Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Sala kinowa

+6
Julek
Earth
Alexander
Konstanty
Gaspard
Mistrz Gry
10 posters

Strona 1 z 3 1, 2, 3  Next

Go down

Sala kinowa Empty Sala kinowa

Pisanie by Mistrz Gry Wto Sty 25, 2011 6:13 pm

Sala kinowa Tumblr_m6a3v3kRoF1rxueu1o1_500


Ostatnio zmieniony przez Mistrz Gry dnia Sro Cze 27, 2012 8:50 pm, w całości zmieniany 1 raz
Mistrz Gry
Mistrz Gry
~ * ~


Powrót do góry Go down

Sala kinowa Empty Re: Sala kinowa

Pisanie by Gaspard Nie Lut 06, 2011 7:21 pm

/ ny wym /

Ostatnio praktycznie byłem nie do życia. Jedyne co robiłem to siedziałem w pokoju lub bez celu kszątałem się po rezydencji. Cały czas próbowałem poukładać swoje myśli i zrozumieć uczucia, które nie chciały dać mi spokoju. W dodatku pojawiały się te nieprzyjemne przypuszczenia, których nie chciałem do siebie dopuśc. W końcu nie byłem TAKIM typem faceta. To było niemożliwe. A jednak. To aż wszystko wyjaśniało.
Zerknąlem niepewnie do sali kinowej. Na moje szczęscie nikogo tutaj nie bylo, wiec wszedlem do pomoeszczenia i usiadlem na milej sofie szukajac jakiegos filmu do obejrzenia. A najlepiej kilku. Zeby tylko nie mysleć.



*czeka na Kostka*
Gaspard
Gaspard
gejuszek


Powrót do góry Go down

Sala kinowa Empty Re: Sala kinowa

Pisanie by Konstanty Nie Lut 06, 2011 7:38 pm

/ przeskok /

Cały miesiąc. Cały dupny miesiąc spędziłem myśląc w kółko o jednej osobie i nie mogąc się zebrać w sobie żeby coś nawet powiedzieć na ten temat komukolwiek za wyjątkiem Venus. Nawet przez to wszystko zacząłem w myślach przeklinać czego nigdy nie robiłem. To było ponad moje siły. Na dodatek nawet w nocy nie mogłem się go pozbyć, ten pierwszy sen który mi wszystko uświadomił nie był ostatnim, on tylko otwierał lawinę dziwnych wizji ze mną i z nim w roli głównej. To wszystko doprowadziło do tego, że zacząłem go nawet unikać. Szło mi to nawet sprawnie, gdybym się aż tak bardzo z tego powodu nie cieszył, pomyślałbym, że on również zaczął mnie unikać. Ale czemu niby miał to robić?
Tyle, że zaraz po okresie unikania nachodziła mnie wielka chęć popatrzenia na niego chociaż przez chwilkę. Przez ułamek sekundy. By napełnić swoje baterie i móc ponownie tylko o nim myśleć. Właśnie w tym momencie miałem taką chwilę i błądziłem po rezydencji poszukując go od godziny. Nie miałem pojęcia gdzie był, a napisać mu smsa nie miałem odwagi. Całe szczęście w końcu trafiłem na jego ślad. I trafiłem do sali kinowej.
- Hej - przywitałem się stojąc na progu i nie wiedząc co z sobą zrobić. Nie zamierzałem w końcu zostać tu długo, bo nie wiedziałem czy byłem zdolny panować nad sobą. Tyle, że na samą myśl pójścia sobie gdzieś i rozstania napadały mnie mdłości.
Konstanty
Konstanty
urocza dziewica


Powrót do góry Go down

Sala kinowa Empty Re: Sala kinowa

Pisanie by Gaspard Pon Lut 07, 2011 7:25 pm

Czy unikałem Kostka? Chyba tak, ale nie nazywałem tego po imieniu. Nigdy nie pomyślałem nawet, że robię to specjalnie. Po prostu wszystko co ostatnio robiłem było do mnie tak cholernie niepodobne, więc nawet nie chciałem się o tych czynach sam przed sobą przyznać. Trochę dziwne, ale no cóż. Zmiany, które najprawdopodobniej we mnie zachodziły, według mnie były nie do przyjęcia. Więc najnormalniej świecie nie chciałem o nich myśleć. Moja inność wcale mi się nie podobała.
Włączyłem jakiś bzdurny film, ale nagle z seansu wyrwał mnie czyjś głos.
- Hej - Mruknąłem tylko na widok Kostka.I nie zamierzałem powiedzieć czegoś więcej.

Gaspard
Gaspard
gejuszek


Powrót do góry Go down

Sala kinowa Empty Re: Sala kinowa

Pisanie by Konstanty Pon Lut 07, 2011 7:42 pm

Ja nigdy nie należałem do rozgadanych osób, siedziałem cicho co raz jedynie odpowiadając na pytania skierowane wprost do mnie. Ale o Gaspardzie nigdy takiego czegoś nie można było powiedzieć. Kiedyś wystarczyło go spotkać, a od razu gadał jak najęty na różne tematy i zupełnie nie patrzył na to, że ja się wcale nie odzywam. To był jego wielki plus. Ale ostatnio stał się inny. Jak już mówiłem, nie miałem pojęcia czym to jest spowodowane i powoli zaczynało mnie to odrobinę martwić. I coraz bardziej czułem, że powinienem się przemóc swoich uczuć, bo wyraźnie Gasparda coś gryzie.
A raz kozie śmierć.
- Gas, coś ci jest? - zapytałem wchodząc bardziej do pokoju. Ale wiedziałem, że to nie będzie dla mnie łatwe, więc na chwilę przestałem się tak w niego obsesyjnie gapić. To nie mogło być miłe, ja nie lubiłem gdy tak ktoś robił ze mną. To było jednak takie trudne. Chciałem się na niego gapić.
Powiedz, coś głupku!
- Bo ostatnio zachowujesz się odrobinę inaczej - dodałem by wyjaśnić swoje pytanie.
Konstanty
Konstanty
urocza dziewica


Powrót do góry Go down

Sala kinowa Empty Re: Sala kinowa

Pisanie by Gaspard Wto Lut 08, 2011 6:02 pm

- Niee, nic mi nie jest. - Mruknąłem nie bardzo wiedząc co odpowiedzieć. A jak nie wiedziałem co powiedzieć, to po prostu, albo wypierałem się wszystkiego, co było mi narzucane, albo najnormalniej w świecie wciskałem kity. Tak było tez w tym przypadku, bo Kostek był ostatnią osobą, z jaką chciałem rozmawiać o tym co ostatnio się ze mną dzieje.
- A co tam u Ciebie - Dodałem jeszcze, aby skończyć temat o mnie. Ale po Kostku nie mogłem się też za wiele spodziewać.
Gaspard
Gaspard
gejuszek


Powrót do góry Go down

Sala kinowa Empty Re: Sala kinowa

Pisanie by Konstanty Wto Lut 08, 2011 6:18 pm

Kłamał mi prosto w twarz. Nie tylko wiedziałem to przez to, że dobrze go znałem. I znałem to mało przy tym powiedziane, ja za każdym razem gdy z nim byłem śledziłem jego każdy drobny gest i potrafiłem wszystko tak pięknie przewidzieć, każdy jego zwyczajny ruch ręką, że czasami to było przerażające. Miałem pewność, że kłamał, bo jego aura to zdradzała. Próbował, może nawet nieświadomie, ją przede mną ukryć, ale od zawsze było tak, że osoby najbliższe mojemu sercu najłatwiej było mi rozszyfrować.
- Próbujesz zmienić temat - stwierdziłem stanowczo, oczywiście stanowczo tak jak na mnie. I za tym samym sam zmieniając niewygodny dla mnie temat 'co u mnie'. Nie zamierzałem odpowiadać na to pytanie dopóki sam nie uzyskam odpowiedzi. Dziś nawet byłem w bojowym nastroju by o to walczyć. Zresztą nigdy szczerze nie odpowiedziałbym Gaspardowi na to pytanie. No chyba, że by mnie naćpali jakimiś środkami odurzającymi, co było raczej nieprawdopodobne. Bo kto by się przejmował takim kimś jak ja do takiego stopnia? - Powiedz prawdę - poprosiłem spokojnie patrząc mu w oczy.
Tak.
Oczy.
Miał zajebiście piękne oczy.
Konstanty
Konstanty
urocza dziewica


Powrót do góry Go down

Sala kinowa Empty Re: Sala kinowa

Pisanie by Gaspard Wto Lut 08, 2011 6:33 pm

Przez cały czas omijałem łukiem spojrzenie Kostka. W ogóle starałem się na niego nie patrzeć. Jego widok w cale mi nie pomagał w zrozumieniu co się ze mną dzieje. Do tego, gdy tylko go widziałem, czy chociażby słyszałem, czułem się nadzwyczaj dziwnie. Nie potrafiłem tego nawet nazwać. To było jakieś inne i niespotkanie przedtem przeze mnie uczucie.
Taaa, no i zapomniałem o tym jakże zajebistym darze. I co teraz miałem zrobić? Zdecydowanie nie mogłem powiedzieć prawdy. To już by była totalna katastrofa. A gdy tylko powiem coś innego, on od razu zauważy, że skłamie. No to fajnie. Wpadłeś w bagno Gaspard.
- Po prostu ostatnio nie czuję się najlepiej - Odpowiedziałem po chwili zastanowienia. To nie było do końca kłamstwo. Nazwałbym to wymijającą odpowiedzią, bądź też zatajeniem prawdy. I miałem okropną nadzieję, że tego nie wykryje.
Gaspard
Gaspard
gejuszek


Powrót do góry Go down

Sala kinowa Empty Re: Sala kinowa

Pisanie by Konstanty Wto Lut 08, 2011 6:45 pm

Nigdy nie byłem zbytnio natarczywy, ale czasami trzeba się przełamać. Po prostu trzeba. To co, że pewnie później będę żałować tego przez kolejne trylion lat. To co, że nie powinienem tego robi skoro nie chcę się zdradzić. To co, że pewnie przez dzisiejszą rozmowę moje uczucia będą jeszcze bardziej żałośnie wyglądały niż jest to do tej pory. Niektóre czynności bywały trudne, a niektóre trudne do kwadratu, a wiadomo jak poetyczne dusze podchodzą do matematyki. Na pewno nie była to miłość.
Miłość miałem jedną i jak dotąd przysparzała mi jedynie samych problemów.
- Dlaczego? - to pytanie od razu cisnęło mi się na usta. Pomilczałem jeszcze przez chwilę, ale potem nadeszła fala wątpliwości. Nie mogłem tak robić. Nawet jakby to był jakiś mało ważny powód nie mogłem tak uciskać. Gaspard, mimo tego, że bym chciał, nie był moją własnością. - Ale dobra, skoro nie chcesz o tym mówić trudno. Ale jak przeszkadza ci moje towarzystwo, po porostu powiedz - wymamrotałem cicho. Czułem, że nie chciał ze mną rozmawiać i to było najgorsze ze wszystkiego co mogło mnie spotkać.
I znów można powiedzieć, że przeżywałem burzę wewnątrz siebie.
Konstanty
Konstanty
urocza dziewica


Powrót do góry Go down

Sala kinowa Empty Re: Sala kinowa

Pisanie by Gaspard Wto Lut 08, 2011 7:05 pm

Kostek też zachowywał się inaczej. Normalnie, by nie wypytywał o nic. Tylko czekał aż ja bym zaczął mówić. W końcu był taki cichy. A teraz drążył ten temat i pytał dalej. Jakby to nie był on. W sumie też mógłbym się zapytać co się z nim dzieje. Ale nie chciałem. Po prostu tak czy siak wiedziałem, że mi nie powie. A jednak, nie powiem, ciekawiło mnie to, co i z nim się stało. Może to moja wina? Może to dlatego, że ostatnio zacząłem go unikać? Niee, nie sądzę. Coś musiało się stać.
- Nie, nie przeszkadzasz mi. - Odpowiedziałem szybko zadowolony, że porzucił temat mnie i mojego zachowania - Too... - Zacząłem nie bardzo wiedząc jak skończyć - Tak po prostu.
Westchnąłem zrezygnowany.
Gaspard
Gaspard
gejuszek


Powrót do góry Go down

Sala kinowa Empty Re: Sala kinowa

Pisanie by Konstanty Wto Lut 08, 2011 7:20 pm

Moje serce uderzyło mocniej gdy powiedział, że jednak nie przeszkadza. Byłem przerażony tym, że mógł odpowiedzieć całkiem inaczej. Bo mógł. Nie wiem co bym zrobił, gdyby kazał mi się wynosić, albo obojętnie wzruszył ramionami. W najlepszym wypadku wypadł bym z pokoju i pognał do siebie powstrzymują łzy. Jeżeli ktoś by mnie zobaczył w takim stanie pewnie przeżyłby niezły szok. Ale na całe szczęście odpowiedź była przecząca, co napawało mnie nadzieją, że może jednak nadal jesteśmy przyjaciółmi. Z chęcią o to bym zapytał, ale bałem się, że pewnie zabrzmiałbym jak zdesperowany młodzik o rozchwianych uczuciach. A na takiego nie chciałem wyjść.
- Nie będę pytał dalej - obiecałem podchodząc bliżej i siadając na wolnym fotelu obok niego. Powinienem już iść, wystarczająco już się na niego pogapiłem. Ale dlaczego odejście było dla mnie aż tak bardzo trudne? - Ostatnio... Ostatnio wale z sobą nie gadamy - stwierdziłem nagle. Może właśnie stąpałem po kruchym lodzie sam nie wiedząc co chcę osiągnąć. To miało być takie jakby wprowadzenie do rozmowy. Że niby ja go wcale nie unikam, choć tak pośrednio było. - Tak jak przed twoim wielorybim wyjazdem - dodałem jeszcze wyjaśniająco. - Nawet dokładnie nie wiem co tam robiłeś.
Na serio, przez to unikanie i ucięte rozmowy, nie miałem pojęcia co ciekawego spotkało chłopaka w święta.
Konstanty
Konstanty
urocza dziewica


Powrót do góry Go down

Sala kinowa Empty Re: Sala kinowa

Pisanie by Gaspard Wto Lut 08, 2011 8:16 pm

- To dobrze - Mruknąłem. Chodziło mi oczywiście o to, ze nie będzie pytał dalej. Nie zamierzałem mu się zwierzać w żadnym wypadku, a to wszystko zabiorę ze sobą do grobu. Albo za niedługo mi minie, a ja o tym zapomnę. Jak miło by było, ale niestety nie jest tak słodko. I muszę to jakoś przetrwać. Bo na serio wierzyłem, że za jakiś czas najnormalniej w świecie mi to przejdzie, jak choroba, czy coś.
- Ach, nic ciekawego się nie wydarzyło. - Powiedziałem, omijając poprzednie słowa, które z powrotem nawiązywały do tego nieprzyjemnego dla mnie tematu - W sumie to był jeden z najnudniejszych wyjazdów na jakich byłem. U was działo się zdecydowanie więcej niż u mnie.
Gaspard
Gaspard
gejuszek


Powrót do góry Go down

Sala kinowa Empty Re: Sala kinowa

Pisanie by Konstanty Wto Lut 08, 2011 8:33 pm

Gdzie się podział ten gadatliwy Gaspard, przy którym nie trzeba było za wiele mówić, a on sam wszystko dokładnie wyśpiewywał jak na spowiedzi. Dziwnie tak było ciągnąć go za język, gdy się nie miało w tym żadnego doświadczenia. I powoli zaczynały mi się kończyć tematy do rozmowy. A tak nie chciałem stąd odchodzić. Jeszcze nie teraz, minutę dłużej, dwie, do końca życia. Mogliby tu nas razem zamurować, a byłbym szczęśliwy umierając w takim towarzystwie z wycieńczenia.
Odpowiedz coś Kostek! Za długo siedzisz i się gapisz, bez żadnego odzewu!
- Może i więcej, ale z całą pewnością niezbyt ciekawie - przyznałem lekko się krzywiąc. Zawsze tak robiłem na wspomnienie zdarzenia z nieznajomą dziewczyną ze szpitala. Do dziś nie wiem dokładnie co się stało, ale potem przez parę dni nie mogłem się pozbierać. Ale to było już tak dawno, że nie warto wspominać. I w porównaniu ze śmiercią jednej z naszych to moje zdarzenie było nic nie warte. - Naprawdę przez tyle czasu podróżowałeś bez żadnej zabawnej przygody? Zawsze wyobrażałem takie ekskursje bogate w niesamowite wrażenia. Niczym w starych książkach podróżniczych.
Konstanty
Konstanty
urocza dziewica


Powrót do góry Go down

Sala kinowa Empty Re: Sala kinowa

Pisanie by Gaspard Sro Lut 09, 2011 6:44 pm

- Raczej to była jedna z najnudniejszych wypraw, na jakich byłem. - powiedziałem. Obróciłem się w jego stronę i tym razem patrzyłem na niego. Nie wiedzieć czemu poczułem się teraz trochę cieplej. Tak na sercu. Uuuch, jesteś poryty Gaspard. Jak możesz w ogóle tak myśleć o Kostku. To tylko przyjaciel. Nie jakiś obraz, na który możesz się gapić, jak wół w malowane wrota. Nie możesz próbować zrobić z tego czegoś więcej. To Kostek. Tylko go odstraszysz, a na razie ciesz się, że wytrzymuje z tobą i twoim namolnym spojrzeniem. Tak, i jeszcze do tego wszystkiego gadasz sam do siebie. No po prostu cudownie.
- Ale widzę, że u ciebie coś się stało ciekawego - Zacząłem mówiąc oczywiście o tym dziwnym skrzywieniu. Nie mogło mi to umknąć.
Gaspard
Gaspard
gejuszek


Powrót do góry Go down

Sala kinowa Empty Re: Sala kinowa

Pisanie by Konstanty Sro Lut 09, 2011 10:12 pm

Najnudniejsza? - chciałem zapytać, ale oczywiście zachowałem to, jak i resztę mojej mentalnej wypowiedzi dla siebie. - W takim razie dlaczego w ogóle wyjeżdżałeś pozwalając bym tęsknił tak intensywnie, że zacząłem mieć o tobie takie myśli jakich nigdy bym nie przewidział. Dlaczego na to pozwoliłeś i dlaczego teraz nic nie zrobisz? Na przykład nie każesz mi przestać się w ciebie tak intensywnie gapić. Ba, ty również to robisz przyprawiając mnie tym samym o szybsze bicie serca.
Bycie zakochanym to jednak trudny stan ducha i nabierałem coraz większego przekonania, że nie będę przez dłuższy okres czasu, sobie z tym radzić. Tak bym chciał by to wszystko przeminęło równie szybko jak nadeszło. Choć w sumie nie pamiętałem już swojego życia bez Gasparda. Czasem miewałem również dziwaczne myśli podczas gdy wspominałem dom: przykładowo myślałem sobie o swoich piętnastych urodzinach i o tym jak postanowiłem spędzić je samotnie nad jeziorem, i jednocześnie zadawałem sobie pytanie: gdzie wtedy był Gaspard? Dlaczego ze mną nie poszedł? Wiem głupie. Ale nic nie mogłem poradzić.
- Weź przestań, przecież wiesz, że nie lubię opowiadać o sobie - powiedziałem szczerze. Miałem nadzieję, że chłopak postąpi tak jak dawniej chociaż w tej chwili i zamiast dopytywać się dalej powie coś w końcu od siebie. Miałem wrażenie, ze to ja dzisiaj najwięcej gadam i to wcale nie był dobry znak. Bo im więcej gadałem tym większe prawdopodobieństwo gadania głupot.
Konstanty
Konstanty
urocza dziewica


Powrót do góry Go down

Sala kinowa Empty Re: Sala kinowa

Pisanie by Gaspard Nie Lut 13, 2011 6:49 pm

Oczywiście, że wiedziałem. Tylko, że dziś i ja nie byłem w humorze by odpowiadać na jakiekolwiek pytanie Kostka. Niby mógłbym zacząć udawać, że wszystko jest w porządku, ale wtedy czułbym się jeszcze okropniej niż teraz. Nigdy nie lubiłem kłamać, bo wtedy czułem się nie fair wobec osoby, z którą rozmawiałem. A już gdy próbowałem okłamywać lub zatajać prawdę przed kimś mi bliskim, jak w tym przypadku Konstanty to czułem się jeszcze podlej. Dlaczego nie było przy mnie Any, która powiedziałaby mi jak z tego wyjść?
- Wiem - mruknąłem spoglądając na niego ukradkiem, bo nie miałem odwagi inaczej. Znaczy co było trudnego w przekręceniu głowy? W każdej chwili mogłem to zrobić, ale nie wiedziałem, czy potem będę w stanie się opanować. - Dlatego nie będę nalegać - uśmiechnąłem się lekko sam nie wiedząc czemu. Może to przez te dziwne uczucie kręcenia się w głowie? - A co powiesz, na to by zamiast wymuszać na sobie odpowiedzi na głupie pytania zrobimy coś jak zwykle? - zapytałem. - Film, karty, albo idziemy do kuchni zrobić kisiel - zaproponowałem w końcu zbierając w sobie odwagę. Właśnie te trzy rzeczy uwielbialiśmy na podobnym stopniu, więc nie musiałem bać się odmowy ze strony chłopaka. Przynajmniej taką miałem nadzieję.
Gaspard
Gaspard
gejuszek


Powrót do góry Go down

Sala kinowa Empty Re: Sala kinowa

Pisanie by Konstanty Pią Lut 18, 2011 8:24 pm

Odetchnąłem z ulgą, ale tylko w myślach. Wcale nie zamierzałem opowiadać o sobie. Nigdy tego nie robiłem i nie zamierzałem zacząć. Podejrzewam, że gdybym tylko zaczął coś mówić mój rozmówca by się bardzo szybko znudził i najnormalniej w świecie przestał mnie słuchać. Natomiast zawsze z uwagą słuchałem tego co ludzie do mnie mówią. Wyłapywałem każde słowo, gest i ruch. Bardzo ciekawiło mnie to co czują inni. Wtedy nie musiałem skupiać się na sobie, a poświęcić całą uwagę tej osobie.
-Chyba film to dobry pomysł - Odpowiedziałem niepewnie po chwili zastanowienia. Gra w karty najprawdopodobniej szybko by nam się znudziła, a kisiel po chwili zniknąłby nam w brzuchach i ponownie stanęlibyśmy przed wyborem kolejnej czynności do wykonania, aby tylko zabić nudę. Natomiast oglądając film mogłem co jakiś czas zerkać na Gasparda, albo w ogóle nie odrywać od niego wzroku, gdy ten będzie z uwagą oglądał film. Chciałem na niego patrzeć. Bardzo. Ale i tak bałem się, że zauważy mój namolny wzrok i zdenerwuję się.
- Ale jeżeli chcesz możemy zrobić coś innego - Dodałem jeszcze na wszelki wypadek. W końcu nie chciałem go do niczego zmuszać.
Konstanty
Konstanty
urocza dziewica


Powrót do góry Go down

Sala kinowa Empty Re: Sala kinowa

Pisanie by Gaspard Sob Lut 19, 2011 4:35 pm

Też uważałem film za najwłaściwszy, tyle, że za nic nie wiedziałem jaki byłby odpowiedni do takiej sytuacji. Zdecydowanie nie powinna być to żadna ckliwa komedia romantyczna, bo od takiego czegoś nie mogłoby wyniknąć nic dobrego. Zbyt bardzo bym się rozczulił nad czymś, albo nie mógł powstrzymać od jakiegoś komentarza, albo gorzej: westchnięcia nad jakąś wyjątkowo uroczą sceną i było by pomnie. I tak wkładam już tyle energii w powstrzymywanie się przez westchnięciami nad wyjątkowo uroczym Kostkiem. Cholera by to wzięła jak nie lepiej. A najgorsze w tym wszystkim jest to, że byłem pewien, że jakikolwiek krok bym nie uczynił Kostek się przestraszy i zwieje ode mnie na dobre, a potem zostanie mi jedynie odnalezienie grubej gałęzi i zawiązanie supła.
- Nie, pozostańmy przy filmie, skoro już tu jesteśmy - odpowiedziałem mu. - Co sądzisz o jakimś starym klasyku? - zapytałem zaczynając przeglądać nasz tutejszy zbiór filmów. Zdecydowanie za dużo mieliśmy tam tych romansideł. Normalnie co drugie kojarzyło mi się niewłaściwie. Nawet horror wydawał mi się nieodpowiedni bo to nieuchronnie kojarzyło się ze strachem i łapaniem się za rękę w najgorszych momentach by poczuć, że ktoś jest obok ciebie. To nie było właściwe, nie z Kostkiem. W końcu zrezygnowałem z poszukiwań odpowiednich filmów i strzeliłem na chybił trafił. - Casablanca? - przeczytałem tytuł jednocześnie pytając się Kostka czy mu odpowiada. To też nie było najlepszym wyborem. W końcu Richard i Ilsa... Nie nie będę ich porównywać do nas, nie było mowy!
Gaspard
Gaspard
gejuszek


Powrót do góry Go down

Sala kinowa Empty Re: Sala kinowa

Pisanie by Konstanty Pią Lut 25, 2011 7:01 pm

-Obojętne mi. - Odpowiedziałem od razu. Nigdy jakoś specjalnie nie mogłem się na nic zdecydować, a tym bardziej wybrać jakiś film, chociaż pewnie połowy nie oglądałem. Dobra, Casablanace, akurat tak, ale chyba każdy ją oglądał.
Film wydawał mi się doprawdy bardzo krótki, chociaż bardzo mało go oglądałem. Zdecydowanie więcej czasu chciałbym spędzać z Gaspardem, tak jak wcześniej, tylko, że bez tego dziwnego uczucia, że mu się narzucam, albo nachalnie patrze. Czasem pojawiały się myśli co by było, gdyby Gaspard darzył mnie podobnymi uczuciami, ale po chwili znikały. Przecież to niemożliwe. Niestety.
Podczas seansu prawie w ogóle nie rozmawialiśmy, co jak na Gasa nie było normalne, ale byłem w stanie mu to wybaczyć. W końcu nie opłacało mi się więcej wypytywać. Za to mogłem co chwilę zerkać na niego, co bardzo mi odpowiadało. To wszystko było strasznie trudne dla mnie i powoli stawało się jeszcze trudniejsze.
Po filmie zmyłem się pod jakimś pretekstem. Chciałem zostać, ale bałem się, że będę musiał coś mówić i palnę jakieś głupstwo.

/ przeskok XD /
Konstanty
Konstanty
urocza dziewica


Powrót do góry Go down

Sala kinowa Empty Re: Sala kinowa

Pisanie by Go?? Pią Mar 04, 2011 5:05 pm

/ Pierwszy post.

Każdy krok był ogłaszany przez multum bransoletek ozdabiających ręce, szłam jak najszybciej potrafiłam i uśmiechałam się na to dzwonienie. Krzyki coraz bardziej cichły, Jaffar był mocno wkurwiony za brak postępów w nauce. Taki już był - czasem krzyczał. Czasem oznaczał często, a dokładniej codziennie. Można się przyzwyczaić, po roku te krzyki nie robiły na mnie wrażenia. Pech, że nie mogłam nim manipulować, dyrektorka zadbała o wszystko.
Pchnęłam drzwi sali kinowej, w środku jak zwykle panował półmrok co za skutkowało potknięciem się o pustą butelkę coli. Wysyczałam głośno indyjskie przekleństwo i wolno podniosłam się z zakurzonej podłogi, od razu poprawiając codzienne sari, które miałam na sobie. Rozejrzałam się. Nikogo nie było - nikt nie odpowiedział na mój wysoki głos.
Dzyń dzyń. Bransoletki wciąż dzwoniły, a ja myszkowałam szukając czegoś ciekawego na dzisiejszy ranek.
Anonymous
Go??
Gość


Powrót do góry Go down

Sala kinowa Empty Re: Sala kinowa

Pisanie by Alexander Pią Mar 04, 2011 5:33 pm

/ biblioteka, ale potem na pewno gdzieś jeszcze

Czerwone serduszka nie były w moim guście. Nie nienawidziłem ich, ale nie przepadałem za nimi jakoś szczególnie. Śmiem twierdzić, że w ogóle. Szczerze mówiąc to zawsze gardziłem ludźmi wierzącymi w nieprawdziwe uczucie nazwane miłością. Po co cierpieć z powodu drugiej osoby? Spojrzałem na Islę i skinąłem głową, podnosząc się z łóżka. Naszła mi ogromna ochota na wizytę w sali kinowej, dlatego też właśnie tam się udałem.
Wszedłem po cichu do środka, rozglądając się. Był ranek, a ktoś mnie już uprzedził. Urocza dziewczyna o długich, ciemnych włosach, której zupełnie nie kojarzyłem pomimo wielu lat spędzonych w Rezydencji. Przez chwilę wahałem się rozważając dwie opcje - zostać czy wyjść bez słowa. Wybrałem tą pierwszą. Na mojej twarzy pojawił się grymas nazywany uśmiechem, choć uśmiechem to on do końca nie był. Kąciki moich ust uniosły się nieznacznie ku górze, kiedy zakłopotana czekoladowooka obróciła się w moją stronę.
- Eee... cześć. - Wydusiłem z siebie z widoczną trudnością. Nie wiem dlaczego ale przebywanie w pobliżu dziewczyn o urodzie takie jak ta tutaj, zawsze wprowadzało mnie w zakłopotanie, nie wiedzieć dlaczego. Zmierzwiłem ciemne włosy by zrobić coś z dłońmi i wpatrywałem się w dziewczynę starając się przybrać bardzo obojętny wyraz twarzy. Lustrowałem ją przenikliwym spojrzeniem od którego już po chwili można było czuć chłód. Och, Isla byłaby ze mnie dumna. Uśmiechnąłem się szerzej na wspomnienie o siostrze.
Alexander
Alexander
~ * ~


Powrót do góry Go down

Sala kinowa Empty Re: Sala kinowa

Pisanie by Go?? Pią Mar 04, 2011 9:31 pm

Przerzucałam kolejne opakowania filmów kiedy ktoś zjawił się w sali kinowej. Pierwsza myśl? Niekoniecznie pozytywna - chciałam odpocząć. Odkąd te małolaty odkryły salę kinową nic innego nie robią, tylko oglądają ten Zmierzch i wzdychają do Edzia. Masakra ! Ale to nie była żadna różowa nastolatka, to był On. Pan, w którego wlepiam oczy od dobrych dwóch miesięcy - tak beznadziejnie zauroczona i nieśmiała. Ani razu nie podeszłam, tchórz ze mnie okropny. Niedawno odkryłam, że jestem uboga jeśli chodzi o doznania z facetami, prawdopodobnie opuściłam kilka faz dorastania. Nieważne. Uśmiechnęłam się speszona, zaraz zmuszając się do odpowiedzi. - Czeeść - uśmiechnęłam się szerzej i cicho pobrzękując bransoletkami, podreptałam w jego kierunku. Za wszelką cenę starałam się nie użyć talentu, to spory wysiłek. Wyciągnęłam ku niemu prawą dłoń, na której widniał mały tatuaż z henny. - Mówią mi Szatha. - Cholera! Był taki przystojny z tymi zmierzwionymi włosami i brązowymi oczami. Cicho Szatha! Nie myśl tyle oraz nie rozdziawiaj tak gęby - jeszcze Ci brakowało żeby odkrył te dziecinne wynurzenia. Tak, jestem trochę zwariowana.
Anonymous
Go??
Gość


Powrót do góry Go down

Sala kinowa Empty Re: Sala kinowa

Pisanie by Alexander Sob Mar 05, 2011 8:36 am

Przyglądałem jej się z uwagą, milcząc. Niektórych doprowadzało to do apogeum zdenerwowania, choć nie wiedziałem dlaczego. Powstrzymałem się przed wywróceniem oczami, kiedy wyciągnęła dłoń w moją stronę. Uniosłem brew, ściskając delikatnie jej ciepłą dłoń. Najbardziej irytującą rzeczą były te brzęczące bransoletki. Spojrzałem wymownie na dziewczynę, która była nieco zabawna w tym swoim zakłopotaniu, pewnie tak samo jak ja. Nie lubiłem poznawać nowych ludzi, bo większość osób w Rezydencji (a zwłaszcza pewne niektóre jednostki) myślało tylko o jednym. Dosyć smutny fakt.
- Alexander Gabriel Frishe. - W moim zwyczaju było przedstawianie się pełnym imieniem i nazwiskiem. Nienawidziłem gdy ludzie mówili do mnie zdrobnieniami, a szczególnie takimi jak 'Alex'. Westchnąłem cicho i usiadłem na kanapie przyglądając się z uwagą poczynaniom ciemnowłosej. Nie miałem ochoty na wychodzenie do świata, a osoba Szathy mi nie przeszkadzała więc jeśli nie miałby nic przeciwko, zostałbym. Och, mimo swojego skomplikowanego charakteru, nadal byłem facetem i uwielbiałem wprowadzać w zakłopotanie niewinne niewiasty.
Kiedy nadal brzęczała bransoletkami, postanowiłem podejść bliżej i zainteresować się sprawą. Właściwie to nie wiedziałem dlaczego to robię. Może to talent tej dziewczyny? Nie śmiałbym zapytać jaką ma 'moc' więc wolałem poddać się jej w miarę znośnym torturom i... pomóc.
- Czego właściwie szukasz? - Niemalże zamruczałem cicho, przejeżdżając palcem po opakowaniach płyt. Nic ciekawego. Same romansidła lub komedie. Właściwie może czas zainteresować się tym co jest na półce? Kto właściwie kupował te wszystkie filmy. Milczałem, stojąc tuż obok niej. Czy to nie dziwne, że oboje milczeliśmy? Ktoś pomyślałby, że jestem niezrównoważony psychicznie kiedy mając taką piękność obok siebie, nie robiłem nic. Bo prawdę mówiąc wolałem blondynki. Zwłaszcza te o jasnych włosach. Z irytacją przyglądałem się już nie pudełkom po płytach, a jej brzęczącym bransoletkom. Mogłaby je zdjąć, pomyślałem tylko i dalej szukałem jakiegoś godnego uwagi filmu. Nic z moich wysiłków.
Alexander
Alexander
~ * ~


Powrót do góry Go down

Sala kinowa Empty Re: Sala kinowa

Pisanie by Go?? Sob Mar 05, 2011 11:58 am

Ścisnęłam jego dłoń lekko, w skupieniu powtarzając cicho - Alexander Frishe... miło mi Cię poznać. - spojrzałam nań, krzywiąc się na brzmienie tych sztucznych słów - tak bardzo nienawidziłam formułek. Czasem bywały koniecznie, na przykład teraz kiedy nie wiedziałam jak zachować się w jego towarzystwie. Żwawo ruszyłam do szafeczki z filmami, naprawdę miałam ochotę obejrzeć coś dobrego, nie jakąś tam hollywoodzką bajeczkę. I niech Pan Boski nie przesadza, nie machałam rękami jak oszalała aby te ozdoby nieznośnie dzwoniły. Co innego, że lubiłam ich cichy dźwięk.
- Czegokolwiek co nie jest szmirą o wampirach/seksie/i tym podobnych sprawach. Nie wiem czy znajdę coś takiego - westchnęłam zrezygnowana i przeszukałam filmy do końca. Prychnęłam oburzona, albo wszystko rozkradli albo ktoś ma naprawdę okropny gust. Opadłam lekko na kolana, z zainteresowaniem przeszukując wnętrze szafki. Czyżby kolejne nic?
Owszem. Byłam taka zmieszana, to pewnie pierwsze z tych okropnych dziewczęcych zadurzeń etc. Cisza stawała się dla mnie nieznośną - byłam przyzwyczajona do barwnej indyjskiej mowy, zachęcających pokrzykiwań na kolorowym i aromatycznym targu, brzęku bransoletek oraz oryginalnej muzyki a nawet trąbienia słoni. W Indiach wszystko było głośne. Brakuje mi tego, wszyscy snują się w milczeniu po szarych korytarzach. To takie inne.
Anonymous
Go??
Gość


Powrót do góry Go down

Sala kinowa Empty Re: Sala kinowa

Pisanie by Alexander Sob Mar 05, 2011 12:27 pm

- W takim razie niestety, ale chyba się zawiedziesz. - Zaśmiałem się pod nosem przeglądając kolejne pudełka na których opakowaniach wyrysowane były cukierkowe pary, wszyscy o idealnych rysach twarzy. Wszystkie filmy kończyły się happy endem, a lubią to tylko rozmarzone nastolatki i spragnione miłości kobiety w średnim wieku.
Rozłożyłem się wygodnie w kanapie i mruczałem coś pod nosem, by po chwili po raz kolejny przeczesać bujną grzywę palcami. Wyciągnąłem z kieszeni ciemnych spodni paczkę papierosów, by jeden z nich chwilę potem znalazł sobie miejsce pomiędzy moimi wargami. Uśmiechnąłem się błogo, odpalając wiśniowego papierosa. Jako dżentelmen wyciągnąłem paczkę w kierunku dziewczyny i zachęcająco kiwnąłem głową. Chyba także nie lubiła Święta Zakochanych, bo nie interesowały ją filmy o miłości z tego co wywnioskowałem. A może po prostu zgrywała twardą, a gdzieś głęboko czekała na księcia z bajki? Kobiety tak mają. No, może oprócz Isli.
Przyglądałem jej się, rozkoszując się uczuciem które towarzyszyło paleniu papierosa. Chyba nie była z Francji (gustowałem we Francuzkach, szczerze mówiąc), a raczej z jakichś ciepłych krajów, bo była bardzo opalona i miała ciemne włosy. Zastukałem palcami o oparcie kanapy zniecierpliwiony. Oczekiwałem, że zacznie coś mówić.
- I jak, masz coś? - Zapytałem, udając zainteresowanego, choć kompletnie odechciało mi się oglądać jakiegokolwiek filmu nawet jeśli byłby w choć małym stopniu godnym uwagi. Wolałem poznać kogoś nowego. Każdy czasami potrzebuje kogoś bliskiego oprócz rodziny (a w moim przypadku siostry).
Alexander
Alexander
~ * ~


Powrót do góry Go down

Sala kinowa Empty Re: Sala kinowa

Pisanie by Sponsored content


Sponsored content


Powrót do góry Go down

Strona 1 z 3 1, 2, 3  Next

Powrót do góry

- Similar topics

 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach