Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Kuchnia

3 posters

Strona 1 z 2 1, 2  Next

Go down

Kuchnia Empty Kuchnia

Pisanie by Luke Sro Gru 29, 2010 10:12 pm

Kuchnia Projektykuchni2
Królestwo Adama.
Uważaj, bo może się okazać, że jesteś niegodny przebywania tutaj, a konsekwencje tego są paskudne.
Luke
Luke
skajłoker


Powrót do góry Go down

Kuchnia Empty Re: Kuchnia

Pisanie by Go?? Czw Gru 30, 2010 5:23 pm

Chodziłam w kółko po wszystkich pomieszczeniach w owej rezydencji, większość gdzieś się zaszyła, więc byłam pewna, że byłam sama. Wszędzie ciemno i cicho, ale przynajmniej ciepło. Westchnęłam i ruszyłam w stronę kuchni. Wyjęłam z jednaj z półek pudełko z herbatą i kubek. Od dawna miałam wielką ochotę na kawę, ale byłaby to trochę niebezpieczna mieszanka z moim talentem, którego codziennie używam. Nie wyobrażam sobie co mogłabym zrobić bez mojej mocy. Pewnie dawno umarłabym ze zmęczenia. O tak. Zagotowałam wodę i zalałam nią dzbanek. Nie miałam na razie nic do roboty, więc usiadłam obok stolika w kuchni sięgnęłam po jakąś starą gazetę i zaczęłam ją przeglądać. Znajdowały się tutaj jakieś głupie porady na temat zdrowia i życia. I kto tego słucha? Nikt, zupełnie nikt.
Anonymous
Go??
Gość


Powrót do góry Go down

Kuchnia Empty Re: Kuchnia

Pisanie by Zoja Czw Gru 30, 2010 5:33 pm

/ szpital /

Wspaniale się bawiłam. Po szpitalu wpadłam do Magnusa i dałam mu te wstrętne papierzyska. A wtedy stwierdził, że już dzisiaj nie będę mu potrzebna i chyba życzył mi wesołych świąt. Nie mam pojęcia, bo wymamrotał coś pod nosem, zajęty czytaniem papierzysk.
Także z książką pod pachą polazłam do kuchni po herbatę. Wreszcie miałam naprawdę czas dla siebie. Cudowna sprawa, prawda? Zwłaszcza, że wciąż na poprawę humoru przypominałam sobie dźwięk ciała bezładnie uderzającego o bruk. Melodia dla mych uszu.
- Hej, Dianna - zwróciłam się do dziewczyny. Głupio, ale prawie jej nie zauważyłam. A to aż takie mądre nie było. Chociaż mi nikt nie podskoczy. - Wiesz, że mamy święta? - zapytałam, udając się do szafek i wyciągając swoją ulubioną herbatę. Specjalnie schowaną za innymi, by nikt mi jej nie zużył. Nastawiłam wodę i czekając, aż się zagotuje odwróciłam się w stronę dziewczyny, opierając tyłkiem o blat. - Mam ochotę gdzieś wyjść z tej okazji - zakończyłam, żeby nie wyszło, że zadaje durne pytania bez okazji.
Zoja
Zoja
wielkie mi halo


Powrót do góry Go down

Kuchnia Empty Re: Kuchnia

Pisanie by Go?? Czw Gru 30, 2010 5:54 pm

Zauważyła Freję wchodzącą do kuchni, a jednak nie byłam sama.
-Cześć- powitałam dziewczynę, a nawet pozwoliłam sobie na lekki uśmiech. Choć była między nami różnica trzech lat, to i tak dobrze się dogadywały, o ile można tak nazwać właśnie te, krótkie pogaduchy w kuchni- Niestety wiem.
Odparłam, kiedy usłyszałam wzmiankę o świętach. Nie lubiłam tego całego zamieszania z tym wszystkim. Choinki, bombki i te kolędy. Uh. Szczerze od dawna nie obchodziłam tego święta tak jak powinno się to zrobić, tak jak wtedy kiedy była dzieckiem. A teraz co? Wiecznie zapracowana, wiecznie w ruchu, nawet w nocy. Kiedy już wszyscy śpią.
Założyłam nogę na nogę i popatrzyła na Freję.
- A gdzie?- zapytałam, chociaż trochę dziwnie to zabrzmiało.

Anonymous
Go??
Gość


Powrót do góry Go down

Kuchnia Empty Re: Kuchnia

Pisanie by Zoja Czw Gru 30, 2010 6:14 pm

Kolejna fanka świąt. Nie to, żebym sama za nimi nie przepadała, ale też nic do nich nie miałam i w sumie fajnie, że są takie inne dni od reszty. Szkoda, że moje święta nie różniły się bardzo od innych dni w roku. A bardzo chciałam by tak nie było. Ale cóż... chcieć to sobie można.
- Nie jest źle. Nawet dostałam coś od Mikołaja - stwierdziłam, starając się zabrzmieć radośnie. Podręcznik o truciznach to nie był szczyt mych marzeń, ale ta bransoletka i pierścionek były całkiem ładne i może kiedyś je włożę. Ale nie szybko. Brrr. Podejrzewam od kogo są.
- Sądziłam, że ty mi powiesz - rzekłam, nie ukrywając uśmiechu. Woda poczęła się gotować, więc wyłączyłam gaz i zabrałam się za zalewanie wrzątkiem torebki z herbatą. - Także, gdzie w takim porcie mieści się dobry klub? - zapytałam, gdy już miałam swoją ulubioną herbatkę. Wzięłam ją i ruszyłam w stronę stolika.
Zoja
Zoja
wielkie mi halo


Powrót do góry Go down

Kuchnia Empty Re: Kuchnia

Pisanie by Go?? Czw Gru 30, 2010 6:51 pm

Upiłam kilka łyków parującej herbaty i zapadłam w to moje znane już wszystkim zamyślenie. A co ja dostałam od Mikołaja? Idziemy po kolei, a nie było tego tak dużo. Dostałam jakąś bombonierkę, nawet nie wiedziałam od kogo. Ale wystarczyło, że zostawiłam ją na parę minut w salonie, a już jej nie było. Łakomczuchów tutaj nie brakowało. Kilka książek, no i upragnione zakupy na które mogłam sobie wreszcie pozwolić.
Splotłam swoje dłonie, położyłam je na stole i oparłam o nie głowę. Klub, tak? Pytanie do eksperta, tak? Przewróciłam oczami. Znałam wiele klubów, w końcu człowiek nie tylko siedzi w domu, nie?
- Tak się składa, że znam jeden- odparłam unosząc jedną brew- całkiem niedaleko.
Anonymous
Go??
Gość


Powrót do góry Go down

Kuchnia Empty Re: Kuchnia

Pisanie by Zoja Czw Gru 30, 2010 7:02 pm

Ostrożnie postawiłam, wciąż parujący kubek, na stoliku i sama usiadłam przy nim, sięgając po leżące tu gazety. Taki mój nawyk czytania wszystkiego co ma literki. Przynajmniej kilka, a na pewno po to sięgnę. Nie wiem kto tutaj kupował gazety, ale w pobliskim kiosku musieli go kochać, bo mieliśmy tu chyba wszystko.
- Masz ochotę się wybrać? - Sięgnęłam po jakieś czasopismo z modą, bo lubiłam oglądać zdjęcia jakie tam zamieszczono. Oho sesja w stylu amerykańskim. Lubiłam takie, więc dopiero po chwili podniosłam wzrok znad gazety i przeniosłam go na Diannę. - Chyba, że ci moje towarzystwo nie pasuje - zakończyłam. Odgarnęłam włosy do tyłu, bo kilka loków było blisko zmoczenia się w herbacie. Sama też mogłam się gdzieś tam wybrać. To również bywało ciekawie. Zwłaszcza, jeśli ktoś sądził, że mnie zaliczy. A potem znajdowali go nieprzytomnego i z przyjacielem w spodniach, który jeszcze długo nie będzie chciał współpracować. Uwielbiałam to. Upiłam łyk herbaty, czekając na decyzje Dianny. Nie zawsze byłam dobrą towarzyszką do jakiś podrywów. Ale może ona dalej trzymała żałobę po tym swoim chłopaczku z Rezydencji? Nie miałam pojęcia.
Zoja
Zoja
wielkie mi halo


Powrót do góry Go down

Kuchnia Empty Re: Kuchnia

Pisanie by Go?? Czw Gru 30, 2010 7:27 pm

W mojej głowie nagle pojawiły się różne obrazy. Tańczący ludzie. Głośna muzyka. Ostatnio bardzo jej tego brakowało, więc kiedy usłyszała propozycję Frei rozpromieniłam się. Nagle przypomniałam sobie o tym chłopaku, który zostawił mnie w rezydencji. Narosła we mnie ogromna złość. Muszę go kiedyś dorwać. Przyjdzie czas, że się zemści. Ale jeszcze nie teraz. O nie. Odpędziłam te wszystkie myśli kilkoma mrugnięciami oczu. Nie chciałam teraz o tym pamiętać, dlatego szybko przytaknęłam głową.
- A bardzo chętnie - powiedziałam uśmiechając się.
Zaczęłam machać nogami jak głupia.


Ostatnio zmieniony przez Dianna dnia Czw Gru 30, 2010 7:41 pm, w całości zmieniany 1 raz
Anonymous
Go??
Gość


Powrót do góry Go down

Kuchnia Empty Re: Kuchnia

Pisanie by Zoja Czw Gru 30, 2010 7:39 pm

Raz masz 3.os narracje, a raz 1.os :)

Cóż entuzjazm bardzo z niej nie bił, ale lepsze to niż nic, prawda? Zresztą wystarczyło, że mnie zaprowadzi. Potem pewnie ją zgubię. Specjalnie albo i nie, ale to uczynię. Wredne z mej strony, ale wolałam poznawać nowych ludzi i mieszać im w głowach niż męczyć znane mi towarzystwo. Takie atrakcje zostawiałam sobie na domek. Tu mnie mieli wystarczająco dużo.
- Świetnie. - I proszę państwa szeroki uśmiech. Szczery i wesoły, bo spotkam dużo nowych ofiar. Wybrałam port, bo tam już mnie dawno nie było, a to przecież ważne, by zmieniać niczego nieświadome ofiary, prawda? Brzmiało jakbym szukała nowych niewinnych dziewuszek, by je zgwałcić.
Dopiłam herbatę i odstawiłam kubek na czasopismo. Zrobił się mokry odcisk spodu kubka.
- To do zobaczenia później. Złapię cię w pokoju wieczorem - powiedziałam, podnosząc się. Nawet nie myślałam odstawiać kubka do zlewu. Najwyżej znów Adam się będzie wściekać, że zostawiamy jego królestwo zanieczyszczone.

/ port i klub /
Zoja
Zoja
wielkie mi halo


Powrót do góry Go down

Kuchnia Empty Re: Kuchnia

Pisanie by Go?? Czw Gru 30, 2010 8:07 pm

faktycznie, coś mi się pomyliło :D

Westchnęła i zsunęła z wysokiego krzesła i ruszyła w stronę zlewu, jednak wcześniej wyrzuciła do kosza torebkę po herbacie, dopiero później obmyła kubek, ale nie odłożyła go na miejsce. Niech leży.
- W porządku- odpowiedziała cicho spoglądając na odchodzącą Freję. Rozglądnęła się jeszcze po kuchni i chwyciła zielone jabłko ze słomianego koszyka. Wytarła je o kawałek sukienki i ugryzła pozostawiając w nim duże jasne wgłębienie. Westchnęła i zgasiła światło przez co wszystkie pokoje pogrążyły się w mroku.

/klub
Anonymous
Go??
Gość


Powrót do góry Go down

Kuchnia Empty Re: Kuchnia

Pisanie by Olavi Czw Sty 20, 2011 8:15 pm

/pokój

Z pokoju do kuchni przemknąłem niczym szpieg z krainy deszczowców. On też łaził na czarno, tylko, ze dodatkowo w kapeluszu. Może to jakiś wyższy poziom wtajemniczenia. W sumie dobry byłby ze mnie szpieg. Mam w szpiegaowaniu nawet wprawę, z dzieciństwa. Ogólnie jak się żyje na ulicy to nabywa się wprawy we wszystkim.
Kuchnia jest jednym z trzech miejs w rezydencji, w których przebywam. Nie, ze lubię przebywać, czy nei lubię, tylko po prostu przebywam. Do innych pomieszczeń niż kuchnia, łazienka i mój pokój zwykle nawet nie zaglądam.
Postawiłem na gaz czajnik z wodą. Zrobię sobie kawę, której zwykle nie pijam. Dla odmiany wrzucę do kubka ze dwie kostki cukru. Moze zaszaleć do końca i dolac śmietanki? Zajrzałem do lodówki w poszukiwaniu śmietanki do kawy. Była. Okej, odrobina szaleństwa nikomu nie zaszkodzi. Postawiłem ją obok kubka i czekałem na wrzenie wody.
Olavi
Olavi
maskotka


Powrót do góry Go down

Kuchnia Empty Re: Kuchnia

Pisanie by Zoja Czw Sty 20, 2011 8:35 pm

/ salon był ostatnio /

Miałam cudowny humor! Co z tego, że oczywiście Magnus, a Elias już w szczególności, co jest jednak dziwne, bo zawsze uważałam, że on jednak jaj zupełnie nie posiada, się krzywo na mnie patrzyli za połowiczne wykonanie zadania? Wiecie taka prawda, że tamtej wcale nie mieliśmy sprzątnąć. O tak postraszyć. Jednak po fakcie mało mnie to ruszało. Jakby mnie ruszało to bym już dawno temu u czubków wylądowała. Chociaż... jakby się nad tym dłużej zastanowić... to siedziałam w najlepszym psychiatryku, przynajmniej pod względem wystroju i bogactwa wnętrz, w całym świecie. Pasowało mi to nie powiem. W Rezydencji tak zajebistego pokoju tylko dla siebie nie miałam. Kazali mi dusić się w jakieś klitce z inną dziewczyną. Trzy ich było przez cały mój pobyt tam. Każda błagała na klęczkach Prince, by ich ode mnie przeniesiono. Słodko. Tylko po co dawali następne? Ta ostatnia silna była i się nie dała.
Ale w sumie to ja chyba nie o tym miałam. Tak, tak. Miałam się zachowywać swym dobrym humorem pomimo swego poważnego już wieku. Od wczoraj miałam dwadzieścia dwa lata i źle mi z tym faktem było. A tu dobry humor. Nie wiem, gdzie szukać wyjaśnień. Tak po prostu było.
- Witaj Olavi - powiedziałam, wkraczając do kuchni. W sumie to miałam na sobie swój wczorajszy zestaw, bo jako jedyny był pod ręką, ale mało mnie to obchodziło, co inni sobie przez to pomyślą. Tutaj i bez powodów znajdowali powody do głupiego gadania. - Robisz sobie... kawę? - zapytałam odrobinę zdziwiona. - Też chcę - uznałam, gdy już ochłonęłam z pierwszego szoku. Wskoczyłam na blat szafki i poczęłam beztrosko machać nogami.
Zoja
Zoja
wielkie mi halo


Powrót do góry Go down

Kuchnia Empty Re: Kuchnia

Pisanie by Olavi Czw Sty 20, 2011 8:47 pm

-cześć- rzuciłem, opierajac ręce na blacie kuchennym. Zawsze tak jest, ze w czyimś towarzystwie muszę te nieszczęsne łapy czymś zająć. Na wszelki wypadek. Tym razem po prostu złapałem blat.
-Okej-odpowiedziałem krótko i oderwałem dłonie od blatu, żeby sięgnąć po drugi kubek. Zrobienie komuś kawy nie było dla mnie niczym uwłaczajacym, mimo tego, że nawet nie poprosiła. Wziąłem słoik z kawą, wsypałem jedną łyżeczkę, drugą, trzecią.. Na dobrą sprawdę nie mam nawet pojecia ile się tego sypie. To oczywiscie nie jest mój pierwszy raz, kiedy będe pił kawę, po prostu zwykle jak ją piję to taką z automatu. W sumie nie jestem pewny czy można to nazwać kawą. Albo robię kawę tylko dla siebie, a wtedy wszytsko jedno jaka wyjdzie.
-z ilu?- zapytałem minimalistycznie. Nie była głupia, domyśli się, ze chodzi o łyżeczki.
Olavi
Olavi
maskotka


Powrót do góry Go down

Kuchnia Empty Re: Kuchnia

Pisanie by Zoja Czw Sty 20, 2011 8:56 pm

Olavi był jednym z sympatyczniejszych osób, które tutaj bliżej znałam, czyli jeszcze od czasu do czasu rozmawiałam z nimi, bo przecież razem mieszkaliśmy, a to jednak wymaga, by od czasu do czasu z kimś pogadać czy powrzeszczeć, by ciszej wyprawiali te swoje ekscesy o czwartej nad ranem. Co dziwne to wcale nie Tasha mieszkała nade mną. Jednakże tylko Olavi po stwierdzeniu, że ktoś też by się napił kawy zaoferował się, by taką kawę zrobić. Każdy inny ze mną na czele wyśmiałby osobnika, żądającego tego napoju. Masz ręce to se sam zrób, nie? Ale czemu mam nie skorzystać skoro Olavi nie narzeka na wykorzystywanie go? Też uważam, że nie ma przeciwwskazań do takiego zachowania.
- Dwie? - odpowiedziałam, choć równie dobrze mogło to być pytanie. Przekrzywiłam głowę, obserwując go jak odmierzał dwie łyżeczki i wsypywał je do kubka. Uznałam, że skoro on jest dla mnie miły to teraz moja kolej. Trzeba by jakoś rozmowę zacząć. - Co tam u ciebie się zmieniło od... sylwestra? - Chyba wtedy rozmawiałam z nim ostatni raz.
Zoja
Zoja
wielkie mi halo


Powrót do góry Go down

Kuchnia Empty Re: Kuchnia

Pisanie by Olavi Czw Sty 20, 2011 9:07 pm

Powinni tu postawić ten automat z pseudo kawą i wtedy wystarczyłoby wrzucić monetę, bez problematycznych pytań. Bo wbrew pozorom robienie kawy nie jest banalne. Jedni sypią łyżeczki czubate inni płaskie, jedno zalewają kubek do 3/4 wysokości, a inni po sam brzeg, bo tak lubią. Moge chyab nawet stwierdzić, ze kawa jeść dość osobista.
Ugh. To tylko kawa.
-Chyba nic, to tylko jeden dzień, Freja- wytłumaczyłem jak dziecku. Tak bynajmniej wynikało z moich obliczeń. Między Sylwestrem a dniem dzisiajszym stał tylko jeden dzień, wiec co się mogło zmienić? Nie zrozumiałem intencji tego pytania, ale ja ogólnie wielu rzeczy nie rozumiem jesli chodzi o kontakty międzyludzkie.
Przez chwilę nawet marszczyłem brwi, próbujac to rozgryźć, ale bo ja wiem? Może po prostu chciałą byc miła i dlatego zapytała?
-A jak twoja impreza?- wymiana pytań jak na pierwszej randce. Nie ma co.
Olavi
Olavi
maskotka


Powrót do góry Go down

Kuchnia Empty Re: Kuchnia

Pisanie by Zoja Pią Sty 21, 2011 7:40 am

Zacmokałam. Ile on niby tutaj był? Ja się po krótkim czasie nauczyłam, że jeden dzień sporo potrafi namieszać. Czasem więcej niż cały tydzień. Ale on niech dalej obstaje przy swym błędzie. No dobra. Nie dam rady.
- Tylko jeden dzień? Rany ile ty tu jesteś? Przecież jeden dzień. Ba! Jedna godzina potrafi sprawić, że zmienia się tak wiele. Ja na przykład jestem starsza o rok - zakończyłam z kwaśną miną. Dobra może moje pytanie nie było takie bezinteresowne. Każdemu jęczeć o tym nieszczęściu? I trochę smutne, że nikt nie pamiętał. Nawet durne pozostałości rodzinki z Danii. Ja też was kocham, cioteczki.
- Mówisz o zadaniu czy naprawdę sądzisz, że ja tam poszłam z nimi się bawić? - zapytałam dosyć uprzejmym tonem. Rozbawiał mnie tą swoją miną, gdy za wszelką cenę starał się prowadzić normalną rozmowę. Woda poczęła się gotować, więc zaraz miałam dostać swoją kawę. Wreszcie.
Zoja
Zoja
wielkie mi halo


Powrót do góry Go down

Kuchnia Empty Re: Kuchnia

Pisanie by Olavi Pią Sty 21, 2011 9:01 pm

Wyłączyłem gaz i zalałem oba kubki.
-A co to zmienia, że jesteś o rok starsza? Każdy jest- przynajmniej rocznikowo. Nie miałem pojęcia o jej urodzinach- Taka zmiana, to nie zmiana.-odparłem po krótkim zastanowieniu. W moim zyciu był w sumie jeden albo dwa momenty, kiedy coś się zmieniło tak naparwdę. Pierwszy był wtedy, kiedy pozbawiłem sowich rodziców życia, w skutek czego rpzyszło mi zyć na ulicy. O drugim momencie nie mam pojęcia, ale zostawiam sobie margines błędu. Bo nawet to, ze byłem wcześniej w Rezydencji, teraz jestem tutaj.. co to zmienia, poza tym, ze otaczają mnei inni ludzie z innymi intencjami? Tak naparwdę dalej wszystko jest jak było. Może jestem jakiś dziwny, ale serio, jakiejś wielkiem różnicy w swoim zyciu nie widzę od paru lat.
Podałem jej kubek z kawą. Znaczy postawiłem blizej niej. Był gorący, patrzyłem sobie nim ręce, wiec pewnie ona też by parzyła.
-Chyba o zadaniu, ale brałem pod uwagę, że może poszłaś się gdzieś bawić później- wzruszyłem lekko ramionami. Po prostu starałem się nie być tak aspołeczny jak naparwdę jestem i prowadzic w miarę normalną rozmowę. 'czesc' 'czesc' 'co u ciebie?' 'spoko, a u ciebie?' 'tez' 'fajnie, no to narka' 'no czesc'. Takie tam.
Olavi
Olavi
maskotka


Powrót do góry Go down

Kuchnia Empty Re: Kuchnia

Pisanie by Zoja Pią Sty 21, 2011 9:21 pm

Wywróciłam oczami. Czasem wydawał się być uroczo nieświadomy, ale teraz wręcz irytował. Tak wiem, że każdy jest rocznikowo starszy o rok i może to przeżywać, ale ja naprawdę miałam wczoraj urodziny. I byłam najstarsza w swym roczniku. Kilka godzin i bym mogła zacieszać się, że jestem najmłodsza wśród swoich, ale cóż byłabym starsza niż teraz jestem. To chyba zbyt pokręcona logika.
- A jak bym zmieniła kolor włosów? - Oh czyli chyba rozmawiałam z kimś od tych co twierdzą, że człowiek nigdy się nie zmieni. Zawsze będzie taki sam. Ja uważałam, że wiecznie się zmieniamy. Jeszcze kilka lat temu w życiu bym się nie zgodziła przebywać w takiej organizacji. Zabijać ludzi, jeśli trzeba. Ale jak widać na każdego znajdzie się sposób. Na mnie też się znalazł. Kawa grzecznie czekała obok mnie, aż uznam, że jest wystarczająco chłodna bym mogła ją wypić. Nie miałam ochoty poparzyć sobie język.
- A po co gdzieś miałam iść skoro tutaj była impreza? Nie mów, że nie słyszałeś tego hałasu z salonu. - Dalej nie wiem jak to możliwe, że Bracia na to pozwoli, ale w sumie mało mnie to obchodzi. Prędzej zainteresowałabym się nową rudą i tym co się z nią stało.
Zoja
Zoja
wielkie mi halo


Powrót do góry Go down

Kuchnia Empty Re: Kuchnia

Pisanie by Olavi Pią Sty 21, 2011 9:32 pm

No to mi się westchnęło.
-Nie wiem po co, moze gdzieś byłby lepsza impreza, albo mogłabyś uznać, ze pytam jak się bawiłaś na tej-Patrzyłem na nią z nadzieją, ze w końcu przestanie drązyć. Bo przieciez mnei na imprezie tutajszej nei było. W ogóle nie było mnie na żadnej imprezie. Lezałem w łożku przed północą i cierpliwie czekałem, aż Piaskowy Dziadek sypnie mi w oczy magicznym pyłkiem.
-Ty zawsze odpowiadasz pytaniem na pytanie?- zapytałem, uprzedzajac jej 'skad miałabym wiedzieć, czy gdzieś jest lepsza impreza?' albo czegoś podobnego.
-A jakbyś zmieniła kolor włosów to miałabyś inny kolor, dalej wszystko byłby jak było-odpowiedziałęm jeszcze na wczesniejsze pytanie. Moja logika chyab też nie nalezała do tych powszechnie uznawanych, wiec w sumie nie wymagałem, zeby zrozumiałą moje postrzeganie. Pewnie moglibyśmy bawić się tak długo, tzn. ona wymyślałaby różne 'a jakby..', a ja i tak twierdziłbym, ze te wszystkie zmieny są jedynie pozorne. Watpliwy jest tu jakiś konsensus.
Olavi
Olavi
maskotka


Powrót do góry Go down

Kuchnia Empty Re: Kuchnia

Pisanie by Zoja Sob Sty 22, 2011 8:46 am

Uśmiechnęłam się do niego.
- Lubię odpowiadać pytaniem na pytanie. Przeszkadza ci to? - Bo akurat z nim lubiłam rozmawiać, ale każdemu mogło się zapomnieć w jakimś stopniu jak się prowadzi normalną dyskusje, a nie bez przerwy kogoś obraża lub straszy. No i oczywiście pytania akurat teraz nie mogłam sobie pożałować. To było zabawne.
Uznałam, że kawa będzie już dobra, więc ją wzięłam i upiłam łyka. Małego na wypróbowanie. Dobra, przemknęło mi przez myśl.
- Nie było źle, choć z początku koszmarnie, bo byłam pięć minut i musiałam zająć się niańczeniem jakieś rudej dziewuchy. Wiesz zaprowadziłam ją do Magnusa, a czy wciąż żyje to sama nie wiem. - Cóż za szczęśliwy to on nie był, gdy zamykałam drzwi za sobą, by wrócić do salonu. No i trochę tam pobyłam sobie. - Dobra jak chcesz - mruknęłam znad kubka, słysząc o kolorze włosów. Z takim się nie wygra. Zwłaszcza, że akurat jego nie mam ochoty dręczyć.
Zoja
Zoja
wielkie mi halo


Powrót do góry Go down

Kuchnia Empty Re: Kuchnia

Pisanie by Olavi Sob Sty 22, 2011 8:01 pm

-Trochę.. tak jakby.. mogłoby przeszkadzać, bo nie wiem czy coś nie tak z moimi pytaniami, czy z twoimi odpowiedziami-przyznałem szczerze, wpatrując się w usmiech dziewczyny. Ja tak nie umiem. Ale nie jestem jakimś ponurakiem. Usmiecham się w środku.
-Pewnie nie zyje, koles jest moralnym dezerterem, jesli nie musiała przeżyć, to pewnie nie przezyła- rzuciłem jak gdyby nigdy nic i wzruszyłem ramionami. W sumie wszyscy tutaj byliśmy takimi moralnymi dezerterami. Siebie warci. Chociaż, szczerze mówiąc, ja tu chyba pasowałem najmniej. Nie dlatego, że jestem jakiś bardziej moralny. Wcale nie jestem. Jestem za to lojalny, jak na nadczłowieka stadnego przystało. Myślę, że bez problemu byłbym w stanie pomóc komuś ze 'swoich', chociaż nikt z 'moich' nigdy nie poprosiłby o pomoc. Ja też bym nie poprosił. I Freja też nie. No i na pewno nie zrobiłbym niczego przeciwko 'swoim'. Dlatego nosze te pieprzone rękawiczki i dlatego wkurwia mnie, kiedy inni tego nie doceniają.
Olavi
Olavi
maskotka


Powrót do góry Go down

Kuchnia Empty Re: Kuchnia

Pisanie by Zoja Sob Sty 22, 2011 8:23 pm

- Chyba chodzi i o to i o to - oparłam, zeskakując z blatu i idąc do lodówki. Wcześniej odstawiłam kubek z kawą, bo przecież nie chciałam jej rozlać. Westchnęłam widząc zawartość lodówki. Normalnie jakby wegetarianin robił zakupy. Sery, sery i trochę jakieś zieleniny. Ale że miałam ochotę na kanapkę to i z tym mogę zrobić. Wyciągnęłam jakiś twarożek jeszcze nieotwierany i pomidora. Będzie smaczne.
- Pyskata była i w sumie mogłabym ją polubić - oświadczyłam, szukając chleba. Jakżeby inaczej: w miejscu oczywistym, czyli chlebaku go nie było. Adam miał doprawdy dziwaczny sposób odkładania wszelakich rzeczy w JEGO kuchni. Ten system był nawet dla mnie dziwny, a przed czasami defrost sądziłam, że akurat w tym nikt mnie nie pobije. - Oczywiście - wymamrotałam, odnajdując bochenek chleba w szafce pod blatami w najbardziej oddalonej od lodówki części kuchni. Nawet ja bym nie wybrała tego miejsca. Podniosłam się i spojrzałam przelotnie na Olaviego. Przyszło mi na myśl, że moja pora, by być miłą.
- Masz ochotę na kanapkę? - zapytałam, wymachując bochenkiem w dłoni. - Tylko ktoś zeżarł całą wędlinę jaka była. - Choć chyba w szafce za tobą jest masło orzechowe.
Zoja
Zoja
wielkie mi halo


Powrót do góry Go down

Kuchnia Empty Re: Kuchnia

Pisanie by Olavi Sob Sty 22, 2011 8:38 pm

-Ludzie czasem mylą głupote z odwagą-stwierdziłem, no bo być pyskatym, w sytuacji, kiedy twoje życie wisi na włosku? To głupota, za co tu lubić taką osobę? Za głupotę? No chyba, że jej na zyciu nie zalezało.. wtedy to jeszcze większa głupota.
-w sumie mam-odpowiedziałam i chwilę później wyciągnałem masło orzechowe. Postawiłem je przy Frei- Wolę z serem i pomidorem. Bez ogórka. Wiesz, ze nie powinno się łaczyć pomidora z ogórkiem? Ogórek niszczy witaminę C pomidora.- opowiedziałem, jakby to była starsznie ważna historia z morałem i za wczasu wyciagnąłem ser i pomidora, na wypadek, gdybym zaraz usłyszał 'to sobie zrób'. W końcu nie oczekuję od niej, że będzie mi robić kanapki.
Olavi
Olavi
maskotka


Powrót do góry Go down

Kuchnia Empty Re: Kuchnia

Pisanie by Zoja Nie Sty 23, 2011 8:59 am

- I to właśnie jest zabawne - stwierdziłam, wymachując nożem. Byłam dosyć gwałtowną osobą, jeśli chodzi o w miarę normalne dyskusje. No może w ogóle byłam gwałtowna, ale też potrafiłam się uspokoić, jeśli sytuacja tego wymagała. Sporo się nauczyłam przez te cztery, a właściwie już prawie pięć, lat tutaj.
- To ja sobie zrobię z masłem. - Byłam dorosła i wcale mnie nie kusiło przez chwilę, by zrobić kanapki z ogórkiem i pomidorem. Wcale a wcale. No dobra kogo ja oszukuje? Jednakże to o tej witaminie C dla mnie nowością nie było, ale miałam to gdzieś. - Nie spodziewałabym się, że potrafisz odpowiadać tak rozbudowanie. Brawo. Rób tak dalej - pochwaliłam go, zlizując masło z palców. Podobno dla niektórych to było obrzydliwe, ale cóż skoro Olavi ruszył się po składniki do swojego jedzenia to chyba wciąż nie liczy, że będę aż tak dobra? W sumie to naprawdę miałabym komuś zrobić kanapkę? Nie to chyba niemożliwe.
Zoja
Zoja
wielkie mi halo


Powrót do góry Go down

Kuchnia Empty Re: Kuchnia

Pisanie by Olavi Nie Sty 23, 2011 5:46 pm

Kącik mych ust drgnął. Nie można było tego nazwać jakiś wielkim uśmiechem, ale drgnął. Pewnie takie drgnięcie kącika ust u normlanych ludzi przeradza się w uśmiech, ale u mnie od razu wszystkie dobre zamiary tłamszone są wyrzutami sumienia. 'Ej koleś, zabiłeś swoich starych, z czego tu sie cieszyć?'. Bla, bla, bla. Ciagle ten sam głos w głowie.
-Potrafię-potwierdziłem. Zwykle tego nie robię, bo ludzie nie potrafią skupić się na zbyt długo i po prostu szybko przestają słuchać. Ja oczywiście trochę przesadzam z tym swoim słownym minimalizmem. Niby człowiek moze zapamietać 12 słów w jednym ciagu, więc mógłbym używać 12 zamiast jednego. Popracuję nad tym.
-Nie powinnaś tak robić-skinąłem głową na słoik masła. Mi osobiscie to nei przeszkadzało. Byłbym w stanie bez oporów zjeśc teraz masło orzechowe z jej zarazkami, ale inni mogli patrzeć na to inaczej. -Znaczy ja nikomu nie powiem, więc spoko..-dodałem ot tak.
Olavi
Olavi
maskotka


Powrót do góry Go down

Kuchnia Empty Re: Kuchnia

Pisanie by Sponsored content


Sponsored content


Powrót do góry Go down

Strona 1 z 2 1, 2  Next

Powrót do góry

- Similar topics

 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach