Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Salon

+14
Dimitri
Effs
Earth
Yves
Bubble
Tristan
Venus
Mistrz Gry
Yael
Matthew
Mikaela
Natalie
Maks
Luke
18 posters

 :: Tromsø :: Obrzeza :: Góry :: Domek w górach

Strona 7 z 7 Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7

Go down

Salon - Page 7 Empty Re: Salon

Pisanie by Effs Nie Sty 09, 2011 12:40 pm

- Effy - Uśmiechnęłam sie szeroko do nowo poznanej dziewczyny, ale nie miałam czasu zagadać, bo pewna osoba zabrała mi moją buuuuułęęęęęęęęęęczkęęęęęęęęęęęęęęęęęę! Wyciągnęłam łapki w geście odzyskania pożywienia, ale właśnie ostatni okruszek znikał w paszczy mojego brata.
I jeszcze chciał, abym też mu taką zrobiła! Pfy, za takie coś. Ale nie mu będzie.
- Z dupy mam Ci to zrobić? - Spytałam, a raczej warknęłam nadal oburzona. Z niczego mu przecież tego nie zrobię.
avatar
Effs
~ * ~


Powrót do góry Go down

Salon - Page 7 Empty Re: Salon

Pisanie by Go?? Nie Sty 09, 2011 8:00 pm

Kątem oka wychwyciłam Effy i uśmiechnęłam się do szeroko. Było w Niej coś ,że człowiek od razu chciał rozdziawić gębę w wyszczerzu. Lekko machnęłam do dziewczyny zanim ktoś po prostu wrednie zwymiotował w odległości dwóch osób ode mnie. Rozbryzgło się nawet na sukienkę lafiryndy obok Mnie. O ile dobrze pamiętam to ona gadała ostatnio o obciąganiu z jakąś inną laską. Prychnęłam gwałtownie bowiem mi też zrobiło się niedobrze. Zanim się zorientowałam, kucałam na ramionach jakiegoś rugbisty. Stopy opierałam na jego ramionach a ręce kurczowo zaczepiły się na jego długich włosach.
- Cholera! - krzyknęłam cicho a facet głośno się roześmiał. - Nic się nie stało.
Z jego pomocą zsunęłam się na ziemię i zakłopotana poprawiłam loczek nad czołem. Facet uśmiechnął się, wciąż powstrzymując śmiech poklepał mnie po ramieniu i pobiegł pomóc wymiotującemu kumplowi. Dygnęłam w jego stronę (głupi nawyk!) zaraz chwytając torebkę. Pobiegłam poprawić makijaż. No cóż.. nie udało się. Ktoś przechwycił mnie w drzwiach i bezceremonialnie zaczął obracać. Uśmiechając się jak głupia tańczyłam z tym mężczyzną a potem piłam..piłam i piłam? Końcówki nie pamiętam.
Wiem ,że zabrałam kurtkę jakiegoś faceta zanim nad ranem wyleciałam w stronę rezydencji.

/Rezydencja/


Ostatnio zmieniony przez Grainne dnia Wto Sty 11, 2011 6:01 pm, w całości zmieniany 1 raz
Anonymous
Go??
Gość


Powrót do góry Go down

Salon - Page 7 Empty Re: Salon

Pisanie by Justin Pon Sty 10, 2011 7:55 pm

Fajerwerki, szampan, takie tam sprawy. Wszystko fajnie, miło. Tańcowanie z Stefą, potem ulotnienie się gdzieś, zgubienie Stefy i wylądowanie w pół przytomny w ciepłym kocyku w kącie. Hm, nie sam. W sumie mogłem zaliczyć tą imprezę do udanych, przynajmniej tak mi się wydawało. Oby tak było. I oby ktoś robił jakąś zdjęciową dokumentację, bo nie miałem pojęcia co robiłem między pierwszą, a trzecią. Czwartą jako tako kojarzę. Piątą nie za bardzo.
Ale spoko. Nowy rok, sylwester z głowy. Teraz leczyć ból główki.

/ Rezydencja /
Justin
Justin
mistrzu


Powrót do góry Go down

Salon - Page 7 Empty Re: Salon

Pisanie by Yael Pon Sty 10, 2011 8:06 pm

Podziwiałam fajerwerki razem z resztą i to z całkiem niezłego miejsca, bo jak się skumali ludzie KTO chce przejść, by zobaczyć widowisko to się odsuwali. Czasem dobrze jest mieć urodziny. Znaczy nie same urodziny. Imprezę organizować, chociaż nawet małym palcem nie ruszyłam w tym kierunku, ale ludzie nie musieli o tym wiedzieć i mogli się podlizywać byśmy chciały robić kolejne i by oni nie musieli się wysilać.
Kiedy północ odeszła w niepamięć i dla niektórzy to już na wieki, więc ruszyłam dalej w tłum. Koło drugiej znałam już dosłownie każdego i przekonałam się jak smaczne są te wszelakie drinki oferowane mi przez różne osoby. To było zabawne. Koło trzeciej jakaś część mnie zdawała sobie sprawę, że już po mnie, ale bawiłam się dalej. Najlepsza impreza na jakiej byłam. Ostatnio, gdy się tak załatwiłam planowałam samobójstwo, ale dzisiaj było lepiej. Znaczy tak mi się wydaje, bo sama już nic nie wiedziałam.
Nawet w takim stanie nie zgodziłam się, by ktokolwiek zawoził mnie do Rezydencji. Krzyczałam podobno. Bałam się po prostu. Co dziwne koło siódmej, śpiącą na brzydkiej kanapie znalazła mnie... Lili? Chyba mi się zdawało, ale nie miałam sił, by protestować na jakiekolwiek działania. Zabrano mnie do Rezydencji.

/ Rezydencja /
Yael
Yael
nimfa


Powrót do góry Go down

Salon - Page 7 Empty Re: Salon

Pisanie by Elisa Pią Lut 10, 2012 8:52 pm

Byłam zła. Byłam bardzo, bardzo, bardzo zła. Na Vlada za to, że mi nie powiedział, że ma dziecko. Jak można coś takiego po prostu przemilczeć? Zapomniał? Jak kurwa można zapomnieć, że ma się dziecko? Tak się po prostu nie da. W dodatku, musiałam się mylić. Myślałam, że go znam, a tu co. Gówno. Ja pierdole. Powiedziałam mu wszystko. Wszystko co zrobiłam w życiu, choćbym nie wiadomo jak nie była z tego dumna. A on przede mną ukrył taki fakt. Coś takiego! Jak on tak mógł w ogóle. Powiedziałam mu, że muszę to przemyśleć. I próbowałam. Ale tu nie było co przemyśleć. Miał dziecko. Miał po prostu dziecko i nic co powiem ani pomyśle tego nie zmieni. Jedyne co mogłam na ten temat zrobić to pogodzić się z tym i starać się to ignorować. Lecz do tego nie dało się tak ot tak, po prostu przyzwyczaić. o, fajnie, mój chłopak ma dziecko, zero problemu, e tam w dzisiejszych czasach każdy ma dziecko. W domu dziecka, w swoim pokoju, pod łóżkiem, martwy płód w słoiku. Tak, kurwa, to kompletnie naturalne. Potrzebowałam czasu. Musiałam na jakąś chwilę się od niego odciąć, ale nie mogłam siedzieć sama w pokoju. Zdecydowanie musiałam jakoś to odreagować i pójść do ludzi. W innym razie bym chyba zbzikowała, cały czas o tym myślała i jeszcze nie wiadomo co bym przez to zrobiła. Tak więc ruszyłam swoje szanowne cztery litery i poszłam na najbliższą imprezę, o której słyszałam. Urodziny Felixa. Ciekawe czy ktoś na to rozdawał jakieś zaproszenia, przynajmniej ja takowego nie dostałam, ale nie miałam żadnego problemu z wejściem. Pierwsze do czego ruszyłam to alkohol i fajki. Wypaliłam chyba z całą paczkę na dzień dobry, jak nie dwie. ostatnio bardzo się z tym ograniczałam, bo wiedziałam, że niezbyt pasuję Vladowi to jak się zachowuję (chociaż nigdy mi tego prosto w oczy nie powiedział to tak naprawdę wiedziałam co o tym wszystkim myśli), ale teraz byłam zbyt na niego zdenerwowana, aby nie robić tego co on uważa za szkodliwe. Ba, nawet specjalnie chciałam to zrobić. Nic nie stało mi na przeszkodzie, aby bawić się tak wspaniale jak dawniej. Nie dało rady ukryć tego, jak strasznie mi tego brakowało, więc możliwe, że trochę przesadziłam. A nawet trochę bardzo przesadziłam, bo właśnie obudziłam się w miejscu, w którym raczej nie powinnam się obudzić i w kimś z kim mnie nie to powinno być. Kurwa, kompletnie nie miałam pojęcia jakim cudem się tutaj znalazłam i to z Felixem. Ja pierdole, ja nawet większości tej imprezy nie pamiętam, a co dopiero to, jak się tutaj znalazłam. Jedyne co pamiętam to to, że cały czas coś chlałam. Wódka, piwo, łiski, wino, łiski, piwo, wódka, wino i tak kurwa w kółko. Potem pamiętam jeszcze jakieś jebane mnóstwo świateł. Dużo świateł, które mnie strasznie jebały w oczy. I Felixa. Ja, Felix, jakieś jebane kolorowe światełka. Ja pierdole, nie no, to jest zajebiście dużo.
- Kurwa - Warknęłam podnosząc się z jakiejś jebanej kanapy czy co to tam było an czym spałam. Bylo mi w chuj zimno. poszłabym do domu. Chociaż nie, nie doszłabym. I kurwa ten jebany ból głowy. Zaraz mi mózg rozjebie. Ale chuj, musiałąm się skupić, bo jakby nie patrzeć, chciałam się dowiedzieć co zrobiłam tej nocy. Bo jak się kurwa okaże, że mam dziecko to chyba sobie jebnę. Chociaż w sumie chyba coś tam jeszcze pamiętałam oprócz tych światełek. Jakieś napisy. Wszędzie duże napisy. Jakieś cluby. Ale w Tromso chyba aż tyle clubów nie ma. Kurwa - Że niby co ja kurwa robiłam w Las Vegas?! - W sumie to to wykrzyknęłam. Tak, ułóż sobie życie Elisko, kurwa, a potem zapierdalaj do Las Vegas po nie wiadomo po co. Zajebiście, kurwa, zaiste zajebiście. - Ja pierdole, mój łeb - dodałam jeszcze pod nosem.
Elisa
Elisa
team dimitri


Powrót do góry Go down

Salon - Page 7 Empty Re: Salon

Pisanie by Felix Sob Lut 11, 2012 2:32 pm

Z hukiem należy pożegnać nastoletnie lata. I tak też uczyniłem. Znaczy szczegółów to się dowiem od tych co więcej zapamiętali niż ja, bo mój film się poczyna urywać fragmentami od starego dziadka wyskakującego z tortu. Ciekawe skąd go wytrzaśnięto? Może ja sam? Co mnie to. Potem pomyślę. Śpię. Tak śpię.
- Kurwa ja nie śpię - wrzasnąłem w dywan. Zatęchły stary dywan. Japierdolę. Mam to w ustach. O jak mi niedobrze. I głowa. Kto tak wrzeszczy? Do chuja pana się nie wrzeszczy w obecności przyszłego króla. Się nie wrzeszczy i kurwa już. - Zamilcz jebana istoto - Na oślep począłem starać się coś drące mordę odpędzić od siebie, ale nie. Napierdalało do siebie jak głupie. Damski głos. Tylko jeszcze nie wiedziałem co mówi. Niech żyje przynajmniej ta jebana noc polarna. Zero rażącego słoneczka. Okurwa, niedobrze mi. No naprawdę coś było nie tak. Otworzyłem oczy. I tak za jasno. Syknąłem, ale dzielnie dalej udawałem, że jestem przytomnym i wcale nie czującym się jak totalna dupa facetem. Uwierzcie, że proste to nie było. Nad sobą miałem upierdolony dziwnym czymś sufit. Miejsce musiało mi być znane, nie przenosiłem się po pijaku czy śpiąc pierwszy raz gdzieś. Jakaś obronna reakcja organizmu czy inne gówno, które sprawiało, że jeszcze się nie zabiłem. Tylko raz prawie. Ale czy to ważne?
Kiedy zerknąłem w bok, odkryłem całkiem ładną dziewuchę, ale z totalnie rozmarzanym makijażem i bredzącą coś. To się nie pobawimy.
- Chuj mnie obchodzi co robiłaś w Vegas. Po prostu zamknij mordę - Wychrypałem. Matka by na zawał padła, że książę śmie się tak odzywać. Tylko wtedy nie byłem w stanie myśleć o tak poważnych sprawach. Po prostu pokazałem panience faka. I się zdziwiłem, że mam sygnecik. Jak jakiś jebany pedał, chwalący się pochodzeniem. Jakby sama twarz nie wystarczała. Nie. To nie wyglądało jak sygnecik. Obejrzałem z bliska. Ah jak ciężko pozbierać myśli w takim stanie. Może jednak za dużo kląłem? Bo panienka nagle przestała nadawać tylko się na sygnecik gapiła. - Fajny, nie? - Wyszczerzyłem się do niej, pokazując kolejny raz sygnecik i popełniłem cholerny błąd. Dźwignąłem się, bo pozycji półleżącej, opierając o kanapę. Ohoho. Będę rzygał. Nie. Już nie.
Felix
Felix
klękaj śmieciu


Powrót do góry Go down

Salon - Page 7 Empty Re: Salon

Pisanie by Elisa Nie Lut 12, 2012 12:56 pm

Umierałam, kurwa, umierałam. Kac roku, jak nie stulecia. Nigdy mnie jeszcze tak łeb nie napierdalał, jak teraz, serio. Poszłabym spać, ale tutaj było tak w chuj zimno, że bym nawet nie zasnęła. Albo bym zamarzła. Chociaż i tak dobrze, że nie spałam na podwórku. Bo bym się nigdy już nie obudziła. I tak mi pewnie zaraz palce odpadną i uszy, bo jest tak zimno. Na pewno. Pewnie jeszcze przez tydzień będę zdychała. Dobre chociaż to, że nie było jasno. Poprawiłam się na tej brzydkiej kanapie, opatuliłam się sweterkiem, który miałam na sobie,a jego rękawy zaciągnęłam, aby zasłaniały mi też dłonie. Jakby miało to spowodować, że będzie mi cieplej.
- Będę darła mordę ile będę chciała! - Warknęłam do Felixa, chociaż wcale nie miałam takiego zamiaru. W końcu mnie też strasznie napierdalała głowa, a to że krzyczałam wcale mi nie pomagało. No ale kurwa, nie miałam pojęcia co zrobiłam dzisiejszej nocy, miałam prawo być zdenerwowana. Może kiedyś, dawno, dawno temu wcale by mnie to nie obchodziło, że czegoś nie pamiętam i śmiałabym się z tego, że najprawdopodobniej się zajebiście bawiłam. Ale nie teraz kurwa. Bo się ogarnęłam, tak? I nie byłam taka jak kiedyś, chociaż momentami mi brakowało tego, że miałam na wszystko wyjebane. I wolałam się pierwsza dowiedzieć co wyczyniałam zanim Vlad się cokolwiek usłyszy, bo to wcale nie było by fajne. Ani trochę, bo pomimo tego, że zataił przed mną taką wiadomość, to dalej mi na nim zależało i nie chciałam go zranić. Boże, co ja gadam kurwa. Sama się jeszcze nie przyzwyczaiłam do tej Eliski. Ale chyba nic się nie wydarzyło pomiędzy mną a Felixem, prawda? Na pewno, przecież to bym zapamiętała. Tak, to niemożliwe. Ja go nawet kurwa nie za bardzo lubię. Wkurza mnie. Księciunio pierdolony, myśli, że wszystko mu wolno. Kurwa, mój łeb. Za dużo myślenia, zdecydowanie. I właśnie w tym momencie rzuciło mi się w oczy to co ma Felix na palcu.
- Nie, do dupy! - Odwarknęłam tylko do niego. Ja pierdole, co za idiota. Spojrzałam jeszcze raz na ten jakis niby sygnecik i dopiero po chwili do mnie doszło co to jest. I nie mogłam uwierzyć w to co widzę. Spojrzałam na swoja rękę. O, nie kurwa, nie, nie, nie, nie. Ich chyba wszystkich pojebało. To nie możliwe. Ja bym się na to nigdy nie zgodziła! Przecież to jest wprost absurdalne, no kurwa! Pojebałoooo. To jakieś przewidzenia, kurwa. Ale mrugnęłam i to tam dalej było. I NIE CHCIAŁO ZNIKNĄĆ! Jak najszybciej zdjęłam to chujostwo z palca i rzuciłam w jakiś kąt.
- Ty chyba, kurwa, nie wiesz co to jest, co? - Wykrzyknęłam pomimo tego, że głowa jebała mnie coraz bardziej. Chuj z tym. Miałam gorsze problemy. Dużo gorsze. Nie, to nie możliwe. Nie ma sie czym martwić.
Elisa
Elisa
team dimitri


Powrót do góry Go down

Salon - Page 7 Empty Re: Salon

Pisanie by Felix Nie Lut 12, 2012 2:12 pm

Naprawdę nie wiem czemu się jeszcze nie teleportowałam od zarozumiałej panny co nie rozumiała, że jebany kac równa się zachowywanie jebanej ciszy. Idiotka darła mordę jakby była taka potrzebna. I kurwa serio bym wziął i się stąd wyniósł do swego pokoju, ale nie. Czułem się winny, że idiotka sama by tu została bez transportu. Musiała się mnie trzymać wczoraj. Ja ją tu sprowadziłem, ja ją wyprowadzę. Dodatkowo zajebiście ciężko było palcem ruszyć, a co dopiero miejscówkę zmieniać.
- Zazdrościsz - prychnąłem bez sensu pod nosem. Bo jak można było nie uważać, że sygnecik był wyjebany w kosmos? No jak? Gustu nie miała. Ale przynajmniej ładna była. Tylko kurwa jak ona na imię miała? Pewnie by się obraziła i jeszcze mocniej mordę darła jakbym się o to spytał. Na pewno. Szkoda. Takie ciałko i twarz się marnowało przez sukowaty charakter. Kurwa. Aż się płakać chce. - No wiem. Pierścień jakiego mi zazdrościsz - Nawet nie siliłem się na jakiś królewski ton ważniaka. Sił nie miałem. Ona się darła za nas dwoje. Mi pozostawało grać debila, który potrzebował czegokolwiek na kaca. Może jakbym spojrzał do góry to bym zauważył, że macha mi nad łbem identycznym. Tylko zanim spojrzałem to ona już go w kąt rzuciła. No nie idiotka? Takiego ładnego się pozbywać.
- Nie rozumiem po co te wrzaski. Zaraz odstawię cię do domu i po sprawie. Tylko pozwolisz, że jeszcze trochę poumieram. - Wykonałem heroiczny gest i rozejrzałem się po okolicy za fajkami. Nic. Dupa. Nie! Spodnie. Kochane spodnie i ich zawartość. Nawet ogień miałem. Od razu lepiej jak człowiek może sobie poleżeć na zatęchłym dywaniku z fajkiem w ustach i drącą się wariatką nad głową. Istny raj.
Felix
Felix
klękaj śmieciu


Powrót do góry Go down

Salon - Page 7 Empty Re: Salon

Pisanie by Elisa Pon Lut 13, 2012 6:59 pm

Sama już nie wiedziałam czy mam w to wierzyć czy nie. Nie chciałam w to wierzyć! No bo czy ja bym mogła coś takiego zrobić po pijanemu? I to jeszcze żebym nie pamiętała?! No luuudzie! Ja w to nie wierzę. Okej, kiedyś robiłam różne rzeczy. O większości sobie przypominałam dopiero potem, a o reszcie do tej pory nie wiedziałam, ale bez przesady. Kurwa. To było w chuj bardzo nieśmieszne. A ten pierdolony idiota jeszcze nic nie ogarniał. Kurwa. Największa ciota świata. Już widzę jak on będzie rządził państwem kurwa.
- Żaden jebany pierścień, kurwa - Warknęłam. Do niego serio nic nie dochodziło - To jest obrączka, idioto! Miałam taką samą! Rozumiesz już kurwa czy mam Ci to jakoś narysować? - W sumie bym się nie zdziwiła, aby dalej nie rozumiał. Ja pierdole. - Jak ja to mogłam kurwa zrobić? - A ostatnie zdanie to już chyba było bardziej do mnie niż do niego.
Jezu, co się stanie jak Vlad się dowie. Sama powinnam mu powiedzieć. Ale wyobrażacie sobie co się stanie? Przecież on mnie zostawi, a bardzo tego nie chciałam. Ja pierdole. Błagam. A może się nie dowie, a ja w tym czasie zdążę to wszystko jakoś, rozprostować. Naprawić. Kurwa, przecież to na pewno nie była prawda. Kto by dał nam no wiecie co, chyba tego nie dam rady nazwać. Jezu. Nie miałam pojęcia co teraz zrobić. No bo, kurwa. Boooże. Muszę to wszzystko wyjaśnić. Nie wiem jeszcze jak, ale muszę. No i nie ma takiej możliwości, abym mu powiedziała. Nie dowie się zbyt szybko, na pewno. W tym czasie dam rade wszystko wyjaśnić i wtedy mu powiem. Tak to był bardzo, bardzo dobry plan. A przynajmniej nie mogłam lepszego wmyślić.
- ja pierdole. Weź użyj tych swoich magicznych kontaktów i zrób coś z tym!
Elisa
Elisa
team dimitri


Powrót do góry Go down

Salon - Page 7 Empty Re: Salon

Pisanie by Felix Pon Lut 13, 2012 7:28 pm

Cześć kochanie, jesteśmy małżeństwem.
Tak, tak. To jedno z tych zdań, na wieść którego momentalnie trzeźwiałem. Zwłaszcza, jeśli chodziło o moją dupę. A teraz raz, dwa, trzy, mózg Felka, czyli mój zaraz zajarzy w pełni co się stało. No i już: No kurwa zajebiście. Niech chuj strzeli teleportacje, to na pewno jej wina i moich pożal się Boże kumpli. Tak. Oni też musieli maczać w tym palce. Bo kurwa jakże by inaczej skoro wczoraj zaczynałem wieczór z nimi, a dzisiaj skończyłem to tak. I jeszcze w jakimś głupim Vegas się ożeniłem. Ale bezguście. Facet co mi garniaki wybierał i się chyba podkochiwał w naszej trójce, by tylko zmiesmaczony pokiwał głową, że on od początku wiedział, że trzeba mi było neonowy garniak szyć, bo tylko taki by tam pasował. Ale o czym ja w ogóle myślałem? O tym, że durne miejsce wybrałem? Serio akurat to było najważniejsze mózgu?
- Muszę zadzwonić - wycharczałem. Głos to mi chyba nigdy do normy nie wróci. W sumie to mu się nie dziwiłem. Ale nic. Z trudem się dźwignąłem i podreptałem w kąt pokoju z dala od ciskającej wszystkim wariatki. - Znajdź telewizor - poleciłem jej. Bo jeśli to prawda to tylko stamtąd się tego dowiem. Jesteśmy w moim kraju(chyba), więc o czym innym teraz będą napierdzielać jak nie o tym? Bardzo to dziwne, bo akurat jak pomyślałem co by zadzwonić do Sigrid, zaraz po tym jak umieściłem informacje o tym co się teraz dzieje na pb(źródło informacji kochane), ujrzałem, że oto siostrunia dzwoni do mnie. W sumie mam nadzieję, że nikt Rangwaldziowi nie powiedział. Zrobię mu niespodziankę.
Kurwa ożeniłem się i tak to beztrosko przyjmuje! Całym sobą wierzyłem w potęgę prawników. Bo przecież nie pozwolą mi hajtać się z kim chce, nie? Pewnie to nawet z powodu miliona królewskich reguł i regułek nie jest ważne. Ale drącej wciąż mordę dziewczynie nic nie mówiłem. Niech się wpienia. Potem się dowie.

Sam znalazł telewizor. Sam się ogarnął. Eliskę capnął i odstawił tam gdzie popierdolony wampir chciał, niech się poczuje ważny. A potem Felek kicnął do braciszka. Wybacz Pokemon : *, ale doskonale wiesz, że i tak byśmy tego nie skończyły w moje ferie xd
Felix
Felix
klękaj śmieciu


Powrót do góry Go down

Salon - Page 7 Empty Re: Salon

Pisanie by Sponsored content


Sponsored content


Powrót do góry Go down

Strona 7 z 7 Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7

Powrót do góry

- Similar topics

 :: Tromsø :: Obrzeza :: Góry :: Domek w górach

 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach