Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Mały Taras

+7
Mikaela
Lola
Sybilla
Fitzwilliam
Baile
Venus
Will
11 posters

Strona 2 z 3 Previous  1, 2, 3  Next

Go down

Mały Taras - Page 2 Empty Re: Mały Taras

Pisanie by Baile Pią Lut 25, 2011 2:31 pm

Raz. Dwa. Trzy. Cztery. Pięć.
Trzynaście, czternaście, piętnaście.
Dwadzieścia osiem, dwadzieścia dziewięć...
Już.
Dokładnie pół minuty (niecałe) zajęło mi w miarę otrząśnięcie się po zauważeniu, że chłopak jest całkiem, całkiem... no, jak tam się mówi na facetów. Przystojny. Nie tak jak Alexander, no gdzie (on jest cudem Wszechświata, więc nie można go porównywać), ale jednak...
ISLA! No tak, rozsądek. To ja, I. C. Frishe. Ja nie myślę o jakichśtam CHŁOPAKACH. Tego by jeszcze brakowało. Tak samo, jak mało brakowało, żebym się roześmiała, kiedy ptak narobił mu na głowę. Heloooł, ja się nie śmieję. Przecież to może zostać nagrane i wykorzystane przeciwko mnie. Masz prawo zachować milczenie, taa? Skorzystam. Bo co by sobie braciszek pomyślał? Na moją twarz wpłynęła standardowa, kpiąca mina z uniesioną jedną brwią (lewą). Kąciki ust wyginały się ku górze, ale zanim stało się nieszczęście, prawieuśmiech zamieniłam na irytujący wszystkich półuśmiech oznaczający mniej więcej tyle co: 'jesteś żałosny, zaczęłabym się z ciebie śmiać, ale nawet na to nie zasługujesz', który zawsze doprowadzał ludzi do iście szewskiej pasji.
A potem po prostu usiadłam na najdalszym od niego kawałku sofy.
Ech, dlaczego ja wcześniej nie zauważyłam, że jest tu tak beznadziejnie romantycznie?
Baile
Baile
~ * ~


Powrót do góry Go down

Mały Taras - Page 2 Empty Re: Mały Taras

Pisanie by Go?? Pią Lut 25, 2011 3:03 pm

-Ha, ha, zajebiście śmieszne i ironiczne, doprawdy.- Fuknąłem pod nosem i wyciągnąłem chusteczkę z kieszeni w ten sposób próbując zetrzeć ptasie gówno z włosów. Kiedy skończyłem usiadłem na drugim końcu kanapy i chwyciłem gitarę.
Postanowiłem zacząć grać od początku, jednakże wcześniej przygotowałem kartkę i ołówek, gdzie zapisywałem akordy, co chwile je zmieniając.
Mhm.
Zmrużyłem oczy i kiedy wszystko zostało zapisane, postanowiłem zagrać, bez słów. A tak nawiasem słowa układały mi się w myślach i na chusteczkę nie wiedząc czemu ballada stała się balladą o tematyce miłosnej.
O ludź.
Anonymous
Go??
Gość


Powrót do góry Go down

Mały Taras - Page 2 Empty Re: Mały Taras

Pisanie by Baile Pią Lut 25, 2011 3:16 pm

Oparłam się o miękką tkaninę sofy i spojrzałam gdzieś w niebo, które znów stawało się ciemne. Mi to specjalnie nie przeszkadzało. Nie to co innym.
- Nieziemsko. - śmieszne, oczywiście. Mój głos jak zwykle był niski i chłodny. Wywoływał w ludziach ciarki. Ktoś kiedyś śmiał się, że grać zły charakter w horrorach. Alexander spuścił mu lanie, ale tamten gościu miał trochę racji. Byłam straszna. A właśnie o to mi chodziło.
Super, kolejna pioseneczka będzie łaziła mi po głowie. Nie jest fajnie mieć tak lipny dar, że nie pozwala ci czegoś zapomnieć. W dniu swojej śmierci będę mogła zanucić tą piosenkę jak w tym momencie, dodając nawet, gdzie autor wahał się pół sekundy. Lipa. Nie możesz odkryć czegoś na nowo, bo idealnie to znasz. Idiotyzm. Chwilę kręciłam się w miejscu, ale nie wytrzymałam.
- Dlaczego grasz na tej bateryjce, zamiast na klasycznej? - spytałam z irytacją. Że też jak nie chcę, to gadam.
I to jeszcze z nim.
Baile
Baile
~ * ~


Powrót do góry Go down

Mały Taras - Page 2 Empty Re: Mały Taras

Pisanie by Go?? Pią Lut 25, 2011 3:29 pm

Jej słowa mnie tak poirytowały, że niemalże nie pękła mi struna w gitarze. Odpowiedziałem jej graniem, a tak właściwie odczepiłem efekt i przeszedłem na metal. Rozmaite akordy, szybko je zmieniałem, z łatwością. Do tego jeszcze pod nosem zanuciłem tekst. Miał to być pierwszy utwór zespołu, a zespół jest zespołem Hard-rock'owym.
Przerwałem grę.
-Bo do tego stworzona jest ta gitara.- Odparłem, niestety byłem, a raczej jestem, na tyle idiotyczny, że nawet jej ton mnie nie wkurza. Może dlatego, że coś w niej widzę?
A z resztą.
Anonymous
Go??
Gość


Powrót do góry Go down

Mały Taras - Page 2 Empty Re: Mały Taras

Pisanie by Baile Pią Lut 25, 2011 4:10 pm

No dziękuję bardzo.
Skrzywiłam się niemiłosiernie, kiedy zaczął ranić moje wrażliwe uszy ostrymi dźwiękami, w których nijak nie mogłam znaleźć subtelnego piękna. Tak, zła smoczyca na zewnątrz i wrażliwa dziewczynka w środku? Schemat każdej złej piękności w książkach, filmach, opowiadaniach, przysłowiach, czy nawet beznadziejnie mdłych serialach, których nie oglądałam, bo szanowałam moją pamięć. Naprawdę, do szczęścia mi nie potrzeba błysku w oku Ridża, gdy znów oświadcza się Bruk. Są ciekawsze rzeczy. Już wolę wiedzieć, jak złożone są tetrachordy w poszczególnych skalach modalnych. Życia mi to nie ułatwi (w tym celu zmuszałam się do czytania Beara Gryllisa, czy jak mu tam i oglądałam filmy przyrodnicze), ale taki już mój los. Urodziłam się i umrę, nie wiedząc w praktyce jak to jest mieć chłopaka. Ani nawet, do cholery, jakie to uczucie kiedy się całujesz.
Chociaż zasadniczo nigdy nad tym się nie zastanawiałam. Dopiero teraz, kiedy...
Uch.
- Nie podoba mi się. - stwierdziłam po prostu, zakładając palcami kosmyk włosów za ucho. A potem wygładziłam dłonią fałdki na sukience. Założyłam nogę na nogę, kiwając stopą odzianą w pantofelek w rytm wcześniejszej ballady.
Baile
Baile
~ * ~


Powrót do góry Go down

Mały Taras - Page 2 Empty Re: Mały Taras

Pisanie by Go?? Sob Lut 26, 2011 7:46 pm

Uśmiechnąłem się dosyć tajemniczo pod nosem i odstawiłem gitarę obok, a właściwie oparłem ją o sofę. Zmierzwiłem niesforne włosy dłonią i zerknąłem na dziewoję, której nie znałem imienia.
-Właściwie... mhm... to zależy do kwestii gustu.- Po raz pierwszy powiedziałem coś mądrego w życiu! I tak, niech ta stara baba po 60 latach znajdzie tego jedynego, a co mi tam. Byle tylko, żebym nie był to ja. Ostatnio obudziłem się w łóżku z jakąś babką po 40-tce... Tak, za dużo halucynków. Chrząknąłem znacząco przywracając się do porządku.
Wypada się przywitać z tą niewinnie wyglądającą dziewoją. Ty, coś mi telepie między jedną oddychawką, a drugą. Kurna, jak to się nazywało... Ach! Płuca, no tak.
Uniosłem dłoń, wcześniej wytarwszy ją o kieszeń.
-Chester Marsman.- Uśmiechnąłem się szczerze, chociaż wyglądało to raczej an uśmiechniętego żula, który dostał piwo po dwóch dniach. I to na dodatek denaturat. Hje Hje, trza kiedyś spróbować wypić. Idiota, to ponoć jest trujące. Yy.. Nie wiem, a chusteczka wie.
Nagle jakby się zawstydziłem. Po raz pierwszy w życiu.
Anonymous
Go??
Gość


Powrót do góry Go down

Mały Taras - Page 2 Empty Re: Mały Taras

Pisanie by Baile Sob Lut 26, 2011 8:45 pm

Gust? Co mnie obchodzi czyjś gust, do jasnej ciasnej? Przecież ci beznadziejni ludkowie są źli, i właściwie mam gdzieś to, czy wolą zieleń czy błękit, o ile potrafią być na tyle oryginalni, by posiadać własne zdanie. Nawet on nie posiadał. Bo tylko palnął o tym czymś, o czym mówią w telewizji, a ja mam to... dobra, to już wiadomo. A nie stwierdził, że woli elektryka, ALE to kwestia gustu.
Bo w gruncie rzeczy był taki sam jak reszta.
- Dobrze wiedzieć. - stwierdziłam, kiedy się przedstawił. A potem zerknęłam na jego dłoń. Taaa, chciałby. Nieodkażona, tyle bakterii po niej łazi w tym momencie... Aż mnie ciarki przeszły. Nie mam zamiaru mu podawać swojej. Bo ludzie, czym niby zasłużył? Graniem na elektrycznej gitarce? Uroczym, tfu, wyglądem? No przecież niczym.
Baile
Baile
~ * ~


Powrót do góry Go down

Mały Taras - Page 2 Empty Re: Mały Taras

Pisanie by Go?? Wto Mar 01, 2011 7:17 pm

Skrzywiłem się delikatnie widząc jej postawę. Niech się o mnie nie martwi, będę tak stał z ręką, czy tam siedział, aż mi ją wreszcie owa dziewoja poda. Chrząknąłem nieznacznie.
-Wypadałoby PODAĆ dłoń.- Zwróciłem jej delikatnie, czy też mniej, uwagę na temat jej obecnego zachowania i postawy, która nawet na moje standardy była nieuprzywilejowana.
Westchnąłem, jednakże dalej wytrwale unosiłem dłoń, która już mi delikatnie zdrętwiała, przetrwam. O mnie się nie martw, o mnie się nie martw, ja sobie radę daam... Skądś nagle ta melodia pojawiła się w mym umyśle. Wiadomo, nie anglojęzyczna, ani holenderskojęzyczna. Mhm... Nie rozumiałem tych słów, ale miałem wrażenie, że są powiązane z moją obecną sytuacją. Ach, no tak! Polskojęzyczna. Raz, czy dwa byłem w Polsce na wymianie... W podstawówce, fajnie było, spoko kraj. Tylko jakoś STRAASZNIE miło zajmują się gośćmi, nie to co ja. Dałem żarcie i polazłem se z kolegami na dzielnie. Tihii. Pamiętam kiedy pierwszy raz skosztowałem papierosów... Mihihihihi. W myślach uśmiechnąłem się dość pruderyjnie wspominając dawne czasy. Ach.
A ręka więdła, więdła więdła, coś tam coś tam sia la la. Ole!
Anonymous
Go??
Gość


Powrót do góry Go down

Mały Taras - Page 2 Empty Re: Mały Taras

Pisanie by Baile Sro Mar 02, 2011 7:55 pm

Spojrzałam na niego retorycznie. I tak, JA WIEM, że to są pytania retoryczne. Ale spojrzenie retoryczne to to, które zwykle się przy takim czymś rzuca na człowieka, który nie kapuje podstawowych rzeczy. Ale mniejsza.
- Wypadałoby. - przyznałam, lekko przechylając głowę. Był uroczo zabawny, a jednocześnie żałosny w tym swoim wyczekiwaniu. To nie było w moim rodzaju. W sensie, podawanie dłoni. Ale wyglądał tak, że poczułam litość. Co jest dziwne, bo zwykle nie szastam emocjami na prawo i lewo.
- Frishe. - poinformowałam go w końcu, podając mu koniuszki palców. A potem jakby przeraziłam się tego, co zrobiłam i wstałam.
A potem bez pożegnania sobie poszłam.

[skok]
Baile
Baile
~ * ~


Powrót do góry Go down

Mały Taras - Page 2 Empty Re: Mały Taras

Pisanie by Go?? Pią Mar 04, 2011 2:16 pm

Uśmiechnąłem się i wstałem. Nawet nie podała swego imienia. No cóż. Pozbierałem się i zabrałem manatki. I już po chwili zniknąłem za drzwiami.
Tup.
Tup.
Tup.
Jedynie te słowa, znaczące mój jeden krok zamieszkiwały me myśli.

/gdzieś
Anonymous
Go??
Gość


Powrót do góry Go down

Mały Taras - Page 2 Empty Re: Mały Taras

Pisanie by Fitzwilliam Sob Mar 26, 2011 8:49 am

/ Dziedziniec

Kiedy rozstałem się z Teddy musiałem dosłownie biec na zajęcia kontrolerów i wytłumaczyć się ze swojego spóźnienia przed Panią janiewyrażamuczuć. Na szczęście dziś wystarczyło złamanie ręki plus uleczenie jej - odniosłem wrażenie, że Ursula gdzieś się spieszyła. Wciąż miałem przy sobie termos z zimną kawą dlatego po drodze złapałem jakiegoś naiwniaka i kazałem mu to podgrzać. Po chwili niczym wesoły Leo wędrowałem sobie na taras, ściskając w dłoniach gorący napój i wyświechtany płaszcz. Z tarasu miałem dobry widok na Rezydencję a chciałem sprawdzić czy Czarna już wróciła. Chyba zaczęły ruszać mnie wyrzuty sumienia, po raz pierwszy od niemal półwiecza. Wiedziałem, że ona sobie poradzi - była silna czy tam niezależna. Inspirująca. Inna ode mnie we wszystkim co robiła, analizowała życie a ja chwytałem dzień choć wciąż nie zapominałem o przeszłości. Trudno było nas skatalogować. Przypomniałem sobie o Emily, cholera też tu siedzieliśmy nim zabił ją ten pieprzony samochód. Była i zniknęła.
Fitzwilliam
Fitzwilliam
~ * ~


Powrót do góry Go down

Mały Taras - Page 2 Empty Re: Mały Taras

Pisanie by Sybilla Sob Mar 26, 2011 12:38 pm

[dawno temu w trawie]

Tak jak można było przewidzieć, do Rezydencji wróciłam dopiero rano, dobrze po siódmej. Gdzie byłam? Do drugiej siedziałam w jakimś ciemnym barze, pochłaniając kolejne drinki. Kiedy już na dobre się upiłam, ruszyłam na zwiedzanie miasta, a potem spędziłam miło czas w pokoju hotelowym tamtego gościa, jak on miał... Klaus? Trudno mi go było zrozumieć, bo po angielsku mówił gorzej niż ja po japońsku, a do tego miał szwedzki akcent. Na wycieczce był. Zbytnio inteligentny nie był, ale chociaż przystojny. Choć nie tak jak...
Prychnęłam cicho, zaciskając dłonie w pięści. Chętnie bym komuś przywaliła. Czemu nie? W poszukiwaniu osoby, nad którą mogłabym się poznęcać, zawędrowałam na taras. Głowa bolała jakbym miała coś w środku. Ale co ja, Zeus, żeby mi Atena wyskoczyła? Przekraczając próg, oblizałam usta. Durna rana nadal piekła, pulsowała pod dotykiem języka. Przez najbliższy tydzień nie zjem niczego ostrego.
Zobaczyłam plecy Fitzwilliama przed sobą i przed ułamek sekundy miałam ochotę się cofnąć, uciec i schować się w swoim pokoju. Przez ułamek sekundy. Ale jestem Sybillą. Odchrząknęłam, a gdy się odwrócił, zwinęłam dłoń w pięść i z całej siły walnęłam go w tą uroczą szczękę.
Sybilla
Sybilla
~ * ~


Powrót do góry Go down

Mały Taras - Page 2 Empty Re: Mały Taras

Pisanie by Fitzwilliam Sob Mar 26, 2011 1:15 pm

Siedziałem tak przez cholernie długi czas, co pewien czas uzdrawiając tylko wyziębione ciało - przydałby się ktoś do ogrzania taka Teddy na przykład, niezła z niej dupa. Ile można grzeszyć albo Black ma mocną głowę albo dobry seks. Zacisnąłem dłonie na barierce kiedy zobaczyłem jak wraca, niby powinienem już wracać ale nie ruszyłem się i wciąż siedziałem jak ten błazen. Dałem się porwać tokowi myśli, zobojętniałem i nie zwracałem uwagi na tupot butów na schodach. Aczkolwiek zauważyłem pięść lecącą w kierunku mojego policzka, prawdopodobnie rano rozjuszyłem ją bardziej niż myślałem. Czuć było alkohol osiadły na jej włosach, czuć było coś więcej - zapach jakiegoś faceta. Gniewnie zmarszczyłem brwi, traktowałem ją jak swoją własność. Black jest moja. Bez wyjątków. Wpadłem w szal, głosem człowieka trawionego zacząłem ją pytać. Podniosłem głos pierwszy raz na kobietę, w tym wypadku nie miało to znaczenia.
- Gdzie byłaś tak długo do cholery ?!
Inteligencja jest cechą drapieżników, miałem ochotę dopaść tamtego, utłuc jak marne zwierze i wypatroszyć rzucając resztki psom na pożarcie. Warknąłem, to nie był ten przyjazny dźwięk, który znała - byłem wściekły, powtarzam jeszcze raz: urwę mu łeb. Spojrzałem na twarz Czarnej, niesiony gniewem wyczekiwałem jej odpowiedzi. Wielki, straszny i groźny o szybko unoszącej się klatce piersiowej. Bestia.

Fitzwilliam
Fitzwilliam
~ * ~


Powrót do góry Go down

Mały Taras - Page 2 Empty Re: Mały Taras

Pisanie by Sybilla Sob Mar 26, 2011 1:47 pm

Odrzuciłam włosy w tył. Akurat mu powiem. Nikt, absolutnie nikt mnie tak nie upokorzył. Żaden facet. Darcy zranił mnie i odrzucił, jakbym nic nie znaczyła. Może tak było. Może tylko się mną bawił, a ja oszukiwałam własny rozsądek, wmawiając sobie, że może jednak coś we mnie dostrzegł. Kłamstwo. Ułuda. Durna ja, dałam się omamić i zaufałam mu. Role się odwróciły, tym razem to nie ja dyktowałam warunki, nie ode mnie zależało co się zdarzy bądź nie.
- A co ciebie to niby obchodzi? - warknęłam równie agresywnie jak on. Teraz będzie strzelał fochy, rzucał groźne spojrzenia i zachowywał się jak jakiś wilk. Bez sensu. Po co? Żeby udowodnić, jak to on się nie przejął i nadal jest samcem. Pff.
- Nie mam obowiązku informować cię, co robię. Może chcesz jeszcze adres chłopaka, z którym spałam? - nie ja kierowałam słowami wypływającymi z moich ust. Nie obchodziło mnie, co sobie pomyśli, czy uzna że sama siebie nie szanuję. Miałam to gdzieś. Chciałam pokazać mu, a bardziej sobie, że wcale się nie przejęłam. Że nic dla mnie nie znaczył, mógł go zastąpić każdy inny. Nie zdawałam sobie z tego sprawy, ale pragnęłam zranić jego męską dumę. Właśnie tak jest. Nie jest dla mnie na tyle ważny, żebym nie mogła znaleźć sobie innego. Darcy przez cały ten czas nawet mnie nie tknął. Co też mnie bolało, bo nie widział we mnie kobiety. Nie miałby zaraz się na mnie rzucać, ale był kompletnie obojętny. Absolutne zero. Ale mnie to nie obchodzi.
Sybilla
Sybilla
~ * ~


Powrót do góry Go down

Mały Taras - Page 2 Empty Re: Mały Taras

Pisanie by Fitzwilliam Sob Mar 26, 2011 2:15 pm

Znałem ją piekielnie krótko, cztery dni zaledwie a ona wyrzucała mi wszystko. Miałem się na nią rzucić jak przeklęty skurwiel i zgwałcić w pierwszym lepszym pokoju? Tak, myślałem, że ceniła się bardziej. Przestałem nad sobą panować, zacisnąłem dłoń tuż przed jej twarzą i założyłem je za siebie, może tak będzie bezpieczniej, prychnąłem głośno.
- Zabiję go.
Dwa proste słowa a groźba w nich zawarta jest straszna. Co mi zrobią? Nic. W tym momencie brzydziłem się nią i pożądałem jej zarazem. Wiedziałem, nie jestem jej obojętnym choć w tym momencie jej zachowanie zaprzeczało temu. Uczucie zapanowało nad rozumem, nie obchodziło mnie co ona myśli ani co czuje. Wplotłem zachłanne palce jej włosy, jak Scherzo h-moll płynęły szybkim rytmem po jej chłodnej skórze. Brakowało nam tchu, pocałunki były brutalne i prędkie. Nim zniknie. Sam wpasowałem się w swój wiek, najważniejszym uczuciem dla romantyka była miłość, przeważnie nieszczęśliwa i tragiczna, zawsze jednak wszechogarniająca i potężna.
Fitzwilliam
Fitzwilliam
~ * ~


Powrót do góry Go down

Mały Taras - Page 2 Empty Re: Mały Taras

Pisanie by Sybilla Sob Mar 26, 2011 4:09 pm

Byłam wściekła. Nienawidziłam go ze wszystkich sił, najchętniej przywaliłabym mu jeszcze raz. Pragnęłam go jak jeszcze nigdy, a jednocześnie nienawidziłam. Wszystkie myśli wyparowały z mojej głowy, gdy nasze usta się zetknęły. W tym pocałunku nie było czułości ani delikatności. Nie cierpieliśmy się, a jednocześnie nie mogliśmy żyć z dala od siebie, nasze ciała przyciągały się niczym magnesy. Serce biło mi szybko, oddech był nierówny i płytki, jednak mimo to nie chciałam przerwać. Dłoń bez udziału mojej woli powędrowała ku kołnierzykowi jego koszuli, odpięła dwa guziki by móc swobodnie dotknąć ramienia mężczyzny pod materiałem. Wbiłam w nie paznokcie, w mocno nieprzyzwoity sposób przyciągając go jeszcze bliżej siebie. Do cholery, jestem Brazylijką. Moje uczucia i emocje z zasady są jakby przerysowane z puktu widzenia europejczyków chociażby. Nie umiem jakby nienawidzić, czy jakby kochać. Jestem przepełniona wewnętrznym żarem brazylijskiego słońca, nie potrafię się powstrzymywać. Tak już jest.
Sybilla
Sybilla
~ * ~


Powrót do góry Go down

Mały Taras - Page 2 Empty Re: Mały Taras

Pisanie by Fitzwilliam Sob Mar 26, 2011 7:34 pm

Nie powinniśmy tego robić, udawać, że wszystko jest dobrze a dzisiejszy poranek w ogóle nie istniał - wciąż jesteśmy nowopoznałymi znajomymi, tak nie miało się niestety stać. Różniliśmy się od siebie tak bardzo, ona była wolnym duchem a ja w każdej kobiecie widziałem żonę, trzecią jeśli mam być szczery. Objąłem ją tak niemal opiekuńczo okrywając obszernym płaszczem.
- Nie uciekaj mi już, dobrze? - zapytałem ją cicho, lekko głaszcząc po ciemnych włosach. Czułam jak leci mi przez ręce, dlatego zręcznie ją uniosłem i zaniosłem do siebie. Nie, naprawdę nie miałem niecnych planów. Łazienka w pokoju była koniecznie, pewne okoliczności sprawiły, że nie korzystam ze wspólnej. Strasznie ciemno już było.

/ Pokój Fitza
Fitzwilliam
Fitzwilliam
~ * ~


Powrót do góry Go down

Mały Taras - Page 2 Empty Re: Mały Taras

Pisanie by Go?? Czw Kwi 14, 2011 10:16 pm

/nie wiem, załóżmy, że pokój

Chuj raczy wiedzieć (zawsze zazdroszczę mu jego inteligencji), dlaczego w ogóle się tutaj znalazłem, ale to nieistotne. Ważny jest fakt, że przysnąłem. A to się fatalnie składa, bowiem to się nieodłącznie wiąże z moimi pojebanymi koszmarami. Ale do rzeczy.
Otóż w dzisiejszej, jakże uroczej krainie mar sennych byłem... kostuchą. Wychudzoną, kościstą (a to zaskoczenie), obleczoną jedynie skórą. Trzymałem świat, a raczej sklepienie niebieskie na swoich ramionach, niczym jakiś powalony Atlas. Ciemność. Odór śmierci wycierany w powietrze, wdzierający się do nozdrzy i robiący tam niesamowitą rewolucję zmysłów, niedającą się ogarnąć wypalonym szaleństwem mózgiem. I moje trzęsące się kolana, które trzeszczały co chwilę, wybuchając do świadomości i wiercąc w niej dziurę. Jeden. Drugi. Trzeci. Pięćdziesiąty. Trzask, stukające kostki niewytrzymujące ciężaru. Chrzęsty, zgrzytanie zębów, które rozsypywały się na drobny pył, kalecząc wargi i przyprawiając je o chęć wycia, do kogoś, do czegoś, nieważne. I włosy zjadane przez świat, które zostały oderwane z cebulkami, rozrywając w końcu skórę, skalpując głowę. Czułem rozrywający ból, który potem zamienił się w stan niemego krzyku, kiedy wszystko zaczęło spadać. Kiedy wszystko ostatecznie rozpierdoliło się o ziemię, wykrzywiając horyzont w ironicznym uśmieszku. I ten pusty, schizofreniczny śmiech, rozcinający uszy, dobijający resztki rozumu. Ponownie ciemność, a potem nagła jasność i mocne szarpnięcie.
Obudziłem się, przygryzając nerwowo wargę. Metaliczny posmak rozszedł się po języku, co było na swój sposób orzeźwiające. Chwilę zajął mi powrót do rzeczywistości, jakby to była najmroczniejsza podróż. Bo to nie było takie proste. Uwalniać się powoli z otchłani choroby psychicznej, którą zapewne miałem. Niby to tylko sen, ale co z tego? Na jawie wcale nie jest lepiej. Te wizje, pomysły, które przychodzą mi czasem do tego wypalonego życiem łba, wołają o pomstę do nieba. O przymusowe leczenie, o popukanie się w głowę. Ale cóż, póki co jeszcze nikt na tym nie ucierpiał. Poza mną, kiedy chcę odgarnąć tą całą iluzję i wyjść wreszcie na powierzchnię, a tego syfu jest tak dużo, że to jest po prostu niczym walka z wiatrakami. Czasem nie udaje się tego pokonać, odpadam w połowie drogi, lub nawet tuż przed wyjściem. No ale cóż, nie można mieć wszystkiego, czyż nie?
No ale teraz się udało. Oparłem się o ścianę, ześlizgując się z posłania i opatuliłem szczelniej kurtką. No było zimno. Ale dla mnie to i tak niespecjalnie, przeżywałem większe spadki temperatur i to w o wiele gorszej kondycji. A teraz lampiłem się na widok dookoła. Czy chciałem coś teraz zrobić? Iść gdzieś? Spotkać się z kimś? Pogadać? Nie wiem. Mój mózg dopiero docierał się z ciałem, więc dopóki się nie zsynchronizują, każde przedsięwzięcie będzie skazane na porażkę.
Jeżeli ja, albo ktokolwiek inny miał jeszcze wątpliwości co do tego, czy jestem pojebany, to chyba teraz się wszystko wyjaśniło. A jeżeli nie, to to i tak dopiero początek.
Po jakimś czasie ruszyłem jednak swój jędrny tyłek, a co.

/królestwo
Anonymous
Go??
Gość


Powrót do góry Go down

Mały Taras - Page 2 Empty Re: Mały Taras

Pisanie by Lola Sro Cze 01, 2011 3:50 pm

/przeskok

Ojejejejej. Ile się działo przez te dwa miesiące! Ile imprez, ile chłopców, ile tańca, ile wrażeń! Ojeojeojeoejjj. Gdybym mogła sobie popiszczeć z zadowolenia, to bym popiszczała. Ale nie mogłam sobie popiszczeć, bo mi od tych wszystkich imprez, zabaw, tańca, wrażeń, aż gardło wysiadło. Dziś miałam ponętnie niski głos. Zero pisków. Może dlatego nie mogli mnie poznać, jak przechodziłam korytarzem. Och, nigdy wcześniej nie spotkało mnie to, bym musiała powtarzać trzy razy kim jestem. Ale nic dziwnego, rezydenci są ostatnio jacyś zaspani.
Ciągle tylko mówią o jakiś ciążach, o jakiś nowych tatusiach o jakiś nowych zapłodnieniach. A ja już słuchać nie mogę! Czy oni są aż tak głupi, że nie umieją się zabezpieczać! Ja od czternastki łykam tabletki antykoncepcyjne i nigdy nie mam problemu z jakąś ciążą. Kiedyś mnie koleżanka tylko wkręciła, że jak się jest w ciąży, to wyskakują piegi. A ja na to, że ja mam piegi od samego początku. Pewnie jestem jakaś niepokalana, albo coś. Oczywiście, szybko ogarnęłam, że się ze mnie nabija. Poszłam bowiem do łazienki się umyć z piegów i mi higienistka wszystko wytłumaczyła. Że ciąża to okropne zjawisko. Że będę miała rozstępy. Że już mnie nie będzie chciał żaden Maharadżdżi. O nie! Wtedy postanowiłam iść do ginekologa, a on wszystko mi jeszcze raz powtórzył i dał te tabletki. Jeżeli chodzi o tamtą dziewczynę, to jestem zdania, że laleczka mi zazdrościła, bo ze wszystkich lasek to mi cycki wyrosły pierwsze, to ja pierwsza straciłam dziewictwo, to ja się umawiałam z kapitanem drużyny pływackiej, koszykarskiej i ... nie pamiętam, ale walili kijami w to. Prestiż, nie.
Teraz byłam poinformowana i gdybym była jakaś bardziej chętna, to zapewne bym się udzieliła społecznie i opowiedziała ludziom o co chodzi z prezerwatywami. Ale miałam ciekawsze zajęcia. Mogłam robić zboczone rzeźby z metali, malować paznokcie, seksić się, albo przebierać. Miałam w sumie fajne życie, chociaż trochę mi brakowało pomponów. Poskakałabym sobie czasem tak przed tłumem, żeby wszystkim się podobało. Ale co tam. Nie wymyślił Bóg kobiety, żeby myślała.
Siedziałam sobie i udawałam, że myślę. Siedziałam na jednym krześle, a opaloną (niewiadomo gdzie) długą nogę oparłam o sąsiednie krzesełko. I siedziałam i czerpałam słoneczko, bo tu go mało.
Lola
Lola
~ * ~


Powrót do góry Go down

Mały Taras - Page 2 Empty Re: Mały Taras

Pisanie by Go?? Czw Cze 02, 2011 3:12 pm

~Król zaczyna
Ile można tym dzieciakom powtarzać, że nie robię waka waka ? Głupie białasy gapią się w ekraniki i wysyłają sobie jakieś linki. A wokół tyle słońca ! Mój plan był prosty, miałem zamiar wygrzewać się tak długo jak się da, może potem zechcę udać się na zajęcia i łaskawie spojrzeć na innych ludzi. Zabawne. Miałem nadzieję, że nikogo nie zastanę w tym słonecznym miejscu, chociaż moje tatuaże świeciły jasno chciałem doładować się jeszcze trochę. Nic tak nie pobudza człowieka jak duża dawka słońca, elektryczność mi się po prostu… przejadła !


(Mam gości, nie mogę dłużej - przepraszam :cc)
Anonymous
Go??
Gość


Powrót do góry Go down

Mały Taras - Page 2 Empty Re: Mały Taras

Pisanie by Lola Czw Cze 02, 2011 3:25 pm

Jestem jak bateria na słońce. W każdym razie sądziłam tak do tego momentu. Aż na taras na którym siedziałam wszedł sobie świecący murzyn. Nie wiem jak murzyn może świecić, bo to jakby dziwne, żeby czarne było jasne. Ale nie ja wymyślałam świat i może to dobrze, bo wtedy wszędzie byliby tylko wielkokarkowi mięśniacy w obcisłych czarnych koszulkach z kajdanami na szyji i złotem spadającym z rąk. Serio, mój świat byłby jak panamska mafia. Nie wiem, czy w Panamie jest mafia, ale może jest. A jak nie ma, to i tak taki byłby mój świat.
Sięgnęłam do włosów i odrzuciłam je tak jak to się robi w filmach. Filmy z amerykańskich szkół były wzorowane właśnie na moim liceum i wierzcie mi, że jako kapitan cheerleaderek umiem robić odrzucanie włosów. Powinnam mieć to w CV. Haha, gdybym pracowała kiedyś. Haha. Nie po to mam, tzn będę miała, bo jeszcze nie mam, męża, żeby pracować. Oceniając z daleka murzyna dałabym mu tak osiem na dziesięć. Podobały mi się mięśnie, kolor, tatuaże i to świecące na tatuażach. I te dredkopodobne.
- Ależ gorąco się zrobiło - zawachlowałam rączką przed twarzą i patrzyłam na niego z kuszącym uśmieszkiem na ustach. - Podasz mi? - wskazałam na wodę w dzbanku. Stała tu dla ogółu, cnie.
Lola
Lola
~ * ~


Powrót do góry Go down

Mały Taras - Page 2 Empty Re: Mały Taras

Pisanie by Go?? Pon Cze 06, 2011 12:05 pm

- Przepraszamprzepraszamprzepraszam za takie długie odpisywanie.

Kiedy pierwsze promienie oświetlały ciemną skórę przeciągnąłem się aż wszystkie kości charakterystycznie pstryknęły. Nie dość, że świecący to jeszcze pstrykający murzyn, takie dwa w jednym specjalnie dla Spalonej. Podobno brakuje mi czegoś tam i powinienem brać tabletki, ale ja nie ufam marnym lekarzynom, wolę jak laski piszczą na sam dźwięk obracającego się nadgarstka. Bolały mnie oczy od tego światła, nie miałem rolet w swoim pokoju, a nie mogłem spać, kiedy świeciło. Ciało stawało od razu w najwyższą gotowość, za nic nie mogłem nawet podrzemać. Zagapiłem się na śliczne włosy dziewczyny i prawie stratowałem jakiś stolik, kurwa no. Gdybym wiedział wcześniej to nakurwiłbym jakieś salto czy coś (hahaha !)
- Cześć Iris – pomachałem do niej. Zaraz co ona mówi ? Czy ona wysyła MNIE po wodę ? No dobra dziś dzień dobroci, ale tylko ten jedyny raz. Bez słowa podałem jej wodę i szklankę.
- Co słychać ? – mruknąłem do niej, gdy sadowiłem się obok.
Anonymous
Go??
Gość


Powrót do góry Go down

Mały Taras - Page 2 Empty Re: Mały Taras

Pisanie by Lola Pon Cze 06, 2011 2:25 pm

/nie ma sprawy. teraz mi nadrobisz :)))


Szkoda, że świecący murzyn nie nakurwił jednak żadnego salta. Mogłoby być epicko. Takiego podrywu jeszcze nie byłam ofiarą. A podrywali mnie na różne sposoby. Raz nawet na trupa. Serio! A ja głupia (hihihi) prawie dałam się nabrać. Cóż, murzyn na szczęście nie podrywał mnie na trupa, ale szkoda, że nie na swoją sprawność. Za to prawie się wywalił tuż pod moim nosem i byłabym to zauważyła, gdybym nie była tak zajęta odgarnianiem okularów na czoło. Przyjęłam wodę i włożyłam słomkę w usta. Woda, jak zawsze zimna, była miłym eliksirem na ten upał, który nas nawiedził.
- Genialnie. Słoneczko, cieplutko - położyłam stopę na krawędzi jego krzesła i uniosłam prowokująco brew. - Widzę, że jesteś naładowany - - zachwyciłam się, odstawiając już szklankę ledwo co skosztowanej wody na stolik i przez moment jakby się pochylając w jego kierunku. Mógłby mi dać trochę tej energii.
Lola
Lola
~ * ~


Powrót do góry Go down

Mały Taras - Page 2 Empty Re: Mały Taras

Pisanie by Go?? Pon Cze 06, 2011 5:52 pm

Taki podryw tylko dla wybranych. Zresztą murzyn, czyli ja, nie wiedział czy umie zrobić salto. Jak byłem naładowany to czasem zapominałem różne rzeczy, nie wiem czy komórki się przypalany, czy może ja byłem zbyt narajany prądem, żeby w ogóle myśleć. Zastanawiałem się nad tym faktem, gdy zgarniałem masę dredów w jeden porządny pęczek i przewiązywałem je gumką. Userka właśnie widzi obrazek babci sprzedającej penisy na pęczki, więc dodam, że to była zwyczajna gumka a nie kondom. To byłoby dziwne, gdyby ktoś wszedł do pokoju a tam siedzi murzyn z kondomem na włosach. No ludzie !
- Mamy dzień polarny – uśmiechnąłem się do dziewczyny i odpowiedziałem jej na to jakże inteligentne stwierdzenie – ano tak, kilka godzin na dachu działa cuda.
Dla potwierdzenia wypuściłem z dłoni malutką wiązkę energii, którą przesuwałem między palcami jakby była długopisem lub czymś podobnym.
Anonymous
Go??
Gość


Powrót do góry Go down

Mały Taras - Page 2 Empty Re: Mały Taras

Pisanie by Lola Pon Cze 06, 2011 8:19 pm

Nie, skąd. Wcale by mnie nie zdziwił widok murzyna z kondomem ha łbie. Oni czasem zakładają takie czapeczki, ni to czepek, ni to babcina siatka na włosy. Ta czapeczka musi być biała i mieć na czubku trochę wolnego miejsca, bądź supełek. I proszę mi powiedzieć, że to nie kondom! No chyba was pogięło, przecież nie ma takich wielkich. Haha, got ya.
-Łał. - westchnęłam podniecona tym, że mam świecącego murzyna bez kondoma na głowie przed sobą. Jak byłam w liceum mieliśmy masę takich murzynów. Ale żaden nie świecił. I żaden nie był taki jak ten. Tamci nosili drogie dresy z logo takigo jednego pedalskiego hiphopowca, męża tej ślicznej z wielkim tyłkiem. Tamci wysławiali się albo niggajskim, albo bardzo mądrym harvardzkim. Nie rozumiałam żadnych. A tego tu rozumiem. Zajebiście, nie? -To musi być takie fajne, jak masz niekończący się dzień na nałodowywanie. Wiesz, w każdym momencie możesz trochę tej energi zużyć. Na jakieś bardzo wyczerpujące zajęcia- przyłożyłam palec do ust, jakby się zastanawiając co też niggasek mógłby zrobić, żeby stracić energię. Wiem i on też wie, a moje wyciągnięte w jego kierunku stopy mogą zacząć.
Lola
Lola
~ * ~


Powrót do góry Go down

Mały Taras - Page 2 Empty Re: Mały Taras

Pisanie by Sponsored content


Sponsored content


Powrót do góry Go down

Strona 2 z 3 Previous  1, 2, 3  Next

Powrót do góry

- Similar topics

 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach