Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Kamienica wynajmowana tymczasowo przez Baudelariego

4 posters

Strona 1 z 2 1, 2  Next

Go down

Kamienica wynajmowana tymczasowo przez Baudelariego Empty Kamienica wynajmowana tymczasowo przez Baudelariego

Pisanie by Napoleon Sro Mar 16, 2011 6:02 pm

Kamienica wynajmowana tymczasowo przez Baudelariego Tumblr_li3txfwRlV1qhq1f1o1_500
Napoleon
Napoleon
~ * ~


Powrót do góry Go down

Kamienica wynajmowana tymczasowo przez Baudelariego Empty Re: Kamienica wynajmowana tymczasowo przez Baudelariego

Pisanie by Earth Sob Mar 19, 2011 10:26 am

/rezydencja

Dotarliśmy w końcu do nowego lokum Napoleona. Usmiechnęłam się, widząc te chłodne i perfekcyjne wnętrza. Nie dlatego, ze mi sie podobały, bo nie do końca tak było, tylko dlatego, że faktycznie mieszkanie do niego pasowało. Miało klasę, poza tym wszędzie panował ład i porządek. Zupełnie tak, jak nigdy nie będzie w moim miejscu. Zdjęłam płaszcz i buty, lezały teraz niedbale w przedpokoju, a ja skierowałam się do najbliższej kanapy.
-Masz ochote opić te swoje nowe cztery kąty?-zapytałam, spoglądając na niego żywo.
Earth
Earth
~ * ~


Powrót do góry Go down

Kamienica wynajmowana tymczasowo przez Baudelariego Empty Re: Kamienica wynajmowana tymczasowo przez Baudelariego

Pisanie by Napoleon Nie Mar 20, 2011 2:04 pm

A więc przeciwieństwa się przyciągają. Mój dom nie mógłby być zawalony gratami - to co nie potrzebne, musi zniknąć. I chociaż nigdy sam nie sprzątam, nigdy nie mam bałaganu. Zasługa gosposi, którą sam tu ściągnąłem aż z mojego rodzinnego pałacu. Ona mnie dobrze zna i wie co gdzie chcę mieć. Wie też, dlaczego czasem nie może spać w moim łóżku, a nawet nie powinna się pokazywać w domu. Tak jak dziś. Dałem jej wolne, chociaż przy okazji zaznaczyłem, że nie wolno jej złapać jakiegoś świństwa, więc cały wieczór spędzi kochaniutka przy kominku w swojej kanciapie, którą sama sobie kupiła. Miło jest mieć taką kobietę. Tą tutaj też jest miło. Nie powiem, żeby jej mina, gdy wychodziła z Rezydencji i szła na spotkanie ze mną, specjalnie mi się spodobała. Była smutna i jakby o czymś myślała. Źle, jeżeli kobieta za dużo myśli. Teraz jednak zachowywała się już odpowiednio. Nie skomentowałem jej zachowania przy wejściu, uznając je za całkiem w jej stylu. Pozwalam jej być sobą, więc nie powinna mi robić chyba wyrzutów? Mam na myśli jej przemyślenia - chyba nie doszła do jakiś absurdalnych wniosków.
- Pewnie. Przecież po nic innego Cię tu nie zapraszam - odpowiedziałem, wyprzedzając ją w korytarzu, by skręcić do kuchni. Coś w mym tonie kazało się domyślać, że wino to nie jedyny powód jej wizyty tu, ale ona jest mądra i już chyba wie. - Jest co świętować. - uświadomiłem ją tajemniczym tonem (buahaha) sięgając po dwa kieliszki, które miały zaraz zapełnić się czerwonym winem.
Napoleon
Napoleon
~ * ~


Powrót do góry Go down

Kamienica wynajmowana tymczasowo przez Baudelariego Empty Re: Kamienica wynajmowana tymczasowo przez Baudelariego

Pisanie by Earth Nie Mar 20, 2011 5:58 pm

Źle, jeżeli kobieta w ogóle myśli. Ma nie mysleć, nie narzekać, nie wymagać i byc na zawołanie w łózku, czy jakims tam innym miejscu. Wtedy jest idealna. Pf, faceci tak strasznie się boją, że ktoś może zacząć czegoś od nich wymagać. Nie wiem czy Napoleon też się tego boi, penwie nie musi, bo jest zapobiegawczy i wybiera sobie do towarzystwa odpowiednie osoby, których obawiać się nie musi. Ja na przykład ja, zbyt zaradna żeby potrzebować faceta, i taka która od początku jasno okresliła to czego chce, a czego nie chce i raczej będzie się tego trzymać dla zasady. Nawet mimo ewentualnych absurdalnych wniosków. Bo jakie by one nie były to i tak zawsze przychodzą następne, te o niepotrzebnych facetach i szkodliwych związkach. Zrobiłam sobie prezent urodzinowy i zakończyłam mój pseudo związek z Francuzem, nie poczułam się przez to inaczej, bo przeciez ten zwiazek skonczyl sie z chwilą kiedy wrócilam do rezydencji i potrzebował tylko powiedzenia tego na głos. Moze dlatego czasem wyglądałam na zamyśloną i smutną? Ha, ha. Nie, to nie dlatego.
Powstrzymałam się od śmiechu, na to jego 'po nic innego', no i zmieniłam kierunek na 'do kuchni' zamiast na wypatrzoną przeze mnie kanapę. Lubię kuchnie. Sa przytulne. No, moze nie ta, ale skad mogłam wiedzieć.
-Coś poza mieszkaniem?-zapytałam, skuszona jego tajemniczym tonem. Uśmiechałam się do napełniających się winem kieliszków. Noo doobra, uśmiech był dla Napoleona, ale wzrok skupiałam na kieliszkach.
Earth
Earth
~ * ~


Powrót do góry Go down

Kamienica wynajmowana tymczasowo przez Baudelariego Empty Re: Kamienica wynajmowana tymczasowo przez Baudelariego

Pisanie by Napoleon Nie Mar 20, 2011 6:38 pm

Nie rozumiem tej części o pseudo związku. Że niby jest inny Francuz? Najwyraźniej Earth lubi tą nację. Moi pradziadkowie mieli styczność z Francuzami. Ja już nie. Prócz nazwiska nie pozostało w mych żyłach nic, co mogłoby mnie łączyć z tamtym narodem. Uczyłem się języka, gdyż takie były wymagania mej matki. Nie pałam jednak uwielbieniem do Franzuzów. Ot, cherlawi chłopcy bez pomysłów na przyszłość. To, że mój imiennik był Francuzem, jakoś mnie nie przekonuje do przełamania niechęci. Przecież ja nie zamierzam przegrać przez złe ubranie, ale zdobyć cały świat. Sam się sobie czasem dziwię, jak ja mam na to wszystko siły.
- Owszem. Dziś jest początek wszystkiego. - powiedziałem, zadwolony wręczając jej kieliszek. Bo w istocie tak było. Miałem haczyk na wszystkich, którzy byli mi niezbędni. Na kontach tych, którzy swe zadania już wykonywali, lista złych rzeczy, których mogą się wstydzić, szybko rosła. Marionetki były mi posłuszne, a główny prezent już niedługo miał trafić w moje ręce. Opętańcza myśl o zyskaniu tego co niezbędne, nie opuszała mnie od kilku nocy, a dziś wreszcie mogłem się zgodzić na przywitanie snu. - Plan zaczyna działać, trybiki się poruszają. Jeszcze kilka minut do godziny zero. A wtedy poleci jak z górki - ciągnąłem powoli przechodząc w jej stronę. Rzeczywiście, ona była wyjątkowo dobrze wybrana. Nie dość, że nie przeszkadzały jej niewygodności, to jeszcze była pociągająca w każdej małej sekundzie. Nawet z zaróżowionymi od zimna policzkami i tymi ziminymi oczami. Jej wzrok nawet mnie przerażał - ta kobieta była twarda, przeżyłaby wszystko. Choć, może jednak nie. Sprawdziłbym, w imieniu nauki.
Wydawało się, jakby opowiadanie o moich planach mnie podniecało. I tak, rzeczywiście tak było. Potrafiłbym mówić tylko o tym. Jej nie chciałem się zwierzać, ale jak nie jej, to komu? Z drugiej strony znam historię upadku nazizmu, przez kochanki dowódców.
Napoleon
Napoleon
~ * ~


Powrót do góry Go down

Kamienica wynajmowana tymczasowo przez Baudelariego Empty Re: Kamienica wynajmowana tymczasowo przez Baudelariego

Pisanie by Earth Nie Mar 20, 2011 7:09 pm

Oczywiście, ze nie mógł rozumieć, bo przecież ze soba nie rozmawiamy z czysto towarzyskich względów, jak normali ludzie, mieszkajacy obok siebie. Nie mógł wiedzieć, ze jakiś czas temu między pobytem w rezydencji, a ponownym pobytem w rezydencji, przebywałam we Francji, bla, bla, bla, kogo to zresztą obchodzi.
-Tak?-zapytałam, jakby dajac mu pozwolenie na to, żeby się wygadał. Takie przywileje zwykle ma tylko Venus, ale co mi szkodzi? Widać było, że czymś się jara, więc dajesz, Złotko. -Nie mam pojęcia o czym mówisz-dodałam bez powodu. Nawet nie próbowałam się domyslać co mu tam po głowie chodziło, mógł albo powiedzieć, albo po prostu nie musiałam o niczym wiedzieć. Ludzie nie zdają sobie sprawy z tego jak nieswiadomość jest kojąca i o ile byliby szczęśliwsi nie wiedzac o innych wszystkiego, co wiedzą.
-Za mieszkanie- wymysliłam toast i pokusiłam się o stukniecie kieliszkami zanim zamoczyłam usta w winie. I owszem, przeżyłabym wszystko, co tylko da się przeżyć. Challenge accepted. ( hyhyh )
Earth
Earth
~ * ~


Powrót do góry Go down

Kamienica wynajmowana tymczasowo przez Baudelariego Empty Re: Kamienica wynajmowana tymczasowo przez Baudelariego

Pisanie by Napoleon Pon Mar 21, 2011 4:14 pm

No właśnie. Raczej nie obchodziło to mnie. Nie fajnie jest słuchać o byłych czy obecnych facetach moich kobiet. Ja korzystam tylko z tego, że się nudzą. A przecież nie chcą się nudzić ze mną. Rozmowy o miłości zostawię więc na ich wspólne romantyczne gadanie. Ja poproszę tylko o leżenie, pachnienie i kuszenie mnie.
Przyzwolenie na przechwałki przyjąłem jak to ja - to dla mnie normalne, że ludzie chcieli odemnie coś wyciągnąć. W końcu najwięcej zawsze wiem, nic dziwnego. Dobra, a serio to chciałem się pochwalić.
- Długo by opowiadać. - rzuciłem, żeby zaraz stuknąć się z nią kieliszkiem. Uroczy miała ten uśmiech - Gdybyś mogła wybrać sobie moc, co byś chciała mieć najmocniej? - rozpocząłem więc swoją opowieść. Jako tako uchylę rąbka tajemnicy.
Napoleon
Napoleon
~ * ~


Powrót do góry Go down

Kamienica wynajmowana tymczasowo przez Baudelariego Empty Re: Kamienica wynajmowana tymczasowo przez Baudelariego

Pisanie by Earth Pon Mar 21, 2011 8:54 pm

Czy to naprawdę tak złożona sprawa, ze nie można było się nią pochwalić w jednym zdaniu? Mam nadzieję.. w przeciwnym wypadku nie chcę słuchac.
Zastanowiłam się nad jego pytaniem, odstawiajac wino na kuchenny blat. Nigdy się nad tą kwestią nie zastanawiałam, po prostu miałam to co miałam i to mi pasowało.
Cięzko mi sobie wyobrazić jak by to wszystko wyglądało gdybym przestała rozumieć zwierzęta, zgorzkniałabym chyba całkiem. W tym momencie za nic nie zamieniłabym swojego talentu na inny, ani bym go nie oddała.
-Chyba chciałabym być normalna, mogłabym ewentualnie przewidywac przyszłość, żeby móc sprawdzić notowania giełdowe-wymysliłam w końcu. Nie do końca było to prawdą, bo po cholere mi by było przewidywanie przyszłosci i wygrane na giełdzie? Za to pierwsza czesc była jak najbardziej zgodna z tym co myślę. O ile życie byłoby ciekawsze, tak, naparwdę mam na myśli 'ciekawsze', będąc kims zupełnie normalnym.
-Okej, wiem. Chciałabym blokowac moce innych-rzuciłam lekko rozbawiona tą wizją. Pewnie nic nie wkurzałoby ludzi tak bardzo jak zabieranie im ich pseudo 'wyjatkowości'. I tak uważam, ze moce są nam zbędne, ale nie chce mu psuć opowieści. Co miałam powiedzieć? Że "nic"?
Cholera, i znowu łapię się na tym, ze robię coś wbrew sobie, dla niego. Bo takie naciąganie prawdy nie jest do mnie podobne. Każdemu odpowiedziałabym "nic", ale jemu jakoś nie. Wstyd Earth, wstyd. On po prostu ma w sobie coś ciekawego, co sprawia, ze chcę go słuchać, więc czekałam na ciąg dalszy opowieści, wzrokiem badając wyraz jego twarzy, jakby miał mi zdradzić więcej niż słowa, a przynajmniej zasygnalizować zbliżajacy się koniec historii.
Earth
Earth
~ * ~


Powrót do góry Go down

Kamienica wynajmowana tymczasowo przez Baudelariego Empty Re: Kamienica wynajmowana tymczasowo przez Baudelariego

Pisanie by Napoleon Sob Mar 26, 2011 5:24 pm

Złożona. Niestety, a raczej bardzo stety, żadne z moich planów czy czynności, których się podejmuję nie jest proste. To taka zasada jednostek wyjątkowych - nie babrać się w zbyt pustych zagrywkach. Z drugiej strony prawdą jest, że najprostsze pomysły okazują się być najlepszymi. Choć te zawiłe jakoś nigdy mnie nie zawiodły. Jedyne co może zawieść to ludzie, a tych przecież bardzo selekcjonuję.
- Lecisz na pieniądze - uśmiechnąłem się kącikowo, wyciągając wnioski z jej wypowiedzi. Giełda? Nigdy nie posądziłbym Earth o taką materialność, ale przecież to kobieta. Chociaż zawsze sądziłem, że jest skupiona na innych rzeczach niż pieniądze i władza, ale może to dość dobra wiadomość? Zamieszałem winem w kieliszku, bawiąc się nim tak, jak z whiskey. Zresztą, czerwonemu winu też to pasuje. Myślałem nad jej odpowiedzią.
- Że też nie pomyślałem o blokowaniu. - uniosłem wzrok, który na chwilkę odpłynął, gdy rozważałem czy taka moc byłaby przydatna.
- Zgadnij co wybrałbym ja - powiedziałem w końcu, dając za wygraną rozmyślaniom. Moje pragnienie kontroli i jej umiejętność blokowania mego daru, byłoby dla mnie zgubne. I niestety mnie to pociągało.
Napoleon
Napoleon
~ * ~


Powrót do góry Go down

Kamienica wynajmowana tymczasowo przez Baudelariego Empty Re: Kamienica wynajmowana tymczasowo przez Baudelariego

Pisanie by Earth Nie Mar 27, 2011 10:03 am

-Nie lecę na pieniadze, nie dają takich przyjemnosci jak ludzie-odpowiedziałam całkiem szczerze, z jednoznacznym uśmiechem. Byłam bardziej nastawiona na ludzi niż na kasę, to oczywiste. Chociaż trzeba byc realistą, nikt mi nie powie, ze kasa nie jest w życiu potrzebna, bo mimo tego, ze szczęścia nie daje, to pozwala je osiągnąć. Niestety. I dla mnie to wszystko podciąga się pod realizm, a nie materializm.
Zmniejszyłam odległosc między nami do jakiś 3-4 centymetrów, położyłam rękę na jego ramieniu, po czym zsunęłam ją do nadgarstra, tam już pozostawiając.
Co by wybrał? Co wybrałby człowiek, który na wszystkich patrzy z góry?
-Pewnie coś, co pozwalałoby ci manipulowac ludźmi-nie musiałam sie długo zastanawiać, nie chciałam się długo zastanawiać. Manipulowanie ludźmi pasowałoby do Napoleona, z tym, ze on to robi już bez właśnie takiej mocy. Może bardziej ambitna byłaby dla niego jakaś wszechwiedza, albo po prostu niesmiertelnośc.
-A tak do rzeczy? Co z tym planem?-zapytałam, póki jeszcze pamiętałam o czym jest ta rozmowa.
Earth
Earth
~ * ~


Powrót do góry Go down

Kamienica wynajmowana tymczasowo przez Baudelariego Empty Re: Kamienica wynajmowana tymczasowo przez Baudelariego

Pisanie by Napoleon Nie Mar 27, 2011 6:30 pm

- Ale ja jestem beznadziejnie przewidywalny - mruknąłem zdegustowany sam sobą. Oczywiście tylko udawałem, ale nie muszę tłumaczyć dlaczego. Gest Ziemi był jakiś taki rozczulający (tzn, mnie nie rozczulił, ale sprawił, że uniosłem lekko brew zdziwiony taką delikatnością), ale nie dało się mnie przecież tak ułaskawić. Usunąłem dłoń, pewien, że zaraz splecie nasze paluszki i będzie taaak romantycznie, żeby przesunąć ją w bardziej strategiczne miejsce - na jej tali.
- Nic takiego. Tylko niedługo będę miał możliwość kontrolowania Ciebie. Może skorzystaj na razie z tego, że tak nie jest? - zachęciłem ją przychylając się o te trzy centymetry, które mi zostawiła.
Jakie to żałosne, że u nas zawsze wszystko schodzi tylko do jednego poziomu.
Napoleon
Napoleon
~ * ~


Powrót do góry Go down

Kamienica wynajmowana tymczasowo przez Baudelariego Empty Re: Kamienica wynajmowana tymczasowo przez Baudelariego

Pisanie by Earth Nie Mar 27, 2011 7:26 pm

-Beznadziejnie-powtórzyłam rozbawiona. I wcale nie planowałam splatać paluszków, przecież to byłoby jakieś super dziwne. Kiedy położył dłoń na mojej talii, moje ręce automatycznie przeniosły się do guzików jego koszuli. I serio, co w tym żałosnego? Moze gdyby się zacząc zastanawiać to coś by się faktycznie znalazło? Niestety, taki mam problem, ze się nie zastanawiam.
Niestety, jego następne słowa wybiły mnie z rytmu. Nadal mi nie wyjaśnił o czym mówi, a zaczał mnie w tą opowieść mieszać. Tak się nie robi, prawda?
Odchyliłam lekko głowę, żeby spojrzeć w te jego oczy, które niczego mi nie mówiły.
-Powiedz po prostu co masz na myśli, albo chodźmy do łożka. Godzina zero, hm?-zapytałam po raz ostatni. Byłam nawet tym lekko zirytowana. Jak miałabym nie być, skoro jestem osobą lubująca się w konkretach, a on mnie karmi półsłówkami i to tylko takimi, które mają, broń Boze, niczego nie wyjaśniać. Smieszne.
Earth
Earth
~ * ~


Powrót do góry Go down

Kamienica wynajmowana tymczasowo przez Baudelariego Empty Re: Kamienica wynajmowana tymczasowo przez Baudelariego

Pisanie by Napoleon Wto Mar 29, 2011 5:01 pm

Owszem, to było żałosne. Choć nie z tak trywialnego powodu, jak może się wydawać, – czyli nie z takiego powodu jak to, że według ogólnie przyjętych zasad oczekiwania wobec pary, która ze sobą sypia są większe niż tylko relacja „hej – chodźmy do łóżka”. Nawet nie dlatego, że ludzie mogliby na nas krzywo patrzeć. Oboje jesteśmy silnymi osobnikami i nie łatwo nas dotknąć jednym krzywym spojrzeniem, a oczekiwania innych mamy zostawione daleko za sobą. Żałosne było to, że ja na przykład umiałem się powstrzymywać przed widywaniem Earth codziennie, ale kiedy tylko wpadała w moje szpony nie było sposobu, ba - nie było takiej informacji, która sprawiłaby, żebym się od niej odczepił. Raz bała się, co powie siostra i sama mi odmówiła, po czym miałem tak niefortunny tydzień, że szkoda dalej ciągnąć ten temat. Żałosne jest to, że się uzależniliśmy od siebie – ja nawet w pewnym stopniu mogę użyć tego słowa; choć z początku (i teoretycznie dalej) uzgodniliśmy, że będziemy uniezależnieni. Nigdy nie myślałem, że miesiąc abstynencji zadziała tak motywująco dla mych potrzeb względem niej.
-Z Tobą jest jak z dzieckiem. Zadajesz pytania, choć nie obchodzi Cię odpowiedź – zauważyłem leniwie, wypatrując na jej twarzy choćby śladu tego zła, które mnie tak w niej kręci. Zło jeszcze się nie ujawniło, bo zamiast tego dziewczyna wolała zadawać pytania, albo być oziębłą niczym siostra. Brr.
Coś w tym jest, że nie chciałem rozpowiadać swoich zamiarów pierwszym lepszym. W pewien sposób Earth nie mogła być kimkolwiek, bo przecież utrzymywaliśmy kontakt. Ale nie mogłem powierzać swych sekretów nikomu, kto nie chciał słuchać – to a; i b – nie miał dobrych argumentów. Jej brakowało pierwszego, a przecież do ściany, choć miękkiej i świecącej, mówić jak zawładnę światem, nie będę.
Napoleon
Napoleon
~ * ~


Powrót do góry Go down

Kamienica wynajmowana tymczasowo przez Baudelariego Empty Re: Kamienica wynajmowana tymczasowo przez Baudelariego

Pisanie by Earth Wto Mar 29, 2011 5:39 pm

Przewróciłam oczyma, odsunęłam się tylko mały kawałek i sięgnęłam po swój kieliszek wina.
-Skoro tak myślisz-rzuciłam. Nie byłam obrazona, ani zła, jedynie zirytowana w dośc szczególny sposób. Nie miałam ochoty na tłumaczenie tego, ze nie zadaję pytań po nic. I nie miałam ochoty pytać już o nic więcej, nawet o to, po co zaczynał mówić, skoro nie planował skończyć. Chciałoby sie rzec 'jak z dzieckiem'.
I właściwie miałam ochotę sobie pójść. I gdybym tylko mogła to zorbić, gdyby przestał mnie do siebie przyciągać.. i to nie w żaden fizyczny sposób, on po prostu ma swoją grawitację, którą ja nie do końca mogę pokonać. Gdyby przestał, to penwie na tym skończyłabym ten wieczór. Teraz juz byłam zła, ale tylko na siebie. Prychnęłam i pokręciłąm głową z niedowierzaniem oraz lekkim usmiechem. Głownie z tego powodu, ze i tak, gdyby to zależało tylko ode mnie, to niczego bym nie zmieniła.
Earth
Earth
~ * ~


Powrót do góry Go down

Kamienica wynajmowana tymczasowo przez Baudelariego Empty Re: Kamienica wynajmowana tymczasowo przez Baudelariego

Pisanie by Napoleon Sro Mar 30, 2011 1:50 pm

To trochę slabe, jak Ziemię coś przyciąga. To ona powinna przyciągać, czy nie tak? Niby Słońce lubi ją ciągnąć, a może wyprzedziłem słońce? Fajnie słyszeć. Uniosłem brodę, jakbym się jeszcze zastanawiał. Nie, skoro nie naciska, nie będę jej zmuszał do słuchania. Delikatnym gestem wyjąłem jej z ręki wino.
- Chodziło mi o to, że niedługo sam sobie wybiorę moc. A kiedy już będę miał kontrolę nad Tobą, może być słabo - skończyłem szepcząc tuż przy jej ustach i już tylko chwila dzieliła nas od totalnego zapomnienia. Jeszcze ułamek sekundy. I koniec.
Napoleon
Napoleon
~ * ~


Powrót do góry Go down

Kamienica wynajmowana tymczasowo przez Baudelariego Empty Re: Kamienica wynajmowana tymczasowo przez Baudelariego

Pisanie by Earth Sro Mar 30, 2011 8:33 pm

Moze trochę słabe. Podobnie jak wszystko inne nad czym się nie panuje. Ale dlaczego miałabym panować nad przyciąganiem? Ziemia, to tylko imię. Nikogo nie będe przyciągać, ani Słońce nie będzie mnie przyciągać. Przyciąga mnie Napoleon.
A apropo sytuacji, to przecież oczywiste było, ze żadnego nacisku z mojej strony już nie będzie. Wyczerpałam limit naciskania. Zdusiłam w sobie te wszytskie pytania, na które już nie otrzymam odpowiedzi. Mocy nie można sobie wybrać, wiec jak? przede wszystkim po co? Dlaczego?
Mimo tego, ze nie podobało mi się co szeptał, to cała ta sytuacja mnie nakręcała. I te wszystkie pytania odleciały bardzo szybko, kiedy tylko poczułam jego usta. I wszelkie miśli nie wracały przez kolejna godzinę. Godzinę przyprawioną największą rozkoszą. Dopiero później, kiedy lezałam obok niego i moja ciało przestawało drżeć, a oddech stał się już równy, znowu poczułam się nieswojo, znowu zastanawiałam się co on kombinuje i dlaczego. Miałam nieodparte wrażenie, ze to nic dobrego, bo Napoleon nigdy w moich oczach nie uchodził za harcerzyka. Tak czy inaczej juz nie pytałam.

/won
Earth
Earth
~ * ~


Powrót do góry Go down

Kamienica wynajmowana tymczasowo przez Baudelariego Empty Re: Kamienica wynajmowana tymczasowo przez Baudelariego

Pisanie by Napoleon Nie Maj 22, 2011 5:02 pm

/no to ten.

Pumpkin mnie zawiódł. Poinformowałem chłopaka, że jeżeli nie przyprowadzi mi skarbu Defrost, jego dziwna relacja z siostrą pójdzie jak świeże mięso po obróbkę do piranii plotkarskich Rezydencji. Chłopak wydawał się być dość kumaty i rozumieć, że nie podpuszam go i naprawdę wiem co-nieco o nich. Chyba jednak się pomyliłem. Jego siostra będzie miała przejebane, kiedy okaże się, że nie rusza chłopców, bo pieprzy się z własnym bratem. To, że nie widziałem kulminacyjnego momentu mi nie przeszkadzało. Taka plotka z moich ust może jej doszczętnie zmarnować życie. A jak widać niepotrzebnie ufa swojemu bratu.
Ale byłem zły. Nie dostałem tego co chciałem i to się tu liczyło. Winą mogłem obarczać wszystkich poklei, ale prawda jest taka, że sam zajął bym się tym lepiej. Już miałbym chłopaka u siebie i władzę w garści. Musiałem zająć myśli czymś innym. Do Earth dzwonić nie zamierzałem. Cała rodzina Pumpkinów była już spisana na straty. Może trochę będzie mi jej brakować, bo przecież wydaje się teraz jedyną pożyteczną z tego rodu. Ale ja się nie przywiązuje, prawda. Kazałem wpaść Leomonowi. No dobrze, może nie kazałem. Wysłałem mu wiadomość, że gdzieś w okolicy mojej kamienicy jest impreza i żeby wpadł. Nie mógł wiedzieć, że impreza miała być u mnie. Jak każdy inny gość. A ja siedziałem pośród głośnej muzyki, jakbym wciąż był w swoim garniturowym świecie, powoli paliłem cygaro i piłem bursztynowy napój. I nawet już nie zwracałem uwagi na kobietę, która władowała się na oparcie mojego fotela i głaskała mnie po włosach, twarzy i szyji. Obojętność taka mi znajoma.
Napoleon
Napoleon
~ * ~


Powrót do góry Go down

Kamienica wynajmowana tymczasowo przez Baudelariego Empty Re: Kamienica wynajmowana tymczasowo przez Baudelariego

Pisanie by Lemon Nie Maj 22, 2011 5:24 pm

/ ze świata kucyków i jednorożców /

zanim zaczniecie czytać pragnę zauważyć, że lemon to lemon. łgarz. sama nie wiem w które fr. wierzyć należy, a które wyśmiać, a które to on zmyślił całkiem i mi szepnął do ucha. to tyle z mej strony

Już dawno mnie tak łeb nie napierdalał.
Sam nie wiem czy to przez to, że tyle w siebie wczoraj wlałem, zwiedzając większą połowę Tromso czy też o to rąbnięcie w szafkę dzisiaj rano, gdy obudziłem się. Kurwa. Sam nie wiem gdzie ja się obudziłem. I to samiuteńki jak palec, a obok było łóżko tak zapchane ludźmi, że ja nie mogę. Ja to jednak mądry byłem, kładąc się na podłodze. Po prostu wstałem, otrząsnąłem się i wyszedłem, a potem prawie wpadłem pod samochód, ale to już inna historia. Chociaż... może to dlatego głowa mnie boli? A kto ją tam wie. Boli i już.
Wypiłem kawę, zjadłem cokolwiek, modląc się o to, by wszystko zostało w żołądku szczęśliwe i radosne razem z resztą tego co już tam było od wczoraj i nawet moje modlitwy Wielka Kawa spełniła. Jakoś w zeszłym tygodniu wymyśliłem, że nie ma co szukać nowych wyznań, a czas założyć własne. Jak na razie członkiem byłem tylko ja, lecz zamierzałem to rozkręcić. Jak? Nie wiem. Wszystko przyjdzie we właściwym momencie. Jeszcze nawet nie opracowałem ostatecznej nazwy.
Co ja robiłem tutaj? Tutaj, czyli w kamienicy Napoleona, który ostatnio po prostu nie mógł być w dobrym humorze, bo jego zajebiste plany nie wypaliły, a nie tutaj w sensie, że w tym miejscu, w tym świecie bla bla bla, bo akurat na to nie mam czasu. Byłem tu, bo sam właściciel domu poinformował mnie o imprezie. Może nie akurat w tym mieszkaniu, ale skoro muzyka dobiegała stąd to tu musiało się wszystko dziać. I działo się.
- Szefie! - zawołałem, wpadając na fotel zaraz obok fotela Napoleona. Nie wiem czemu pomyślałem sobie, że to określenie będzie zabawne. Może z tego powodu, że spodziewałem się pełnego chłodu i wyższości spojrzenia tego tu jegomościa? Możliwe. - Nie uwierzysz na co ostatnio wpadłem - zacząłem, nawet nie martwiąc się tym, że on może nie chcieć ze mną rozmawiać, bo byłem częścią jego porażki. Wielkiej porażki. - Burdel - wyrzuciłem z siebie jakbym wrzeszczał eureka czy inne wielkie hasło. Tyle, że ja nie wrzeszczałem. Raczej siedziałem oparty o podłokietnik fotela, skierowany w stronę Szkota, który mógł bardzo szybko zrealizować mój ambitny plan. Jak przystało na rozmowę o interesach zrobiłem odpowiednio poważną minę oraz nadałem memu głosu odpowiedni ton. Oby wyszło. Jakoś nie przyszło mi do głowy, rozwijać hasło burdel, bo wydawało mi się, że wszystko jest jasne. To miasto potrzebowało takiego miejsca! A odkryłem to wczoraj, gdy zwiedzałem co paskudniejsze okolice i tylko tam widziałem takie miejsca. Karaluchy. Brrr.
Lemon
Lemon
król burdelu


Powrót do góry Go down

Kamienica wynajmowana tymczasowo przez Baudelariego Empty Re: Kamienica wynajmowana tymczasowo przez Baudelariego

Pisanie by Napoleon Nie Maj 22, 2011 7:29 pm

Dziewczę, które przysiadło na oparciu mego krzesła, w końcu sprawiło, że zwróciłem na nie uwagę. Ale mój wzrok powoli przesuwał się z przestrzeni w jej oczy. Na tyle długo, że w połowie drogi przyuważyłem Lemona. A więc się pojawił. Wyglądał, jakby go trzy razy przegięło. On ma zawsze za dużo energii. Oblizałem wargi, gotów do konfrontacji. I nagle zapomniałem o dziewczynie.
- Inaczej sobie nie umiesz załatwić kobiety - powiedziałem powoli, znów uświadamiając sobie dlaczego Tilley nigdy nie będzie dla mnie równym kolegą. Był zbyt nieporadny. Nawet nie umiał załatwić poprawnej przynęty. Za to jeszcze zdążę mu urwać jaja. Na razie próbowałem o tym nie myśleć. Czułem się jakby mnie sparaliżowało - nie wyszły mi plany. Musiałem zabić dziewięciu Pumpkinów. To może lekko sparaliżować umysł.
- Nie masz się czym chwalić w takim razie. Masz coś ciekawszego może do zaoferowania? Jakąś napaloną kuzynkę, albo coś- zapytałem, uniosółwszy szklankę przed oczy i przyglądając się zadymionemu światu przez whiskey. Wydawał się być ciekawy. Dla innych. Bo dla mnie normalny świat nigdy nie był ciekawy. Ja chciałem więcej. A dziś miałem żałobę. Więc byłem gotów na złe uczynki.
Napoleon
Napoleon
~ * ~


Powrót do góry Go down

Kamienica wynajmowana tymczasowo przez Baudelariego Empty Re: Kamienica wynajmowana tymczasowo przez Baudelariego

Pisanie by Lemon Nie Maj 22, 2011 7:46 pm

Nie zrozumiał. Przez chwilę patrzyłem na niego z otwartmi ustami, a potem zdałem sobie sprawę co czynię, więc je zamknąłem i zwyczajnie odsunąłem się, kręcąc głową. Teraz trzeba będzie wyjeżdżać z biznes planami, ale najpierw zajmę się obrażaniem mnie oraz aluzjami do Delilah.
- Znam kilka lepszych miejsc. - Nie zamierzałem mu bardziej szczegółowo zdradzać co to za miejsca, nawet jakby zapytał, bo jeszcze i on byłby kiedyś w potrzebie i rąbnął mi zrozpaczoną panienkę spod nosa. Ale już cicho sza, bo jeszcze się wygadam, gdzie można czasem spotkać zdołowane i porzucone dziewczęta. - Odpierdol się od Delilah - warknąłem. To była moja jedyna kuzynka i na serio nie wyobrażałem sobie by ktokolwiek mógł ją tknąć. Jak ciężko było znieść fakt, że Neptun z nią był, ale zawsze lepszy Neptun niż taki Cook. Brr. Ale Napoleon pewnie wcale nie miał na myśli Dee. Za gwałtownie coś reagowałem. Jeśli zacznie mi drgać powieka to spieprzajcie ludzie czym prędzej, bo tracę kontrolę. Kawa czasem dawała za dużego kopa.
- Ale do rzeczy. Ja tu o biznesach chciałem mówić. - Na chwilę się rozproszyłem, bo oto do nas (pewnie do Napoleona jednak, ale aktualnie do nas), podeszła jakaś skąpo odziana dziewczyna. Gdy tak smygała mego rozmówcę po prostu nie mogłem się zagapić na taki tyłeczek. Dawno lepszego nie widziałem. - Ten tego. Wiesz, że to miasto cierpi na brak dobrego miejsca do porzucenia zachamowań, ale tak by wszystko było utrzymane na poziomie? - zapytałem. Dziewczę na szczęście odeszło, bo jakbym mógł mówić o biznesie z takim widokiem przed oczami? No i zdaję sobie sprawę, że z moich ust tak poważne, mądre i odpowiednie słowa mogły brzmieć dziwnie, ale ja też potrafiłem myśleć o swej przyszłości. Niestety bez kogoś kto wsadzi w to kasę, której ja nie posiadałem, nie miałem co marzyć o swoim małym gniazdku rozpusty. - Bogacze też chcą swoje Piekło. A skoro aktualnie swoje plany musisz odłożyć w niepamięć to pomyślałem, że... - Brawo chłopie! Przypominanie mu o tym blondynku i upadłych planach, gdy zachęcałeś go do współpracy to najlepsze co możesz zrobić. Zdecydowanie. - Że to cię zainteresuje - zakończyłem, licząc, że naprawdę tak będzie.
Lemon
Lemon
król burdelu


Powrót do góry Go down

Kamienica wynajmowana tymczasowo przez Baudelariego Empty Re: Kamienica wynajmowana tymczasowo przez Baudelariego

Pisanie by Napoleon Pon Maj 23, 2011 8:01 pm

Lepsze miejsca? A to ci śmieszny chłopiec. Nie wątpię co prawda w to, że może się dziewczynom podobać - w końcu całkiem zgrabny z niego jest mężczyzna, ale... no właśnie czy mężczyzna to dobre określenie jego stanu psychicznego? Ja stawiam się zawsze ponad innymi, ale może starczy jak postawię się ponad chłopcami Rezydencji. Chłopcy, jak chłopcy. Mogą interesować kobiety. Ale kto im mąci w głowach jak nie my, mężczyźni. Przemilczałem więc tą uwagę. By skupić się na następnej.
-Jesteś mi doprawdy drogi, ale uwierz, że kiedy będę chciał Twoją małą kuzynkę, to sobie wezmę Twoją małą kuzynkę- powiedziałem powoli, nie dbając nawet o to by sobie przypomnieć jak mała od Tilleya wygląda. Wisiała mi. Nawet nie pamiętam imienia. - I odzywaj się. Kobieta nam towarzyszy - upomniał go, niczym młodszego brata. Ja się nie przywiązuję, ale to pociesza wizja. Ale ona zaraz odeszła. Kobieta. Spojrzałem za nią, uświadamiają sobie, jak podobało mi się jej towarzystwo.
-Piekło dla bogaczy brzmi wprawdzie przedawnienie, ale jedno pytanie Tilley - co prócz pomysłu oferujesz? - zapytałem znudzony. Kasę będę inwestować. wow. Poza tym, podobał mi się jego pomysł. Jedno słowo - piekło - i już mnie przekupował.

Napoleon
Napoleon
~ * ~


Powrót do góry Go down

Kamienica wynajmowana tymczasowo przez Baudelariego Empty Re: Kamienica wynajmowana tymczasowo przez Baudelariego

Pisanie by Lemon Wto Maj 24, 2011 5:49 pm

Proszę bardzo, mówmy wprost: nie każdy mnie miał za normalnego i w sumie dobrze. Czasem pomagało, czasem utrudniało sprawy różne, ale przynajmniej ciekawie żyłem, a nie takie nudy. Niestety wybitnie mało osób było na tym świecie co chciało ze mną działać w celu urozmaicenia życia sobie jak i innym. Jednak wracając do mego szaleństwa oraz psychiki ewidentnie nie mającej nic wspólnego z byciem mężczyzną prawdziwym to pragnę zauważyć, że gdyby naprawdę śmiał "wziąć" sobie Dee to by gorzko tego pożałował. Niech sobie robi wielkiego pana, a ja dalej poudaje, że ja taki mizerny i w ogóle padam na twarz, bo taki chce ze mną gadać, ale gdyby tylko spróbował dotknąć kogokolwiek to by jego buźka już nigdy nie była taka śliczna. Z szaleńcami się nie zadziera.
- Oczywiście - wymamrotałem pod nosem, zaciskając pięści. Głowa dalej mnie bolała. Serio przesadziłem z kawą i różnymi innymi substancjami wczoraj, a on jeszcze takie gadki urządzał. I jak miałem się upilnować? Na panienkę rzuciłem tylko okiem i stwierdziłem, że mam ją gdzieś. Ona też była czyjąś kuzynką.
Poruszyłem się. Zadał to pytanie, które wiedziałem, że padnie, ale że tak od razu? W sumie niezwykle szybko się praktycznie zgodził na moją propozycje. Szło mi, aż za dobrze i coś tu musiało w końcu zupełnie nie zagrać.
- Cóż znam tu wielu, a przy rozkręcaniu interesu to się przyda. Zwłaszcza takiego. - To nie tak, że nie miałem całkiem pieniędzy. Po prostu nie miałem do nich dostępu. To było wkurzające, ale tak właśnie było. Głupi ojciec i dziwny papierek. - W sumie to może przesadziłem z genialnością tego pomysłu? - Wzruszyłem ramionami. Sam nie wiem jak mi się udawało być tak opanowanym. Jak tak dalej pójdzie zostanę z niczym, a on z moim pomysłem i kasą na zrealizowanie go. To nie byłoby fajne.
Lemon
Lemon
król burdelu


Powrót do góry Go down

Kamienica wynajmowana tymczasowo przez Baudelariego Empty Re: Kamienica wynajmowana tymczasowo przez Baudelariego

Pisanie by Napoleon Wto Maj 24, 2011 6:03 pm

Odstawiłem szklankę na stolik. Teraz naprawdę żałowałem, że kobieta odeszła, by znaleść zainteresowanie u innego. Przecież jej pieszczoty nie przeszkadzałyby mi się skupić, a wręcz mógłbym wciąż skrywać się przed głupotą Lemona, mając ją za tarczę. Bo kiedy tylko odeszła, mój znajomy zmienił front i mamrotał, że pomysł wcale nie jest genialny. W sumie był. Aż dziwne, że ktoś taki mógł coś tak mądrego wymyślić. Może wczoraj naprawdę miał dobrą noc? Albo podziela zainteresowanie Dominika i też pieprzy swoją siostrę, czy kuzynkę. To by tłumaczyło jego zdenerwowanie, które też nie mogło mi umknąć.
Piekło dla bogaczy - w Tromso nie brakowało ludzi, którzy nie mają co zrobić z pieniędzmi. Lub takich, których sponsorowali rodzice (ci z Rezydencji). I burdel urządzony w pełnym guście z naprawdę dobrymi dziwkami... byłby jak mój osobisty Raj. Zaraz, ja miałem mieć cały świat.. Ten burdel mógłby być odskocznią. Może zajmując się czymś tak przyjemnym, mógłbym uniknąć rozmyślań nad tym jaką śmierć wymyślić dla moich ofiar. Och, bo ktoś zapłaci za to, że jeszcze nie noszę korony świata. To kwestia czasu. Do kulminacyjnego momentu... będę sprawdzał jak się mają moje dziwki.
- O znajomości się nie martw. Nie gardząc Twoimi - poradzę sobie. Za to jeżeli naprawdę chciałbyś rozwinąć termin Piekło dla Bogaczy, byłbym kontent - skinąłem głową, pozwalając mu, by mi zobrazował co w sumie wymyślił tak cudnego. Anioły i demony chodzące w tą i z powrotem, wszędzie czerwono, czy może klub transwestytów? Nie wiem co lubi mój Tilley - przecież prócz posłuszeństwa nie jest mi winien nic. Ale tym razem zapytałem. Dałem mu znak, a dam wyjąłem papierośnicę z wygrawerowanym NB i wyjąłem stamtąd papierosa. Nie zważając na dobre wychowanie, dopiero po zapaleniu swojego, zdecydowałem się podać i mu.
Napoleon
Napoleon
~ * ~


Powrót do góry Go down

Kamienica wynajmowana tymczasowo przez Baudelariego Empty Re: Kamienica wynajmowana tymczasowo przez Baudelariego

Pisanie by Lemon Sro Maj 25, 2011 7:04 pm

Pokiwałem głowę, bo to przecież oczywiste, że chciał bym opowiedział mu coś więcej. Oblizałem spierzchnięte wargi, zastanawiając się czemu wcześniej nie odnalazłam czegoś do picia. Nie myślałem o tym, a teraz miałem przecież ważniejsze sprawy na głowie. Ciężko z tym było. Ruchem dłoni podziękowałem za poczęstunek ze strony Napoleona. Jedyne na co teraz miałem ochotę to woda. Nawet kawą gotów byłem wzgardzić, a to już było coś tak niezwykłego, że powinni to odnotować gdzieś. Ale znów kto się przejmuje Lemonem? Nikt. I mi w to graj. Może nawet w tej sytuacji? Widziałem spojrzenia jakimi mnie obrzucał, przekonany, że muszę być zbyt głupi, by pojąć, że mną praktycznie gardzi. Z wzajemnością.
- Proszę bardzo - rzuciłem, rozsiadając się. Gdyby nie uporczywy ból głowy, przeszkadzający w myśleniu już gadałbym dużo, a nawet bardzo dużo, a tak musiałem zbierać myśli. Nawet nie skakałem po swojemu z prędkością światła po różnych tematach. Coś kiepsko ze mną było. - Tromso to duże miasto, ale o tym nie ma co gadać, bo każdy to wie. Mało kto wie, że akurat nie popisali się bogacze i wszyscy czekają na tych, którzy im poczną szykować miejsca odpowiednie, ale niekoniecznie do końca legalne. Owszem, jeśli chcesz burdel, gdzie pełno robactwa i ktoś cię może pobić wymienię ci kilka adresów, ale miejsca, gdzie może się pokazać KTOŚ nie ma. - Wycieczki. Dużo wycieczek robiłem. Rok temu praktycznie nie mieszkałem w rezydencji, a w różnych innych lokalizacjach. Miejscowa grupa hipisów mnie dobrze przyjęła, gdy dowiedziała się o moich rodzicach i podróżach za młodu w celu odnalezienia siebie. Informować ich, że to tylko z powodu zamiłowania rodziców musiałem czynić nie zamierzałem, pożegnali się ze mną dopiero, gdy się dowiedzieli, że tak naprawdę nie przepadam za ich subkulturą. Trochę szkoda. Nikt nie robił takich imprez. Chociaż może nie dlatego się ze mną pożegnali? Starsi wreszcie za mną zatęsknili albo połączyli mnie z kilkoma dziwnymi wypadkami. Kto ich wie. Wracać musiałem i już. A teraz wycieczki mógłbym oprowadzać po Gimple. Ale skub się głupku. Opowiadasz o zabójczej wizji Piekła na ziemi. - Wyobraź sobie, że dostajesz cynk o świetnym miejscu, gdzie dozwolone jest wszystko. Bycie sobą to podstawa. Po prostu zero zahamowań. Już samo wejście powinno być stosowne. Piekło. To się musi rzucać od razu w oczy, ale nie tak, by doczepili się grzeczni obywatele miasta. Gdzieś na tyłach. Środek? Sam nie wiem. Tu mogliby się stykać ludzie różnych klas społecznych, nie zdając sobie z tego sprawy. Na chwilę porzucić tytuły. - A jednak się trochę rozgadałem i sam nie wiedziałem czy on pojmie co to chciałem przekazać swymi słowami. Sam do końca nie wiedziałem czego oczekuje po swoim piekiełku. Chciałem wszystkiego. A teraz też chciałem wody. Proste pragnienie.

nie ogarniam własnej postaci. nie pytajcie co on serio robił, a czego nie robił, bo się nie da odpowiedzieć.
Lemon
Lemon
król burdelu


Powrót do góry Go down

Kamienica wynajmowana tymczasowo przez Baudelariego Empty Re: Kamienica wynajmowana tymczasowo przez Baudelariego

Pisanie by Napoleon Czw Maj 26, 2011 3:33 pm

Słuchałem go. Nawet dość uważnie, skoro w trakcie monologu wypaliłem tylko pół papierosa i uraczyłem swe ciało dwoma łykami alkoholu. Pomysł Tilleya przypadł mi do gustu od samego początku. Nawet, jeżeli nie miałbym powodów by zająć swe myśli czymś innym, taka propozycja mogłaby mnie zainteresować. Ale teraz potrzebowałem odskoczni na gwałt. A składało się tak, że brudny interes wymyślony przez Lemona, mógłby mi być psychologiem od stresu. Ba, mógłbym stworzyć swój własny zbiór marionetek i to jeszcze bez większego zachodu. Klientów by nie brakło, burdel to burdel i nawet Włosi, którzy nie widzieli sensu w wojnie, za domy publiczne potrafili przelać litry krwi. Zadumałem się. Co też ten Lemon opowiada... zaraz, dobrze mówi! Po kilku sekundach przetwarzania, w końcu zacząłem:
- Cotygodniowa impreza. Co tydzień nowy skład. I nowe miejsce - sprawmy, by nasze Piekło było nieosiągalne dla postronnych. Będziemy też nieuchwytni dla władz. Zresztą, te można łatwo przekupić, a jeżeli nie, to uciszyć. Nie warto jednak skupiać na sobie wzroku... proponowałbym skakanie po różnych dzielnicach. Nawet zahaczanie o okolice. Po kilku spotkaniach może wybierzemy stałych gości. Goście, o tych wypadałoby zadbać. Pomysł z mieszaniem klas społecznych z początku kontrowersyjny, teraz zaczyna mi się podobać. Było by śmiesznie widzieć radną zabawiającą się z synem woźnego. Ale to będzie tylko możliwe przy pełnej dyskrecji. - podrapałem się po brodzie, gestem, który był dobrze znany tym, którzy patrzyli jak puszczam wodze fantazji. - Cyrograf. Każdy, kto będzie miał ochotę w to wejść, będzie zobowiązany podpisać umowę. Umowę tak złą, że sam Diabeł chciał mniej. - me usta wykrzywiły się w uśmiechu. Nagle jakbym oprzytomniał. Spojrzałem na niego powątpiewająco - Skąd weźmiemy trzydzieści modelek Victoria Secret?
Napoleon
Napoleon
~ * ~


Powrót do góry Go down

Kamienica wynajmowana tymczasowo przez Baudelariego Empty Re: Kamienica wynajmowana tymczasowo przez Baudelariego

Pisanie by Sponsored content


Sponsored content


Powrót do góry Go down

Strona 1 z 2 1, 2  Next

Powrót do góry

- Similar topics

 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach