Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Mały Salon

+17
Shelby
Cornelia
Konstanty
Maureen
Zoja
Misza
Heidi
Tristan
Lola
Mars
Florence
Lidia
Daevendra
Alba
Napoleon
Earth
Mistrz Gry
21 posters

Strona 7 z 7 Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7

Go down

Mały Salon - Page 7 Empty Re: Mały Salon

Pisanie by Aaron Sro Lut 01, 2012 12:07 pm

Nienawidziłem tutejszego klimatu. Nawet wolałem ten u nas, w Etiopii, a przecież też nie było jakoś niesamowicie ciepło! W ogóle wątpię, żeby ktokolwiek lubił tutaj mieszkać, ale pewnie znajdzie się jakiś wariat co kocha kilkanaście stopi na minusie i tą głupią ciemność przez którą, gdyby nie wszędzie zapalone lampy, nic bym nie widział. Gdybym bardziej panował nad swoim talentem to bym zrobił tutaj ładne słoneczko. Ale prędzej wyjdzie mi wielka śnieżna zamieć niż chociażby jeden promyczek. No i pewnie opiekunowie by się zaraz zesrali, że jestem jakiś nie poważny, że przecież jest noc polarna, co ja odwalam i zamknęliby mnie w izolatce, na pewno! A co ja bym robił sam, no co? Bez głupiego Ethana z którego bym mógł się pośmiać, czego konsekwencjami by były wielkie, fioletowe siniaki na moim ciele. Bez Mercedes, która, słuchajcie, została moją dziewczyną ! Ale jakoś za wiele się nie zmieniło, no bo wiecie, nic do niej nie czułem tak w sumie. Dalej czekałem na tą wielką miłość, która mnie w końcu spotka. Ale i tak było fajnie, jak chodziliśmy za rączkę po korytarzach. No i w dodatku w tej izolatce nie byłoby innych dziewczyn! Nawet lustra bym nie miał ! Więc musiałem się pogodzić z tym co się tutaj działo z pogodą. Masakra jakaś.
Nudziło mi się, a Mercedes była gdzieś nie wiadomo gdzie, jakby chciała to przyszła, a Ethana szukać mi się nie chciało to poszedłem do małego salonu. Tam było okej, był telewizor i w ogóle, a nie krzątało się tyle osób co w tym dużym. Po drodze zaszedłem jeszcze do kuchni i ukradłem żelki na przekąskę. Na początku miałem zamiar obejrzeć coś w telewizji, ale moją uwagę przykuła ładna blondynka siedząca na parapecie. Była około w moim wieku. I nie znałem jej ! To okropne, bo uważam, że powinienem znać większość dziewczyn w moim wieku, przynajmniej z imienia.
- Cześć! - Przywitałem się niezbyt głośno, bo jeszcze by pomyślała, że jestem jakiś narwany czy coś, a przecież moim wzorem nie jest Justin (kocham Cię Mil ;*) tylko Ethan! - Nie jest Ci zimno? - Bo mi by było !

Aaron
Aaron
~ * ~


Powrót do góry Go down

Mały Salon - Page 7 Empty Re: Mały Salon

Pisanie by Prudence Czw Lut 02, 2012 9:52 pm

Odpłynęłam. Byłam gdzieś daleko. Gdzieś, gdzie wszystko było piękne i kolorowe, a nie takie ponure jak tu, w Norwegii. Tam, gdzie ludzie cały czas szeroko się uśmiechali do siebie na wzajem, zamiast wpatrywać w czubki własnych butów czy krytycznie lustrując sylwetkę każdego kto się zbliżał. Odchyliłam do tyłu głową, coraz głębiej zanurzając się otchłań swojej wyobraźni, kiedy nagle usłyszałam gdzieś za sobą głos. Zbyt głośno dźwięczał w mojej głowie, aby być nieprawdziwym. Zostałam zmuszona do rozchylenia powiem i odwrócenia się w stronę, z której owe przywitanie dobiegło. Przetarłam oczy wierzchem dłoni, zdając sobie sprawę z tego, że na mojej twarzy rozpuściło się kilka płatków śniegu pozostawiając wilgotne ślady, więc ich też się pozbyłam, rękawem przesuwając po twarzy. Uniosłam ku górze kąciki ust, rozciągając je w szerokim uśmiechu i dyskretnie lustrując twarz bruneta, stojącego tuż obok mnie.
- Tylko trochę. - wzruszyłam ramionami. - Ale jeśli chcesz, możesz się do mnie przyłączyć i sam do wniosku jak jest tu przyjemnie. Miejsca starczy dla nas obojga. - przesunęłam się trochę na parapecie, i zachęcająca wskazałam gestem głowy miejsce, tuż obok mnie. Swoją drogą, zrobiło mi się niewygodnie. Ale tak tylko minimalnie, bo wystarczyło, że zgięłam i podciągnęłam jedną z nóg, a już poczułam się tak jak wcześniej, w pełni zadowolona z pozycji w jakiej się znajdowałam.
Rozejrzałam się, powoli prześlizgując spojrzeniem pod drzewach i pojedynczych budynkach, przykrytych białym kapturem ze śnieżnego puchu, które i tak ginęły gdzieś we wszechobecnej szarej mgle.
- Czasem mam okropne wrażenie, że słońce już nigdy tu nie wróci. - westchnęłam. - Każdy dzień zdaje się być bardziej szary i nieprzyjazny. - owinęłam ręką swoje kolano, opierając na nim podbródek i znów przymknęłam powieki, czując jak przyjemnie mroźny wiatr muska moją twarz.
Prudence
Prudence
zakochana


Powrót do góry Go down

Mały Salon - Page 7 Empty Re: Mały Salon

Pisanie by Aaron Sob Lut 04, 2012 7:55 pm

[sorka, ale pisze w 3 osobie, bo wtedy zapomniałam, że moge i juz bedę pisała w 3 bo w niej można spamić do woli <3 ! A ty to graj w jakiej chcesz, żeby tylko ci nie przeszkadzało, no nie :3 ]

Dziewczyna Aaronowi wydawała się dziwnie spokojna. Pewnie miało na to wpływ ostatnio częste przebywanie w towarzystwie Mercedes, której nigdy nie brakowało energii. Nawet wtedy kiedy było zimno i ciemno, kiedy nie chciało się wychodzić z łóżka, a tym bardziej przebywać na świeżym powietrzu - ona tryskała optymizmem jakby było się z czego cieszyć. Natomiast blondynka po prostu spokojnie siedziała, nie skakała z radości na jego widok, a gdy się przywitał to wyglądała jakby ją wyrwał z jakiegoś głębokiego zamyślenia. Jakby się tak zastanowić to on chyba nigdy nie widział, aby Mercedes nad czymś dumała i zastanawiała. Oczywiście nie licząc momentów w sklepie gdzie nie wiedziała jaki smak chupa chupsa wybrać. Nie to, żeby miał jej to za złe albo żeby uważał, że ona jakaś mało inteligentna, co to to nie, no ale... Aaron musiał sam sobie przyznać, że ten dziwny spokój i zamyślenie było miłą odmianą. Może nie powinien porównywać blondynki do Mercedes, bo to jakieś nietaktowne czy coś, ale jednak to samo nasuwało się na myśl.
- Jasne - Odpowiedział z szerokim i jakże uroczym ( nie tylko według niego, ale też innych dziewcząt ) uśmiechem i zręcznie usiadł na parapecie ( ale to by było okropne jakby się przed nią zbłaźnił i na przykład spadł z tego parapetu ! Dobrze, że ma na nazwisko Walsh i mu się takie sytuacje nie zdarzają ! <3 ) obok dziewczyny. Fakt faktem nie było tak bardzo zimno jak się spodziewał. Wiatr z zimno odczuwał tylko na twarzy i rękach, więc w sumie można było stwierdzić, że było mu całkiem ciepło. A to bardzo dobrze, bo nasz kochany Aaronek ze względu na swój pro zajebiaszczy dar strasznie źle odczuwał zmiany pogody i zimno ! Cudownie, no nie?
- Jeszcze trochę ta ciemność potrwa, ale w końcu słońce wróci - Aaron miał bardzo podobne uczucia do blondynki. Za każdym razem jak patrzyło się przez okno i widziało tą ciemność, śnieg i wyginane od wiatru gałęzie drzew to wszystkiego się człowiekowi odechciewało. Jakby by można było zaspać to wszystko to by było dopiero super ! Tymczasem nic nie można było na to zaradzić i trzeba było to przetrwać.
- Wybacz, ja się nie przedstawiłem. Jestem Aaron! - Uśmiechnął się do niej szeroko. Zwykle się przedstawiając miał nawyk dodawania swojego nazwiska, bo w większości nie kojarzyło się ono źle ludziom, a już szczególnie kobietom. Zaraz go sobie kojarzyły Ethanem i automatycznie uznawały, ze Aaron jest równie wspaniały i cudowny jak jego starszy brat (no bo był). A to działało na jego korzyść. Tym razem takie posunięcie wydawało się dziwnie płytkie i bezsensowne. Ona nie wyglądała na taką, która by znała Ethana lub przebywała w jego towarzystwie. Co oczywiście bardzo pozytywnie o niej świadczyło.
Aaron
Aaron
~ * ~


Powrót do góry Go down

Mały Salon - Page 7 Empty Re: Mały Salon

Pisanie by Prudence Sob Lut 04, 2012 10:43 pm

dobra, to ja też się przerzucam. będą dłuższe posty może.

Kolejne chłodne, białe płatki osiadały na miętowych końcówkach włosów blondynki lub na jej twarzy, gdzie powoli się topiły, pozostawiając po sobie ślad jedynie w postaci kropelki wody. Te natomiast leniwie spływały po skórze dziewczyny, leczy były tak maleńkie, że nawet jej to nie przeszkadzało, gdyż prawie tego nie czuła. Chłód również nie był problemem. Zimny wiatr, który sprawiał, że co jakiś czas przechodził ją dreszcz, upewniał ją, że nadal żyła. Chwilami bała się, że wszystko to, co się działo, było jedynie bajką albo jakimś długim snem. To było przecież wielce nieprawdopodobne, że żyła, po tym jak umarła. Powinna teraz leżeć sześć stóp pod ziemią, w przesadnie ozdobionej trumnie. Ale jej ciało wcale się nie rozkładane, zakopane w piachu. Wręcz przeciwnie, było całkowicie żywe, a wszystko co jego właścicielce zdawało się być ludzkimi odczuciami, pozwalało jej żyć w utwierdzeniu, że naprawdę miała takie wielkie szczęście i nadal mogła oglądać świat własnymi oczyma, nawet jeśli chwilami wydawał się szary i ponury.
- Taką mam nadzieję - odparła. Odczuła przyjemność, związaną z bliskością drugiej osoby, po tym jak już chłopak usiadł na parapecie, tuż obok niej. Prudence była wrażliwa na takie niewielki sprawy. Czerpała radość z przebywanie w towarzystwie innych, z pojedynczych uśmiechów kierowanych w jej stronę i miłych słów. Dlatego, że potrafiła cieszyć się wszystkim, rzadko kiedy miała złe dni. Zamiast tego na jej ustach zawsze widniał szeroki uśmiech, a ona była niezwykle zadowolona ze swojego życia. Przez cały czas.
- Mogłabym powiedzieć to samo, bo mogłam przedstawić się pierwsze. Nie proś, więc o przebaczenie, gdy nie ma czego przebaczać. - usta wypłynęły z jej ust. Jej głos był jak zwykle ciepły i przyjemny dla uszu. - Prudence - wypowiedziała swoje imię i wyciągnęła dłoń w stronę Aarona, równocześnie unosząc kąciki ust jeszcze wyżej.

bleeee, wcale nie jest długi. ale jestem chyba zbyt zmęczona, żeby pisać dzisiaj długie posty.
Prudence
Prudence
zakochana


Powrót do góry Go down

Mały Salon - Page 7 Empty Re: Mały Salon

Pisanie by Aaron Wto Lut 07, 2012 6:15 pm

Aaronowi jakoś specjalnie nie robiło wielkiej różnicy czy przybywa sam w pokoju czy w bliskiej odległości z jakąś osobą. Oczywiście na dłuższą metę nie mógłby przetrać dłużej niż jeden dzień bez obecności innych ludzi w okół niego, no ale nie robiło mu wielkiej różnicy to czy rozmawia z kimś stojąc dwa metry od tej osoby, czy siedząc obok siebie. Może dziewczyny zwracały na to jakąś wielką uwagę czy tam inne istoty dziewczyno podobne, ale dla niego było to raczej obojętne. Chociaż wiadomo, że z ładną dziewczyną rozmawia się dużo milej będąc z nią bardzo blisko!
Aaron uśmiechnął się szeroko gdy i ona się przedstawiła i uścisnął jej rękę. Ładne imię. Prudence. Fajnie brzmi. Jak coś fajnie brzmi to ma się ochotę coś powtarzać, tak w kółko i w kółko, aż w końcu się znudzi i już nie będzie się nikomu chciało powtarzać. Tak samo było z imieniem blondynki. Chłopak mógłby teraz cały czas je powtarzać, tak bez końca, ale byłoby by to co najmniej dziwne, więc postanowił tego nie robić. Zniechęcenie ładnej dziewczyny robiąc z siebie wariata to nie jest dobry sposób na podryw. Zdecydowanie. A tak w ogóle to gdy ściskał rękę dziewczyny to mu się przypomniało, że w drugiej miał paczkę żelków i to jeszcze nie otwartą! Swoją drogą, moje postacie zawsze coś w grze jedzą. Bez kitu, to aż głupie. Pewnie wszystkie zaraz będą grube i brzydkie, a już szczególnie Effs. Ale to pewnie przez to, że sama cały czas coś jem. Na przykład teraz gofera z dżemorem. A ja nawet tak naprawdę nie lubię goferów. Tak czy siak Aaron postanowił się podzielić żelkami, bo nie jest jakimś żydem, a w dodatku kiedy jest taka pogoda za oknem to najlepiej jest siedzieć w ciepłeku i jeść słodycze. Tak więc otworzył owe żelki i podstawił je Prudence pod nos. Bo nie wypadałoby, aby sam najpierw zaczął jeść.
- Chcesz? - Spytał, a gdy już parę wzięła (no bo przecież nie mogła odmówić darmowym żelkom, prawda?! I to jeszcze częstowana przez takiego przystojniaka!) sam wziął jednego do ust, a resztę położył gdzieś obok.
- Węc szo poafisz obić? - Spytał jakże inteligentnie z żelkiem w buzi. Najwyraźniej jak się za długo sprawia zajebiste wrażenie to prędzej czy później cała praca pójdzie na marne. Szybko połknął to co miał w buzi, uśmiechnął się przepraszająco i ponownie zadał pytanie, tylko tym razem wyraźnie - Więc co potrafisz robić? No wiesz, chodzi mi o super moc.
Aaron
Aaron
~ * ~


Powrót do góry Go down

Mały Salon - Page 7 Empty Re: Mały Salon

Pisanie by Prudence Pią Lut 10, 2012 5:16 pm

Bystre, choć zazwyczaj rozkojarzone spojrzenie blondynki, dojrzało paczkę żelków zaraz po tym jak ujrzało jej właściciela. Jednak jedzenie nie było dla niej najważniejszą rzeczą w życiu. Nie krzyczała i nie zachwycała się na widok pięknych ciast, pączków czy gofrów. Owszem, co jakiś czas lubiła wpakować sobie do ust trochę cukru, ale uważała, że na świecie były znacznie przyjemniejsze rzeczy, którymi można było się jarać niż jedzenie. Mimo wszystko, oczy jej błysnęły, gdy chłopak wyciągnął w jej stronę paczkę, proponując jej, żeby się poczęstowała. Nie odrzuciła tej propozycji i sięgnęła do opakowania, wyjmując z niego kilka kolorywych słodyczy. Wsunęła jednego z żelków do ust i zaczęła go przeżuwać. Powoli, bez pośpiechu, rozkoszując się smakiem i przypominając sobie, że dawno nic nie jadła. Może rano. Albo poprzedniego dnia... Nie wiedziała. Nie lubiła był niewolniczką tak przyziemnych rzeczy jak jedzenie. Nigdy nie planowała, kiedy się pożywić. Robiła to wtedy, gdy natrafiła się taka okazja, albo napadał ją koszmarny głód i miała ochotę zjeść wszystko, co spotykała na swojej drodze. Tak właśnie miała po tym jak wypuścili ją z dziwnego, białego pokoju, w którym zamknięta była przez kilka dni, po tym jak zorientowali się, że wcale nie umarła, ale woleli się upewnić, że nie jest dla nikogo zagrożeniem i nie potrzebuje ludzkiej krwi, żeby przeżyć. Ludzie oglądali zdecydowanie za dużo filmów.
Usłyszał Aarona, starającego się wypowiedzieć coś z pełną buzią i jej ust wydobył się chichot, który rozniósł się po pokoju i przedostał również na zewnątrz, tłumiąc się potem gdzieś w tej okropnej mgle.
- Nie nazwałabym tego, żadną super mocą - blondynka odpowiedziała, wzruszając chudzymi ramionami. Wyraz jej twarzu zauważalnie się zmienił, bo szeroki uśmiech został przysłonięty cieniem niezadowolenia, który tak właściwie rzadko na niej gościł. - A Ty? - zapytała mając nadzieję, że chłopak nie będzie jej wypytywał i na siłę nie bedzie chciał się dowiedzieć, co potrafi. Jeszcze by się jej przestraszył i stąd uciekł, a potem wszystkim porozpowiadał, że należy się trzymać z dala od Prudence Morris. A tego Pruddy zdecydowanie by nie chciała.
Prudence
Prudence
zakochana


Powrót do góry Go down

Mały Salon - Page 7 Empty Re: Mały Salon

Pisanie by Aaron Sro Lut 15, 2012 4:51 pm

Dziwne to było, jak wyraz jej twarzy diametralnie (Jejku, niesamowite, znam takie trudne słowa, ho ho ho) się zmienił, bo pytaniu Aarona. Normalnie ludzie odpowiadali na te pytanie bez żadnego problemu, Prudence natomiast udzieliła mu wymijającej odpowiedzi. A że niestety chłopak był bardzo ciekawski to nie mógł dać za wygraną. Może tam mu przez głowę przemknęła myśl, że blondynka ma prawo się wstydzić albo jej moc wywołała w przeszłości jakieś przykre sytuacje, ale ta możliwość tylko na sekundę pojawiła się w jego ślicznej główce, bo zaraz znikła. Był bystry, a i owszem, ale nadal miał szesnaście lat i nie rozumiał wyrażenia 'nie chcę odpowiadać na to pytanie'. Z resztą już spotkał na swojej drodze ludzi, który przez przypadek swoją mocną no nie wiem, kogoś skrzywdzili. I jakoś Aaron się ich nie bał ani nic w tym rodzaju. W końcu to nie była ich wina, nie mieli na to wpływu i on to rozumiał. Szkoda, że nie rozumiał jeszcze, że nie wolno drążyć tematu, jak ktoś chcę go uniknąć.
- Jestem pogodynką! - Odparł z szerokim uśmiechem. Może to nie była do końca prawda, bo nie przywidywał pogody tylko sam ją zmieniał, ale to było prawie to samo. Na początku nawet chciał zostać pogodynką, ale po jakimś czasie to marzenie popadło w niepamięć. Owszem, idealnie się nadawał do telewizji z tym swoim uroczym i ślicznym uśmiechem oraz wspaniałym wyglądem, ale to chyba nie było dla niego. On wolałby mieć fanki. A będąc pogodynką nie będzie ich miał. Musiał znaleźć coś innego. Coś przez co zostanie zauważony przez wszystkich. Wszystkich! - Właściwie to wpływam na pogodę, ale z tą nie mogę nic zrobić - Dodał jeszcze wskazując ruchem głowy na ciemność za oknem. Chociaż by bardzo chciał, nie wiadomo jak to mu nie pozwolą. Cioty.
- Oooch, no powieeedz. Obiecuję, że nie ucieknę! - Wykrzyknął po chwili. Ciekawość zdecydowanie zwyciężyła. No bo jak już zaczął ten temat to musiał się dowiedzieć. Ciekawe co to jeeest.
Aaron
Aaron
~ * ~


Powrót do góry Go down

Mały Salon - Page 7 Empty Re: Mały Salon

Pisanie by Mars Pon Kwi 09, 2012 12:55 pm

/jakieś dziwne miejsca.

Lekko wychudzona postać odziana w szary sweter i powycierane czarne spodnie bezszelestnie wkradła się do pomieszczenia niosąc w dłoni kubek z kawą. Pijał tylko taką siekierę, ostatnio coraz częściej i zaczynał powoli odczuwać niejakie uzależnienie od tego płynu bogów.
Znalazł dla siebie kryjówkę, stworzenie nocy, nie miał zamiaru z niej wypełzać dopóki nie pojawi się naprawdę poważny powód. Skrył się w rogu, wcisnął w fotel, na jego oparciu postawił pełny wciąż kubek i przymknął mętne ślepia, mamrocząc coś do siebie, coś wielce niezrozumiałego i z pewnością mało istotnego. Wyjrzał przez okno. Och tak, uroczy krajobraz. Uniósł brew, patrząc na to wszystko bez większego zainteresowania, po czym od niechcenia westchnął i upił łyk swojej kawy.
Przez ostatnich kilka tygodni zdarzało mu się pić tylko tę okropną lurę serwowaną w kawiarniach, a nazywaną, prześmiewczo, mianem kawy. Mocny aromat, który teraz odczuwał zmysłami smaku i powonienia wywołał u niego błogi, niemal ekstatyczny uśmiech. Był chwilowo w niebie, sam, miał święty spokój.
Poruszył się nieznacznie, by odstawić kubek, po czym wrócił do poprzedniej pozycji myśliciela-filozofa i pogrążył się w swych własnych myślowych meandrach.
Mars
Mars
~ * ~


Powrót do góry Go down

Mały Salon - Page 7 Empty Re: Mały Salon

Pisanie by Laura Pon Kwi 09, 2012 11:00 pm

/znikąd

Laura po raz pierwszy w swoim życiu doświadczała tego zabawnego, po części przyjemnego a po części przygnębiającego uczucia towarzyszącego nieodłącznie odwiedzaniu dawno niewidzianych miejsc, w których w przeszłości spędzało się dużo czasu. Jako dziewczyna która połowę swojej dotychczasowej egzystencji spędziła na przysłowiowych walizkach, przywykła do szybkich przeprowadzek z jednego miejsca do drugiego i dobrze rozwinęła w sobie całkowite zobojętnienie na opuszczane lokacje. Nie starała się z całych sił zapamiętywać ścieżek, którymi zwykła pokonywać dystans dzielący dom od szkoły, nie robiła przez wyjazdem zdjęć miejscom, w których uwielbiała siedzieć ani nie zapamiętywała z rozrzewnieniem każdego kąta w domu, w którym przyszło jej mieszkać w danym państwie. Nigdy też nie wróciła do tego samego miejsca dwa razy i nie do końca potrafiła przewidzieć, jakie uczucia wezmą nad nią górę gdy ponownie przekroczy próg rezydencji. Spodziewała się może w głębi duszy, iż ujrzenie starych znajomych - nie sądziła by było ich teraz w Norwegii dużo - oraz pomieszczeń, z którymi wiązała tyle wspomnień może sprawić, że poczuje w serduszku ukłucie nostalgii, jednak w życiu nie przewidziałaby poprawnie intensywności owego ukłucia. Od kiedy bowiem po czterech latach spędzonych w Belgii weszła do rezydencji czuła się jakby oglądała jakiś chaotyczny i niespójny film z nią samą w roli głównej; z każdym kolejnym krokiem przed jej oczyma stawały kolejne sceny z okresu jej poprzedniego pobytu. Zafascynowana tym niecodziennym, nowym doznaniem cały swój czas wolny poświęcała na nieśpieszne zwiedzanie rezydencji oraz odświeżanie wspomnień.
Tym razem kroki zawiodły ją do małego salonu w zachodnim skrzydle rezydencji, który swego czasu był jednym z jej ulubionych miejsc. Zaskoczyła ją dokładność z jaką w dalszym ciągu pamiętała drogę. Zatrzymała się w futrynie, lustrując uważnym wzrokiem cały pokój, a po kilku sekundach z jej ust dobyło się krótkie westchnienie, zawierające w sobie całą nostalgię oraz swego rodzaju rozrzewnienie, które gwałtownie ją ogarnęło. Nie weszła jednak w głąb pomieszczenia, w dalszym ciągu opierając się o futrynę i chłonąc salon wzrokiem, jakby w obawie o to, że po przekroczeniu progu wspomnienia spłyną na nią zbyt wielką niemożliwą do zatrzymania lawiną.
Laura
Laura
nieznajoma


Powrót do góry Go down

Mały Salon - Page 7 Empty Re: Mały Salon

Pisanie by Sponsored content


Sponsored content


Powrót do góry Go down

Strona 7 z 7 Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7

Powrót do góry

- Similar topics

 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach