Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Jasny salon

+15
Trixxie
Pinky
Julek
Effs
Maurycy
Delilah
Cornelia
Benjamin
Venus
Konstanty
Heidi
Lemon
Will
Marie Anne
Mistrz Gry
19 posters

Strona 2 z 6 Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6  Next

Go down

Jasny salon - Page 2 Empty Re: Jasny salon

Pisanie by Lemon Sro Kwi 20, 2011 8:14 pm

Zamrugałem zaskoczony, gdy ściągnęła mi z nosa okulary. Kolejne zaskoczenie, że w ogóle je na tym nosie miałem. Tak naprawdę to nie miałem idealnego wzroku, jakaś tam wada była i stąd one. Często ich nie nosiłem, bo nie lubiłem, a dzisiaj nieprzytomny musiałem je jednak wdziać na nos. Nowoczesny model, bo ostatnie podczas bójki rozwaliłem i takie mi wciśnięto u optyka. To właśnie przez zamiłowanie do zaczynania z większymi, ale głupszymi i bez żrących rączek, nie lubiłem nosić okularów. Potem proś kogokolwiek z grupy, by ci wyleczył głęboko ranę pod okiem. Nie raz i nie dwa próbowałem przekonać kogoś, by mi wzrok wyleczył, ale nie. To zbyt wiele. A niech spadają. Poradzę sobie z wadą. Jeszcze na ściany nie wpadałem.
- Hmm - wymamrotałem. To był dziwny moment. Mało kiedy nie wiedziałem co powiedzieć, a teraz tak się działo. I to kurwa tylko dlatego, że przy ściąganiu mi tych durnych oprawek przypadkiem dotknęła mojej skóry dłonią. Aż się człowiekowi głupio robiło. - Skądże. Świętoszki? Fuj. - Sam nie wiedziałem co plotę, ale byłem przekonany o jednym: jak sobie pójdzie to będę żałował. Albo i nie żałował, a się cieszył? Mózgu wracaj do mnie natychmiast. - Często tak robisz na złość, tej drugiej? - No wreszcie całe zdanie. I to całkiem sensowne.
Lemon
Lemon
król burdelu


Powrót do góry Go down

Jasny salon - Page 2 Empty Re: Jasny salon

Pisanie by Heidi Sro Kwi 20, 2011 8:29 pm

- Takie reakcje rozumiem - powiedziałam zadowolona słysząc, że jednak trafiłam na porządnego człowieka. Na tym świecie można było spotkać się z wieloma różnymi reakcjami na próbowanie podrywania w ten sposób, ale muszę to przyznać na głos: ja nigdy nie spotkałam z żadną inną niż taką, która mi pasowała najbardziej. Nie było możliwe, by moja przygoda nie skończyła się w taki sposób jak tego chciałam. - Bo jeżeli odpowiedziałbyś inaczej oddałabym ci Heidi i byś się musiał z nią męczyć przynajmniej przez parę chwil. Zanim by nie zwiała do swojego pokoju z podkulonym ogonem. - Nadal starałam się za bardzo nie szastać na prawo i lewo moim talentem, bo to jednak żadna sztuka przesłać parę impulsów, po których Lemonek nie mógłby nad sobą zapanować. Co innego lekka gra wstępna. Chociaż... Nie lubiłam za bardzo się bawić w ten sposób. Tatuś zawsze powtarzał Heidi by nie bawić się jedzeniem, a to w sumie bardzo podobna sytuacja. - Nie często. Zawsze. Jestem stworzona po to by z nią walczyć. Ty byś nie walczył o wolność? - zapytałam. Jakieś to poetyckie, nie? Pierdolę.
Jej, pewnie ta cała niemoc wysłowienia się była spowodowana tym brakiem kofeiny, o którym już parę razy Lemonek wspominał, ale jednak. Nie mogłam się oprzeć wrażeniu, że chłopak niepotrzebnie się denerwuje. Normalna prosta rzecz.
- Ej, bądź kura mężczyzną. Zróbże coś a nie pozostawiasz całe pole do popisu dla mnie - westchnęłam w końcu. No do dzieła, cytrynko! Czy trzeba wysyłać pisemne zaproszenie?
Heidi
Heidi
czy Lulu?


Powrót do góry Go down

Jasny salon - Page 2 Empty Re: Jasny salon

Pisanie by Lemon Czw Kwi 21, 2011 9:39 am

Zaraz bym się musiał męczyć. Bym się zebrał i polazł do kuchni, obiecując, że zaraz wrócę, a potem bym zwyczajnie o tym zapomniał i przesiedział w kuchni długi czas, gapiąc się w kubek albo ewentualnie obserwując resztę towarzystwa. Uwielbiałem popisowe mycie naczyń w wykonaniu dwóch dziewcząt.
- Zrobiłabyś to? - Skoro tak walczyła o te momenty, gdy ona rządziła to chyba nie powinna z byle powodu oddawać ciało tamtej? Ale one nawet siebie nie przypominały. To przechodziło ludzkie pojęcie. Dlaczego ja wciąż drążyłem ten temat? Jest aż takim kretynem? - No jasne - zapewniłem, chociaż nie planowałem w najbliższej przyszłości, w ogóle nie planowałem, żadnych momentów, gdy będę walczył o wolność.
Najpierw rzuca ciekawy temat rozmowy, a potem się oburza, że znów się za bardzo zagalopowałem nie w tym w czym powinienem. To było bardzo urocze jak od razu przechodziła do konkretu.
- Lili - zacząłem. W sumie co ja będę gadał? Się prosi to niech ma. Zwłaszcza, że jak już ją dotknęłam, chcąc wykonać jej prośbę to wszystkie inne myśli wyleciały mi z głowy. Lulu. Nazywała się Lulu. To sobie uświadomiłem, gdy przyciągałem ją bliżej do siebie, jednocześnie mocniej napierając na jej wargi. Dawno się tak nie czułem. Jeśli teraz zaczęłaby protestować i twierdzić, że nie o to jej chodziło chyba bym zwariował.
Lemon
Lemon
król burdelu


Powrót do góry Go down

Jasny salon - Page 2 Empty Re: Jasny salon

Pisanie by Heidi Czw Kwi 21, 2011 10:07 am

- Nie - odpowiedziałam krótko na jego pierwsze pytanie. No jasne, że nawet pod największą presją czy nudą, nie oddałabym chwili wolności, by tylko komuś dopiec. Takie zaangażowanie w cokolwiek to nie była moja działka, zbyt dużo zachodu i niekorzystnych konsekwencji. Nigdy jeszcze nie byłam aż tak bardzo zdesperowana by specjalnie dać się przemienić, Heidi podobnie, choć w jej przypadku nie widziałam powodu dlaczego nie miałaby co robić. Milion razy lepiej radziłam sobie w życiu niż ona i to było widoczne nawet na pierwszy rzut oka. Po prostu miałam więcej pewności siebie i nie próbowałam robić wszystko z wielkim rozmachem i zastanawiając sie czy aby na pewno wszystko będzie dobrze jeżeli tak postąpię. Zbyt intensywne myślenie jeszcze nigdy nikomu nie pomogło.
Cieszyłam się, że Lemon w końcu postanowił coś zrobić, choć pewnie jego dalsze działania ani trochę nie były związane z jego wolną wolą. Gadałam o wolności, a sama niewoliłam swoim dotykiem. Zajebiście, nie? Uśmiechnęłam się w duchu, bo tak ciałem raczej nie byam w stanie, zbyt bardzo zajęta byłam innymi czynnościami, które pochłaniały moją uwagę całkowicie. Każdą komórką ciała czułam, że Lemon zostaje opętany przez mój talent, ale ani trochę mi to nie przeszkadzało. Jak miało przeszkadzać, jak nie przeszkadzało nawet to, że przekręcił moje imię? Dla mnie mógł mnie nawet nazywać Wilhelmą i nie stanowiło by to dla mnie w tej chwili różnicy. Oby tylko nie zaczął nazywać mnie Heidi, bo tego bym nie zniosła.
Popchnęłam go na kanapę kładąc się na nim i przechodząc do rzeczy. Chyba to nie było odpowiednie miejsce na takie wygibasy, ale ja akurat miałam taryfę ulową. Nie było miejsca w rezydencji gdzie by już mnie kiedyś nie nakryli.


Ostatnio zmieniony przez Heidi dnia Czw Kwi 21, 2011 4:57 pm, w całości zmieniany 1 raz
Heidi
Heidi
czy Lulu?


Powrót do góry Go down

Jasny salon - Page 2 Empty Re: Jasny salon

Pisanie by Lemon Czw Kwi 21, 2011 11:59 am

Czasem pomagało. Rzadko, ale jednak pomagało. Na przykład raz czy dwa przemyślałem sprawę i nie zaczepiałem takiego czy tamtego. Bardzo dobrze, bo potem zawsze miałem gadki z góry o swoim zachowaniu. Ale czy to było teraz ważne? Nie. No właśnie. Dlatego skupmy się na tym co ważne.
Nie protestowała z powodu mojego zachowania, a wręcz nakłaniała mnie bym nie przerywał. Poczułem, że uderzam o kanapę, ale skupiony na pozbywaniu się jej swetra zupełnie się tym nie przejąłem. Podobno byliśmy w salonie. Podobno to co robiliśmy było zwyczajnie niemoralne. Tu bywały dzieci, ale zupełnie miałem na to wyjebane. Ta dziewczyna sprawiała, że nie wiedziałem co się ze mną dzieje. Jakby za każdym jej dotykiem szedł jakiś dziwny impuls każący mi dotykać ją. Pieścić. Całować. Pragnąć i zdobywać coraz więcej.
- Co ty mi robisz? - Mój drżący głos dotarł do jej ucha, które zaraz przygryzłem. To wszystko było zajebiste, ale to nurtujące mnie uczucie, że coś mnie zmusza do takiego zachowania, które przecież łatwo byłoby wywołać bez tego zmuszania, sprawiało, że pragnąłem przestać, a jednocześnie byłem przekonany, że zamorduje każdego idiotę, który zapragnie tu wejdźcie i nas na dobre rozdzieli. Lulu była wspaniała.
Lemon
Lemon
król burdelu


Powrót do góry Go down

Jasny salon - Page 2 Empty Re: Jasny salon

Pisanie by Heidi Czw Kwi 21, 2011 5:11 pm

Podobał mi się jego dotyk na sobie, ogólnie podobał mi się jakikolwiek dotyk, a to, że był to Lemon akurat nie miało żadnego znaczenia. Jak zawsze. Nie pamiętałam czasów gdyby jakiekolwiek dotyk miał dla mnie znaczenie poza tym fizycznym i wiadomym. W sumie Heidi również nie pamiętała, ale ona już z całkiem innych powodów, powodów których kompletnie nie rozumiałam i nawet nie chciałam rozumieć. Ona miała swój świat i swoje kredki, ja swój i tyle. Szkoda tylko, że nie istniała magiczna gumka ścierająca Heidi całkiem z tego świata byłoby prościej.
- Nie robię nic na co sam byś nie miał ochoty - odpowiedziałam wymijająco, bo co będę mu takie głupoty tłumaczyć. Po pierwsze popsułabym wtedy zabawę, a po drugie mogłam wykorzystać swoje usta w zupełnie inny sposób. O wiele przyjemniejszy. Rozmowa była nie wskazana w takich sytuacjach. Zwłaszcza, że trzeba było się śpieszyć na tyle ile tylko sytuacja pozwala. - Nie gadaj tyle - mruknęłam mu tylko do ucha, a potem przeszłam do konkretniejszych rzeczy. Na przykład do zdejmowania mu bluzki.
Heidi
Heidi
czy Lulu?


Powrót do góry Go down

Jasny salon - Page 2 Empty Re: Jasny salon

Pisanie by Lemon Czw Kwi 21, 2011 6:49 pm

Oderwałem się od Lulu na chwile, by ściągnąć t-shirt przez głowę i rzucić go nie wiadomo gdzie. Ten moment, gdy nie byłem tak blisko niej, był inny. Jakbym miał więcej panowania nad sobą i swymi nabuzowanymi hormonami. Nie na tyle, by się dłużej na tym zastanawiać i nie wrócić na swoje stare miejsce. I znów pełno impulsów pod wpływem tego dotyku odebrały mi samokontrolę, a widok jej prawie nagich piersi tuż przed oczami skutecznie odebrał mi resztki rozsądku.
To, że miała na sobie spódnice ułatwiało sprawę. Wystarczyło od kolana powędrować w górę i już byłem przy udzie, a nawet i wyżej. W moich ruchach nie było wahania czy pewnej dozy niepewności, że ona mnie zatrzyma. Nie myślałem o tym. Zupełnie nie myślałem. Skupiałem się tylko na tym jak bardzo sytuacja, w której się znalazłem jest świetna i jak nie chce by została przerwana. Byłem już tak blisko. Czułem jej dłonie majstrujące w okolicach mojego paska przy spodniach i właśnie wtedy... właśnie wtedy.
- W TEJ CHWILI SIĘ OD SIEBIE ODSUNĄĆ! - Podskoczyłem, musiałem wbić jej łokieć w żebra, zleciałem na podłogę. Nie ruszałem się. Po prostu leżałem, a świadomość do mnie docierała. Japierdolę. I po coś tu kurwa przychodziła stara jędzo? Won. Ja chce to skończyć.
- Kurwa - jęknąłem. - Spieprzaj stąd. - Filtr w mózgu nie działał. Mówiłem to co myślałem. Źle, źle, źle.
- COŚTY POWIEDZIAŁ?! MAM NADZIEJĘ, ŻE SIĘ PRZESŁYSZAŁAM, MŁODZIEŃCZE. - Dlaczego to wredne babsko tak wrzeszczało? Nikt tutaj nie był głuchy. A może ona? Otwierałem nawet usta, by się o to jej zapytać, ale wreszcie filtr zadziałał i mi zabronił. Posłuchałem się. Dzisiaj się słuchałem dziwnych mocy, więc mogłem i filtru we własnym mózgu. Powinienem się ubrać albo przynajmniej zapiąć spodnie. Ale dalej leżałem na podłodze. Podniosłem głowę i uderzyłem o posadzkę. Kurwa. Zamknąłem oczy i otworzyłem je. Tak pojebanego snu dawno nie miałem. Jednak, gdy znów otworzyłem powieki to ujrzałem nad sobą rudą jędze, Pouch. Mało nie wrzasnąłem. To nie był sen. To nie był koszmar. To była rzeczywistość.
- Nic nie mówiłem - wycedziłem przez zęby. Chyba oczekiwała odpowiedzi na swoje wrzaski.
Lemon
Lemon
król burdelu


Powrót do góry Go down

Jasny salon - Page 2 Empty Re: Jasny salon

Pisanie by Heidi Czw Kwi 21, 2011 8:07 pm

Wiecie od zawsze uwielbiałam cześć ze ściąganiem ubrań. Po pierwsze zawsze wiązało się to z tak jakby chwilą przerwy, w czasie której miałam okazję by dokładnie przyjrzeć się partnerowi. A po drugie istniało pięćdziesiąt procent szansy na to, w sumie nawet więcej niż pięćdziesiąt, że wydarzy sie przy tym coś zajebiście zabawnego z pozoru psującego cały nastrój, a tak naprawdę po sekundzie dziwnej niezręczności wszystko wraca do normalnego tempa, ba nawet ze zdwojoną intensywnością. przynajmniej w moim wypadku zawsze tak było, bo mój talent to właśnie umożliwiał. Nie wiem jak u innych, Heidi nie daje mi okazji do podglądnięcia. Chamka. Ale wróćmy do Lemka. On ściągał bluzkę, a ja swój babciny sweterek, on podwijał mi spódnicę, a ja pokornie mu się dawałam. Idealnie. Tylko do kurwy nędzy zawsze musiało to się tak kończyć. JEBANI STARSI. A dokładniej te rude babsko, które nie dość, że non stop prawiła Heidi jakieś smuty (ba nawet się z nią przyjaźniła!) to jeszcze i mi próbowała wbić to i owo do główki. Ale ja się kurwa nigdy nie dam, możecie sobie pomarzyć o takim pierdolonym praniu mózgu.
Na dodatek przestraszyła Cytrynkę, która spadła z łóżeczka, uderzając mnie mocniutko w żeberko. Bolało. Na serio bolało. Złapałam się za bok i oddychałam ciężko.
- Dlaczego ty zawsze musisz wszystko zepsuć! - jęknęłam w kierunku rudej z wyrzutem. - Raz na jakiś czas dostaję możliwość kontroli nad ciałem i nawet pobawić się nie można! Nie masz serca.
Oczywiście wiedziałam, że mam któryś setny raz z kolei przejebane na całej linii, ale oczywiście niczego nie żałowałam. Ba, z chęcią nie przejmowałabym się Pouch ani trochę i dokończyła to i owo na jej oczach. Ale Lemek wydawał się skołowany. Trzeba podziałać talentem. Już wyciągałam swoją rękę by dotknąć jego twarzy, gdy ta Pouch to zobaczyła.
Heidi
Heidi
czy Lulu?


Powrót do góry Go down

Jasny salon - Page 2 Empty Re: Jasny salon

Pisanie by Lemon Czw Kwi 21, 2011 8:32 pm

Nie wiem skąd te moje wnioski, ale panie się chyba znały. I to nawet blisko znały, ale raczej za sobą nie przepadały. Nie dziwiłem się, tej no... przed chwilą pamiętałem! Jak ona się nazywała? Zresztą nieważne. Ważne, że to chyba nie był jej pierwszy tego typu numer. Jakoś mi nie przeszkadzało, że tylko zamierzała się zabawić mną / ze mną, bo miałem dosłownie te same plany na dzisiejsze południe albo już popołudnie, które rudzielec nam zepsuł. Heidi to chyba nie pierwszy raz psuł.
- Nie pyskuj - rzuciła i prawie mnie opluła jędza. - I nie próbuj go dotykać! To jest złe!
Uznałem, że nie ma co tak leżeć. Nieporadnie usiadłem i przeczesałem włosy dłońmi. Powinienem być przerażony tym, że coraz więcej momentów sprzed paru chwil uciekało mi z pamięci? Jakbym serio nie był sobą.
- Nie mówiła, że tak umie - rzuciłem do dziewczyny, poprawiając spodnie i rozglądając się za koszulką. Nawet jeśli ona jeszcze czemuś sięgała do mnie dłonią ja serio nie chciałem dawać Pouch przedstawienia. Ale gdzie bym nie przystał na propozycje przeniesienia się gdzie indziej.
- Ubierz się wreszcie - to raczej nie było do mnie. Przecież paradowałem tylko z gołą klatką. Nic wielkiego. Dalej siedziałem na podłodze, oparty bokiem o kanapę. Musiałem dojść do siebie. Dziwnie się czułem.


Ostatnio zmieniony przez Lemon dnia Czw Kwi 21, 2011 9:08 pm, w całości zmieniany 1 raz
Lemon
Lemon
król burdelu


Powrót do góry Go down

Jasny salon - Page 2 Empty Re: Jasny salon

Pisanie by Heidi Czw Kwi 21, 2011 8:59 pm

Nie rób tego, nie rób tamtego. Czułam się jak w jakimś pierdolonym zakonie dla pojebanych dziewczyn z pasem cnoty w miejscach strategicznych. Niestety to nie było średniowiecze i mieliśmy jakieś swoje prawa. Na przykład do uprawiania seksu w miejscach publicznych. To normalna naturalna rzecz, więc nie wiem czemu wszystkich to tak dziwi. Albo obrzydza. Przecież to takie piękne.
Usiadłam obrażona na kanapie i obciągnęłam sobie spódnice, by przestać świecić majtkami. Swoją drogą ciekawe kiedy Heidi wpadła na pomysł by założyć majtki z świnką Peppą na tyłku. Pomiędzy pieczeniem ciasteczek z budyniem, a planowaniem herbatki z panienkami z klubu celibatu? Bardzo prawdopodobne. Biedactwo moje. Nie chciało mi się szukać swetra więc tylko założyłam ręce na piersi i spojrzałam na Puch.
- Zadowolona? - zapytałam wściekła. Ogólnie to nie wiem co myślałam wcześniej o tym jak zachowa się Lemon jak się dowie jaki dodatkowy talent posiadam, ale jego reakcja nie była wcale najgorsza. Widziałam o wiele bardziej gwałtowniejsze. Raz nawet dostałam po mordzie. Spojrzałam na niego i w tej chwili zachciało mi się śmiać na cały głos. Ale ograniczyłam się jedynie do uśmieszku i mrugnięcia oczkiem. - Dokończymy później, cytrynko - wyszeptałam, a raczej jedynie poruszałam wargami gdy tylko miałam pewność, że Lemon patrzy. Pewnie Puch zaraz mnie zgarnie i gdzieś osadzi. W jakimś lochu z biblia w rękach. Zajebiście. Albo jeszcze lepiej: wywoła kichnięcie. O cholera.
Heidi
Heidi
czy Lulu?


Powrót do góry Go down

Jasny salon - Page 2 Empty Re: Jasny salon

Pisanie by Lemon Czw Kwi 21, 2011 9:21 pm

Zamrugałem zaskoczony, bo wydawało mi się, że zobaczyłem kawałek prosiaka na tyłku Heidi czy Lili? No panny, którą prawie przeleciałem. Także zauważyłem tego prosiaka i oniemiałem, że taka dziewczyna nosiła takie gacie. Serio jakby ją jakaś cnotka ubierała. Zdecydowanie jeszcze nie ogarniałem sytuacji, bo przecież ją cnotka ubierała. Tamta to ta, ta to tamta. Musze to sobie do łba wbić i koniecznie jeszcze kiedyś bliżej zapoznać się z wersją pozytywniej nastawioną do życia.
- Tak. Przeproś chłopca, że znów cię łapki świerzbiły i pójdziemy sobie do mojego gabinetu. Heidi nie będzie zadowolona. - Miałem ochotę się roześmiać. Ona miała mnie za cokolwiek przepraszać? Raczej ty wstrętna babo powinnaś nas na klęczkach przepraszać, że nam przerwałaś. Ot co. - Odezwij się - odpowiedziałem w tym samym tonie. Akurat Pouch stała do mnie tyłem i poprawiała wazonik jakiś, więc mogłem zrobić kilka głupich min. W końcu odnalazłem koszulkę, a nawet okulary. Wdziałem to na siebie i się podniosłem. Czy to jakieś dzieciaki, rozchichotane zaglądały do środka? To już nie można prawie uprawiać seksu na kanapie w salonie? Co za świat.
- No to żegnam panie. - Mam ochotę na kawę. Mrugnąłem jeszcze do dręczonej Lili i wyszedłem, drzwiami, które prowadziły krótszą drogą do kuchni.

/ nie wiem /
Lemon
Lemon
król burdelu


Powrót do góry Go down

Jasny salon - Page 2 Empty Re: Jasny salon

Pisanie by Heidi Czw Kwi 21, 2011 9:58 pm

- Psieplasiam - powiedziałam dla świętego spokoju, ale nie potrafiłam odmówić sobie użycia takiego a nie innego tonu. To było silniejsze ode mnie, a Pouch samym swoim istnieniem prowokowała mnie do takich zachowań. Jej wina, nie moja. Ja zachowywałam się jak nigdy grzecznie i posłusznie. No może nie do końca, ale i tak należała mi się pochwała. Ale tak bardzo nie chciałam za nią iść. Ale pójdę i zwieję jej po drodze, tak by skubana nie zobaczyła. Najlepsze wyjście.
Jeszcze raz puściłam oczko do Lemona i wyszłam.

/ koniec /
Heidi
Heidi
czy Lulu?


Powrót do góry Go down

Jasny salon - Page 2 Empty Re: Jasny salon

Pisanie by Go?? Pon Maj 02, 2011 3:11 pm

/start/

Nigdy nie byłem fanem wczesnych śniadań, a już na pewno nie wspólnych z dużą ilością ludzi. Człowiek się uczy unikania takich sytuacji, gdy wychowuje się w wielodzietnej rodzinie. Czysty instynkt samozachowawczy,
Dlatego też, swoim starym zwyczajem, zjadłęm szybkie śniadanie w kuchni po czym pojawiłem się z kubkiem gorącej kawy i książką w jednym z salonów. Nie miałem konkretnych planów na poniedziałkowe przedpołudnie, więc mogłem sobie pozwolić na chwilę lenistwa. Teoretycznie mógłbym skoczyć popływać na Fiji, ale prognozy pogody nie były zachęcające.
Dlatego też spocząłem na kanapie. Nogi na stole, książka na kolanach, kubek kawy w dłoni. A gdyby ktoś mnie szukał... cóż, jestem przewidywalnym człowiekiem i zwykle poniedziałki spędzam w ten sposób.
Anonymous
Go??
Gość


Powrót do góry Go down

Jasny salon - Page 2 Empty Re: Jasny salon

Pisanie by Heidi Sro Maj 04, 2011 1:37 pm

/ ahhh /

Ostatnim razem gdy pojawiło się tutaj moje ciało nie skończyło się to dobrze ani dla mnie ani dla Heidi. Heidi zamieniła się we mnie, a ja zostałam nakryta przez Pouch, gdy używałam swojego zajebistego talentu. A szkoda, Lemonek wydawał się taaaaaki słodki. Ale nie o tym. Gdy ostatni raz tu byłam na Heidi zadziałało coś alergicznego i kichnęła, więc jeżeli choć trochę chciałam być przezorna nie powinnam się tutaj pojawiać. Nie chciałam w końcu kichnąć. W ogóle jakie to jest debilne, całe życie uzależnione od tego czy nie zaswędzi mnie w nosie. Można jebnąć. Powinnam unikać tego pokoju, ale ja nigdy w tej postaci nie myślałam zbyt rozważnie i gdy przechodziłam obok pomieszczenia zatrzymałam się gwałtownie widząc czyjąś głowę wystającą zza kanapy.
Samotnego chłopaka. I jak miałam odpuścić?
- Raaaaven - zawołałam słodkim głosikiem. Kolejny przyjaciel Heidi, ale ja uwielbiałam ich dręczyć pod tą postacią. Heidi później musiała się tłumaczyć. Zajebista rzecz. - Co u ciebie słońce? Heidi pozdrawia. - Oczywiście wcale nie wiedziałam czy pozdrawia, bo nigdy nie słyszałam jej myśli, nie mogłam rozmawiać. A szkoda, nagadałabym tej cnotce.
Heidi
Heidi
czy Lulu?


Powrót do góry Go down

Jasny salon - Page 2 Empty Re: Jasny salon

Pisanie by Go?? Sro Maj 04, 2011 1:52 pm

Z zamyślenia wyrwał mnie czyjś głos. Automatycznie przeskanowałem pokój szukając jego źródła. Moim oczom ukazała się Heidi... poprawka, Lulu. Bo strój i ton głosu szybko wyprowadziły mnie z błędu.
- Lulu, pozdrów ją ode mnie- uśmiechnąłem się do blondynki.Wbrew pozorom czułem się komfortowo w obecności tego blondwłosego diabła. Gdyby zbliżyła się za bardzo, zawsze mogłem skoczyć do innego pokoju. Chociaż zrobiłbym to raczej ze względu na mentalne samopoczucie Heidi niż z własnych, wysokich, moralnych skrupułów. Nie ma co udawać niewiniątka. W końcu testosteron rządzi się swoimi prawami.
- Nic ciekawego. Bo co tutaj może się dziać... - odpowiedziałem, odkładając książkę na bok i opierając się nonszalancko na kanapie. - A co u ciebie?
Anonymous
Go??
Gość


Powrót do góry Go down

Jasny salon - Page 2 Empty Re: Jasny salon

Pisanie by Heidi Sro Maj 04, 2011 2:05 pm

- Masz to załatwione jak w banku - odpowiedziałam, choć wiadome było, że nie będę miała nawet sposobności by to zrobić. Ale byłam pewna, że Heidi wszystko dobrze widziała i zdawała sobie co i gdzie robię. To wydawało się pewnie frustrujące z boku, że ktoś cały czas cię obserwuje i podgląda, ale o wiele bardziej głupie było być właśnie tą podglądającą osobą. Więc nie narzekałam. Ani trochę.
Ruszyłam w głąb pomieszczenia podchodząc do fotela i zaczynając odpowiednio na nim usadawiać. W końcu wyszło na tym, że nogi trzymałam na jednym podłokietniku, a policzkiem opierałam się o oparcie fotela. Odgarnęłam włosy z twarzy i spróbowałam je skręcić tak by mi nie przeszkadzały, ale jak tylko skręciłam i od razu puściłam, wróciły do swojego naturalnego położenia.
- Dokładnie, co tu się może dziać - przewróciłam oczami. No jasne, że mogło się dziać dużo, nawet bardzo dużo. Zwłaszcza gdy się jest kimś kto nie zawsze ma dostęp do życia. Wtedy trzeba korzystać z wszystkiego co się da. Dziś na przykład zdążyłam już omamić trzech facetów, ale zaraz uciekłam, bo mi się nie chciało iść na całość. O nie. - Nie uwierzysz. Już od dwunastu godzin się nie przemieniałam, czy to nie cudownie? - zapytałam szczęśliwym głosikiem. Dotychczasowy mój rekord bycia Lulu wynosił tydzień (przy przemianie), a drugi trzy dni (jakiś rok temu). - Gdyby tak tylko mogło pozostać na zawsze - dodałam jeszcze.
Heidi
Heidi
czy Lulu?


Powrót do góry Go down

Jasny salon - Page 2 Empty Re: Jasny salon

Pisanie by Go?? Sro Maj 04, 2011 3:16 pm

Szczerze powiedziawszy, zawsze się zastanawiałem jak to wygląda, jeśli chodzi o przemiany Heidi. Wiedziałem, że nie lubi Lulu. Na pewno nie jej podejście do życia. Była w końcu jej zupełną przeciwnością. Jednak, czy jej kontrola talentu polegałaby na wyeliminowaniu przemian do zera? Jeśliby ktoś pytał, nie to, że miałby się mnie pytać o zdanie, byłaby to duża szkoda. W końcu, na swój sposób, Lulu też była człowiekiem...
- Gratuluję! - zaśmiałem się, słysząc radość w jej głosie. Każdy ma swoje własne sukcesy. - Zastanawia mnie jedynie, co na to powiedziałaby Heidi... - dodałem z przekąsem. Koniec końców, Heidi była moją przyjaciółką i wolałbym, żeby prędzej czy później wróciła. Z resztą, jeśli rządy L potrwają za długo, zawsze można jej podstawić piórko pod nos.
- Opowiadaj, jak korzystasz z życia w takim razie... - w moim głosie słychać było szczere zainteresowanie. Może moje życie nie było przygnębiające, gdyż mimo zakazu starszych od czasu do czasu skakałem sobie w różne ciekawe miejsca, daleko od zimnej Norwegii, ale byłem pewien, że egzystencja Lulu była dużo bardziej fascynująca.
Anonymous
Go??
Gość


Powrót do góry Go down

Jasny salon - Page 2 Empty Re: Jasny salon

Pisanie by Heidi Sro Maj 04, 2011 6:15 pm

- Z zasady nie obchodzi mnie co by Heidi powiedziała i nigdy z własnej woli nie stawiam sobie takich pytań. Ale skoro chcesz wiedzieć to ci powiem, choć sa to tylko domysły - zrobiłam pauzę dla dramaturgi, choć to co chciałam powiedzieć wcale nie było straszne. - Heidi może i wydawać się bardzo delikatną osóbką, ale gdyby mogła zdrowo by mi wpierdoliła - zakończyłam zadowolona z siebie. Bo na serio, właśnie ta jedna rzecz podobała mi się u Heidi, była zadziwiająco źle nastawiona do mnie. Zawsze gdy wymawiała moje imię dało się czuć złość, pogardę, o niczym innym tak nie mówiła. Właśnie wtedy czułam, że jest do mnie podobna. Tylko to mnie z nią łączyło. Jedna mała sprawa, choć pewnie dla innych wydaje się, że wszystko mamy wspólne. Oj grubo się mylą. - A jak może korzystać z życia ktoś tak spokojny jak ja? Pogadałam z paroma ludźmi, namieszałam paru w główce, zjadłam lody narażając się na kolejne uczulenie, ale czym byłoby życie bez ryzyka nie? - zapytałam dość retorycznie, ale chyba skończyła mi się ochota mówienia o sobie. O wiele bardziej ciekawiło mnie to co słychać u chłopaka. - Ale nie mówmy tylko o mnie, mogę się założyć że nakłamałeś mi trochę z tym brakiem ciekawości. Przenosiłeś się gdzieś ostatnio, a może przywiozłeś coś ze sobą? Wiesz, marzy mi się jakiś koktajl z Dunkierki - moje ulubione miejsce do spędzania wakacji, na serio. A raczej Heidi, ale mniejsza z tym. I tak odkąd siedzimy w Norwegi tam nie byłyśmy.
Heidi
Heidi
czy Lulu?


Powrót do góry Go down

Jasny salon - Page 2 Empty Re: Jasny salon

Pisanie by Go?? Sro Maj 04, 2011 6:30 pm

Zaśmiałem się. Wpierdoliła to mało powiedziane. Raczej poddusiła gołymi rękami a potem powiesiła pod sufitem, podciąwszy wcześniej żyły, żeby Lulu się powoli wykrwawiła. Nie to, że dziewczyna miała skłonności sadystyczne, ale w jej oczach widać było rządzę mordu, gdy tylko ktoś wspominał o jej wyczynach w drugiej postaci.
- Życie bez ryzyka nie ma smaku - odpowiedziałem na retoryczne pytanie. Zgadzałem się z tym stwierdzeniem w pełni. Mogłoby być moim mottem. Chyba przemyślę wytatuowanie sobie tego hasła... gdzieś. Jeszcze się zastanowię gdzie. Nie chodzi mi, broń boże, o ryzyko, które mogłoby wyrządzić komuś trwałą krzywdę. Raczej bliżej: zasady są po to, żeby je łamać. O tak... z tym większość mieszkańców rezydencji by się zgodziło.
- W takim razie następnym razem może zabiorę tam Heidi... - puściłem do niej oko. W końcu nie ryzykowałbym brania ze sobą Lulu. Oj nie, aż tak głupi nie byłem. - Ale pomyślmy... ostatnio był mały wypad do Meksyku. Wróciłem z numerem ślicznej brunetki i butelką tequili... - teraz do mnie dotarło, że może nieroztropnie było wspominać o tym mej towarzyszce. Ale co się powiedziało, to się nie cofnie.
Anonymous
Go??
Gość


Powrót do góry Go down

Jasny salon - Page 2 Empty Re: Jasny salon

Pisanie by Heidi Pią Maj 06, 2011 8:27 am

Mogłabym tak się jeszcze wiele godzin wściekać i gadać o Heidi, ale nie lubiłam tracić na to zbyt wiele czasu niż to konieczne. I tak nigdy nie mogłam niczego zaplanować, nic obmyślić, tylko żyć chwilą. A jeśli się tak żyje, to nie tylko można się doprosić wrzodów na żołądku, ale jeszcze osiwieć. Nigdy bym sobie nie wybaczyła gdybym za wcześnie osiwiała, to by było straszne. Pewnie wiele osób by powiedziało, że wygląd zewnętrzny nie jest najważniejszy, ale no cóż, u mnie się akurat bardzo liczył.
- Heidi? Wiesz co? Zraniłeś mnie jak nikt nigdy dotąd! To okropne. Zastanów się czasem zanim coś powiesz, niektórzy mają uczucia - dramatyzowałam. Uwielbiałam robić takie przedstawienia, a jak już mi ktoś dawał taki punkt zaczepienia, to trudno było odpuścić. - Trafiasz na moją czarną listę, jak nic! - oznajmiłam pewnym tonem. - A nie chcesz wiedzieć co dzieje się z mężczyznami z mojej czarnej listy - dodałam już odrobinę mrocznie uśmiechając się przy tym.
Meksyk, wspaniale, też bym tak chciała. Oczywiście wcale nie przejęłam się za bardzo tym co Raven przywiózł z sobą, może odrobinę zazdrościłam. Ale ogólnie najbardziej mnie interesowała ta butelka tequili.
- To gratuluję tej zdobyczy, a tequilą byś się może nie podzielił?

/przeskoki
Heidi
Heidi
czy Lulu?


Powrót do góry Go down

Jasny salon - Page 2 Empty Re: Jasny salon

Pisanie by Konstanty Nie Maj 29, 2011 4:41 pm

/a skądś

Zajrzałem niepewnie do salonu starając się zbytnio nie rzucać w oczy, gdyby jednak ktoś tutaj był. Ale nie było, na całe szczęście. Sprawdziłem dwa salony zanim nie odnalazłem tego właściwego, pustego. Teraz wystarczyło jedynie powiadomić Venus gdzie ja się dokładnie znajduję, by nie musiała mnie szukać po tylu pomieszczeniach. I tak wystarczająco dużo problemów jej sprawiłem swoim głupim pomysłem, który zupełnie niespodziewanie pojawił się w mojej głowie i nawet nie dał mi się zastanowić nad sensownością, gdy już pisałem do Venus. I teraz masz, siedzę na krawędzi fotela mając gigantyczne wyrzuty sumienia i nie potrafię ich od siebie odgnić. Życie byłoby proste, gdybym był choć w setnej części mniej przejmujący się wszystkim.
Ech. Spojrzałem na swoje stopy, opierając łokcie o kolana i modląc się w duchu by to wszystko nie wyglądało to tak jak wygląda. Dorosły mężczyzna prosi przyjaciółkę o zrobienie wianka. Kto by widział.
Konstanty
Konstanty
urocza dziewica


Powrót do góry Go down

Jasny salon - Page 2 Empty Re: Jasny salon

Pisanie by Venus Nie Maj 29, 2011 5:08 pm

/od Javiera

Kto by to widział. Ja Venus Pumpkin skradam się do saloniku z taką samą niewyraźną miną, jaką miał Kostek. Tylko, że ja miałam powody, a on z kolei już taki był. Ja mogłam obawiać się wzroku mieszkańców po tym, jak pół godziny temu dałam im wystarczająco dużo powodów do obgadywania mnie. Stało się tak, że gdy wyszliśmy z lasu, w okolicy Rezydencji dopiero zmierzchało. Nie czekałam w sumie już na Javiera, tylko uciekłam do Rezydencji, gnana okrutną świadomością tego w jakim jestem stanie. Przecież miałam na sobie jedynie męską koszulę. Włosy mi już nieco wyschły, ale ubranie nie gwarantowało komfortu w żaden sposób. Miałam szczęście, że na schodach nikogo nie spotkałam. Dopiero, kiedy mijałam piętro chłopców zrozumiałam co to znaczy być w centrum uwagi. Venus paradująca w mokrej koszuli i... tylko koszuli? Nie obyło się bez wielkich oczu, pogwizdywań a nawet komentarzy. Zachowałam się oczywiście godnie królowej i próbując pokazać jak najmniej, przemknęłam na pierwsze piętro. A stamtąd już tylko trzy kroki i jestem u siebie. Drzwi były otwarte, co oznaczało że Earth jest w pokoju. I tu albo mogłam się cieszyć, albo bać. Najpierw się ucieszyłam, ale widząc jej zdumioną mym wyglądem minę, zwiałam do łazienki. Wtedy też odebrałam wiadomość Kostka. Ledwo ją znalazłam spomiędzy piętnastu innych, które śmieli wysłać do mnie chłopcy będący świadkami mojej małej parady. Usieszyłam się tym, że Kostek pisze i nawet było mi obojętne, że chce jakieś durne wianki. Dziś byłabym w stanie spalić ogród i przeżyć każdą głupotę podglądaczy. Zanim Earth wyważyła drzwi, uciekłam jej i pognałam do ogrodu. Przebrana już w długą do ziemi sukienkę, baleriny i z makijażem, nie zrobiłam takiego wrażenia jak wcześniej. Ale nawet się już nad tym nie zastanawiałam. Zebrałam kilka kwiatów i ruszyłam do Kostka. Przy wyjściu zauważyłam Javierowe niezapominajki. Westchnęłam tak po swojemu i wróciłam do zamku. Ciemno, zimno.
Chciałabym uniknąć komentarzy, ale nawet w drodze do skrzydła zachodniego, usłyszałam ich jakieś kolejne sto. Okropność. Weszłam do pokoju, z przygotowanym sztucznym uśmiechem.
-Och, tak bardzo mnie zdziwłeś tą prośbą. Wianki? Bardzo oryginalny pomysł i taki prawdziwie Twój. To jakaś okazja, czy postanowiłeś przypodobać się owej niewieście?-paplałam szybciutko, rozsiadając się obok niego na kanapie, wcześniej całując go w policzek na powitanie -Kolor wrzosowy idealnie podkreśli jej urodę, a przy tym jest idealnym pokreśleniem dawcy. Wiesz, że ten kolor określa delikatne stworzenia? To naprawdę cud, że znalazłam je o tej porze roku. Wolą prawdziwe słoneczko- wyjaśniłam mu i podałam do powąchania bukiet różnych fioletowo różowych kwiatów.
Venus
Venus
królowa śniegu


Powrót do góry Go down

Jasny salon - Page 2 Empty Re: Jasny salon

Pisanie by Konstanty Nie Maj 29, 2011 5:24 pm

Podniosłem szybko wzrok gdy usłyszałem jakiś ruch przy drzwiach. Nie miałem specjalnie wyostrzonego zmysłu słuchu, ale moje przewrażliwienie dawało zawsze i wszędzie o sobie znać. A wiecie co moje przewrażliwienie najgorzej znosiło? Gdy szedłem korytarzem i mijałem dwie, czy więcej osób rozmawiających ze sobą. A gdy miałem już ich za swoimi plecami słyszałem śmiech. Nie mogę stwierdzić, że to było najgorsze ze wszystkiego, bo w swoim życiu przeżyłem o wiele więcej zawodów i dziwnych spotkań. To było jedynie takie codzienne coś, z czym nic nie byłem w stanie zrobić, bo skąd mogłem mieć pewność, że to o mnie? Zresztą nawet jakbym ją miał, to i tak niewiele bym uczynił. Moja bezradność co do wszystkiego nawet mnie samego denerwowała.
- Czy musi być jakaś okazja? I z całą pewnością nikomu nie zamierzam się przypodobać. Pomyślałem, że to by był po prostu bardzo miły gest. Lubię robić miłe rzeczy, czuję się wtedy lepiej. Ty chyba też skoro zupełnie bezinteresownie postanowiłaś mi pomóc? Z może chciałabyś jakąś przysługę w zamian? Wiesz, że ja zawsze z chęcią spędzam z tobą czas - przyznałem. Chyba odrobinę nie w tą stronę odbiegłem w swojej wypowiedzi. Przecież wiedziałem, że Venus w żadnym razie nie jest taka, że oczekuje czegoś ode mnie w zamian. Jest na to zbyt wspaniałą osobą. Cóż, ja nigdy nie potrafiłem się wysławiać tak jak chciałem. Jeszcze ten głupi twardy i ograniczony język. Bardzo tęskniłem za posługiwaniem się swoim własnym, ale przy Venus niestety musiała to być angielszczyzna. Choć w sumie nigdy jej nie pytałem jakie języki zna... A co jeśli? Cóż, teraz się o to przecież nie zapytam. - Całkowicie zdaje się na twoją wiedzę. Kto jak nie ty zna się na tym najlepiej. I lubię kolor wrzosowy. Wiesz, że w ludzkiej aurze ma podobną symbolikę? Tyle, że skłania się to bardziej ku współczuciu, empatii, wrażliwości na krzywdę.
Konstanty
Konstanty
urocza dziewica


Powrót do góry Go down

Jasny salon - Page 2 Empty Re: Jasny salon

Pisanie by Venus Nie Maj 29, 2011 5:50 pm

-Kochany, to naprawdę uroczy gest. Podziwiam Cię, że jesteś taki zawsze miły dla wszystkich. Oczywiście podejrzewam, że dziewczę to zasługuje na takie traktowanie, ale muszę Cię uprzedzić, że nie każdy jest tego godzien. Ludzie bywają obłudni, będą próbowali owinąć Cię sobie wokół palca- przestrzegłam przyjaciela, niczym doświadczona życiem. Ja, idolka, musiałam wracać do swojej zwykłej roli. Chodziło przecież też o dobro Konstantina. Nie chciałam, by przez to, że czegoś mu nie powiem, musiał później cierpieć. Uśmiechnęłam się pocieszająco, ale chwilę tą przerwał sygnał dzwonka. Rzuciłam wzrokiem na numer i zaraz skasowałam. Kolejny zainteresowany. Jestem ciekawa skąd oni mają mój numer. Nie dając nic poznać po sobie, wróciłam spojrzeniem do Konstantina.
- Masz ochotę się nauczyć, czy wystarczy Ci jak ja to zrobię?- zapytałam, rozkładając na kolanach chustę i układając kwiaty według rodzaju. -Jeżeli natomiast jesteś taki chętny to za ten wianek... poproszę Cię, byś zamknął drzwi i podał herbatę? - posłałam mu śliczny uśmiech i wskazałam na stolik z automatycznym czajnikiem i zastawą. Nie lubię herbaty z elektrycznego czajnika, ale zawsze lepsze to niż nic. I to nie była znów taka wielka prośba?
-A jaką aurę ma owa dziewczynka? - zapytałam ciekawa i rozpoczęłam plecenie wianka od wybrania dwóch najdłuższych łodyżek.
Venus
Venus
królowa śniegu


Powrót do góry Go down

Jasny salon - Page 2 Empty Re: Jasny salon

Pisanie by Konstanty Nie Maj 29, 2011 6:49 pm

Z całą pewnością Gerda była odpowiednią osobą do tego by jej zaufać. I nie mówiło o tym jedynie jakieś zwykłe przeczucie, nie, znaliśmy się naprawdę długo i jeszcze w ani jednym słowie nie zawiodła mnie. Ani jednym. W ani jednym słowie nie sprawiła bym czuł się niepotrzebny, zawsze była naprawdę wspaniałą osobą. W sumie ten opis pasował również do Venus. Ale... Ale było pewno ale. Bo przecież zamiast dla Venus robiłem wianek dla Gerdy. Pewnie mogłem to w tej chwili zwalić na to, że jej współczuję przez to wszystko co teraz przechodzi ze swoimi uczuciami, ale byłbym naprawdę wielkim ślepcem, gdybym nie zauważył jak aura Venus zareagowała na wiadomość w jej komórce. Ale wszystko po kolei.
- Jestem pewien, że akurat w tym przypadku nie ma się o co martwić. Chyba nauczyłem się już odpowiednio oceniać ludzi - odpowiedziałem jej. - Choć jestem ci naprawdę wdzięczny, że tak się martwisz. To słodkie.
Wstałem z miejsca choć gdy zobaczyłem elektryczny czajnik już nie byłem pewien, czy będę zdolny podać Venus taką herbatę. Przecież to była zbrodnia nad zbrodnie. Otworzyłem wieczko zaglądając do środka i starając się ocenić jakie są szanse na zrobienie dobrej herbaty. Gdybym tylko nie bał się łazić korytarzami skoczyłbym do kuchni, a tak teraz będę musiał się wysilić. Ale znam sztuczkę.
- Zaczynaj, zaczynaj, a ja spróbuję coś wyczarować. Znaczy wiesz, za dużo tam nie zrób, bo jednak nie chciałbym zmarnować naszego spotkania nie nauczywszy cię czegoś - zwróciłem się do Venus odwrócony do niej plecami jednocześnie zastanawiając się nad ostatnim jej pytaniem, które chyba było najtrudniejsze. Po prostu niektórych kolorów nie dało się nazwać. - Wiesz, mógłbym to nazwać czymś zbliżonym do lazuru, ale to za mało powiedziane. Dlatego nie określę jednoznacznie. A uprzedzając pytanie o twoją aurę, to dzisiaj wydajesz się nieco zdenerwowana - dokończyłem niepewnie. Nie wiedziałem na ile mogę sobie pozwolić wypytując o to co ją trapi, ale byłem tego strasznie ciekawy. Nie dla samej ciekawości, ale by ją jakoś wesprzeć.
Konstanty
Konstanty
urocza dziewica


Powrót do góry Go down

Jasny salon - Page 2 Empty Re: Jasny salon

Pisanie by Sponsored content


Sponsored content


Powrót do góry Go down

Strona 2 z 6 Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6  Next

Powrót do góry

- Similar topics

 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach