blog plotkary

Nie dawałam znaków życia przez calutki dzień, ale musicie mi to wybaczyć. W końcu sami pewnie nie byliście w lepszym stanie. Wiecie, o czym mówię, czyż nie? Ale nie ma co przedłużać. Sporo nagrzeszyliście, więc pewnie teraz nie możecie się doczekać, aż zostanie gwiazdą na moim blogu. Do dzieła!

Telenowela
Zapewne spodziewaliście się, że zacznę od czegoś zupełnie innego, ale do głównego tematu notki przejdziemy później. Teraz opowiem o czymś równie ciekawym, bo o sytuacji niczym z tasiemca argentyńskiego. Nasza kochana A.S. ma siostrę! Już i tak krąży o niej wiele ciekawych historii. Jedna z nich ma mówić, że jest córką pewnego przystojnego opiekuna. A może jednak siostra? Co z tego! Teraz dziewczyna odnalazła kolejnego członka rodziny. Mowa o nowej rudowłosej pannie G.D. Obie panie przyjęły to zaskakująco dobrze. Chcielibyście. Płacz. Krzyki. Cięcie się? Podobno panna A chowała coś pod rękawami bluzki.
Impreza zaczyna się!
I dochodzimy do tematu dnia. Jak zwykle zaczęło się niepozornie. Kilka osób z piwem, ale wkrótce zeszło się osób o wiele więcej i już nie tylko z piwkiem. Całkiem nowe bliźniaczki, które wcale bliźniaczkami nie są, musiały znosić głupie uwagi. Niemalże słychać było w całych podziemiach zgrzyt zębów panny D.Q, gdy raz po raz ktoś nazywał ją imieniem jej sobowtóra. Albo to ona jest sobowtórem M.S? A Wy jak uważacie?
To się nazywa wejście z hukiem
M.R to kolejna nowa w naszej wielkiej Rezydencji, gdzie można spotkać wariatów, jak i ludzie normalnych. Jednak częściej trafisz na wariata. Ale nie o tym ja mówić chciałam. Wracając do blondynki to wszystko zaczęło się od I., która to chciała wzbudzić zazdrość w facecie, dzięki któremu znaleźliśmy się w ogóle w podziemiach. Tak mowa o panu J.C.. Jednakże słodka I. wybrała sobie zły obiekt, który miał jej pomagać w zemście. Awantura, pojawia się sam C i nagle pojawia się również M. Jeden dotyk i osiłek leży bez życia na ziemi. Tak, tej dziewczyny radzę nie wkurzać. Później zniknęła razem z przystojnym D.L. Możemy jej zazdrościć. Ciekawe co na to piękna V?
Kolejny Nowy chce od razu namieszać
Czy oni wszyscy się jakoś na to umawiają? Bo oto do Rezydencji przybył C.L, syn nowej opiekunki kontrolerów, który na szczęście jest ładniejszy od mamusi i milszy, o co w sumie nie jest trudno. Zresztą jeśli chcecie go sobie dokładniej obejrzeć to możecie poszukać o nim informacji w belgijskiej prasie Też od razu począł mieszać. M.S go powitała. I można, by rzec, że na tym się nie skończyło, a przeszli do lepszego zapoznawania się. Pytanie: co na to L.W? Podobno dalej ich do siebie ciągnie, ale widocznie M lubi mieć również opcje numer dwa. Lecz to nie C wyprowadzał ją pijaną z podziemi, a opcja numer dwa lub też jeden jak kto woli, czyli L. Oby tak dalej!
Co dalej było z C oraz o spóźnialskim J
Nasz organizator spróbował się pocieszyć w ramionach Y.A i tak naprawdę nie wiemy, co z tego wynikło dla chłopaka. I w tym momencie trzeba wspomnieć, że przez dłuższy czas nikt nie widziałam J.. Podobnież był w centrum handlowym z uroczą panią. Sami oceńcie, czy to prawda. Y. wywołała bardzo ciekawą kłótnie z chłopakiem, gdy ten już się pojawił. Są razem czy nie? Co do C. to wylądował w pokoju I. Kto by się spodziewał.

Już niedługo kolejne informacje.
Całusy,
Plotkara

Powiedzmy, że mam dzisiaj zły dzień.
Powiedzmy, że jest mi nawet źle z faktem, że będę dzisiaj niezwykle wredna.
Powiedzmy, że dzisiaj będzie więcej niesprawdzonych informacji niż sprawdzonych.
Powiedzmy sobie jasno: Wam się to podoba!

Panna Idealna ma problemy?
Zawsze była blisko z osobami, które opisuje niemalże w każdej notce, lecz sama nigdy
nie zrobiła niczego, co można by zaliczyć do zachowania skandalicznego. Naprawdę jest taka święta
czy tylko świetnie umie się kryć? Bo plotki na jej temat podsyłacie mi często, ale nigdy nie ma cie potwierdzenia.
A wiecie jak to u mnie działa.
Lecz teraz nagle mamy pewność, że A.P, bo to o niej mowa, wcale ideałem dobroci i niewinności nie jest.
Podobnież tak czymś zdenerwowała opiekunkę, że nagle jej cudowna jedynka stała się dwójką. Zamieszkała z kuzynką
znanego nam podrywacza, ostatnio usidlonego przez jedną panią, J.R.
I komu w tym momencie mamy współczuć? Nowej czy jednak A? A może żadnej?

Słyszano!
Zapowiadałam, że dzisiaj więcej plotek niż sprawdzonych informacji, więc proszę bardzo:
Ognista bliźniaczka Y.A. podobnież ma siać postrach wśród opiekunów. Podpala kogo się da.
W tym samym czasie, gdy dochodzi do serii podpaleń piękna V.P. chodzi w dwóch różnych butach, a S.J potyka się o sznurówkę. Co z jego buźką?
L.W okazał się być wielkim fanem pewnego Kanadyjczyka o głosie tak słodkim, że często mam wrażenie, że śpiewa dziewczyna. Może zamiast śpiewać
pod prysznicem pośpiewa M.S, która to boi się ciemności. Ewentualnie może skorzystać z całej gamy maskotek spod łóżka swej przyjaciółki, A.P
Skoro już jesteśmy przy łazienkach to ostatnio nie widać było E.. Donosicie, że zjadł coś nieświeżego. Jeśli jesteśmy przy chorobach to podobno G.V. skarżyła się pielęgniarce na jakąś dziwną wysypkę. Czyżby kłopoty z partnerami? Panowanie, i być może panie, uważajcie! Wszak wiemy, że pewne osoby dzielą się swymi "kąskami".

Słodziaki?
Wciąż nie ma śladu po D.K. Czy to faktycznie sprawka uroczej L., jak sądzą niektórzy z Was? Wiadome jest, że fiolet w jej różowym pokoju nie przypadł najmłodszej rezydentce do gustu. Inni widzą w tym sprawkę Pana Tajemniczego, fana rudowłosych.
A może zwyczajnie zwiała? Propozycji dajecie sporo, ale nie sądzę, by uciekła do Vegas.
Wracając do L. to podobno znalazła sobie przyjaciela i to w swoim wieku. Niezwykły brat, sióstr Y., który miał z krzykiem zwiać na widok kurzu w holu. Tak właśnie się tutaj nami opiekują.

Absurd dnia:
D.L zostaje abstynentem. Może jeszcze wciągnie w to J.C.?

Buziaki, Plotkara

Oj słodziaki, żebyście wiedzieli jaki mi się ostatnio marnie wiedzie. Ale zawsze mam na pocieszenie jakieś informacje od Was. Jesteście naprawdę rozkoszni, gdy wyrabiacie tyle niecnych rzeczy, sądząc, że ujdzie Wam to na sucho. Sami się za momencik przekonacie.

Skłóceni kochankowie znów do siebie wracają?
Wydawać się mogło, że związek jak i jakakolwiek przyjaźń pomiędzy M.S a L.W już nigdy nie będzie możliwa, a cierpieć na tym będą wszyscy wokół. Wszak wszyscy jeszcze pamiętany związek dziewczyny na pokaz z pewnym słodkim blondynkiem. Na szczęście szybko to się rozpadło, bo biedaczek zauważył, że jednak zbyt mało osób zwraca uwagę na jego życie towarzyskie. Jednak powrócić do L., który wreszcie naprawił stosunki z M. Dopytywaliście się jak daleko to zaszło, lecz na to jeszcze nie jestem w stanie odpowiedzieć. Czekam na informacje od Was. Na razie się do siebie odzywają i razem spędzili imprezę. A skoro mowa o imprezie...
Halloween jakiego jeszcze nie było
Zaczęło się nadzwyczaj dobrze. Ludzie poprzebierani, każdy dobrze się bawiący. Swoją drogą widzieliście dziewczynę przebraną za rzeźniczkę? To była klasa. Albo złe charaktery z bajek Disneya? Co "oryginalniejsi" przyszli niemalże bez przebrania. Taki D.L. Furorę robił J.C, który ten dzień skończył niezwykle dobrze, ale o tym później.
Lecz to wszystko nie sprawia, że mogę to nazwać Halloweenem jakiego jeszcze nie było. Bo chodzi o to, że nagle nasze moce przestały być takie jak powinny. Teraz ludzie z których zamierzaliśmy się nabijać, że nie poszli na imprezę mogą pośmiać się z nas. Czy tylko ja uważam, że to nie fair?
Kobieciarz C usidlony?
Jest grupka osób, która gotowa jest paść na kolana i przysięgać, że na imprezie, w okolicach baru słyszała jak niejaki J.C wyznaje miłość I.F Trudno w to uwierzyć, prawda? Łatwiej już w to, że dnia następnego widziano wychodzącą z jego pokoju dziewczynę. Podobno nie zaliczana się już do tych nieskalanych. Czyżby chodziło tylko o to? I co ma z tym wspólnego pewna rozmowa przeprowadzona wcześniej pomiędzy dwojgiem przyjaciół. Nie wierzę, że to mówię, ale nie zdradzę o kogo chodzi. Grunt, że podobnież zorganizowany miał być zakład. Zgadnijcie kto wygrał.
O co tu chodzi?
Zgłaszacie, że widzieliście wciąż biegających w tą i we twą M.S i L.W. Biedacy czymś tak zajęci(może wybieraniem najlepszego stroju, choć żadnej nagrody nie przyznano) nawet sobie nie potańczyli, nie wspominając o drinka czy po prostu dobrej zabawie. A wyszli z klubu jako jedni z ostatnich. Dziwne, co? Dodatkowo panna A.P cały wieczór spędziła z osobnikiem, który zdecydowanie nie mieszka u nas. Czyżby kręcili ją Norwegowie?
To musiało boleć
Pamiętajcie kochani, by nigdy nie zrobić tego, co zrobić miał pan W.B, który to zasiadł za kółkiem, będąc pod wpływem. Pal licho jakby jechał sam, ale wiózł ze sobą jedną z sióstr []A[/b](tą co tryskała wczoraj wodą jak głupia) i jeszcze V.P. I teraz Starsi mają od groma roboty, bo trzeba sprawę zatuszować, czyż nie? Chłopak leży nieprzytomny. Y. ma się lepiej, a podobno V. już zwiała ze szpitala. Swoją drogą nie dziwię się jej. Nie znoszę tego szpitalnego zapachu i tego jak skóra wygląda w tym beznadziejnym oświetleniu. Brrr
Macie nauczkę moi drodzy: taksówki! Wiem, że drożej, ale przecież w Tromso mają nas za bogatą elitę, więc czemu udowadniać, że wcale tak nie jest, hmm?

Teraz uciekam lepić bałwana. Widzieliście tego wielkiego stojącego przed Rezydencją? Może uda mi się go pobić. A potem tylko ciepła herbatka i parę chwil z lubym.
Buziaki, Plotkara