Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Bar

+8
Yael
Iss
Yves
Dimitri
Ana
Maggie
Cook
Mikaela
12 posters

Strona 2 z 4 Previous  1, 2, 3, 4  Next

Go down

Bar - Page 2 Empty Re: Bar

Pisanie by Iss Pon Gru 06, 2010 5:00 pm

No i proszę. Trafiłam na kóka! Czyli ten dzień nie jest taki zły jak myślałam. Ha, czas wkręcić w życie Bardzo Wielki Plan Zaczerpnięty Od Venus. W skrócie - BeWuPeZetOVał.
- Ależ wiem. - rzuciłam mu spojrzenie w stylu 'ja jestem cudna, a ty się możesz starać'. I co, że podkradłam je Afrodycie. Warto jednak ćwiczyć przed lustrem, ha! Oczywiście, nie ruszyłam się z miejsca, tylko oparłam się o blat, zresztą w dość uroczy sposób.
Iss
Iss
~ * ~


Powrót do góry Go down

Bar - Page 2 Empty Re: Bar

Pisanie by Cook Pon Gru 06, 2010 5:22 pm

No ja jej oferuję pomoc jednorożca, a ona co mi oferuje? Jakiś tani uśmiech i zero przytulania! Dobra, uśmiech był całkiem ponętny i nawet moje całkiem materialne pojęcie naszych relacji, postanowiło się oduśmiechnąć. Ciekawe czy jeszcze długo będzie mnie zwodzić. Wolałem robić dobrą minę do złej gry i udawać, że jestem cierpliwy. Ale cierpliwość powoli mi się kończyła. Zresztą kto wytrzymałby z taaakąą Iską przy boku.
-To będziesz się nim chwlić, czy pójdziemy na zewnątrz, co?
Tak, tak. Już się opierałem o blat obok niej. Nie dotykałem narazie.
Cook
Cook
~ * ~


Powrót do góry Go down

Bar - Page 2 Empty Re: Bar

Pisanie by Iss Pon Gru 06, 2010 5:32 pm

Zamrugałam słodko.
- Chyba jednak wolę zostać tutaj. - odparłam po dłuższym zastanowieniu. Sięgnęłam po najbliższą szklankę, by się napić. Potem się skapnęłam, że jest jakaś taka miękka. No tak, rozpłynęła się. Super po prostu. Podsunęłam nieco wyżej maskę, bo ździebko jej się zsunęło. A potem spojrzałam na Dżejmsa dość ozięble. Jakoś mało się dzisiaj wysilał. Zwykle bywał bardziej zabawny. Ech, chyba te pocałunki ostatnio trochę wysuszyły źródło jego starań.
Iss
Iss
~ * ~


Powrót do góry Go down

Bar - Page 2 Empty Re: Bar

Pisanie by Go?? Pon Gru 06, 2010 5:36 pm

- A ty tryskasz wodą, jak... - Zamilkłam na sekundę poszukując w swoim wewnętrznym słowniku, jakiegoś trafnego określenia - Jak prysznic! - Dokończyłam po chwili nie wiedząc do czego innego mogłabym ją porównać. W ogóle co tu się działo? Nic z tego wszystkiego nie rozumiałam. Wszyscy zachowywali się inaczej. W pubie panował totalny chaos i panika.
- Wiesz, nie zauważyłam - Powiedziałam z ironią na jej stwierdzenie. Brrr... Wystarczyło, że nie wiem co się wokół mnie dzieje i już humor pękł, jak bańka mydlana - Coś powoduje, że wszyscy szaleją.
I znów coś dziwnego się ze mną działo. Zaczęłam ręką smyrać się po głowie, w miejscu, gdzie miałabym ucho, gdybym była kotem. Ale nie byłam kotem i nie rozumiem swojego zachowania!!
Anonymous
Go??
Gość


Powrót do góry Go down

Bar - Page 2 Empty Re: Bar

Pisanie by Maks Pon Gru 06, 2010 5:51 pm

/ znikąd /

Jestem niesamowity! Arcymistrz oryginalności! Powinienem dostać za ten strój jakąś nagrodę bo nie dość że zajebisty to jeszcze praktyczny. Jestem cudowny.
W tłumie znalazłem Linę i jedną z bliźniaczek - stawiam, że Yael, bo Yv nie przebrałaby się za jakąś rybę. Wszyscy świrowali i po prostu musiałem uciec w jakieś mniej tłoczne miejsce.
-Co się dziej? - spytałem pięknych dam. - Dużo mnie ominęło? - Nie dodałem, że tłukłem się z jakimś porypanym gościem, który rzucił się na mnie przed wejściem.
Maks
Maks
team maks, kurwa


Powrót do góry Go down

Bar - Page 2 Empty Re: Bar

Pisanie by Yael Pon Gru 06, 2010 5:58 pm

- Jak fontanna - podpowiedziałam jej, uśmiechając się mimo wszystko. Bo w jakiś niezwykle dziwny sposób to było niemalże śmieszne. Tylko szkoda, że kompletnie nie kontrolowałam tracenia wody. Momentalnie się odwodnię jak tak dalej pójdzie.
- Wody. Dużo wody - zwróciłam się do barmana. - Przepraszam za tą plamę - dodałam gdy znów z palców trysnęła woda. Skąd ona się brała w takich ilościach. Już miałam sucho w ustach.
A potem pojawił się Maks. Jestem przekonana, że wcześniej widziałam faceta przebranego w prześcieradło, więc Maks tylko minimalnie pobił go przez swe owinięcie się papierem toaletowym. Czy co on tam miał na sobie.
- Jakby każdemu talent się przestawił - wyjaśniałam. - Fajny strój - dodałam, odbierając swoją butelkę wody. Obok na blacie czekało na mnie kilka innych.
Yael
Yael
nimfa


Powrót do góry Go down

Bar - Page 2 Empty Re: Bar

Pisanie by Go?? Pon Gru 06, 2010 6:16 pm

- Właśnie - Prawie krzyknęłam wskazując na nią palcem. Może nieładnie, ale teraz kulturę miałam bardzo daleko w... nosie, zbreźniaki!
- Hej - Powiedziałam uśmiechając się lekko do Maksa. Nic dzisiaj nie szło po mojej myśli. Miałam sie bawić, a o. Zachowywałam się jak kot. Najchętniej bym stąd wyszła i zamknęła się w pokoju. Ale pewnie nie dopcham się do drzwi, buu.
Poprosiłam barmana o coś mocnego i po chwili miałam już w swoich dłoniach jakiś alkohol. Chciałam się napić, ale znów zaczęłam zachowywać się jak kot i chlipać. Przeklęty dar!!
Anonymous
Go??
Gość


Powrót do góry Go down

Bar - Page 2 Empty Re: Bar

Pisanie by Cook Pon Gru 06, 2010 6:19 pm

Zostać tu? Zamrugałem nie rozumiejąc jej. Jak to wolała zostać tutaj? Przecież tu wszyscy mieli mnie na widoku. Nawet się nie mogłem za bardzo się powygłupiać, bądź podlizać jej, bo przecież nie było moim celem zniszczenie sobie reputacji największego dymacza na biegunie. Wydymałem dolną wargę i zarzuciłem kapturz rogiem i tęczową grzywą na główkę. Utkwiłem wzrok w szklance która właśnie jej pociekła. Po jakiejś minucie wybuchnąłem śmiechem.
-Haha, ale Ci się śmiesznie zmienił dar!
Haha, niech cię tylko dotkie kuk.
Cook
Cook
~ * ~


Powrót do góry Go down

Bar - Page 2 Empty Re: Bar

Pisanie by Iss Pon Gru 06, 2010 6:25 pm

Ha, ha, ha, ha.
Cóż, wypadałoby teraz wybrać - albo będzie się podlizywać pani Kobiecie Kot, albo obejdzie się smakiem i tą swoją 'reputacją'. Która i tak była, swoją drogą, sporo nadszarpnięta.
- A twój? - zachichotałam wrednie i perfidnie. Z moich genialnych obliczeń wynikało, że teraz on wykonuje nasze polecenia. Tylko, czy trzeba je było powiedzieć po psiemu?
- Hau, hau wrr? - zaczęłam, a zaraz po tym poleciały teksty we wszystkich znanych mi językach. Ot, po prostu - podrap się po głowie. O angielskim nie zapomniałam, tylko na końcu.
A jak mnie wkurzy, to go rozpłynę, ha!
Iss
Iss
~ * ~


Powrót do góry Go down

Bar - Page 2 Empty Re: Bar

Pisanie by Shaque Pon Gru 06, 2010 6:40 pm

/skądś na pewno

Siedziałem przy barze i piłem piwo. Pewnie ktoś stojąc i obserwujac mnie z boku, dodałby, że to było 'jedno za drugim piwo'. Nie jestem jakimś typem imprezowicza, więc niestety, to mój sposób na zabawę. Gromada kretyńsko przebranych ludzi, a wśród ja, przebrany najbardziej kretyńsko. Na trzeźwo tego nie przezyję. Musze załatwić sobie jakieś sesje z psychoanalitykiem, żeby mi przypomniał dlaczego nie powinienem się alienować.
Shaque
Shaque
~ * ~


Powrót do góry Go down

Bar - Page 2 Empty Re: Bar

Pisanie by Cook Pon Gru 06, 2010 6:48 pm

O, ja cem Gaspardem teraz pogadać. On ma zajebiaszczy talent!
Kobieta Kot nie mogła przeżyć momentu bez dogadania mi, a ja jak ten głupek jeszcze się cieszyłem. Kurka wodna, dobrze, że Dymek już znów dyma tą swoją. Jak ona miała..? Sory, miałem przed sobą swoją boginię i zapominałem imiona nawet największych lasek. No, może bez przesady.
-Co?- zapytałem, kiedy do mnie szczeknęła. Podrapalem się po głowie, a raczej po tym rogu, który nieco uwierał.
-Ja pies, ty kot?
Gupi kuk.
Cook
Cook
~ * ~


Powrót do góry Go down

Bar - Page 2 Empty Re: Bar

Pisanie by Iss Pon Gru 06, 2010 6:55 pm

Venus ma racje. Faceci są jacyś dziwni. Znaczy, tego nie powiedziała, ale taki był mnie więcej chyba na pewno sens tego, co mi przekazała.
- Wypełniasz nasze rozkazy? - oczy zrobiły mi się jak spodki, a po dłuższej chwili zaczęłam się śmiać. Oczywiście, baaardzo uroczo i ponętnie. Ciasteczkowy potfur zaczynał się łapać. Im bliżej się odsuwałam, tym bardziej się przysuwał. Dzięki, Afrodyto!
- W takim razie odpowiedz na pytanie: czemu mnie molestujesz psychicznie? - spytałam, odsuwając się maaaaaksynalnie jak mogłam bez wpadnięcia na napalonego gościa, który stał za mną.
Iss
Iss
~ * ~


Powrót do góry Go down

Bar - Page 2 Empty Re: Bar

Pisanie by Maggie Pon Gru 06, 2010 7:02 pm

Przerażało mnie to wszystko i od alkoholu zaczynało kręcić mi się w głowie. To niedobrze. Oglądając się dookoła, wstałam z krzesełka. Jedna tryskała wodą, druga bawiła się w kotka, a trzeci... trzeci był jakimś robakiem. O w dupę! Ludzie mają wyobraźnię. Roześmiałam się głośno i opuściłam cały tłum, a w tym Isskę, Dimitriego i tego jednorożca, którego cały czas obściskiwały jakieś pijane dziewczyny. Kuk musiał być w siódmym niebie. Chodziłam sobie wszędzie i rozglądałam się. Jedni byli nieprzytomni, drudzy świetnie się bawili.
A ja weszłam przez jedne drzwi i trafiłam do mieszkania. Tam opadłam na łóżko i zamknęłam oczka, a palce zacisnęłam na pościeli. Nikogo tu nie było, tak mi się wydawało. Chyba jakaś parka w rogu pokoju COŚ tam sobie robiła. Może ktoś do mnie wpadnie?

/ mieszkanie I
Maggie
Maggie
team justin


Powrót do góry Go down

Bar - Page 2 Empty Re: Bar

Pisanie by Maks Pon Gru 06, 2010 7:07 pm

-Ale to pojebane - mruknąłem patrząc na kocią Linę i tryskającą wodą Yael.
-Dzięki. - Powiedziałem unikając ochlapania. Trochę kiepsko wyglądałbym w przemoczonym stroju, a pod spodem mam jeszcze brązowy sweter. Bleee...
Odwróciłem się by rozejrzeć się po sali. W odległym rogu zobaczyłem Luke'a - bo i jak można by go przegapić w tej ferecie? Była też Mika i Justin. I wszyscy wyglądali co najmniej dziwnie. Kiwnąłem na barmana by nalał mi szkockiej.
Maks
Maks
team maks, kurwa


Powrót do góry Go down

Bar - Page 2 Empty Re: Bar

Pisanie by Cook Pon Gru 06, 2010 7:07 pm

Faceci są dziwni. Ale, że byłem jednym z nich nie pozostało mi nic innego, jak ciągnięcie tej farsy. Słysząc jej pytanie, właśnie sobie uświadomiłem, co mi się stało. Ja robiłem to co mi kazali! Toż to zło! Kiedy się zaczęła śmiać jak bardzo seksowny Mandark, to aż mnie zmroziło. I to wcale nie przez Yves, która przecież mi oszczędziła szronu (albo ochronił mnie mój superkoń!). Ona zaraz będzie mi kazała... Chryste ona mnie zgwałci! Zatkałem szybko usta, ale spomiędzy dłoni mogła usłyszeć:
-Nie... cie przel... dlatego... koch-nie- co w tłumaczeniu miało być: "Nie molestuję Cię, tylko chcę Cię przelecieć, ale w sumie to dlatego, że Cię kocham, nie". Aż byłem sam w szoku, co właśnie powiedziłem. Fuuuuuuuuuuuuuuu.
TO słowo właśnie wyszło z KÓKOWYCH ust.
Nawet nie wiedzałem, że TO czuję do Iski. Kurka wodna.
Cook
Cook
~ * ~


Powrót do góry Go down

Bar - Page 2 Empty Re: Bar

Pisanie by Yael Pon Gru 06, 2010 7:17 pm

Po wypiciu butelki wody uświadomiłam sobie, że niemalże połowa z tego, co przed chwilą wypiłam była pode mną już. Zarumieniłam się wściekle. To było doprawdy głupie. Po kolejną butelkę już nie sięgałam. Dotarło do mnie, że wreszcie nie czuje tego dziwnego pociągu do wody. Teraz mnie wręcz odpychała.
- Kiedy to wróci do normalności? - zapytałam żałośnie mych towarzyszy, choć zdawałam sobie sprawy, że mi nie odpowiedzą, bo nie będą wiedzieli co mają powiedzieć. Linie też pewnie nie podobało się to, że teraz się bez przerwy "myła" i chlipała jak kot. A Maks? Nie zauważyłam, żeby z nim się coś dziwnego działo.
- A co z tobą Maks? - zapytałam zaciekawiona. Wcześniej umiał uzdrawiać, więc teraz? Zresztą słyszałam, że to jego uzdrawianie wcale takie proste nie było.
Yael
Yael
nimfa


Powrót do góry Go down

Bar - Page 2 Empty Re: Bar

Pisanie by Iss Pon Gru 06, 2010 7:35 pm

Szczęka mi opadła.
- Chcesz przelecieć nicienia, bo jestem kochanie? - spytała z całkowicie podejrzaną miną. Odrobinkę za głośno. Troszeczkę. Bo kilka osób spojrzało na kóka z niesmakiem. Znaczy, ta żeńska część. Bo męska wolała się skupić na moich hojnie odsłoniętych nogach.
- Powiedz jeszcze raz. Tak, żebym zrozumiała. A jak nie zrozumiem, to wywrzeszcz na całą salę. - uśmiechnęłam się promiennie, ściągając maskę. Cóż, nikt nie powiedział, jestem słodka i niewinna. Kobieta Kot powinna być drapieżna i okrutna. Hmm, a może jednak mam sadystyczne skłonności..?
Iss
Iss
~ * ~


Powrót do góry Go down

Bar - Page 2 Empty Re: Bar

Pisanie by Cook Pon Gru 06, 2010 7:49 pm

Na nic się zdał mój błagalny wzrok. Czym jej zaszkodziłem w życiu? Czemu musi się tak znęcać? I to jeszcze, gdy Dimitri jest na sali. Zanim otworzyłem usta, zrobiło mi się przykro z powodu Dymka. Czym sobie zasłużyliśmy? A szczególnie on? Kurka, przecież gdyby to on zaczął wynzwać miłość, to bym go znokautował i zrzucił do piwnicy, żeby przemyślał swoje zachowanie. Pożegnałem się z moimi cycatymi koleżankami. Jako kolejny Werter byłem nieużyteczny. W głowie wyprawiłem sobie pogrzeb. No, a teraz Isska. Której nogi, a bardziej to chyba twarz i cycki, kazały mi przyśpieszyć mój pogrzeb. Nie rzuciłem jeszcze ziemi, gdy z moich ust wyszło:
-Powtarzam, że Cię nie molestuję. Za to chciałbym Cię przelecieć, bo jestem w Tobie zakochany i...- dobra nie musiałem powtarzać myśli, ale z naburmuszoną miną dodałem -mogłaś poczekać grzecznie, a nie tak to ze mnie gwałtem wyciągać
Prawda! Przygotowałbym może nawet pizzę.
Cook
Cook
~ * ~


Powrót do góry Go down

Bar - Page 2 Empty Re: Bar

Pisanie by Iss Pon Gru 06, 2010 8:30 pm

Zatkało mnie.
Na taką sytuację Venus mnie nie przygotowała. Dlaczego mi to zrobiła? DLACZEGO, pytam się!? Jak już przedstawiała wszystkie czarne scenariusze, mogła omówić i ten dobry. Chociaż, zaczynałam się zastanawiać, czy właśnie ten plan nie jest najgorszy. Pierwszą rzeczą oczywiście, było to że maska wyślizgnęła mi się z ręki i upadła. To akurat miałam gdzieś. Zaraz potem doszłam do wniosku, że to sen. Zaczęłam szczypać się w przedramię, aż zrobiło się czerwone i zaczęły szczypać mnie oczka. I nic. Znaczy, to jednak prawda. Nie oszukujmy się - chciałam tego. A jednocześnie cholernie się bałam.
- To znaczy tak jak na tych tandetnych komediach romantycznych? - wyjąkałam niemalże szeptem. Całkiem zapomniałam o genialnym planie zmuszenia go do zaprezentowania się Rezydencji w gaciach.
Iss
Iss
~ * ~


Powrót do góry Go down

Bar - Page 2 Empty Re: Bar

Pisanie by Cook Pon Gru 06, 2010 8:46 pm

A tak to już poszło. Tak naprawdę to do tego momentu nie byłem pewien co mówię. To co inni c h c i e l i b y usłyszeć, czy czystą p r a w d ę. Dobrawdy, nie mam pojęcia skąd, ale nagle poczułem, że to to drugie. Może taki był zamysł tego daru, ale nawet jeśli - zacząłem się dobrze z tym czuć. Czyli to co mnie ciągnęło do Isski to żaden błahy seks, tylko najprawdziwsza miłość. Pomyślałem sobie, że jestem koksem. Ja, James Cook, naprawdę się zakochałem. Wow. Naburmuszone lico przestało istnieć, gdy tylko zdjąłem kaptur z tęczową grzywą. Komedie romantyczne... Phi.
-Ja tam wcale nie mam Cię za tandetną, Isska. - zapowiedziałem na sam pocątek. Miałem taką nieodpartą chęć, żeby już teraz zapytać się jej kiedy mi da, ale przecież nie jestem aż takim idiotą, hej! Zresztą, to ważna chwila, cicho mózg Cooka.
Wow, jak tak dalej pójdzie, to Dymek zrobi mi najzajebistrzą imprezę na świecie, będę miał Iskę w łóżku i dziewczynę gratis. Taki prezent. Kurdeszka.
Cook
Cook
~ * ~


Powrót do góry Go down

Bar - Page 2 Empty Re: Bar

Pisanie by Dimitri Pon Gru 06, 2010 8:53 pm

Kiedy Maggie z jakiegoś powodu zwiała, chciałem nawet za nią pójść, ale zajął mnie kolejny odcinek przedstawienia pod tytułem Cook błaźni się przed Rudą. Moja ulubiona telenowela. Znowu będą się czymś oblewać? Obróciłem się na krzesełku barowym, żeby mieć na nich lepszy widok i skrzywiłem się nieznacznie, słysząc jakąś niezrozumiałą wypowiedź Cooka, którą najwyraźniej starał się powstrzymać. Najwyraźniej był w tej samej sytuacji, co ja - musiał robić to, co inni mu kazali. Dlatego nie mogłem odmówić Maggie tańca. Kiedy James powtórzył swą wypowiedź, najpierw uśmiechnąłem się, bo byłem święcie przekonany, że zakończy ją słowami 'chciałbym cię przelecieć', a to byłoby takie bezczelne i w jego stylu! A tutaj niespodzianka, bo Cook dodał jeszcze jedno zdanie.
I wtedy właśnie padłem na zawał serca.
- ŻE CO?! - Aha, właściwie bardziej dramatycznie byłoby, gdybym wyskoczył ze swoimi obiekcjami dopiero na ich ślubie i ryknął słynne 'nie zgadzam się!', ale jak się nie ma co się lubi, to wiecie. Mało nie spadłem z tego całego barowego krzesełka z wrażenia. - Cook, pojebało cię?! - Bo hej, nie taka była umowa. Dajcie spokój, zakochany James? To był oksymoron. A cała ta scena przypominała jakąś tandetną komedię romantyczną. Chyba się porzygam. Albo upiję. Jeszcze niedawno robił ze mną zakłady, kiedy ją przeleci (takie umowy to nasza codzienność), a teraz nagle wyznaje jej miłość?! Może poza talentem Cookowi pomieszało się również coś w mózgu?
Nie żebym psuł chwilę, czy coś.
Dimitri
Dimitri
zakonnik


Powrót do góry Go down

Bar - Page 2 Empty Re: Bar

Pisanie by Yves Pon Gru 06, 2010 9:06 pm

Roześmiałam się. Po prostu bezczelnie się roześmiałam. Sytuacja przypomniała mi pewne niezbyt miłe dla mnie wydarzenie sprzed miesiąca, ale jakoś mina Issabelli sprawiła, że od razu o nim zapomniałam.
Znając układy panujące między Dymkiem, a Cookiem zdołałam wykrzesać z siebie tylko jedno zdanie.
-Zostałeś zrobiony w chuja, złotko. - Uśmiechnęłam się pod nosem i napiłam się czyjegoś drinka. To znaczy napiłabym się gdyby mi nie zamarzł.
-No to już jest przesada. - powiedziałam upuszczając kieliszek na ziemię. Nie podobało mi się bycie dosłownie: zimną suką. Niewyobrażalnie wręcz ciężko nie mogłam sie przestawic na to ciagłe ochładzanie.
Yves
Yves
team dimitri


Powrót do góry Go down

Bar - Page 2 Empty Re: Bar

Pisanie by Iss Pon Gru 06, 2010 9:11 pm

A ja nadal stałam jak ta durna, gapiąc się z niezidentyfikowaną miną na kóka. Jakiś chłopak, przechodząc obok zagwizdał, ale tylko mój mózg to zarejstrował. Ja, w kompletnym osłupieniu i nie mogąc wykrzrusić słowa, mrugałam oczami. By po chwili zastanowienia, dojść do wniosku, że się złapałam. Teraz powinna wyskoczyć ekipa z Mamy Cię, a ja wcisnęłabym kit, że się domyśliłam. Już miałam powiedzieć, że coś mi tu nie gra, kiedy zamiast 'Mamy Cię!', które wiele by rozwiązało, usłyszałam pana Lykacośtamcośtam. Który wyglądał, jakby miał dostać apopleksji. Albo epilepsji. Albo padaczki. Albo wszystkiego naraz.
- Dimitri, przeszkadzasz. - warknęłam na niego z groźną miną. Potem, nie kontrolując samej siebie, bo 'musk' przejął kontrolę, zaczęłam paplać coś po francusku.
- Kontynuuj. - rzuciłam w końcu do Jamesa, machając zachęcająco ręką jak zawodowy dyrygent. Muszę iść chyba do psychoanalityka.
Iss
Iss
~ * ~


Powrót do góry Go down

Bar - Page 2 Empty Re: Bar

Pisanie by Cook Pon Gru 06, 2010 9:24 pm

Stała jak to ciele i się we mnie wgapiała. No spoko, fajny mam kostium, fajną mam twarz. Tylko czemu akurat kiedy ja się tu produkuję, zresztą ZMUSZONY ona postanawia mnie słuchać. I czemu nie słucha mnie zawsze, tylko teraz? Jakaś masakra. A do tego ta Iwka jeszcze płacze, że mnie mieć nie może. Szkoda mi, naprawdę.
I wtedy pojawił się ten, który miał przecież dymać Maggie, a nie nas podsłuchwiać. Nprawdę, to ja wolę, żeby on się z tymi poglądami ujawnił dopiero na moim ślubie. Po co mi niszczy możliwość przelecenia Issabelli?
-Mam takie podejrzenia- odpowiedziałem Dimitrowi patrząc dalej przerażony na Iss. Przerażony, bo mój mózg był w niezgodzie z moimi czynami. Mówiłem rzeczy, których nie rozumiałem (prócz ostatniej części), robiłem jakieś wyjątkowo mądre miny i co najgorsze, zaczynałem się poddawać w walce z maślanym spojrzeniem.
Kontyuować? Skoro tego chce.
-Poza tym, ja nie jestem jak komedia romantyczna CHYBA, więc mam nadzieję, że będzie inaczej.
A to akurat moje słowa. Jestem dumny, że umiem mówić sam. EJ, bo skorl tamten talent nie działał na Iss, to dlaczemu ten Działa!?
Cook
Cook
~ * ~


Powrót do góry Go down

Bar - Page 2 Empty Re: Bar

Pisanie by Dimitri Pon Gru 06, 2010 9:42 pm

Miałem ochotę siąść i zapłakać nad głupotą mojego zacnego przyjaciela, którego do tej pory uważałem za jedną z nielicznych osób na świecie będącą w stanie podzielać moje poglądy na temat miłości oraz innych uczuć wyższych, a raczej ich całkowitego braku bądź bezużyteczności. Chyba jednak właśnie wbił mi nóż w plecy! Czy była w tym również moja wina? Czy to mój zakład skłonił go do czegoś takiego? I wreszcie, jak w ogóle mogłem do tego dopuścić? Spróbowałem wyobrazić sobie wielce apokaliptyczną wizję przyszłości w której - wypluję te słowa - Cook i Iss zostaliby parą; z kim wyrywałbym laski? No z kim? Z kim dzieliłbym się moimi spostrzeżeniami co do umiejętności łóżkowych poszczególnych rezydentek oraz mieszkanek Tromso? I wreszcie, czy za parę lat zostałbym wciśnięty w garnitur i zmuszony do słuchania, jak ta dwójka przysięga sobie wieczną miłość? Nie, to nie mogło dziać się naprawdę. Powinienem już dawno się obudzić i wrócić do kochanej rzeczywistości, gdzie Cook jest bezczelnym dupkiem, a nie cholernym jednorożcem z maślanym wzrokiem.
- Nie, nie przesadzam! To jest niemożliwe. Weto! - I niech ktoś spróbuje mi powiedzieć, że nie mam tutaj dużo do gadania. No chyba nie liczyli, że rzucę się na nich z gratulacjami i peanami na cześć ich cudownej miłości?
- Mam z tobą do pogadania - rzuciłem w stronę Cooka, po czym odwróciłem się z powrotem w kierunku baru i zrezygnowany zamówiłem wódkę. Nie mogłem na to patrzeć. Ja oddałem Jamesowi swój alkohol, a on wbił mi nóż w plecy! Spojrzałem na Yves i westchnąłem niczym męczennik.
- I to jest według ciebie takie zabawne? - zapytałem, unosząc brew. W końcu się uśmiechała, a powinna rozpaczać razem ze mną. Cały świat z resztą również. Sam Barack Obama powinien dzwonić do mnie z wyrazami współczucia. - Choć widzę, że ciebie też, hm, zmroziła ta informacja - odparłem, zerkając na jej zamarzniętego drinka. W normalnych okolicznościach pewnie zdziwiłbym się, co stało się z jej mocą, ale dzisiejszego wieczora widziałem już tyle, że nic nie mogłoby mnie zaskoczyć jeszcze bardziej, niźli nowiny Cooka.
Dimitri
Dimitri
zakonnik


Powrót do góry Go down

Bar - Page 2 Empty Re: Bar

Pisanie by Sponsored content


Sponsored content


Powrót do góry Go down

Strona 2 z 4 Previous  1, 2, 3, 4  Next

Powrót do góry


 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach