sybillo. Always have. Always will.
Fitzwilliam
Fitzwilliam
~ * ~


Powrót do góry Go down

Powrót do przeszłości Empty Re: Powrót do przeszłości

Pisanie by Sybilla Sob Cze 04, 2011 12:10 pm

Uderzył mnie zapach roślin, jednak nawet nie zwróciłam uwagi na ten fakt. W bezpiecznych objęciach, nic nie miało znaczenia. Prócz tych dwóch gorących punktów, czarnych otchłani, które pochłaniały mnie. Serce biło mi szybko. Musiałam podjąć decyzję, nieodwracalną. Mogłam powiedzieć, że to bez sensu, jesteśmy dwoma przeciwnymi biegunami, które nie powinny się spotkać. Uwolniłabym się z tego oszałamiającego czaru, wróciłabym do dawnego życia, pełnego bogactwa i adrenaliny. Do tego w końcu byłam stworzona. Zabawne, jeszcze niedawno było to moją pasją, nie wyobrażałam sobie możliwości przerwania tej zabawy. Wolność, energia, adrenalina. Wybór prosty, kilka słów. A jednak... to już nie należało do mnie. Nie, to ja nie należałam do ciemnego świata, gdzie wychowywałam się, płakałam i cieszyłam. Już nie. Teraz mój los był w rękach człowieka, który twierdził, że mnie kocha. Nie potrafiłam odpowiedzieć.
Przytuliłam się do niego mocno, chcąc jak najdłużej pozostać blisko, zapamiętać ten moment. Odpowiedź na niezadane pytanie otrzymał, gdy moje usta dotknęły jego. W czułym pocałunku pełnym ciepła i... miłości? Tak, to z pewnością było właśnie to uczucie, wszechogarniające szczęście. Kochałam go. Każdą komórką mojego ciała, umysłu, duszą. Nie potrafiłam tego powiedzieć, więc po prostu go całowałam.
Sybilla
Sybilla
~ * ~


Powrót do góry Go down

Powrót do przeszłości Empty Re: Powrót do przeszłości

Pisanie by Fitzwilliam Sob Cze 04, 2011 12:59 pm

Ostrożnie pogładziłem ją po rozgrzanych ramionach, miałem nadzieję, że nie zniknie mi za chwilę tak jak robiła to zawsze. Żałowałem, iż nie mogę się nią nacieszyć w stopniu jakim pozwalał mi XXI wiek, prawdę mówiąc teraz nie chciałem wypuszczać jej z objęć ani na chwilę. Jednak musiałem, bowiem słychać było ludzki gwar – wszyscy wrócili z polowania, wydawało się, że było ono całkiem udane. Może inaczej. Wiedziałem, że było udane ponieważ brałem w nim udział. Kiedyś.
- Chodź – chwyciłem ją za rękę i pobiegliśmy do zgromadzenia. Wszystko wyszło naturalnie, jakbyśmy zeszli przed budowlę wraz z nie polującymi. Wiedza dawała mi przewagę, połowa tych ludzi nie znała się, gdyż wtedy byłem młody i głupi – zaprosiłem kogo się dało. Z wiekiem nauczyłem się tej trudnej sztuki dobierania towarzystwa. Bal w 1822 był jednym wielkim zjazdem całej śmietanki towarzyskiej Europy. I tak miało być.
Kto zmierzał wprost na nas ? Fitzwilliam Darcy w wieku dwudziestu dwóch lat. Naprawdę wyglądałem aż tak źle ? Może nie powinienem jej tego pokazywać? Wciąż nie mogłem przyzwyczaić się do tego głupiego uczucia patrzenia na samego siebie. Nawiązaliśmy rozmowę.
Fitzwilliam
Fitzwilliam
~ * ~


Powrót do góry Go down

Powrót do przeszłości Empty Re: Powrót do przeszłości

Pisanie by Sybilla Sob Cze 04, 2011 1:17 pm

Mało brakowało, a padłabym trupem. Ja dziękuję serdecznie, to jest już ZBYT dziwne! Jakby nie brakowało mi przenoszenia się w czasie, mieszkania z pół - zwierzętami i ach, wyznania miłości sprzed chwili. Nic dziwnego, że uśmiechałam się tylko przeuroczo, błagając w duchu, by to się skończyło jak najszybciej, ta anormalna rozmowa Darcy'ego z... Darcy'm. Przecież to kompletnie bez najmniejszego sensu! Szczególnie, że Fitzwilliam jest pociągający. Albo obaj są. Ha, mogłabym zwariować i kochać obu, ale nie ma strachu. MÓJ Fitz różnił się do drugiego, może nie wyglądem (choć w tym momencie odrobinę), ale zachowaniem. To on był mój, ten opanowany, elegancki mężczyzna. Czułam się na tyle nieswojo, że aż chyba trochę tego drugiego kokietowałam, ale wolałam tymczasowo mieć zanik głosu. Serio, gadanie z dwoma NIMI jednocześnie byłoby jeszcze straszniejsze. Chociaż, może młody nie zwracałby mi ciągle uwagi na zachowanie. Ha, ha, ha.
W końcu uśmiechnęłam się do MOJEGO Darcy'ego (swoją drogą to dziwne dosyć), błagalnymi oczami dając mu znać, żeby to wreszcie przerwał, bo zwariuję. Co za dużo to niezdrowo, jak to mówią, przecież stopniowo mogę się do dwóch nich przyzwyczaić.
Choć to i tak brzmi zadziwiająco idiotycznie.
Sybilla
Sybilla
~ * ~


Powrót do góry Go down

Powrót do przeszłości Empty Re: Powrót do przeszłości

Pisanie by Fitzwilliam Sob Cze 04, 2011 9:37 pm

Właściwie to za młodu nie byłem rozgarnięty. Łatwo było mnie podejść, może dlatego nie udało mi się złapać takiej partii jak Anna Bingley - odkryła wszystkie moje sztuczki bardzo szybko. Dlatego Darcego numer dwa prosto było oszukać, dla takich oszustów jak ja i Black było to pestką. Przeprosiłem go za brak obecności na polowaniu z powodu zepsutego powozy, który natychmiast odesłałem do miasta do naprawy. Drugi ja wyraził ubolewanie nad tym faktem. Wszystko zostało rozegrane wyśmienicie. Och ! Zjawiły się ciotki, katorga społeczeństwa - wiedziały wszystko o wszystkich. Słyszałem jak plotkują o Gustawie de Serases, przystojnym dżentelmenie o nienagannych manierach, miłym obliczu oszpeconym blizną i jego uroczej żonie o egzotycznej urodzie. Zmyśliły wszystko, chciały wypaść na obeznane i rzucały o mnie zmyślone informacje. Pożegnałem się kulturalnie ze sobą i patrzyłem jak idę zabawiać gości.
- Najgorsze za nami - odsłoniłem zęby w nienagannym uśmiechu. Nikt nie mówił, że będzie łatwo. Po wszystkich przywitaniach i rozmowach zaprowadzono nowo przybyłych gościu do ich sypialni, aby odpoczęli oraz przyszykowali się do późnego śniadania. Kiedy drzwi zamknęły się odetchnąłem z ulgą i szybko rozpiąłem koszulę. Wyjąłem płaską saszetkę z podręcznymi rzeczami. Zabrałem między innymi szczoteczki do zębów, pomyślałem, że perspektywa mycia zębów brzozowymi witkami i kredą nie ucieszy Sybilli. Starannie ukryłem te rzeczy.
Kufer z rzeczami na przebranie został w ogrodzie, udałem że służba nie wywiązała się z obowiązków nie przynosząc go do pokoju. Naprawili to niedopatrzenie. Teraz wszystko było na swoim miejscu.
- Cudownie sobie radzisz panienko Sybillo, może zdradzisz mi pierwsze wrażenia ? - przejrzałem się w lustrze i szybko przebiegłem palcami po bliźnie. Na razie nie było nic ciekawego w pobycie tutaj, tylko proste konwersacje i masa dygania. Rozejrzałem się za czymś wygodnym do spania, łóżko było jedno a ona mogła nie życzyć sobie spania razem.
Fitzwilliam
Fitzwilliam
~ * ~


Powrót do góry Go down

Powrót do przeszłości Empty Re: Powrót do przeszłości

Pisanie by Sybilla Nie Cze 05, 2011 9:56 am

Kiedy już się Fitzwilliam ze sobą pożegnał, co brzmi niedorzecznie, idiotycznie i śmiesznie zarazem, musiałam znieść jeszcze kilkanaście par, które musiały poznać Gustawa za wszelką cenę. Plus był taki, że biedna ja nie musiała już zezować na dwa najciekawsze obiekty w pobliżu wzroku, bo ten drugi, odrobinę słabszej jakości się oddalił. Swoją drogą, ciekawe czy Darcy obraziłby się za romans z młodym nim? Ale to tylko była chwilowa, idiotyczna myśl, której, pewnie ku uldze, nie mam zamiaru wprowadzać w życie. Jeszcze tego by mi brakowało. Byłaby to sytuacja zbyt dziwna, nawet jak na mnie. I ciekawe, czy Fitz pamięta zmienioną przeszłość i rozmowę ze starszym sobą, czy istnieje rzeczywiście wiele równoległych światów. A gdybym zadźgała młodego? Wtedy Fitz nie mógłby mnie tu przywieźć i nie mogłabym go zadźgać. Ale przykro mi, nie zrobię tego dla nauki. Jeszcze obudziłabym się w alternatywnej przeszłości bez Fitzwilliama Darcy'ego, a to byłoby straszne. Conajmniej.
- To trochę... dziwne. I przerażające. Nie uważasz? - spojrzałam na niego z zaciekawieniem. Ciekawe jak on głupio się czuł. Ale moja uwaga prysnęła. Jak zwykle zresztą, gdy chodziło o Darcy'ego. Teraz, kiedy wyznaliśmy sobie miłość, traktowałam go jak swoją własność. Nie miałabym nic przeciwko, gdyby to było z wzajemnością. A feministki niech idą spać. Chociaż zaraz, to on powiedział, że mnie kocha. A ja nie. Ja go tylko, zasadniczo pocałowałam. Są rzeczy odbierane dwuznacznie, ja je bardzo lubię, ale niekoniecznie w takiej sytuacji. Szczególnie, gdy widzę go z rozpiętą koszulą. Tak, to zaczyna być chore, jak ja się nim zachwycam, ale przecież on jest naprawdę cudowny. Zresztą, nie zachwycam się nim tak idiotycznie jak ta mała ruda Cookiem, czy oni aby przypadkiem nie są razem? A może byli? Znaczy, biorąc pod uwagę czas i miejsce, w którym obecnie się znajduję, to tak czy inaczej - będą. Jak już się urodzą. I jak ja się urodzę. Brrr.
Tak czy inaczej, wracając do tematu, zachwycałam się ciałem Darcy'ego. I jak to ja, musiałam zaraz podejść, bo nie mogłam po prostu tego wytrzymać. Położyłam obie dłonie na jego klatce piersiowej, wyczuwając bicie serca. Nie umiem wyznawać uczuć, mówiłam już? Nieważne.
Potrzeba mi było dużo powietrza - i odwagi zresztą też. Tak strasznie chciałam to powiedzieć, a jednocześnie bałam się odrzucenia, chociaż przecież nic na to nie wskazywało. Ale byłam małą dziewczynką. Jeżeli chodzi o ten aspekt akurat, bo tak to nie.
- Kocham cię. - stwierdziłam w końcu, unosząc wzrok.
Sybilla
Sybilla
~ * ~


Powrót do góry Go down

Powrót do przeszłości Empty Re: Powrót do przeszłości

Pisanie by Fitzwilliam Nie Cze 05, 2011 11:12 am

Według Paiże powstaje wtedy równoległy świat, do którego automatycznie się przenosisz, gdyby było inaczej wszyscy chcieli by powstrzymać Hitlera czy ataki na WTC. Świat bez Fitzwilliama Darcy i bez „Dumy i Uprzedzenia” ? Koszmarnie to brzmi, dziewczęce serca nie miałyby do kogo wzdychać i świat spotkałaby ogromna tragedia. Młodszy ja za kilka godzin pozna swoją przyszłą żonę, więc kokieteria ze strony uroczej dziewczyny nie wchodzi w grę. To dziwne, ale zabiłbym siebie gdybym zobaczył się z Sybillą. To raczej ja nie wyzbyłem się traktowania kobiety jako przedmiotu, no cóż, tak bywa.
- Za którymś razem przestało mnie to dziwić. Wspaniale sobie radzisz, powinnaś jednak porozmawiać na balu z innymi paniami – uśmiechnąłem się. Mieliśmy sporo czasu do śniadania, nie musieliśmy się spieszyć, dlatego spokojnie mogłem przedstawić jej zamysł dzisiejszych tańców. Przyniosłem jej bardziej odpowiednią biżuterię do śniadania i podałem wachlarz, który jak zawsze mógł się przydać w czasie niezręcznych sytuacji.
Miałem wrażenie, że ona ma taką trochę obsesje na moim punkcie, tylko mocno to ukrywa. Chyba, że to moje nadmuchane ego potrzebuje uwielbienia i wymyśliłem sobie całą sytuację. Różne rzeczy sobie wymyślałem, czasem nie wiedziałem co jest prawdą, a co snem. Szczególnie, gdy paliłem opium tak się zdarzało – raz wydawało mi się, że wszyscy noszą stroje z epoki i mówią takim językiem. A wiecie gdzie wtedy byłem ? W podrzędnej dyskotece, delikatnie mówiąc mocno nawalony. W ogóle to byłem niezmiernie zadowolony z jej zachowania, można było dostrzec kilka błędów, ale towarzystwa to nie raziło ze względu na odmienną narodowość.
- Och, Black – pogładziłem ją delikatnie po ciemnym policzku, a po chwili uważnie spojrzałem w jej oczy.
Fitzwilliam
Fitzwilliam
~ * ~


Powrót do góry Go down

Powrót do przeszłości Empty Re: Powrót do przeszłości

Pisanie by Sybilla Nie Cze 05, 2011 11:36 am

Uspokajam - żadnej kokieterii z mojej strony nie będzie, ale zabicie samego siebie JEST chore. I dobrze, że o tym nie wiem. Chociaż, to i tak by nic nie zmieniło, ale byłoby już dziwne do potęgi. Dziwne dziwne.
- Yyy... ja? - można mówić co się chce, ale czułam się trochę głupio. Trochę? Nawet bardzo. Mogłabym zwiać albo zniknąć. Tylko, po pierwsze - nie wiedziałam, jak miałabym niby wrócić do siebie, a po drugie... może nie było takiej potrzeby? Patrzyłam na swoje dłonie, oparte o niego, zbierając myśli. Ujęłam w palce materiał jego koszuli, ściągając ją z ciemnowłosego. Skoro mieliśmy sporo czasu... To wcale nie było tak, że zależało mi tylko na jednym, a nazywałam to miłością. Uczucie do Darcy'ego siedziało dużo głębiej niż zwykłe pożądanie. Chociaż, tego całkowicie wykluczyć nie mogłam, taka już moja natura. Pociągał mnie do granic możliwości, a ja jakoś nie miałam ochoty się zatrzymywać. Szczególnie, gdy opuszki moich palców cieszyły się dotykiem, błądząc po jego brzuchu, plecach i ramionach. A ja się zatracałam, traciłam rozsądek, nie mogąc skupić się na słowach, które wypowiadał. To pewnie wcale nie jest normalne. Tak, tak, on mnie z całą pewnością zaczarował, omamił i chciał wykorzystać. Ale nawet gdyby tak było to mi nie przeszkadzało.
Przytuliłam się, przyciskając usta do jego ramienia. Był ciepły, opiekuńczy i nie dawał sobą rządzić. To mi się podobało. Dziwne, bo lubiłam sterowanie wszystkim. Ale igranie z ogniem było jeszcze przyjemniejsze. I zaskakujące.
Sybilla
Sybilla
~ * ~


Powrót do góry Go down

Powrót do przeszłości Empty Re: Powrót do przeszłości

Pisanie by Fitzwilliam Nie Cze 05, 2011 5:29 pm

Zacząłem dostrzegać w jej oczach niezwykłe błyski. Po tym odkryciu pojawiły się kolejne, równie elektryzujące. Włożyłem dłoń w jej włosy pozbywając się z nich wszelkich ozdób, drugą ręką zdecydowanie rozwiązywałem kolejne warstwy jej stroju. Widziałem zniecierpliwienie w jej oczach, podobne uczucie nawiedziło mnie, wiec zaśmiałem się tylko i mozolnie pozbywałem się jej ubioru. Oczekiwanie wzmaga apetyt, ot co. Wreszcie ostatni element górnej odzieży opadł na ziemię i mogłem przyciągnąć ją do siebie. Kiedy całowaliśmy się pociągnąłem ją na łóżko, by dłońmi wciąż schodząc w dół muskać jej ramiona i opalone plecy.
Fitzwilliam
Fitzwilliam
~ * ~


Powrót do góry Go down

Powrót do przeszłości Empty Re: Powrót do przeszłości

Pisanie by Sybilla Nie Cze 05, 2011 6:10 pm

Irytowało mnie to, że wszystko działo się tak wolno - z drugiej strony wiedziałam, że taka to natura mojego lubego (swoją drogą, samo myślenie o nim w ten sposób było wspaniałe), a poza tym, warto było. Udowadniał mi to nie tylko w tej kwestii, ale też innych, że nawet oczekiwanie stawało się przyjemne, gdy miałam pewność, że Darcy ma wszystko pod kontrolą. Oddawałam pocałunki z energią, podziwiając smak jego ust. To wszystko było tak przyjemne, hipnotyzujące wręcz.
By nie przedłużać - wiadomo, że niezwykle miło było, niczego innego pewnie spodziewać się nie było można. Oboje zdawaliśmy sobie sprawę z upływu bezlitosnego czasu. A ja, dodatkowo, dziwnie poczułam się, przypominając sobie, że gdzieś niedaleko, w tym samym budynku znajduje się nikt inny, a drugi Fitzwilliam. I choć wolelibyśmy zostać w łóżku, musieliśmy przygotować się do zejścia na salony. A ten cholerny gorset wymagał wcześniejszych przygotowań. W naszych czasach wystarczyłoby coś na siebie szybko narzucić i bylibyśmy gotowi, ale teraz... ech.
W mojej głowie pojawiła się niespodziewana myśl - skoro zabrał mnie tutaj, może ja zabiorę go do Amazonii? Z tym miejscem czułam się szczególnie związana - może dałby ubłagać się na parę dni w kompletnej dziczy, sam na sam z drapieżnikami? Zabrałabym go do indiańskiej wioski, gdzie mieszka jeszcze mój dziadek - nie powinni robić nam problemów, z różnych względów tamtejsza społeczność uwielbiała mnie, gdy raz na kilka lat znikałam z cywilizowanego świata.
Sybilla
Sybilla
~ * ~


Powrót do góry Go down

Powrót do przeszłości Empty Re: Powrót do przeszłości

Pisanie by Fitzwilliam Pon Cze 06, 2011 6:39 am

Leżeliśmy obok siebie przytuleni i zadowoleni, jednak czas gonił nas nieubłagalnie i musieliśmy szykować się do zejścia. Ziewnąłem przeciągle, bo cholernie nie chciało mi się tam iść – chyba normalne, że wolałbym zostać tu z Sybillą. No nieważne. Zwlokłem się z łóżka i zacząłem rozglądać się za swoim strojem. Uśmiechnąłem się do swojej aktoreczki i stwierdziłem, że sukienka całkowicie nie nadaje się do założenia. Wybrałem w zamian turkusową, lekką sukienkę z wysokim stanem. Na tą okazję będzie pasowała dużo lepiej, podejrzewałem również, że dziewczynie będzie w niej dużo, dużo wygodniej. Pomogłem jej się ubrać, przynajmniej taki miałem zamiar, bo nie mogłem oderwać od niej rąk. Ostatecznie udało nam się zejść do ludzi w stanie… dobrym.
Zapomniałem, że tego dnia były opóźnienia, coś zepsuło się w kuchni – dopiero słowa pana domu vel. Młodszego mnie przypomniały o tym zdarzeniu. Przedstawiłem Sybillę innym paniom i odszedłem w stronę innych mężczyzn. Chciałem dowiedzieć się czegoś o polowaniu i najbliższych planach. Zupełnie przypadkiem słyszałem jak żony moim towarzyszy pytały „Marie” o sukienkę i krawca. Nasłuchiwałem odpowiedzi, ale w duchu wiedziałem, że ona sobie poradzi.
- Wycieczka łódką ? Na pewno wszyscy będą zadowoleni – odpowiedziałem swojemu rozmówcy.
Fitzwilliam
Fitzwilliam
~ * ~


Powrót do góry Go down

Powrót do przeszłości Empty Re: Powrót do przeszłości

Pisanie by Sybilla Pon Cze 06, 2011 3:36 pm

Ani ja, ani Fitzwilliam nie mieliśmy wielkiej ochoty iść, jednak, bądź co bądź przybyłam tutaj, by poznać dawne czasy. W końcu, po powrocie do Rezydencji nie będzie nas gonił czas - tam moglibyśmy jeść śniadanie o dwudziestej i nikt by nie zwrócił uwagi. Zaczynając o tego, że nic o tym w regulaminie nie ma, a poza tym, jesteśmy dorośli. Ale nie tak, jak ten Cook, czy inne dzieciaki, które niby osiemnaście skończone mają, ale ja bym im myszy na dzień nie powierzyła. Ja się dziwię, że ta mała ruda nie przejmuje się swoją papugą, co czasem lata w te i z powrotem. Żal mi Jacka, bo kojarzy mi się z Amazonią.
Kiedy w końcu zeszliśmy, Darcy raczył mnie porzucić na pastwę losu. Samiutką jak palec, nieobeznaną ze zwyczajami i wiedzą tamtejszych ludzi. Przecież nawet ziemniaki na początku były brane za kwiatki! Ale to chyba wcześniej.
Zadane pytanie zbiło mnie z pantałyku. Rzuciłam krótkie spojrzenie na 'Gustawa', po czym odchrząknęłam, układając myśli tak, by wyszło to możliwie najbardziej neutralnie. Więc na początku lekko się roześmiałam.
- Ach, tą sukienkę dostałam od Gustawa. Nie chciał zdradzić szczegółów, ale raczej nie pochodzi z Paryża. Bywa niekiedy taki tajemniczy! Uwielbia robić mi miłe niespodzianki. - dodałam z czułością, swobodnie, rzucając mu spojrzenie. A tak naprawdę sprawdzając, czy dobrze wszystko powiedziałam. Może sobie udawać, że rozmawia z kimś innym, ale doskonale wiem, że musi mnie pilnować. Ja na jego miejscu też bym siebie pilnowała.
Sybilla
Sybilla
~ * ~


Powrót do góry Go down

Powrót do przeszłości Empty Re: Powrót do przeszłości

Pisanie by Fitzwilliam Wto Cze 07, 2011 7:07 pm

- Naprawdę? Słyszałem, że Pan ma sprowadzić jeszcze pięć pań i siedmiu panów na zabawę. – wyjaśniłem towarzyszom, którzy tak samo jak ja cieszyli się na ożywcze spędzanie czasu. Usunęliśmy się trochę w cień, nie mogłem obserwować Sybilli, ale czego nie robi się dla plotek do cholery ! Ponoć słyszano, że jedna z panien oddała się zdrożnemu pocałunkowi z jednym z panów, który zasłużył sobie na miano bywalca burdelów. O dziwo znaleziono ją dokładnie tam, czyli w burdelu, gdzie usługiwała swoimi dłońmi dość chętnie, tym samym doprowadzając panów do spełnienia. Oczywiście, nikt nie wiedział o kogo chodzi, inaczej nie zaproszono by ich do domu Darcyego. Najgorsze jest to, że ja też nie miałem pojęcia. To chyba tylko plotka. Żadna panna z wyższej sfery nie była tak nierozważną i nie oddała swojej cnoty przed nocą poślubną. Podejrzewam, że późniejsze pokazywanie prześcieradła byłoby dość…. Niezręczne.
Oddałem się do reszty rozmowie, chwilowo zapominając o Black.
Tymczasem…
Na szczęście Sybilla przebywała wśród młodych mężatek, którym chrząknięcie przeleciało na około uszu, gdyby były to potężne matrony Sybilla zostałaby zganiona. Niestety, ale należało się pilnować.
- Tak, doprawdy jest uroczy – zapewniły kobietę i jedna przez drugą, lecz zachowując pozory grzeczności zaczęły wymieniać wady oraz zalety mężów, ich największe osiągnięcia oraz tytuły. Jak to młode mężatki, które były zakochane po uszy lub chciały to wrażenie sprawić. Wszystkie oczekiwały, że ona również włączy się do tej miłej i ożywiającej konwersacji.
Fitzwilliam
Fitzwilliam
~ * ~


Powrót do góry Go down

Powrót do przeszłości Empty Re: Powrót do przeszłości

Pisanie by Sybilla Pią Cze 10, 2011 4:04 pm

Biedna ja, muszę gadać z nimi jak gdyby nigdy nic. Szczerze, to gdybym nie bała się zmiany przeszłości i/lub zirytowania Fitza i/lub swojego tchórzostwa, miałabym to gdzieś i wzięłabym po prostu zniknęła. Serio, nie widzę nic porywającego w tej przemiłej rozmowie. W XXI wieku porozmawiasz o muzyce, filmach, książkach, kwiatkach, wymienisz się uwagami na temat najprzystojniejszych mężczyzn Rezydencji, a tutaj co? nico! Zastanawiać się ciągle czy przypadkiem nie palnęłam faux - pas, to ja nie chcę. No, może byłoby lepiej, gdybym chociaż trochę orientowała się w realiach tych głupich lat. Sztuki były jakieś? Grzebałam w pamięci, od czasu do czasu komentując 'Gustawa'. Znaczy rozwlekałam się na temat jego zalet i wad, jaki to on tajemniczy, miły, uprzejmy, skryty, uparty, ble, ble i ble. Zaraz, opera!
- Jakiś czas temu byliśmy z Gustawem w operze, w Berlinie. 'Wolny strzelec'. Coś pięknego. - powiedziałam w końcu, kiedy skończyły mi się pomysły na omawianie najdrobniejszych skaz charakteru mojego 'męża'. To chyba było ostatnio. Taak, 1821, 18 czerwca. Miejmy nadzieję, że to dość aktualny temat. Albo inaczej - żeby wspominanie opery nie było niczym złym tutaj. Chyba nie jest. Zmienianie tematu też chyba nie.
Wzrokiem szukałam Fitzwilliama - tego mojego, jakżeby inaczej, ale za nic nie mogłam go dojrzeć. Trochę mnie to zaniepokoiło. E tam, umiem znikać. Nie obchodzi mnie zmiana przeszłości, nic takiego przecież by się nie stało.
Sybilla
Sybilla
~ * ~


Powrót do góry Go down

Powrót do przeszłości Empty Re: Powrót do przeszłości

Pisanie by Fitzwilliam Nie Cze 12, 2011 12:59 pm

Ano męczyła się, chociaż tematy rozmów na przestrzeni wieków nie zmieniły się i prócz filmów wszystko było aktualne. Tu wszystko miało nieodparty urok, którego brakowało XXI wiekowi, choć nie każdy przyzna, że delikatne suknie są o wiele lepsze niż cekinowe bluzki oraz legginsy w panterkę.
Śniadanie przebiegło nam bardzo miło i spokojnie, Sybilla wspaniale odgrywała Marie. Właściwie byłem zadowolony, gdy po śniadaniu panów zaproszono do palarni. Zaproponowałem Black udanie się na przechadzkę po domu, wystarczyło aby udała nagłą niedyspozycję. Jednak panie nakłoniły ją do towarzystwa w salonie. Jedna z nich śpiewała, a druga akompaniowała jej podczas rozmów pozostałych.
O czym rozmawiały ?
O facetach, oczywiście.
Kto komu obiecany, kto przy nadziei i jakie pary mają się ku sobie. Wtem jedna z pań pochyliła się i konspiracyjnym szeptem powiedziała:
- Słyszałam, że Beatrycze zostanie wkrótce żoną Fitzwilliama - uśmiechnęła się, kiedy wzrokiem wskazywała na długowłosą piękność siedzącą grzecznie z innymi panienkami. Wszystkie matki zaczęły komentować jej nienaganną prezentację, urocze acz nieco wylęknione spojrzenie i niezbyt szerokie biodra, przy okazji wyrażając życzenia zdrowia dla przyszłej gromadki dzieci.
Tymczasem ja zastanawiałem się jak ona sobie radzi. Bałem się tego, co w gruncie rzeczy już się stało. Rozmowy o dzieciach. Źle wyglądało, kiedy para nie miała dzieci w XIX wieku. Szok dla Sybilli, która w przeciągu kilku godzin zmieniła datę, dane osobowe i stan cywilny. Szok i dla mnie, bo od czterdziestu kilku lat nie myślałem o dzieciach. Dziecko teraz ? Ostatniego potomka wydałem na świat w 1945 roku, nie uśmiechało mi się kolejne Fitzwilliamiątko. Tamta gromadka mogła utworzyć dwie drużyny piłki nożnej, gdyby można było zrobić płciowo-mieszane składy. No i musiałyby żyć w jednym czasie.


Ostatnio zmieniony przez Fitzwilliam dnia Sro Cze 15, 2011 8:09 pm, w całości zmieniany 2 razy
Fitzwilliam
Fitzwilliam
~ * ~


Powrót do góry Go down

Powrót do przeszłości Empty Re: Powrót do przeszłości

Pisanie by Sponsored content


Sponsored content


Powrót do góry Go down

Strona 1 z 2 1, 2  Next

Powrót do góry


 :: Inne :: Eventy :: Gra

 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach